• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie nie należy kupować roweru

26 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
W poniższym tekście pochodzącym z Expressu Bydgoskiego zastąpiłem nazwę tamtejszego hipermarketu znaczkiem X, albowiem nie ma znaczenia, w którym hiperze kupujemy "rower" (specjalnie w cudzysłowiu). Nie oszukujmy się - za 170 czy 280 złotych pełnowartościowego górala kupić nie można. Życzę miłej lektury.

Rower nie wytrzymał

Rowerowej historyjki pana Janusza z Fordonu słucha się przyjemnie. Bydgoszczanin sam się śmieje z całej sytuacji. Mogło się jednak skończyć tragicznie. A wszystko przez wadliwy towar - który nie powinien był trafić do sklepu - i przez oczywistą niekompetencję pracowników pewnego supermarketu.

W przedświąteczy tydzień nasz Czytelnik postanowił kupić synowi rower. Udali się do hipermarketu X. Tam wybrali rower typu Atlantic za przystępną cenę 299 złotych. Na pierwszy rzut oka bicykl wyglądał okazale, miejscowi serwisanci sprawdzili, czy wszystko gra. Grało. Ojciec z synem wrócili do domu, do Fordonu.

- Syn przejechał się pod blokiem - opowiada pan Janusz - Wtedy odpadł hamulec. Gdy się przyjrzałem jemu bliżej, odkryłem, że śruba trzymająca nie była gwintowana, prawdopodobnie pasowałaby do innego roweru, ale nie do mojego. Syn pojechał z rowerem z powrotem do sklepu. Nie mieli narzędzi, wszyscy się naszukali odpowiednich kluczy. W końcu znaleźli. Dzieciak wrócił do domu.

Niedługo później syn pana Janusza wyruszył na rowerowy rajd. W czasie przemierzania okolic Bydgoszczy, w momencie przejeżdżania przez jedną z bardziej ruchliwych ulic, odpadł pedał. Chłopak miał wiele szczęścia. skończyło się na siniakach i obtarciach. Strach pomyśleć, co by było, gdyby zamiast na prawą stronę szesnastolatek spadł na jezdnię.

- W serwisie hipermarketu X kazali mi zostawić rower, ale wtedy już miałem dość tej sprawy i poprosiłem o zamianę wadliwego towaru na nowy. Niestety, tego nie przewiduje gwarancja - w tym momencie opowieść pana Janusza zaczynała coraz bardziej przypominać scenariusz filmu. - Odbieram za kilka dni rower, proszę, żeby pracownik przejechał się po placu i co się stało? Zębatki się rozpadły na oczach wszystkich! Przerzutki do wymiany!

Pracownicy marketu zaproponowali zwrot pieniędzy. Bydgoszczanin pertaktował z kierownictwem, nawet z dyrekcją. - Tłumaczyłem, mówiłem, że chcę rower... Że nie dlatego go kupiłem, żeby na nim nie jeździć. Na same dojazdy do hipermarketu X wydałem prawie stówkę. Miałbym już za to trochę lepszy rower. Proszę sobie wyobrazić, że jeden z kierowników w końcu powiedział, z wyrzutem: po co pan kupował taki tani rower! Opadły mi ręce! A później jeszcze usłyszałem od pracownika taki tekst: ja nie wiem, co zrobić w tej sytuacji.

Dorota P., rzecznik prasowy firmy X zapoznała się ze sprawą. - To był uszkodzony towar. Roczna gwarancja przewiduje serwis, ale nie wymianę towaru. W tej konkretnej sytuacji klient otrzymał zwrot pieniędzy i zakupił od razu nowy rower, który został na miejscu przetestowany przez serwisantów hipermarketu X.

Choć test wypadł pomyślnie, rodzina pana Janusza jeszcze długo bedzie na swój wymarzony bicykl patrzeć podejrzliwym okiem.

Źródło: http://www.express.bydgoski.pl/ (26.04.2004)

Zainteresowanych prostym zestawieniem "makrokesza" z rowerem odsyłam do portalu wRower, w którym znajduje się tabelka porównawcza.

Opinie (191) 6 zablokowanych

  • Mam poważne wątpliwości czy wożenie dziecka na rowerku - szczególnie na długich trasach - to doby pomysł. Mam na myśli wstrząsy. Udział dziecka jest dość bierny w takiej podróży i w sytuacji kiedy jest zmęczone organizm może sobie nie poradzić z amortyzowaniem drgań i udeżeń siodła.

    • 0 0

  • do Adama

    myślisz, że to zły pomysł? Szczerze mówiąc nie myślałam o przeciwwskazaniach. Wydawało mi sie to oczywiste, że sie wozi i koniec. Są takie przyczepki (zadaszone) dla dzieci, czy u nas można coś takiego kupić? Może to byłoby lepsze rozwiązanie? Sama nie wiem...

    • 0 0

  • Dziecko

    dziecko w foteliku to nie jest zly pomysl. Moj Ojciec w 1983 pojechal z moja siostra, ktora miala wtedy 3 latka dookola Polski z namiotem, sakwami itp. i nie bylo zadnego problemu :) przyczepki natomiast drogie bardzo i malo praktyczne. pozdr

    • 0 0

  • Tanio ale bezpiecznie

    To niema znaczenia gdzie i za ile kupie rower znaczenie ma jego bezpieczna konstrukcja i dlatego jego produkcja powinna podlegac kontroli natomiast skladanie rowerow powinno byc dozwolone w indywidualnym zakresie WIESIEK

    • 2 0

  • yo yo (1)

    dla mnie rower kupiony w super czy hipermarkecie to po prostu bubel bubel i nic innego ja rower mam z pseudo sklepu rowerowego tzn ze sklepu gdzie oprucz rowerów sa jeszcze inne rzeczy do cwiczeń do uprawiania turystyki itp rower kosztował 650 zł sprawuje sie nienajgorzej pełna amortyzacja działa bez zarzutów niepowiem bo troche w niego włozyłem ale warto było bo teraz jest to maszyna. roweru nieoszczędzam jeżdze po najrużniejszym terenie od asfaltu po bezdrorza i lasy we wszystkich terenach rower spisuje się znakomicie i raczej nienarzekam na niego

    • 1 1

    • Rower z marketu

      Ja nabyłam rower w markecieCarrefour w Warszawie za 650 zł 3 lata temu i działa bez zarzutów do dziś. Nie uogólniajmy serio, nie wszystko z marletu jezt złe..

      • 1 0

  • yo yo

    aha i pragne dodac ze muj rower ma niezłą kape podczas eksploatacji poniewarz gdy jeżdże po lasach jade z najwiekszą prędkością ale nieprzekraczajacej granicy bezpieczeństwa wiec korzenie gałęzie pokonuje bez zwalniania a rower to wytrzymuje chociarz tylna felga jest zcentrowana ale trudno i tak rower jest swietny no i pozatym jeżdże duzo bo gdy tylko pogoda i siły na to pozwolą 40 kilosow na dzień niestanowi problemu

    • 0 0

  • Tragedia. (apostrofa do yo-yo)

    Z rowerem - można się było (nie)domyslać.. Mój brat też ma rower Kuad z Geanta za 299 zł, miejmy nadzieję, ze się nic nie stanie..

    P.S jak już sie chce pisać na forum to może zajrzelibyśmy do słownika ortograicznego i postawili od czasu do czasu kropkę na końcy zdania. Przecież takie czytakie chociażby takiego "przcierz" jest straszne..

    Ze szczególna dedykacją dla yo-yo.
    Wiecej slangu prosimy.

    • 1 0

  • Do BABy rowerek dla ciebie i dziecka

    Siemanko
    Wiec polecam rowerk Unibike.
    Ja posadam Kely's Eqisor a żona Unibike (ale modelu nie pamiętam), Jej kosztował około700 zł , na obu mamy zamontowane zatrzaskowe mocowanie do fotelików Hamax. Wiec jak ktoś jest bardziej wypoczęty to zakłąda fotelik z dzieckiem i jedzie. Nie zapomnij o kasku dla maleństwa!!!!!.
    Jej rower to trekingowa damka, a przodu ma zamontowany koszyk na różne drobiazgi , a jak nie ma za soba fotelika to montujemy normalny bagażnk rowerowy z koszykiem. Jest to rower który się nadaje raczej na jazdę raczej po równym terenie.
    Przez okres ożytkowania (2 Lata) przejechaliśmy wspólnie około 3000 km (głownie rekreacyjnie ) to zdarzały się tylko usterki typowo eksploatacyjne (kolcki , linki i regulacje).
    Najważniejsze aby jego wybór był przemyślany w jaki spowób chcesz go użytkować.
    Polecam foteliki Hamax , bo są bezpieczne i bardzo wygodne dla dziecka (bardzo dobra amortyzacja), jak jeżdzimy po ścieszkach Trójmiejskichj to masz :kinder" bardzo czesto od tego bujania zasypia.

    Pozdrawiam
    W razie pytań szczegółowy pisz na gg2626369

    • 0 0

  • minimum

    Kogo by nie skrytykować, to uważam, że rowery przed trafieniem do sklepu powinny być poddawane crash-testom. Nawet jeśli ważę 100 kg i kupię sobie rower za 100 zł, to powinien on znieść codzienną eksploatację, przynajmniej w gwarantowanym okresie. Jeśli nie, sprzedawca bądź producent jest oszustem i powinien zostać ukarany, zaś ja, jako klient powinienem dostać sprzet, który spodziewałem się dostać. Osobiście posiadam 20-letnią GAZELĘ, z której się śmieją wszyscy sprzedawcy. No cóż, rower działa i nie dam im zarobić.

    • 1 0

  • Stae dobre

    Juz kiedys tu pisalem a teraz nawiaze do tej GAZELI :). To idealny przyklad jakie gowno teraz sie sprzedaje.
    Rower ma okolo 20 lat i moge sie zalozyc ze oprocz detki to
    tam nic nie bylo wymieniane. Popatrzcie se ludzie ile dziadkow popindala se na szalowym WIGRY3 po ulicach. Jak jade przez miasto to przynajmniej takich trzech widze. I teraz motto z tej opowiastki: stary rower bedzie jedzil jeszcze 50 lat a takie dziecko GEANTa, RAELA itd zdazy sie juz rozlozyc na atomy w tym czasie. Kiedys ludzie mieli honor i nikt by nie pomyslal zeby tak kantowac jak to sie teraz dzieje. Moi dziadkowie tez maja ponad 30 letnie owery i nawet klockow tam nie zmieniali i wszystko dziala. Czasami az milo se tak pojezdzic na takim retro (polecam wszystkim). Pozdro.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum