• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy miasto może być przyjazne aktywnym mieszkańcom?

Krzysztof Koprowski
15 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Życie na przedmieściach sprowadza się w wielu przypadkach do ciągłych podróży autem, które staje się często jedynym środkiem transportu. Życie na przedmieściach sprowadza się w wielu przypadkach do ciągłych podróży autem, które staje się często jedynym środkiem transportu.

Jakie skutki niesie ze sobą rozlewanie się miast i życie na przedmieściach, a także jak zachęcić do przesiadki na rower przy codziennych dojazdach do pracy czy szkoły - między innymi te tematy poruszano podczas piątej edycji Kongresu Mobilności Aktywnej w Gdańsku.



Kongres Mobilności Aktywnej to ogólnopolska konferencja, która co roku odbywa się w Gdańsku. Ma na celu wymianę doświadczeń pomiędzy urbanistami, architektami, urzędnikami oraz działaczami organizacji pozarządowych w zakresie nowoczesnych metod planowania przestrzennego oraz, przede wszystkim, zrównoważonego modelu systemu transportowego w ośrodkach miejskich.

Jedno ze spotkań, które odbyły się w Amber Expo, było poświęcone planowaniu przestrzennemu przyjaznemu mobilności. O skutkach niekontrolowanego rozlewania się miast oraz o rzekomej sielance życia na przedmieściach mówiła Katarzyna Kajdanek z Zakładu Socjologii Miasta i Wsi Uniwersytetu Wrocławskiego, autorka książki "Suburbanizacja po polsku".

- Z danych statystycznych wynika, że w latach 2002-2011 w miastach Polski ubyło aż 204,5 tys. mieszkańców, a jednocześnie liczba mieszkańców wsi wzrosła o 486,2 tys. mieszkańców. To efekt tego, że ludzie masowo osiedlają się np. na Mazurach, ale zdecydowana większość migracji to przenosiny z miasta na przedmieścia, do okolicznych wsi.

Z przeprowadzonych przez nią badań na przedmieściach miast Dolnego Śląska wynika, że aż 63,4 proc. ankietowanych w gospodarstwie domowym posiada dwa auta, 33,7 proc. jeden samochód, a 3 proc. trzy pojazdy. Tylko 2,8 proc. gospodarstw nie posiadało ani jednego auta.

Przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje się w fatalnym skomunikowaniu i rozplanowaniu przedmieść, które są wyłącznie sypialniami, często bez komunikacji publicznej.

- Życie mieszkańców przedmieść toczy się w mieście. To tam są szkoły, sklepy, miejsca rozrywki - przekonuje Kajdanek. - Dla dzieci i młodzieży przeprowadzka na przedmieścia często oznacza izolację społeczną od dawnych grup społecznych, a także izolację od lokalnych grup społecznych ze względu na inne szkoły i skromny budżet czasu.

Które rozwiązanie zachęciłoby do zamiany auta na rower przy codziennych dojazdach do pracy lub szkoły?

W efekcie dorastająca młodzież na przedmieściach, gdy tylko może, kupuje kolejne auto, co jeszcze potęguje problemy komunikacyjne w okolicy i na dojazdach do miasta.

Czy zatem istnieją możliwość zmian w obecnej sytuacji? Zdaniem naukowca z UWr, należy oddziaływać zarówno na kwestię infrastruktury "twardej" - od budowy chociażby chodników, których często brakuje na przedmieściach, po alternatywne względem samochodu środki lokomocji. Ale nie można też pominąć oddziaływania na sferę przekonań oraz edukację społeczeństwa w zakresie standardów życia na przedmieściach, które dalekie są od reklamowych sloganów deweloperów.

Na edukację i zmianę przyzwyczajeń liczą też studenci i pracownicy Politechniki Gdańskiej, którzy marzą o tym, by kampus we Wrzeszczu stał się przestrzenią przyjazną rowerzystom.

Z badań towarzyszącym koncepcji przeobrażeń terenu uczelni wynika, że dystans, jaki pokonują studenci i pracownicy jest idealny dla podróży rowerem (aby nadmiernie się nie zmęczyć) - zdecydowania większość osób ma do przebycia z domu na PG między 2 a 10 km.

Czego najbardziej oczekują ankietowani? Objętego systemem nadzoru wizyjnego, zadaszonego parkingu wyposażonego w narzędzia do drobnej naprawy i konserwacji roweru, np. sprężarkę.

I to właśnie w oparciu o te wytyczne planuje się docelowo utworzenie kilku rowerowni na terenie kampusu, ale już teraz widoczne są pierwsze zmiany w podejściu do potrzeb rowerzystów.

- Udało nam się przeprowadzić piknik rowerowy, zlikwidować kilka barier, w tym "skrócić" szlabany przy wjeździe na teren kampusu, aby nie było trzeba ich otwierać przy wjeździe i wyjeździe rowerzystów, zainstalować dwie stacje naprawcze, zamontować nowe stojaki rowerowe, zorganizować spotkania pod hasłem PoGaDętki czy utworzyć grupę "Rowerem na PG" - wymienia dotychczasowe działania Sławomir Ledwoń z Wydziału Architektury PG.

Nieco inną formę oddziaływania na zmianę przyzwyczajeń pracowników wybrała firma farmaceutyczna Polpharma. Na terenie swojego zakładu w Starogardzkie Gdańskim wprowadziła specjalny program finansowy dla tych, którzy do pracy przyjadą rowerami. Są oni premiowani za każdym razem 1 punktem o wartości 1 zł, który mogą wymienić na nagrody w sklepach internetowych.

- Wprowadzenie ruchu rowerowego na terenie naszego zakładu początkowo nie cieszyło się poparciem ze względu na wzmożony ruch ciężkich pojazdów. Opracowano jednak drogi, którymi rowerzyści mogą się poruszać, a dodatkowo wprowadzono dla wszystkich ograniczenie do 20 km/h. Kupiliśmy też trzykołowe rowery do poruszania się wewnątrz zakładu, umożliwiające łatwy przewóz narzędzi, a także stworzyliśmy kilka parkingów - opisuje wprowadzone rozwiązania Grażyna Kaczyńska, kierownik działu ochrony środowiska w Polpharmie.

Na efekty długo nie było trzeba czekać. Liczba rowerzystów (każdy pracownik przy wjeździe na teren zakładu rowerem jest rejestrowany w systemie) wzrosła z ok. 30 w 2011 r. do 358 w sierpniu br. (dane uwzględniają też niewielki oddział Polpharmy poza Starogardem Gd., gdzie ostatnio także wprowadzono system gratyfikacji i z rowerów korzysta tam ok. 15 osób).

Niespójna polityka rowerowa czy zwykła wpadka?

Stojaki przed gmachem Amber Expo to konstrukcja całkowicie niedopasowana do potrzeb rowerzystów. Stojaki przed gmachem Amber Expo to konstrukcja całkowicie niedopasowana do potrzeb rowerzystów.
Podczas Kongresu Mobilności Aktywnej w kuluarach głośno krytykowano stojaki rowerowe przed budynkiem Amber Expo, w którym odbywała się ta dwudniowa konferencja. Zainstalowano tutaj nielubianą przez rowerzystów odmianę konstrukcji tzw. wyrwikółka. To stojaki, w które wsadza się przednie koło. W otwór ten jednak nie mieszczą się rowery górskie z szerszymi oponami, a cięższe konstrukcje po prostu się wywracają.

Ponadto stojaki przed budynkiem zostały tak zainstalowane, że poza podcieniem i jednoczesną osłoną przed deszczem, znajduje się... siodełko roweru. Wielu rowerzystów stawia więc rowery w sposób odwrotny, przeciskając się przy tym przez sąsiedni stojak.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (251) 4 zablokowane

  • Tępienie kradzieży rowerów to krok w dobrą stronę (1)

    Uważam, że wielu rowerzystów nie decyduje się na podróż do pracy/szkoły przez to, że nie mają bezpiecznego miejsca parkingowego dla roweru.

    Jeżeli nasz rower nie wygląda jak ledwo działający grat ze śmietnika, szansa na kradzież roweru jest stusunkowo duża, niestety.

    • 18 3

    • true!

      • 3 2

  • Brakuje boxow rowerowych mini garazy zamykanych i parkingu strzezonego przez ochroniaza;):)

    Brak

    • 5 3

  • Rower to żadna alternatywa dla samochodu (4)

    Nawet jak są korki to szybciej dojadę samochodem, po drodze zrobię zakupy, pogoda mi nie straszna, nikt mnie nie potrąci... Rowerem to po lesie, rekreacyjnie.

    • 20 14

    • To nie musi być prawda. (3)

      Ja autobusem i tramwajem jechałem łącznie 1h15minut, a rowerem jestem 0,5h szybciej. I - szczerze mówię - zdecydowanie bardziej byłem zmęczony po podróży komunikacją publiczną. Pozdrawiam

      • 7 7

      • (2)

        Ale gość piszę o samochodzie nie o komunikacji miejskiej.

        • 6 1

        • Słusznie. Ale samochód stoi w korkach, podobnie jak autobus. (1)

          I znacznie dłużej niż tramwaj.

          • 2 4

          • Not true. Spróbuj dojechać na koniec Sopotu z Zaspy Rozstaje. Samochodem 20 minut. Komunikacją 1, 5 godziny, częstotliwość kursowania autobusów woła o pomstę do nieba... Jakoś z korkami stykałam sie tylko usiłując czasem wjechać na Spacerową.. Tak to szybko sprawnie, raz dwa, mogę zakupy zrobić, zmiany pogody i wiatry mi nie straszne.. Zawsze szybciej. Jak każdorazowo musiałam gdzieś zostawić samochód zawsze jakis dramat był czasowy...

            • 0 0

  • zakazać jazdy rowerem przez wiadukt Owczarnia (9)

    tam jest chodnik szeroki na 80 / osiemdziesiat/ !!!! centymetrów i jadący rowerzysci spedzają pieszych na jezdnię wprost pod pedzace auta. Istna paranoja

    • 18 4

    • szlak pielgrzymkowy pieszy

      smaczku sprawie dodfaje fakt ze przez wiadukt poprowadzony jest PIESZY szlak pielgrzymkowy do Santiago de Compostela

      • 2 1

    • (3)

      Rowerzyści nie mogą jeździć tym chodnikiem. Nie ma tutaj mocy o przywilejach.

      • 3 0

      • Ano nie mogą. Tylko co z tego, skoro i tak jeżdżą? (2)

        Czy ktoś to egzekwuje? W ogóle czy wiedzą, że nie mogą?

        • 3 1

        • brak jest jakiegokolwiek znaku (1)

          nalezy oznaczyc zakazem

          • 0 2

          • Zakaz poruszania się pojazdem po chodniku wynika z przepisów ruchu drogowego.

            Gdyby wszystko, co jest zawarte w ogólnych przepisach trzeba było popierać znakiem, znak zakazu musiałby być na KAŻDYM chodniku. Równie sensowne byłoby stawianie przy każdej drodze znaków przypominających o ruchu prawostronnym. Przykłady można mnożyć bez końca.

            A pedalarze i tak by jeździli, jak im się podoba.

            • 1 3

    • Tam jest taki układ drogi (3)

      Oczywiście, że rowerem należy tam jechać ulicą. Jednak rozumiem rowerzystów bo:
      - od strony ronda Bieda ścieżka rowerowa się kończy bez zjazdu (tylko przejazd na lewo) i przechodzi łagodnie w chodnik, który prowadzi na chodnik na wiadukcie
      - z obu stron chodnik od strony Tczewa jest połaczony ze skrótem do Owczarni
      - kto wjechał na chodnik, nie zjedzie łatwo ze względu na wysoki krawężnik
      - wiadukt jest wąski, a samochody jada szybko. Niektórzy mogą się bać.

      Wiem, bo jeżdżę tam samochodem i rowerem. Wiadukt w Osowej w ogóle nie uwzględnia ruchu pieszych, a oba - i Owczarnia i Osowa nie zakładają, że pojawi się tam jakiś rower. Owczarnia jest wiaduktem czysto dojazdowym, z jednej strony samochody zjeżdżają z obwodnicy mając jeszcze w pamięci pęd i jadą na zakręcie 60 km/h. Z drugiej już się rozpędzają widząc oczami wyobraźni pas włączenia.
      Rowerzysta, który widzi pusty chodnik, a tak często jest decyduje się na jazdę po nim (bo wygodniej). Potem widzi naprzeciwko pieszych i powinien zjechać na ulicę, ale:
      - musi się obejrzeć za siebie czy nie jada samochody, a przecież to tylko 80 cm i nie każdy się nie zakiwa,
      - wysoki krawężnik.
      Naturalnym byłoby zatrzymanie się i zejście na ulicę, tak, aby nie skłaniać pieszych do ucieczki, choć ja jako pieszy zatrzymałbym się i nie czmychał z chodnika. Zgodnie z przepisami rowerzysta cały wiadukt powinien pokonać po ulicy, z tym, że ruch pieszy jest tam tak mały, że przy odrobinie kultury ze strony rowerzystów (bo oni naruszają przepisy i cudzą przestrzeń) dałoby się ich tam tolerować.

      • 0 2

      • własnie ta odrobina kultury ze strony rowerzystów

        ale skoro tej odrobiny kultury brak to powinien być wyraźny zakaz a nie taki wynikajacy z przepisów / których rowerzysci nie znaja/

        • 1 0

      • (1)

        na owczarni jest ograniczenie do 40km/h kiedyś nawet był wymalowany rower na jezdni co widać na google maps....co z tego jak kierowcy zachowują się tam jak mordercy i żadne przepisy ich nie interesują

        • 0 0

        • a więc czekasmy na potracenie pieszego ze skutkiem smiertelnym

          bo pieszy z niewiqadomych przyczyn nagle wtargnął na jezdnie. A rowerzystwa ? wiadomo ucieknie z miejsca zdarzenia

          • 1 0

  • Odp. nr 6 do ankiety: (2)

    "Likwidacja ścieżek rowerowych".

    Kiedyś ich nie było i nie było też świętych krów z ich napompowanym jak balon ego. Rowerzysta znał swoje miejsce, na ulicach uważał, na chodnikach tym bardziej. Dojeżdżało się do pracy bezstresowo i przyjemnie, choć może trochę wolniej. Teraz chamstwo z ulic, po podniesieniu do kwadratu, przeniosło się na ścieżki.

    Odkąd pedalarstwo stało się modne, przestałem jeździć rowerem po mieście. Nie mam ochoty na interakcje z burakami. Rower na odludzie, po mieście tramwaj. Tam też buractwo, ale poziom interakcji niższy.

    • 20 13

    • autostrady rowerowe (1)

      Dokladnie. Tlok na sciezkach rowerowych w centrum niedlugo bedzie standardem. A szybcy i wsciekli chca pedzic nie baczac na kobiety, dzieci i starszych.
      Zaczyna docierac fakt, ze przepustowosc (he, he) sciezek tez jest ograniczona...;) Co robic? Slowem problemy znane dotychczas "samochodziarzom".

      • 2 1

      • Pociągnąć do odpowiedzialności tych, co wydali na taką infrastrukturę nasze pieniądze

        Za brak długofalowego planowania, za szkody wyrządzone pieszym, za wypadki z udziałem rowerzystów, za pustkę w głowach i chore przepisy...

        Wczoraj miałem okazję rozmawiać z byłym zawodnikiem klubu kolarskiego, który na rowerze "zęby zjadł". Obecnie, w wieku 38 lat nie jeździ po 3 mieście rowerem, tylko samochodem, gdyż boi się o własne zdrowie na jednośladzie.

        Namawianie dużo mniej wprawnych do jazdy na co dzień, przy wykorzystaniu tak niebezpiecznej infrastruktury, okaże się wkrótce fatalne w skutkach.

        Wtedy może wreszcie społeczeństwo napompowane PR-owską papą przypomni sobie prawdziwą przyczynę powstawania wąskich i nieprzemyślanych śmieszek rowerowych - ich budowa jest możliwa na "kredyt" zaciągany przez nas w UE, a dróg dla samochodów nie.

        Fanatycy polityki UM wciskają kit o wspaniałości roweru, a dzięki nim jego użycie staje się właśnie niebezpieczne. Trzeba tylko otworzyć oczy i wyciągać prawidłowe wnioski z polityki "aktywności debilnej", budowy "niewidzialnej infrastruktury", kontrapasów, śluz i tym podobnych wynalazków. Jeśli od BYPAD ocena 2 oznacza to jedno: TE ROZWIĄZANIA SĄ NIEBEZPIECZNE I NIE ROZWIĄZUJĄ ŻADNYCH PROBLEMÓW KOMUNIKACYJNYCH.
        Widać to nawet na przykładzie "inteligencji" odpowiedzialnych za stojaki pod Amber Expo. Tak prostą rzecz da się spieprzyć? To o czym w ogóle tu gadać?

        A ilość aut tylko wzrośnie przy tak udanych inwestycjach.

        • 4 1

  • Ten, kto kupił tak badziewny stojak pod Amber Expo, powinien za karę przypinać i odpinać każdemu rower. Wstyd dla miasta!

    • 7 3

  • Od nasady półwyspu helskiego - do Helu (28)

    ciągnie się wzdłuż jezdni ścieżka rowerowa wybudowana sporym kosztem między innymi z podatków kierowców. Wielu rowerzystów korzysta z jej dobrodziejstwa napawając się okolicznościami przyrody. Niestety tylko część z nich . Bo druga część (ta mniejsza) jedzie jezdnia utrudniając ruch samochodowy. Utrudnia dosyć dotkliwie , ponieważ na prawie całym dystansie obowiązuje zakaz wyprzedzania, podwójne ciągłe linie i niezliczone zakręty w lesie . Jezdnia jest wąska i ciągły ruch z przeciwka. A na wszelkie objawy dezaprobaty z istniejącego stanu rzeczy - rowerzyści pokazują środkowy palec,(dosłownie).
    Apel do kochanej policji- czy parę mandatów nie wyjaśniłoby poniektórym , że następstwa lekceważenia wszystkiego i wszystkich mogą być dotkliwe?

    • 20 6

    • (12)

      Ta droga rowerowa jest tak świetnie przemyślana i takiej jakości nawierzchni... to tak jakby zrobić autostradę z kostki brukowej i dziwić się, że ludzie wybierają alternatywną drogę.

      • 10 12

      • Nie opowiadaj głodnych kawałków (6)

        jeżdziłem tą ścieżką . Jest bardzo dobra i większość cywilizowanych rowerzystów pomyka nią z Władysławowa do Helu. Ale zawsze znajdą się buraki którzy będą jęczeć że rower sam nie jedzie

        • 2 6

        • Jest bardzo dobra ??? - mówisz o tym szutrze/piasku w lesie na półwyspie? (2)

          a może o tej szarej, fazowanej kostce z czerwonym paskiem po środku? - chyba jednak mało jeździłeś.

          • 5 2

          • To jest trasa rekreacyjna, jeżdżą tam dzieci, turyści, to nie jest trasa do pędzenia, i nie mów mi, że dojeżdżasz tamtędy do pracy. Do rekreacji jest w sam raz i taki właśnie jest jej cel.

            • 2 0

          • Chcesz się ścigać ,

            to jedż na tor wyścigowy.

            • 1 0

        • (2)

          bardzo dobrze zrobiona?Na tle choćby tej w Gdyni przy Parku Technologicznym albo przy Harcerskiej to dno dna.Krzywa kostka setki rodzajów nawierzchni do samego helu brawo od Juraty 10 km po ostrym brudnym szutrze baranku to nie jest nawierzchnia do jazdy na rowerze kolarskim chociażby ja sam miałem jej dosyć kiedy 4 lata temu byłem rowerem na Helu.Wszystko uwalone siwym pyłem tylko debil mógł coś takiego wymyślić debil i łapówkarz z PO Wądołowski

          • 1 2

          • Jak nie chcesz się zabrudzić od szutru/kurzu/innych rzeczy to kup sobie samochód proste!

            • 2 1

          • Nie wymagaj

            aby społeczeństwo zmywało kurz z drogi , bo jaśnie panisko raczyło polansować się na rowerze. Rower służy do jazdy w różnych warunkach. Przy zakupie następnego weż to pod uwagę.

            • 1 0

      • (3)

        Ta odpowiedź tylko potwierdza tezę, że inwestycje w pedalarstwo to zmarnowane pieniądze, tym bardziej, że jest tyle ważniejszych potrzeb...

        • 5 1

        • (2)

          a może (...) trzeba zacząć odrózniać typy rowerów i grupy osób które z nich korzystają gdybyś (...) trochę myślał to byś wiedział że są różne grupy rowerzystów i mają odmienne potrzeby.Potrzeby kolarza robiącego tygodniowo 1000 km są inne od niedzielnego rowerzysty jadącego na godzinną rundkę koło domu

          • 1 2

          • Takich obrońców rowerzystów nam nie trzeba. Wyzywanie nie przystoi nawet w podstawówce. 1000 km tygodniowo? 140 km średnio dziennie? Niezawodowy kolarz?

            • 1 1

          • trzeba zbudować specjalny trakt dla chodzących

            na czworakach do tyłu. Jeśli jeszcze ich nie ma to napewno znajdą się wkrótce , więc taka infrastruktura będzie niewoątpliwie niezbędna.
            Dla pomykających na rowerach siedzących na kierownicy również.

            • 0 1

      • Kolejny przykład jak można dzielić społeczeństwo, tak zupełnie niewinnie.

        • 0 1

    • Nie jestem w stanie pojąć mentalności rowerzysty (6)

      który mając obok ścieżkę rowerową jedzie ulicą , i ma radość z tego , że utrudnia innym poruszanie sie po drodze samochodem. Czy do tego trzeba mieć jakiś specjalny mózg?????

      • 7 4

      • To mało rozumiesz. Weź sobie wsiądź na rower szosowy a poczujesz dlaczego rowerzyści wybierają drogę (2)

        Myślisz, że oni są szczęśliwi gdy mijają ich ciężarówki "na styk" albo osobówki nieraz mknące 2x szybciej niż przepisy pozwalają?

        • 4 5

        • to kup sobie drugi (1)

          z oponami terenowymi

          • 4 3

          • To jest odpowiedź w stylu "kup sobie mniejszy szamochód, nie będzie problemu z wyprzedzaniem rowerzystów. "

            • 2 1

      • nie mogę pojąć mentalności kierowcy, który nie widzi, że zjeżdżam z bocznej uliczki (2)

        na krzyżówce mam krawężnik wysoki na dwanaście centymetrów, za krawężnikiem słupki, krzaki i inne wytwory ZDIZ. Ścieżki powstały na odwal i powstają na odwal nadal, nawet przy nowych ulicach. Trudno zrobić pas rowerowy zamiast ścieżki?

        • 2 3

        • to zzsadż swoją "mość" (1)

          z siodełka , i przeprowadż. Czy to takie trudne ???

          • 1 1

          • ty (...) prowadzisz i pchasz swoją puszkę złomu nie?Więc po ch.. ma to robić rowerzysta?

            • 1 1

    • Jadąc od strony Helu rowerzysta nie ma obowiązku jechać ścieżką, którą ma po lewej stronie (4)

      tak więc w jedną stronę rowerzyści jadą legalnie. Sprawdź przepisy.

      • 4 5

      • Normalni jeżdżą ścieżką (3)

        A jeżeli nawet, to kretyńskie przepisy nie zwalniają od używania mózgu. Pod warunkiem , że się go ma.

        • 4 1

        • kretyńska to jest ta ścieżka szuter kamienie i mnóstwo kurzu

          • 2 1

        • nie da się jechać na szosowych oponach tą ścieżką w lesie (1)

          spróbuj wjechać w teren osobówką, zrozumiesz

          • 1 2

          • to po co wjeżdżasz szosówką do lasu ?

            • 0 1

    • Kolego, dałem Ci plus bo w sumie masz rację.

      Ale powiem jedno. Ok. 2m-ce. temu jechałem z Gdańska na Hel i z powrotem i muszę przyznać, że na całej tej trasie to właśnie na Helu jest NAJGORSZA droga/ścieżka rowerowa. Jedzie się od okolic Swarzewa po fazowanej (IDIOTYZM) kostce położonej chyba na gumie. No sory, ale żeby jeszcze to było równe to pal licho. Dalej (chyba od Juraty) aż do samego Helu jedziesz ścieżką z kamieniami i miejscami ,,obrzyganą'' betonem. Jedzie się tak ,,komfortowo'', że jak ktoś ma sztuczną szczękę to lepiej niech ją do kieszeni schowa bo na bank tam ją zgubi. 2-3 km dałoby się przeżyć, ale nie 40!!! Piszę to bo wiem, że jak jest droga rowerowa to jest obowiązek jechać nią, a nie ulicą, ale niestety w wielu przypadkach buduję się te drogi rowerowe tylko dla ,,sztuki'' o jakości zapominając.

      • 6 1

    • przykro mi, ale

      według prawa rower może jechać po ulicy tak samo jak samochody, więc żaden mandat nie padnie
      co do odpowiedzi na "objawy dezaprobaty", czyli pewnie klakson i wyzwiska, to co się Pan/i dziwi

      • 2 1

    • Wniosek jest jeden

      Cokolwiek by nie było zrobione , panowie ze ściśniętymi klejnotami będą wyli (z bólu , czy niezadowolenia ?) i robienie czegokolwiek dla ich wygody nie ma sensu.
      Tylko drastyczne zaostrzenie przepisów ruchu drogowego wobec rowerzystów rozwiąże problem

      • 0 2

  • Titf

    NIE a może nie wiem to trudne moje głowa

    • 1 0

  • Planiści ? (7)

    Dlaczego planiści w naszej metropolii nie zaplanowali dzielnic domków jednorodzinnych? a teraz jest problem że mieszkańcy którzy chcą mieć własną działkę nie mają wyboru jak kupować w polu w gminach ościennych.

    • 7 3

    • (4)

      Matemblewo, Wzgórze Mickiewicza, obrzeża Moreny, Ujeścisko, trochę rejonów za obwodnicą, Dolny Wrzeszcz, Wyspa Sobieszewska, Strzyża, Olszynka :D, stary Chełm, południowa część Traktu św. Wojciecha... no faktycznie nie ma w ogóle dzielnic z taką zabudową...

      • 6 3

      • on by chciał dzielnice z domkami za 100 000/ szt.

        a tu zonk. W wymienionych domy są po 10x tyle i to jeszcze okazja!

        • 4 1

      • A może on nie lubi Gdańska i by wolał domek w Gdyni?

        • 2 1

      • kolego (1)

        Podajesz dzielnice które zostały zaplanowane za gierka. Takimi dzielnicami miały być osowa, matemblewo, niestety planisci zbyt silnie widzą potrzeby inwestorów a nie mieszkańców.

        • 2 2

        • jacy planiści ? nie ma żadnych planistow w polszy jak kto chce....

          • 1 1

    • prawda

      Faktycznie wystarczy kliknąć na portalu trójmiasto rynek pierwotny/domy - brak

      • 1 1

    • od studentki z PG

      przyszliśmy na gotowe, próbujemy poprawić co zastaliśmy

      • 1 0

  • miasto to ludzie

    więc to niemożliwe.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum