• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tarcze hamulcowe w rowerach szosowych

Robert Banach / BanachBrothers.pl
25 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sposoby na przechowywanie roweru zimą
Rower szosowy z hamulcami tarczowymi Rower szosowy z hamulcami tarczowymi

Temat hamulców tarczowych w rowerach szosowych budzi spore dyskusje wśród kolarzy i dzieli ich na dwa obozy zwolenników i przeciwników lub takich jak ja stojących gdzieś po środku - mówi Robert Banach, były kolarz, obecnie specjalista w Serwisie Rowerowym BanachBrothers.pl



Geneza wprowadzenia hamulców w rowerach MTB:

Cantilevery we wczesnych latach 90, powiedzmy, że dawały radę. Dawały radę bo nikt nie miał lepszych i zawodnicy dopasowywali prędkość do mocy hamulców jakie oferowane były przez producentów. Nikt nie chciał się zabić, hamowało się zdecydowanie wcześniej. Nadejście ery hamulców typu V-brake i Magura pozwoliło zawodnikom jeździć szybciej, gdyż mogli skrócić drogę hamowania co oznacza, że wysoka prędkość spadała w końcowym momencie. Dzięki mocniejszym hamulcom można było urwać kilka sekund na trudnych odcinkach. Można było śmielej pokonać karkołomny zjazd wiedząc, że w odpowiednim momencie wytraci się niebezpiecznie dużą prędkość lub zwolni na tyle aby można było w bezpieczny sposób ominąć przeszkodę.

Kolejnym etapem były ceramiczne obręcze, które wypełniły lukę w niedoskonałości hamulca szczękowego czyli pracy w mokrych i błotnistych warunkach. Z reguły ceramiczne obręcze i porządne klocki przystosowane do ceramiki dawały radę na ciężkich i błotnistych trasach. Śmiało mogę powiedzieć, że kontrola była porównywalna z dzisiejszym hamulcem tarczowym, ale to nadal nie wystarczało.

Kolarze chcieli jeździć jeszcze szybciej. Żeby tego dokonać należało zmniejszyć masę rotującą koła. Ciężko to zrobić skoro obręcz musi być jednocześnie powierzchnią hamującą. Jeśli jednak zastosujemy hamulec tarczowy to w tym przypadku, siły odpowiadające za hamowanie skoncentrują się w innym punkcie. Dzięki temu można było stworzyć lekką obręcz.

W miarę jedzenia, apetyt rośnie: kolarze chcą jeździć wygodnie i komfortowo

Górne, tylne widełki trójkąta powinny być elastyczne i pochłaniać drgania. Ciężko aby ten element był elastyczny a jednocześnie mocny dla osadzenia hamulca szczękowego. Zastosowano więc hamulec tarczowy, aby zwiększyć komfort użytkowania. O tych aspektach mało się mówi, a dzięki tarczówce można było stworzyć bardzo lekkie i szybkie koła oraz lekką komfortową ramę. Używanie hamulców szczękowych różnego typu zahamowałoby postęp w doskonaleniu budowy rowerów górskich. Bez wątpienia moc i jakość jaką oferują hamulce tarczowe pozwoliło na osiąganie lepszych czasów przez zawodników na trudnych trasach MTB.

Czy podobnie jest z rowerami szosowymi?

W zdecydowanie mniejszym stopniu. Hamulce szczękowe były proste, z jedną osią obrotu i zwykłe aluminiowe obręcze co pozwalało na wolniejszą jazdę, dostosowując prędkość do możliwości hamulców. Chwilę później pojawiły się dużo mocniejsze Dual Pivoty i innego rodzaju systemy z mechanicznym wspomaganiem hamowania. Przy zestawie z aluminiową obręczą i dobrymi klockami zestaw jest na 100% bezpieczny i hamuje bardzo dobrze - nie gorzej, a nawet mocniej niż tarcza w suchych warunkach i ciut gorzej niż tarcza w warunkach mokrych.

Tarczówka w rowerze szosowym wcale nie jest ostrzejszym i nieprzewidywalnym hamulcem

To szczęka działa bardziej zerojedynkowo niż tarcza! W hamulcu szczękowym, miejsce tarcia jest położone w najdalej oddalonym punkcie od osi piasty. To oznacza, że w mocnym hamulcu szczękowym i aluminiowej obręczy granica pomiędzy zwalnianiem roweru a blokadą koła jest bardzo cienka. W tarczy punkt tarcia jest bliżej osi i siła działająca na tarczę hamowana jest przez siłę obracającego się koła. Momenty sił równoważą się, a jakość hamowania jest płynniejsza i bardziej przewidywalna. Granica przyczepności koła jest dużo bardziej wyczuwalna.

Wraz z pojawieniem się szybkich karbonowych kół, hamulce szczękowe nie dawały rady szczególnie na deszczu i w tym momencie pojawił się ten zwrot, który zaowocował pojawieniem się tarcz w rowerach szosowych. Nie bez przyczyny jest też ogromna popularność rowerów szosowych wśród "amatorów". Za moich czasów wyścigowych nie było rowerów typu Endurance, nie było też amatorów którzy trenowali na szosie i to głównie dla nich pojawiły się tarcze. Amatora stać na dobry rower, stać go na karbonowe koła (inna kwestia to pytanie: czy jest to mu wszystko potrzebne?) ale w warunkach mokrych traci się kontrolę nad prędkością roweru. Amator jest też dużo cięższy od zawodnika Pro i jadąc w poważne góry potrzebuje skutecznych hamulców, które nie spalą mu węglowych kół na 10 kilometrowym zjeździe. Tarcza po prostu nie niszczy obręczy nie wymaga też częstych kontroli i regulacji, jest wygodna i skuteczna, a przede wszystkim działa cały czas tak samo. Jeżeli chodzi o budowę roweru to zmiana umiejscowienia zacisków hamulcowych ma mniejsze znaczenie, dlatego że w szosie nie ma potrzeby użycia dużej siły takiej jaka jest potrzebna do wyhamowania 29 calowego koła z grubą oponą powyżej 50 milimetrów szerokości. Hamulec może być umiejscowiony tradycyjnie i rama może być elastyczna - nie ma problemu. W obręczach nie ma też rewolucji porównując proces zmian w MTB. Ścianka boczna w szosie musi być wytrzymała. Na tyle mocna aby utrzymać wysokie ciśnienie opony. W rowerach MTB jeździ się przecież na niższym ciśnieniu, a na lekkich obręczach widnieje ostrzeżenie - max 3.5 bara. Szosowe obręcze muszą przynajmniej wytrzymać dwa razy więcej, bo w innym przypadku ciśnienie rozsadziłoby ścianki boczne.

Podsumowując:

Tarcza w szosie nie jest mocniejszym hamulcem w porównaniu do wysokiej klasy szczęk zaopatrzonych w dobre klocki hamulcowe i aluminiową obręcz. Nie ma potrzeby zatem, aby w szosie potrzebny były super mocne hamulce, dlatego że opona ma za mało "mięsa" aby wytracić prędkość na asfalcie. W szosie potrzebne są hamulce za pomocą których w łatwy sposób kontrolujemy prędkość roweru w każdych warunkach i takie właściwości mają tarcze.

Równie dobrze mógłbym realizować każdą swoją jazdę na hamulcu szczękowym z tą różnicą, że na tarczach mam większy komfort i lepszą kontrolę w mokrych warunkach o ile w ogóle będę jeździł w deszczu. Może czasami się zdarzy na jakimś wyścigu.

Co do zawodowego peletonu to uważam, że zawodnikom nie są specjalnie potrzebne tarczówki. Mogą się jedynie przydać na jakichś deszczowych górskich etapach. Zawodnicy z pro peletonu mają wystarczające wyczucie, aby kontrolować hamowanie. Płynna jazda zawodowców nie wymaga też częstego używania klamek hamulcowych. Gdyby tarcze były takie niezawodne to już dawno wszyscy by na nich jeździli. Do tej pory kilka grup wystartowało na tarczach, ale były to zespoły i dzięki temu faktowi mogli zaistnieć w mediach.

>>>Artykuł pochodzi ze strony BanachBrothers.pl
Robert Banach / BanachBrothers.pl

Opinie (34) 1 zablokowana

  • (1)

    Nie widziałem w Colnago czy Pinarello tarcz hamulcowych. Reszta szosówek to nie warty uwagi szmelc.

    • 2 25

    • pinarello

      mam Pinarello Dogma 60.1 na kołach BORA™ ultra two™ szytka na tarczach i jest pięknie!!! hamują miękko i mogę lecz nie muszę zrobić z nich brzytwę. Pozdrawiam, nowe nie zawsze jest wrogiem dobrego :)

      • 0 0

  • Tarczówki (1)

    Lepszym wyborem jednak będzie zakup szosy na tradycyjnych hamulcach ?

    • 0 1

    • Tarczówki jednak wyprą stary system

      Witam,
      Nie zgadzam się z argumentami przeciw tarczom w rowerach szosowych, szczególnie, jeśli dany kolarz ma kłopoty ze zjazdami, czy precyzyjnym kontrolowaniu jazdy w grupie. Uważam, że w przyszłości tarcze wyprą z rynku hamulce szczękowe z tej prostej przyczyny, że dają lepsze czucie hamowania i nie niszczą obręczy. W moim amatorskim klubie kolarskim mamy jednego zawodnika od paru lat jeżdżącego na tarczach i jakoś nie widzę, aby z tego powodu jazda za nim była mniej bezpieczna niż za osobą z hamulcami szczękowymi (takie też słyszałem argumenty przeciw tarczom).

      • 0 0

  • przesiadka z górala z tarczami na szosę (5)

    jest szokiem, ma się wrażenie, że rower prawie nie hamuje z góry! Manewry ostrych nawrotów z górki wykonuje się zdecydowanie wolniej. Na tarcze w szosie na prawdę bym się nie obraził!

    • 11 1

    • (2)

      Jazda kolarzówką raczej nie polega na hamowaniu.

      • 7 1

      • zwlaszcza jak samochod zajedzie ci droge (1)

        • 1 1

        • Kolarzowka nie sluzy do jazdy po miescie, tylko do korbienia bez zatrzymywania przez x godzin.
          Ludzie proboja na sile sie nimi wciskac na sciezki, a potem placz, ze polbruk zabija, ze mokre hamulce nie hamuja, i ze w ogole najlepiej jezdzic asfaltem wzdluz sciezki

          • 3 0

    • (1)

      jakie "Manewry ostrych nawrotów" to gdzie ty tą szosą jezdzisz? po szosie czy sciezką rowerową na brzeźnie?

      • 5 1

      • np. nawroty na pętli ul. Reja w Sopocie

        • 1 2

  • A ja mam w góralu hybrydę: z przodu tarcza, z tyłu V-brake.

    Co o tym myślicie? Ja tam jestem zadowolony.

    • 1 0

  • (3)

    O ile można się zgodzić, że cięższe koła to gorsze przyspieszenie, cięższy cały rower, a więc wolniej się przejedzie daną trasę, to twierdzenie, że w szosie potrzeba jakiejś wyraźnie mniejszej siły hamowania niż w MTB. Energia (masy wirującej) w kole jest znacznie mniejsza od energii kinetycznej jadącego, choćby z prostego stosunku masy.

    Trzeba do pracy, ale może ktoś jest na bieżąco - ile dżuli jest w kolarzu i rowerze, a ile w rotujących kołach?

    • 3 0

    • Nie do końca

      Tylko, że siła hamowania jest ograniczona jedną rzeczą- przyczepnością opony. Po co ci większa siła hamowania, skoro dual pivot spokojnie blokuje koło, a zablokowane koło to już max siły hamowania jakie można od można osiągnąć. W przednim kole trochę inaczej, bo tu ciężej zblokować koło, ale znów łatwo podnieść tylne koło, większa siła hamowania ułatwi jedynie przelot nad kierownicą.
      Więc modulacja, trwałość obręczy i odporność na warunki atmosferyczne to zdecydowanie zalety tarczówek. Siła hamowania nie, przynajmniej nie w rowerze szosowym.

      • 0 0

    • (1)

      Założenia:
      Rowerzysta 70 kg, rower 15kg, koło 28'', waga koła 1kg (może to trochę za dużo), prędkość rowerzysty 30 km/h. Z tego wynika prędkość koła 3,7 obr/s.

      Moment bezwładności koła obliczony w przybliżeniu jak cienki dysk o promieniu r i masie m
      Rozwiązanie

      Energia kinetyczna rowerzysty z rowerem 2951 J
      Energia mas wirujących (dwa koła) 33 J

      Odpowiedź: Masy wirujące stanowią 1% energii kinetycznej

      • 2 0

      • Czyli teorie o mniejszej sile przy szosie można włożyć między bajki.

        • 0 0

  • W temacie innym, ale rowerowym (1)

    Skoro kupujemy coraz lepsze i droższe rowery to chyba kupujących stać na baterie do świateł przednich i tylnych?? Słabo to wygląda o 2200 na szosie bez oświetlenia, nie? Wczoraj taki "biedaczyna" jechał z Władka do Jastarni szosówką o 2200. Absolutnie niewidoczny. Żul? Ani przodu ani tyłu. To tak jak pingwiny, które jeżdżą wózkami za 400,000+ z komórką przy uchu. Trąci małym mózgiem.

    • 11 1

    • Minimalizacja wagi - ty wiesz ile mozna czasu "obciac" dzieki zdemontowanemu oswietleniu?

      ;)

      • 0 0

  • Ja kupiłem ,, szose" z tarczówkami bo... taki mi się podobał.

    • 1 0

  • tarcza (6)

    1. Lepsza skuteczność
    2. Nie słabnie ich skuteczność jak są mokre (!)
    3. Większa żywotność
    4. W przypadku wygięcia kola w "ósemkę" szczeki nam je zablokują, z tarczą możemy pojechać jeszcze trochę
    5. Nie rozumiem tłumaczenia "niebezpieczne podczas wypadku" bo widziałem taki komentarz

    • 13 1

    • Na łeb upadli już (1)

      wystarczy zobaczyć wypadek TdF kolarzy z tarczami jak wyglądał, wszystkie wątpliwości rozwiewa, jest to psucie wizerunku

      • 0 3

      • jak się okazało po badaniach, to facet przyłożył kolanem w przerzutkę poprzednika

        • 4 0

    • no i modulacja

      O tym też napisano w tym artykule. Mi się to podoba bo lepiej czuję moment zblokowania koła.

      • 0 0

    • Chodzi o to, ze tarcza odrywa się od piasty... (2)

      I leci niczym nóż odcinając kończyny głowy leżącym na asfalcie kolarzom! Nigdy nie widziałeś "oszukać przeznaczenie"?

      • 10 2

      • a ile tych głów odcieła ta tarcza ?? (1)

        są jakieś statystyki odciętych kończyn i głów ?
        może chociaż jedna odcięta głowa ?

        • 5 1

        • przecież to był ironiczny komentarz

          • 5 2

  • Prawda

    W końcu ktoś prawdę pisze, szczególne odnośnie stare i stare-nowsze systemy

    • 0 0

  • Tarcza to podsatawa

    Systemy szczękowe są niebezpieczne - dużo łatwiej się przegrzewają.
    Nie mówiąc o możliwości zajechania do zera obręczy.

    • 5 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum