Droga rowerowa jeszcze nie otwarta, a już do remontu?
Za kilkanaście dni ma zostać oddana do użytku nowa droga rowerowa z Gdyni Orłowa do Sopotu wzdłuż nadmorskiego klifu. Część cyklistów, nie bacząc na zakazy, "testuje" nową trasę i już teraz sugeruje... podejmowanie działań naprawczych. Pierwsza - nie tak wielka - ulewa już poważnie uszkodziła nawierzchnię.
- To fajna inwestycja, trasa jest położona w malowniczym miejscu. Nie wszystkim przeszkadzają nawet drewniane schody i wąska rynna, którymi trzeba dostać się na górę od strony Sopotu. To jednak, po czym się jeździ, nawierzchnią w żaden sposób nazwać nie można. Grube opony kół roweru górskiego zapadają się. Mniej sprawni rowerzyści będą mieli sporo problemów. Po deszczu wygląda to fatalnie - wyjaśnia pan Tomasz, który przysłał nam zdjęcia zniszczonej przez deszcz nawierzchni.
Nawierzchnia, która została zastosowana, to tłuczeń o grubości 10cm wraz z podbudową 20-25cm. Dlaczego nie zastosowano innej grubości lub nie położono asfaltu?
Urzędnicy przekonują, że projekt, którego opracowanie trwało blisko cztery lata, musiał być uzgadniany m.in. z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska i Urzędem Morskim.
- A to wymuszało na nas konkretne kompromisy. Jednym z nich był rodzaj nawierzchni. Nie może być bitumiczna, bo droga przechodzi przez chroniony obszar rezerwatu w Kolibkach. Projekt był tworzony w uzgodnieniu z tymi instytucjami i musiał zostać przyjęty w takim kształcie. Nawet gdybyśmy chcieli zrobić tę drogę inaczej, nie byłoby to możliwe - podkreśla Teresa Horiszna, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Gdyni.
Takie tłumaczenia już od fazy projektowania słyszeli m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia, którzy w sprawie projektu - z prośbą o jego zmianę - pukali do drzwi urzędników wielokrotnie.
- Niestety, bezskutecznie. Żałujemy, że nasze głosy nie zostały wzięte pod uwagę. Jedynie, co udało się wywalczyć, to możliwość wejścia pieszych na kładkę nad Potokiem Kolibkowskim , jednak to kosmetyczna zmiana. Mam nadzieję, że za kilkanaście miesięcy nie trzeba będzie drogi remontować. Takie zagrożenie istnieje, jeśli nawierzchnia będzie często podmywana z powodu opadów deszczu. Pierwsze burze pokazały, że jest ono realne - wyjaśnia Łukasz Bosowski ze Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia.
Przypomnijmy, że droga rowerowa, której koszt to 2,5 mln zł, prowadzi wzdłuż nadmorskiego klifu, od Gdyni Orłowa do Sopotu. Rowerzyści, startując przy Promenadzie Marysieńki, mogą jechać nad Potokiem Kolibkowskim przez górną część klifu aż do schodów przy ujściu rzeki Sweliny. Tam trzeba znieść rower po schodach i można kontynuować jazdę w kierunku Sopotu.
Miejsca
Opinie (254) 3 zablokowane
-
2013-05-31 12:05
...jowo zrobiona
przedłużanie wydania do użytku
- 35 3
-
2013-05-31 12:04
Czy marnotrawienie publicznych pieniędzy, można nazwać kompromisem ?
Brak odpowiedzialności prowadzi do dewiacji, nie tylko urzędników.
- 141 6
-
2013-05-31 12:04
Ha ha ha ha ha
U nas każdy papierek jest podpisywany przez stos urzędników, a później nikt nie jest odpowiedzialny, jakby zmniejszyć podpisydo 1 góra 2 i to nie koniecznie najwyższego stopnia to by nikt fuszerki nie podpisał bo by się bał odpowiedzialności
- 106 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.