Trójmiejscy kolarze opanowali Śnieżkę. Łukasz Derheld zwycięzcą
Trójmiejscy kolarze po raz kolejny udowodnili, że okoliczne trasy pozwalają na przygotowanie się do wymagającego wyścigu pod górę. W rozgrywanym co roku wyścigu Uphill Race Śnieżka w Karpaczu zawodnicy z Trójmiasta zajęli miejsca na podium, wyprzedzając wielu uczestników na co dzień trenujących w górach.
Od wielu lat stałymi uczestnikami tego wydarzenia są także trójmieszczanie. Czy rowerzyści trenujący nad morzem są traktowani poważnie w wyścigu górskim? Jak najbardziej. Trudno byłoby ich lekceważyć, biorąc pod uwagę, jak wysokie lokaty zajmują praktycznie w każdej edycji tych zawodów.
Gdynianin zwycięża w górach
Tegoroczna, 31. edycja zawodów padła łupem Łukasza Derhelda z ASE Trek Gdynia, który osiągnął metę w czasie 56 minut i 1 sekundy. Był to już 12. start tego zawodnika w wyścigu na Śnieżkę.
- Coroczny udział i rosnący od 2010 r. apetyt na coraz lepsze wyniki sprawiły, że specjalnie przygotowany na ten wyścig "Śnieżkowóz" już na stałe zagościł w mojej rowerowej flocie - relacjonuje Łukasz Derheld. - Przez te lata zajmowałem na mecie przeróżne miejsca, ale najprzyjemniej to jest jednak wygrać. Dlatego i w tym roku przybyłem do Karpacza walczyć o zwycięstwo. Nie bałem się nawet głośno o tym mówić przed startem. No dobra, trochę się bałem, bo wiedziałem, że "na papierze" sporo brakuje mi do dyspozycji z trzech ubiegłych lat. Trzeba improwizować - żadnych solowych zrywów od Wangu i narzucania tempa. Im spokojniej na trasie, tym więcej szans w końcówce.
Zwycięzca tak wspomina przebieg rywalizacji:
- Sześcioosobowa, dość nierówno jadąca czołowa grupka rozrywała się i zjeżdżała. Silny wiatr skutecznie zniechęcał chłopaków do solowych akcji, a na jedyną poważną w okolicach Strzechy Akademickiej zdecydował się Przemek Niemiec. Piątka ponownie połączyła się za Domem Śląskim i wszystko wskazywało na "finisz z peletonu". To dobrze, bo przez te wszystkie wjazdy nauczyłem się traktować ostatnie metry jako niezależny wyścig i zapominać o zmęczeniu, które towarzyszy od dołu. Jeden skok, kilkanaście sekund i po strachu. Wygrywasz wyścig, padasz "wygodnie" na kamieniach na szczycie i odpoczywasz. Tak też zrobiłem, czego i Państwu życzę.
Trójmiejscy kolarze wysoko w wyścigu górskim
Troje zawodników z Trójmiasta w TOP 5
Pozostałe miejsca na podium zajęli Przemysław Niemiec i Karol Sładek. Zaraz za pozycjami medalowymi uplasowało się dwóch zawodników z Trójmiasta: Adam Kowalski (Bogdziewicz.com team) na miejscu 4. i Michał Przekop (ASE Trek Gdynia) na miejscu 6. W klasyfikacji wyników rozdzielił ich Michał Antosz.
- W tym roku miałem przyjemność zadebiutować na wyścigu Uphill Race Śnieżka - wspomina wyścig Michał Przekop. - Wyścig szczególny oraz wart uwagi, gdyż jest to jedyna okazja w roku, by wjechać na Śnieżkę rowerem. Wybijające z rytmu brukowe podłoże, mocni rywale oraz niekończący się podjazd czynią wyścig bardzo ciężkim.
- Celem na pierwszy raz było złamanie bariery 60 minut oraz jak najmniejsza strata do zwycięzcy - dodaje zawodnik. - Na początku rywalizacji utrzymywałem się na przedzie wyścigu, zachowując rezerwy. Pozostały dystans przejechałem równym tempem kilka długości roweru za pierwszą grupą. Dzięki rozsądnej jeździe ukończyłem wyścig na 6. miejscu open z czasem 56:56 wraz z niewielką stratą 55 sekund do wygranego. Realizując założenia oraz zajmując wysokie miejsce, jestem bardzo zadowolony z wyniku.
Ze swojego udziału w zawodach jest zadowolony także Adam Kowalski:
- To mój drugi raz, kiedy biorę udział w tym niesamowitym wydarzeniu - relacjonuje Adam Kowalski. - Stojąc na starcie, moim planem było sprawdzenie aktualnej dyspozycji oraz poprawienie wyniku z zeszłego roku. Oczywiście po cichu liczyłem na wysokie lokaty, ale nie obstawiałem żadnych konkretnych. Szczerze nie spodziewałem się, że uda mi się jechać w czubie peletonu aż do samego szczytu. Dodatkowym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że tempo, jakie trzymała czołówka, spokojnie mi odpowiadało, a to oznaczało, że była szansa, by ugrać tam naprawdę dobry wynik. Ostatecznie zająłem 4. miejsce Open i 1. w kategorii wiekowej. Jestem zadowolony ze startu i zajętego miejsca. Dziękuję bardzo wszystkim za miłe słowa wsparcia!
Białecka druga wśród kobiet
W rywalizacji kobiet zwyciężyła Izabela Kamińska, a drugie miejsce wywalczyła Małgorzata Białecka. To kolejny mocny występ kolarski żeglarskiej mistrzyni świata w windsurfingu z 2016 roku i zawodniczki klubu kolarskiego ASE Trek Gdynia.
- Kiedy w zeszłym roku po raz pierwszy wystartowałam w wyścigu Uphill Race Śnieżka, od razu wiedziałam, że jest to jeden z tych startów, który na stałe zagości w moim kalendarzu - mówi Małgorzata Białecka. - Ten sezon jest dla mnie dość trudny. Intensywny, dobrze zorganizowany trening w górach był niestety przerywany kontuzjami i chorobami, co nie pozwoliło mi w pełni przygotować formy, tak jak planowałam. Dwa tygodnie przed wyścigiem czułam się fatalnie, a jednocześnie wiedziałam, że moja forma jest lepsza niż rok temu. Na metę wjechałam jako druga kobieta, poprawiając przy okazji swój zeszłoroczny czas o prawie minutę. Jestem bardzo zadowolona i na pewno za rok znów powalczę o lepszy czas w drodze na szczyt Śnieżki.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie wybrane
-
2021-08-25 20:39
(7)
Czyli jednak nie trzeba jeździć po drogach miast Trójmiasta i można przenieść się na łono natury?
Także w przyszłym roku proszę wszystkie zawody kolarskie organizować poza miastem.- 20 40
-
2021-08-26 09:31
jesteś nudnym marudą
- 2 0
-
2021-08-26 00:17
Oczywiście Pana zgłoszenie zostało przyjęte, kajamy się i dostosujemy do wymagań Jaśnie Pana.
- 3 1
-
2021-08-25 21:29
Łono natury? (3)
Śnieżka i jej okolice zatłoczone i skażone są niczym Monciak lub Jarmark Dominikański. Na szczęście są fajne szlaki w Karkonoszach, Izerach i Rudawach gdzie jest pusto. Śnieżkę zostawmy dla fanów obuwia newbalance, boksera Szpilki z jego pieskiem i całej januszerii, która zalicza tylko wjazd wyciągiem na Kopę . Dalej 40 minut wejście brukowanym
Śnieżka i jej okolice zatłoczone i skażone są niczym Monciak lub Jarmark Dominikański. Na szczęście są fajne szlaki w Karkonoszach, Izerach i Rudawach gdzie jest pusto. Śnieżkę zostawmy dla fanów obuwia newbalance, boksera Szpilki z jego pieskiem i całej januszerii, która zalicza tylko wjazd wyciągiem na Kopę . Dalej 40 minut wejście brukowanym szlakiem na szczyt, celem udokumentowania wyczynu smartfonem przy najczęściej zerowej widoczności. Później stanie godzinę w kolejce żeby zjechać wyciągiem do swojej biednej, kiczowatej kwatery przy głównej ulicy Karpacza.
- 8 5
-
2021-08-25 22:54
I tego wszystkiego się dowiedziałeś z poziomu swojej kanapy? Niesamowita sprawa. To jeśli tak ci przeszkadzają tłumy, to może zrób trasę przez Pielgrzymy, Słonecznik, potem kotły dwóch stawów. I nagle się okaże, że może być pięknie i wcale nie tak tłoczno.
- 3 2
-
2021-08-25 21:32
Chyba masz problem z psychikom (1)
- 3 5
-
2021-08-25 21:37
chyba nie byłeś w okolicy Śnieżki ostatnio
- 2 0
-
2021-08-25 21:00
Swoim vw B5 czy nawet sześć też się możesz usunąć z dróg na łono natury Januszu
- 16 8
-
2021-08-25 22:30
Naprawdę? (1)
"Od wielu lat uczestnikami tego wydarzenia są również trójmieszczanie"
- 5 6
-
2021-08-26 02:52
Naprawdę.
- 3 3
-
2021-08-25 21:35
Gratulacje dla wszystkich ;)
szkoda że tylko raz w roku jest ten wyścig
- 11 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.