Jechał rowerem po obwodnicy
28 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat)
Poruszał się obwodnicą, a następnie - jak twierdzą nasi czytelnicy - kontynuował przejażdżkę autostradą A1. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jego środkiem lokomocji był... rower. Choć zdarzenie zostało zgłoszone policji, nieodpowiedzialny rowerzysta zdążył opuścić drogę przed przyjazdem funkcjonariuszy.
I choć ta sytuacja wywołała w komentarzach lawinę prześmiewczych komentarzy, chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że mogła mieć opłakane skutki. Stróże prawa zostali poinformowani o nieodpowiedzialnym rowerzyście, ale po przyjeździe we wskazane miejsce nie było już po nim śladu.
- Oficer dyżurny po otrzymaniu zgłoszenia wysłał na miejsce zmotoryzowany patrol, ale nie udało się odnaleźć rowerzysty. Naszym zdaniem prawdopodobnie zjechał tuż przed bramkami płatnej części autostrady na drogę w kierunku Będzieszyna, gdzie mieści się wiele zakładów pracy - mówi st. sierż. Jakub Radziwilski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim.
Gdyby rowerzysta został zatrzymany, groziłby mu mandat karny w wysokości 150 zł. Podróży rowerem oczywiście nie mógłby w tym miejscu kontynuować.