• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk wygrał europejską rywalizację rowerzystów

Michał Sielski
1 czerwca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
W konkursie były brane pod uwagę przejazdy w celu transportowym. Wyniki sportowców, którzy jeździli na długie dystanse i szybko, nie zostały wzięte pod uwagę w statystykach. W konkursie były brane pod uwagę przejazdy w celu transportowym. Wyniki sportowców, którzy jeździli na długie dystanse i szybko, nie zostały wzięte pod uwagę w statystykach.

Gdańscy rowerzyści pobili w maju wszystkie rekordy konkursu European Cycling Challenge. Ponad 4 tys. osób przejechało 825 tys. km w obrębie miasta. Gdynia zajęła 11 miejsce ze 111 tysiącami przejechanych kilometrów.



Jeździsz rowerem w celach transportowych?

825 tys. 550 km - to oficjalny wynik gdańskiej drużyny w rowerowej rywalizacji miast. W konkursie mógł wziąć udział każdy. Wystarczyło wybrać miasto, po którym się jeździ, zainstalować aplikację lub zgrywać dane z popularnych aplikacji sportowych.

Ostatecznie - po raz drugi z rzędu - najlepszy w Europie okazał się Gdańsk, który wyprzedził m.in. Wrocław, Warszawę i Rzym. Choć "wyprzedził" to raczej złe słowo, bo raczej zdeklasował. Trzy kolejne zespoły musiałyby bowiem połączyć siły, by stawić czoła gdańszczanom.

Kilometry dla Gdańska kręciły 4204 osoby. W Gdyni było natomiast 822 uczestników, którzy przejechali co najmniej 10 km w maju. Dzięki nim miasto zajęło 11 miejsce ze 111 tys. 226 kilometrami przejechanymi na terenie miasta.

Gdańsk - nie bez przyczyny nazywany "rowerową stolicą Polski" - może natomiast cieszyć się nie tylko ze zwycięstwa, ale też kolejnych rekordów.

- W kategorii generalnej wyprzedziliśmy dużo większe miasta, m.in. Wrocław, Warszawę, Rzym i Dublin. W kategorii na "Najbardziej Rowerowe Miasto" (w kilometrach na 1000 mieszkańców) Gdańsk osiągnął rewelacyjny wynik 1 788 km (w poprzedniej edycji - 978 km), wyprzedzając szwedzką Umeę (1433 km) oraz litewskie Telsze (1269 km) - mówi Remigiusz Kitliński, pełnomocnik prezydenta miasta Gdańska ds. komunikacji rowerowej. - Pomimo tego, że właściwie od początku edycji, jechaliśmy już w swojej własnej lidze, zostawiając inne europejskie miasta daleko w tyle, poziom rywalizacji w Gdańsku był niesamowity. Ponad 130 firm walczyło o jak najlepszą pozycję w tabeli, a indywidualni uczestnicy walczyli o pierwszą "setkę". Ich wyniki są imponujące - dodaje Kitliński.
Sprawdź szczegółowe wyniki rywalizacji.

166 osób, które w maju przejechały po Gdańsku ponad 1 tys. km, otrzyma pamiątkową koszulkę, a wśród wszystkich rozlosowane będą nagrody, w tym rower. Gdynia wylosuje 5 nagród o wartości 1 tys. zł, na które szanse ma każdy, kto przejechał minimum 10 km.

Nadal trwa też gdyński konkurs "Do pracy jadę rowerem", który zakończy się 4 września. W jego ramach wystarczy cztery razy w tygodniu przyjechać na rowerze do pracy lub z niej wrócić, by w następnym tygodniu dostać rowerowe śniadanie. Jeśli do końca trwania konkursu uczestnik odbędzie minimum 35 podróży do/z pracy rowerem i/lub przejedzie 280 km, weźmie udział w losowaniu jednej z 30 nagród o wartości 300 zł każda.

Opinie (100) 2 zablokowane

  • widze że znowu do rowerzystów nie dociera, że ich tez obowiazuja przepisy (6)

    i że po chodniku NIE WOLNO jeździc rowerem?

    czemu musicie na kadym forum udawadniac, że jesteście zwykłymi łajzami?

    • 1 13

    • przedstaw się, inaczej jesteś łajzą bezimienną (4)

      po pierwsze primo - można jeździć chodnikiem (w określonych warunkach)
      po drugie primo - czy przeszkadza Ci rowerzysta jadący chodnikiem z prędkością z niewiele większą od pieszego? Taki co nie przeciska się między pieszymi, nie dzwoni? - mi osobiście nie, natomiast w odwrotnym przypadku już tak.
      a po trzecie primo to wyluzuj trochę

      • 6 1

      • mam się przdstawić jako balbal bla? (3)

        tepy kołku w obronie własnej tez mozna kogos uderzyc, co nie oznacza ze masz codziennie biegać i walić wszystkich po twarzy

        jesteś właśnie taka łajza (to że akurat rowerową to najmniej ważne), która udawadnia, ze ma innych w 4 literach

        dla ciebie stepy wschodu a nie salony zachodu

        • 1 4

        • kolejny frustrat który poza wyzywaniem niema nic do powiedzenia (2)

          Kiedyś nie było wcale drug rowerowych i wszyscy jeździli chodnikami i jakoś nikt nikomu nie przeszkadzał.Ale nie było tez troli internetowych którzy potrafią tylko wyzywać w necie swoje frustracje.Taka łajza nie wie zapewne że NIE WOLNO łazic pod drodze rowerowej.

          • 3 1

          • powiedz to potracanym matkom z dziećmi przez pedzacych niezrównowazonych psychicznie rowerzystów (1)

            • 1 6

            • te matki z dziećmi to tysiącami giną...

              ehh....

              • 5 1

    • wolno jezdzic rowerem po kazdym chodniku szerszym niz 2 metry!

      Nikt nie-potracą matek z dziećmi i nikogo innego po prostu kłamiesz !!Rowery są modne i nawet buraki tez wsiadają na rower ,ale oni nie przestrzegają żadnych zasad na ulicy za kierownica na chodniku czy gdzie kol wiek.A małolaty to zawsze robiły co chciały !

      • 2 3

  • takie tam wątpliwości... (17)

    Już poprzednie wyniki (z zeszłych lat) były zastanawiające. Nikomu nic nie mam zamiaru odbierać ale nakręcić średnio każdego dnia ponad 100 km oznacza 3-5 godzin (lub więcej) na rowerze. Każdego dnia, włączając w to soboty, niedziele, święta. Nikomu nie chcę niczego zarzucać ale aplikacja dopuszczała "ręczne" wpisywanie tras. Resztę sobie dopowiedzcie.

    • 21 9

    • DOKŁADNIE TAK (9)

      Uwierz, że wykręcić 30 km w granicach miasta jest trudno. Wiem, bo kręciłam. Od początku maja z mężem, który część liderów zna osobiście, zastanawiamy się nad tym fenomenem, szczególnie, że osoby te pracują. Kiedy czas na odpoczynek, sen, itp.

      • 9 8

      • Bzdura kompletna (5)

        Ja rano jadę na Przymorze z Siedlec i wracam, to jest 22km. Jeśli postanowię sobie wyskoczyć na małą wycieczkę rekreacyjnie, czy załatwić jakąś sprawę, to bez trudu łapię 30km i jest to to dystans dla mnie nieodczuwalny w nogach ani czasowo, czasem też wyskoczę sobie do Kamienia nad jeziorko, wtedy jest nawet 70km w jeden dzień, a wiem ze to i tak mało. W maju miałem 567km, od początku lutego ponad 2000.

        • 8 2

        • Ale twoja odległość jest całkiem normalna

          20 km dziennie, czy nawet 50, to jest to ogarnięcia. Ale tu mowa o gościach, którzy kręcili 100 km dziennie! Kto ma czas, by dojeżdżać 5 godzin dziennie rowerem?
          Chyba nie brali specjalnie urlopów na ta okazję? Zresztą nawet wtedy fizycznie by padli po kilku dniach.
          Spróbuj tak pojeździć kilka dni i zobaczymy co na to powie Twój szef, jak Cię zobaczy w pracy:))

          • 3 2

        • Twoja odległość jest.. (3)

          jak najbardziej realna do zrobienia. Ale wyobraź sobie, że musisz przejechać jeszcze 4 razy tyle. Dasz radę? I znajdziesz na to czas mając pracę i rodzinę?

          • 6 1

          • Ale dlaczego mam robić jeszcze 4 razy tyle ? Nie rozumiem... (2)

            Założeniem tego przedsięwzięcia było wyłonienie miasta, w którym najwięcej kilometrów robi się na rowerze w celach transportowych i ja się doskonale w tę konwencję wpisuję. Odpowiedziałem natomiast na post, w którym osoba stwierdza, że trudno jest wykręcić 30km dziennie w mieście, z czym się całkowicie nie zgadzam. Moja średnia dzienna w maju jest 18.3km, bo jednak absolutnie codziennie nie jeżdzę. Widzę natomiast bardzo wiele kobiet na rowerach i jest to uczta dla moich oczu. Nie ma milszego widoku, jak przedstawicielka płci pięknej dba o swoją sylwetkę. Nie sądzę też, żeby kobietom bylo jakoś specjalnie trudniej wysiłkowo zrobić te 30km. Może czasowo tak, bo jeździcie znacznie wolniej. Mnie wykręcenie 30 km zajmuje ok 1h45min wliczając stanie na swiatłach.

            • 6 2

            • Żeby dorównać czołówce rankingu?

              Przecież to żaden problem wykręcać rowerem ponad 100 km. codziennie przez 31 dni (wliczając soboty, niedziele), przy tym pracując, mając dom i rodzinę. Ktoś, kogoś robi w balona, czy trenuje do Tour de France?

              • 3 2

            • Widzisz ja do pracy mam 6,6 km w jedną stronę, jadąc na około 10 km, doliczając wyjazdy w celu załatwienia spraw mogę zrobić 30 wykręcić 30km. W kwietniu na luziku jeżdżąc wykreciłam około 400 km. A gdzie tu do 1000? W maju miałam ponad 700 km (dałam się wkręcić). Zamierzam dalej jeździć, z tą różnicą że normalnie, a nie wyczynowo. Nadal podtrzymuję tezę że w ramach rywalizacji winna być doceniana przede wszystkim częstotliwość korzystania z roweru. Poza tym akcja winna trwać od maja do września. Wtedy byłoby normalniej.

              • 3 0

      • jedziesz na sobieszewo czy stogi i krecisz kółka. Tak można szybko nabić kilometry

        • 3 1

      • Może i ktoś miał możliwość przejechania dziennie 100 km po Gdańsku i chwała mu za to. Nie ma opcji żebym pracując 8h dołożył codziennie 6h jazdy. Może za kilka lat. Nie mówiąc już jak ciężko się jeździ po Gdańsku. Dodawanie ręczne km powinno być wyłączone. Przy takiej ilości aplikacji gps nie widzę problemu.

        • 5 1

      • tak jest
        Ruskie zrobili z helu mgłę brzozową z parowkami
        rządy konspirują z ruskimi chemtrails
        konnedyego zabiły ruskie
        a Elvis nadal żyje i gra diskopolo

        • 4 4

    • Racja, że niektórzy przeginali

      Jeżdżę od kilku lat codziennie do pracy, w pracy mam też kilku "zawodowców", którzy ostro trenują i na zawodach mają bardzo dobre wyniki. Nasza opinia jest zgodna - nie ma takiej fizycznej możliwości, aby dzień w dzień robić po mieście 70 km, nie mówiąc o 100. Poza tym, że czasowo byłoby to bardzo obciążające, logistycznie też trudne do przeprowadzenia, bo Gdańsk nie jest w końcu taki duży, to już fizycznie na pewno nie do przeskoczenia.
      Takie wyniki mogą osiągać najwięksi pasjonaci rowerów, którzy np. co kilka dni kręcą po 200 km na szosówce, ale nie zwykli rowerzyści, którzy na co dzień mało jeżdżą, a jak przychodzi maj, to wykręcają 3000 km:)))
      Nawet jak popatrzycie na konkurencje Endomondo, to na kilkunastu lub kilkudziesięciu uczestników, takie wyniki robi niewielu.

      Niemniej, nawet jak odsiejemy takie ekstremalne wyniki, których na szczęście nie ma dużo, to i tak wychodzi, że Gdańsk jest rowerową potęgą. I tym optymistycznym akcentem kończę.

      • 5 1

    • ja przejechałem 10 km dziennie kilka razy w soboty niedziele ,ale czołowka robiła tam przez 31 dni (1)

      i kreciła 120 km ,niema mozliwosci by pracujac i robic takie kilometry w granicach miasta musieli dopisywac kilometry ,kolejna sprawa to były ograniczenia maksymalnej predkosci i i średniej, oraz jednorazowego przejazdu.
      Tak nawet zawodowcy nie trenują wiec czolówka sciemniała bo treningi zawodowe ,sportowe były zakazane to miały byc przejazdy ,praca ,szkoła sklep ewentualnie wycieczka.

      • 7 2

      • ja zrezygnowałem po tygodniu. Farsa się robiła

        100km po mieście to jakieś 5h conajmniej. Kto miałby na to czas?

        • 3 4

    • Wszystko można kwestia chęci i .... (2)

      Wszystko można, kwestia chęci i czasu. Nie każdy pracuje codziennie bo są różne systemy pracy, są tez urlopy lub inne możliwości wolnego. Osobiście miałem trochę wolnego, zazwyczaj robię wyjazdy poza miasto na dłuższe trasy lecz tym razem postanowiłem pokręcić dla Gdańska i można śmiało po 30 km przez Gdańsk przejechać i to w spokojnym tempie. Dla rowerzystów 100 km lub więcej przez dzień, to nie taka trudność. Co do ręcznego wpisywania można mieć wątpliwości i zawsze liczy się na uczciwość rywali , no cóż kto jak to robił jego sprawa. Regulamin nie był doskonały i raczej nigdy nie będzie a sam fakt że jedzie się na zakupy lub do pracy nie daje szansy na duże km gdyż ma się blisko więc jeździłem po mieście skoro nie można dalej poza jego granice. Jednak była to forma rywalizacji ale też zabawa, osobiście stawiałem sobie wyzwania i je krok po kroku realizowałem tylko po to żeby sprawdzić swoje możliwości.
      Pozdrowienia dla wszystkich uczestników i polecam innym żeby też spróbowali swoich sił w kolejnej takiej imprezie.

      • 6 1

      • (1)

        kiedys pojechalem na Nordkap i z powrotem

        w trasie 300 km na dobę to była normalka
        w górach 100 było mało
        po paru dniach jazdy tak przywyklem do jazdy, że dystanse nie robiły żadnego wrażenia, po polskich płaskich terenach czułem niedosyt, nawet w lecie brakło mi dnia :-)

        • 2 2

        • tylko tu chodzi głównie o dojazdy. Nie o jeżdzenie dla samego jeżdzenia

          ciężko sobie wyobrazić że ktoś dojeżdża do pracy 50km. Jak z Żabianki do Lipiec jest 17km

          • 6 0

    • Jakbyś pracował w UM i wiedział że Cesarzowi zależy

      to też być kręcił 100km/dzień

      • 10 5

  • Jak by nie byłą z aplikacją i regulaminem Gdańsk jest najlepszym rowerowym miastem w Polsce. Byłam, widziałam, jeździłam w różnych miastach.

    • 4 0

  • WiT (6)

    Tydzień temu, przechodząc z walizką przez skrzyżowanie ul.Chłopskiej i Obr. Wybrzeża dwa razy doświadczyłem małej kolizji z rowerzystami. Powiem o nich krótko - szarańcza na dwóch kółkach.

    • 19 59

    • To, że rower nie hałasuje i go nie słychać (5)

      Nie upoważnia do włażenia pod rower.

      • 25 9

      • rower na przejściu dla pieszych to możesz tylko i wyłącznie przeprowadzić (2)

        • 4 6

        • Zgodnie z przepisami masz racje. Ale, są przejścia gdzie pieszych nie ma prawie w ogóle, przejeżdżam wolno - i wtedy piesi są najważniejsi. Nie można uogólniać i wszystkich rowerzystów wrzucać do jednego wora. Są ulice, po których na prawdę jest niebezpiecznie jeździć.

          • 6 0

        • zależy w którym kierunku

          • 3 1

      • a niech jodłuje (1)

        w końcu ci u władzy zrobią
        policję rowerową
        bo tylko glina na rowerze przypilnuje innych rowerzystów
        którzy huliganią

        a wtedy będa niespodzianki

        bo te gliny już zadbają żeby im nikt z walizką nie właził,
        zeby nikt im nie postawił autka "tylko na chwileczkę"
        żeby zielona strzałka nie była licencją na zabijanie

        • 8 4

        • nie przypilnuje bo nie pojadą po chodniku

          • 4 1

  • rowerzysci (8)

    jezdza jak chca , po chodnikach\ , przejsciach dla oieszych; nie przestezgaja zadnych zasad. policja ma to gdzies. ide chodnikiem a jakis kretyn dzwoni na mniw\e zeby ustapic mu z drogi.

    • 8 15

    • Bo jak idziesz tym czerwonym, to jest droga dla rowerów, dlatego dzwonią, wiesz? (3)

      Kretyni to są ci, ktorzy mimo czerwonego koloru nawierzchni i piktogramów co parędziesiat metrów oraz obecnosci "dziwnych dwókołowych stworów", nie mogą ogarnąć, że znaleźli się nie tam gdzie powinni.

      • 10 2

      • A moze zwyczajnie napisac (2)

        Zle zrobil, ze dzwonil na pieszych jadac po chodniku. Powinien zwolnic bo na chodniku jest gosciem i powiedziec zwykle "przepraszam". Kazdy pieszy ustapi takiemu rowerzyscie miejsca. Jesli kazdy bedzie dla siebie mily, swiat bedzie o wiele lepszy.
        Tymczasem jako rowerzysta mowiac przepraszam wprawiasz pieszych w oslupienie ze cyklista jest mily, ze nie jedzie jak wariat. Tymczasem na trojmiastopl dobre rady typu"to czerwone to..." ehhh

        • 5 3

        • Bo ludzie najwyraźniej mają z tym problem (1)

          Rowerzyści mając ddr nie mają interesu lawirować między pieszymi, za to piesi mają interes skracać sobie przez ddr. I ok, niech przechodzą, ale niech patrzą do cholery !! Rower też ma drogę hamowania, jak wleziesz na ddr metr przed jadącym rowerem, to nawet pierwszeństwo udzielone przez papieża Ci nie pomoże. Czy trzeba wylądować w szpitalu, żeby ogarnąć że jadące 4x szybciej od pieszego jakieś 70-100kg ma drogę hamowania ? Użycie wyobraźni mniej boli niż połamane gnaty, zapewniam.

          • 4 2

          • odnosisz się do wypowiedzi, która dotyczy rowerzysty na chodniku

            a nie pieszego na ddr.
            Tymczasem nie dostrzegasz nieodpowiedniego zachowania rowerzysty, tylko atakujesz pieszych na zasadzie "ale oni są gorsi bo robią to, to i to". Nie tak to powinno wyglądać...

            • 2 2

    • a (3)

      A może po prostu ostrzega Cię jak jedzie, bo idziesz jak święta krowa? Informuje żebyś czasem mu od koła nie wszedł.

      • 13 2

      • ale de bil ku rozumiesz ze nie masz PRAWA jeżdzić po chodniku

        czy jeszcze do takich łajz jak ty to nie dotarło?

        • 1 7

      • (1)

        pewnie widział że idziesz na autopilocie
        z telefonem przy łbie
        zombie/lunatyk

        • 13 1

        • Zainstalowałem sobie właśnie wysokotonowy elektryczny dzwonek na przycisk.

          Jedno piknięcie jak impuls z sonara wystarczy żeby ostrzec: "hej, jestem za tobą, nie rób żadnych nieprzewidywalnych manewrów". To działa. Nie puszczam calej kanonady jak ambulans, ale naprawdę jedno maks dwa piknięcia znacząco zmniejszają ryzyko potrącenia. Robie to tylko jak ktoś wali prosto na ddr kolizyjnym w ogóle nie zwracając uwagi że wchodzi na ddr.
          Albo jak pieprzone parki jadą koło siebie 5km/h jak po prywatnej ścieżce po 3/4 szerokości. Przez takich ignorantów są pretensje do rowerzystów że jeżdżą chodnikami, bo jakoś trzeba takich turystów wyprzedzić co poza sobą świata nie widzą.

          • 7 2

  • Hurrra!! (4)

    Myślę, że bardziej był to konkurs na to "W którym mieście aplikacja zyska większą popularność". Jednakże mimo to fajna zabawa i dużo danych do statystyk i planów rozbudowy infrastruktury :)

    • 64 7

    • Też pomyślałem, że inne czynniki niż faktycznie przejechane km mogły zadecydować o zwycięstwie.

      Takie jak promocja właśnie, a w tym rozpowszechnienie apki, m.in. Ja na ten przykład używam popularnej aplijacji do rejestracji i zarządzania tego typu aktywnością, dojeżdżam też do pracy na rowerze od miesiąca (4.7l, V8 stoi zaparkowane od tego czasu i ruszam je tylko, gdy naprawdę muszę :), a do tego widziałem rowerzystów z oznakowaniem tej inicjatywy. A zwróciłem na to uwagę, ponieważ w radiu słyszałem reklamę tego przedsięwzięcia. A z drugiej strony, zrezygnowałem z udziału, bo odleglość do pracy wynosi 1,59 lub 1,72km, w zależności od wariantu i chwilowego nastawienia. Powrót natomiast, nalicza jakieś 2,4 do 3km, bo dziecko ze szkoły odbieram (ono na hulajnodze) i albo chce mieć więcej płasko i dalej, albo pod górę troche i krótko. W każdym razie stwierdziłem, że z 5km dziennie, plus dojazdy na treningi 3-4 razy w tygodniu, 13-14km każdy (wyłączając okazjonalne wycieczki od 40-80km), bedzie za mało. To nie będę tego rejestrował jak głupek. Się pieprzył z włączaniem i wyłączaniem tego co chwilę. Zapewne są rozwiązania z lepszym UX'em, ale trzeba mieć większe zacięcie.

      Tak czy inaczej, puenta na być taka, że gdybym wiedział, że wystarczy przejechać 10km przez cały miesiąc...

      Ta informacja się do mnie nie przebiła, a propos tych innych czynników.

      • 1 4

    • a czy jakieś inne miasto poza Gdańskiem płaciło za jeżdżenie?

      • 1 6

    • Re: Hurrra!! (1)

      A gdybym tylko wiedziała o akcji...
      Lubię Gdynię :)

      • 5 7

      • to jest jedno miasto
        CC to najlepszy dowód
        "mapy ciepła" z konkursu pokrywają się, wyglądają identycznie

        • 2 0

  • (2)

    fajnie byłoby gdyby ta aplikacja działała poprawnie. Mi czesto nie naliczała odpowiedniej ilości kilometrów. Może ktoś też tak miał?

    • 22 4

    • mi niezapisała kilka wycieczek strata około 100km na szczescie mozna było dopisac

      jedziesz i na zakonczenie okazuje sie ze trasa niezapisana jak by jej nie było wcale

      • 1 0

    • Miałem to samo. Jadąc przez Przeróbkę zawsze przerywało liczenie. Dlatego dodatkowo używałem endomondo.

      • 2 0

  • Panie Prezydencie Owiczu Adamie Pawle (2)

    wygrał pan talon na balon

    • 7 17

    • W 1 szej dziesiątce 6miast z PL (1)

      Wygląda że inni mieli w poważaniu ten "wielki konkurs"

      I słusznie...

      • 6 7

      • wygląda, że inni polscy rowerzyści garują z polskimi kierowcami jeszcze bardziej niż my w Gdańsku, tylko mają mniej nadziei niż my

        • 2 1

  • Gdańsk - najlepsze miasto

    do życia w tym kraju :-)

    • 60 16

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Gniew

80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Luta Cup Bike Polo Tournament

turniej

Znajdź trasę rowerową

Forum