• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grzechy rowerzystów na drogach Trójmiasta

11 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Zobacz najczęściej popełniane błędy przez rowerzystów.


PORD wylicza najczęstsze błędy rowerzystów w Trójmieście. Ich popełnianie może prowadzić do poważnych wypadków.



Kolizja roweru z samochodem przed budynkiem "Zieleniak". Kolizja roweru z samochodem przed budynkiem "Zieleniak".
Wielu rowerzystów nie radzi sobie z prowadzeniem rowerów. Według danych policji w roku 2012 rowerzyści spowodowali 1 714 wypadków w których życie straciły 152 osoby. Stąd Pomorski Ośrodek Ruchu Drogowego, przy okazji rozpoczynającego się sezonu rowerowego, postanowił wskazać rowerzystom ich najczęstsze błędy na ulicach Trójmiasta.

1. Przejeżdżanie rowerem po przejściu dla pieszych

Wielu rowerzystów zapomina, że kierowcy czasem trudno w porę dostrzec rozpędzonego i wjeżdżającego na przejście rowerzystę. Mało tego. Jazda rowerem po przejściu to też zagrożenie dla samych pieszych.

Jeśli poruszamy się rowerem i planujemy przedostać się na druga stronę ulicy korzystając z przejścia dla pieszych mamy obowiązek zatrzymać się, zsiąść z roweru i przeprowadzić go na drugą stronę ulicy. Rowerem przez drogę możemy przejeżdżać jedynie w wyznaczonych miejscach, m.in. przejazdach dla rowerów. Także tam należy zachować szczególną ostrożność.

Jaki błąd rowerzyści popełniają najczęściej?

2. Brak sygnalizacji manewru skrętu

Kierujący rowerami mają utrudnione zadanie sygnalizowania zamierzonego manewru. Rowery nie są wyposażone w kierunkowskazy, co wymusza użycia rąk do sygnalizowania skrętów: lewej do skrętu w lewo i prawej ręki do skrętu w prawo.

Przed wykonaniem każdego manewru rowerzysta powinien mieć pewność czy ma możliwość wykonania go, nie utrudniając tym samym ruchu innym uczestnikom oraz czy będzie on bezpieczny dla samego rowerzysty.

Warto pamiętać, że manewr powinien być sygnalizowany przed jego wykonaniem tak aby inni kierowcy mogli dobrze widzieć i zrozumieć co zamierzasz zrobić. Zbyt późne zasygnalizowanie manewru może spowodować opóźnioną reakcję innych kierowców.

3. Wymuszanie pierwszeństwa wobec pieszych podczas jazdy po chodniku

W Trójmieście wciąż brakuje rozbudowanej infrastruktury rowerowej, która ułatwiłaby poruszanie się tak wysokiej liczbie amatorów pedałowania. Z tego powodu część rowerzystów postanawia jeździć po chodnikach i deptakach wymuszając na pieszych pierwszeństwo co jest wykroczeniem drogowym. I to, że nie ma w pobliżu ścieżki rowerowej nie jest dla policjanta dobrym wytłumaczeniem.

Rowerem po chodniku można jechać wyłącznie, gdy są spełnione trzy warunki: nie ma drogi dla rowerów, dopuszczalna szybkość poruszania się na drodze wynosi więcej niż 50 km/h i chodnik ma minimum dwa metry szerokości. Rowerzysta może jechać po chodniku, gdy jadąca osoba opiekuje się osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem, a także w przypadku wystąpienia niekorzystnych warunków atmosferycznych, takich jak opady śniegu, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła.

4. Korzystanie podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki w ręku

Rower zgodnie z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym jest pojazdem - podobnie jak samochód. Zatem kierującemu pojazdem zabrania się korzystania z telefonu.

Z tych dwóch przepisów wynika, że rowerzysta trzymający przy uchu podczas jazdy telefon popełnia takie samo wykroczenie jak kierowca prowadzący samochód i rozmawiający przez komórkę. Rozmowa odciąga uwagę rowerzysty od sytuacji na drodze, wywołuje dezorientację.

5. Słuchanie muzyki podczas jazdy

Nie ma zakazu, według którego za jazdę w słuchawkach można karać. To tak jak z jazdą z samochodem przy włączonym radiu. Jest to dozwolone. Problem pojawia się gdy słuchamy muzyki, radia, czy audiobooka za głośno. Łatwo wtedy stracić kontakt z otoczeniem. Może zdarzyć się,że rowerzysta nie usłyszy nadjeżdżającego samochodu, albo sygnału ostrzegawczego, a wtedy to już krok od wypadku.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (140) 2 zablokowane

  • zbyt nisko obniżone siodełko

    Podstawowy błąd tej rowerzystki to za nisko ustawione siodełko, ledwo się trzymała na tym rowerze. Widać, że amatorzy kręcili.

    • 2 0

  • Jeszcze jedna uwaga do PORD-u i kierowców.

    Wbrew pozorom są sytuacje że samochód jest wolniejszy od roweru - kręte wąskie uliczki, garby (czy inne spowalniacze) co chwilę skręt pod kątem 90 stopni i jazda auta 20-30 km/h i problemy z wymijaniem się z samochodami jadącymi w drugą stronę - co powoduje częste zatrzymania się. Proszę wtedy nie ścigać się z rowerzystami wolnymi od problemu wyminięcia się na wąskiej ulicy i dać się wyprzedzić a nie być dla nimi zawalidrogami - i patrzeć od czasu do czasu w lusterka. Bo zazwyczaj nie macie szans dogonić wtedy rowerzysty.Tak było w Orłowie w czasie remontu Zwycięstwa przy Klifie czy możliwości skrętu z Akacjowej w lewo w górę Wielkopolskiej na Orłowskich uliczkach w rejonie od Wielkopolskiej do Przebendowskich.

    Proszę też nie robić jakiś manewrów zawracania gdy nadjeżdża rowerzysta - jest to wymuszanie pierwszeństwa tak samo jak wobec jadącego normalnie innego samochodu (co też jako kierowcy mi się zdarza - jak za mną jedzie sporo aut, to się zatrzymam sam bez wymuszania na mnie i poczekam aż zawracający kierowca skończy ten manewr).

    I taki przykład z mojego rowerowego powrotu z terminala Steny Line - przed przystankiem Stocznia przed ulicą Polską dogonił mnie autobus linii "R", a dopiero po wjeździe na Władysława IV za Armii Krajowej gdzie ścieżka biegnie lekko pod górkę zniknął mi z oczu, czyli nie wszyscy rowerzyści ślimaczą się po ulicach.

    Kiedyś w PRL-u na ulicy Podjazd w Sopocie jadąc w dół wyprzedziłem na rowerze Wigry (składaku) niejeden samochód (oczywiście z lewej strony) jadący niezrozumiale dla mnie strasznie wolno. Więc wiedźcie kierowcy - będziecie się ślimaczyć to bezwzględnie was na rowerze wyprzedzę oczywiście przy zachowaniu (tak jak zawsze) ostrożności !

    • 1 1

  • (2)

    Rowerzyści to zniewaga dla Przenajświętszego Samochodu, w którego wierzy większość w tym mieście i kraju.

    • 28 18

    • to jest tylko głośna mniejszość (1)

      ale to mija.

      • 9 3

      • Co ma mijać ? Rowerzyści ? Jeśli tak to jesteś w błędzie.

        • 0 3

  • Do kierowców (8)

    Przede wszystkim Ci, którzy są prawdziwymi kierowcami na pewno szanują rowerzystów. Czytając powyższe wypowiedzi dochodzę do wniosku, że napisali je sfrustrowani i zakompleksieni ludzi, którzy nie powinni mieć prawa do jazdy samochodem. Nawet gdy np kolarz na szosowe jedzie wzdłuż drogi dla rowerów, bo jego prędkość to np 45km/h to co w tym złego? Można go bezpiecznie wyprzedzić i pojechać dalej. Troche wyrozumiałości frustraci z mizernymi umiejętnościami.

    • 41 19

    • Poczytaj najpierw przepisy (3)

      Tyle z tego, że jest to niezgodne z prawem. Rowerzysta w przypadku istnienia ścieżki rowerowej ma obowiązek się nią poruszać, więc wyjazd z jezdni.

      • 17 13

      • Nie ma żadnego wyjazd mądralo. Pora aby władze i taki jak ty respektowali czynnik

        psychiczny, który powoduje że zdecydowana większość rowerzystów woli jechać ścieżką niż obok ulicą. Zakaz jazdy rowerem po głównych arteriach Gdańska i Sopotu jest nie młody, bo wprowadzony jeszcze za Gierka, czyli w PRL-u. Gdynia takiego zakazu nie wprowadziła i odkąd aktywnie jeżdżę na rowerze od 1978 roku to tłumów rowerzystów nie wydziałem na alei Zwycięstwa czy Morskiej w Gdyni. Sam jeździłem alternatywnymi ulicami i tylko głównymi jeździłem tam gdzie brakowało takich równoległych ulic, i np. w Orłowie od Wielkopolskiej w stronę Sopotu wolałem jeździć Akacjową niż Zwycięstwa, która jeszcze wtedy nie miała asfaltu a była brukowana - "kocim łbem".

        Taka ignorancja urzędników i nie małej części ludzi to dla mnie myślenie typu "homo sovieticus". Po prostu większość rowerzystów boi się jeździć ruchliwymi ulicami i szuka alternatywnych rozwiązań.

        Poza tym znasz wszystkie trójmiejskie ścieżki ? Czy tworzą spójną sieć czy nagle jak jest w Gdyni urywają się.

        Kiedyś na Morenie na rondzie Rakoczego / Jaśkowa Dolina jakiś mądrala zatrąbił do mnie że nie jadę ścieżką. Typowy ignorant za kierownicą - nie sprawdził że ta ścieżka prowadzi od McDonalda, czyli od Kartuskiej a ja nadjechałem od przeciwnej strony, od Słowackiego, gdzie w ogóle nie było jakiejkolwiek ścieżki. A poza tym będąc już na Jaśkowej Dolinie nie wjeżdżałem na ścieżkę tym bardziej że przy Piecewskiej przechodzi ona na drugą stronę, a ja miałem tu swoje cele podróży rowerem po przeciwnej stronie wolnej od ścieżki przy jezdni w stronę Wrzeszcza (jadąc nią musiałbym jechać naokoło i dwa razy przeciąć Jaśkową Dolinę - bez sensu).

        Na koniec mam gdzieś polskie prawo - wszystko to co nie jest naśladownictwem zachodnich przepisów w wielu dziedzinach - którego to brak skutkuje np. długą rejestracją działalności gospodarczej, niejasnymi przepisami podatkowymi i wieloma innymi, w tym dotyczącymi poruszania się rowerami.

        • 3 1

      • oczywiście najpierw trzeba zacząć żeby była w ogóle możliwość zjechania na tę drogę bo mnie jako rowerzysty mało obchodzi że jakąś tam ścieżkę zaprojektował kretyn który nie przewidział że rower to pojazd i jakoś tę jezdnię musi opuścić także jak widzisz geniuszu prawo w tym kraju to czysta teoria

        • 5 1

      • nie zawsze ma obowiązek

        Ma obowiązek wtedy, gdy ścieżka prowadzi w jego kierunku. Co to oznacza? Ano oznacza, że musi mieć możliwość wjechania na nią z ulicy / innej ścieżki oraz musi mieć możliwość zjazdu z tej ścieżki w kierunku, którym jest on zainteresowany. Sam w ten sposób nieraz jadę nawet pół kilometra przy ścieżce, zanim pojawi się jakakolwiek legalna (i niewymagająca umiejętności latania) możliwość zjazdu z ulicy. Niestety, wiele ścieżek było zaprojektowane jako ścieżki rekreacyjne, nie komunikacyjne i takie są efekty.

        • 14 6

    • a jak nie można bo jest wąsko i z przeciwka też jadą samochody? (3)

      Mam jechać 40-4k km/h bo jaśnie pan cudowne dziecko dwóch pedałów raczy łamać prawo i jechać drogą mimo, że ma swoją drogę rowerową i blokuje ruch? W tej sytuacji bez skrupułów wyprzedzam go swoim pasem, to jego problem czy się zmieszczę, mi się nic nie stanie w razie czego.

      • 14 18

      • A ty nie unikniesz odpowiedzialności. Niemało spraw kończy się winą tych co mieli

        pierwszeństwo czy zielone światło - np. rozjechanie wolno idącego starego człowieka który nie zdążył przejść na zielonym - w połowie drogi zapaliło mu się czerwone. Zapala się dla aut zielone i go przejdziesz ? Będzie to uznane jako rozmyślne, a jako rozmyślne to dostaniesz sporą karę. Podobnie będzie tak jak piszesz - jeśli jechałbym za tobą samochodem a ty lusterkiem byś zahaczył rowerzystę to zeznam jako świadek bez wahania w sądzie że zrobiłeś to jak najbardziej umyślnie. Takich jak ty cyników trzeba stanowczo eliminować z grona posiadaczy prawa jazdy - "mnie nic się nie stanie w razie czego", na zdrowiu nie, ale wobec prawa jak najbardziej się stanie.

        I uwaga to stwierdzenia "cudowne dziecko dwóch pedałów" - każdy kierowca powinien wiedzieć że ma lepsze "pochodzenie" - od trzech pedałów, których pieści codziennie stopami cyniczny chamie.

        • 3 3

      • rowerzysta tylko spowalnia ruch

        ruch samochodom blokują inne samochody a raczej ich nadmiar, zwłaszcza gdy stoją w kolejce do zmiany świateł.

        • 5 4

      • Tak dokładnie. Powinieneś jechać 40km/h. To tylko o 10km/h od maksymalnie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym.

        • 13 7

  • (2)

    Zerowa znajomość przepisów bądź ich celowe i świadome olewanie... Święte krowy, a jednocześnie najgłośniej płaczą przy wszystkich "sporach" kierowca/rowerzysta

    Sam sporo na rowerze jeżdżę, ale jedynie w celach rekreacyjnych, do transportu samochód i generalnie nóż się w kieszeni otwiera, jak widzę jak się zachowują na drogach

    • 40 44

    • A ja nie jeżdżę tylko rekreacyjnie - załatwiam sprawy na rowerze, zwłaszcza w Gdańsku.

      Jazda tam z Gdyni jest coraz dłuższa. Ostatnie trzy jazdy zimą autem zajęły mi 1,5 h w jedną stronę (przez dwie kolizje i jedną awarię autobusu na Jaśkowej Dolinie - od razu Grunwaldzka się zakorkowała przy okazji). A sprawy - np. odbiory osobiste drobnych rzeczy z Allegro w Trójmieście - po jakiego ja czy moi kontrahenci mamy ponosić koszty transportu - pocztowe czy jazdy samochodem czy nawet komunikacją publiczną. Jeden raz to może i niewiele, ale jak jest ich więcej niż z 10 w krótkim czasie to daje 100 zł oszczędności jeśli nie więcej.

      Inne sprawy też rowerem - w centrum Gdyni niekiedy mam problemy znaleźć miejsce postojowe jak jadę samochodem mimo opłat. Rowerem jestem wolny od szukania wolnego miejsca do postoju i opłaty za niego.

      Kiedyś policzyłem oszczędność od kosztów paliwa w robocie na rzecz z jednego koncernów reklamowych - sprawdzałem ich bilbordy w Trójmieście. Wiosną i latem robotę robiłem na rowerze - 200 zł oszczędności na paliwie na m-c i zero stania w korkach. 6 miesięcy to 1200 złotych więcej w kieszeni. A robiłem to kilka lat.

      Co do zachowań - też jeżdżę i autem i rowerem i grubo przesadzasz. Nie stosuj odpowiedzialności zbiorowej i konkretnie podaj jakie przewinienia widzisz u rowerzystów (np. nie sygnalizują zmiany kierunku ręką ?). Bo może nie znasz zasad wykonywania niektórych manewrów na rowerze (np. lewoskręty) czy samych przede wszystkim nowych przepisów dotyczących rowerzystów i nowości jak np. kontrapasy. Znam takich co jeżdżą rowerami rekreacyjnie po drogach gruntowych tam gdzie mają domek letniskowy i okazało się że nie mieli pojęcia o jeździe na rowerze w mieście po ulicach.

      • 4 1

    • Ja wpadłem 2 razy na przejeździe dla rowerów,po obijany,rower do naprawy,i 150zl mandat każdy do zapłaty,bo kierowca samochodu ma w di:&6ie że jest przejście dla pieszych i rowerów w jednym miejscu.barany,będę od dziś robił zdjęcia debili za kółkiem

      • 13 19

  • kierowcy nie wiedzą jak postępować na drogach (7)

    Jeżdżę dużo na rowerze, ale też sporo samochodem i szczerze mówiąc raczej widzę większy problem po stronie kierowców, którzy nie myślą i nie wiedzą jak postępować, gdy w pobliżu jest rowerzysta. Co mnie bardzo irytuje to, że rowerzysta postrzegany jest jak zakała na drodze i koniecznie trzeba go wyprzedzić, bez względu na to czy zaraz skręca albo się zatrzymuje. Nie myślą o tym, że w przypadku rowerzysty ostre hamowanie może spowodować przewrócenie

    • 54 14

    • (6)

      Popieram kolezanke. Jadac droga z ograniczeniem do 40, gdzie i ja mam 40 lekko przekroczone na liczniku w rowerze samochody za wszelka cene musza wyprzedzic, ciasno jak chol... waska droga, ale co tam, zawsze dobrze tracic rowerzyste lusterkiem.
      Kiedys w takim przypadku dostalem luaterkiek w glowe od dostawczaka, bo tez zaczal wyprzedzac i nagle zobaczyl ze musi skrecic, odbil kierownica w prawo, a ja poczulem tylko jego lusterko. Dlatego jestem za wprowadzeniem obowiazkowego kasku.

      Mimo tych sytuacji zycze spokojnej jazdy i mniej nerwowo z jednej jak i z drugiej strony

      • 21 2

      • dlaczego koszty niewłaściwego postępowania mają ponosić jego ofiary? (3)

        kaski obowiązkowe niszczą kulturę rowerową. W miastach stosujących dobrą politykę transportową nie są promowane, bo nie są potrzebne.

        • 12 10

        • (1)

          Kask na rower jest zbędny chyba że się szaleje po lesie. Przecież piesi też nie mają obowiązku noszenia kasku.

          • 7 3

          • Szaleć można po ulicach. W Trójmieście mało jest górek ? Potokową czy

            Wielkopolską (w Gdyni) w dół można zjechać bez problemu na rowerze nawet 70 km/h (i więcej), a ta pierwsza ma raczej prawy pas kiepski na najbardziej pochyłym odcinku (tuż przed Łowicką patrząc z góry). W Gdańsku ulica Stoczniowców ma bardzo nieciekawy fragment (przy cmentarzu Salwator) kiedy na liczniku roweru mam 50 km/h - trzeba tam mocno trzymać kierownicę, czy Stężycka - ulica z płyt betonowych nie zawsze równo ułożonych względem siebie. Znajdę i wiele innych stromych ulic o kiepskiej jakości w Trójmieście, gdzie szybko można się rozpędzić do niezłych prędkości a rowerem "trzęsie".

            • 0 0

        • Zależy jak kto jeździ. Jeździsz wolno i unikasz ulic to właściwie kask nie jest ci potrzebny.

          Ale jak ktoś nie jeździ wolno, a z górki ma ochotę zjechać sobie 70 km/h po nierównym asfalcie (np. Wielkopolską w Gdyni) to raczej niech pomyśli czy chce jechać z gołą głową. W zachodniej Europie, zwłaszcza jej w północnej części jest inna, lepsza kultura samochodowa niż u nas i dlatego tam można jeździć bez ochrony głowy. A jazda w kasku czy bez to powinien być zawsze wolny wybór. W polskim internecie zdarzają się wypowiedzi atakujące ludzi jeżdżących w kaskach i oczywiście na odwrót. Nie uznaję tego - każdy jest sam kowalem swego losu i niech sam zadecyduje za siebie, czy jedzie w kasku czy bez. Ja nie mam żadnych uwag do ludzi jeżdżących bez kasków i żądam wzajemności (ja jeżdżę w nim, bo nie jeżdżę wolno i tam gdzie nie ma ścieżek to po ulicach, niekiedy bardzo ruchliwych).

          • 0 0

      • A ja mimo że jeżdżę w kasku jestem przeciwnikiem obowiązku jeżdżenia w nich..

        Nie narzucaj innym jak mają żyć i zostaw im ich własny wybór. Jestem zadowolony z tego że kasku nikt mi nie narzucił przez przepisy i jest to mój wolny wybór. Owszem, niekiedy jakiś mus w jakiś sprawach jest konieczny, ale powinien być ograniczony do niezbędnego minimum

        • 0 0

      • Na pewno był to frustrat z małym członkiem, a nie kierowca.

        • 7 1

  • (6)

    Jazda po drogach publicznych pojazdem niewymagającym prawa jazdy i to wszystko w świetle prawa. Rower, skuter. Co za różnica czy ten skuter ma 50cm czy 500. Jeżdżą nimi ludzie którzy być może nie odróżniają i nie znają żadnego znaku drogowego!

    • 9 11

    • Znasz dokładnie prawo podatkowe ? Nie, nie znasz, bo nie zdawałeś egzaminu z tego,

      co nie znaczy że jesteś zwolniony z ich płacenia. Tak samo z rowerzystami i pieszymi - brak kursów i egzaminów nie zwalnia ich z przestrzegania odpowiednich dla nich przepisów ruchu drogowego. Jeśli mam przyjąć twój tok rozumowania, to jako pieszy z powodu braku kursu na niego i egzaminu powinienem mieć w głębokim poważaniu np. czerwone światła na przejściach dla pieszych i powinienem wchodzić na jezdnie kiedy mi się żywnie podoba.

      • 0 1

    • widać jak znasz przepisy

      skuter to 50ccm max. 500 ccm to motocykl o kształcie skutera na i wymaga prawa jazdy. Kompromitujesz się

      • 1 0

    • Drogi nie są tylko dla kierowców!!!

      Podstawowa zasada: drogi to nie własność kierowców! Jeżeli nie ma chodnika i ścieżki rowerowej, to piesi i rowerzyści mogą (mają prawo!) z niej korzystać. Nie potrzebują żadnych specjalnych uprawnień, bo z założenia i praktyki to kierowcy są głównym zagrożeniem dla innych i dlatego to od nich wymaga się prawa jazdy.
      Dla pieszych i rowerzystów wystarczy znajomość podstawowych zasad bezpieczeństwa na drogach, czego uczą w szkole.

      • 6 1

    • znaków drogowych uczą w szkołach podstawowych (2)

      • 7 2

      • (1)

        Zasad ruchu drogowego też?

        • 3 4

        • Wyobraź sobie, że też. Kiedyś nawet rozdawano przy takich okazjach karty rowerowe.

          • 7 1

  • a to dobre ... (4)

    ... Przypominam że według prawa - konwencja wiedeńska - na przejeździe rowerowym to rowerzysta ma pierwszeństwo, dzięki tej konwencji jest tak w całej Europie Zjednoczonej. Ale prawo prawem warto zachować rozsądek ale w razie kolizji/wypadku nie dać se wmòwić winy.

    Kolejna sprawa dojeźdżam do pracy rowerem pokonując Słowackiego. Powiedzcie mi ktòrędy mam jechać według prawa? Ścieżki brak, ograniczenie do 70, zalaz ruchu roweròw a chodnik szerokości dwòch płytek chodnikowych czyli mniej niż 2 metry.

    • 7 3

    • jak to brak?? (1)

      Przecież na słowackiego jest ddr

      • 0 6

      • Ale nie na leśnym odcinku.

        • 0 0

    • Zgodnie z prawem?

      Powinieneś szukać innej trasy i/lub władz, które zmienią tą sytuację :-)

      • 2 0

    • masz "ścieżkę" przez las

      ale jeżeli zamierzasz nią jeździć to wykup ubezpieczenie na życie. W razie czego żona będzie miała parę groszy na otarcie łez. Dlaczego? Po dwóch latach wygląda ona jak trasa eliminacji rowerzystów i pieszych. W USA masz prawo jechać rowerem poboczem autostrady (sic!) a u nas przy ograniczeniu prędkości do 70km/h na zjeździe stajesz się niemile widzianym gościem. Z kolei na wąskiej Spacerowej, gdzie kierowcy mogą legalnie cisnąć 90km/h (na krótkim odcinku ale jednak) ruch rowerów kwitnie i - co ciekawe - rzadko kto ma problem z wyprzedzeniem rowerzysty.

      • 4 1

  • (5)

    Tylko niech autor artykułu jak jest taki mądry niech sam wsiądzie na rower i przejedzie się jezdnią np. Wałami Jagiellońskimi i Okopową jezdnią. Albo jezdniami przez Gdynię. Wtedy może przestanie tak głupio ględzić. Co do przejść dla pieszych to Warszawa rozwiązała to w inny sposób. Nawet tam gdzie nie ma dróg rowerowych są wytyczone przejazdy dla rowerów a w Gdańsku tego brakuje.

    • 11 4

    • Cóż za brednie o Warszawie (3)

      Nie ma tu żadnych przejść z przejazdami dla rowerów tam, gdzie nie ma ścieżek. Mieszkam tu i jeżdżę rowerem.
      Co to za pomysły z przepychaniem aut przez przejścia dla pieszych? Tabletek brak?
      Nie istnieje przyzwolenie na parkowanie na drogach dla rowerów tylko może tych dróg nie widać bo cała żałosna farba po zimie jest niewidoczna?
      Tak to wyglądałoby, gdyby pieniądze nie były wyrzucane w błoto:

      google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fnews.bbcimg.co.uk%2Fmedia%2Fimages%2F50216000%2Fjpg%2F_50216298_010168977-1.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fhttp://www.bbc.co.uk

      A jak jest u nas widać.

      • 2 2

      • (2)

        Nieprawda bo takie przejazdy w Warszawie są , poczytaj sobie na polskanarowery.pl.
        Jeśli my mamy pchać rowery przez przejścia dla pieszych , to niech kierowcy też to robią. Na rowerze się jeździ a nie go prowadzi

        • 2 3

        • Po chodniku się chodzi, a nie jeździ. (1)

          • 1 2

          • chodzi się?

            to dlaczego samochody regularnie wjeżdżają na chodniki by zaparkować ? Niektórzy wykorzystują chodniki by ominąć korki.
            Rowerzyści w wielu przypadkach mają prawo jechać po chodniku. Mają też prawo czuć się bezpiecznie na terenie zabudowanym.

            • 1 0

    • Dokladnie tak jak mamy nieudaczników POlityków to mozna idiotyczne przepisy obejsc

      na kazdych pasach wymalowac przejazd rowerowy.Ale wtedy urzedasy niebedą sie miały czego czepiac a i mandacików bedzie mniej!

      • 1 6

  • Czego najbardziej nie lubię u kierowców? (6)

    Nie cierpię uwag kierowców na drodze w stosunku rowerzystów. Sami nie znają przepisów, często wymuszają pierwszeństwo, wyprzedzają w odległości kilku centymetrów albo każą jechać chodnikiem, zwłaszcza jak jest dwukolorowy, co oczywiście nie oznacza, że jest tam droga rowerowa, ponieważ o tym stanowią pionowe znaki drogowe nakazu.

    • 39 8

    • dwa kolory

      Trochę to ciekawe, dwukolorowe i nie ma ścieżki rowerowej, gdzie tak jest.Dla kogo ten jeden kolor , przepraszam zapomniałem dla matek(babć) z wózkami. Moze masz rację .Takie zjawisko widziałem na Saharze.

      • 1 3

    • nie tylko (4)

      A jak na części chodnika jest narysowany poziomy znak z rowerem to jest tam ścieżka rowerowa, czy nie?

      • 4 9

      • nie jest

        droga dla rowerów ma swoje wymagania, z ktorych najwazniejsze to oznakowanie pionowe. do tego droga taka musi umożliwia wjazd na nią. trudno wjechać z jezdni na DDR, gdy kretyn projektant, co to wszystko zna zza kierownicy samochodu, nie przewidzi takiej możliwośc. teleportować się masz?

        • 3 1

      • (2)

        Nie ma. O tym, czy jest droga dla rowerów informuje znak pionowy.

        • 10 4

        • a o znakach (1)

          poziomych nie słyszałeś nigdy dotąd?

          • 1 3

          • oznakowanie poziome stanowi powtórzenie oznakowania pionowego

            • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum