• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dylewska Góra na Pojezierzu Iławskim

20 września 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Pogoda była kapryśna, silny wiatr i przelotne opady a zaplanowane miałem również zwiedzenie lewej części Pojezierza Iławskiego od Iławy przez Jerzwałd i dalej do Susza. Do Iławy dojechałem SKM. Bardzo sympatyczne miasteczko umiejące wykorzystać walory swego położenia w regionie, ale do tego jeszcze wrócę.

Iławę do tej pory widziałem jedynie z okien pociagu,jako mały chlopak kilkanaście razy w roku przemierzałem trasę Gdańsk-Warszawa, a Iławska parowozownia i stojące w niej ciuchcie skupiały moja uwagę. Dzisiaj czas biegnie znacznie szybciej, a jedyna ciuchcia stoi obok dworca PKP. Miałem do dyspozycji 6.5 godziny. Wspominając jeszcze dzieciństwo i marzenia o zostaniu maszynistą skierowałem się w kierunku miejscowości Ławice a nastepnie Gromoty i Zielkowo. Najciekawszą miejscowością na trasie okazał się Rożental, trzeba przyznać, że ma swój klimat, a dodatkowo uroku dodaje drewniany kościółek pod wezwaniem Św Wawrzyca...

Teren pagórkowaty = fajna jazda, tak lubię. Dodatkowo wiatr w plecy, a na liczniku prawie 32 km.... Jechałem kierując się najkrótszą drogą, posługując mapą samochodową. Cały czas asfalt, tylko raz skręciłem w polną drogę bo wydawało mi się że tak dobrze będzie. Po dwóch kilometrach spytałem miejscowego o drogę na Grabowo i w ten sposób poznałem dłuższy skrót. Warto było, bo z punktu widzenia kolarskiego droga okazała się bardzo ciekawa. Z informacji, jakie przeczytałem wcześniej wiedziałem, że na szczycie Dylewskiej Góry znajduje się
wieża przekaźnikowa i tego też widoku co jakiś czas na horyzoncie szukałem wzrokiem.

Jakieś 15 km przed celem zauważyłem o dziwo dwie wieże, byłem jednak pewien, że to właśnie to miejsce do którego jadę. Góra-dół góra-dół i jest miejscowość Pietrzwałd. Na drodze zauważyłem namalowane czerwone strzałki Tour de Pologne, poczułem więcej mocy w nogach. Teraz tylko 2 km lekkiego podjazdu i powinna byc miejscowość Wysoka Wieś. Oznakowanie bardzo dobre, jeszcze trzysta metrów i cel zdobyty. Fantastyczne miejsce, ale widoczność kiepska, czego nie ułatwiały wiatr i przelotny deszczyk. Zrobiłem kilka fotek kamerą, dlatego jakość jest kiepska. 50 m obok wieża przekaznikowa, z drugiej strony następna wieża. Ktoś tam jest. Skierowałem się w jej kierunku z nadzieją, że uda mi się wejść. Niestety tabliczka na płocie informowała, że jest to obiekt miejscowego nadleśnictwa służący do obserwacji terenów leśnych, a z powodu wad konstrukcyjnych zamknięty do odwołania dla celów turystycznych. Jeśli dobrze zapamiętałem - ma chyba 35 m wysokości. Pokręciłem się chwilę, czekając aż ktoś wyjdzie i tak się stało - porozmawiałem z leśnikiem. O wejściu nie było niestety mowy, postawiono ją na jesieni ubiegłego roku i podobno kilka tygodni była udostępniona turystom.

Obok szczytu znajduje sie przepiękna polanka, na której jest wszystko potrzebne do rozpalenia ogniska i miłego spędzenia czasu. Jest również dwukilometrowa ścieżka przyrodnicza. Czas mijał nieubłaganie, a trzeba było wracać. Odjeżdzałem z postanowieniem powrotu, bowiem wszystko działo się zbyt szybko. Spojrzałem na mapkę i postanowiłem wracać tą samą drogą: najpierw dwukilometrowy zjazd (wata w uszy - bałem sie żeby nie przewiało). W Rożętalu zauważyłem, że kościółek jest otwarty i skorzystałem z okazji - wszedłem do środka, nie robiłem tam zdjęć. Najważniejsze to co w sercu, tam trzeba być, zobaczyć, poczuć ducha, tę atmosferę, zapach kilkusetletniego drewna. Wracając do Iławy oglądałem się raz za razem wypatrując znanego mi już miejsca, w którym byłem.



Ostatni raz straciłem je z widoku dokładnie po przejechaniu 26 km za miejscowością Zielkowo. Gdy wróciłem do Iławy była 16:15, posiłku odkładać na później nie mogłem. Pozostało do przejechania ok 40 km po nieznanym mi lesie i 1:45 czasu. Nie zaryzykowałem, postanowiłem Pojezierze Iławskie zostawić na następny rajd.

Przejechałem 70 km, a następne 10 po Iławie.

Słowo o tym mieście: Iława jest bardzo przyjazna rowerzystom. Np dookoła jeziora o nazwie Mały Jeziorak biegnie piękna ścieżka rowerowa, ok 2.5 km, właściwie to chyba w każde miejsce można dojechać ścieżką. Przepiękny widok na Jeziorak, mnóstwo cumujących jachtów i to wszystko dosłownie w centrum miasta. Na zakończenie muszę się przyznać do kilku błędów. Po pierwsze, chcąc zaoszczędzić 5 zł na przewozie roweru straciłem dwie godziny czasu, który przydał by się w realizacji moich planów odwiedzenia Góry Dylewskiej i części Pojezierza Iławskiego, po drugie będąc już na Górze Dylewskiej mogłem wyliczyć sobie czas powrotu do Iławy i wiedząc, że na Pojezierze już nie zdążę, spędzić więcej czasu właśnie tam.

Na Dylewską Górę na pewno jeszcze pojadę, najlepiej w większej grupie, na dłużej, aby wykorzystać w pełni uroki tego miejsca, a przy okazji rozpalić ognisko i upiec sobie tam coś dobrego... Informacja dla kolegów szosowców - asfalt jest OK, ale miejscami trzeba uważać w terenie zabudowanym lub leśnym, aby w coś tam nie wpaść. Swoim ciężkim góralem kilka razy poczułem dziury... Przez niemal całą zaś drogę towarzyszył mi ekologiczny zapach obornika wywożonego przez rolników na pola - wszak to okres po żniwach. Cieszmy się, że rolnicy tego używają, a nie jakiejś tam polifoski czy saletry amonowej z Polic...

Generalnie jestem szczęśliwy, bo kręci mnie jazda w nieznane, wsie niby jednakowe, lasy i pola też, a jednak inne, bo widziane pierwszy raz. Rajd dookoła jeziora Jeziorak i pobliskich innych na Pojezierzu odkładam na następny rok... I tu podsuwam pomysł naszym grupom rowerowym.

z serdecznymi pozdrowieniami
Robert Gryczyszkin ( robert.gryczyszkin@wp.pl )
tekst i foto - Autor

Parametry trasy

  • Region Polska
  • Długość trasy 70 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (7)

  • ciekawy pomysł

    Bardzo ciekawy pomysł z wykorzystaniem SKM-ki. Iława jest dość daleko od Trójmiasta, ale pociąg ją przybliża znacznie. W ten sposób rowerowo mozna eksplorować tereny odleglejsze.

    • 0 0

  • Robert

    Hej.....gdzie Cię tam poniosło?
    Zrobiłeś ciekawą traskę, może i my tam wyskoczymy, ale już nie w tym roku. Na ten rok mam już limit wyczerpany hehe.

    • 0 0

  • Fajna wyprawa ,gratuluje pomyslu , moze na drugi rok pojade w te miejsca

    • 0 0

  • Dobry artykuł

    Wybieram się na Dylewską Górę już w czwartek 22 września...Ale jadę tam od strony Ostródy.Do Ostródy pociągiem-jakieś kombinacje osobówkami bo taniej,dodatkowo PKP przewozi za darmo rowery 22 wrzesnia bo to dzien bez samochodu i zrobili taką promocję.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • My również pewnie jeszcze w tym roku zostawimy slady...

    Jako, że pociągi SKM śledzimy już od dawna, okolice Iławy i Pojezierza Iławskiego mieliśmy już od dawna w planach. Lecz za każdym razem nasuwały sie bliższe, nie zrealizowane jeszcze plany.

    Robert, fajnie opisałeś te miejsca, z pewnością posłużą nam za cenne informacje. Może pojezierze zostawimy sobie na zimę, zobaczymy, narzaie nie wypociliśmy jeszcze w pełni Kaszub i Wysoczyzny Elbląskiej ;-)))

    ps. Robert! Coś dawno Cię u nas nie było ?

    • 0 0

  • veni, vidi, vici...

    ... powtórzę za Juliuszem Cezarem bo i ja "zaliczyłem" Dylewską Górę! Byłem tam dwa lata temu lecz urok tych rejonów pozostał we mnie do tej pory. Myślę że, szczyt ten (jak i też cały Park Krajobrazowy Dylewskich Gór) to punkt obowiązkowy podczas wizyty w okolicach Iławy czy Ostródy. Samą Ostródę oraz rozciągające sie na wschód od niej Pojezierze Olsztyńskie również warto uwzglednić podczas robienia planów wypadu w te rejony. Zaręczam że, naprawdę warto! W ogóle cała Warmia czeka na odkrycie przez rowerzystów trójmiejskich.

    Gratuluję autorowi pomysłu wyprawy w te strony!
    Pozdrawiam!

    • 0 0

  • Dylewska Góra przez Bydgoszcz

    Niedawno kilka dni temu wróciłem z rowerowego objazdu mojej rodzinki. Właśnie w pobliżu Dylewskiej Góry dokładnie w Pietrzwałdzie mam krewnych aże ich odwiedziłem to postanowiłem skorzystać z okazji i podjechać a naprawdę warto bo to piękne okolice , szczególnie polecam odwiedzenie starej szkoły w Wysokiej Wsi , w której uczyła moja babcia. Ruch samochodowy tam niewielki więc szosowcy do dzieła
    a co do Bydgoszczy to odwiedzłem też rodzinę na Kujawach , dokładnie w Kruszwicy dlatego trasa wiodła przez Bydgoszcz

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum