• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

IV Edycja 'Bażantarnia XC', Elbląg 06.10.2002

11 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Trasa

Oprócz ostatniej sierpniowej edycji miałem przyjemność brać udział we wszystkich imprezach rozgrywanych w Elblągu od 2000 roku, i uważam się za osobę uprawniona do tego, aby stwierdzić, że była to najlepsza, najcięższa i najfajniejsza trasa w historii tej imprezy. Na każdym, niespełna czterokilometrowym, okrążeniu dwa razy podjeżdżaliśmy na szczyt najwyższego wzniesienia w okolicy - Górę Chrobrego - do tego były jeszcze trzy pomniejsze podjazdy, jeden "płaski" po bruku i piaskownica, gdzie było stromo, ciężko i z buta plus trzeci, który trudno jest mi jakoś jednoznacznie określić. Zjazdy też prezentowały się bardzo atrakcyjnie, to nie Biketour moi państwo można się było nieźle rozwalić! Podłoże w zależności od miejsca: błoto, luźne błoto, błoto gliniaste, błoto rozjeżdżone, mokra trawa.

Pogoda

Podła, delikatnie mówiąc, deszcz, jak przyjechałem około 10:30 było 11° C, przed wyścigiem elity było już tylko 7. Trasa błotnista w każdym miejscu. Nie było zlituj się, wszystkim było zimno, nawet tym dobrze ubranym, niektórzy pojechali na objazd trasy na długo przed swoim startem, a potem marźli. Aha zapominałem napisać że wiało, co szczególnie dawało się odczuć na nieosłoniętych odcinkach.






Sprzęt

Kto nie miał opon na błoto był na z góry przegranej pozycji. Tylko specjalnie zaprojektowany na te warunki bieżnik był w stanie zapewnić wystarczającą trakcje, przynajmniej na większości trasy, bo były miejsca, gdzie wszyscy dawali z buta. Hamulce kończyły się w zastraszającym tempie, większość ludzi co chwile musiała kręcić przy klamce, ale to nie wystarczało. Było wiele awarii związanych z napędem, błoto było wszędzie.

Organizacja

Najpierw kubeł zimnej wody. Rozdanie nagród trwało stanowczo za długo, wszyscy marźli, do tego na szczycie Góry Chrobrego wiało tak, że szkoda gadać. Biuro zawodów na szczycie to nie był dobry pomysł. No ale koniec narzekań, trasa oznaczona jak zwykle dobrze, zabezpieczona prze żołnierzy i harcerzy, nikt tam nie oszczędzał na taśmie. Bardzo, ale to bardzo dobrym pomysłem było sprowadzenie samochodu z karcherem, po wyścigu można było szybko i dobrze umyć rower.

To by było na tyle, kolejny trzeci już sezon ścigania w Elblągu zakończony najcięższym wyścigiem w historii. Co będzie za rok, kto to wie...?

Tekst: Jaromir Stępnowski
Foto: T. Bogdziewicz


Kolejnych kilka fotek oraz relację ZEB'a znajdziecie tutaj.

Opinie (8)

  • 7miejsce w generalce :-) czad !

    Czyli jednak ukonczyłem w 1wszej dziesiątce !
    Cieszę się ! Mimo walącego mi się świata .....
    Pozdrawiam serdecznie organizatorów ! i konkurentów ... Jak dobrze pójdzie to C U next year !

    • 0 0

  • ehh Janusz Janusz ...

    nawet się nie musisz podpisywać ....
    ale realnie to trzeba było jechać do końca a nie dawać sobie siana ..... twardym być jak ci którzy skończyli !!
    Wielka im chwała - jak również Organizatorom za gorącą herbatę i ognicho .. bez tego zgon był murowany

    • 0 0

  • Dużym plusem było ognisko :)
    No i jeszcze kiełbaska, którą popiłem (za pozwoleniem pani z pod parasola) dwoma browarami :) Od razu zrobiło się cieplej na duszy i ciele he he he

    • 0 0

  • RZEŹNIA

    Nigdy nie byłem na Danielkach Bike Extreme, ale dużo o nich czytałem. Myślę, że niedzielne zawody w Elblągu można spokojnie do nich porównać. Oczywiście, nie chodzi mi o różnicę wzniesień i dystans, ale o warunki panujące na trasasie wyścigu. W takim błocie nigdy jeszcze nie jechałem na zawodach! I chyba był to mój pierwszy i ostatni raz. Było strasznie ślisko i bardzo niebezpiecznie. Moim zdaniem to zarzynanie sprzętu, choć z drugiej strony też niezłe sprawdzenie własnych możliwości i umiejętności. Co tu dużo gadać, jechali sami twardziele! Tak naprawdę to przegrali ci, którzy nie wystartowali, a zostali w domu przed telewizorem a nie ci którzy przyjechali na metę na ostatnich miejscach lub nie ukończyli wyścigu.

    • 0 0

  • niezłe błotko

    Te zawody były naprawde wyjatkowe,myślę ze trasa była by o połowę lżejsza gdyby nie pogoda.
    Bez dobrych opon, hamulców i butów (do podbiegania) było ciężko.Mimo wiatru i deszczu
    było bardzo fajnie.

    • 0 0

  • Mistrzostwo Świata na Górze Chrobrego

    Hm Darek Darek , troche krytyki nie zawadzi ale, przesadziłeś trochę .Ta impreza i inne cykle Bażantarnia to Mistrzostwo Świata np. w porównaniu z innymi imprezami typu Familly Cup, lub ostatnia Wejherowo!!!!! .Wejherowo powinno czyścić wam buty.W warcaby niech grają ci z Wejherowa, a my stawiamy się na wiosnę na Bażantarni.I żeby mi nie było żadnych,, powodów technicznych „jak to bywało na innych kultowych imprezach.Trzymam kciuki za was i przyłączam się do Jaromira, najlepsze siekanie pod słońcem.Powodzenia Euzebiusz Szulta

    • 0 0

  • To tylko ja Darek

    Zamierzam tym krótkim tekstem zasiać ziarnko niepokoju. Amatorzy organizacyjni czyli "MY" widzieliśmy niedociągnięcia jakich się dopuściliśmy i nie tłumaczymy się pogodą bynajmniej. Wiele spraw wymyka się spod kontroli i wtedy jest wielka kaszana, ale nie robi błędów tylko ten kto nic nie robi. Miejsce startów wybrane zostało nieprzypadkowo, bo czy maluchy mogły jeździć na samym dole przy parkingu? Jazda wkoło samochodów to żadna przyjemność, a było można. Sami mieliśmy problem z wjechaniem na Chrobrego o 7 rano. Był problem z rozdaniem nagród bo było ich więcej niż się spodziewaliśmy postanawiając organizację zawodów na wiosnę. I dla mnie nie jest ważne, że jeden dostał puchar a drugi dętkę. Na jakich amatorskich zawodach dają dyplomy za 6 miejsce? Biuro zawodów prowadziłem sam i ....... A jakbym jeszcze powiedział o tych co się ślicznie deklarowali co to oni nie mogą to byście umarli ze śmiechu. Ludzie uczcie się grać w warcaby. To tak na boku. Mam nadzieję, że opinie rozrosną się do granic wytrzymałości "ROWEROWEGO TRÓJMIASTA". Na koniec pytanie, jak smakowała kiełbasa i gorąca herbatka - bynajmniej nie wyborcza. Pozdrawiam Jaromira i wszystkich którzy czują klimat. DAREK

    • 0 0

  • Bażantaria XC best trasa 2002

    Witam, stanowczo _brawa_ należą się organizatorom za organizację i trasę .. jedynym minusem było położenie miejsca wręczania nagród oraz całego startu z dala od parkingu i miesc osloniętych, o czym wspomniał już Jaromir. Poza tym w 100% zgadam się z tekstem Jaromira, opony klockowe o małych ząbakach też nie miały większych szans, a na brukowym zjeździe wywrotki mieli lepsi ode mnie ... (to ma wytłumaczyć moją glebę ;P ) Zjazdy okazywały się w tych warunkach pogodowych extremalne a błoto zapychało wszystko - osoby które nie były przygotowane na TAKIE zużywanie sie hamulców w pewnym momencie mogły sobie dać spokój .... zapewniam że _wyłącznie_ przedni hamulec był NIE wystarczający na tę trasę, jeśli traciłeś tylni to ... zero zjazdów .... :/
    Extra trasa, następnym razem na zawody w Elblągu przygotuję się na 6 bo poziom zawodów przekracza 5 ! TAK TRZYMAĆ !

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum