Gdynia: trolejbusy i autobusy nie dla rowerzystów?
W Gdyni kierowca decyduje o tym, że rowerzysta może wsiąść do autobusu lub trolejbusu ze swoim rowerem. Ale skoro nie wolno tego robić w niedzielny wieczór w pustym trolejbusie, to kiedy można? - pyta nasz czytelnik, pan Mikołaj.
Do tej przykrej sytuacji doszło w pojeździe linii 23, odjeżdżającego z przystanku Plac Kaszubski - Świętojańska o godz. 19:06. W trolejbusie było zaledwie kilka osób, a miejsce do przewozu wózków/rowerów puste. Ponad wszelką wątpliwość nie zagrażaliśmy bezpieczeństwu ruchu, ani innym pasażerom.
Kierowca był opryskliwy - na pytanie dlaczego mamy opuścić pojazd powiedział, że nie będzie z nami dyskutował. Kilka minut później, o godz. 19:13, próbowaliśmy wsiąść do autobusu linii Z odjeżdżającego z przystanku Armii Krajowej - Władysława IV. Tym razem nawet nie dane nam było porozmawiać z kierowcą, bo zatrzasnął przed nami drzwi i odjechał.
Przepisy porządkowe dla pasażerów korzystających z komunikacji miejskiej organizowanej przez Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni określają, że na przewóz roweru pasażer musi uzyskać zgodę kierowcy. Jakimi kryteriami mają się oni kierować, wyrażając zgodę na przewóz roweru?
Skoro nie wolno przewozić rowerów w niedzielny wieczór w pustym trolejbusie, to kiedy można?
Pomijając postanowienia przepisów porządkowych, warto by się poważnie zastanowić, czy finansowany przez mieszkańców transport publiczny nie jest także po to, by im służyć w podobnych sytuacjach i czy od kierowcy - oprócz tego, że ma rozróżniać gaz od hamulca - nie należy wymagać odrobiny życzliwości i kultury. Lektura for internetowych, także na stronie ZKM potwierdza, że jest to problem większej ilości pasażerów.
Opisane kursy linii 23 i Z w tym dniu obsługiwały pojazdy wyposażone w system monitoringu wizyjnego wraz z nagrywaniem obrazu i dźwięku.
Ze względu na odpowiedzialność kierowców za bezpieczeństwo przewożonych pasażerów oraz z powodu braku akceptacji większości pasażerów dla przewozu rowerów środkami komunikacji miejskiej, w sieci komunikacyjnej ZKM w Gdyni obowiązuje sformalizowana i opublikowana zasada, że o możliwość przewozu rowerów należy zapytać kierowcę pojazdu. Zezwolenie na przewóz dużego roweru oznacza bowiem brak możliwości zabrania na kolejnych przystankach pasażerów z wózkami dziecięcymi lub na wózkach inwalidzkich. Z tego powodu, prawo do decydowania o liczbie możliwych do przewozu rowerów, pozostawione zostało kierowcom, znającym dobrze specyfikę obsługiwanych przez nich linii i kursów. Z reguły kierowcy wyrażają zgodę na przewóz najwyżej jednego roweru w pojeździe, pozostawiając część wydzielonej, niezabudowanej siedzeniami przestrzeni podłogi dla pasażera na wózku inwalidzkim lub z wózkiem dziecięcym.
Jak wynika z przeprowadzanych w ubiegłych latach badań marketingowych preferencji i zachowań komunikacyjnych mieszkańców Gdyni, wykonywanych na reprezentacyjnej próbie, większość osób ankietowanych wypowiada się przeciwko dopuszczeniu nieograniczonego przewozu rowerów autobusami i trolejbusami. Mieszkańcy mają bowiem świadomość, że wyrażenie zgody na przewozy rowerów, oznacza pewne ograniczenia w możliwości przewozu wózków inwalidzkich lub (i) dziecięcych. Wiąże się również z ryzykiem zniszczenia lub zabrudzenia odzieży innych pasażerów albo - w wypadku nagłego hamowania pojazdu - ich uderzenia przez przewracający się rower.
W opisanym przez Czytelnika kursie trolejbusu linii 23, po odjeździe z przystanku przy pl. Kaszubskim było 13 pasażerów. Do trolejbusu, środkowymi drzwiami, weszły także dwie osoby z dużymi rowerami, z których jeden miał na bagażniku sakwę. Żadna z tych osób nie zwróciła się do kierowcy z zapytaniem o zgodę na przewóz roweru. Kierowca trolejbusu poprosił pasażerów o opuszczenie pojazdu z rowerami. Na zadane ze środka pojazdu głośne pytanie "dlaczego", ponowił prośbę o opuszczenie pojazdu, "bo nie wolno wozić rowerów". Poproszony przez swoich przełożonych o wyjaśnienie, dlaczego nie wytłumaczył przyczyny swojej odmowy zgody na przewóz roweru, stwierdził, że nie chciał dyskutować na cały głos z pasażerami, zajmującymi miejsca w środku pojazdu, a ze względu na spodziewane większe napełnienie w kursie (cała sytuacja miała miejsce w jego początkowym odcinku) i tak nie wyraziłby zgody na przewóz aż dwóch rowerów. Ze względu na brak dostatecznego umotywowania odmowy, kierowca został pouczony o właściwym postępowaniu w podobnych sytuacjach w przyszłości, a pasażerów za to pragnę w imieniu ZKM w Gdyni przeprosić. Trudno również w nagranych wypowiedziach kierowcy doszukać się opisanej opryskliwości.
Zupełnie odmienna sytuacja dotyczyła autobusu linii Z. Z zapisu z kamery zewnętrznej monitoringu nie wynika, jakoby na opisanym przystanku oczekiwali na odjazd pasażerowie z rowerami. Z kierowcą nikt nie dyskutował, żaden z potencjalnych pasażerów nie pojawił się w strefie pierwszych drzwi, więc nie zostały one otwarte. Z zapisu kamer nie wynika również, aby komukolwiek któreś z drzwi "zatrzaśnięto", uniemożliwiając wsiadanie.
Rozumiem niezadowolenie Czytelników, wynikające z wyproszenia ich z trolejbusu, ale w świetle zapisów monitoringu wydaje się, że opisana w artykule relacja, jest nieco przekoloryzowana. Uznając jednak przytoczone argumenty za ważne, w kolejnych badaniach marketingowych preferencji i zachowań komunikacyjnych mieszkańców Gdyni dogłębniej zbadamy stosunek naszych pasażerów do kwestii przewożenia rowerów środkami gdyńskiej komunikacji miejskiej i - w świetle wyników tych badań - być może zweryfikujemy nasze dotychczasowe stanowisko w tej sprawie.
Marcin Gromadzki, ZKM w Gdyni
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (399) ponad 20 zablokowanych
-
2010-10-07 22:53
rower (2)
nie jestem kierowcą ale w kodeksie jest zapis ze autobusem nie wolno przewozić pojazdów a rower do takich jest zaliczany.
kiedyś czytałam że była sprawa w sądzie i kierowca został właśnie za to ukarany że zgodził na przewóz roweru który uszkodził pasażerowi nogę.- 4 3
-
2010-10-20 09:28
...
no ok... ale gdy jedziesz z rowerem jako prezentem... to co ? musisz wziąć taksówkę? nie każdego na nią stać...
- 0 0
-
2010-10-22 12:49
A jak wymontuje koła
i wezmę pod pachę to już nie jest rower, tylko rama ze sprzętem + para kół osobno. Liczę to jako bagaż i płacę za przewóz równowartość biletu normalnego. I nikt nie ma prawa się czepiać. Tyle w tym temacie.
- 0 0
-
2010-10-17 08:51
jeszcze o przewozie rowerów w autobusach
Szkoda że dopiero dziś miałam czas na przeczytanie tego tekstu i opininie moge tego pozostawic bez własnego komentarza. Nie myślałam że jeszcze jesteśmy tak zacofani i nie poradni .Podobał mi się ten tekst i podpisuje się pod nim obiema rękami.
"Każdy kto choć trochę ruszył dupę poza własny grajdoł widział rowery w tramwajach, autobusach metrze wszędzie na świecie."Sama miałam możliwość aby to zobaczyć i to nie teraz ale kilkanaście lat wcześniej .
Nawet w krajach o których mówimy "zacofane"z tyłu autobusu było coś takiego aby można było zwiesić rower przypiąć go pasami i o dziwo robił to kierowca /bez łaski/A autobus był tak przeładowany że zapałki nie można było wcisnąć.Wracając do naszych reali dziwię się ze ten problem wciąż istnieje i nie ma na niego rozwiązania .Nie zgodzę się z tym że to wyjechał na rowerze z domu musi do niego na nim wrócić-krótko mówiąc wszystko się może zdarzyć i rowerzyście i z rowerem.Czy kierowca nie mógł poinformować tych państwa że może pojechać tylko jedna osoba bo musi być miejsce dla ewentualnych wózków dziecięcych lub inwalidzkich. I tu nasuwa się kolejne pytanie .Ile wózków dziecięcych może przewozić autobus? Dlaczego kierowca nie reaguje kiedy do pojazdu wsiada czwarta mama z wózkiem zajmuje miejsce przy drzwiach środkowych tarasując możliwość wysiadania i wsiadania na kolejnych przystankach? Nie mówiąc już o tym że pozostali pasażerowie narażeni są na zabrudzenie odzieży.Dlaczego ZKM Gdyni nie martwi się tak strasznie o pozostałych pasażerów jak w przypadku przewozu rowerów?Wydaje mi się że zabrakło tu tylko trochę wyrozumiałości że rowerzysta też musi i ma prawo do skorzystania z środków transportu miejskiego /chociażby dlatego ze przyczynia sie do jego egzystowania w swoim mieście/.Można przecież wymagać że w pojeździe może być jeden rower , zabezpieczony przez rowerzystę przed przemieszczaniem ,z skasowanym biletem za przewóz . Dobrze zabezpieczony rower wyrządzi mniej szkody niż nie jeden wózek dziecięcy,a jeżeli zaczniemy jeszcze bardziej to rozdrabniać kto i ile i w jakim stopniu, to wszyscy będziemy chodzić pieszo bo i na miejscu siedzącym możemy doznać urazu.Mam nadzieje że ten problem niebawem zniknie sama jestem matka i rowerzysta Chciałabym móc spokojnie skorzystać ze środka transportu publicznego z rowerem jak zajdzie taka potrzeba.- 4 0
-
2010-10-24 20:56
rowery
rower jest do jazdy na nim a nie do wożenia w autobusach
- 1 3
-
2011-02-07 12:28
rowery w autobusach
u mnie w gdansku jest mozliwosc przewozenia rowerow w tramwaju/autobusie i raczej motorniczy/kierowca nie ma prawa dyskutowac z pasazerem a juz o zatrzymaniu pojazdu przez pracownika nie ma mowy. ja nigdy nie mialam problemow z przewozeniem roweru w tramwaju. raz mi sie tylko zdazylo ale to byl burak z gdynskiego zkm na jedynym kursie 171 do gdyni dabrowy przez osowa .pojechalam z rowerem bo ten burak skonsultowal sie z centrala ruchu.
- 0 0
-
2011-07-18 15:03
zakaz pedalowania !!
masz rower to na nim jedz, a nie go wozisz w komunikacji miejskiej i skm wiesniaku !!!!
- 0 3
-
2011-08-18 21:28
Mnie się nikt nie pytał.
Piszą takie banialuki że aż boli. Władza w ręce kierowcy i pozamiatane.Na marginesie, dlaczego kierowcy palą papierosy w autobusach na pętli, śmierdzi jak w chlewie (nie obrażam czworonogów), to wolno, też pytali mieszkańców w ankiecie?.
- 1 0
-
2012-04-06 08:34
Odpowiedz ZKM to pieprzenie
Pan Marcin albo udaje idiotę, albo lubi jak inni się z niego śmieją. Wytłumaczenie kierowcy jest śmieszne, banalne, stronnicze i zwyczajnie - głupie. A kierowca powinien teraz publicznie przeprosić parę rowerzystów. Najlepiej na łamach gazety. A jeśli nie, to ZKM w formie przeprosin powinien pofatygować się pod ich drzwi z rocznym biletem w zębach. Chamstwo takich kierowców przeskoczyło już dawno kulturę bycia niejednego "złotówy". Gratulujemy ZKM - zatrudniajcie więcej takich kierowców i więcej panów Marcinów.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.