• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimowa pętla między Gdańskiem a Kolbudami

Krzysztof Kochanowicz
14 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby

Nie ma co ekscytować się pierwszymi temperaturami na plusie i pięknym słońcem, oczekując nadejścia wiosny, jeszcze gdy zima na dobre nie odeszła. Fakt, że śnieg zniknął już z miasta nie oznacza wcale, że za chwilę nie sypnie z powrotem. Widząc jednak znaczne ocieplenie, mieliśmy nadzieję, że końcówka tej pory roku będzie łagodniejsza. A tu guzik! Tak czy siak skoro zima nie chciała się ugiąć, my tym bardziej ;)



Zimowa jazda na rowerze nie jest łatwa...

Ze względu na zimowe warunki jazda na rowerze znacznie różni od jazdy w inne pory roku. W zimie należy unikać gwałtownych manewrów, czy szybkiej jazdy w zakrętach. Szczególnie trzeba uważać przy nierównej oblodzonej nawierzchni. Poruszając się na tradycyjnych oponach, tylko płynne ruchy i równe tempo mogą nas uratować. Chyba że zaopatrzymy się w opony kolcowane, wtedy możemy pozwolić sobie na więcej szaleństwa.

Więcej na ten temat przeczytacie w artykułach:

- "Jak sprawują się opony kolcowane",
- "Jak jeździć na rowerze zimą",
- "Jak ubrać się na rower zimą".

Tegoroczny marzec najpierw powitał nas pięknym słońcem, które roztopiło śnieg, a następnie srogim mrozem i śnieżnymi zamieciami, które ponownie zaskoczyły wszystkich siejąc zamęt nie tylko w mieście. Obserwując tak zmienne warunki atmosferyczne, nie mieliśmy zamiaru się poddać, w końcu należymy do rowerzystów całorocznych, a nie sezonowych i żadna pogoda dla nas niestraszna. Nawet srogi mróz, który na termometrze za oknem pokazywał prawie -10 stopni Celsjusza, nie zniechęcił nas do realizacji zamierzonej trasy, która jak się okazało później, była bardzo ambitnym planem - ambitnym, oczywiście zważając na warunki terenowe, które zastały nas po drodze.

Trasa w skrócie:



Statystyki naszej wycieczki:

Dystans: 73,5 km.
Czas jazdy bez postojów: 6h53min
Czas jazdy z postojami: 8h02min
Najwyższa prędkość: 33 km/h
Średnia prędkość: 9,15 km/h

Pokonanie ułożonej przez nas trasy z Gdańska do Kolbud, przez malownicze tereny leśne, w okresie suchym z pewnością byłoby znacznie łatwiejsze. Teraz, gdy większość dróg gruntowych nadal przykrywa śnieg i lód, to prawie jak "porywanie się z motyką na słońce". Mimo to nie zamierzaliśmy siedzieć w domu. Taka opcja w ogóle nie przechodziła nam przez myśli. W końcu, niedługo w tamtej okolicy zostanie zorganizowana kolejna edycja Ekstremalnego Rajdu na Orientację i dobrze byłoby przypomnieć sobie tamtejsze drogi i leśne dukty.

Dystans naszego zimowego wypadu nie był za duży, ale zważywszy na panujące warunki atmosferyczne oraz terenowe, szczególnie mówiąc o drogach gruntowych lub leśnych duktach, nie ma co porównywać tego do wycieczki w środku lata. Jazda na rowerze zimą wymaga przede wszystkim więcej siły oraz kontroli jazdy. By mieć lepszą przyczepność na śliskiej powierzchni, lepiej jest obniżyć nieco ciśnienie w kołach lub zaopatrzyć się w opony kolcowane. To, co jednak poprawia naszą równowagę i stabilność jazdy, zdecydowanie obniża prędkość jazdy. Coś za coś. Dlatego też pokonanie kilkudziesięciu kilometrów tą samą trasą zimą a latem, diametralnie się od siebie różni. Osobiście po pokonaniu powyższej trasy, odczuwałem podobne zmęczenie, jakbym pokonał przynajmniej sto km w nieco łagodniejszych warunkach atmosferycznych. Z tego powodu nie można oceniać trasy jedynie po samych kilometrach!

Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby


Wrażenia z naszego wypadu...

Niedzielną wycieczkę rozpoczęliśmy w Gdańsku Oliwie i na dobry początek ruszyliśmy ku Dolinom Ewy i Świeżej Wody. Pomimo że w mieście nie było już ani grama śniegu, tak w lesie przywitała nas zima i to nie byle jaka. Gdyby był sam śnieg było by idealnie, jednak podjazd pod Owczarnię był całkowicie oblodzony, a jazda wymagała sporej uwagi. Tylko cierpliwość i spokój mógł nas uratować. Od Owczarni podążyliśmy w kierunku Rębiechowa i Klukowa bocznymi drogami, tak by nie stwarzać zagrożenia dla siebie i kierowców. Droga do Rębiechowa była dość przyjemna, tam gdzie zwykle jest mnóstwo błota, to przy takich mrozach nawierzchnia była zmrożona i jechało się jak po "polskim asfalcie";) Na tym odcinku dokuczał nam jedynie dość porywisty i mroźny wiatr, który dawał do myślenia... Czyżby pogoda miałaby się drastycznie zmienić, czyżby nadchodził najczarniejszy scenariusz? Gdybyśmy myśleli tymi kategoriami, pewnie dawno byśmy zawrócili. Nie martwiąc się zbytnio srogimi zapowiedziami synoptyków realizowaliśmy to, co zamierzyliśmy.

Przedzierając się przez Klukowo znowu nastała "epoka lodowcowa" i zamiast jazdy na rowerze, musieliśmy przypomnieć sobie ostatnio nauczone ewolucje jazdy na łyżwach i tańca na lodzie. Na szczęście był to tylko niewielki odcinek między ul. Radarową a Słowackiego. Dalej wskoczyliśmy w las, gdzie o dziwo bardziej było czuć wiosnę niż zimę, co zachęciło nas do przyspieszenia tempa. Dukt ten wiedzie równolegle do budowanej linii Kolei Metropolitarnej. Miejmy nadzieję, że w przyszłości powiedzie tędy nowa droga rowerowa, która połączy trasę wiodącą do lotniska z Matarnią oraz Kokoszkami, gdyż póki co telepać się tam trzeba dziurawymi jak ser szwajcarski drogami gruntowymi. Nie ma co jednak narzekać, to jednak zawsze lepsze niż jazda dość niebezpieczną ul. Budowlanych.
Z uwagi na fakt, iż nie przepadamy za miejskimi szosami, na których wzmożony jest ruch drogowy, zawsze szukamy dogodnej alternatywy wydostania się z cywilizacji. Tym razem chcąc skierować się nad Jezioro Otomińskie, wybraliśmy oznakowany na czarno, pieszy Szlak Wzgórz Szymbarskich.

Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby


Początkowo wiódł on dość szeroką drogą gruntową, a przez Kokoszkami zamienił się w wąską ścieżynkę, która standardowo jak na tę porę roku pokryta była lodem. Tempo jazdy znowu spadło do kilku km/h przez co drastycznie wydłużyło czas jazdy. O dziwo, pomimo srogiego mrozu było nam dość ciepło. W końcu walka z utrzymaniem równowagi, wzmożony oddech, także wpływają na spory wysiłek organizmu. Zważywszy na ciężkie warunki terenowe musieliśmy zmienić nieco wariant zamierzonej wcześniej trasy. Nadkładając nieco drogi do Otomina dostaliśmy się przez Sulmin. Tam także w lesie było sporo lodu, jednak był on już na tyle wyjeżdżony, że nie wymagał od nas tak dużej uwagi jak na leśnych duktach. W Otominie rozhulał się mroźny wiatr, a my nie zamierzaliśmy marznąć, dlatego też od razu udaliśmy się w dalszą drogę. Widząc, że szlaki turystyczne nie nadają się na wycieczkę rowerową udaliśmy się gruntową drogą wiodącą równolegle do lewego brzegu jeziora, w kierunku Bąkowa. Był to jeden z szybszych odcinków naszej trasy. Nie dość, że droga pozbawiona była śniegu i lodu, to jeszcze wiatr wiał nam w plecy. Miejscami prędkość wzrosła do ponad 30 km/h. W Bąkowie jednak nagle drastycznie pogorszyła się pogoda, dlatego też uznaliśmy, że nie ma co pchać się na Szlak Bursztynowy wiodący nad brzegiem jeziora Straszyńskiego, a lepiej jest znowu nadłożyć nieco drogi udając się zdecydowanie lepszą trasą wokół jeziora. Podążając jednak nad jezioro, nagle z nieba zaczął sypać śnieg, a widoczność z minuty na minutę oraz z metra na metr pogorszyła się do tego stopnia, że czołówka grupy straciła kontakt wzrokowy z osobami jadącymi nieco dalej z tyłu, w konsekwencji czego część grupy pojechała nieco inną trasą. Na szczęście udało nam się zdzwonić i spotkać na półmetku, czyli w Lublewie. Widząc w niektórych spore zmęczenie i brak motywacji, nie mieliśmy zamiaru się katować. Postanowiliśmy więc zrobić sobie przerwę na coś ciepłego, a że w pobliżu znajdowała się znana nam karczma Stara Wozownia zajechaliśmy tam na "doładowanie akumulatorów". Przez ponad godzinę nabieraliśmy sił, w ruch poszły różnorodne dania regionalne oraz przepyszne zupy, od żurku w chlebie, po chmielową z imbirem. W tym czasie podeschły nam ubrania i buty, a także wróciła motywacja do dalszej jazdy.

Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby


Ruszając jednak w drogę powrotną obawialiśmy się jednego. Tak jak wcześniej leśne dukty były zupełnie oblodzone, tak teraz dla utrudnienia, lód przykryty był świeżą warstwą białego puchu. Pomimo braku widoczności przez obficie padający śnieg, jedno co nas pocieszało to ustał porywisty wiatr, a temperatura wzrosła prawie o połowę, czyli do ok. -5 stopni C ;) Idąc na łatwiznę można było udać się szosą, jednak zważywszy na ograniczoną widoczność woleliśmy nie ryzykować. Byłoby to zbyt niebezpieczne zarówno dla nas, jak i kierowców. Dlatego też z Lublewa udaliśmy się przez lasy i dawny poligon w kierunku Sulmina. To świetna droga, jednak gdy jest przejezdna. Zimą niestety mało kto się nią porusza, dlatego też miejscami przyszło nam rowery pchać i nie byłoby w tym nic strasznego gdyby nie fakt, że pod białym płaszczem śniegu skrywały się oblodzone niespodzianki. Czy to jadąc, czy rower prowadząc co jakiś czas lądował ktoś na tyłku. Na szczęście były to upadki w miarę kontrolowane i obeszło się bez większych stłuczeń czy siniaków. Brnąc przez zaspy śniegu w pewnym momencie uznaliśmy, że trzeba zmienić trasę, bo przy takim tempie do celu dojedziemy po zmroku. Korzystając więc z okazji przebiegającego tędy Szlaku Wzgórz Szymbarskich, przedostaliśmy się nim przez kładkę nad meandrującą Radunię, a następnie udaliśmy się do drogi wiodącej z Widlina do Kartuz. Wyłożona kamieniami, stara, piękna o każdej porze roku droga, wzdłuż której rosną ogromne stare dęby, zapiera dech w piersi swymi widokami. Jazda może nie należy do najprzyjemniejszych jeśli poruszamy się rowerem miejskim lub trekingowym, ale kto na niej się skupia przy tak cudownym krajobrazie? Za każdym razem jak tu jesteśmy cieszy nas ten widok i rekompensuje wszystko co dotychczas przeżyliśmy. Z Widlina kierujemy się na Niestępowo, gdzie wydostajemy się na rzadko uczęszczaną drogę asfaltową. Stąd udajemy się przez Starą Piłę w kierunku Żukowa. Na tym odcinku na dobre żegnamy się z osłaniającym nas przed wiatrem lasem. Wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń, gdzie śnieg nie przestaje sypać nam prosto w oczy. Do Trójmiasta wprawdzie nie pozostało wiele, ale te ostatnie kilometry pod wiatr są najtrudniejsze. Za nami już sporo km w trudnych warunkach terenowych więc i siły już nie te co wcześniej. Chcąc ominąć ruch drogowy i bezpiecznie dojechać do celu, skupiamy się na w miarę szerokich drogach gruntowych oraz bocznych rzadko uczęszczanych asfaltach. Pozostawiamy więc z boku Żukowo i udajemy się przez Lniskę, Czaple, Rębiechowo, Bieszkowice i Chwaszczyno do rogatek miasta. Ale także i na tym ostatnim odcinku miejscami rower przyszło nam pchać.

  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby
  • Migawki z zimowego wypadu na Kaszuby


GALERIA ZDJĘĆ; autorzy: Tomasz Kmieć & Krzysztof Kochanowicz

Podsumowanie:

Zaplanowana przez nas trasa, z pewnością jest bardzo malownicza. Wybierając się nią jednak w tak ciężkich warunkach atmosferycznych i terenowych, trzeba liczyć się z faktem, iż niektóre odcinki mogą być nieprzejezdne i trzeba będzie rowery trochę ponieść lub pchać. Co to byłaby jednak za zimowa wycieczka bez przygód?

Wycieczkę prowadziła: Iza Walczak [GR3miasto]

Mając co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie - czy to po pracy, czy w wolny weekend, nie sposób się z nami nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas, to nic nie kosztuje!

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto.

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Możesz też napisać maila z prośbą o przyłączenie się do listy sympatyków GR3. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi newsami. Kontakt e-mail: gr3miasto


Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 73 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (18) 2 zablokowane

  • Wariaci ... ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) (1)

    Jedni jeżdżą trenować do Hiszpanii, ale Wam widać że brak słońca nie przeszkadza i dobrze. Ale ta zima mogłaby już się skończyć, już mam jej powyżej uszu ;-/
    ps. Mam nadzieję, że dołączę do Waszych rowerowych eskapad jak zginą śniegi.
    Pozdrawiam

    • 18 7

    • Fakt, brak słońca nam nie przeszkadza...

      ...ale do niczego i dla nikogo nie musimy trenować. Ze sporadycznych zawodach, w których bierzemy udział nie musimy się rozliczać, startujemy bo mamy taką ochotę, a czy wynik będzie wysoki czy niski to dla nas wsio ryba ;)))
      ...Dlatego też nie przywiązujemy do tego tak sporej wagi jak kolarze teamowi i tu tkwi cała różnica. Gdybym może przynależał do jakiejś grupy i chciał robić wynik, to pewnie uważałbym na dietę ;)
      ps. oj to Karolu trochę sobie poczekasz, bo zima jakoś w tym roku szybko nie odejdzie. W lesie nadal śniegu po piasty ;(

      • 4 4

  • więc nie przejechaliście planowanej trasy ... (3)

    ... czyli czekam na wycieczką po planowanej trasie w kwietniu-wrześniu :D

    Jak patrzyłem w niedzielę za okno, to pomyślałem:
    " a oni pewnie nie odpuścili i gdzieś ich tam ten wiatr ze śniegiem trzepie"

    • 8 7

    • Trasę w 100% pokonać się nie dało... (2)

      ...przynajmniej nie rowerem. Gdyby Iza zabrała czołg, to i owszem :)
      Kilometraż jednak zrobiliśmy taki jak zakładaliśmy, nie licząc przyjazdu i powrotu do/z domu. Co po niektórym tego dnia pękła na budziku setka;)

      • 5 5

      • mi setka pękła wieczorem w szklance (1)

        plus sok jabłkowy

        • 3 3

        • Fuuu, jak można pić z sokiem ;-/

          • 3 2

  • strasznie wolno wam to idzie (3)

    mieliście pokonywać rekordy prędkości i czasu przejazdu a tu co to ma byc?Rozumiem że zima i nie czas na relaksujące wycieczki przy 45km/h na godzinę , ale bez przesady.Lipa Panowie i Panie..lipa

    • 6 19

    • (1)

      a jakie ty masz rekordy prędkości jazdy na lodzie rowerem ? ;P

      • 4 4

      • Gadać potrafi, ale sam pewnie nosa z domu nie wystawił ;)

        ...trzeba było do nas dołączyć i pokazać jak się jeździ, a nie teraz mądrego zgrywać. Mądralińskich jak zwykle pełno, podeślij jakiś link do własnych zimowych podbojów, z chęcią poczytam, może jeszcze czegoś mądrego się dowiem?

        • 8 6

    • polecam zapoznać się ze słowem SARKAZM

      wtedy unikniemy niepotrzebnie idiotycznych odpowiedzi do posta

      • 2 1

  • Barniewice zapewne a nie Bieszkowice (1)

    Poza tym ciekawa relacja z odważnej wyprawy.
    Gratuluję.

    • 4 3

    • Tak dokładnie, dzięki

      • 2 2

  • Kolbudy to nie Kaszuby! (2)

    Silne lobby srodowiska Kaszubskiego w Kolbudach usilnie dazy do uznania Kolbud jako czesc Kaszub, a mapy i historia mowi co innego.

    Te lesne trasy znam na pamiec ;-)

    • 4 3

    • A co może Kociewie?

      • 2 2

    • Oj Siejon,Siejon,

      zarówno z geografii,jak i z historii PAŁA !!!! Jeśli masz coś przeciw Kaszubom,to proponuje przenoskę w kieleckie,lub na Kurpie.Tam Twoje miejsce.

      • 3 3

  • Podziwiam Was... (1)

    ja wsiadam na rower dopiero gdy jest 8-10 st C..
    Pozdrawiam.

    • 4 4

    • Każdy wie na ile go stać

      Kiedyś może przekonasz się do jazdy zimą, wystarczy tylko adekwatnie ubrać się do pogody i mieć dobre chęci ;)

      • 4 4

  • Dla tych co o Kociewiu i stawianiu PAŁ piszą

    wpiszcie w znaną przeglądarkę frazę "mapa Kaszub"
    nie mam nic przeciwko społeczności Kaszubskiej, sam jestem z tych Kaszubskich Kolbud;-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum