• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z Kompasem przez okolice Małego Trójmiasta

Marek Puchalski [GR3miasto]
3 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Punkt Kontrolny na trasie rowerowej Punkt Kontrolny na trasie rowerowej

W dniach 24/25 września odbył się rajd na orientację pod "Z Kompasem". Było to już 11 wydanie tej wysoko ocenianej i lubianej przez zawodników imprezy. Tym razem baza startowa mieściła się w gościnnym Gimnazjum nr 1 w Rumi, gdzie spotkało się, tradycyjnie już ponad 400 zawodników. Do wyboru były trzy trasy rowerowe i aż pięć pieszych. Każdy więc mógł znaleźć coś najodpowiedniejszego dla siebie. Wraz z Agatą, Bogusią, Jędrkiem i pieskiem o imieniu "Malinka", wybraliśmy średnią pod względem długości trasę rowerową - "żółtą", gdzie na przepisowych 42 km szukaliśmy 16 punktów kontrolnych rozstawionych na dwóch trasach.



Wspólnie wystartowaliśmy punktualnie o godz.13, zaraz po rozdaniu map dla wszystkich tras. Obowiązkowo musieliśmy zaliczyć najpierw punkty z pętli "A", a później dopiero te z pętli "B". Pierwsza z nich przypominała trochę wycieczkę po Żuławach. Było płasko, spokojnie oraz piękne widoki. Czysty relaks i przyjemność.

Do pierwszego punktu dojechaliśmy zupełnie bez problemu, gdyż wszyscy do niego jechali i nie trzeba było jakoś specjalnie się na niego namierzać. Wystarczyło jechać "z tłumem". Po zaliczeniu tego PK tłum znikł i trzeba już było samemu kombinować. Pojechaliśmy więc po PK A2, który był wysunięty najdalej na północ i znajdował się na mostku nad rzeką Redą. Punkt był, a jakże, jednak dziurkacz, już komuś przed nami na tyle musiał się spodobać, że postanowił zabrać go do domu. W takim przypadku należało długopisem wpisać na karcie, że go tam nie ma, czyli BPK (brak punktu kontrolnego). Następnie ruszyliśmy do punktu trzeciego, gdzie dojechaliśmy do rzeczki, którą chciałem przejść, ale Agata miała lepszy pomysł, a mianowicie pojechać odrobinę dalej, gdzie jest mostek i tak też zrobiliśmy, po czym wkrótce znaleźliśmy się przy kapliczce rowerzystów i zaliczyliśmy PK A3. Do czwórki był przysłowiowy "rzut beretem", więc po krótkiej chwili też był już nasz. Piąteczka, to bunkier i prowadziły do niego drogowskazy, choć nieuważny zawodnik mógł ich nie uwzględnić w swoich namiarach. My je widzieliśmy i bez problemu punkt zaliczyliśmy. Do szósteczki udało nam się przejechać dróżką leśną, która nie była zaznaczona na mapie ale odległość zmierzona, namiar wzięty, wszystko się zgadzało i punkt zdobyty. Do siódemki ruszyliśmy w kierunku Dębogórza i stamtąd już było blisko. Tak poddał się nam ostatni cel na tym etapie rajdu.

Spokojnie więc pojechaliśmy do bazy, gdzie zdaliśmy nasze karty startowe na tzw. Stop czas, a po tym czekał na nas pyszny żurek i najlepsze na świecie śledziki (do wyboru były w oleju lub w śmietanie). Poczęstowaliśmy się więc tymi specjałami, usiedliśmy sobie na trawce pod drzewem i delektując się smakiem przekąski oraz ciesząc ciepłymi promieniami słońca, które nas ogrzewało, odpoczęliśmy ok. 1h przed drugim etapem.

Po skończonym wypoczynku pobraliśmy nasze karty startowe i ruszyliśmy do boju. Już jednak przy pierwszym punkcie okazało się, że sielanka się skończyła, a zaczęły się górki i piach. No właśnie, zamiast drogi był piach jakby z plaży przywieziony i jechać było bardzo ciężko. Po dotarciu na wysokość punktu, trzeba było rowery zostawić na drodze, a samemu wspiąć się na niemałą górkę. Do PK B2 przebijaliśmy się leśnymi ścieżkami, ścieżynkami, pod górę i później jeszcze bardziej pod górkę. W końcu jest, na samym szczycie. Zjeżdżamy więc na dół i kierujemy się do trójeczki. No i to było wyzwanie, gdyż lądowaliśmy kilka razy w zupełnie innym miejscu, niż zamierzaliśmy. W końcu postanowiliśmy zjechać na dół, na wschód do cywilizacji, gdzie zaprowadził nas niezawodny jak zawsze kompas i zaatakować ten punkt od strony zabudowań, tym bardziej, że od tamtej strony na mapie nie było tak wielu warstwic obok siebie. W końcu po wielu trudach udało się nam go znaleźć i zaliczyć.

Na tym etapie zaczynało się już ściemniać i robiło się coraz zimniej. Temperatura spadła z dwudziestu stopni, które mieliśmy podczas konsumpcji pyszności, do ok. ośmiu, co przy przepoconych ubraniach było co najmniej nieprzyjemne. W tej sytuacji jednomyślnie postanowiliśmy pominąć najdalej wysunięte punkty i wrócić do bazy, po drodze robiąc piątkę, szóstkę i ósemkę. Z takim planem w głowach ruszyliśmy na spotkanie PK B5. Gdy do niego dojechaliśmy, okazało się, że jest po drugiej stronie wcale nie za wąskiej rzeczki. Cóż, jak mus, to mus, zaliczyć trzeba, co też zrobiliśmy wspólnymi siłami, po czym radośnie w mokrych bucikach ruszyliśmy po szóstkę. Z nią akurat problemu nie było, bo droga prosta i wystarczyło dobrze odmierzyć odległości. Zmarznięci zaliczyliśmy jeszcze ósemkę, która była chyba na samym szczycie góry Olimp.

Ciemno wszędzie, zimno wszędzie, a nam do bazy szybciutko jechać trzeba będzie. Pojechaliśmy więc tak szybko, jak tylko Malinka zdołała biec i wkrótce zameldowaliśmy się na mecie. Czuliśmy lekki niedosyt z powodu niezaliczenia trzech punktów z trasy B, ale z drugiej strony zadowolenie, gdyż świetnie się bawiliśmy i przemiło w swoim towarzystwie czas spędziliśmy.

>>>Pełne wyniki

Podsumowując całą imprezę, można powiedzieć, że organizacja była na szóstkę z plusem. Jedzonko pyszne, stop czas w środku rajdu jest strzałem w dziesiątkę, bo można trochę odpocząć i zregenerować się przed kolejnym etapem. Na koniec jeszcze było (podobno, bo mnie tam już nie było) ognisko z kiełbaskami. Do tego pogoda, jak na zamówienie i okolica z pięknymi widokami i trasami. Czegóż chcieć więcej? Chyba tylko kolejnego Rajdu z Kompasem, na który z niecierpliwością będziemy czekać.

Kolejna edycja?
Mikołajkowy Rajd z Kompasem odbędzie się w  odbędzie się w sobotę 10 grudnia w Gdyni.

Zobacz materiał archiwalny z X.Jubileuszowej edycji Rajdu z Kompasem


Zobacz relacje z poprzednich edycji:

Zobacz wideo relację z X Rajdu z Kompasem
Zobacz wideo relację z IX Rajdu z Kompasem
Zobacz wideo relację z VIII Rajdu z Kompasem

Organizator:

Marcin Jank
WWW: "Rajd z Kompasem.pl"
Kontakt: rajd@zkompasem.pl
Marek Puchalski [GR3miasto]

Wydarzenia

Opinie (49)

  • Do organizatora (14)

    Mimo tego że impreza fajna, to chyba sobie w przyszłości odpuszczę ze względu na beznadziejne mapy, z ogromną liczbą poziomic i brakiem sensownych szczegółów terenu (takie jak: mostki, skarpy wąwozy, przecinki). Panowie weźcie przykład z Tułaczy, można to zrobić dużo, lepiej.

    • 7 6

    • hmm... przykład z Tułacza powiadasz ... (1)

      rajd zKompasem wydawał mi sie stosunkowo prosty w stosunku do wczorajszego Tułacza. Choć to pewnie kwestia starej mapy z mnóstwem nieistniejących lub urywających się ścieżek

      • 5 0

      • Tułacz to klasa w sobie, do tego jazda nocą kompletnie zmienia

        trzeba wykazać się zmysłem orientacji, bo z drożnią różnie bywa, a rzeźby nawet na mocnej lampie nie widać (szczególnie przy pogodzie podobnej do wczorajszej)

        jak dla mnie Tułacz nadal zostaje wzorem orientacji, a reszta jedynie się bliżej (Kaszubska) lub dalej (Harpagonowy rajd z elementami nawigacji) przybliża. Czasem.

        • 2 3

    • od orga (2)

      Nie zgadzam się :)

      Korzystamy z najnowszych dostępnych map Wojewódzkiego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjno- Kartograficznej.

      http://pomorskie.eu/mapy-gis/gps/wodgik

      Jeśli ktoś ma lepszy pomysł na mapy to poproszę konkrety...
      ...i jakiego mostu nie było na mapie XI Rajdu? Albo której przecinki?...
      warto do nas napisać na rajd@zkompasem.pl

      ktoś chyba chce zrobić nam złą markę...

      • 9 1

      • Do organizatora

        Może po prostu mi i kolegom Wasza mapa nie odpowiada, bo widzę z komentarza, że to kwestia gustu. Osobiście, wolę nieaktualną ale czytelną mapę tułacza niż aktualną a dla mnie nieczytelną mapę zkompasem

        • 1 5

      • Nie było niektórych dróg na mapie...

        ...i to na mapie trasy smerfowej. Ewidentnie brakowało drogi z czarnym szlakiem przebiegającej koło PK 11. i dalej do Szmelty w kierunku ul. Kamiennej...wyglądało to tak, jakby została skasowana niczym z mapy do BT czy E z "Manewrów" SKPT ;)) Punkt był circa 10 metrów od drogi w terenie, tymczasem najbliższa droga zaznaczona na mapie przebiega około 100 metrów od punktu!
        Ja nie uważam, że to coś złego, tylko trochę nas to zaskoczyło :) Straciliśmy tam ładnych kilka minut.
        Odwrotna sytuacja była przy PK 10 - na mapie droga, w terenie nawet śladu po niej...ostatecznie zeszliśmy w dół "na kompas".

        • 2 0

    • (1)

      Heheh. właśnie te poziomice są przydatne dla kogoś, kto potrafi czytać rzeźbę terenu. Całe szczęście że są! Mapy na tej imprezie są OK! Natomiast mogłyby być lepsze - i miałyby wtedy więcej poziomic ;) i szczegółów terenowych... ale chyba nie ma takich aktualnych map...

      • 5 0

      • Wielokrotnie startowałem w Rajdzie z Kompasem

        i muszę powiedzieć że od kilku lat mapy są coraz lepsze, a przede wszystkim aktualne. Jazda na rowerze, bądź wędrówka z taką mapą to przyjemność, przynajmniej dla mnie (nie lubię tzw. map kombinowanych, gdzie wymazuje się część drożni)
        Pozdrowienia dla organizatora, naprawdę świetnych imprez na orientację!

        • 4 5

    • Również pytanie do organizatora (3)

      Dlaczego rajdy zaczynają się dopiero o godz. 13 (również te zimowe), a nie na przykład o 10-11?

      • 1 3

      • żebyś się głupio pytał

        Jedni wolą wcześniej a inni później. W związku z tym każda impreza zaczyna się o innych porach. Jak się ta nie podoba to idziesz na inną - proste.

        • 5 1

      • (1)

        Nie jestem organizatorem, ale:
        1. Żeby część rajdu była nocna,
        2. Żeby można było wstać w sobotę o 9, zjeść śniadanie bez pośpiechu, nie kombinować z szykowaniem roweru w piątek.

        • 1 2

        • To było pytanie o rajdy piesze. Dla tych, co to niekoniecznie chcą po ciemku po lasach chodzić (jak chcą, to mogą przecież wybrać rajd nocny).

          • 1 2

    • (1)

      A czy zdajesz sobie sprawę że tak naprawdę miałeś do czynienia z mapą w skali 1:10 000 tyle ,że powiększoną do 20 000? Mapy w tej skali są zdecydowanie bardziej czytelne niż 1:25000.Jedynym minusem to brak linii oddziałowych lub słaba ich widoczność.

      • 1 0

      • Mapa bez wątpienia była bardzo dokładna i jakość wydruku znakomita. Zmiana skali z 1:10 000 na 1:20 000 spowodowała, że opisy i szczegóły na mapie stały się mikroskopijne i dla moich nie młodych już oczu nieczytelne w świetle czołówki... pewnym utrudnieniem było również to, że kolor drożni był taki sam jak warstwic (lub poziomic jak kto woli) - trzeba było trochę uważniej się wpatrywać w mapę :-).
        Organizację rajdu Z Kompasem oceniam jako znakomitą. Świetna atmosfera w bazie, bogaty bufet rajdowy, ognisko z kiełbaskami, nagrody praktycznie dla wszystkich, którzy byli na zakończeniu...
        Startowałem na trasie zielonej razem z synem - był zachwycony i już pytał o kolejne edycje.

        • 3 0

    • Od budowniczego.

      Jeśli masz w domu tą mapę to weż ją teraz do ręki i spójrz ile pracy,czasu i serca włożył w kreślenie tej mapy organizator.Mapa jest kolorowa z legendą ponad miarę z dodatkiem jesiennych pejzaży.Grube godziny potrzebne sa by zbudować taką mapę a że w niektórych momentach jest nieaktualna to normalne.Pokaż które wydawnidztwo kartograficzne oddaje do wydruku mapy idealne z 2016 roku .Podpowiem tobie :ŻADNE. Ponadto poziomice wskazują wysokośc terenu a tobie widocznie one przeszkadzały .Pamiętaj że na tej edycji były mapy w skali 1:20000 to oznacza że jest to powiększona ''DZIESIĄTKA'' więc bardzo dokładna.Dla niektórych chyba za bardzo.Polecam potrenować na mapach bardzo szczegółowych czyli w skali 1:10000.

      • 5 1

  • taki sobie (15)

    Bylam, wybrałam trasę różową i przynam szczerze, że to nie była trasa dla początkujących. A już osoboa, tóra ją po prostu przebiegła i dostarła jako pierwsza powinna chyba być przymusowo kwalifikowana do innej grupy. Weźcie przykład z Harpagana gdzie soby docierajace w 40 minut nie sa brane od uwage.

    • 4 5

    • (1)

      na któej trasie Harpagana ktoś kończy w 40 minut... ? TP100? ;)

      • 3 2

      • pytanie jest zarówno odpowiedzią

        Harpagan to teraz maszynka do zarabiania, a tras z roku na rok przybywa, więc te 40 minut nie jest już problemem. Prawdziwi Harpagani czekają jednak na trasy dla noworodków, które będą w stanie pokonać sprintem w 4,5 minuty.

        • 5 1

    • od orga (7)

      Nikt na Różowej nie dotarł w 40 minut. Trudno też zakazywać udziału, ze względu na "zbyt szybkie tempo pokonywania trasy"....

      • 7 0

      • bieg przełajowy czy rajd pieszy? (5)

        Jeśli impreza jest rajdem pieszym, to również uważam, że bieg powinien być w tym momencie niedopuszczalny. Nie da się tych teoretycznych 15 km trasy Różowej (liczonych chyba w linii prostej na mapie, bo raczej nie według ścieżek - w terenie było więcej) PRZEJŚĆ w 2,5h. I to zakładając, że ktoś od razu trafi na punkty kontrolne i nie straci czasu na ich poszukiwanie.

        • 3 6

        • Niedopuszczalny? HAHAHAHAHAH XD (1)

          Ktoś ma lepszą kondycję niż ty, to ma sobie uwiązać nogi sznurkiem? Jeden biegnie, drugi truchta, trzeci idzie. Na każdej imprezie tak jest. I tak w 1 kolejności decydują punkty karne. Jeśli znajdziesz wszystko a szybkobiegacz nie, to wygrasz.

          Równianie w dół wszystkich do poziomu najsłabszego to taka typowa mentalność...

          • 7 3

          • Może wybierać bardziej wymagające trasy, a nie dla początkujących, opisywanej jako 'dla tych, co pierwszy raz z mapą'. Btw, na tej trasie nie było punktów karnych, a wygrywający obiegł wszystkie.

            • 3 3

        • takie czasy, że ludzie zamiast równać do lepszych (1)

          to wykręcają sobie czasy na trasach dla dzieci. Mi by było wstyd wybrać się na trasę dla początkujących i zrobić ją biegiem, są imprezy biegowe, jest orientacja sportowa. tam można się wykazać. Ale co zrobić, niektórym ambicja nie pozwala.

          • 10 2

          • Częściowo masz racje, ale...

            ...ja z moją córką lat 8, podbiegałem na trasie smerfowej...chyba nie masz nam tego za złe, czy może kazałbyś nam (powtórzę: córka ma 8 lat) "za karę" przejść na trasę czerwoną ;)))? Pozdrawiam

            • 4 1

        • Marudzenie i dziwne myślenie

          a widziałaś jaki czas wykręcił koleś na trasie 50km? Do niego też masz pretensje że biegł i że powinien startować w jeszcze dłuższej?
          Kto ma kondycję i może biec temu chwała,
          Rodzaj trasy nie ma znaczenia bo na każdej trasie jedni idą, inni biegną... czasem biegnąc nie nadrobi się za dużo, szczególnie jak ktoś się pogubi
          Myślę że dla większości idących celem jest odnalezienie punktów, bez liczenia na czasowe zwycięstwo.
          A może idźmy za ciosem i ustalmy rodzaj i szybkość marszu, bo się okaże że niektórzy też chodzą za szybko.
          Na każdych imprezach (również tych wyłącznie biegowych) znajdzie się ktoś taki jak Ty który ma pretensje że ci pierwszy byli za dobrzy.
          A w ogóle to Ci wszyscy malkontenci co tu się czepiają map, tras, biegania niech sami coś zorganizują.. ja doceniam wysiłek organizatorów bo to nie jest prosta sprawa a imprezy na orientację co do zasady nie należą do łatwych, dlatego nawet trasy nazywane "dla początkujących" też potrafią dać w kość.

          • 4 0

      • nagrody na różowej...

        Troszkę tylko głupio, gdy dorosły facet startujący solo na różowej zgarnia pudełko z klockami Lego ;)))

        • 3 0

    • Na trasach dla dzieci, tatusiowie pędzą po punkty, a reszta rodzinki stoi gdzieś w polu (4)

      Żeby w taki sposób się dowartościowywać, to jakaś porażka.
      Ludzie, nie stać was na start na trasach przeznaczonych dla dorosłych i bardziej zaawansowanych? Fajnie tak odbierać przyjemność dzieciom ucząc od małego nicnierobienia bądź oszukiwania? Wstyd...nie tylko dla tatusiów, ale także dla mamuś, które specjalnie się nie buntują w temacie.

      • 9 0

      • są różni rodzice, i różne dzieci, ale ty ich chyba nie masz, bo to ciężki kawałek chleba , piszę o dzieciach

        • 0 0

      • (1)

        Tegoroczna trasa Kubusiowa była fatalna. Dzieci (takie poniżej 10 roku życia) nie radziły sobie zupełnie i nie czerpały żadnej przyjemności (wnioski po rozmowach z innymi drużynami).
        1. Trasa była absurdalnie ciężka, a punkty były oddalone od szlaków - trzeba było do ponad połowy punktów zostawiać rower, naprawdę gdybym chciał chodzić, wybrałbym trasę smerfową.
        2. Mapy są świetne dla osób biegle je czytających. Dzieci naprawdę potrzebują punktów odniesienia, wskazówek, w przeciwnym wypadku zupełnie sobie nie radzą.

        Wcześniejsze trasy były lepiej wyważone, tu chyba kogoś poniosły ambicje. Trasa była wymagająca i nudna - ani ciekawych widoków, ani ciekawych miejsc (za wyjątkiem stadniny i mostka), a dodatkowo trzeba było kombinować z noszeniem rowerów przez tunel Dworca (bieganie z rowerami swoimi i dzieci) i jechać z dziećmi ulicą (trasa Rumia - Koleczkowo) na której średnia prędkość samochodów to pewnie jakieś 100km/h. Było trzeba nie pisać na facebooku "że nie będzie ciężkich podjazdów", bo było to wprowadzanie w błąd ludzi.

        I żeby nie było - kibicuję imprezie od początku i uwielbiam ją. Ale właśnie nie po to wybieram trasę Kubusiową, żeby nie być w stanie dotrzeć całą rodziną do punktów. Do tej pory jeżdżąc z maluchami pozwalaliśmy sobie z żoną na rozdzielenie się do jakiegoś pojedynczego punktu wyjątkowo oddalonego - wtedy druga połówka zostawała z dziećmi i robiła piknik oraz mały odpoczynek. Tym razem dzieci wynudziły się jak mopsy, z mapy nie mogły nic odczytać i nie czerpały żadnej przyjemności. Ale wierzę, że w maju będzie lepiej :)

        • 2 3

        • od orga

          Zdajemy sobie sprawę, że Kubusiowa była trudna na XI Rajdzie,
          jednak po wynikach widać, że Kubusie świetnie sobie radzą na trasie...


          Próbowaliśmy wytyczyć Trasę Kubusiową na północ od Rumi- w Kierunku Kazimierza, Debogórza i Mostowych Błot. Rewelacji jednak nie było i zdecydowaliśmy się na wariant południowy.
          Na lokalizację Bazy Rajdu nie mieliśmy wpływu.

          Co do punktów- nie zgadzam się, ze były nieciekawe. Ponadto trasę zaplanowaliśmy a taki sposób, żeby właśnie omijać ruchliwą szosę Rumia- Łężyce...

          W każdym razie wszystkie uwagi z pokorą przyjmujemy, leży nam na sercu jakość Trasy Kubusiowej i na najbliższym spotkaniu Zespołu ten temat będzie obecny.

          Można się spodziewać FAKTYCZNIE zdecydowanie mniejszych różnic wysokości w 2017 (Rajd majowy w Studzienicach, wrześniowy w Lipuszu).

          • 3 1

      • Czasem pozory mylą

        Ja dwa razy oddalałem się od reszty drużyny (rodziny) na trasie, ale to normalne w drużynowych zawodach - kiedy startują sami dorosli w drużynie też nie wszyscy zawsze lecą razem, tylko sprawdzają różne warianty "czesząc" las w poszukiwaniu właściwego PK. I tak np. na PK 8 na trasie smerfowej mogłaś mnie zauważyć, jak "pędzę po punkt" samotnie a pewnie wg Ciebie reszta rodzinki czeka biernie. Otóż wyobraź sobie, że ta reszta rodzinki (żona i córka) znalazły punkt przede mną i musiały na mnie czekać, bo moje pomysly okazały się chybione.

        • 0 0

  • co to za różnica

    przepraszam, ale chodzi ci o nagrodę, czy o mile spędzony czas ?
    jak ktoś był w stanie przebiec to super, spróbuj i ty.

    • 10 3

  • Te mapy są straszne (6)

    wiem, że zawsze na rajdach są stare mapy rysowane dawno temu, ale powiem szczerze, że z rajdu na rajd coraz bardziej mnie to denerwuje. NIC się na nich nie zgadza. Na mapach są drogi których już nie ma i nie ma po nich najmniejszego śladu. Teren się nie zgadza, poziomice średnio, przecinek nie ma już od 2 dekad. Łażenie z tą mapą jeszcze po ciemku to katorga. Nic dziwnego, że połowa ludzi zerka w telefon z gps ;)

    • 2 8

    • Proponuję nauczyć się czytać rzeźbę terenu a nie jęczeć. (1)

      Map aktualnych nie ma i nie będzie chyba że sobie ktoś sam narysuje. Tak z resztą robią na biegach na orientację ale tam to jest o wiele mniejszy teren a i tak mają z tym ogrom pracy na wiele dni.

      Co do zerkania w gps to jeśli ktoś tak robi to tylko głupoty pogratulować - jak się nie podoba trudna orientacja to niech idzie na biegi uliczne a nie do lasu.

      • 6 1

      • Nie napisałem że korzystam z GPS

        Tylko że wiem, że ludzie to robią. Nie raz widziałem kolesia, który zerkał w telefon i bynajmniej nie pisał sms. Słyszałem też odgłosy z kieszeni i nie było to endomondo, bo endomondo nie mówi ci, za ile masz skręcić i gdzie ;p

        • 2 0

    • mam taką małą sugestię (1)

      jeśli na mapie z geoportalu, aktualnej na 76 lub 82 rok, nie zgadza ci się droga, rzeźba lub młodniak, to popracuj nad swoją orientacją, bo się pewnie zgubiłeś ;)

      Przecinki to loteria i przy pierwszej lepszej zrywce leśnicy moga wszystko rozjechać, ale linie energetyczne, asfalty, zabudowania i przede wszystkim rzeźba, w 99% się pokrywają. Tak na chłopski rozum, na co jest większa szansa? Że się zgubiłeś, czy że zerwali asfalt, wyrównali teren, zalesili stare drogi i przesadzili dorosłe drzewa do młodniaka??

      a zerkanie w telefon powinno być tępione zakazami startowymi, bo jest szczytem ułomnosci. Naród od dzieciństwa wychowany na ściągach i cwaniakowaniu nie radzi sobie z mapą, więc po się uczyć, skoro można oszukać. Gratuluję podejścia.

      • 6 0

      • Akurat linie energetyczne nie do końca pasowały. Na mapie była, w terenie nie, więc skończyło się nadłożeniem drogi.

        • 0 1

    • W rajdach na orientację to normalka ,że budowniczy trasy szuka miejsc w terenie gdzie uczestnikom będzie trudno dotrzeć do lampionu dlatego wykorzystuje drogi, które są słabo widoczne lub całkowicie już niewidoczne ale to dotyczy trudnych tras.Natomiast trasy typowo turystyczne jak smerfowa,kubusiowa czy różowa są dla początkujących
      ponieważ Punkty Kontrolne umiejscowione są na skrzyżowaniach, mostach i przede wszystkim bardzo blisko przyjezdnych dróg.Ponadto są to trasy dzienne a że w niektórych miejscach coś na mapie się nie zgadza to fajnie bo człowiek w tym momencie może poczuć smak terminu Orientacja. Polecam tego typu imprezy pomogą nam kiedyś gdy zgubimy się na grzybobraniu.

      • 2 0

    • Niby straszne mapy?

      Zerkanie w gps to przede wszystkim oszukiwanie samego siebie.Osoba która pomaga sobie w ten sposób to najlepiej żeby dała sobie spokój z ino.

      • 4 0

  • (4)

    " Małe Trójmiasto ", co za kretyńskie nazewnictwo.

    • 2 11

    • Spójrz w lustro

      • 2 1

    • (2)

      Wieśniaki z Kaszub wymyślcie coś mądrzejszego. Jakie małe Trójmiasto?

      • 0 6

      • Normalne, wieśniaku z faweli na przymorzu czy innej oruni!

        • 4 0

      • To wymyśl bo Gdańsk to też KASZUBY.
        Ktoś kto wymyślil ten termin to jakiś urzędas wię do nich się zwróć.

        • 0 0

  • Porajdowe refleksje

    Widzę że zebrała się tu spora grupa malkontentów, którym albo mapa się nie podoba, albo strumyk, albo konkurenci... :) Osobiście uczestniczyłem już w 5 czy 6 edycjach tego rajdu, w przeszłości miałem szereg uwag krytycznych dotyczących m.in. punktów stowarzyszonych, rzeczywistej długości trasy, czy chowania punktów, z którymi radośnie dzieliłem się z Organizatorami. Ale obecną edycję RzK uważam za jedną z lepszych. Punkty na naszej trasie - czerwonej - były rozmieszczone z sensem: pierwsza pętla wybitnie turystyczna, można ją było potraktować jako rozgrzewkę. Za to na drugiej "schody" - czego można było oczekiwać widząc mapę. I tu rzeczywiście mapa nie zawsze zgadzała się z rzeczywistością, ale nie znam rajdu gdzie nie ma z tym problemów. Co mnie naprawdę pociąga w RzK i powoduje ze nadal biorę w nim udział to naprawdę fajna atmosfera tworzona przez Organizatorów na starcie i mecie - a teraz nawet na trasie. Wcześniej nie widziałem takiej aktywności fotografów na punktach kontrolnych. To krok w dobrym kierunku - w chwilach zimowej zadumy fajnie będzie wrócić do zdjęć, na których widać jak wodowało się w strumyku żeby potem leźć kilkanaście kilometrów w mokrych butach, skarpetach i częściowo spodniach:)

    • 7 2

  • Było fajnie

    • 5 0

  • Było fajnie

    Był to mój pierwszy rajd i choć faktycznie mapy nie były zbyt dokładne i w nocy przysporzyły trochę trudności to impreza godna polecenia. W grudniu też wystartuje

    • 6 0

  • Zadowolony z rajdu (1)

    Startowałem w rajdzie po raz trzeci (trzy ostatnie edycje) na trasie fioletowej. Dla mnie ekstra. Trasa zarówno szybka i płaska z jednej strony jak i trudna i wymagająca z drugiej.
    Nie wiem jak mapy na innych trasach, ale ta na fioletowej była wg mnie bardzo dobra. Wszystkie punkty były na swoich miejscach. W bazie miła atmosfera. Na pewno będę w Studzienicach!
    Martwi mnie tylko niska frekwencja na trasie fioletowej zarówno w Gdyni jak i w Rumii. Liczyłem, że stawi się zdecydowanie więcej miejscowych bikerów, w końcu rowery są teraz trendy. Może zawiodła reklama, nie wiem. Trzeba coś zmienić, żeby w Studzienicach i w Lipuszu więcej osób stawiło się na starcie tego sympatycznego rajdu.

    • 5 0

    • od orga

      Dzięki za miły wpis! 35 na fioletowej to nasz rekord ;) Mam nadzieję, że jak pomożecie w rozreklamowaniu Rajdu i jego super Tras to o frekwencję w Studzienicach na wiosnę nie musimy się martwić!

      Z mapami to ktoś ma moje oko świnię podłożył w pierwszym wpisie :)

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum