• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bieganie po drogach rowerowych. Jakie niebezpieczeństwa?

Rafał Sumowski
29 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Choć na drodze rowerowej obowiązują te same przepisy co na jezdni, regularnie pojawiają się na nich biegacze. Choć na drodze rowerowej obowiązują te same przepisy co na jezdni, regularnie pojawiają się na nich biegacze.

Biegacze są częstymi gośćmi na trójmiejskich drogach rowerowych, choć takie przebieżki w teorii grożą mandatem. Dla wielu miłośników dwóch kółek są utrapieniem, inni martwią się o ich bezpieczeństwo. Ci nie wybierają jednak tras na złość rowerzystom i też mają swoje argumenty.



Co sądzisz o biegaczach na drogach rowerowych?

Od strony prawnej, biegacz na drodze rowerowej traktowany jest jak każdy inny pieszy. To oznacza, że jego obecność (podobnie jak osób poruszających się na rolkach, deskorolce czy hulajnodze) jest na niej zabroniona, chyba że w danym miejscu nie ma chodnika. Grozi za to mandat w wysokości 50 zł. W praktyce pasy wytyczone dla rowerzystów należą do często uczęszczanych tras przez biegaczy.

- Jeszcze nigdy nie widziałem, aby ktoś dostał mandat za bieganie po drodze rowerowej. Szkoda, bo biegacze chyba nie do końca zdają sobie sprawę, co im grozi. Wielu rowerzystów jeździ rozsądnie, ale są też sprinterzy, którzy uważają, że jeśli nie rozpędzą się do 40 km na godzinę, uważają że w ogóle nie jadą. Spotkanie z nimi może być naprawdę ryzykowne - uważa Piotr, który biega wyłącznie po trasach przełajowych.
PRZECZYTAJ DYSKUSJĘ O ROWERZYSTACH JEŻDŻĄCYCH W SŁUCHAWKACH

Ci, którzy krytykują osoby biegające po drogach rowerowych, kierują się nie tylko troską o ich zdrowie. Wielu rowerzystom biegacze zwyczajnie na świecie przeszkadzają.

- Jeżdżę rowerem z punktu A do punktu B, aby dostać się tam szybciej niż innym środkiem transportu. Mam się spóźnić, bo jacyś pseudobiegacze pchają mi się na ścieżkę? Najbardziej irytuje mnie to, że biegną nią, nawet gdy obok jest identyczna nawierzchnia dla pieszych. Na Bulwarze Nadmorskim mogą biec wydeptaną ścieżką, a i tak biegną asfaltową ścieżką rowerową, która jest dalej od morza niż asfaltowy, mało uczęszczany chodnik, także z podobnej nawierzchni - mówi nam Michał, dla którego rower jest podstawowym środkiem transportu.
Zdarza się, że pomiędzy rowerzystami a biegaczami dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji, nie tylko wtedy gdy są krok od wypadku.

- Zdarzyło mi się, że biegłem spokojnie trzymając się prawej strony, a nagle poczułem uderzenie otwartą dłonią na plecach. Myślałem, że to kolega, a okazało się, że to rowerzysta. Skończyło się na słownej wymianie "uprzejmości" - mówi Robert, który najczęściej biega właśnie po ścieżkach dla rowerzystów.
Nie wszyscy rowerzyści kategorycznie odrzucają biegających "gości" na przeznaczonych dla nich drogach rowerowych. Apelują jednak o zachowanie środków ostrożności.

- Jeśli ktoś biegnie "przyklejony" do prawej strony, jest uważny i oznaczony odblaskowymi elementami, nie mam z nimi problemu. Najgorsi są ci, którzy biegną parami, gadają, plotkują i zajmują trzy czwarte ścieżki pchając się pod rower. Kiedyś prawie rozjechałam w ten sposób własną koleżankę - mówi Martyna, która jeździ rekreacyjnie po trójmiejskich ścieżkach.
Nie od dziś wiadomo, że najzdrowsze dla biegaczy jest naturalne podłoże. Poza tym drogi rowerowe umiejscowione są wzdłuż ulic, co oznacza wdychanie spalin podczas treningu. Dlaczego więc biegacze decydują się na takie trasy?

- Wiem, że to zabrzmi paradoksalnie, ale... ze względów bezpieczeństwa. Na przykład droga wzdłuż ul. Grunwaldzkiej w Gdańsku jest dobrze oświetlona. Wzdłuż niej jest park, gdzie jest znacznie ciemniej i tam nie jest przyjemnie, zwłaszcza zimą. Z kolei latem pełno tam skupisk muszek, które rozbijają się o twarz - przyznaje biegaczka Alicja.
ZAGŁOSUJ: CZY BIEGACZE POWINNI SIĘ POZDRAWIAĆ NA TRASIE?

- Bieganie w kółko po parku jest nudne, a nie mam czasu dojeżdżać do lasu. To bez sensu. Zostaje mi bieganie po mieście, a chodniki są nierówne. Nie chcę ryzykować głupiej kontuzji. Drogi rowerowe są wygodne do biegania, a ruch na nich nie jest aż tak wielki, nie przesadzajmy. Biegnę przy prawej krawędzi ścieżki i uważnie się rozglądam. Biegam tak od kilku lat i jeszcze nigdy nie przydarzyła mi się żadna groźna sytuacja. Trzeba jednak pamiętać o tym, aby myśleć nie tylko za siebie, ale i za rowerzystów - twierdzi Karol, który regularnie biega po drogach rowerowych na dystansie Gdańsk - Sopot.

Opinie (240) 3 zablokowane

  • (6)

    nawierzchnia drogi rowerowej jest o niebo lepsza do biegania niz chodnik w miescie, biegajmy lewa strona uszanujmy rowerzystow, wszyscy jedziemy na tym samym wozku : )

    • 50 8

    • Hmm

      Ulica jest jeszcze lepsza. I szersza. Pytanie dlaczego nie biegniesz ulicą.
      Zapewne nie masz grama szacunku dla fakturu że poruszają się tamtędy rowerzysci. Możesz też zignorować rowerzysta czy jego uwagę. Auto polamie ci nogi. Wniosek z tego że normalny argument już nie działa. Strach przed kalectwem to jedyny bodziec.

      • 0 0

    • Ale jak biegacie lewą, to zbiegajcie gdy nadjeźdza rower, bo ja nie zawsze mogę was wyminąć. (1)

      Jeśli coś jedzie z naprzeciwka, to mam biegacza po prawej i rowerzystę po lewej. Jeśli obaj walą środkiem swojego pasa, to się robi słabo do mijania.

      • 4 1

      • I oczywiście biegacz nie widzi, że ktoś z tyłu jedzie, tylko widzi rowerzystę, który zamiast go wyminąć, uparcie zwalnia i jedzie na czołówkę.

        • 1 0

    • wypadajcie, a nie biegajcie

      • 0 0

    • Jakoś nikt się nie zastanawia dlaczego nawierzchnia chodników w Gdańsku jest w tak złym stanie. (1)

      • 3 1

      • Ja się zastanawiam od wielu lat

        Zauważ, że dzięki zapisom Strategii Gdańska 2030+ (część dotycząca komunikacji) zapisano potrzebę poprawy komfortu i bezpieczeństwa pieszych przede wszystkim. Program chodnikowy doprowadził do poprawy jakości chodników na wielu ulicach miasta: (por. np. Wileńską czy Bulońską na Morenie.

        Niestety postulowana również w tym dokumencie restrykcyjna polityka parkingowa doprowadziła do tego, że na wielu wyremontowanych chodnikach parkują samochody i brudzą je olejem.

        Twoje uogólnienie jest nadużyciem i nie daje pełnego obrazu: oczywiście stan wielu chodników w Gdańsku woła o pomstę do nieba (por. ul. Kielneńska ). Ich stan jest wynikiem nadal nadmiernie prosamochodowej polityki miejskiej miasta.

        • 1 0

  • Skoro rowerzyści mając ścieżkę rowerowa jeżdżą po ulicy (9)

    To czemu bronić biegaczom biegać po ścieżce rowerowej?

    • 102 45

    • To nie jest tak, że ktoś komus broni. To jest zabronione.
      A jeśli naprawdę zadajesz sobie pytanie dlaczego... zapewne żadna odpowiedź i tak do ciebie nie trafi.

      • 0 0

    • Wszystkie osoby biegające po twardym (2)

      prędzej czy później skończą na chirurgii urazowo-ortopedycznej.
      Szczególnie dotyczy to kobiet.
      Wasze stopy i kolana nie są wieczne :)

      • 4 4

      • to kwestia różnicy sztywności

        dawniej ludzie biegali po ubitej ziemii ale boso, więc dziś jak chcemy biegać po twardym to nie w trampkach tylko dedykowanych "na twarde podłoże" butach które mają odpowiednie podeszwy. Siła to przecież masa x przyspieszenie, miękki but pozwala wyhamować stopę z mniejszym opóźnieniem tak samo jak dawniej goła stopa na klepisku. Fizyka z podstawówki

        • 0 0

      • wszystkie osoby siedzące przed kompem i ekranem telewizora

        prędzej czy później będą miały kłopoty z wieloma chorobami wynikającymi z nieaktywnego trybu życia.

        Jazda rowerem nie powoduje urazów stawów skokowych.

        • 4 0

    • (2)

      zależy co się rozumie pod pojęciem "ścieżka rowerowa".
      W żadnych przepisach nie ma nawet o takim tworze słowa.

      • 16 5

      • jest w przepisach, ale nie tych dotyczących ruchu, a infrastruktury (1)

        Owa "ścieżka" jest opisana w sensie ciągu, którego nigdzie nie ma, ciągi projektowane są, wykonywane i odbierane nawet w sytuacji braku "ciągu" np. wyprowadzenie roweru z jezdni i zakończenie trasy na chodniku z pominięciem elementów bezkolizyjnego powrotu na jezdnię.
        Dlatego mamy w wielu miejscach absurdalny, często nielegalny badziew, którym za nasze pieniądze terroryzują nas urzędnicy.
        Wracając do tematu, w sensie użytkownika "ścieżka" nie istnieje, tak jak kierowcy nie stosują pojęcia "ciągu komunikacyjnego", a wyłącznie rodzaju i klasy pokonywanej części.

        • 0 1

        • Sprawa dotyczy ruchu drogowego, a w jego prawnych regulacjach nie ma pojęcia ścieżki. Czy ustawowe pojęcie "droga dla rowerów" przekracza możliwości percepcji mądrujących się pod tym artykułem? A może są w "ciągu" utrudniającym prawidłowe myślenie?

          • 2 0

    • jednych i drugich (1)

      należy gilać prądem. A nie dopuszczać "a bo oni"

      • 1 3

      • dałem minusa , bo ironia szyta zbyt grubymi nićmi

        • 0 1

  • Najfajniejsze są opinie z cyklu rowerzyści jeżdżą po chodnikach to ja biegam po DDR.
    Mam wrażenie że niektórzy przespali kilka epok. I nie mają świadomości, że od jakiegoś czasu istnieje prawo które nie każe ząb za ząb. Polska kraj zawiści

    • 1 1

  • Biegacze = druga polska religia w Polsce

    Biegajacym wolno wszystko. Kto nie biegnie nie może pochwalić się samojebka z pół maratonu lub setka innych zdjęć przed kolegami w pracy.
    Po chrześcijanami cechującymi się miłosierdziem w kościele i nienawiścią w życiu są drugim równie radykalnym ugrupowaniem w kraju. Kiedy czytam co komu przeszkadza że biegnę droga dla rowerów zastanawiam się dlaczego nie biegnie ulica. Lub w ogóle zamiast zastanawiać się co to komu przeszkadza zwyczajnie z niej nie zejdzie. Trzeba wyjść z założenia że ktoś z jakoś powodów uznał że ulica jest dla samochodów a droga rowerowa dla rowerów. Ten prosty powód zapewne nie trafi do większości uprzywilejowanych ale taki to już kraj. Niedawno czytałem że sandały i skarpetki to już znak rozpoznawczy na zachodzie polskiego turysty. Teraz to marsz po drodze dla rowerów. Tak długo jak biegacze będą sobie zadawać pytania co komu przeszkadza skoro biegnę przy krawędzi dr tak długo nic się nie zmieni. Mniej więcej to taka dyskusja z cyklu co komu przeszkadza że jadę w mieście 101 km/h. W sumie nic. Pytanie zawsze jest prostsze. Dlaczego powienienem jechać 50. Lub dlaczego biec tamtędy nie powinienem biec.

    • 1 4

  • przyczyny biegania po drogach rowerowych

    Oprócz wspomnianego w artykule bezpieczeństwa (krzywe płytki chodnikowe, brak oświetlenia chodników) są jeszcze inne powody wybierania dróg rowerowych (w sumie też kwestia bezpieczeństwa). Chodzi o:
    -mikrowstrząsy. Asfalt jest bardziej elastyczny niż betonowa kostka lub płyta (są prawie całkowicie nieelastyczne), co przy tysiącach kroków codziennie przekłada się na zmniejszenie zagrożenia urazem. Amortyzacja w butach pomaga, ale wybór nawierzchni wciąż ma znaczenie.
    -unikanie tłumów. W tłumie pieszych (jak np. w weekendowe popołudnie na ścieżce nadmorskiej w Sopocie) nie da się często biegać i wtedy trzeba szukać innego rozwiązania.

    Nie rozumiem biegających po drogach rowerowych, gdy nie jest spełniony żaden z wymienionych warunków. Chyba nawyk.
    Ja zazwyczaj nie biegam po DDR-ach.

    Samo bieganie po asfalcie czy betonie to zło konieczne, gdy nie ma innej możliwości. Lepsza jest ścieżka w lesie, ale ta nie jest oświetlona, często jest daleko od miejsca zamieszkania (można sobie pozwolić na bieganie w weekend) i mniej bezpieczna z punktu widzenia narażenia na napady.
    Najbardziej "amortyzowane" są trawniki, łąki i plaża. Paradoksalnie są badania, które mówią, że nawierzchnia trawiasta należy do najbardziej kontuzjogennych, bo łatwo skręcić kostkę (pewnie nie chodziło o wypieszczoną płytę boiska). Plaża przy linii wody jest przekrzywiona, co asymetrycznie obciąża kolana, natomiast długotrwałe bieganie po kopnym piachu może być przyczyną innych przeciążeń oraz deformować technikę biegu (krótkotrwałe wzmacnia siłę).

    • 2 0

  • "Zostaje mi bieganie po mieście, a chodniki są nierówne."

    Czyżby w Gdańsku pieszy był użytkownikiem najniższej kategorii? Uważam, że biegacze powinni używać chodników- wszyscy szybko na tym skorzystaliby gdyż chodniki zostałyby wyrównane.

    • 0 1

  • Witamy w Polsce ;-/ (21)

    Wiele lat mieszkałem zagranicą i nigdy nie przytrafiła mi się taka sytuacja abym jako rowerzysta miał jakieś złe intencje do innych użytkowników pokonywanej mi drogi, nawet jeśli to trasa dedykowana tylko rowerzystom. Nie przeszkadzają mi ani piesi, ani biegacze, ani też rolkarze, ale może dlatego że sam jeżdżę na rolkach po miejskich ścieżkach rowerowych. Np: w Paryżu po dedykowanych ciągach rowerowych jeżdżą także użytkownicy pojazdów elektrycznych, którzy mogą poruszać się z max. prędkością do 30 km/h. (jednak nie mogą poruszać się po ulicach).
    Ale co kraj to obyczaj i co kraj to kultura (albo też jej brak)

    • 104 21

    • (3)

      Nie róbcie problemu na siłę (do redaktora). Zawsze się znajdzie jakaś maruda. Ja zarówno biegam jak i jeżdżę szybko na rowerze po ścieżkach. Jak każdy będzie się zachowywał racjonalnie to się wszyscy pomieścimy na ścieżce.

      • 8 3

      • no i o tym wlasnie jest artykul, dobrze ze poruszyli temat, ciekawe chocby wyniki ankiety (2)

        • 1 0

        • w ankiecie dominują poglądy segregacjonistów (1)

          mających często skłonność do oskarżania innych o nieodpowiedzialne zachowania i chcących jeździć lub biegać na osobnych, wydzielonych trasach, niekiedy mających trudności z prostym nawiązywaniem kontaktu wzrokowego z innymi użytkownikami przestrzeni publicznej.

          • 1 1

          • hehe, zróbmy osobne ścieżki dla rolkarzy, hulajnogarzy, hulajnogarzy elektrycznych

            itd.

            • 0 0

    • W pełni się zgadzam (2)

      Tak zwane ścieżki rowerowe powinny się nazywać ścieżkami sportowymi dedykowanymi dla rowerzystów, rolkarzy, biegaczy itd. Sam jestem zarówno pieszym, biegaczem, rowerzystą jak i kierowcą, i z doświadczenia powiem, że jedyne czego brakuje wszystkim uczestnikom ruchu drogowego to kultury i wzajemnego poszanowania. Kierowco - przestań myśleć, że jesteś panem świata bo poruszasz się w metalowej zbroi, pamiętaj że nie tylko ty się możesz śpieszyć a potracenie pieszego lub rowerzysty poza konsekwencjami prawnymi niesie za sobą też te dla twojej psychiki. Rowerzysto - rower to nie rakieta a ścieżki to nie welodromy, chcesz ścigać się z własnym cieniem pojedź na stadion tam se poszalejesz bezpiecznie i pamiętaj że kierowca musi ci ustąpić ale może cie zwyczajnie nie zauważyć. Biegaczu, pieszy - jesteście najsłabsi w starciu z pozostałymi uczestnikami ruchu i zarazem jesteście najlepiej chronieni przepisami prawa ale to nie oznacza że jesteście świętymi krowami i wszystko wam wolno. Dzielmy się ulicami i ścieżkami ale róbmy to z głową i kulturą - czasem lepiej ustąpić pierwszeństwa niż leżeć kilka tygodni w szpitalu lub przez kilka miesięcy chodzić do psychoterapeuty. szanujmy się.

      • 28 2

      • tylko pod warunkiem ze nie bedzie obowiazku korzystania z nich

        jak tak to ok.

        • 0 0

      • ss, poza pierwszym zdaniem nieźle prawisz

        Mam nadzieję, że nie faktycznie nie traktujesz jezdni jako toru wyścigowego dla kierowców jeśli wsiadasz do samochodu.

        Drogi dla rowerów w mieście - jeśli traktujemy jazdę rowerem jako formę transportu, a nie sportu, nie mogą być utożsamiane z torami do wyścigów torowych (takie dla kolarzy funkcjonują w niektórych miastach), ani też jako miejsca do treningu kolarzy szosowych do tour de Pologne, Tour de France czy innego triathlonu.

        Piesi są tylko formalnie najlepiej chronieni przepisami prawa: w praktyce w Polsce mamy problem z wieloma ofiarami wypadków drogowych powodowanych przez nieodpowiedzialną jazdę kierowców: giną na przejściach przez jezdnie, które przez naszych "segregacjonistów" są traktowane jako tereny wyłącznie należące do miszczów kierownicy jadących jakoby "szybko ale bezpiecznie".

        Ich zagrożenie na chodnikach przez cyklistów jest nadmiernie demonizowane przez różnych trolli pisujących w stylu rowerzyści podowujo raka etc. etc.

        Pokojowe współżycie pieszych, biegaczy, rolkarzy, rowerzystów, matek na rolkach pchających wózki z dziećmi, hulajnogowców, segwayowców etc. etc. jest nie tylko możliwe ale faktycznie występuje przez 99,9% czasu spędzanego na drogach dla rowerów, chodnikach, strefach pieszych, ciągach pieszo rowerowych i innych obszarach, na których kierowcy się czasami pojawiają ale zachowują odpowiedzialnie.

        • 0 0

    • (3)

      rolkarze tak, ale nie początkujący, którzy swoimi r******i stwarzają niebezpieczne sytuacje zwłaszcza na ruchliwych ciągach komunikacyjnych jak ten wzdłuż Al Zwycięstwa, zwłaszcza latem jest udręka, podobnie deskorolkarze -uczysz się jeździć? jedź sobie na bulwar - tam jest rekreacyjnie

      • 2 2

      • kierowca wielu rodzajów pojazdów wjeżdżający samochodem na drogi dla rowerów? (2)

        parkujący na chodniku?

        trenujący na drogach dla rowerów do kolejnego triathlonu?

        Daj sobie na luz, ciesz się, że są osoby uczące się jazdy na rolkach w przestrzeni publicznej miasta.

        • 0 2

        • (1)

          wypowiadasz się niczym kandydat jednej z partii - najpierw sypiesz stekiem domysłów nie znając faktów a później próbujesz nawiązać "merytoryczną" dyskusję. żal i małość.

          • 1 1

          • to nie jest stek domysłów, to są po prostu pytania, które można zasadnie postawić

            • 0 0

    • Dobra wola i zdrowy rozsądek po obu stronach najczęściej załatwiają sprawę.

      Jeśli pieszy użytkownik chodnika się uprze, to zablokuje na tym chodniku rowerzystę, który obawia się jechać niebezpieczną ulicą.
      Jeśli rowerzysta będzie chciał koniecznie wyegzekwować swoje racje, to pogoni biegacza poruszającego się na skraju ścieżki rowerowej.

      Tyle, że w życiu nie chodzi wyłącznie o to żeby mieć rację.

      • 3 0

    • Już przemyciłeś jakieś absurdy, które miałeś zamiar przemycić oczywiście, by udowodnić tezę (1)

      opartą na własnym "rolkarskim" stosunku do tematu, nawet jeżeli to bzdura. Tylko po to, by stworzyć iluzję, że cywilizowany świat zaakceptował i sformalizował jazdę na rolkach infrastrukturą rowerową, a biedni Polacy nie.

      • 2 0

      • Ależ oczywiście, że cywilizowany świat zaakceptował i sformalizował jazdę na rolkach infrastrukturą rowerową. Rolkach, hulajnogach, deskorolkach itd. Czesi, Niemcy, Francuzi że wymienię tylko te kraje - już dawno to mają wpisane w prawo i w kulturę. Ba, nawet Polska się za to zabiera od pewnego czasu. Poczytaj o "urządzeniach transportu osobistego".

        • 1 2

    • Raczej co kraj to przepisy A one mówią jasno kto może się poruszać A kto nie. Argumentacja przytoczone w artykule jest poniżej krytyki A bo meszki A bo coś jest nierówne itd. Ludzie takie jest życie i egoisci nie potrafią tego zrozumieć. Gdyby każdy sam sobie wszystko robił tak jak chce jak jemu wygodniej to dopiero były by spiecia i wypadki.

      • 3 1

    • bo rowerzystom "się należy" (2)

      identycznie, jak z "pierwszeństwem". Wolą zginąć, ale wbrew jakiejkolwiek logice wyegzekwują swoje święte "pierwszeństwo".

      • 10 16

      • tabletki odstawione?

        napisz jeszcze, że rowerzyści powodujo raka.

        Płytkie, bezrefleksyjne uogólnianie jest popularną formą tworzenia fałszywych tez nie wnoszących niczego istotnego do dyskusji na ważne tematy.

        Jest też bardzo częstą formą trollowania na anonimowych forach.

        • 4 1

      • Identycznie jak z samochodem

        Identycznie jak z samochodem - ktoś we mnie wjedzie i też mogę zginąć
        - więcej uwagi i kultury na drogach , o przestrzeganiu przepisów nie wspomnę.
        - będzie bezpieczniej i przyjemniej

        • 8 2

    • Krzysztof - w Polsce jest taka sama wysoka (niska?) kultura jak w wielu innych krajach

      Problemem jest wiara w to, że segregacja różnych rodzajów użytkowników rozwiąże problemy pojawiające się w czasie nieuchronnych interakcji w przestrzeni ulicznej.

      Takie artykuły pozwalają na wyraźne określenie stanowisk różnych grup, ale przecież to, że ktoś biega regularnie nie wyklucza tego, że również często zdarza mu się jeździć rowerem (od tego są np. triathlony).

      Jeśli jazdę rowerem traktuje się jako sport (trening sportowy), niektórzy mają problemy, jeśli jazdę rowerem traktuje się jako transport, problemy w większości znikają.

      Szanujmy pieszych i biegaczy na drogach dla rowerów tak, jak chcemy być szanowani w czasie poruszania się jadąc rowerem po jezdni przez kierowców.

      • 0 2

    • "dlatego, że sam jeżdżę na rolkach po miejskich ścieżkach rowerowych"

      To wyjaśnia nieobiektywność tej opinii. Jako też rowerzysta nie blokuję dróg dla rowerów innym sposobem poruszania się. Chyba, że faktycznie chodzi tu o ścieżki, a nie drogi.

      • 8 8

    • Elegancko, pierwszy komentarz i w punkt.

      • 7 7

  • (2)

    Jak już piszecie to piszcie poprawnie. Nie ścieżki rowerowe ale drogi dla rowerów.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 31 6

    • (1)

      "Nie od dziś wiadomo, że najzdrowsze dla biegaczy jest naturalne podłoże."

      Chyba w czyimś nieświadomym umyśle ;)

      Lepiej biegać po asfalcie czy betonie w dobrych butach.
      Niż biegać po ściółce czy ziemi w kiepskich butach.

      To jest niepodważalny fakt - a nie "wiadomo nie od dziś" ;]

      • 2 2

      • nie wytłumaczysz, przecież beton twardy, kolana się psujo

        • 1 1

  • (3)

    Centra wielu miast budowanych z myślą głównie o potrzebach biegaczy ulegają degradacji.
    Miasta zapewniające szczodrą podaż ściezek do biegania wpadają w błędne koło niezrównoważonego rozwoju.
    Tako rzecze elementarz polityki komunikacyjnej.
    Tak nie musi być.

    • 1 2

    • wiele miast budowanych z myślą o potrzebach osób jeżdżących samochodami (2)

      ulega degradacji.

      Miasta zapewniające szczodrą podaż darmowych miejsc do parkowania na chodnikach, trawnikach i w parkingach kubaturowych wpadają w błędne koło niezrównoważonego rozwoju. Tak nie musi być.

      Promowanie aktywnych form mobilności uprawianych w strefach miasta wolnych od parkujących i jeżdżących samochodów, takich jak drogi dla rowerów, ciągi pieszo rowerowe, strefy zamieszkania etc. w dzielnicach powiązanych sprawnie działającą komunikacją szynową (SKM lub PKM) to przyszłość atrakcyjnych aglomeracji.

      • 2 0

      • (1)

        Który dzien pijesz???

        • 0 2

        • kiedy odstawiłeś tabletki?

          • 0 0

  • Biegacze to zasadniczo najmniejszy problem. Lecą prosto więc po prostu się ich wyprzedza i problemu nie ma (7)

    Gorsi są zwykli piesi którzy "ścieżkę" traktują jako naturalne przedłużenie chodnika i chodzą po nim chaotycznie. Nigdy nie wiadomo w którą stronę "odbije".
    Jeszcze gorsi są ci z pieskami na linkowych smyczkach.
    No, a już najgorsze są mamuśki z małymi dziećmi na rowerkach czy innych dziwnych pojazdach. To już totalny armagedon można się spodziewać wszystkiego. Włącznie że zjedzie na lewo i wbije się w ciebie centralnie.

    Nie bez przyczyny w cywilizowanym świecie "drogi dla rowerów" są odseparowane od chodników, a nie jego częścią.

    • 90 6

    • (6)

      wyobraź sobie że w takiej Holandii jest pełno dróg rowerowych wytyczonych na chodnikach i jakoś nie maja z tym problemu a jeżdżą po nich też skutery.

      • 3 10

      • (5)

        Byłem i nie widzem, ani jednej. Każda droga dla rowerów tam jest odseparowana od chodnika. Krawężnikiem, donicami, pasem zieleni ale zawsze jakoś jest oddzielona.

        Co ciekawe w Holandii nie ma dróg pieszo-rowerowych.
        Uznano tam że są niebezpieczne i je zdelegalizowano. U nas to 95% infrastruktury rowerowej to takie ciągi.

        • 14 2

        • W Holandii pierwszą zasadą jest szacunek dla innych (2)

          Przypuszczalnie nie zauważyłeś faktu, że w wielu miastach Holandii w centrum są ulice wolne od parkujących i jeżdżących samochodów, które są strefami pieszymi z dopuszczonym ruchem rowerów lub tzw. przestrzenią współdzieloną (shared space), po której jeżdżą pojazdy prowadzone przez odpowiedzialnych kierowców.

          47% przejazdów rowerem w Holandii odbywa się w tzw. ruchu mieszanym, to znaczy po zwykłych jezdniach. Wiele ulic ma charakter ulic "rowerowych" na których rowerzyści mają pierwszeństwo w stosunku do kierowców, a piesi mogą przechodzić na drugą stronę w dowolnym miejscu (strefy uspokojonego ruchu, woonerfy, strefy zamieszkania etc. etc. ).

          Najważniejsza jest detronizacja samochodu, piesi , rolkarze hulajnogowcy, skuterowcy i rowerzyści się dogadują.

          • 3 3

          • paranoja jakaś (1)

            kompletnie mieszasz wiele rzeczy zupełnie nie rozróżniając elementów infrastruktury. U nas też jest wiele placów, gdzie wszyscy mogą po nich się przemieszczać i wszyscy na siebie uważać.
            Czy pieszy może tam np. po pasie dla rowerów biegać? Dostanie mandat i to szybciej niż ci się zdaje.

            • 2 1

            • Holandia nie jest krajem policyjnym

              pieszy ma tam dużo miejsca do biegania w wielu miejscach i nie ma potrzeby przeszkadzania komukolwiek w czymkolwiek

              • 1 0

        • to chyba w d... byles. w eindhoven dla przykladu, sciezki rowerowe zlewaja sie z chodnikami (1)

          • 2 5

          • to pozostałości starych rozwiązań albo wyjątkowo miejsca nie było. na pewno to nie jest u nich standard

            • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum