• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: trolejbusy i autobusy nie dla rowerzystów?

Mikołaj
4 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
aktualizacja: godz. 14:12 (5 października 2010)
Rowerzyści w autobusach i trolejbusach? Przepisy w Gdyni wciąż są "daleko od OK". Rowerzyści w autobusach i trolejbusach? Przepisy w Gdyni wciąż są "daleko od OK".

W Gdyni kierowca decyduje o tym, że rowerzysta może wsiąść do autobusu lub trolejbusu ze swoim rowerem. Ale skoro nie wolno tego robić w niedzielny wieczór w pustym trolejbusie, to kiedy można? - pyta nasz czytelnik, pan Mikołaj.



Czy rowery powinny być przewożone autobusami i trolejbusami?

W niedzielę zostaliśmy z żoną i dwoma rowerami wyrzuceni z trolejbusu. Byliśmy czyści, trzeźwi i jedynie nieco zmęczeni, a w trolejbusie było zaledwie kilka osób. Kierowca nawet nie poinformował nas dlaczego nie możemy przewieźć rowerów.

Do tej przykrej sytuacji doszło w pojeździe linii 23, odjeżdżającego z przystanku Plac Kaszubski - Świętojańska o godz. 19:06. W trolejbusie było zaledwie kilka osób, a miejsce do przewozu wózków/rowerów puste. Ponad wszelką wątpliwość nie zagrażaliśmy bezpieczeństwu ruchu, ani innym pasażerom.

Kierowca był opryskliwy - na pytanie dlaczego mamy opuścić pojazd powiedział, że nie będzie z nami dyskutował. Kilka minut później, o godz. 19:13, próbowaliśmy wsiąść do autobusu linii Z odjeżdżającego z przystanku Armii Krajowej - Władysława IV. Tym razem nawet nie dane nam było porozmawiać z kierowcą, bo zatrzasnął przed nami drzwi i odjechał.

Przepisy porządkowe dla pasażerów korzystających z komunikacji miejskiej organizowanej przez Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni określają, że na przewóz roweru pasażer musi uzyskać zgodę kierowcy. Jakimi kryteriami mają się oni kierować, wyrażając zgodę na przewóz roweru?

Skoro nie wolno przewozić rowerów w niedzielny wieczór w pustym trolejbusie, to kiedy można?

Pomijając postanowienia przepisów porządkowych, warto by się poważnie zastanowić, czy finansowany przez mieszkańców transport publiczny nie jest także po to, by im służyć w podobnych sytuacjach i czy od kierowcy - oprócz tego, że ma rozróżniać gaz od hamulca - nie należy wymagać odrobiny życzliwości i kultury. Lektura for internetowych, także na stronie ZKM potwierdza, że jest to problem większej ilości pasażerów.

Odpowiedź ZKM Gdynia:

Opisane kursy linii 23 i Z w tym dniu obsługiwały pojazdy wyposażone w system monitoringu wizyjnego wraz z nagrywaniem obrazu i dźwięku.

Ze względu na odpowiedzialność kierowców za bezpieczeństwo przewożonych pasażerów oraz z powodu braku akceptacji większości pasażerów dla przewozu rowerów środkami komunikacji miejskiej, w sieci komunikacyjnej ZKM w Gdyni obowiązuje sformalizowana i opublikowana zasada, że o możliwość przewozu rowerów należy zapytać kierowcę pojazdu. Zezwolenie na przewóz dużego roweru oznacza bowiem brak możliwości zabrania na kolejnych przystankach pasażerów z wózkami dziecięcymi lub na wózkach inwalidzkich. Z tego powodu, prawo do decydowania o liczbie możliwych do przewozu rowerów, pozostawione zostało kierowcom, znającym dobrze specyfikę obsługiwanych przez nich linii i kursów. Z reguły kierowcy wyrażają zgodę na przewóz najwyżej jednego roweru w pojeździe, pozostawiając część wydzielonej, niezabudowanej siedzeniami przestrzeni podłogi dla pasażera na wózku inwalidzkim lub z wózkiem dziecięcym.

Jak wynika z przeprowadzanych w ubiegłych latach badań marketingowych preferencji i zachowań komunikacyjnych mieszkańców Gdyni, wykonywanych na reprezentacyjnej próbie, większość osób ankietowanych wypowiada się przeciwko dopuszczeniu nieograniczonego przewozu rowerów autobusami i trolejbusami. Mieszkańcy mają bowiem świadomość, że wyrażenie zgody na przewozy rowerów, oznacza pewne ograniczenia w możliwości przewozu wózków inwalidzkich lub (i) dziecięcych. Wiąże się również z ryzykiem zniszczenia lub zabrudzenia odzieży innych pasażerów albo - w wypadku nagłego hamowania pojazdu - ich uderzenia przez przewracający się rower.

W opisanym przez Czytelnika kursie trolejbusu linii 23, po odjeździe z przystanku przy pl. Kaszubskim było 13 pasażerów. Do trolejbusu, środkowymi drzwiami, weszły także dwie osoby z dużymi rowerami, z których jeden miał na bagażniku sakwę. Żadna z tych osób nie zwróciła się do kierowcy z zapytaniem o zgodę na przewóz roweru. Kierowca trolejbusu poprosił pasażerów o opuszczenie pojazdu z rowerami. Na zadane ze środka pojazdu głośne pytanie "dlaczego", ponowił prośbę o opuszczenie pojazdu, "bo nie wolno wozić rowerów". Poproszony przez swoich przełożonych o wyjaśnienie, dlaczego nie wytłumaczył przyczyny swojej odmowy zgody na przewóz roweru, stwierdził, że nie chciał dyskutować na cały głos z pasażerami, zajmującymi miejsca w środku pojazdu, a ze względu na spodziewane większe napełnienie w kursie (cała sytuacja miała miejsce w jego początkowym odcinku) i tak nie wyraziłby zgody na przewóz aż dwóch rowerów. Ze względu na brak dostatecznego umotywowania odmowy, kierowca został pouczony o właściwym postępowaniu w podobnych sytuacjach w przyszłości, a pasażerów za to pragnę w imieniu ZKM w Gdyni przeprosić. Trudno również w nagranych wypowiedziach kierowcy doszukać się opisanej opryskliwości.

Zupełnie odmienna sytuacja dotyczyła autobusu linii Z. Z zapisu z kamery zewnętrznej monitoringu nie wynika, jakoby na opisanym przystanku oczekiwali na odjazd pasażerowie z rowerami. Z kierowcą nikt nie dyskutował, żaden z potencjalnych pasażerów nie pojawił się w strefie pierwszych drzwi, więc nie zostały one otwarte. Z zapisu kamer nie wynika również, aby komukolwiek któreś z drzwi "zatrzaśnięto", uniemożliwiając wsiadanie.

Rozumiem niezadowolenie Czytelników, wynikające z wyproszenia ich z trolejbusu, ale w świetle zapisów monitoringu wydaje się, że opisana w artykule relacja, jest nieco przekoloryzowana. Uznając jednak przytoczone argumenty za ważne, w kolejnych badaniach marketingowych preferencji i zachowań komunikacyjnych mieszkańców Gdyni dogłębniej zbadamy stosunek naszych pasażerów do kwestii przewożenia rowerów środkami gdyńskiej komunikacji miejskiej i - w świetle wyników tych badań - być może zweryfikujemy nasze dotychczasowe stanowisko w tej sprawie.

Marcin Gromadzki, ZKM w Gdyni
Mikołaj

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (399) ponad 20 zablokowanych

  • Odpowiedz ZKM to pieprzenie

    Pan Marcin albo udaje idiotę, albo lubi jak inni się z niego śmieją. Wytłumaczenie kierowcy jest śmieszne, banalne, stronnicze i zwyczajnie - głupie. A kierowca powinien teraz publicznie przeprosić parę rowerzystów. Najlepiej na łamach gazety. A jeśli nie, to ZKM w formie przeprosin powinien pofatygować się pod ich drzwi z rocznym biletem w zębach. Chamstwo takich kierowców przeskoczyło już dawno kulturę bycia niejednego "złotówy". Gratulujemy ZKM - zatrudniajcie więcej takich kierowców i więcej panów Marcinów.

    • 1 1

  • Mnie się nikt nie pytał.

    Piszą takie banialuki że aż boli. Władza w ręce kierowcy i pozamiatane.Na marginesie, dlaczego kierowcy palą papierosy w autobusach na pętli, śmierdzi jak w chlewie (nie obrażam czworonogów), to wolno, też pytali mieszkańców w ankiecie?.

    • 1 0

  • zakaz pedalowania !!

    masz rower to na nim jedz, a nie go wozisz w komunikacji miejskiej i skm wiesniaku !!!!

    • 0 3

  • (2)

    Problem w tym, że przewoźnik czy też organizator przewozów zrzuca odpowiedzialność na kierowców i tak pracujących w napięciu. Nie można przewieźć roweru? Winny kierowca. Ludzie nie mogą wsiąść bo rower zajmuje miejsce? Winny kierowca bo go wpuścił. Przy gwałtownych manewrach niezabezpieczony rower lata po autobusie? Winny kierowca bo go wpuścił. Ludzie pobrudzeni od roweru? Winny kierowca bo go wpuścił. Rowerzysta idzie na skargę do ZKM? Winny kierowca bo nie wpuścił.

    Praca kierowcy jest cięższa niż praca 95% ludzi, których wożą i zupełnie nie doceniana. I żeby nie było: jestem pasażerem a nie kierowcą.

    • 11 2

    • całkowicie sie z tym zgadzam!!!
      i jeszcze apropo ze kierowca nie zauważył pasażera i mu drzwi przed nosem zamknal a czy nikt nie pomyslal o tym ze kierowca mogl nie zauwazyc bo orientuje sie juz w danej chwili czy ma wolne na drodze zeby wyjechac z przystanku.

      • 0 0

    • Sorry ale kto ma tego pilnować?

      Pani w zajezdni?

      • 0 0

  • a wózki? (4)

    niby czemu wózki można zawsze wozić nawet jak tłok jest? trzeba się wciskać na chama z wózkiem, to czemu z rowerem nie można? tym bardziej, że się płaci za bilet normalnie...

    • 5 4

    • wożki maja hamulce a rower jak autobus ostro zahamuje to leci przez cały autobus taranujac innych pasażerów

      • 0 0

    • Rowerzysta nikogo nie wzrusza. A normalnemu człowiekowi na widok niemowlaka,

      serce topnieje. Takie to kruche, małe i bezradne. A rowerzysta przypomina Hulka. Szczególnie zapachem.

      • 4 2

    • droga koleżanko wózek to co innego bo w wózku przewozi się dziecko (jeśli o taki wózek chodzi) wyobraź sobie jak inaczej pół roczne dziecko przewieść jeśli nie ma się samochodu i nie strać na taxi ???

      • 4 0

    • To, że się trzeba wciskać z wózkiem to kwestia kultury (właściwie jej braku) pozostałych pasażerów. Przecież to normalne, że jak się widzi kogoś z wózkiem to się ustępuje miejsca na wózki.

      • 3 0

  • czyżby zatrunieni w zkm gdynia kierowcy byli z gdańska? (9)

    bo zazwyczaj tu mnie coś takiego spotyka

    • 43 47

    • w gdańsku (1)

      mi kiedyś udało się w przewieźć tramwajem lodówke (150 cm) z ul. Jana Pawła do Opery. Nikt nie zgłaszał zastrzeżeń tylko pasażerowie lekko zdziwieni...
      Bilet oczywiście lodówka miała... ulgowy bo wtedy studentem jeszcze byłem:)

      • 5 1

      • ona też studentka?

        a lodówka na jakim kierunku studiuje (że na ulgowym jechała)?

        • 0 0

    • paranoja

      Hej, masz coś do Gdańska???? Tutaj jest cudnie!!!!! A w Gdyni nigdy nie żyło się cudownie, to propaganda wyssana z palca zadufanych Gdynian!!!!

      • 1 0

    • w Gdańsku mozna przewozić rowery!!! (1)

      Nie wiem kolego co Cie spotkało w Gdańsku ale wiem jedno, że jest przepis mówiacy o tym, że w gdańskich autobusach mozna przewozić zarówno wózki jak i rowery i kierowca nie ma tu nic do powiedzenia. W Gdyni powinno byc tak samo. Ubiegłego lata w Gdyni też mnie jeden kierowca wyrzucił z autobusu z rowerem ale na szczeście przyjechał kolejny i udało mi sie go ubłagać, żebym mogła przewieźć rower jakies 10 przystanków, bo złapałam gumę i chocbym chciała to nie miałam jak dojechać a mój maż jechał rowerem i juz nie pchał sie ze mna do autobusu.

      • 8 1

      • w Gdyni też mozna.

        • 1 2

    • ZKM Gdynia nie zatrudnia kierowców, tylko jest organizatorem transportem miejskiego

      • 2 0

    • tak tak

      ci z gdańska to są podludzie, tylko w Gdyni mieszkają nadludzie

      • 6 1

    • (1)

      Durna pało w Gdańsku można przewozić rowery w autobusach.

      • 10 6

      • a można :)

        sam korzystałem parokrotnie i kierowcy byli wyrozumiali, za co niniejszym dziekuje.
        Przy zrozumieniu obu stron pasażer - kierowca można wieść i być wożonym.

        Pozdrawiam

        • 5 1

  • !! (88)

    Jestem tym zbulwersowany, co to za glupie zasady,
    moim zdaniem place za rower i normalnie wsiadam,
    kto wymyslil takie glupie zasady

    zyjemy w prl-u czy jak ???

    bierzmy przyklad z zachodu !!

    • 283 54

    • kierowca

      Daleko wam do zachodu pseudo pasażerowie

      • 0 0

    • zachod

      Na zachodzie rowniez nie wolno przewozic rowerow autobusami komunikacji miejskiej tak jest np. w Kopenhadze, miescie rowerzystow, tylko jest to dopuszczalne na tzw liniach dalekich i to zgoda kierowcy

      • 0 0

    • Zastanów się człowieku (66)

      Czy chcesz jechać na rowerze czy chcesz podróżować. Ogarnij się po co Ci 2 środki transportu.

      Proste jak śledź: chcesz jechać busem to odstaw rower

      • 27 108

      • Czytając te wszystkie komentarze

        doszedłem do wniosku, że wg niektórych najlepiej by było, jak by nawet inwalidów ani wózków z dziećmi nie wpuszczano do autobusów. No tok myślenia po prostu prima sort. Chociaż czego można się spodziewać po anonimowych komentarzach w Internecie...

        • 3 1

      • proste jak masz rower (17)

        to jedziesz rowerem .... a jak chcesz wozić rower autobusem to po co ściezki rowerowe???
        no chyba że jesteś ofiara złapałeś gumę nie masz dętki albo masz dwie lewe łąpy i nie potrafisz zmienić i napompować a takich ofiar coraz więcej

        • 8 29

        • (4)

          Ja miałem kapcia a nie miałem dętki. I prowadziłem rower - nawet mi do głowy nie przyszło wpychać się do autobusu.

          • 10 3

          • i chwała Ci za to .... (3)

            ... ale po to jest komunikacja miejska aby z niej moc skorzystac - także w takich sytuacjach:)

            • 9 2

            • (2)

              Ale sytuacja opisywana w tym artykule to nie byla "taka" sytuacja.

              • 1 2

              • (1)

                czyli lepeij żeby ktoś padł z wycięczenia na ulicy (bo domyślam się że był zmęczony i nie miał siły żeby dalej jechać rowerem) niż wpuścić go do pustego autobusu z rowerem??? i to jest kraj "katolicki" tylko kłody pod nogi rzucać bliźniemu...

                • 7 1

              • eeee, przesadzasz

                jak padnie to wstanie i pójdzie dalej! No, gorzej jak zejdzie....:)

                • 1 0

        • a jak masz buty to idziesz z buta? (3)

          piękna logika

          • 14 1

          • dokładnie.... (1)

            a jak masz autobus, to jedziesz autobusem;-]

            • 6 2

            • :D

              kocham Cię

              • 2 2

          • wiesz co w zależności

            jak chce pojechać samochodem gdzies to biore auto ,
            jak chce wypić to jade autobus/taxi ,
            jak chce pośmigać po tpk rowerem to biorę rower...,
            a jak chce się przejść to tak ide z buta...
            wszystko dla ludzi ale w granicach normy...

            • 4 9

        • (3)

          Czasami po prostu jest taka potrzeba. W niektóre miejsca ciężko dojechać rowerem np. pod górę słowackiego, więc ten odcinek trasy ktoś może pokonać sobie autobusem. Radzę pamiętać że dzięki rowerzystom mamy mniej aut na drogach co jest dobre dla nas wszystkich tych co jeżdżą autobusami i swoimi samochodami.

          • 14 1

          • ale ciężki ten odcinek słowackiego... (2)

            no niech cię..... podjazd parę stopni nachylenia i się s****..a jakcieniastą mozna podjechać to słowaka to pikuś .... dla tych ktorym szkodzi obecność aut ( bo zaraz się tacy znajdą) scieżka rownoległa w lesie

            • 5 7

            • (1)

              sory ale kolarzowka po lesie jezdzic nie bede

              • 3 3

              • I o to chodzi zebys po autobusie tez nie jezdzil.

                • 5 0

        • (1)

          sam jesteś ofiarą,
          i nawet nie potrafisz się podpisać XD
          pisze się "detox"

          poćwicz w domy na kartce :)

          • 0 3

          • jeśli piszesz do dxx

            to mowie ci że z Detoxem nie mam nic wspólnegoo

            • 2 0

        • a jak chcesz wozić rower autobusem to po co ściezki rowerowe??? (1)

          ale w Gdyni nie ma ścieżek rowerowych, bo Słońce Gdyni ma inne pomysły na "inwestycje"

          • 8 2

          • Warto spojrzec na to z drugiej strony p.Mikołaju

            Jasne pusto w autobusie i dlaczego nie mogę wsiąść z dwoma rowerami???Ale czy p.Mikołaj pomyślał o tym,ze na następnym przystanku będzie możne czekała matka z wózkiem?i tez będzie chciała pojechać do domu?Sa ograniczenia przewozowe co do wózków wiec moze rowerzyści pomyślcie o tym ze dzieci w wózkach sa ważniejsze niz wasze rowery.A przypuszczam ze p.Mikołaj nie byl by chętny wysiąść i ustąpić miejsca wózkom.

            • 4 8

      • (45)

        wez patafianie sie nie udzielaj, to ze jestes zacofany nie moja wina,
        kazde miasto na swiecie dobrze sie rozwijajace ma taka opcje,
        wiec sie nie udzielaj buraku

        • 44 17

        • (36)

          I to jest wypowiedź kulturalnego rowerzysty. Denerwuje mnie już to "spuszczanie się" nad rowerzystami. I ciągłe pytania "a dlaczego nie?". Bo nie wszyscy chcą wam wejść w tyłek.

          Dziwi mnie opcja w ankiecie dotycząca tłoku - a kto to będzie oceniał?
          Nieraz widziałem jak rowerzysta pchał się z ubłoconym i usyfionym rowerem do autobusu, brudząc nawet niektórych ludzi "bo mu się rower przesunął". Osobiście dziękuję kierowcom, że przestali ich wpuszczać.
          Może quada autobusem będą wozić? :)

          Osobiście jeżdżę na rowerze - do pracy. Ale nie pcham się ani do autobusów ani między samochody. Żeby nie było - samochodem nie jeżdżę.

          • 27 38

          • (20)

            To życzę Ci z całego serca abyś kiedyś pojechał na mała przejażdżkę daleko od domu i złapał gumę, żeby Ci się coś zepsuło, albo po prostu poczuł się na tyle słabo abyś nie miał siły na rowerze wrócić, a jedyną opcją powrotu do domu byłby autobus do którego kierowca by Cię nie wpuścił. Pomyśl trochę to nie boli

            • 59 9

            • (14)

              Wyjeżdżając na rowerze w teren zawsze biorę ze sobą klucze, łatki, zapasową dętkę i pompkę. Na 90% nie będą mi potrzebne, ale wolę mieć to przy sobie w razie awarii. Rower jest na tyle prostym urządzeniem, że nie potrzeba warsztatu i kanału, żeby go naprawić.
              Po drugie, trzeba mierzyć siły na zamiary. Należy pamiętać, że trzeba wiedzieć na co sobie pozwolić. Najłatwiej jest urwać się z kanapy, pojechać tak daleko, że już się ledwo żyje, a potem płakać, że kierowca nie zabrał. Trzeba było pojechać połowę krótszą trasę, wrócić o normalnej porze i zdychać w domu ze zmęczenia.

              • 28 23

              • jasne, mądralo (2)

                jak Ci się urwie hak albo po prostu pęknie cokolwiek co bedziesz musial zespawać (albo i nawet nie bedzie takiej opcji tylko wymiana) to wozisz ze soba migomat? BZDURA.

                poza tym, za takie zachowanie jak opisane dostaje sie nagane lub traci sie premie/prace etc. to jest transport publiczny - nikt tam sie nie ladowal do pelnego autobusu z ubloconym rowerem. o takiej abstrakcji jak wieszak na rowery z przodu nikt pewnie w zkm nie pomysli przez najblizsze nascie lat.

                • 15 4

              • jak zakładasz najgorsze z możliwych

                to szkoda i roweru i ciebie. Daj se spokój, w domu bezpieczniej

                • 0 1

              • ten transport publiczny zajmuje się przewozem osób a nie bagażu więc mają prawo odmówić.

                • 2 3

              • (10)

                Rozumiem Cię doskonale bo od wielu lat jeżdżę na kolarzówce i również zawsze mam chociaż dętkę zapasową, ale kryzys może przyjść w każdej chwili i to niespodziewanie. Do tego dodajmy, że różne rzeczy mogą się stać których nie naprawimy np. mogę przy sporej szybkości wpaść kołem w dziurę (o co na naszych drogach nie trudno) zaliczyć mały upadek, poobcierać się, może nawet rama pęknąć co się zdarzyło mojemu wujkowi (rama porządnej firmy i nie mało kosztowała), koło może się mocno wykrzywić, nie wiem co jeszcze pedał urwać, może się coś zawsze stać co nas unieruchomi. Nie mówiąc o warunkach pogodowych, mając w pamięci niedawne gradobicie. Dlatego kierowcy powinni mieć więcej wyrozumiałości.

                • 36 1

              • (9)

                Z tym, że w powyższej sprawie opisywanej w artykule nic takiego się nie stało. To zwyczajny płacz.

                • 10 12

              • (7)

                skoro chciał jechać autobusem to znaczy że, albo nie miał siły już wracać rowerem, albo mógł się bać wracać rowerem nie przystosowanym do jazdy po ciemku (po 19:00 juz sie robi ciemno a nie wiemy ile km mial do domu) i tak wiem sa latarnie które nie zawsze dobrze oświetlają każde miejsce na ulicy czy chodniku

                • 10 5

              • (6)

                Jak planujesz wyjazd to planuj tak zeby zdazyc. Wszystkie powyzsze komentarza sa w stylu - trzeba komus uratowac dupe bo cos sie stalo. A nie mozna zaplanowac czegos odpowiedzialnie? Wrocic na czas? Wiedzial ile ma do domu i wiedzial ile sie tam jedzie.

                • 7 12

              • (4)

                moze byl swiadkiem wypadku i musial czekac na policje zeby zeznawac i dlatego nie wyrobil sie na czas... przyklad abstrakcujny ale sa rozne zdarzenia losowe ktorych nie jestesmy w stanie przewidziec czy zaplanowac. Twoj komentarz jest w stylu nauczyciela ktorego mialem kilka lat temu w liceum, jak ktos sie spoznil na lekcje to nie wpuszczal i nie wazne ze autobus sie zepsul a mieszka sie w miejscu z ktorego jedzie jeden na godzine odpowiedz byla zawsze taka sam "trzeba bylo to przewidziec" :)

                • 15 4

              • (3)

                Tylko ze we wesponianym artykule nie ma mowy o "wyjatkowych sytuacjach". Na tym polega problem, rowerzysci chca zmienic codziennosc podajac za przyklad sytuacji niecodzienne ;]

                • 2 6

              • (2)

                jakis powod musial miec, czy myslisz ze pojechal autobusem do centrum, postal z rowerem na bulwarze zeby sie polansowac i chcial wrocic tez autobusem? moim zdaniem rowerzysta ma takie samo prawo jak kazdy inny do kozystania z publicznej komunikacji

                • 9 2

              • tylko że ta komunikacja publiczna zajmuje się transportem pasażerskim a nie bagażowym-TO JEST WIELKA RÓŻNICA!!!

                • 2 2

              • miał powód. Z Karwin do Centrum jest z górki a z powrotem to już hrabia pedałować nie będzie bo " mi się należy"

                • 3 5

              • Do Ciebie i DaRas

                Chyba nigdy nie jeżdziliście rowerami. Wyjeżdza się z domu i nie wiadomo nigdy jak przebiegnie trasa. To jest własnie urok i wolność roweru. Jest ramowy program, ale czasem na trasie są jakieś ciekawe miejsca, nowi sympatyczni ludzie, zmiana pogody itp.. I wtedy, zwłaszcza pod górkę, powrót do domu jest już ciężki. Więc dlaczego go sobie nie ułatwić, żeby wspomnienia z wyprawy pozostały pryjemnością?

                • 11 2

              • Byli zmęczeni...

                ...poza tym o 19.00 robi się już ciemno i zimno. Może to ich wina, ale tego nie planowali. Ja nie mam problemu z rowerem w autobusie, wsiadam i tyle. Sam patrzę czy jest miejsce bo i tak kierowca nie ruszy jak będzie za dużo rowerów i wózków. Do tego co mam zrobić jak poprzedniego dnia padało, a jedyna droga do domu prowadzi przez błoto lub drogę gdzie ledwo się mijają dwa auta ciężarowe. Wsiadam z rowerem i autobus nie musi jechać za mną 10km/h - bo nie może mnie wyprzedzić.

                • 9 1

            • (3)

              wtedy kolego dzwonisz po bagażówkę i masz transport-PROSTE

              • 3 15

              • (2)

                zawsze masz numer na bagażówkę przy sobie??

                • 6 1

              • jesteś dorosły?

                zaradny?

                masz mózg?

                Myśl za siebie a nie oczekuj by inni robili to za Ciebie, zabierz ze sobą dętke i klucze, planuj swój czas i trasę, dobrze się ubierz... a nie płacz jak Ci źle

                • 1 8

              • w trójmieście bagażówka na bagażówce. Wystarczy sie rozejrzec i znajdziesz numer

                • 2 9

            • zamow pomoc drogowa!!!!!!!

              • 1 3

          • (11)

            Dokładnie. Zgadzam się. Po co z rowerem do autobusu? Jak się zdarzy jakaś awaria to trudno- czasami tak jest. Trzeba być na to przygotowanym.
            Zresztą co tu pisać. Widać, że Ci co się z tym nie zgadzają to potrafią tylko klnąć- jak rodzice nie wychowali to na furmankę, a nie na rower, czy do autobusy.

            • 2 14

            • (10)

              hehe rozbawiłeś mnie, chyba na rowerze za dużo czasu nie spędzasz :) a jak Ci się zerwie łańcuch to też masz być przygotowany i mieć zapasowy? Nie mówiąc o urazach ciała które się przytrafiają uprawiając sport (to tylko w ramach przypomnienia bo pewnie ze sportem masz tylko styczność jak włączysz jakiś kanał sportowy w TV). Z wychowaniem nie ma to nic wspólnego, chyba że to uwaga do kierowcy.

              • 10 1

              • wystarczy spinka do łańcucha za 5 pln (9)

                i rozkuwacz który jest w takim podręcznym zestawie imbusów....

                • 3 5

              • (8)

                z łańcuchem to był po prostu przykład, jestem przekonany że duża część kobiet jak i mężczyzn nie potrafiłaby usunąć samemu takiej usterki... przyjemność z wyjścia na rower znacznie spada jak mamy wozić "podręczy zestaw" narzędzi i części zapasowych ze sobą na plecach bo nie wszystko się zmieści to podręcznej torebki pod siodełkiem

                • 10 2

              • podręczny zestaw (4)

                ważący kilogramy :
                dętka -130gram
                klucz z rozkuwaczem 230 gram
                pompka plastikowa ile 300gram
                łyżki 50gram
                łatki z klejem 10gram i wszystko mieśi sie w małej podsiodłowej torebce,,,,

                • 2 4

              • (3)

                a jak poluzuje Ci się fajka od kierownicy, albo pedał, a jak Ci się urwie linka hamulcowa czy ta od przerzutek? nie na wszystkie usterki rozwiązaniem jest jeden klucz. Co do łatek z klejem to nie rób scen że ktoś będzie siedział na środku ulicy, oczyszczał miejsce z dziurką, łatał i czekał dłuższą chwilę żeby dobrze załapało, nie mówiąc już o większych rozcięciach na które łatka nie pomaga. Dużą torebke masz bo mi się tylko mieści dętka, dwie łyżki do sciągania opony, ledwo wciskam klucze od domu i telefon :)

                • 4 1

              • pedały mam na (2)

                imbus 8 końcowka w zestawie imbusow , fajka od kierowncy?? poczekaj wszystkie śruby imbus (ahead) przerzutki da się śrubkami zblokowac na 1 bieg, hamulce no tu jest problem bo jak przewod hydrauliczny peknie to katycznie na ulicy nie zrobię... ale hamulce są 2 więc chyba nie da rady oba na raz
                no to jakie prawdopodobieństwo skorzystania z autobusu ???

                • 3 6

              • (1)

                moze w rowerze z tesco masz wszystkie sruby na jednego imbusa, ja nie mam wszystkiego na imbusa, potrzebne sa tez klucze. Prawdopodobienstwo moze nie za duze ale zawsze. Zreszta co tu pisac jak Ci sie samochod rozkraczy to nie dzwon na pomoc drogowa tylko sam napraw

                • 0 1

              • to jak masz tyle problemów

                to daj se spokój i jezdzij (stój) w korkach autem. Ja zrobiłem prawie 1300km i jakoś sobie radzę....

                • 1 0

              • (2)

                Tylko w tym wypadku, ktory opisje artykul nic takiego sie nie stalo. Panstwu nie chcialo sie poprostu nozkami przebierac.

                • 2 5

              • (1)

                moze po prostu nie mieli sily?? jak wchodzi do autobusu menel z kilkoma worami puszek ktore lataja po autobusie to jest ok, ale jak chca wsiasc do pustego autobusu z rowerem to juz dramat

                • 13 1

              • Meneli tez powinni wyrzucac.

                • 6 0

          • (2)

            ty, rogal, zmień lekarza, czy czopki, nie wiem, w artykule jest wyraźnie też napisane: kilka osób wieczorem w autobusie, nikomu by nie przeszkadzali, nie zagrażali, więc dlaczego nie? normalny człowiek z obłoconym rowerem nie pchałby się do przeludnionego autobusu, tego wymaga kultura, a autor artykułu wygląda na kulturalnego, a ci kierowcy to mają płaskie czoła. Śmierdzących kloszardów zabierają, żygać się chce. Ty rogal dupsko wozisz BMW i zabierasz głos żeby cokolwiek w twoim życiu się działo i czekasz na poklask XD

            • 17 5

            • A kto oceni kiedy jest czemu nie a czemu tak? Rowerzysta?

              • 3 0

            • Kolega kiedyś jak pozwalali to nieraz widzialem jak sie pchali z rowerami do zapchanego autobusu wiec nie mow mi ze teraz tak nie bedzie. 2 zrezygnuje z jazdy zapchanym auobusem a trzeci wszystkich wybrudzi, poprzepycha bo sie zmeczyl i nie chce mu sie juz pedalowac. Poza tym jak 3 autobusy z rzedu podjada zapchane to do 4 bedzie wsiadal na siłe nawet ten który wcześniejsze przepuścił.

              • 1 6

        • tu w germanii nie wolno rowerem do autobusu (7)

          i dobrze bo jak niemiec cos wolno to niemiec zrobic kapusta z mozga

          • 5 23

          • TAM JEST WIESZAK! (3)

            • 4 0

            • kabaret limo się kłania? :)

              • 3 0

            • (1)

              gdzie ma wieszak na autobusie? chyba w Stuttengarcie ale tam walcza

              • 0 2

              • Racja!

                • 0 0

          • a to bardzo ciekawe w jakiej germanii (2)

            w życiu nie widziałem żeby kogoś wyrzucono z rowerem czy to z tramwaju czy to z autobusu, wręcz przeciwnie - tych rowerów potrafią napchać naprawdę dużo i nikt nie narzeka

            • 17 3

            • widzisz tylko plastik

              • 1 0

            • wsadzaja od razu do kacetu spojrzeniami

              • 1 1

      • Do autobusu ledwo co wózek włazi a co dopiero rower...

        Zgoda są sytuacje awaryjne, sądzę iż kierowca busa widząc zakrwawionego cyklistę z wrakiem roweru by go wpuścił gdyby miał miejsce

        Ale w takiej sytuacji...

        "W niedzielę zostaliśmy z żoną i dwoma rowerami wyrzuceni z trolejbusu. Byliśmy czyści, trzeźwi i jedynie nieco zmęczeni, a w trolejbusie było zaledwie kilka osób. Kierowca nawet nie poinformował nas dlaczego nie możemy przewieźć rowerów"

        Do pana Mikołaja: Skoro byliście trzeźwi, lekko zmęczeni to trzeba było odpocząć i potem za przeproszeniem posadzić dupy na siodełkach i popedałować do domu... francuskie pieski...

        • 10 1

    • Takie zasady są wynikiem (2)

      obowiązujących aktów prawnych takich jak Prawo o Ruchu Drogowym, czy Prawo Przewozowe czyniące kierowcę odpowiedzialnym za wszystko, co się na pokładzie autobusu dzieje. Jakiś czas temu został ukarany w Krakowie kierowca, który zgodził się na przewóz roweru wiedząc, że w autobusie nie ma urządzeń służących do bezpiecznego mocowania tegoż. Na skutek kolizji rowerek ten nieźle narozrabiał. Do sądu nie docierało, że właściciel jednośladu zobowiązał się go trzymać. Dopóki nie zmienią się te dwie, cytowane wyżej ustawy w zakresie odpowiedzialności kierowcy transportu zbiorowego, wykluczającą jago odpowiedzialność w tym zakresie, to każdy na wszelki wypadek odmówi

      • 13 0

      • Mówisz dobrze, ale do prostego ludu.

        • 0 0

      • Popieram Cię, przyjacielu, absolutnie. Nawet gdyby ustawy były inne

        i tak postępujesz prawidłowo.

        • 1 0

    • Z tego, co pamiętam,

      to za PRL nie było aż takich problemów z przewożeniem rowerów komunikacją miejską, jakie są obecnie.

      No może jeden, czysto techniczny: brak pojazdów niskopodłogowych. ;-)

      • 0 0

    • (3)

      no własnie, a jak mi sie rower zepsuje to co mam zrobic???

      • 1 0

      • A co robisz jak zepsuje się auto? (2)

        • 0 1

        • proste: (1)

          ...jadę autobusem;-)

          • 3 0

          • I zabierasz auto ze sobą do autobusu?

            • 1 1

    • Kiedyś miałem podobne zajście. A dlaczego mogę chcieć jechać autobusem skoro jestem na rowerze? Być może jestem już tak zmęczony, że nie mam ochoty jechać rowerem? W końcu płącę za przewóz komunikacją miejską.
      W moim przypadku było tak:
      Wracałem z kolegą z całodniowej wycieczki rowerowej z Żarnowca, byliśmy zmęczeni okrutnie. Pozostał nam jeszcze wjazd z Pl. Górnośląskiego na Karwiny. Było wczesne popołudnie, autobysy jeździły pustawe. Na placu gónośląskim zatrzymał się 180, chciałem podejść z rowerem do otwartych przednich drzwi, aby zapytać "przez drzwi" kierowcę czy możemy się zabrać z rowerami. Co zrobił kierowca? Zamknął drzwi "przed nosem", akurat gdy do nich dotarłem i odjechał. Wysłałem email z zkm z opisem sytuacji. Co przeczytałem w odpowiedni? Lakoniczne "kierowca ma zawsze rację". Już nie chodziło mi nawet o to, że nie chciał nas wpuścić, ale że nie był w stanie kulturalnie pozwolić zadać pytanie i powiedzieć "nie'. W mailu od ZKM Gdynia oczywiście nie znalazłem najmniejszego "przepraszamy".

      • 7 3

    • najprościej jest na zachodzie np. w niemczech

      Rowery przewozi sie za free.
      Nie wolno przewozić rowerów jedynie w godzinach 7-9 i 15-17 gidzinie... z oczywistych powodów...

      to tyle w temacie...

      • 4 1

    • Może szkolenie

      Miałem podobną sytuację. Kierowca zrobił mi wielką łaskę, że pozwolił mi jechać z rowerem.
      Poprawy wymaga nie tylko określenie jasnych przepisów co do przewozu dwukołowców, ale także szkolenie z poziomu kultury niektórych kierowców. Czasem naprawdę zachowują się jak nimki.

      • 4 2

    • jestes pewien (6)

      w wielu miastach Europy jakoś nie widziałem aby była możliwość przewożenia rowerów autobusami lub tramwajami bo trolejbusów jakoś tam nie widziałem. Natomiast tak przewożenie rowerów dostępne jest w U-banach czy S-banach ale na pewno nie w samych autobusach które nie są tam konstrukcyjnie do tego przeznaczone

      • 9 4

      • ale tam wszędzie są ścieżki rowerowe (3)

        nie zauwazyłeś?

        • 4 3

        • Ty te ścieżki chcesz za darmo, za moje pieniądze.

          Nie zauważyłeś?

          • 1 4

        • bez przesady z tym wszedzie (1)

          • 3 2

          • na głównych trasach, własnie tam, gdzie jeżdżą autobusy są

            nie ma w strefach ruchu lokalnego bo i niepotrzebne

            • 2 0

      • znawca sie znalazl, turysta p.....

        • 0 2

      • no to przystosowac, wielka mi filozofia, dodac jeden pas wiecej w autobusie.

        • 1 2

    • nie w prl tylko mieszkasz w gdyni :)

      • 0 0

  • rowery w autobusach

    u mnie w gdansku jest mozliwosc przewozenia rowerow w tramwaju/autobusie i raczej motorniczy/kierowca nie ma prawa dyskutowac z pasazerem a juz o zatrzymaniu pojazdu przez pracownika nie ma mowy. ja nigdy nie mialam problemow z przewozeniem roweru w tramwaju. raz mi sie tylko zdazylo ale to byl burak z gdynskiego zkm na jedynym kursie 171 do gdyni dabrowy przez osowa .pojechalam z rowerem bo ten burak skonsultowal sie z centrala ruchu.

    • 0 0

  • ZKM GDYNIA TO SKANDAL NAD SKANDALE (3)

    Pracują po znajomości - tzw. miłośnicy komunikacji miejskiej, za miłość do autobusów i podniecanie sie na widok wentyli od opon pracują w zkm. Jest taki jeden co tylko geografie wyższą skończył a pracuje w zkm i planuje linie, trasy etc.

    • 25 3

    • to nic dziwnego - geografia transportu to normalna gałąź tej dyscypliny naukowej - poczytaj sobie autorów takich jak np. Berezowski, Taylor, Ratajczak...

      • 0 0

    • ale nad wszystkim czuwa guru transportu miejskiego Pan W. (1)

      on sobie nie da.

      • 7 1

      • ten to siedzi i w Batorym obserwuje przez gazetę z otworami jak jeżdżą autobusy na Władysława IV

        • 3 0

  • Jedyne rozwiązanie - wywalić na zbity pysk kierowców autobusów (3)

    Jak im bieda zajrzy w oczy to może staną się życzliwsi. Na razie to same gbury. Pan i władca zdecyduje kogo dzisiaj przewiezie. A jak chcesz kupić bilet u łaskawcy i nie masz odliczone to już masz przerąbane. O dziękuje, proszę zapomnij bo on się spieszy. Jak gbur nie potrafi się przystosować wywalić. Kobiety na kasach w hipermarketach muszą kłaniać się w pół, dzień dobry, dziękuję, zapraszamy ponownie. A ten cham w ogórku najwyżej może kopa w du** ci dać.

    • 5 8

    • wywalic to ciebie na ryj

      • 0 0

    • oszołom jesteś

      • 0 0

    • O czym ty opowiadasz? Pasażerowie to dopiero są chamy, stoją w drzwiach i przejść nie dadzą a jak zwrócisz takiemu uwagę to pyskuje. Kierowca pracuje cały dzień w stresie, musi sprzedawać bilety leniom którym nie chciało się podejść do kiosku i w dodatku są analfabetami ("sprzedaż biletów tylko za odliczoną kwotę"). I tak, kierowca się spieszy, bo ludzie narzekają że są spóźnienia, mimo iż to nie wina kierowców.

      • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum