• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

XI Spiros 2014; przeminęło z wiatrem

Krzysztof Kochanowicz
26 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Gdyński Maraton na Orientację pt."Spiros" to nie tylko zawody dla wprawionych w boju amatorów nawigacji, to także świetna zabawa dla całych rodzin!

Jedenasta edycja Gdyńskiego Maratonu na Orientację Spiros odbyła się w dniach 14-15 marca. Uczestnicy mieli do wyboru formułę pieszą lub rowerową na dostępnych trasach o dystansach zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych. W znacznej części biegły one szlakami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Wszystkie jak jeden mąż nie szczędziły uczestnikom wysiłku i przygód, a do tego pogoda dała się we znaki każdemu zawodnikowi.



Wrażenia z udziału drużyn GR3miasto na trasie pieszej i rowerowej:

Pierwsze ekipy piesze startowały już w piątek wieczorem. Wśród nich był także nasz zespół, który zaatakował trasę TP25 równo o 21:55. Przed nimi las nocą, kompas i światełka latarek... Wyruszając na trasę wiedzieli, że czekają na nich różne przygody, a pogoda rozpieszczać nie będzie. Z początku szło całkiem fajnie, a pogoda chwilowo odpuściła... Padać zaczęło dopiero o godz. 3 nad ranem. W znalezieniu kolejnych punktów pomagały zawieszone przy nich elementy odblaskowe (podziękowania dla organizatorów), jak również takie elementy przy strojach innych piechurów oraz ich latarki (świetnie widoczne z daleka). Niestety trzeba było uważać, bo równie dobrze widoczne w świetle latarek są oczy zwierząt, np. stado saren na trasie może nieźle zmylić ekipę i wyprowadzić ... głęboko w las. Tak właśnie mogło być przy PK16, przy którym ekipa zgubiła się, a jej odnalezienie kosztowało ok. półtorej godziny. Przy jednym z kolejnych punktów ktoś "życzliwy" usunął lampion i dziurkacz, więc należało zgodnie z zasadami wpisać BPK (Brak Punktu Kontrolnego), czego nasi dzielni piechurzy w ferworze walki nie uczynili i tym samym punktu nie zaliczyli. Cóż, następnym razem będzie trzeba o tym pamiętać. Po blisko 9 godzinach poszukiwań zameldowali się cali i zdrowi na mecie z dorobkiem 12 PK, co dało im 24 punkty wagowe i w rezultacie 21 miejsce na 32 startujące drużyny.

  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros


Drugi z zespołów GR3miasto wybrał trasę rowerową TR50, na którą wyruszyli ok. godz. 8 rano. Po krótkiej naradzie postanowiliśmy rozpocząć zwiedzanie mapy po zachodniej stronie obwodnicy Trójmiasta. Jako pierwszy zdobyliśmy PK6, który był bardzo łatwy do znalezienia, drugi to PK9, którego poszukiwania zajęły nam naprawdę sporo cennego czasu. Przy poszukiwaniu tejże dziewiątki rozdzieliliśmy się i nie było to dobre posunięcie, bo później sporo czasu zajęło nam odnalezienie się nawzajem. Nie warto tak robić. Kolejny zdobyty, to PK10, który połknęliśmy "w biegu", po czym pomknęliśmy niczym hulający dookoła wiatr do PK17, który był dokładnie tam, gdzie miał być. Natomiast PK18, to już inna bajka. Znowu się zakręciliśmy i w sumie w jego namierzeniu pomógł nam łuk torów i jadący po nich pociąg. Te same tory zaprowadziły nas idealnie do PK19 - jeden z najłatwiejszych. Następny, względnie łatwy PK22 i atak na PK25, który tym razem zakończył się niepowodzeniem. No cóż, czasem warto się poddać, by nie tracić więcej czasu, dlatego pojechaliśmy do PK26, po którym pozostało tylko wspomnienie, gdyż ktoś ukradł "lampion" i dziurkacz, a zostało tylko papierowe konfetti rozrzucone pod drzewem (podziękowania dla organizatorów za pomysłowość) i odblask przydatny w nocy (trasy piesze). W tym momencie stwierdziliśmy niepokojące skurczenie się pozostałego czasu, więc pozostawiliśmy najbardziej oddalone i najwyżej punktowane PK i podążyliśmy w kierunku mety. Niestety "ktoś" nieodpowiedzialny znakomicie utrudnił nam to zadanie, bo ścieżki piesze i rowerowe Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego zostały zniszczone przez ciężki sprzęt, a na domiar złego wszędzie były porozrzucane mniejsze i większe gałęzie oraz poprzewracane drzewa. Jadąc ostrożnie złapaliśmy po drodze jeszcze PK23, 16, 13 i po przeprawie przez małą rzeczkę udało się znaleźć także PK8. Tutaj już pełen gaz do mety, gdzie przybyliśmy na parę minut przed końcem czasu, czyli po mniej więcej 7h od startu. Zdobyliśmy w sumie 13 PK (Punktów Kontrolnych), dzięki czemu uzbieraliśmy 26 punktów wagowych i tym samym zajęliśmy 10 miejsce na 16 startujących drużyn.
Zarówno trasa, jak i zaplecze socjalne przygotowane było jak zawsze profesjonalnie, bo inaczej w przypadku Pomorskiego Okręgowego Związek Biathlonu być nie mogło. Dobre, kolorowe mapy, punkty kontrolne widoczne i dobrze oznakowane na trasie, ciepły posiłek, napoje, ratownik medyczny "w razie czego", puchary, medale, dyplomy dla zwycięzców i na koniec cenne upominki rozlosowane wśród wszystkich uczestników.

  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros
  • Migawki z XI edycji Gdyńskiego Maratonu na Orientację pt. Spiros


Podsumowanie:

Zawody na orientację to "nie tylko zasuwanie byle do przodu z nosem w mapie". Na dobrą sprawę, każdy z uczestników sam dobiera sobie formę imprezy. Jeśli ma ochotę całą trasę przebiec - biegnie, jeśli przejść spacerem - idzie, jeśli zaś na rowerze - pedałuje. Samodzielnie też opracowuje strategię i kolejność zaliczania punktów kontrolnych, pod warunkiem oczywiście, że mowa o formule scorelauf. Startować można zarówno indywidualnie jak i drużynowo, pieszo bądź rowerem, za dnia, jak i w nocy, każdy więc znajdzie coś dla siebie. My tym razem podzieliliśmy się na dwa zespoły. Tym, którym zbrzydło ostatnio pedałowanie, wyruszyli na 25-kilometrową trasę pieszą, a Ci, którzy zdecydowanie wolą trzymać się ramy, wybrali trasę rowerową na dystansie 50 km. Formuła zawodów bardzo nam się podobała i z pewnością będziemy śledzić kolejne edycje nie tylko Spirosa, ale i innych imprez na orientację w naszym województwie.

Zobacz pełne wyniki z tras

Obejrzyj także materiał video z  ubiegłorocznej edycji na nocnej trasie pieszej i dziennej rowerowej.

GR3miasto reprezentowali:
-na TP 25: Maciej Myczko i Tomasz Kmieć
-na TR 50: Piotr Książek, Łukasz Pawlik, Marek Puchalski

Autor relacji: Marek Puchalski [GR3miasto]

Organizator imprezy:
Pomorski Okręgowy Związek Biathlonu

Opracował:

Wydarzenia

Opinie (6)

  • oj nie ładnie... (2)

    Nie wolno się rozdzielac...

    • 2 2

    • Rozdzielać się nie wolno, ale można w końcu przeczesać jedno wzniesienie? (1)

      • 0 0

      • przeczesać to Ty sobie możesz...

        ...wzgórek...

        • 1 0

  • Bylo super!

    Poza nawigacją w terenie, bylo spotkanie z dzikami i parka w samochodzie ;). Las nocą jest super!

    • 5 2

  • TR50

    Chciałem zawalczyć o wynik, a już na wspomnianym PK9 straciłem kupę czasu. Namierzałem się 2 razy i cały czas coś nie grało. W okolicy kręciło się z 10 rowerzystów i wszyscy nerwowi. Zaatakowałem z drugiej strony wzgórza i poszło gładko. Strata czasowa była znaczna, ale jeszcze była szansa na jakiś przyzwoity wynik. Następne punkty szły gładko, na trasie spotykam resztę chłopaków GR3 i zaatakowaliby razem (tak mi się wydawało) bo po chwili obracając się nie miałem ich za plecami. Spotkaliśmy za jakiś czas przy jednym z punktów gdy zrobiłem krótką przerwę regeneracyjną. Szybki przelot przez Osowąi do PK25. Ten punkt przekreślił szanse na wynik. Nie mogłem go namierzyć, z resztą kilku innych rowerzystów czesało las i nic. Duża strata czasowa przekreślona szanse na przyzwoity wynik. Chłopaki pomknęli na kolejny punkt, a ja starałem się jednak 25 zlokalizować - bez powodzenia. Zegarek wskazywał, że czas podjąć decyzję o powrocie. Ponownie spotkałem chłopaków z GR3 w okolicach PK18 i do mety kontynuowaliśmy razem. Jeszcze rozmyślałem by zaliczyć dwa PK, ale nisko punktowane co i tak w klasyfikacji niewiele by zmieniło. W dalszym ciągu duże skale mapy sprawiają mi kłopoty.
    Dobry trening przed Tułaczem na którym skala jeszcze większa niż na Spirosie.

    • 5 1

  • TP25

    "prawie" wszystkie PK odwiedzone, wrażenia: niezapomniane. Zdążyłem. Jakoś. No i zgodnie z tradycją wynik w środku stawki.
    Rzeczywiście PK9 był trudny do znalezienia...
    Będę startować tak długo, jak długo będą trasy nocne, polecam.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum