• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimowa przeprawa przez Alpy. Te kaszubskie...

Krzysztof Kochanowicz
31 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Jednodniowa przeprawa przez Alpy... oczywiście kaszubskie ;) Jednodniowa przeprawa przez Alpy... oczywiście kaszubskie ;)

Żaden śnieg, ani mróz, nie jest w stanie powstrzymać nas przed wybraniem się na rower. Jednak by jazda była miła i przyjemna nawet przez kilka godzin, należy do tego dobrze się przygotować, zarówno psychicznie jak i technicznie. Prócz adekwatnej do zimowej pogody odzieży, warto pamiętać o czymś ciepłym w termosie. W końcu przy temperaturach poniżej zera, zawartość zwykłego bidonu szybko zamieni się w lód. Mało tego, dobrze jest również w zapasie mieć ze sobą, dodatkową odzież lub tzw. "ogrzewacze".



W ostatnich tygodniach stycznia pogoda była bardzo zmienna. Raz cieplej, raz zimniej, trochę prószył śnieg, to znowu padał deszcz. Przenikająca jednak wilgoć sprawiała, że mało komu chciało się wystawiać nosa na dwór. Z drugiej strony jednak, mieszkamy w klimacie, w którym tak na dobrą sprawę mało jest dni o pięknym słonecznym niebie. Dlatego też dość mieliśmy tych wykrętów, typu: "...a to pogoda nie ta". W końcu w zeszłym tygodniu udało nam się skrzyknąć większą grupkę, która bardzo entuzjastycznie przyjęła naszą propozycję pokonania ponad 80 km trasy przez wzniesienia Wysoczyzny Żarnowieckiej.

Ten północny rejon Kaszub, szczególnie w okolicach Jeziora Żarnowieckiego wyróżnia się przede wszystkim tym, że mnóstwo tam dróg gruntowych i asfaltowych, które pomimo zimy zawsze są dobrze utrzymane, tzn. odśnieżone i co ważne znacznie mniej uczęszczane przez samochody niż te w okolicach trójmiasta. Dlatego też pokonanie takiego dystansu nawet zimą jest bardzo realne! Oczywiście dla ludzi z dobrą kondycją.

Plany jednak planami...
....wszystkiemu znowu winna jest pogoda ;(


Dzień wcześniej rozdzwoniły się telefony, a skrzynkę mailową ledwo co opanowaliśmy. Wiele osób widząc zamiecie śnieżne za oknem i drastyczny spadek temperatury, po prostu zrezygnowało. I co ze świetną kondycją? Na nic się ona przyda, jeśli dobrych chęci brak. Bez nich, nici z realizacją jakichkolwiek planów! Dlatego też, najpierw odpowiednie nastawienie, a następnie w kolejności inne elementy, jak chociażby odpowiedni ubiór. Jeśli czemukolwiek chcemy stawiać czoła warto zacząć od tego co najważniejsze, czyli od nastawienia, po czym zrobić krok w przód i to zrealizować!

Naszej dwójki, nie mogła powstrzymać jednak byle zamieć i kilka cm śniegu więcej. Gdyby byle zmiana pogody zawsze była dla nas przeszkodą w realizacji własnych planów, to mało czasu mielibyśmy na ich wykonanie ;) ...dlatego też nie zamierzaliśmy się poddać.

Pomimo obfitych opadów śniegu dnia poprzedniego, drogi Północnych Kaszub były przejezdne Pomimo obfitych opadów śniegu dnia poprzedniego, drogi Północnych Kaszub były przejezdne


Wstęp:

Tak jak przypuszczaliśmy, na miejscu zbiórki nie pojawił się nikt inny. Będąc więc tylko we dwójkę wiedzieliśmy czego możemy spodziewać się po sobie. W końcu masę kilometrów przejechaliśmy razem czy to na organizowanych wycieczkach, czy podczas wspólnych startów w imprezach rowerowych. Pokonanie takiego dystansu w zapowiadających się warunkach nie było dla nas problemem, jednak jeszcze dzień przed wypadem narodził się zupełnie inny pomysł odnośnie trasy. Od dłuższego czasu po głowie chodziła nam zimowa przeprawa przez Alpy! Naturalnie rzecz biorąc te kaszubskie, czyli maleńką osadę leżącą między Lisewem Kaszubskim a Rybnem na południowy wschód od Jeziora Żarnowieckiego. Na dobrą sprawę rejon ten bardzo zbliżony jest do górskich okolic. Masa tu stromych podjazdów, wzniesień pod które rower niejednokrotnie musieliśmy pchać. Oczywiście różnią się wysokości, ale i w jednych i drugich można nieźle się wymęczyć.

Trasa na każdą porę roku:

Ułożona przez nas trasa, to z pewnością ciekawy kąsek zarówno dla osób szukających wrażeń jak i tych, którzy lubują się w turystyce krajoznawczej. Są odcinki płaskie jak i dość wymagające, i ostro pod górkę i nieco z górki. W większości trasa wiedzie drogami asfaltowymi, ale żeby nie było tak monotonnie są i drogi gruntowe oraz leśne dukty. Z pewnością wycieczkę warto byłoby powtórzyć o innych porach roku!

Pierwszy odcinek wiodący wzdłuż rzeki Redy początkowo dał nam trochę we znaki. Miejscami przez grubą warstwę zalegającego śniegu rowery musieliśmy pchać. Poza tym zaczął padać deszcz ze śniegiem, a wiatr wiał prosto w twarz. Spoglądając na siebie nie było nam do śmiechu, jednak wiedzieliśmy jedno: niebawem zmienimy kierunek jazdy, a wtedy z pewnością wiatr będziemy mieli z boku. Na szczęście odbijając ku osadzie Paradyż, zmieniła się nawierzchnia drogi. Zagłębiliśmy się w lesie i kierując się ku Górze, nie mieliśmy przyjemności ani obcować z wiatrem, ani z zacinającym prosto w oczy śniegiem. Zrobiło się jakoś weselej i wzrosły "morale". Chwilę później, wraz z poprawą naszych humorów, zaczęła poprawiać się także pogoda. O dziwo wyszło również słońce, które przyczyniło się do wzrostu również naszego tempa jazdy. Przed Zelewem opuściliśmy las i znowu wyjechaliśmy na otwartą przestrzeń, na szczęście jednak nie na długo.

Po przedostaniu się przez dolinę Redy przekroczyliśmy granicę Wysoczyzny Żarnowieckiej co dało się poczuć przede wszystkim na pierwszych trzech kilometrach. Wiodąca wzdłuż granicy lasu droga zaczęła się wspinać ku leśniczówce po czym odbiła na Chynowie, gdzie mieści się jeden z pałaców, szlakiem których podążaliśmy w listopadzie zeszłego roku. Tym razem jednak nie zatrzymywaliśmy się. Byliśmy już dobrze rozgrzani i nie chcąc tracić ciepła postanowiliśmy, jeszcze bardziej przycisnąć tempa. Utrzymując więc prędkość między 23 a 25 km/h dotarliśmy do Gniewina, w którym pomimo zimowej aury panuje futbolowa atmosfera.

Od kilku lat gmina rozwija się pod kątem turystyki, co widać chociażby w nowo powstających obiektach sportowych, wypoczynkowych jak i drogach. Z roku na rok gmina staje się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem, gdzie warto byłoby przyjechać chociażby na weekend. Przez tereny te przechodzą również różne ciekawe trasy rowerowe, które mieliśmy okazję poznać w towarzystwie Przemka Ebertowskiego, który poza sezonem startowym również wciela się w organizatora turystycznych wycieczek rowerowych. Tym razem jednak nie dane nam było się z nim spotkać, dlatego specjalnie nigdzie nie zatrzymując się pognaliśmy ku lasom w okolicy Nadola.

Rozciągające się zarówno po prawej jak i lewej stronie jeziora Żarnowieckiego lasy kryją w sobie wiele tajemnic. To teren bardzo mocno pofałdowany, którym wiedzie mnóstwo ciekawych ścieżek szczególnie nadających się pod kątem prawdziwego MTB. Niejednokrotnie zarówno wiosną, latem, czy jesienią mieliśmy okazję przekonać się o ich trudności, jednak nigdy nie zimą. Może właśnie dlatego nieopodal leżącą osadę właśnie nazwano Alpami? Tak czy siak pokonanie niektórych, oblodzonych ścieżek nie było takie łatwe jak nam się wydawało. Jedno nas jednak bardzo zaskoczyło. Zjeżdżając coraz niżej, wraz z poziomicami zaczęła zmieniać się pogoda. Wieś Nadole przywitała nas prawie, że wiosenną aurą! Tak jak prawie 100 metrów wyżej leżał przed chwilą jeszcze śnieg, tak tu nad samym jeziorem praktycznie w ogóle.

Skoro temperatura była bardziej zachęcająca, postanowiliśmy w końcu zrobić krótka przerwę. Jednak w przeciwieństwie do sezonu letniego, czy to na plaży, czy w skansenie Wsi Słowińskiej, nie spotkaliśmy żywego ducha. Miejscowość jakby obumarła.

Po przerwie udaliśmy się wokół jeziora. To co najbardziej utkwiło nam w pamięci na tym odcinku, to fakt, że na całej długości tej pętli nie było ani grama śniegu! Dopiero po drugiej stronie jeziora, za Kartoszynem dawało odczuć się z powrotem zimę. Najwięcej śniegu jednak przybyło wraz z podjazdem od Elektrowni Szczytowo Pompowej w Czymanowie do zbiornika górnego, nieopodal którego mieści się wieża widokowa "Kaszubskie Oko". Prawie jak w prawdziwych Alpach! Tyle, że tu wysokość ta różni się niespełna o 100 metrów n.p.m. Podjazd ten niesamowicie nas wymęczył, ale najważniejsze, że udało nam się go pokonać nie schodząc z siodełka.

Po osiągnięciu wierzchołka, widząc, że wieża widokowa poza sezonem jest zamknięta ruszyliśmy ku kilkakrotnie wcześniej wspominanej osadzie o nazwie Alpy. Szkoda jednak, że nazwa ta widnieje jedynie na mapie. Myśleliśmy, że może uda nam się uchwycić ją na tablicy przy wjeździe do miejscowości lub na numerach domów, jednak to co możemy zachować sobie w pamięci, to jedynie liczne, niekiedy ciężkie do pokonania wzniesienia, z którymi przyszło nam się zmierzyć w jej okolicy.

Odwiedzone przez nas miejscowości oraz ciekawe miejsca:

  • Najgorsze warunki o dziwo panowały w miastach!
  • Opuszczamy dolinę Redy i wspinamy się pod Wysoczyznę Żarnowiecką
  • Przez wzniesienia Wysoczyzny Żarnowieckiej prowadzi wiele szos o znikomym ruchu drogowym
  • Wspinamy się coraz wyżej i wyżej, utrzymując całkiem niezłe tempo.
  • Niemalże wymarzone warunki na rower, oczywiście zimą ;)
  • Niemalże wymarzone warunki na rower, oczywiście zimą ;)
  • Żeby nie było zbyt monotonnie, nasza trasa wiedzie również duktami leśnymi
  • ...czym niżej poziomu morza, tym mniej śniegu
  • Zagroda gburska w Nadolu nad Jeziorem Żarnowieckim
  • Zagroda gburska w Nadolu nad Jeziorem Żarnowieckim
  • Odpoczynek nad Jeziorem Żarnowieckim
  • W drodze do Brzyna znowu pokonujemy liczne wzniesienia, z których rozpościerają się przepiękne widoki
  • Jezioro Żarnowieckie i okalające go wzgórza, przez które się przedzieraliśmy
  • Ponad 100m różnicy poziomów na odcinku od Elektrowni Szczytowo Pompowej po górny zbiornik, daje nieźle w kość!
  • Z góry widoki zapierają dech w piersi
  • Niestety wieża widokowa "Kaszubskie Oko" jest zamknięta w sezonie zimowym
  • Skoro wspięliśmy się najwyżej jak mogliśmy, to teraz będzie już tylko z górki ;)
  • Na miłe zakończenie naszej wycieczki, zatrzymujemy się na pyszną herbatę w dworze w Lisewie Kaszubskim.


Statystyki:
Choć trasa pod kątem widokowym jak i krajoznawczym z pewnością podobałaby się niejednemu turyście, wyjazd ten zaliczamy raczej do wypadów typowo kondycyjnych. Ze względu na dość zmienną aurę i sporą wilgotność powietrza nie zatrzymywaliśmy się zbyt często, dlatego też udało nam się osiągnąć dość wysoką średnią. Całą ponad 87 km trasę wraz z dwoma krótkimi postojami zrealizowaliśmy w niespełna 7 godzin. Na najszybszym zjeździe udało nam się wykręcić 68 km/h, jednak na większości odcinków jechaliśmy ze średnią 23-25 km/h.
Z pewnością na Wysoczyznę Żarnowiecką wrócimy wiosną !
W końcu nie zobaczyliśmy jeszcze wszystkiego, a planów mamy sporo.
Mamy nadzieję, że i Wy do nas dołączycie? Do zobaczenia więc na trasie!

Zobacz przejechaną przez nas trasę na Google Maps

Uczestnicy wypadu: Krzysztof Kochanowicz & Tomasz Kmieć [GR3miasto]

Najciekawsze zrealizowane przez nas wycieczki po Północnych Kaszubach:

I. Szlaki piesze i rowerowe, które pokonaliśmy:
1) Niebieski szlak rowerowy z Lęborka do Gdańska
2) Szlak rowerowy skrajem Wysoczyzny Żarnowieckiej
3) Szlaki wokół Puszczy Darżlubskiej
4) Szlak Szarych Mnichów z Wejherowa do Jastrzębiej Góry
5) Szlaki gminy Gniewino, cześć 1
6) Szlaki gminy Gniewino, cześć 2

II. Najciekawsze, zrealizowane trasy wg własnych pomysłów:
1) Czarcim tropem przez Puszczę Darżlubską
2) Dwory i pałace Północnych Kaszub
3) Tajemnice nieskończonej elektrowni atomowej nad jez.Żarnowieckim
4) Pętla wokół Jeziora Żarnowieckiego
5) Kalwaria Wejherowska zwana Kaszubską Jerozolimą
6) Tajemnice klifów Kępy Puckiej


Więcej ciekawych tras znajdziecie na stronie: Grupy Rowerowej 3miasto

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając Portal Trojmiasto.pl lub bezpośrednio wpisując się na listę sympatyków grupy GR3miasto. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany co organizujemy, napisz do nas e-mail: gr3miasto@gmail.com


Zapoznaj się również z cennymi poradami związanymi z jazdą na rowerze zimą:
1) Jak się ubrać zimą na rower?
2) Jak jeździć na rowerze zimą?
3) Na mróz stosuj ogrzewacze

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 87 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (39) 4 zablokowane

  • fajno

    • 17 15

  • ciekawe, czy miał opony zimowe ? (1)

    ...........

    • 11 5

    • Wszystko zależy co rozumiesz pod pojęciem "opony zimowe"?

      Do roweru można kupić różnego rodzaju opony, o przeróżnej twardości gumy, jak i "uzębieniu", czyli kształcie protektora. Może on być rzadko lub gęsto rozłożony. A może chodziło Ci o opony kolcowane, czyli uzupełnione nitami? ...które to zakłada się przede wszystkim do jazdy po lodzie! Jeśli takowego nie ma, jazda po zwykłym śniegu lub pośniegowej brei jest bardzo trudna i z pewnością w takim przypadku znacznie lepiej sprawdzi się twarda, o rzadkim protektorze opona, która idealnie sprawdza się w warunkach błotnych. Wystarczy, że spuścimy trochę powietrza, a przyczepność będzie znacznie lepsza, niż w przypadku opon kolcowanych.

      • 5 0

  • Trzeba być debilem (5)

    żeby w zime jeździć na rowerze

    • 23 46

    • Powiedział co wiedział, siedząc cały dzień przed kompem ;)

      ...żal mi takich

      • 15 1

    • Trzeba być debilem aby pisać takie komentarze. To jest pasja, jak człowieku nie jesteś zapalonym rowerzystą to nie nie wypisuj takich bzdurnych komentarzy. PANOWIE! SZACUNEK! Trzeba być debilem, aby palić fajki i pić piwo na klatce schodowej.

      • 18 1

    • pojazd jak pojazd (1)

      narty cie już tak pewnie nie rażą w zimie, co? Ciekawe dlaczego, przecież to też cały dzień na dworze, na mrozie.

      Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego parasol nazywa się parasol? Bo kiedyś służył do ochrony przed słońcem. Tych, co go wyciągali w deszczu też kiedyś wyzywali od debili.
      Uwielbiam takich typów,co mają kategoryczne zdanie o wszystkim i na pytanie dlaczego odpowiadaj "bo tak"

      No więc zapytam - dlaczego wg ciebie w zimie się nie jeździ na rowerze?

      • 16 1

      • bo się nie umie

        gdyby umiał to by jeździł

        • 5 1

    • czyli ja jestem bo zawsze jade rowerem w zimie :)

      dziękuje za komplement :)

      • 6 1

  • No cóż

    różne są odmiany masochizmu.

    • 19 17

  • szcunek!!!

    • 10 14

  • Maniak (1)

    zrobi wszystko, żeby sobie i wszystkim wokół sobie coś udowodnić. Ja na przykład wrzeszczałem "Amiga rules" i też popylałem rowerem w mrozy. Zauważyłem, że to z wiekiem mija. Człowiek zaczyna kombinować racjonalnie i dbać i swój komfort.

    Tak więc choćby przyszło 1000 redaktorów i każdy zjadłby 1000 reaktorów, to ja i tak roweru nie wyciągnę, dopóki nie zobaczę +10 na termometrze.

    • 26 8

    • Znam tych gości i wiem, że potrafią zadbać o komfort...

      ...i to nie tylko jeżdżąc na rowerze. "Dwa kółka" to jedno z wielu ich hobby, ale nie totalne maniactwo. Mówię tak, bo miałem okazję spędzić z nimi nie jeden weekend, który akurat nie był zupełnie związany z rowerami. Fakt, z precyzją dobrany mają sprzęt indywidualnie pod własne potrzeby, ale to tylko dobrze świadczy o nich.
      Osobiście nie jeżdżę z nimi zimą na rowerze, poza tym w grupie jest wiele osób mojego pokroju, które podobnie jak ja o tej porze roku "aktywują się inaczej", choć nie ukrywam, że na kajaku pływam przez cały rok i najbardziej lubię właśnie zimę ;)

      • 9 9

  • ja się boję samochodem na drogi kaszubskie wyjechać.... (7)

    ja się boję zimą samochodem na drogi kaszubskie wyjechać
    a co dopiero rowerem
    ale według ostatnich statystyk GUSU śmiertelność mężczyzn w wieku 20-24 lata jest czterokrotnie wyższa niż u kobiet w tym samym wieku

    teraz wiem dlaczego ;-))

    • 12 2

    • (6)

      koledzy rowerowcy raczej sporo starsi niż te 24 lata...

      • 8 1

      • Dokładnie, mnie już to nie dotyczy;) (5)

        ...choć kondycyjnie i wytrzymałościowo na niejednej wyprawie 25 latki nie dają mi rady. Szybko jakoś się poddają, rozchorowiją;( Co za miękkie społeczeństwo wyrasta? Do wszystkiego ludziom potrzebny tylko sprzęt do zadań extremalnych! Bez niego czują się prawie jak nago. Porażka! Z takim nastawieniem to wcale nie dziwię się tych przykrych nieraz uwag i postów! Żal mi Was...

        • 6 12

        • Pacz pan jaki hardkor... :) (4)

          A może czas wyjść ze skóry nastolatka który musi coś ciągle udowadniać sobie i innym?

          • 11 6

          • Hmmm, nie uważam, że muszę komuś coś udowodnić... (3)

            ...poza tym jeśli mówimy o "skórze nastolatka", to Ci zwykle podchodzą to tematu jak do jeża. Albo w ogóle nie maja pojęcia, jak się za niego zabrać, albo robią to na tyle brawurowo, że ryzykują życiem !
            Czy o ludziach, którzy uprawiają polarnictwo, alpinizm, którzy nurkują np: pod lodem, czyli którzy po prostu robią to co lubią też mówi się takimi kategoriami?

            Z pewnych rzeczy się wyrasta, do innych należy właśnie dorosnąć i podejść z rozsądkiem, a nie na hura! Dla zwykłej, ciepłolubnej osoby, spędzającej większość swojego czasu wolnego w domu, z kotem na kolanach, to nasze przygody są niczym "wyprawa na Księżyc", ale dla wielu uprawiających różne sporty niezależnie od pory roku, to nic nadzwyczajnego.

            Osobiście nie muszę nikomu, niczego udowadniać.
            Po prostu robię, co lubię i jest mi z tym dobrze ;)

            • 7 9

            • A co było w poprzednim poście? (2)

              I chwaliłeś się...i żaliłeś. I udowadniałeś, że jesteś lepszy.
              Jak nastolatek.

              • 8 4

              • Jak nastolatek.

                a, co ma się czuć jak stary rupieć ?

                • 4 3

              • Dziękuję Ci koleżanko, za miłe i jak zwykle szczere słowa...

                ...jak zwykle potrafisz zmobilizować mnie do kolejnych wyzwań ;)
                ...a może tak wciągniesz kiedyś szalik i wybierzesz się ze mną? Może być mały spacer po lesie. Piękna pogoda dobrze Ci zrobi. Od tego gapienia się w ekran niepotrzebnie tylko się dołujesz ;) Weź się w garść i zacznij się ruszać. Jeśli tyle siedzieć będziesz w domu, to kolana jeszcze bardziej będą boleć... i już bez wymówek!

                • 1 3

  • Panom chyba świeże powietrze źle zrobiło (2)

    Do Ziemi Słowińskiej to kawałek Wam jeszcze zabrakło. Na przyszłość polecam przewodnik nabyć na przykład w Skansenie w Nadolu (Muzeum Ziemi Puckiej im. F. Ceynowy - Oddział w Nadolu)

    • 9 3

    • Hmmm, w moim przewodniku tak właśnie napisano ;) (1)

      ...Fakt, ziemie słowińskie są znacznie dalej na zachód, ale i tu na północy Kaszub, Słowińcy mieli swoje osady. Jakby nie patrzeć, chaty w skansenie w Nadolu niczym nie różnią się od tych w Klukach nad jeziorem Łebsko.

      • 5 7

      • może z wyjątkiem nazwy

        • 3 2

  • 68km/h na zjeździe w zimie?! Faktycznie stateczni z Was panowie :) (6)

    • 3 1

    • Jest śnieżek, to i miękkie lądowanie ;) (1)

      a tak poważnie, to jeśli jest czysta nawierzchnia i dobra przyczepność, to czym różni się taki zjazd w okresie letnim? Tylko nie mówicie, że zimnym wiatrem ;) Ten jedynie może przymrozić gile w nosie.

      • 0 3

      • Różni się tym, że w lecie są komary i muchy, a w zimie nie.
        Tak więc w lecie bym się nie rozpędzał bez okularów, a w zimie można ;)

        • 7 1

    • Tylko wolniutko (3)

      A ja to już w ogóle nie rozumiem, że można tak szybko jechać!

      • 4 3

      • A kto mnie ostatnio wyprzedzał? (2)

        Na znaku przed zakrętem stało jak wół dopuszczalne "30 km/h"...
        ...Mariusz, jakby tak z radarem stali, to wszyscy jak jedna rodzina byśmy mandat dostali ;)))

        • 4 3

        • Nie może być!

          Musiały mi hamulce puścić.

          • 6 2

        • Zajrzałem na tę stronkę i przypomniałem sobie o tej bulwersującej sprawie. I sobie myślę, że ja mogłem nie zauważyć tego znaku i przez to mogłem nie zdjąć nogi z gazu. A to wszystko przez to, że na stare lata człowiek niedołężnieje i oczy też już nie te same...

          • 0 0

  • Robymy to co lubimy i kochamy !

    Nie ważne jakie są warunki i pogoda śnieg czy słońce... Czy mamy sliki czy cięzkie gumy... Wsiadamy na rower wyjeżdżamy na szlak. Robimy to co najbardziej lubimy co sprawia nam przyjemność nie zależnie od warunków. Niektórzy patrzą na nas jak na nienormalnych. Ale dla mnie najpiękniejsze jest to że sie spotykamy jeździmy poznajemy kolejne piękne miejsca spędzamy miło czas na rowerze. Dziękuję ze jest taka grupa ! ze są ludzie którzy dzielą się z innymi swoją pasją !!! Na wypadach możemy poznać nowe osoby, wspólnie dzielić się wrażeniami i opiniami. Wielkie DZIĘKI wszystkim uczestnikom. Do zobaczenia :)

    • 7 6

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum