• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

DDR czy pas ruchu dla rowerów?

Kamila Lulińska
26 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
DDR czy pasy ruchu dla rowerów? Które z rozwiązań jest skuteczniejsze? DDR czy pasy ruchu dla rowerów? Które z rozwiązań jest skuteczniejsze?

Jazda rowerem to nie tylko sposób na aktywną formę wypoczynku. Dla wielu jest to również alternatywa transportu do pracy czy szkoły. W "godzinach szczytu" dzięki rowerowi często możemy "urwać" kilka lub nawet kilkanaście minut z czasu dojazdu. Oszczędzamy czas, ale czy jest to bezpieczne? Sprawdzamy, który rodzaj infrastruktury - droga dla rowerów (DDR) czy pasy ruchów dla rowerów są efektywniejsze i czym poszczególne drogi się różnią.

Który rodzaj infrastruktury rowerowej jest według ciebie bezpieczniejszy?


Każdy rowerzysta - nieważne, czy to kolarz na treningu, czy przysłowiowy pan Kowalski jadący rowerem do pracy - chciałby jak najszybciej i możliwie bezproblemowo dojechać z punktu A do punktu B. Wpływ na to mają nie tylko warunki na drogach, lecz także stan czy rodzaj infrastruktury drogowo-rowerowej. Które z rozwiązań jest najbardziej przyjazne rowerzystom?



Jazda rowerem po chodniku. Czy można jeździć rowerem po chodniku? Jazda rowerem po chodniku. Czy można jeździć rowerem po chodniku?

Bez wątpienia najlepszą perspektywą dla rowerzysty byłaby jezdnia. A my, jako rowerzyści, mamy prawo poruszać się większością dróg publicznych. Większością - bo z wyjątkiem autostrad, dróg ekspresowych czy dróg, wzdłuż których wyznaczone są DDR lub pasy ruchu dla rowerów. W ww. sytuacjach jesteśmy zobowiązani do skorzystania z tej rowerowej części infrastruktury, o ile prowadzi ona w kierunku, w którym się poruszamy lub w który chcemy skręcić. Jeśli więc nie mamy możliwości poruszania się jezdnią, pozostaje nam DDR lub pas ruchu dla rowerów. Co odróżnia te dwa rodzaje infrastruktury?

Zapakuj się na rower. Tylko w co?



Droga dla rowerów



Droga dla rowerów to część drogi, która jest przeznaczona wyłącznie dla rowerzystów (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2 ust. 5). W prawie budowlanym określana jest mianem ścieżki rowerowej (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 54 ust. 4). DDR może być jedno- lub dwukierunkowa. Powinna ona umożliwiać wyprzedzanie rowerów lub chociażby wygodne wymijanie. Powinna mieć także zachowaną ciągłość przy przekraczaniu zjazdów, wyjazdów i wjazdów. Jej szerokość wynosić powinna nie mniej niż:
  • 1,5 m - gdy jest jednokierunkowa,
  • 2 m - gdy jest dwukierunkowa,
  • 2,5 m - gdy z DDR jednokierunkowej mogą skorzystać piesi.


Według polskich przepisów szerokość DDR ustala się indywidualnie, jeśli pełni ona także inne funkcje. Gdy chodzi o usytuowanie w stosunku do jezdni, jest drogą przylegającą do jezdni, wtedy gdy odległość od krawędzi jezdni wynosi 0,5 m, lub jej wydzieloną częścią, gdy odległość od krawędzi jezdni jest większa niż 0,5 m. DDR powinna być oddzielona zarówno od części drogi przeznaczonej dla pieszych, jak i od części jezdni przeznaczonej dla ruchu innych pojazdów za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2, ust. 5).

Pas ruchu dla rowerów



Pas ruchu dla rowerów to część jezdni, która jest przeznaczona do ruchu rowerów w jednym kierunku. Pas ruchu oznaczony jest odpowiednimi znakami drogowymi (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2 ust. 5a). Tę część infrastruktury urządza się na jezdni jako jej część oddzieloną od części przeznaczonej dla innych pojazdów oznakowaniem poziomym lub wyspą dzielącą (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3). Powierzchnia pasa ruchu dla rowerów może być oznaczona barwą czerwoną, w szczególności początki i końce tej części jezdni oraz odcinki przed i za czy przez skrzyżowania.

Pasy ruchu dla rowerów, zgodnie z polskim prawem, stosowane są na drogach o dopuszczalnej prędkości 30-50 km/h, przez wzgląd na bezpieczeństwo rowerzystów. Dodatkowe wymagania i możliwe rozwiązania to m.in.:
  • pas ruchu dla rowerów jest zawsze jednokierunkowy (Dz. U. 2017, poz. 1260 art. 2 ust. 5a),
  • pas ruchu dla rowerów może być stosowany tylko na terenie zabudowy na drogach klasy: głównej, zbiorczej, lokalnej, dojazdowej (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3),
  • minimalna szerokość pasa ruchu dla rowerów wynosi 1,5 m, a maksymalna 2 m, przy czym dopuszcza się jej zwiększenie w obrębie skrzyżowania do 3 m (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3),
  • na jezdni dwukierunkowej może być stosowany jeden pas ruchu dla rowerów (zawsze po prawej stronie) lub dwa pasy ruchu dla rowerów po obu stronach jezdni.

Pas ruchu dla rowerów oddziela się od pasów ruchu przeznaczonych dla innych pojazdów linią szeroką, ciągłą. W przypadku konieczności dopuszczenia przejazdu innym uczestnikom ruchu drogowego (np. na miejsca parkingowe) stosuje się linie szerokie, przerywane.

Które z rozwiązań więc jest najlepsze według władz miast?



- Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna - mówi Jakub Furkal, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. komunikacji rowerowej. - Istnieją trzy podstawowe rodzaje infrastruktury rowerowej, które stosuje się w zależności od konkretnej sytuacji, realnej prędkości pojazdów oraz natężenia ruchu.

Wydzielone z jezdni drogi rowerowe stosuje się co do zasady tam, gdzie natężenie ruchu i prędkości pojazdów są największe, tak jak na przykład w Gdyni - wzdłuż głównych korytarzy transportowych: ul. Zwycięstwa, Morskiej, Wielkopolskiej. Takie drogi powszechnie uznawane są za najbezpieczniejsze, jednak to na ich przecięciach z jezdniami często dochodzi do kolizji. Budowanie wydzielonych dróg rowerowych nie zawsze jest też możliwe z uwagi na ograniczenia terenowe.

Z kolei pasy ruchu wydzielone z jezdni wyznacza się głównie na tych ulicach, na których prędkości są niższe (wynoszą od 30 do 50 km/h), a natężenie mniejsze. Pasy ruchu, wbrew powszechnej opinii, są rozwiązaniem bardzo bezpiecznym. Ich umiejscowienie w jezdni sprawia, że wzajemna widoczność rowerzysta-kierowca, czyli kluczowy czynnik w bezpieczeństwie ruchu drogowego, jest bardzo dobra. Zachowania uczestników ruchu są czytelniejsze i łatwiejsze do przewidzenia. Jest to też rozwiązanie bardzo wygodne dla rowerzystów - pasy sprawiają, że jazda rowerem jest krótsza, szybsza, bardziej bezpośrednia i zarazem intuicyjna. Zatem spełnia wszystkie te wymogi, które są kluczowe z punktu widzenia transportu, nie rekreacji. Dodatkowym, pozytywnym efektem wyznaczania pasów rowerowych jest optyczne zawężanie pasów do ruchu ogólnego, co ma wpływ na ogólne uspokojenie ruchu. W Gdyni takie pasy dobrze sprawdzają się np. na ul. Stryjskiej, Legionów, Wiśniewskiego. Należy pamiętać o tym, że pasy rowerowe są zawsze jednokierunkowe. Szczególnym pasem rowerowym jest kontrapas. Zarówno rowerzyści, jak i kierowcy często zapominają, że jadąc zgodnie z kierunkiem ulicy jednokierunkowej, należy jechać prawą stroną jezdni, czyli nie kontrapasem.

Trzecim elementem jest tzw. "niewidzialna infrastruktura", a więc mówiąc wprost - ulice o uspokojonym ruchu, niewielkim natężeniu, często w strefach ograniczonej prędkości do 20 lub 30 km/h. Tam, z uwagi na zbliżone prędkości rowerów i innych pojazdów, wyznaczanie dedykowanej infrastruktury mija się z celem. Ruch odbywa się płynnie, prędkości są niewielkie, wzajemna widoczność dobra, natężenie ruchu małe.

Na rower w kasku czy bez?



- Jeśli chodzi o to, co jest lepsze, trudno o jednoznaczną odpowiedź - mówi Krzysztof Jałoszyński, sopocki oficer rowerowy. - Pasy ruchu dla rowerów są lepsze pod kątem widoczności rowerzysty. Kierowca skręcający w prawo widzi rowerzystę w lusterku na pasie obok, ich tory jazdy się nie krzyżują, rowerzysta nie "pojawia się znienacka" - mniejsza szansa o wypadek. Są też wygodniejsze dla użytkowników, bo po pierwsze idą prosto, tak jak jezdnia, a po drugie nie ma problemów z wjeżdżaniem i zjeżdżaniem z pasa, jak to ma miejsce przy DDR-kach (według przepisów nie wolno zjeżdżać rowerem z przejazdu rowerowego, więc teoretycznie przy każdej przecinającej ulicy trzeba budować specjalnie azyle, na co nie zawsze jest miejsce).

Są jednak dwie rzeczy, które działają na korzyść DDR:

  1. Łatwość wytyczania, gdyż nie trzeba poszerzać jezdni o 3 m (2 pasy po 1,5 m), na co nie zawsze jest miejsce, gdy przy ulicy rosną drzewa.
  2. To chyba najważniejsze - spora część użytkowników, szczególnie tych, którzy jeżdżą rekreacyjnie, wciąż boi się jazdy jezdnią, między samochodami, więc nawet gdy mają swój pas, wolą jechać chodnikiem. To efekt wychowania społeczeństwa od małego w strachu przed samochodami ("uważaj, tu jeżdżą samochody!"). Stąd też tak często buduje się DDR-ki tam, gdzie teoretycznie ich być nie powinno, np. przy ulicach tempo-30 (choć to zależy jeszcze nie tylko od prędkości, ale i od natężenia ruchu). Inaczej mówiąc: DDR działają skuteczniej niż pasy.

W Europie są różne modele: są miasta oparte o sieć DDR, są miasta oparte o pasy, szczególnie te z większą tradycją rowerową. Osobiście jestem zwolennikiem rozwiązania kopenhaskiego, czyli DDR-ki wzdłuż ulic, tuż przed skrzyżowaniem wtapiające się w jezdnię i stające się pasem ruchu, by parę metrów za nim znów oddzielić się konstrukcyjnie. Choć powiem szczerze: pierwszy raz, gdy musiałem skręcić w lewo przez sześciopasmową arterię pełną rozpędzonych samochodów, nie czułem się zbyt komfortowo, ale po chwili nauczyłem się, jak to się robi i okazało się to całkiem wygodne i bezpieczne.

Rozwiązania infrastrukturalne dla rowerzystów w oczach społeczeństwa



Wiemy już, że zastosowanie rozwiązań przeznaczonych dla rowerzystów uzależnione jest od lokalizacji wydzielonej części pod DDR lub pas ruchu dla rowerów względem rodzajów dróg. A zatem DDR powstaje przy drogach, po których poruszają się pojazdy z większą prędkością, a pasy ruchu przy drogach, gdzie prędkość jest mniejsza. Jak to jednak wpływa na komfort użytkowania przez rowerzystów wspomnianych części infrastruktury? Czy według osób poruszających się na rowerach któreś z rozwiązań jest jednak lepsze?

- Moim zdaniem bardziej przyjazny jest pas ruchu dla rowerów - twierdzi Natalia. - Jest to wygodniejsze dla rowerzysty, który nie musi uważać na często wchodzących na ścieżkę rowerową pieszych. Z mojego rowerowego punktu widzenia to najważniejsze, że pasem ruchu na jezdni można jechać szybko i nie martwić się o przechodniów, którzy mogą nagle wybiec, szczególnie np. dziecko. Co więcej, ze względów ekonomicznych samo wydzielenie pasa ruchu na jezdni jest mniej kosztowne niż wybudowanie ścieżki rowerowej, do której używa się specjalnych kostek brukowych lub specjalnej nawierzchni. Zagospodarowanie przestrzenne wydzielonego pasa jest też bardziej ekonomiczne.
- Jako kolarz i jednocześnie kierowca definitywnie uważam, że pas ruchu dla rowerów jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż DDR - mówi Kacper. - Rowerzystę jadącego po pasie widać, tak samo wszystkie jego manewry, w przeciwieństwie do osób poruszających się drogą dla rowerów. Jako kolarz nie przepadam za DDR-kami - jadąc tą częścią drogi z dużą prędkością nie jest łatwo zadbać o bezpieczeństwo pieszych, szczególnie dzieci, które często nagle wbiegają pod koło. Na dodatek pasy ruchu są wydzielone z części jezdni, a więc jedzie się cały czas po asfalcie. Dla rowerów szosowych to zdecydowanie lepsza nawierzchnia niż często brukowana kostką DDR, gdzie przy każdym wjeździe na posesję trzeba dodatkowo pokonywać irytujące uskoki.

Opinie (194) 3 zablokowane

  • Kilka spraw odnośnie pasów (4)

    Ciekawe że autorka artykułu spotkała tylko zwolenników pasów, wypadałoby dla równowagi znaleźć jakiegoś zwolennika ddr.
    1. Głupota w wykonaniu rowerzysty na ddr zazwyczaj uchodzi "na sucho" głupota na pasie wydzielonym a często już po wjechaniu na zwykły pas grozi najechaniem przez samochód. Widziałem bardzo wiele takich zachowań.
    2. Kazdy upadek np. po poślizgu grozi najechaniem przez samochód, w deszcz łatwo też o ochlapanie, więc w złą pogodę pasy mocno tracą na funkcjonalności.

    Aktualnie przy bardzo zmniejszonym ruchu samochodów bardzo przyjemnie jeździ się ulicami ale gdy ruch jest duży wolę jechać po osobnym ddr, a nawet i tu nie ma gwarancji że nie rozjedzie nas samochód ( chyba wszyscy pamiętają wypadek we Wrzeszu )

    • 8 3

    • (3)

      Bo widać trafili się ludzie ogarnięci którzy jazdę na rowerze traktują poważnie jako całoroczny transport miejski a nie jak letnie dzbany które nie umieją jeździć i nie mają bladego pojęcia o przepisach na tych pseudo ścieżkach bo DDR musi być wg prawa odseparowana i zabezpieczona przed pieszymi chociażby jest bardzo niebezpiecznie bo paleta się masa różnego tatalajstwa bez rowerów tzn biegacze rolkarze pajace na hulajnogach tego wszystkiego nie ma na pasie rowerowym i to jest jego wielki plus co do przewracania się to trzeba po prostu umieć jeździć i panować nad pojazdem którym się kieruje obojętnie czy to jest samochód czy rower jak umiesz dopasować prędkość jazdy do warunków stanu drogi i własnego pojazdu to raczej się nie przewrocisz

      • 1 4

      • (2)

        " Dzbany " to słówko zdradza że kolega jest młody i mało widział.

        Coroczny transport na rowerze szosowym ? To ma być ogarnięty poważny człowiek ?
        W zimie po pasie na ulicy na cieniutkich oponkach ?

        Jeździsz w zimie ?
        Wywaliłeś się chociaż raz.
        Z tego co napisałeś wnioskuje że ani razu czyli raczej w zimie nie jeździsz. Z tym dostosowaniem prędkości to akurat w tym przypadku nic nie wskórasz, jak zwolnisz za mocno to leżysz, jak nie zwolnisz to możesz przywalić jeszcze mocniej. Tak naprawdę sekretem jest wcześniejsze zobaczenie oblodzenia i ominięcie go np po trawie ale to czasem zwłaszcza na zakrętach jest nie możliwe.
        Ja zaliczałem upadki przy małych prędkościach.
        Zeszłej zimy zaliczyłem 3 upadki i jeszcze jeden kilka lat wcześniej. Podczas tegorocznej żadnego bo z jednego poślizgu udało mi się wyjść bez upadku ale innego dnia widziałem jak dziewczyna podnosiła się po upadku na ddr chociaż zima była żadna. To się po prostu zdarza.

        Mylisz się, ja widuje hulajnogi na pasie rowerowym, a za moment zmieni się prawo i hulajnogi elektryczne będą musiały jeździć tam gdzie rowery więc i po pasach.

        • 4 1

        • (1)

          dużo widziałem nic mnie nie jest w stanie zaskoczyć bo dużo jeżdżę a największy problem stanowią sezonowi rowerzyści a raczej typy które udają że umieją jeździć.Tak kiedyś się wywaliłem na lodzie teraz już umiem jeździc i nie musi mi tak jak w gdyni na parę godzin szronu czy śniegu d**il jechac ciągnikiem i j..ć piachem po całości jak to w ostatni weekend zrobili zimą można sobie zmienić rower na gorszy albo zmienić opony na szersze czy nie można czy to cię chłopie przerasta?G.. prawda chłopie bo żadna hulajnoga nie będzie miała prawa do jazdy po pasie rowerowym gdy na jezdni jest choćby 40 na godzinę że o 50 nie wspomnę.Tylko na ograniczeniu do 30 to będzie możliwe

          • 0 1

          • Ja też dużo jeżdżę i dużo widziałem a mimo to kilka razy w roku ciągle widzę coś co mnie zaskakuje. Inwencja ludzka i głupota są praktycznie nie ograniczone.
            Sezonowi rowerzyści to też rowerzyści.
            Raz się wywaliłeś na lodzie i już umiesz zapanować nad poślizgami. Chciałbym to zobaczyć.
            Zawsze jeżdżę na MTB z grubym bieżnikiem ale na lodzie to niewiele daje zwłaszcza jak jest zakręt. Jedyne co może Ci wtedy pomóc to nakolanniki.
            Znawco hulajnóg a widziałeś coś takiego
            " W Niemczech hulajnogami mogą jeździć osoby, które ukończyły 14 lat. Poruszać się można nimi tylko i wyłącznie na ścieżkach rowerowych, a jeżeli ich nie ma, to na ulicy. W żadnym wypadku nie wolno jeździć hulajnogami elektrycznymi po chodnikach. "

            • 1 0

  • Czy mi się wydaje, że kolarz ze zdjęcia jedzie pod prąd? (6)

    • 2 2

    • To zależy

      Podpis pod zdjęciem sugeruje że zdjęcie jest zrobione poza granicami Polski
      Podstawowe pytanie, czy tam gdzie je zrobiono obowiązuje ruch prawostronny czy lewostronny.
      Symbol roweru nie określa kierunku jazdy na pasie, to jest głównie znak dla pieszych. Pas ze zdjęcia najprawdopodobniej jest wytyczony na jakimś placu i jest dwukierunkowy.

      Mnie bardziej ciekawi dlaczego kolarz że zdjęcia do zabezpieczenia używa żałosnej linki którą byle jak zawiesił na ramie.

      • 0 0

    • (1)

      Nie

      • 1 0

      • Czyli twierdzisz, że mi się nie wydaje,

        rozumiem przez to, że zgadzasz się, że jedzie pod prąd. Dzięki

        • 0 0

    • a może jedzie do tyłu? hęę?

      • 0 1

    • (1)

      niekoniecznie

      • 3 0

      • ok, a możecie mnie uświadomić?

        Może jakiś przykład wydzielonych dwukierunkowych pasów na jezdni?
        A jeśli to jest wydzielony pas dla rowerów na chodniku czy bulwarze to nie jest za wąski na dwukierunkowy?
        Ewentualnie czy na jednokierunkowym mogą być znaki odwrotnie?

        • 0 2

  • fikcja (3)

    przecież to jest mit, samochody przekraczają dozwoloną prędkość, jadąc zahaczają o pas dla rowerów, parkują wzdłuż i wszerz chodników czy ddr. najlepsze na koniec - są bezkarni, bez względu czy w ruchu czy nie.

    • 28 8

    • To inna sprawa (1)

      ale czy powinniśmy chować głowę w piasek? ulegać terrorowi? może czas najwyższy żeby służby wzięły się do roboty. Chowanie innych użytkowników przed kierowcami to moim zdaniem na dłuższą metę tylko pogorszy sytuacje. Kierowcy i tak są już wystarczająco bezczelni.

      • 3 0

      • napisałbym raczej: kierowcy i tak bywają wystarczająco bezczelni

        Problemem jest niedostatek projektantów świadomych potrzeby przekształcania całej infrastruktury parkingowej i drogowej miasta zgodnie z zasadami "wizji zero" lub nawet "vision beyond zero" zakładającej priorytetowe traktowanie potrzeb pieszych i rowerzystó w przestrzeni miejskiej.

        • 1 0

    • Ja tam jestem za szczególnym zaostrzeniem przepisów dot. przewinień kierowców wobec rowerzystów. Mandaty powinny wzrosnąć tak z 3x, bo są to sytuacje szczególnie niebezpieczne dla jednego z uczestników.

      • 1 0

  • (5)

    Częsta jazda na rowerze sprzyja impotencji u mężczyzn, sugerują badania opublikowane przez The Journal of Sexual Medicine.
    Dr Marsha K. Guess z Yale School of Medicine tłumaczy, że u mężczyzn podczas jazdy rowerem dochodzi do ucisku nerwów oraz naczyń krwionośnych prostaty, co sprzyja zaburzeniom erekcji. We wcześniejszych badaniach dr Steven M. Schrader z National Institute for Occupational Safety and Health zauważył, że często występują one u policjantów patrolujących dzielnice miast rowerami.

    • 6 14

    • nie ma to jak wybiórcze cytowanie pseudonaukowych rozważań

      Badania publikowane w kilku tysiącach recenzowanych czasopism naukowych wykazują, że siedzący, nieaktywny tryb życia jest główną przyczyną chorób cywilizacyjnych w krajach, w których rola rowerów w zaspokajaniu codziennych potrzeb mobilności mieszkańców jest lekceważona. Przejawem tego lekceważenia jest brak sensownej infrastruktury rowerowej i stygmatyzowanie wszystkich, którzy korzystają z różnych dostępnych lokalnie alternatyw samochodu. Redaktorów tego portalu proszę o usuwanie tendencyjnych tekstów zamieszczanych metodą kopiuj wklej pod wieloma tekstami dotyczącymi tematyki rowerowej.

      • 1 0

    • (1)

      Dlatego najbezpieczniej jest jeździć bez siodełka, na samej rurce. :)

      • 1 3

      • w tej sprawie nie bierz przykładu ze swojego ojca

        • 2 1

    • jak tak trolu obudziłes sie z pod respiratora i w kwarantannie odrazu sie rzuciłeś do neta :\) (1)

      • 2 4

      • A po polsku to jak to będzie?

        • 0 4

  • To zależy (1)

    -Tam gdzie jest duże zagęszczenie i mała prędkość (centrum) najlepiej żadnej nie robić. Jezdnia na zasadach ogólnych jest najlepszą opcją

    -Tam gdzie średnie zagęszczenie i prędkość do 50kmh najlepiej sprawdzają się pasy (można oddzielić pasy rowerowe krawężnikiem dla bezpieczeńśtwa)

    -Przy trasach miejskich przelotowych można się pokusić o prawdziwą drogę dla rowerów z obu stron. DDR, a nie slalom w postaci różowego paska na wąskim chodniku.

    -Poza terenem zabudowania lub tam gdzie pieszych praktycznie nie ma można tworzyć drogi pieszo-rowerowe o ile są w standardzie "jezdnym", a nie "chodnym".

    • 3 0

    • tam, gdzie jest duże zagęszczenie ruchu zwykle jest mała prędkość

      W związku z tym do tych sensownych rad proponuję dopisać: tam, gdzie jest duże zagęszczenie ruchu warto dążyć do redukcji tego zagęszczenia przez wyprowadzanie ruchu tranzytowego poza miasto oraz prowadzenie promocji korzystania z rowerów i ze środków transportu zbiorowego (najlepiej szynowego, takiego jak SKM lub zelektryfikowana PKM).

      • 2 0

  • Dla cyklogłupków to żadna różnica. Jeżdza po chodnikach, po przejściach dla pieszych i olewają przepisy. (8)

    • 16 48

    • Bez przesady (2)

      Nie zgadzam się do końca. Oczywiście, są czarne owce wśród wszystkich grup - pieszych, rowerzystów, motocyklistów czy prowadzących samochody i pozostałych pojazdów. Niestety wśród rowerzystów widzimy największy brak wyobraźni i poszanowania przepisów. Wystarczy spojrzeć na Trakt Św. Wojciecha, gdzie rowerzyści mają przygotowaną ścieżkę wyniesioną około 2m ponad wysokość drogi (dzięki temu nie musza wdychać spalin samochodów, przynajmniej w moim odczuciu). I co? I g*wnO! d**ile rowerowi dalej zapiep**ają drogą i tamują ruch!

      • 2 5

      • Wzdłuż Traktu Św. Wojciecha jest tzw. droga techniczna z dopuszczeniem ruchu rowerów

        Rowerzyści nie mają obowiązku korzystania z niej. W miejscu krzyżowania się tego ciągu pieszo-rowerowego występują często sytuacje kolizyjne. Doświadczeni szosowcy wolą jechać jezdnią. Ruch tamują nie rowerzyści tylko nadmiar samochodów poruszających się po mieście. Dobrym rozwiązaniem jest inwestowanie w przedłużenie linii SKM do Pruszcza Gdańskiego i Tczewa na osobnej parze torów. To lepiej przyczyni się do rozładowania korków na Trakcie Św. Wojciecha niż próby wyrzucenia rowerzystów z jezdni tego traktu.

        • 3 0

      • dlaczego wysyłasz ludzi gdzieś na jakieś inne drogi, a sam nie jedziesz obwodnicą motodebilu?

        • 3 1

    • Bo pewnie dlatego, że są kierowcami (4)

      Wystarczy wyjść z domu i zobaczyć zaparkowane samochody. Tyle

      • 7 6

      • Rowery nie lepsze. Walają się wszędzie: Na klatkach schodowych, w korytarzach piwnicznych, na chodnikach... (3)

        • 5 8

        • (2)

          mogą akurat

          • 1 1

          • Nie mogą, bo jest to uciążliwe i sprzeczne z ogólno przyjętymi zasadami współżycia społecznego. (1)

            Ale o tych ty napewno nie słyszałeś.

            • 1 3

            • Nie ma takich zasad, a z pewnością nie są ogólnie przyjęte.
              Poszczególne wspólnoty ustalają takie zasady, ale właśnie ich ustalanie świadczy, że nie są ogólnie przyjęte. Pierniczysz więc kolego.
              Ludzie ze wsi zostawiają buciory na klatkach schodowych, ale to też nie jest ogólnie przyjęta zasada, a może przeciwnie.

              • 2 0

  • Rozmowa bezcelowa, pytacie które rozwiązanie lepsze, a jakość dróg rowerowych szczególnie w Gdyni i ich spójność to jakiś żart. Jako rowerzysta nie ma dla mnie znaczenia czy pojadę dedykowaną ścieżką czy wydzielonym pasem - chciałbym choć raz przejechać z punktu A do B bez przeszkód. Przykład - proszę spróbować przejechać z dworca głównego do zatoki.

    • 3 0

  • pas ruchu byłby bezpieczniejszy, (14)

    gdyby nie głupota i kompletna nieznajomość przepisów wielu rowerzystów. Ileż to raz spotkałem na Wita Stwosza "rowerzystów" jadących pod prąd! Jeden prawie mnie zepchnął pod samochód. Serio, jak nawet nie znasz przepisów, to mijane co chwilę strzałki na asfalcie skierowane w przeciwnym kierunku nie zaświeciły ci światełka, że jedziesz pod prąd?

    • 61 13

    • Pas ruchu tak ale (2)

      oddzielony jakąś formą przeszkody, bariery (krawężników lub słupków) tak by samochody nie mogły na niego wjeżdżać chyba, że w awaryjnych przypadkach przejeżdżając przez tą przeszkodę.

      • 2 2

      • np. w Londynie i wielu miastach zrobili dużo ddr w ten sposób (1)

        ale polega to na tym, że zabrali cały pas ruchu przerabiając go na dwukierunkową DDR, która z jednej strony jest właśnie separowana zaporami, a z drugiej strony jest chodnik na innej wysokości.

        • 1 0

        • Moim zdaniem lepszym rozwianiem są jednokierunkowe z obu stron. dwukierunkowe są problematyczne przy skręcaniu.

          • 3 0

    • (7)

      Widziałem takich jadących pasem pod prąd na Jana Pawła i na Wyspiańskiego. Przy obecnej znajomości przepisów u rowerzystów te pasy są jak brzytwa w ręku małpy

      • 4 3

      • (6)

        Małp jest mało więc trzeba takich dzbanow uczyć zasad tak samo jak baranów zakładających czerwone lampki na przód roweru

        • 3 2

        • (5)

          Wolisz białe ustawione na wprost i oślepiające jadących z przeciwnej strony :-)
          Uczyć powinna szkoła a każdy po podstawówce powinien mieć wiedzę odpowiadającą "karcie rowerowej"

          • 1 4

          • (1)

            jak widzę czerwoną lampkę to powinienem mieć pewność że typ jedzie w tę samą stronę co ja i jest do mnie tyłem a nie że jadę i widzę że to czerwone światło zbliża się z przeciwka jakoś w samochodach nie ma czerwonych świateł na przodzie i nie ma czerwonych żarówek do świateł mijania chodzi o to że takich kretynów jest mało i trzeba ich pacyfikować a nie karać wszystkich g... wartą infrastrukturą i każdego traktować jak dziecko specjalnej troski

            • 1 1

            • jak jadę pod prąd, to przekładam oświetlenie zgodnie z kier. jazdy

              • 3 0

          • (2)

            Na rynku jest niewiele lampek które nadają się do roweru na ulicę i są zgodne z przepisami. Żeby nie reklamować napiszę, że w niemieckim sklepie są takie, które prawidłowo odcinają światło i jest tylko niewielka część lampek rowerowych możliwych do stosowania na jezdni, większość to lampki wyłącznie do MTB.
            Stosowanie tych china latarek na drogach publicznych powinno być tępione, bo nadają się jedynie do lasu.

            • 1 1

            • (1)

              czyli samochodowe oświetlenie led też powinno być tępione bo zdaje się jest to to samo źródło światła w dodatku nieporównywalnie słabsze

              • 2 1

              • otóż nie chodzi o "rodzaj żarówki"

                samochodowe oświetlenie wydobywa się ze specjalnie skonstruowanego klosza, który w taki sposób propaguje światło, żeby nie świeciło do góry i w lewo (w prawostronnym ruchu).

                • 0 0

    • Dobrze że kierowcy mają jakiekolwiek pojęcie o przepisach. (1)

      W sieci pełno filmów z tymi jadącymi pod prąd nawet na autostradzie.

      • 13 11

      • Kierowcy nie mają bladego pojęcia o przepisach dot. rowerzystów

        Zupełnie nie rozumieją pojęcia "kierunku jazdy rowerzysty" i wynikającej z tego zasady, że rowerzysta zbliżając się do miejsca w którym zamierza zmienić kierunek lub infrastruktura ten kierunek zmienia, to rowerzysta może jechać jezdnią, a nawet powinien.
        Tak samo jeżeli infrastruktura jest po lewej stronie drogi. Rowerzysta może z niej korzystać, ale z pewnością nie ma takiego obowiązku.
        Niestety wielokrotnie dochodzi do jakichś i**otycznych zachowań, ataków, wykrzykiwań z samochodu, wyzwisk, prowokacji. Rowerzysta jadący jezdnią szybko i zdecydowanie, świadomy przepisów jest regularnie atakowany przez kierowców. Sam jestem kierowcą i bardzo dużo jeżdżę rowerem szosowym i ataków miałem mnóstwo. Myślałem ze dwa lata temu, że się poprawia świadomość kierowców, ale tak nie jest.
        Uważam, że już najwyższy czas w Polsce wprowadzić przepisy dot. tzw. przemocy drogowej, całkowicie zabronionych i karalnych zachowań wobec innych uczestników r.d.
        No naprawdę nie może być tak, że jakiś kierowca wysiada z samochodu i napada na rowerzystę, bo mu się nie podoba, że ów jedzie jezdnią, bo ma np. po lewej kontrapas lub jakąś tzw. ścieżkę. To patologia jest, że ktoś uzurpuje sobie na drodze prawa szeryfa. No już się zajęli tymi blokującymi lewe pasy, ale to za mało, bo o wiele więcej jest swołoczy atakującej rowerzystów.

        • 7 3

    • Zgadza się

      Niestety na Wita Stwosza bardzo często się to zdarza. Bywam tam często (jako kierowca i rowerzysta) i prawie codziennie widzę rowerzystę/-tkę jadących pod prąd. Niezależnie od wieku - zarówno studenci jak i seniorzy... Jak tylko mogę - staram się kulturalnie zwrócić uwagę. W sumie tylko to można zrobić...

      • 9 3

  • (5)

    Urzędnik myśli, że jak zrobi ciąg pieszo rowerowy przechodzący co 100m na drugą stronę ulicy, najeżony słupkami, z niebezpiecznymi przejazdami przez skrzyzowania to ktoś będzie z tego korzystał.

    • 9 1

    • (4)

      Sprawdź ankietę. Około 60 procent chce ddr-y.

      • 2 3

      • 60% jeździ po chodnikach nawet na drodze osiedlowej

        Czas najwyższy oduczyć tego ludzi. budowanie kolejnych chodnikowych cuda wianek w tym nie pomoże.

        Jednocześnie Policja mogła by końcu ruszyć pupska i wziąć się wreszcie za kierowców. Czas najwyższy.

        • 2 0

      • Ale DDRy a nie chodniki. Ddr jest odseparowany od chodnika i zapewnia ciaglasc jazdy. Nie moze sie jrywac po lewej stronie drogi w krzakach, nie ma znikac nagle na przejsciach dla pieszych itp

        • 2 0

      • 60% i**otów która nawet nie wie co to jest wg prawa o ruchu drogowym DDR

        • 2 2

      • ale nadal drogi dla rowerów, to nie ciągi piesze i rowerowe.
        Zapis w rozporządzeniu nie tworzy takiej możliwości.

        • 1 2

  • DDR czy CPR jeden pies (5)

    Pani Kamilo, warto pochylić się nad KRD zanim zacznie pisać się takie dyrdymały.

    • 1 4

    • W polskim wydaniu rzeczywiscie tak jest. (2)

      W polsce praktycznie nie buduje się drog dla rowerow. Rozowy pasek na chodniku to nie jest droga dla rowerow. To co najwyzej droga pieszo-rowerowa czyli chodnik z nakazem jazdem po nim rowerem.

      • 0 2

      • (1)

        Nakaz jest wątpliwy prawnie i to bardzo, bo wprowadzony z pominięciem ustawy.

        • 1 0

        • prawda. co ciekawe do 2011r. był taki zapis w ustawie ale został usunięty jako niezgodny z międzynarodowymi przepisami. Co zrobił cwany Polak? Dopisał ten nakaz do rozporządzenia. Czy to legalne?

          • 1 1

    • Nie jeden pies ignorancie bo pozycja rowerzysty względem pieszych np jest inna na DDR niż na chodniku pieszo rowerowym z samego tekstu wynika że prawdziwych ddrow nie ma prawie wcale w Trójmieście

      • 1 1

    • Poproszę o konkrety. Bo na razie Dyrdymały to Ty napisałeś.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024

220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum