• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

DDR czy pas ruchu dla rowerów?

Kamila Lulińska
26 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
DDR czy pasy ruchu dla rowerów? Które z rozwiązań jest skuteczniejsze? DDR czy pasy ruchu dla rowerów? Które z rozwiązań jest skuteczniejsze?

Jazda rowerem to nie tylko sposób na aktywną formę wypoczynku. Dla wielu jest to również alternatywa transportu do pracy czy szkoły. W "godzinach szczytu" dzięki rowerowi często możemy "urwać" kilka lub nawet kilkanaście minut z czasu dojazdu. Oszczędzamy czas, ale czy jest to bezpieczne? Sprawdzamy, który rodzaj infrastruktury - droga dla rowerów (DDR) czy pasy ruchów dla rowerów są efektywniejsze i czym poszczególne drogi się różnią.

Który rodzaj infrastruktury rowerowej jest według ciebie bezpieczniejszy?


Każdy rowerzysta - nieważne, czy to kolarz na treningu, czy przysłowiowy pan Kowalski jadący rowerem do pracy - chciałby jak najszybciej i możliwie bezproblemowo dojechać z punktu A do punktu B. Wpływ na to mają nie tylko warunki na drogach, lecz także stan czy rodzaj infrastruktury drogowo-rowerowej. Które z rozwiązań jest najbardziej przyjazne rowerzystom?



Jazda rowerem po chodniku. Czy można jeździć rowerem po chodniku? Jazda rowerem po chodniku. Czy można jeździć rowerem po chodniku?

Bez wątpienia najlepszą perspektywą dla rowerzysty byłaby jezdnia. A my, jako rowerzyści, mamy prawo poruszać się większością dróg publicznych. Większością - bo z wyjątkiem autostrad, dróg ekspresowych czy dróg, wzdłuż których wyznaczone są DDR lub pasy ruchu dla rowerów. W ww. sytuacjach jesteśmy zobowiązani do skorzystania z tej rowerowej części infrastruktury, o ile prowadzi ona w kierunku, w którym się poruszamy lub w który chcemy skręcić. Jeśli więc nie mamy możliwości poruszania się jezdnią, pozostaje nam DDR lub pas ruchu dla rowerów. Co odróżnia te dwa rodzaje infrastruktury?

Zapakuj się na rower. Tylko w co?



Droga dla rowerów



Droga dla rowerów to część drogi, która jest przeznaczona wyłącznie dla rowerzystów (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2 ust. 5). W prawie budowlanym określana jest mianem ścieżki rowerowej (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 54 ust. 4). DDR może być jedno- lub dwukierunkowa. Powinna ona umożliwiać wyprzedzanie rowerów lub chociażby wygodne wymijanie. Powinna mieć także zachowaną ciągłość przy przekraczaniu zjazdów, wyjazdów i wjazdów. Jej szerokość wynosić powinna nie mniej niż:
  • 1,5 m - gdy jest jednokierunkowa,
  • 2 m - gdy jest dwukierunkowa,
  • 2,5 m - gdy z DDR jednokierunkowej mogą skorzystać piesi.


Według polskich przepisów szerokość DDR ustala się indywidualnie, jeśli pełni ona także inne funkcje. Gdy chodzi o usytuowanie w stosunku do jezdni, jest drogą przylegającą do jezdni, wtedy gdy odległość od krawędzi jezdni wynosi 0,5 m, lub jej wydzieloną częścią, gdy odległość od krawędzi jezdni jest większa niż 0,5 m. DDR powinna być oddzielona zarówno od części drogi przeznaczonej dla pieszych, jak i od części jezdni przeznaczonej dla ruchu innych pojazdów za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2, ust. 5).

Pas ruchu dla rowerów



Pas ruchu dla rowerów to część jezdni, która jest przeznaczona do ruchu rowerów w jednym kierunku. Pas ruchu oznaczony jest odpowiednimi znakami drogowymi (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2 ust. 5a). Tę część infrastruktury urządza się na jezdni jako jej część oddzieloną od części przeznaczonej dla innych pojazdów oznakowaniem poziomym lub wyspą dzielącą (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3). Powierzchnia pasa ruchu dla rowerów może być oznaczona barwą czerwoną, w szczególności początki i końce tej części jezdni oraz odcinki przed i za czy przez skrzyżowania.

Pasy ruchu dla rowerów, zgodnie z polskim prawem, stosowane są na drogach o dopuszczalnej prędkości 30-50 km/h, przez wzgląd na bezpieczeństwo rowerzystów. Dodatkowe wymagania i możliwe rozwiązania to m.in.:
  • pas ruchu dla rowerów jest zawsze jednokierunkowy (Dz. U. 2017, poz. 1260 art. 2 ust. 5a),
  • pas ruchu dla rowerów może być stosowany tylko na terenie zabudowy na drogach klasy: głównej, zbiorczej, lokalnej, dojazdowej (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3),
  • minimalna szerokość pasa ruchu dla rowerów wynosi 1,5 m, a maksymalna 2 m, przy czym dopuszcza się jej zwiększenie w obrębie skrzyżowania do 3 m (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3),
  • na jezdni dwukierunkowej może być stosowany jeden pas ruchu dla rowerów (zawsze po prawej stronie) lub dwa pasy ruchu dla rowerów po obu stronach jezdni.

Pas ruchu dla rowerów oddziela się od pasów ruchu przeznaczonych dla innych pojazdów linią szeroką, ciągłą. W przypadku konieczności dopuszczenia przejazdu innym uczestnikom ruchu drogowego (np. na miejsca parkingowe) stosuje się linie szerokie, przerywane.

Które z rozwiązań więc jest najlepsze według władz miast?



- Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna - mówi Jakub Furkal, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. komunikacji rowerowej. - Istnieją trzy podstawowe rodzaje infrastruktury rowerowej, które stosuje się w zależności od konkretnej sytuacji, realnej prędkości pojazdów oraz natężenia ruchu.

Wydzielone z jezdni drogi rowerowe stosuje się co do zasady tam, gdzie natężenie ruchu i prędkości pojazdów są największe, tak jak na przykład w Gdyni - wzdłuż głównych korytarzy transportowych: ul. Zwycięstwa, Morskiej, Wielkopolskiej. Takie drogi powszechnie uznawane są za najbezpieczniejsze, jednak to na ich przecięciach z jezdniami często dochodzi do kolizji. Budowanie wydzielonych dróg rowerowych nie zawsze jest też możliwe z uwagi na ograniczenia terenowe.

Z kolei pasy ruchu wydzielone z jezdni wyznacza się głównie na tych ulicach, na których prędkości są niższe (wynoszą od 30 do 50 km/h), a natężenie mniejsze. Pasy ruchu, wbrew powszechnej opinii, są rozwiązaniem bardzo bezpiecznym. Ich umiejscowienie w jezdni sprawia, że wzajemna widoczność rowerzysta-kierowca, czyli kluczowy czynnik w bezpieczeństwie ruchu drogowego, jest bardzo dobra. Zachowania uczestników ruchu są czytelniejsze i łatwiejsze do przewidzenia. Jest to też rozwiązanie bardzo wygodne dla rowerzystów - pasy sprawiają, że jazda rowerem jest krótsza, szybsza, bardziej bezpośrednia i zarazem intuicyjna. Zatem spełnia wszystkie te wymogi, które są kluczowe z punktu widzenia transportu, nie rekreacji. Dodatkowym, pozytywnym efektem wyznaczania pasów rowerowych jest optyczne zawężanie pasów do ruchu ogólnego, co ma wpływ na ogólne uspokojenie ruchu. W Gdyni takie pasy dobrze sprawdzają się np. na ul. Stryjskiej, Legionów, Wiśniewskiego. Należy pamiętać o tym, że pasy rowerowe są zawsze jednokierunkowe. Szczególnym pasem rowerowym jest kontrapas. Zarówno rowerzyści, jak i kierowcy często zapominają, że jadąc zgodnie z kierunkiem ulicy jednokierunkowej, należy jechać prawą stroną jezdni, czyli nie kontrapasem.

Trzecim elementem jest tzw. "niewidzialna infrastruktura", a więc mówiąc wprost - ulice o uspokojonym ruchu, niewielkim natężeniu, często w strefach ograniczonej prędkości do 20 lub 30 km/h. Tam, z uwagi na zbliżone prędkości rowerów i innych pojazdów, wyznaczanie dedykowanej infrastruktury mija się z celem. Ruch odbywa się płynnie, prędkości są niewielkie, wzajemna widoczność dobra, natężenie ruchu małe.

Na rower w kasku czy bez?



- Jeśli chodzi o to, co jest lepsze, trudno o jednoznaczną odpowiedź - mówi Krzysztof Jałoszyński, sopocki oficer rowerowy. - Pasy ruchu dla rowerów są lepsze pod kątem widoczności rowerzysty. Kierowca skręcający w prawo widzi rowerzystę w lusterku na pasie obok, ich tory jazdy się nie krzyżują, rowerzysta nie "pojawia się znienacka" - mniejsza szansa o wypadek. Są też wygodniejsze dla użytkowników, bo po pierwsze idą prosto, tak jak jezdnia, a po drugie nie ma problemów z wjeżdżaniem i zjeżdżaniem z pasa, jak to ma miejsce przy DDR-kach (według przepisów nie wolno zjeżdżać rowerem z przejazdu rowerowego, więc teoretycznie przy każdej przecinającej ulicy trzeba budować specjalnie azyle, na co nie zawsze jest miejsce).

Są jednak dwie rzeczy, które działają na korzyść DDR:

  1. Łatwość wytyczania, gdyż nie trzeba poszerzać jezdni o 3 m (2 pasy po 1,5 m), na co nie zawsze jest miejsce, gdy przy ulicy rosną drzewa.
  2. To chyba najważniejsze - spora część użytkowników, szczególnie tych, którzy jeżdżą rekreacyjnie, wciąż boi się jazdy jezdnią, między samochodami, więc nawet gdy mają swój pas, wolą jechać chodnikiem. To efekt wychowania społeczeństwa od małego w strachu przed samochodami ("uważaj, tu jeżdżą samochody!"). Stąd też tak często buduje się DDR-ki tam, gdzie teoretycznie ich być nie powinno, np. przy ulicach tempo-30 (choć to zależy jeszcze nie tylko od prędkości, ale i od natężenia ruchu). Inaczej mówiąc: DDR działają skuteczniej niż pasy.

W Europie są różne modele: są miasta oparte o sieć DDR, są miasta oparte o pasy, szczególnie te z większą tradycją rowerową. Osobiście jestem zwolennikiem rozwiązania kopenhaskiego, czyli DDR-ki wzdłuż ulic, tuż przed skrzyżowaniem wtapiające się w jezdnię i stające się pasem ruchu, by parę metrów za nim znów oddzielić się konstrukcyjnie. Choć powiem szczerze: pierwszy raz, gdy musiałem skręcić w lewo przez sześciopasmową arterię pełną rozpędzonych samochodów, nie czułem się zbyt komfortowo, ale po chwili nauczyłem się, jak to się robi i okazało się to całkiem wygodne i bezpieczne.

Rozwiązania infrastrukturalne dla rowerzystów w oczach społeczeństwa



Wiemy już, że zastosowanie rozwiązań przeznaczonych dla rowerzystów uzależnione jest od lokalizacji wydzielonej części pod DDR lub pas ruchu dla rowerów względem rodzajów dróg. A zatem DDR powstaje przy drogach, po których poruszają się pojazdy z większą prędkością, a pasy ruchu przy drogach, gdzie prędkość jest mniejsza. Jak to jednak wpływa na komfort użytkowania przez rowerzystów wspomnianych części infrastruktury? Czy według osób poruszających się na rowerach któreś z rozwiązań jest jednak lepsze?

- Moim zdaniem bardziej przyjazny jest pas ruchu dla rowerów - twierdzi Natalia. - Jest to wygodniejsze dla rowerzysty, który nie musi uważać na często wchodzących na ścieżkę rowerową pieszych. Z mojego rowerowego punktu widzenia to najważniejsze, że pasem ruchu na jezdni można jechać szybko i nie martwić się o przechodniów, którzy mogą nagle wybiec, szczególnie np. dziecko. Co więcej, ze względów ekonomicznych samo wydzielenie pasa ruchu na jezdni jest mniej kosztowne niż wybudowanie ścieżki rowerowej, do której używa się specjalnych kostek brukowych lub specjalnej nawierzchni. Zagospodarowanie przestrzenne wydzielonego pasa jest też bardziej ekonomiczne.
- Jako kolarz i jednocześnie kierowca definitywnie uważam, że pas ruchu dla rowerów jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż DDR - mówi Kacper. - Rowerzystę jadącego po pasie widać, tak samo wszystkie jego manewry, w przeciwieństwie do osób poruszających się drogą dla rowerów. Jako kolarz nie przepadam za DDR-kami - jadąc tą częścią drogi z dużą prędkością nie jest łatwo zadbać o bezpieczeństwo pieszych, szczególnie dzieci, które często nagle wbiegają pod koło. Na dodatek pasy ruchu są wydzielone z części jezdni, a więc jedzie się cały czas po asfalcie. Dla rowerów szosowych to zdecydowanie lepsza nawierzchnia niż często brukowana kostką DDR, gdzie przy każdym wjeździe na posesję trzeba dodatkowo pokonywać irytujące uskoki.

Opinie (194) 3 zablokowane

  • Na Janka Wiśniewskiego bardzo by się przydała odseparowana droga dla rowerów (7)

    albo jakieś spowalniacze dla samochodów, bo dopuszczalna prędkość to 50 km/godz., ale dużo kierowców jeździ znacznie szybciej. Nie jest to komfortowe dla rowerzystów.

    • 4 0

    • Akurat Janka Wiśniewskiego jest jednym z najwygodniejszych ciągów rowerowych w Gdyni (6)

      Jeżdżę i polecam.

      • 0 4

      • (5)

        piszesz o tym chodniku z kostki?

        • 2 0

        • Po pierwsze na Janka Wiśniewskiego na sporej części jest ograniczenie do 70 (4)

          Po drugie jeżeli chodnik z kostki prawie bez pieszych, bez wjazdów, zjazdów i przejazdów Ci nie pasuje to zaczynam rozumieć dlaczego ludzie nie lubią "rowerzystów".

          • 2 1

          • (2)

            no pewnie. rowerzysta powinien być wdzięczny że nie z bruku jest ta trasa :D

            • 2 0

            • (1)

              Ja tak samo uważam, że każda taka rowerówka z gorszej nawierzchni od sąsiadującej jezdni powinna być ustawowo nielegalna. Rowerzyści są takimi samymi uczestnikami ruchu i nie można pogrywać w taki sposób, by musieli jechać po wybojach, aby kierowcom było wygodniej, bo to bezsens jakiś.

              • 1 0

              • poza tym to nasze kręgosłupy bolą
                i nasze plomby wypadają z zębów
                na tych "śmieszkach"

                a na im gorszym rowerze, tym bardziej

                • 0 0

          • kogo obchodzi kogo jacyś ludzie lubią? Jeszcze lajki może będą dawać.
            Co ma lubienie do stwarzania lepszych warunków dla jednych uczestników ruchu kosztem innych, tak samo uprawnionych?

            • 1 0

  • Pasy w jezdni? W takim żądamy bezpłatnych masek anty smogowych dla rowerzystów! (2)

    • 1 5

    • powietrze wewnątrz samochodu bywa bardziej zanieczyszczone (1)

      warto promować noszenie masek antysmogowych przez kierowców i pasażerów samochodów.

      • 1 0

      • oraz kasków

        kierowcy powinni jeździć w kaskach, bo najwięćej urazów mózgoczaszki jest z wypadków samochodowych, a policji było by latwiej z daleka zobaczyć kierowcę bez kasku, a kask powinien przede wszystkim uniemożliwiać trzymanie telefonu przy głowie

        • 0 1

  • Pasy sa bezpieczniejsze (12)

    1. Rowerzysta wie, że jedzie po ulicy i zachowuje się normalnie
    2. Kierowcy widzą rowerzystę jako normalnego uczestnika ruchu, a nie "super szybkiego pieszego"
    Oczywiście, że na ddr nikt nie przejeżdża rowerzystów (poza skrajnymi przypadkami, jak mnie się przytrafił wyjątkowo niefrasobliwy kierowca), ale przejazd rowerowy to jest miejsce, które aż sie prosi o kolizję. Kierowca skręcając w prawo nie spojrzy, a nawet ten uważny ma ograniczone pole widzenia do tyłu na skos przy ciągłej zmianie kąta. Rowerzysta zaś ma przeświadczenie, ze na ddr jest panem i przejazd należy do niego (tylko wedle przepisów, ale sam przepis nikomu życia nie uratował) i nie zwraca uwagi na nadjeżdżających morderców i nieuważnych patałachów.
    O wygodzie poruszania się po ddr, jakości nawierzchni, krawężnikach, wyjazdach z posesji, zygzakach miedzy stronami ulicy i smyczach rozciągniętych na cała szerokość będę się rozwodził.

    • 32 13

    • Ciekawe (4)

      Jadąc po ulicy
      1. Przegubowy autobus wyprzedzał mnie na zakręcie i musiałem ratować się zeskokiem i wciągnięciem roweru na chodnik.
      2. Samochód bezpośrednio przede mną skręcił na parking, na szczęście ostre hamowanie mnie uratowało.

      • 3 1

      • (2)

        A na ch... ścieżce co skrzyżowanie kupa złomu stoi na przejeździe rowerowym i blokuje przejazd albo ładuje się na niego bez zatrzymania się na warunkowej strzałce w prawo

        • 4 0

        • (1)

          Kupa złomu powiadasz.
          Jeśli ścieżka idzie na wprost to samochody często nie mają miejsca i przy włączaniu do ruchu mogą blokować.
          Dzięki temu my rowerzyści możemy pokrzyczeć lub napisać na forum coś w stylu "blachosmrody blokują"
          Jeśli ścieżka jest wyprofilowana tak żeby samochód się zmieścił to też jest krzywo no bo jak to rowerzysta nie może jechać prosto tylko ma jakieś "esy floresy na drodze"
          Czyli jakby nie patrzeć szklanka dla rowerzystów jest zawsze do połowy pusta.

          Czasami kierowca samochodu popełni błąd i zajedzie drogę ale rowerzyści też nie są aniołkami. Więc zamiast toczyć pianę że ktoś Ci zajechał wyluzuj gumę w majtach i pomyśl że każdemu może się zdarzyć.

          • 0 1

          • jak by nie była wyprofilowana to i tak znajdzie się as który zablokuje przejazd. Nawet jak jest odgięcie i samochód się pięknie by zmieścił, to nie zatrzyma się centralnie tak by zablokować rowerzyście przejazd. standard

            • 0 0

      • a ja, autor krytykowanego wpisu

        miałem w życiu 3 kolizje z samochodem na rowerze. 2 na przejazdach i 1 na czystym ddr, w miejscu gdzie w ogóle nie ma ulicy. A na ulicach, przez 50 lat jazdy na rowerze i 44 samochodem nigdy. Oczywiście, że przypadki jednostkowe niczego nie dowodzą (poza obalaniem twierdzeń, i twierdzeniami z małym kwantyfikatorem), chodzi raczej o statystykę, ale w tym przypadku jest 1:1 :)

        • 4 0

    • Rower (2)

      Tylko na drodze rowerowej na ulicy tylko wąchać smrody

      • 1 8

      • (1)

        Co za różnica czy jedziesz tuż obok samochodów po pasie, czy po ddr 2 metry obok?

        • 5 0

        • Ja mu to już mówiłem.

          • 1 0

    • głupoty piszesz (3)

      skrzyżowanie jezdni i drd to skrzyżowanie gdzie obowiązuje zasada ograniczonego zaufania nikt nie przeczy o pierwszeństwo tylko jeżeli (cudowne dziecko dwóch pedałów) pędzi na oślep lub często nie posiada oświetlenia , które przypominam po zmroku jest obowiązkowe to kierowca nawet ostrożny nie ma szans na reakcję

      • 3 10

      • na właśnie

        40 km/h samochód się wlecze, a 30km/h rower na ddr pędzi jak wariat. Tymczasem na ulicy każdy kierowca spodziewa się pojazdów przekraczających 30 czy 40. Co do oświetlenia to też na ddr częściej znajdują się niefrasobliwi rowerzyści. A na ulicy to nawet samochodom się przytrafia, choć niezmiernie rzadko. Na ddr rowerzysta uważa się za coś w rodzaju pieszego będącego świętą krową, a na drodze czuje, że ponosi współodpowiedzialność za porządek w ruchu. Dla obu stro lepiej, żeby rowerzysta jechał pasem rowerowym, a nie wyskakiwał z przejazdu i atakował biednego kierowcę pozbawiając go szans ma reakcję.

        • 2 1

      • Zawodowy kierowca nie zna ustawowej definicji ograniczonego zaufania ręce opadają

        • 3 0

      • Tak się składa że zasada ograniczonego zaufania dotyczy w równym stopniu rowerzystów jak i kierowców, którzy wyjeżdżając z bocznej ii skręcając w prawo to patrzą zwykle tylko w lewo.

        • 7 0

  • pas ruchu był BY bezpieczniejszy, gdyby był czasem sprzątany

    tymczasem syf z jezdni jest wydmuchiwany przez samochody
    ale z pasow nie sprząta go nikt

    więc choć mogły by, nie są najbezpieczniejsze,
    zalega tam szkło, gałęzie, złom, oraz regularnie parkują tam dostawczaki

    nim dorobimy się policji rowerowej, pasy w jezdni to nie w naszym bantustanie,
    choć na zachód i południe od nas działają świetnie

    tX

    • 0 1

  • Szosowe pampersiaki i tak swoje (9)

    Wiele razy juz spotkalem na Wielkopolskiej w Gdyni jak w dol pedalowal po drodze, pomimo ze wzdluz drogi ciagnie sie sciezka rowerowa. Wiec po co te sciezki budowac.

    • 4 6

    • drogi dla rowerów powinny być budowane z myślą o bezpieczeństwie zwykłych mieszkańćów (1)

      a nie szosowców. Zwykli mieszkańcy nie mają poczucia bezpieczeństwa na jezdni w ruchu ogólnym, nawet jeśli jest uspokojony ruch.

      • 0 1

      • To czas najwyższy zacząć dyscyplinować kierowców, a nie chować przed nimi wszystkich innych.

        • 1 0

    • (2)

      jadąc z góry nie musi bo ma to g... na chodniku z lewej strony poza tym coś jest dla rowerów od łowickiej w dół pajacu że się tak pultasz?Masz ból d.. że jedzie tą kolarzówką często więcej niż pozwala ograniczenie prędkości?W czym problem bo trzeba trochę zwolnić?Przypominam niektórym samochodowym przyj..bom że ulica Wielkopolska w Gdyni nie jest autostradą ani ekspresówką limit prędkości wynosi 50 a nie 90 czy 100

      • 1 1

      • I tu czuc pampersiakiem (1)

        Nie bede wulgarny jak Pan. Mialem kolege co tak samo podchodzil. Na co mi sciezka itd. I co? Juz go nie ma - wkoncu bohaterstwo i brawura na szosowce skonczylo sie w grobie, okolo 40 lat mial. Tak dalej prosze Pana, a kwaterka jakby co juz jest zarezerwowana, radze tak zrobic i nie wyzywac, bo to dziecinada z Pana strony.

        • 1 3

        • skończ frustracie majaczyć

          • 0 1

    • Ma prawo jechać jezdnia i z tego prawa korzysta. (3)

      nic ci do tego. sam kartuska czy jaskową w gdansku zjezdzam jezdnią. milion razy wygodniejsza i bezpieczniejsza opcja niz ten rózowy slalom na chodniku.

      • 5 2

      • głupoty piszesz (2)

        Jak jest DDr w tą samą stronę to ma obowiązek jechać wydzielona drogą mimo że jest (cudownym dzieckiem dwóch pedałów)

        • 2 4

        • Jak jest DDR, ale nie tam DDR. Jak jest w kierunku, czyli po prawej stronie jadącego rowerzysty, bo to tez się mieści w def. kierunku.
          Niestety prawo o ruchu drogowym nie nakłada takiego obowiązku by jechać drogą pieszą i rowerową. Taki obowiązek próbuje nakładać minister drogą rozporządzenia, ale to nie jest, moim zdaniem, zgodne z prawem.
          W taryfikatorze oglądałem wykroczenia i nie znalazłem nigdzie mandatu za niejechanie po drodze pieszej i rowerowej, a taką jest każda droga dla rowerów położona obok drogi pieszej.

          • 0 0

        • to że ma tam jest obowiązek jazdy po wydzielonej ddr nie znaczy że ten obowiązek ma sens

          Budowa dróg rowerowych poza jezdnią z ograniczeniem prędkości do 50 kmh nie powinna automatycznie skutkować obowiązkiem korzystania z niej przez doświadczonych kolarzy szosowców.

          • 0 1

  • Pasy ruchu byłyby w porządku (3)

    Gdyby wszystkie auta były na prąd.

    • 1 2

    • (2)

      A zdajesz sobie sprawę że auta elektryczne są bezgłośne a to oprócz komfortu jest też zagrożeniem.

      • 1 1

      • twoim zagrozeniem jest twoja własna głupota :) (1)

        • 0 3

        • Wyzywasz kogoś od głupców i wstawiasz uśmiech. Jesteś socjopatą ?

          Będziesz szedł gapiąc się w smartfona i nawet nie usłyszysz że coś nadjeżdża.

          • 3 0

  • Pasy nie sprawdzają się z brudem (3)

    Problem z pasami rowerowymi jest taki, że jak jest na ulicy brudno to na pasie jest brudno x10 i nie da się tamtędy jechać.

    • 6 1

    • lepiej jak jest brudno niż jest pełno szkieł, jak przeważnie jest na ddr

      • 1 0

    • (1)

      A na tych durnych ścieżkach to jest czysto? W roku kilka razy mam kapcia bo d**ile nie umieją wysprzatac tych chodnikowych pseudo ścieżek po paru godzinach sniezku w weekend jakiś d**il wysypal tony piachu na te durne pseudo ścieżki i to głównie w miejscach gdzie się hamuje i trzeba przyczepności opon to i**ota piachem tam nawalil i pełno śladów po zablokowanych kołach że kogoś zarzucilo bo koła na tym durnym piachu tracą przyczepność nawet przy lekkim hamowaniu

      • 1 1

      • Człowieku ogarnij się nie traci się przyczepności na piachu tylko na tym co jest pod nim. Bez tego piachu takie nieogary jak Ty pędzące po ddr zostawiałby nie ślady opon tylko zbitych tyłków.

        • 0 0

  • Pani Natalia i pan Kacper (2)

    Pani Natalia i pan Kacper chcieliby jeździć szybko po wydzielonym pasie.
    Załóżmy że zamiast ddr w Gdańsku dominują wydzielone pasy i z oczywistych względów nie są one tak szerokie jak ten na zdjęciu tylko wąskie. Cały ruch rowerowy przenosi się na pasy i co się dzieje. Pana Kacper jedzie szybko aż dojeżdża do kogoś kto jedzie wolno i musi go wyprzedzić. Żeby to zrobić w musi wjechać na pas dla samochodów a jest linia ciągła. Mimo ciągłej wyprzedza i za chwilę ma przed sobą kolejną wolno jadącą osobę. Tak toby wyglądało. Jeśli jest szeroki dwu kierunkowy ddr nie ma większego problemu z wyprzedzaniem wolniej jadących rowerzystów.
    Swoją drogą ciekawe co dla pani Natalii znaczy szybko bo sporo jeżdżę po mieście i wiem że raczej trudno jest spotkać kobietę która szybko jedzie.

    Nagle wchodzący na ddr piesi.
    W większości przypadków rowerzysta z daleka widzi czy w pobliżu są piesi i czy jest ryzyko że wejdą na ddr. Wystarczy zwolnić i nie ma żadnego problemu. Jeśli nie ma dobrej widoczności to też wypada zwolnić. Nie ma czegoś takiego że rowerzysta jedzie szybko i nie martwi się o pieszych. Jeśli kieruje się jakimkolwiek pojazdem trzeba patrzeć i myśleć, a nie bezrefleksyjnie gnać do przodu. Lepiej zwolnić niż mieć jakiś wypadek. Trzeba wyjść wcześniej i jechać spokojnie a nie zasuwać na złamanie karku i mieć pretensje do innych.

    Pan Kacper twierdzi że jadącego rowerzystę na pasie widać więc jest bezpieczniejszy.
    Tylko ze samochody na ulicy też są widoczne i to lepiej bo są większe od rowerzystów a mimo to dochodzi do wypadków.

    • 3 4

    • głównie dochodzi do wypadków bo ktoś nie stosuje się do ograniczeń prędkości albo szerzej nie stosuje się do przepisów, a nie dlatego że takie rozwiązanie jest złe.

      • 0 0

    • Dziękuję za ten rozsądny wpis. Polecam obejrzenie filmiku Systematic safety in the Netherlands

      są napisy polskie dla nieznających angielskiego.

      • 1 0

  • w obrebie skrzyzowan to wyglada tak (4)

    jezdnia: rowerzysta nic nie musi robic, jak jedzie drogą z pierwszenstwem bez zwalniania, bez zadnych manewrow przejezdza skrzyzowanie. proste jak drut

    ddr w polskim wykonaniu: trzeba zwolnic niemal do zera bo szykana. Czyli otry zakret w prawo, po czym ostry zakret w lewo lub odwrotnie. Przez szykane, przeswit sie zmniejsza wiec trzeba uwazac na rowerzystow z naprzeciwka, dodatkowo na barierki w pasie drogi, krawezniki, pieszych skracajacych sobie drogę, dzieci, pieski.... to wszystko nalezy wykonac majac głowe odwroconą do tyłu bo kierowca moze skrecać i nie zauwazyc. Tak co 100m.

    dziekuje, wole jezdnie. Polskie ddr nadają sie jedynie dla dzieci w rowerkach biegowych do maks 10kmh.

    • 6 2

    • zauważ, że nowe drogi dla rowerów tworzone w Gdańsku (2)

      mają na skrzyżowaniach z wylotami ulic podporządkowanych zachowaną niweletę. Obok nich prowadzi chodnik także z zachowaniem niwelety (zachowana jest optyczna ciągłość ddr i chodnika). Nie od razu Kraków zbudowano i nie wszyscy jeżdżący rowerami mają takie doświadczenie i kondycję umożliwiającą poruszanie się z poczuciem bezpieczeństwa w ruchu ogólnym na jezdni o przekroju 2x po dwa pasy. Miasto powinno tworzyć warunki dla bezpiecznego poruszania się osób zarówno w wieku 8 lat jak i 80 lat. Jak coś krytykujesz, unikaj uogólnień, bo to niczemu nie służy (chyba że chcesz sobie poprawić samopoczucie poniżając innych).

      • 1 3

      • Daj spokój

        Problem w tym że nasze "drogi dla rowerów" nie mają nic wspólnego z "drogami dla rowerów". To pudrowane chodniki.

        Jak ktoś chce sobie pojeździć rekreacyjnie 5kmh to powinien mieć prawo jeździć po chodniku ale drogi dla rowerów powinny oferować standard jezdni czyli standard komunikacyjny.
        Nikt nie przesiądzie się na rower z samochodu żeby przemieszczać się ze średnią prędkością 10kmh. Bo po co? To strata czasu. Totalny nonsens.

        • 1 0

      • no tak teraz budują lepiej po po kilkunastu latach klepania do pustych łbów i wymianie starego urzędniczego betonu na ludzi trochę bardziej otwartych na sugestie chcących wyjrzeć dalej poza swoją urzędową norę coś tam się zmieniło dotarło wreszcie że krawężniki mają być na zero bo gną się koła ludziom ale i to lat było trzeba by pojąć taką prostą rzecz, niestety ale to całe g... budowane dwie dekady temu kiedy myślano o ścieżkach rowerowych w charakterze chodników dla trochę szybszych pieszych dalej istnieje dalej utrudnia ruch ba niektóre samorządy są tak głupie że chcą remontować istniejące buble niewiele zmieniając patrz sopot i jego pomysły na drogi rowerowe na armii krajowej dalej będzie i**otycznie ale równiej

        • 1 0

    • najczęściej jeszcze są przyciski. wiec trzeba się niemal zawsze zatrzymać, przycisnąć i czekać. na zieloną fale nie ma co liczyć jak na jezdni.

      • 0 1

  • (3)

    DDRów już się praktycznie nie buduje. Wszędzie chodniki rowerowe nie nadające się do jazdy.

    • 7 2

    • (2)

      Zlituj się człowieku, już wstawiłeś wpis o esach floresach.
      Jeden naprawdę wystarczy.

      • 2 5

      • (1)

        ale tak jest chodnik Chwaszczyno Karczemki chodnik w Bojanie chodnik w kierunku Osowej w Chwaszczynie ścieżki leśne o zgrozo gdzieś po chojnicami a na jezdni B9 brakuje dość ostrych słów na ludzi którzy robią coś takiego

        • 0 0

        • My tu dyskutujemy o drogach w mieście a nie na wsi.

          • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum