• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Family Cup 2008; finał amatorskich Mistrzostw Polski

Arkadiusz Podhorodecki (Sopot Killers)
19 września 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 

13 września, 13 finał, deszczowa prognoza pogody - już na pierwszy rzut oka Olsztyn nie zapowiadał się zbyt gościnnie. Kiedy więc piątkę Sopockich Killersów: Wiesławę, Wiesię, Józka, Krzyśka i Arka, olsztyński Stadion Leśny przywitał kilku zaledwie stopniami Celsjusza, trudno doprawdy było oprzeć się wrażeniu chłodu.



Szczękając zębami wypakowujemy rowerki by czym prędzej wyruszyć na objazd trasy wyścigu; wrażenie chłodu powoli odchodzi. Pierwsze kilkaset metrów to trawiasta przejażdżka szerokimi, fantazyjnymi ślimakami po płycie stadionu. Dookoła sporo namiotów, podkreślających swą liczbą rangę zawodów, zdecydowanie wyższą od dotychczasowych regionalnych eliminacji. Tuż za bramą stadionu rozpoczyna się "MTB". Pierwotnie organizatorzy planowali przeprowadzić zawody na studenckim Kortowie, jednak jak to czasem w życiu bywa ktoś się z kimś nie dogadał, pozwalając nam uczestnikom odrobić lekcję historii - trudno w to uwierzyć, ale podobno na tym właśnie stadionie "padł" onegdaj rekord świata w trójskoku ;). W bliższej nieco perspektywie czasu, stadion ów był świadkiem eliminacji regionalnych obecnego i kilku poprzednich "Familicapów".


Tu ukłon w stronę organizatorów, którzy przytomnie zmodyfikowali nieco dotychczasową trasę, wydłużając ją do ok. 2600 m i pozwalając jej tym samym nabrać nieco ponad 50m przewyższenia. Na leśnej, suchej trasie zlokalizowano dwa zauważalne podjazdy oraz jeden ciekawszy, pełen korzeni zjazd (powodujący gdzieniegdzie utratę bidonów, a sporadycznie nawet równowagi). Ponieważ większość zawodników jechała dość szybko, łatwo było o całkiem wysokie tętno, szczególnie kiedy opisane okrążenia pomnożymy przez: 4 w przypadku Wiesławy, 6 w przypadku Wiesi oraz 8 w przypadku Józka, Krzyśka i Arka. Seniorzy mieli ich do pokonania 10. Bez dwóch zdań więc, mimo iż wyścigi nie trwały specjalnie długo ( jedna pętla ok. 5-6 min), można było się całkiem nieźle zmęczyć.

Pierwsza na trasę wyruszyła Wiesława Stachańczyk (kategoria E/K) - na dobry początek przecierając nam trasę wywalczyła niezbyt lubiane miejsce tuż za podium (przynajmniej według naszych obliczeń - "naliczające kołowrotki" przesunęły ja w dół o jedną pozycję... Kłopotów z klasyfikacją było tego dnia jeszcze sporo, ale o tym dużo lepiej piszą malkontenci ;)

Następna na trasę wyruszyła Wiesia Stachańczyk (kategoria D/K) - na pożyczonym rowerze (jej własny uległ awarii podczas rund rozgrzewkowych), w którym po licznych perypetiach, dopiero na minutę przed startem udało się zamontować odpowiednie pedały - spóźniła nieco start, wyjeżdżając za bramę stadionu dopiero na piątej pozycji. Po pierwszym okrążeniu była już jednak druga, na czwartym zaś definitywnie zgubiła ścigającą ją dotąd zawzięcie konkurentkę do srebra. Kto wie jak potoczyła by się dalsza rywalizacja, gdyby do przejechania było jeszcze kilka okrążeń ... (no i odrobię więcej snu - Wiesia na zawody przyjechała bezpośrednio po odbyciu w pracy nocnej zmiany - RESPEKT!) Ostatecznie ku naszej radości na mecie zameldowała się jako druga.


Uprzedzając nieco fakty, zsumowane miejsca Wiesi i Wiesławy pozwoliły im zająć trzecie miejsce w Klasyfikacji Rodzinnej (od tej pory mamy wiec już drugi puchar!)

Teraz kolej na Krzyśka Zastawnego (kategoria E/M) - dzielnie walczył on o pudło, by jednak ostatecznie zająć miejsce tuż za nim. Brakowało naprawdę niedużo... Brawo! w przyszłym sezonie gwarantowany medal :)

Następny wyścig pozwolił się pokazać dwóm kolejnym Killersom: Józkowi Stachańczykowi (kategoria I/M) oraz Arkowi Podhorodeckiemu (kategoria H/M). Ci, mierząc najwyraźniej zamiary na siły (woli) - zameldowali się na mecie w połowie swoich stawek zajmując odpowiednio miejsca 17-te i 14-te. Miny ich wskazywały jednak, że ze swych występów są całkiem zadowoleni ... no bo w końcu to Mistrzostwa Polski.

Ostatnim Killerskim akcentem tegorocznych MP okazał się Wyścig Sztafet Rodzinnych, w którym Killersów reprezentowała rodzina Stachańczyków. Do przejechania mieli po jednym okrążeniu skróconej nieco rundy. Na dobry początek wystartowała Wiesia, "pałeczkę" przekazując mamie, która z kolei oddała ją finiszującemu mężowi. Wszyscy walczyli bardzo dzielnie: Wiesia wypracowała budującą przewagę, ugruntowaną solidnie przez Wiesławę, Józek zaś popisując się dramatycznym finiszem, wyprzedził o pół koła reprezentanta czwartej z kolei sztafety ... Tak wiec MAMY TRZECIE PUDŁO !

Wszak nie wyłącznie Killersi stawali tego dnia na podium - spośród reprezentantów Pomorza zaszczyt ów wywalczyli również:
-Patrycja Lorkowska - pierwsza w kategorii A/K
-Michał Dargacz - drugi w kategorii F/M
-Leszek Gąsiorowski - trzeci w kategorii H/M


Po zakończeniu sztafet kulminacja emocji: dla jednych związana z wręczaniem pucharów, dla innych z losowaniem nagród (o łącznej wartości ok. 30000 zł!)

Pomimo iż rowery, odkurzacze i myjki przeleciały nam koło nosa, także i tu do Killersów uśmiechnęło się szczęście: Wiesława, Józek i Krzysiek wylosowali całkiem przyzwoite rowerowe "zestawy" (pozostałym, hmm ... szczęście zapewne odpłaci w miłości ;) Ostatni wylosowany fant, którym okazał się full Krossa trafił do nowego właściciela grubo już po zachodzie słońca, pozostawiając u jednych uczucie sytości (związane pewnie także z pyszną garkuchnią, spektakularną oprawą imprezy oraz ciekawą jak na olsztyńskie warunki trasą), u innych zaś lekkiego niedosytu (tak i tych łasych nagród, których los ominął ... jak i miłośników sprawnych klasyfikacji)

Osobiście uważam, że warto było, a choćby i dla okolicznościowego, przydziałowego "tiszerta", którym teraz czas jakiś będę mógł się pysznić ;)

Więcej zdjęć na stronie Arkadiusza Podhorodeckiego oraz Wiesi Stachańczyk z grupy SopotKillers
Arkadiusz Podhorodecki (Sopot Killers)

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (8) ponad 10 zablokowanych

  • Brawo dla Killersów

    Oby tak dalej!

    • 0 0

  • Trochę, żałuję...

    Nie wybrałam się na te zawody, gdyż pogoda mnie zniechęciła. Ale co tam jak widać w repertuarze imprez MTB jest w czym wybierać. Poza tym niedługo Harpagan ;)

    • 0 0

  • Ładne mi to "family" ;-/

    Niby zawody rodzinne, a większość ściga się na maratonach. Odechciewa mi się startów, bo nie mam co rywalizować z zawodnikami z licencją. Nie możecie sobie pojechać, tam gdzie Wasz poziom? Niedługo wszystkie zawody zostaną zdominowane przez takich jak Wy, a my, rowerzyści na co dzeiń rekreacyjni będziemy mogli jedynie "klaskać uszami" ;-/

    • 0 0

  • Re: Ładne mi to "family" ;-/

    A kto tu ma licencje??

    • 0 0

  • Andrzej - oni nie mają licencji!

    utworzyli grupę bo chcą być rozpoznawalni. Mają takie zainteresowania i pociąg ;) do rowerów. Możesz też z sąsiadem zrobić "Osiedle Masakrators Team" .
    A samym uczestnikom - gratulacje!!!! Szkoda trochę tych losowań zawsze to większa nagroda za wysiłek ...

    • 0 0

  • Hmmm...

    Nie mniej jednak jak widzę te "profesjonalne teamy" typu Trek Gdynia, czy amatorów jak Sopockich Killersów, to wiem ze mogę jedynie pokrecic z nimi przez pierwsze 100 metrów od startu, a póxniej być dublowany na kolejnych okrążeniach. Stąd fajnie, ze chociaż organizator pomyślal by nagrody dawać losowo - jest szansa że kiedys na coś sie załapię ;)))

    • 0 0

  • do Andrzeja

    Trek Gdynia zrzesza najlepszych amatorów z Trójmiasta i mają juz zaplecze, jakichś sponsorów a my to grupa przyjaciół, którzy mają jakieś wyniki bo jeżdżą kilka lat ale dużo, starją się i ćwiczą - jesteśmy zarażeni cyklozą...
    Jeśli będziesz dużo jeździć , ćwiczyć i trenować, mieć zapał i cierpliwość to za kilka lat możesz jeździć na podobnym poziomie - a ten ciągle rośnie. Do zobaczenia na maratonie Skandii w Gdańsku!

    • 0 0

  • re: do Andrzeja

    Peter, mam nadzieję że twój post nie jest skierowany do Andrzeja K. ;)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum