• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Finały MTB Bike Tour Gdańsk 2010

Krzysztof Kochanowicz
9 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Jedna z górek, na którą wspinali się zawodnicy Jedna z górek, na którą wspinali się zawodnicy

W sobotę, 9 października 2010 w Gdańsku odbyła się ostatnia runda znanych na Pomorzu zawodów w kolarstwie górskim - MTB Bike Tour, które w tym roku dodatkowo uzyskały rangę Mistrzostw Województwa Pomorskiego. Piękna słoneczna pogoda i tym razem przyciągnęła do Trójmiasta ogromną liczbę zawodników. Wśród znanych regionalnych klubów amatorskich nie zabrakło również uczestników, którzy na co dzień jeżdżą znacznie bardziej turystycznie.



Nasz team - Grupę Rowerową 3miasto tym razem reprezentowali: Andrzej Guż, który startował w "Mastersach" oraz Łukasz Bolius i Kamil Komorowski, którzy pojechali wśród najbardziej obleganej kategorii "Elite". Wyścig ukończył jedynie Łukasz. Andrzej był bliski zwycięstwa, jednak na ostatnim zjeździe przy prędkości 48 km/h wypadł z trasy i dość mocno się poturbował. Podobną kraksę miał Kamil. Mamy nadzieję, że pójdzie im znacznie lepiej w Lęborku.

Twórcą trasy jak co roku był Eugeniusz Bogdziewicz, zawodnik i trener sekcji kolarskiej Lechii Gdańsk, wielokrotny mistrz Polski w różnych odmianach kolarstwa. Ułożona przez niego trasa tradycyjnie wiodła szlakami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, które niejednokrotnie mieliśmy okazję pokonać. Niektóre odcinki miały charakter naprawdę górski, stąd nadal stanowią wyzwanie dla kondycji startujących. Najwięcej km jak zwykle miała do pokonania kategoria "Elite". Sporo długich i męczących podjazdów jak i mrożących krew w żyłach zjazdów pewnie nie jednemu dała w kość? Już od samego początku widać było niesamowitą rywalizację nie tylko pomiędzy czołowymi zawodnikami, ale również tymi, którzy na co dzień jeżdżą bardziej turystycznie. W końcu wyniki tej trzeciej edycji decydowały o końcowej klasyfikacji generalnej.

Ostatni stromy zjazd z pewnością niejednemu pozostanie w pamięci Ostatni stromy zjazd z pewnością niejednemu pozostanie w pamięci


Dekoracja zwycięzców klasyfikacji generalnej MTB Bike Tour odbędzie się dnia 12 października 2010 r. o godzinie 18.30 w sali 204 w Nowym Ratuszu Miejskim przy ul. Wały Jagiellońskie 1 (budynek dawnego Żaka).

Wyniki trzech pierwszych trójek w kategoriach Masters i Elite

Kategoria Elite kobiet:
1) Weronika Hoffman
2) Łuszczyńska Joanna
3) Lorkowska Bożena

Kategoria Masters kobiet:
1) Cyra Monika
2) Grabska Anna
3) Koperska Aleksandra

Kategoria Elite mężczyzn:
1) Zielonka Maciej
2) Marzec Tamasz
3) Drabik Krzysztof

Kategoria Masters mężczyzn:
1) Ciechacki Robert
2) Felon Michał
3) Dana Przemysław

Na uczestników wyścigów na mecie czekało w tym roku wiele atrakcyjnych nagród i upominków. Za czołowe miejsca były m.in. karnety do klubu fitness Akademos, akcesoria rowerowe od firmy Lemon Sport. Dodatkowo w puli nagród do rozlosowania wśród wszystkich uczestników znajdowały się 5 dwuosobowych rejsów do Szwecji promem Stena Line, 5 karnetów do Akademosa oraz aparat cyfrowy od GCPU. Ponadto na zawodników czekały również specjalne "biketour'owe" koszulki.

Sponsorzy Sponsorzy


Pełną relację z zawodów oraz szczegółowe wyniki znajdziecie niebawem na stronie
Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku.

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Opinie (39) 5 zablokowanych

  • czemu są wyniki tylko elity ?

    teraz wszedzie tylko elita i elita. czemu nie ma zdięć dzieciaków i ich wyników... nawet nie wiecie jak to by ich zmotywowało i jaka to dla nich frajda... też byłem kiedyś mlodym zawodnikiem i byłem jedynym kolesiem w klasie o ktorym pisali w necie i były moije zdięcia... szpan na maxa :-)

    • 0 0

  • podział na amatorów i zawodników (1)

    może następnym razem wprowadzić podział na amatorów i zawodników, a nie tylko wiekowo - elite, rywalizacja zawodnika z amatorem niewiele daje zawodnikowi, a amator i tak jest bez większych szans. Chyba, że ma to podbudować moralnie/ psychicznie zawodników

    • 0 0

    • jezeli jest sie amatorem , to powinno sie cieszyć z możliwości rywalizacji a nie z nagród, a start u boku jakiegoś dobrego zawodnika powinien Cie zaspokoic

      • 0 0

  • prośba do MOSIR (a także grup rowerowych 3miasta)....

    w imieniu własnym, a pewnie i innych amatorów, zgłaszam 'wniosek' o organizację zawodów tylko dla amatorów, nawet bez takich nagród, wystaczy pochwała wzrokowa i radocha z wygranej, Chodzi chyba o promocję sportu wśród ludu, a nie rywalizacje zawodników z niedzielnymi rowerzystami ...

    • 0 0

  • (1)

    Bo sądziłam, że ścięła przez przypadek (wypadła z trasy) i się cofnęła. Dopiero po ogłoszeniu wyników dowiedziałam się, że dojechała na metę przede mną, pomimo tego, że nigdzie na trasie już mnie nie wyprzedziła. Ustalenie, co to za zawodniczka też zajęło trochę czasu. Nie chciałam nikogo bezpodstawnie oskarżać. Kiedy udało się ustalić, kto to jest było już za późno, zawodniczka pojechała.

    • 2 0

    • do anonima

      Wiem o kogo chodzi, cieszę się że nie o mnie.
      Pozdrawiam !

      • 0 1

  • cóż za piękne słownictwo.... (1)

    Sądząc po słownictwie, odezwała się nie ta osoba, o której myślałam. Być może Ty nie skróciłaś celowo, nie wiem, nie wnikam. Trasę skróciła jeszcze jedna zawodniczka. Dla niej miało to wpływ na klasyfikację.

    • 1 0

    • cóż za za ironia

      dlaczego nie podszedłeś do danej zawodniczki i nie zapytałeś jej wprost o te wyrzuty sumienia, co ?

      • 2 1

  • (10)

    Dla mnie była to najgorsza edycja BikeTour Gdańsk 2010. Zaczynając od źle oznakowanej momentami trasie, kończąc na przekręcie. Zawodniczka ze znanego Klubu z woj. pomorskiego (celowo pominę nazwę) ścięła trasę. Sędzia został o tym poinformowany, a jego odpowiedź brzmiała następująco: "Sędziego nie było na trasie, nie widział tego, więc ten protest jest nieważny". Może daną zaowdniczkę ruszą wyrzuty sumienia i sama przyzna się do błędu?

    • 13 6

    • powiadomiłam o tym fakcie kogo trzeba - nie skróciłam celowo - poza tym nie miało to żadnego znaczenia dla mojej klasyfikacji
      i nie pierdziel mi tu o sumieniu !

      • 2 1

    • dla mnie to była najcięższa edycja ze wszystkich maratonów na których byłem... (7)

      Skandia, MTB Gdyni, Koscierzyny, Gdanska - Matemblewo, czy zawody Red Bull, nie były nawet po części tak cięzkie. Ktoś kto wymyślił tą trasę miał dużo fantazji. (piszę to jako amator, ktory na rower wsiada tylko w weekendy)
      Trasa była w moim odczuciu dobrze oznakowana, choć przy ostatnim "ostrym zjezdzie" było drzewo. W moim odczuciu, winno zostać otulone jakąś gąbką.
      Nie wiem równiez o jakich koszulkach mowa jest w artykule ?! Rozdawali ? Rozlosowywali ?
      Fakt, że zawody były bezpłatne, ale chipy mierzące czas pewno przydałyby się. Wydaje mi się, że pierwszą 10 policzyli, a resztę jakoś tam na oko podsumowali ;)

      • 7 1

      • (1)

        Drogi JA. Chciałbym przypomnieć, że to nie był maraton, a zawody XC. Charakter trasy XC jest troszeczkę inny niż XCM.

        • 1 0

        • masz rację, byłem całkowicie zaskoczony

          nie spodziewałem się tak ciężkiej trasy. Jak widzę po opiniach, bardzo cięzkiej, nie tylko w moim mniemaniu. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie. Nie rozumiem tylko reakcji wszystkich "oburzonych", że ośmieliłem się wytknąć ,że drzewo na dole ostatniego zjazdu winno być zabezpieczone. Niech będzie że zawodowcom ono nie przeszkadzało i nie widzieli w nim żadnego zagrożenia. Ja jako amator, mogłem przecenić swoje umiejętności "nie dostosować prędkości do panujących warunków na drodze" i uderzyć w tego drongala. Nigdzie indziej takiego zagrożenia nie widziałem.
          Organizatorzy z mosiru mogą profilaktycznie wziąć moje dobre słowo pod uwagę następnym razem.
          Pamiętam jak w Red Bullu w środku lasu był lekki zjazd między drzewami. Organizatorzy po 30min ciemności doszli do wniosku że miejsce minięcia 2ch drzew jest niebezpieczne, więc sami oświetlili to miejsce. Wiedzieli że sport to zabawa, a przede wszystkim bezpieczeństwo.

          I proszę nie wmawiać mi że rajd mi się nie podobał.

          • 2 0

      • i znowu taki, który wszystko wybrzydza, ehhh dogodzić Polaczkom ;-/ (4)

        Ale jedno z czym się zgodzę to bezpieczeństwo na trasie. Widać, że na starość to co po niektórym "palma odbija". Wszystko rozumiem, ale czyim kosztem? Na tym słynnym zjeździe, który Pan Bogdziszewicz sobie wymyślił ni z gruszki ni z pietruszki, wiele osób się lekko mówiąc wysypało,ale i nieźle pogruchotało. Na dole te wspomniane drzewo. Czy Wy tam w ORGANIZACJI w ogóle macie jakieś mózgi? Wiele by kosztowało owinąć to materacem?

        • 4 8

        • w MTB XC są elementy DH (3)

          obejrzyj sobie jakieś worldcupowe zmagania. Jak ktoś chce gładko i bez nierówności to trzeba się wybrać na szose.
          Jeżeli ktoś się wysypał, to znaczy, że nieumiejętnie dobrał trasę i prędkośc do umiejętności . Tyle!

          • 3 2

          • zacznij mysleć czlowieku (2)

            sa to zawody MOSIRu a nie Mistrzostwa Świata. Docelowo jeżdzą tutaj zawodnicy z klubów, ale również dzieci i amatorzy (w koncu taka jest idea tego rajdu). Są to osoby bez wypasionych rowerów z 16stoma amortyzatorami, ani z bóg wie jakimi umiejętnościami.
            Mosir w tej kwestii mógłby uczyć się od organizatorów Red Bulla. Tam bezpieczeństwo było na pierwszym planie.

            • 7 4

            • zacznij jeździc po lesie kolego

              i wybierz czasem inne trasy, niż tylko te na 3m szerokie, to moze się nauczysz trochę techniki i przestaniesz płakać.

              • 5 6

            • no właśnie!

              Przecież dzieciaki nie jeżdża po trasie elity z tym ostrym zjazdem...

              • 5 1

    • votum separatum

      Dla mnie na edycja była .... najlepsza :-).
      Po pierwsze - najlepsza trasa (byłem na 2 z 3 edycji w tym roku i ta trasa była trudniejsza i ciekawsza niż w Matemblewie).
      Po drugie - trasa była dobrze oznakowana! Nie rozumiem, gdzie mogły być problemy?!
      Jeśli chodzi skrócenie trasy to nie widziałem takich przypadków. Takie przypadki są oczywiście karygodne i organizatorzy powinni starać się je eliminować.
      Pozdrower

      • 1 1

  • Brawa za trasę dla Pana Bogdziewicza! (1)

    Wielkie brawa za poprowadzenie trasy przez Pana Bogdziewicza seniora! Na pierwszych zawodach xc startowałem w 2000 r. i trochę od tego czasu w Trójmieście startowałem, ale ta trasa należała do najciekawszych i najtrudniejszych zarazem! Jak dla mnie trasa pierwsza klasa. Udało mi się w Elicie podjechać wszystkie podjazdy, choć ostatni już tylko siłą woli, żeby wyprzedzić zawodnika przede mną ;-). Tak zmęczony po zawodach xc nie byłem nigdy (chociaż zaliczyłem o jedno kółko mniej w elicie z uwagi na dubla - ale to dobrze, bo następnego kółka bym chyba nie przeżył;-).
    Zjazdy naprawdę trudne, ale tylko jeśli chciało się bardzo szybko je zjechać. Wydawało mi się, że dobrze sobie radzę na zjazdach, ale konkurencja radziła sobie jeszcze lepiej!
    Moim zdaniem trasa pierwsza klasa! Trasa tegorocznego maratonu gdyńskiego przy tym to nuda.
    Pozdrawiam i mam nadzieję na więcej takich tras w przyszłym sezonie!

    p.s. wszyscy, którzy mnie dublowali zachowywali się pierwsza klasa. Zwycięzca mijając mnie zawadził mnie kierownicą (ale to bardziej z mojej winy niż z niego), to się odwrócił, przeprosił i zobaczył czy wszystko ze mną ok - pełna kultura! Nie było żadnych sytuacji "wyrzucania z trasy", chamstwa, etc.

    p.s. jak dla mnie formuła tych zawodów, gdzie jako amator mogę pościagać się z zawodnikami klubowymi to rewelacja i niech malkontenci stworzą coś nowego a nie narzekają i swoimi pomysłami próbują popsuć fajną imprezę!

    • 8 1

    • Przepraszam jeszcze raz za to zachaczenie, Pozdrawiam

      • 0 0

  • Od "przesadzającego" (1)

    Może i przesadzam, ale chciałbym koledze Jarkowi zwrócić uwagą na mały fakt, który nie umknął np. organizatorom zwodów MTB we wrześniu na Pustkach Cisowskich w Gdyni. Tam wyraźnie wskazano, kiedy zawody zostają oficjalnie zakończone i do kiedy można wjeżdżać na okrążenia. Ja niepotrzebnie siliłem się i ryzykowałem jakimś poważniejszym urazem kontynuując dalszą jazdę. Takie sprawy winne być ustalone w regulaminie zawodów bo mało przyjemnym jest kiedy okazuje się ,że walczyłeś ze swoimi słabościami by zostać zdyskwalifikowanym, bo przecież wyścigu nie ukończyłem. Podkreślę jeszcze raz - Master I zostali wypuszczeni z około 30 minutowym opóźnieniem, przy czym przez ten cały czas oczekiwania jedynie raz podano, na jaką porę start przesunięto: ok. 13.15 powiedziano, że za 15 minut będzie start, a de facto miał on miejsce ok. 13.25. Więcej dbałości o oprawę organizacyjną!
    Jeszcze raz nawiążę do wspomnianych zawodów w Gdyni - tam na trasie były jednocześnie różne "grupy" zawodników i problemu nie było z rejestrowaniem czasów. Wiem - były chipy. Jednakże mój przypadek na przedwczorajszych zawodach dowodzi temu, że niedociągnięcia organizacyjne (opóźniony start, problemy z pomiarem czasu) są rozwiązywane z pokrzywdzeniem zawodników. Słabszych co prawda, ale numer mi nadano, więc zawodnikiem też byłem.
    Co do chamstwa na trasie, to pomimo niewielkiego doświadczenia w startowaniu w zawodach nigdy z takowym się nie spotkałem, a osobiście zawsze staram się ułatwiać silniejszym rywalizację.

    • 1 3

    • dwa cytaty

      1. "zawody zostaną przeprowadzone wg przepisów Polskiego Związku Kolarskiego"

      2. "4.2.060 Zdublowani zawodnicy musza dokonczyc okraenie na którym zostali zdublowani a nastepnie opuscic wyscig
      w miejscu do tego przeznaczonym usytuowanym przed prosta finiszowa lub w strefie 80% jak to okreslono w art. 4.2.061, jesli ma on zastosowanie. Beda ujeci w wynikach według kolejnosci ich wycofania z wyscigu. W wynikach bedzie przy ich miejscach podana liczba nie przejechanych okraen."

      • 1 0

  • sport (3)

    W mojej ocenie, choć jestem kompletnym amatorszczykiem, trasa była dobrze przygotowana, podjazdy wyniszczające, a zjazdy rozbudzające krew. I chyba o to w tym chodzi. Nie wiem jak była konstruowana trasa dla młodszych/najmłodszych, bo tu rzeczywiście bezpieczeństwo powinno byc najważniejsze. Jechałem w Mastersach I i po uprzednim odbyciu kółka "instalacyjnego" (ach ten wpływ F1!) nic mnie nie zaskoczyło. Wiedziałem kiedy i gdzie był zjazd i z jakimi utrudnieniami.
    Nie zgodzę się natomiast, że - cytuję: "zamulacze" - tacy jak ja, są złem stanowiącym zagrożenie dla "zawodowców". Skoro jesteś "zawodowcem", a tacy na pewno jechali, to naucz się radzić sobie i z takimi utrudnieniami jak "zamulacze". Jak inny - równy tobie "zawodowiec" jadący przed tobą stanie nagle na środku podjazdu bo mu łańcuch się zerwie to będziesz miał mu to za złe. Oczywiście co innego utrudnianie jazdy lepszym wynikające z niedbalstwa, lekkomyślnosci czy nawet chamstwa. Ale z tym zawsze i wszędzie można się spotkać.
    Prośba do organizatorów: nie ignorujcie słabszych. Mnie kazano zjechać po 2 kółku bo na 3 już nie było dla mnie czasu. Na 1 kółku złapał mnie skórcz łydki i musiałem przez dobrych 10 minut doprowadzić sie do porządku. W konsekwencji po 40 minutach jazdy i skończeniu 2 kółek musiałem skończyć, bo za 10 minut musiała wystartować grupa Elit i trzeba było ... wyzerować zagar. Szczerze mówiąc to w gdziś to mam, że organizator nie jest w stanie uporać się z rejestrowaniem czasu róznych grup. Niech o czasie startuje grupy, co by nie trzeba było marznąć i wszyscy zdążą przejechać swoje. Bo mój przypadek świadczy o tym, że MOSiR ma problemy z promowaniem sportu. Pomimo chwilowej niedyspozycji, ale przy niegasnącym zapale miałem zamiar rywalizować do końca. I nie dla "zawodowców", nie dla MOSiR-u, ale dla siebie. Bo sport pisane prze małe "s" też jest ważny i organizator taki jak MOSiR nie powinien o tym zapominać.
    Niech sie kręci!
    Dawid

    • 9 3

    • przesadzasz kolego (1)

      Kolego, jeśli łapie Ciebie skurcz na 10 minut, to nie dziw się, że musisz szybciej skończyć rywalizację. Czy elita miałaby startować z Tobą wciąż na trasie? Oczywiście NIE! Czy Elita miałaby jeszcze dłużej czekać na swój start (i tak wkradło się opóźnienie): oczywiście NIE! To jest zupełnie naturalne, że jak pierwszy zaczyna ostatnie kółko to nie puszczają reszty na kolejne kółka. Takie są zasady w tym sporcie i albo je akceptujesz, albo zmień sport. Trzeba potrenować, żeby nie dostać dubla następnym razem!

      p.s. ja tym razem jechałem w elicie (mimo, że należę do M1) i dostałem dubla na 4 chyba okrążeniu. W sumie przejechałem chyba 7 (w każdym razie o jedno mniej niż zwycięzca) i jestem bardzo zadowolony :-). Za rok będę walczył, żeby dubel nastąpił dopiero na 5 ;-).

      Pozdrower

      • 1 0

      • Elita jechała tylko 6 kółek:)

        • 1 0

    • "zamulacze" - tacy jak ja, są złem stanowiącym zagrożenie dla "zawodowców". Skoro jesteś "zawodowcem", a tacy na pewno jechali, to naucz się radzić sobie i z takimi utrudnieniami jak "zamulacze".

      Prośba do organizatorów: nie ignorujcie słabszych.

      MOSiR ma problemy z promowaniem sportu.

      • 1 0

  • (2)

    wierny kibicu, tak się składa że właśnie ten słynny zjazd i podjazd został dodany tylko i wyłącznie przez marudzenia i prośby właśnie takich jak Ty, którzy jak by nie było takiego odcinka powiedzieli by że trasa była łatwa, nudna itd.
    Po to jest na górze znak z 3 strzałkami, który informuje o tym aby zachować szczególną ostrożność. Jak jedziesz autem i masz znak ostrzeżenia to czytasz go ? jeśli nie, to faktycznie tego pewnie też nie dojrzałeś, a szkoda...
    Jeśli jesteś amatorem, to tym bardziej po prostu zjeżdzaj powoli i zapewniam że zjedziesz bezpiecznie.
    Jeśli jesteś zawodowcem, hamujesz-przegrywasz.
    Pozdrawiam
    Michał Bogdziewicz

    • 20 4

    • skąd amator ma wiedzieć że takie strzałki oznaczają ostry zjazd ? (1)

      tak czy inaczej..; mylisz fakty kolego. Jako AMATOR nie piszę że takiego zjazdu nie powinno być, a że powinien zostać lepiej zabezpieczony (niechlubne drzewo na dole). Skoro mamy w nosie bezpieczeństwo to czemu np. nie startujemy bez kasków ?! Kazdy wiedziałby że trzeba zwolnić bo nie ma kasku na głowie?!
      Jakby na tym drzewie roztrzaskał się "zawodnowiec" - to dopiero uważalibyście że należy jakoś je zabezpieczyć?
      Może następne zawody zrobić nad jakąś przepaścią, np jeden wąski zakręt. Bez zadnych zabezpieczeń, tylko znak ustawimy np. uwaga ostry zakręt. Ktoś kto nie wyhamuje, zapomni o nim, zle spojrzy na znak - zginie w przepaści. Może być ?!
      Mógłbym rozpisać się na kilkaset wersów a i tak czuję że tak fantastycznych ZAWODOWCÓW nie przekonam do swojego poglądu.

      Rowniez pozdrawiam.

      • 3 5

      • Znajomość trasy

        Organizator wyraźnie komunikował przed zawodami, że obowiązkiem zawodnika jest zapoznać się z trasą. Wystarczy przyjechać 2h przed zawodami i rozgrzac się na jednej pętli.
        Jestem amatorem i taki objazd pozwolił mi stwierdzić na których odcinkach jestem mocny.
        Pozdrawiam

        • 1 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum