• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szlaki rowerowe w gminie Studzienice

9 lutego 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
90% szlaków wiedzie drogami leśnymi, które niestety nie zawsze są przejezdne 90% szlaków wiedzie drogami leśnymi, które niestety nie zawsze są przejezdne

Wybierając się na południe naszego województwa, a dokładniej mówiąc do Studzienic, ucieszył mnie fakt o istnieniu tam szlaków rowerowych: pętli wokół jeziora, kilka tras zahaczających o pobliskie dziewicze okolice Skieraw i Czarnej Dąbrowy.



Jednak to co napisane na stronie internetowej Powiatu Bytowskiego to jedno, a w rzeczywistości, to drugie. Zgodzę się, że "90 procent tras rowerowych prowadzi drogami gruntowymi, co powinno poniekąd być ich zaletą, szczególnie ze względu na bezpieczeństwo rowerzysty." Jednak co to za szlaki, które są nieprzejezdne dla swych potencjalnych użytkowników? Fakt, wspomniano w informacji, iż w okresie kiedy najwięcej tu turystów, czyli latem, odcinki leśne szlaków mogą miejscami być piaszczyste. Nigdy bym jednak nie przypuszczał, że aż tak! Z pięciu istniejących szlaków w gminie Studzienice niemalże na każdym nie zabrakło "piaskownicy" i rowery musieliśmy nieść na plecach.

Nie ukrywam, że jestem zaprawiony w takich bojach, gdzie nieraz na szlaku rower trzeba było przenieść, jednak w przypadku "płci pięknej", która nastawia się na miłą i przyjemną wycieczkę, to nie chwile do radości. Temperatura wysoka i najchętniej w tej chwili wskoczyłoby się do wody, jednak do jeziora jeszcze kilkaset metrów "z buta" przez kurz i pył, który nie dość, że przylepia się do rozgrzanego słońcem ciała, to leci do oczu! Ot Ci przyjemność szlaku rowerowego!

Krajobraz rekompensuje niedogodności niektórych piaszczystych odcinków, na których rower trzeba nieść Krajobraz rekompensuje niedogodności niektórych piaszczystych odcinków, na których rower trzeba nieść


Co innego zimą pod warunkiem, że nie ma zbyt wiele śniegu. Jednak tu nasuwa się od razu pytanie: "ilu turystów wybierze się na objechanie tych szlaków w białym puchu, przy temperaturze poniżej zera?" Z pewnością nie tylu co latem. Żeby zaspokoić ciekawość, powtórzyłem ten wypad szlakami gminy Studzienice zimą, by przekonać się na własnej skórze, czy można je polecić czy też nie.

Podsumowując:

Ogólnie, szlaki wiodą z dala od ruchliwych dróg i to jest ogromny plus. Jednak, tak jak już wspomniałem wcześniej, na większości szlaków, latem występuje sporo grząskiego piachu co uniemożliwia swobodny przejazd, bez zejścia z siodełka, i to nie mówię o rowerze turystycznym a o górskim! Z pewnością by przejechać wszystkie szlaki trzeba trochę się "napocić", a przede wszystkim mieć do niech cierpliwość. Niemniej jednak gmina mogłaby nieco bardziej przyłożyć się w opracowaniu i wytyczeniu swoich "dróg rowerowych". Jestem pewien, że Ci, którzy te szlaki znakowali nigdy nie mieli okazji pokonać ich rowerem. Mało tego, kto oznakowuje szlak rowerowy z boku drzewa? "Znaczki" powinny znajdować się od frontu, po to by widzieć je zanim się wybierze odpowiedni kierunek jazdy! Wszystko wyjaśnia tu tzw. oznaczenie z "połówką roweru" - to chyba zrobiono świadomie?

Moją ostrą krytyką, chcę zwrócić uwagę, iż coraz więcej gmin "wychwala" swój potencjał turystyczny, zachęcając turystów do korzystania ze swych nowo wytyczonych szlaków. W ostatnich latach pojawiło się ich sporo, nie tylko dla rowerzystów, ale i innych "modnych" sportów jak np.: jogging i nordic walking. Można by tu całą książkę napisać, począwszy od beznadziejnego oznakowania po nawierzchnię, która może tylko zniechęcić do jazdy. Co to za przyjemność wybrać się na rower i go prowadzić lub nieść?


Drewniana zabudowa w Sominach; kościół i chata owczarza Drewniana zabudowa w Sominach; kościół i chata owczarza


My na szczęście wytrwaliśmy do końca. Nasze niezadowolenie zrekompensowały cudowne widoki i ciekawe miejsca, których w gminie Studzienice akurat nie brakuje.

Kilka słów o przebiegu szlaków rowerowych w gminie Studzienice

Gmina Studzienice położona jest na Kaszubach Bytowskich, w odległości 10 km od Bytowa. Atrakcją jest 31 jezior o różnej wielkości i lasy stanowiące ponad 64% ogólnej powierzchni gminy. Na terenie gminy występuje również urokliwy rezerwat przyrody "Jezioro Cechyńskie Małe". Gmina posiada szczególne walory do uprawiania sportów wodnych, jazdy konnej i myślistwa, dla rowerzystów zaś wytyczono 5 szlaków:

1) "Wzdłuż jezior" (niebieski): Studzienice - Kłączno - Rynszt - Sominy 17 km
2) "Leśna droga" (zielony): Sominy - Skwierawy 10 km
3) "Grzybowy" (brązowy): Ugoszcz - Rabacino - Czarna Dąbrowa 7 km
4) "Jagodowy" (fioletowy): Pradzonka - Studzienice 7 km
5) "Po lesie wzdłuż brzegu jeziora" (żółty): Kłączno - Przewóz 6,5 km

Najdogodniejszym miejscem rozpoczęcia wycieczki jest miejscowość Studzienice, serce gminy. Tu rozpoczynają się dwa z pięciu szlaków: najdłuższy szlak "Wzdłuż jezior" - oznaczony kolorem niebieskim oraz znacznie krótszy - "Jagodowy". Do innych szlaków dostać się można wykorzystując różne warianty i leśnych duktów i proponowanych szlaków rowerowych.

Na szlaku "Grzybowym"; kościół ryglowy w Ugoszczy Na szlaku "Grzybowym"; kościół ryglowy w Ugoszczy


Nam pod kątem krajoznawczym najbardziej przypodobały się 3 szlaki: 17-kilometrowy szlak "Wzdłuż jezior" ze Studzienic do Somin, 10 km z Somin do Skwieraw zwany "Leśną drogą" oraz położony bardziej na północy gminy 7 kilometrowy szlak "Grzybowy". Inne szlaki - owszem również mieliśmy okazję pokonać podczas naszego ubiegłorocznego urlopu, jednak specjalnie nie zrobiły one na nas wrażenia.

Wspomniane powyżej 3 szlaki zrealizowaliśmy podczas jednego dnia, łącząc je w jedną pętlę. Oczywiście prócz jazdy na rowerze wylegiwaliśmy się na słonku, "trzaskając się na mahoń", kąpaliśmy się w niejednym jeziorku, pływaliśmy w tą i na zad by zmyć z siebie "przyklejony kurz"; w kilku słowach był to aktywny wypoczynek, bogaty w różne doświadczenia ;)

Wycieczkę rozpoczęliśmy w Studzienicach kierując się początkowo pod górkę drogą asfaltową na miejscowość Ugoszcz. W połowie wzniesienia, tuz za ostatnimi zabudowaniami miejscowości odbiliśmy w drogę kaflową wiodącą równolegle do jeziora Studzienniczno, które w dalszej części łączy się z dwoma innymi jeziorami: Kłączno i Ryńskim. Szlak na całej długości tego brzegu wiedzie przez malownicze lasy, utwardzonymi duktami. Trochę piachu występuje jednak w pobliżu przesmyku i osady Rynsz. Ten odcinek jest jednak do przeżycia, bo można go ominąć jadąc krawędzią drogi. Gorzej jest alej, ale o tym w dalszej części naszej relacji. Po drodze warto zatrzymać się w Kłącznie, chociażby by obejrzeć stare kaszubskie zabudowania z XIX wieku lub "popluskać się" w jeziorze. My korzystając z dnia i pięknej pogody zrobiliśmy i jedno i drugie.

Pętla tymi samymi szlakami jednak zimą Pętla tymi samymi szlakami jednak zimą


Od Kłączna do osady Rynsz znowu szlak wiedzie leśnymi duktami jednak przed mostkiem na końcu jeziora Ryńskiego znowu napotkamy na małą przeszkodę w postaci grząskiego piachu. Najgorzej jest jednak na odcinku z Rynszu do Prądzonki, tam no kilkadziesiąt metrów trzeba zsiadać z roweru. Można oczywiście próbować jechać po "gąbczastej" leśnej ściółce, ale po kilkuset metrach naprawdę wszystkiego się odechciewa. Zimą zaś ten sam piaszczysty odcinek pokonuje się "jak po maśle", ale to zimą...

Wracając jednak do lata, dopiero przed Prądzonką gleba jest na tyle twarda, że można drogę nazwać "przejezdną" - oczywiście dla rowerzystów, nie dla quadów. Jednak nie ma co "szczerzyć zębów", gdyż po kolejnych 3 km płynnej jazdy, znowu przyszła kolej na spacer z rowerem u boku. Do Somin takich odcinków było dwa.

W Sominach w ramach odpoczynku oczywiście znowu wskoczyliśmy do jeziora, a później rozszerzyliśmy nieco naszą wiedzę z "krajoznawstwa" zapoznając się z historią tutejszego, pięknego z resztą drewnianego kościółka, którego rodowód sięga lat 1755 / 57 i czasów zaboru luterańskiego. Po obejrzeniu świątyni na chwilę zatrzymaliśmy się również przy zabytkowej zagrodzie z połowy XIX wieku, składającej się z : domu owczarza i owczarni.

Po wizycie w Sominach ruszyliśmy dalej szlakiem, tym razem jednak zielonym w kierunku miejscowości Skierawy. Tu na szczęście droga coraz rzadziej nas zawodziła, i na całym tym odcinku tylko raz musieliśmy rowery nieść. Szlak o nazwie "Leśna droga", jak sama nazwa mówi wiedzie wśród leśnej gęstwiny, która jest jak na wyciągnięcie ręki. Nie raz mieliśmy okazję obserwować czmychające przez drogę zające czy stada saren.

szlaki gminy Studzienice o wiele łatwiej sie pokonuje przy temperaturze poniżej zera, pod warunkiem, że nie ma zbyt wiele śniegu ! szlaki gminy Studzienice o wiele łatwiej sie pokonuje przy temperaturze poniżej zera, pod warunkiem, że nie ma zbyt wiele śniegu !


W Skierawach niestety nie ma połączenia z innym szlakiem by wrócić z powrotem do Studzienic. Ale to w niczym nie przeszkadza. Chcąc "zmierzyć się" jeszcze ze szlakiem "Grzybowym" wystarczy odbić lekko na północ gminy w kierunku Leśniczówki Róg a stamtąd do miejscowości Czarna Dąbrowa, która niegdyś zwana była "Grzybią Dąbrową". Nazwa taka wzięła się od otaczających wieś lasów liściastych, które każdej jesieni pełne były grzybów, stąd może i nazwa szlaku, którym podsumowaliśmy naszą wycieczkę. Czarna Dąbrowa, w której rozpoczęliśmy przygodę ze szlakiem, to urocza wieś z zachowanymi XIX-wiecznymi zabudowaniami. Sam szlak również rozpoczyna się bardzo atrakcyjne początkowo wiodąc wysokim brzegiem polodowcowej rynny wypełnionej wodami malowniczego jeziora Czarne Dąbrówno. Dalej szlak zagłębia się w lasach i tak niemalże do końca szlaku. Po drodze są miejsca zapiaszczone, jednak udaje nam się przez nie przejechać bez schodzenia z roweru. Szlak kończy swój bieg w wiekowej miejscowości Ugoszcz, w której warto zobaczyć ryglowy kościółek z rokokowym ołtarzem głównym i barokowym wnętrzem.

Z Ugoszczy do Studziennic jest już bardzo blisko.

Zrobienie całej tej pętli wraz z odpoczynkami zajęło nam łącznie prawie cały dzień, choć trasa nie przekroczyła 45 km. Zimą zaś, tę samą trasę pokonałem w 5 godzin.

Mapa szlaków rowerowych gminy Studzienice Mapa szlaków rowerowych gminy Studzienice

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 45 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (12) 3 zablokowane

  • Pętla wokół jeziora Studzienniczno...

    By za bardzo sie nie zmęczyć pętlę najlepiej rozpocząć szlakiem "jagodowym" - fioletowym ze Studzienic do Prędzonki,to leśny oddzinek drogi asfaltowej na której nieźle można się rozpędzić! W Prędzonce należy odbić w prawo na szlak niebieski "Wzdłuż jezior" i trzymać się wzrokiem prawego brzegu jeziora. Traska w sam raz na niedzielny wypad przed obiadkiem.
    Polecam

    • 1 1

  • ehhh z tymi szlakami...

    Każda gmina robi sobie to na swój sposób. Zwykle nie ma to ani ładu, ani składu, byleby turystę przyciągnąć! Już nie raz natknąłem się na coś podobnego, chociaby, tuż niedaleko, w gminie Dziemiany. Zwykle znakowaniem zajmują się osoby, które na oczy nie widziały jak powinien wyglądać porządny szlak rowerowy. Dlatego zanim zabierze sie całą rodzinkę na taką przejażdżkę, warto najpierw przejechać się samemu i ocenić czy w ogóle warto.

    Co do gminy Studzienice, to podobnie jak mój poprzednik wspomniał, godnym uwagi szlakiem jest "Jagodowy" czy też "Grzybowy".

    • 3 1

  • Co do piaszczystych odcinków szlaków

    w tamtym rejonie są piaszczyste gleby i trudno żeby ktoś specjalnie utwardzał poszczególne odcinki szlaku dla kilku rowerzystów...

    • 5 5

  • To po co w ogóle wyznaczać szlaki...

    ...żeby co przyciągnąć turystę?
    Niezła ściema w takim razie!

    • 3 1

  • pozdrówki dla Kaszub;)

    niedaleko mnie znajdują sie Studzienice. Urokliwe tereny. pozdrawiam:)

    • 1 0

  • mieszkam w Studzienicach

    Mieszkam tu od urodzenia i we wakacje jeżdżę prawie codziennie dookoła naszego jeziora. To pewnie, żeby nie skłamać, jakieś 14-15 km. Faktycznie szlaki są piaszczyste, ale czy to nie o to chodzi?! Są dzięki temu naturalne, ciekawe i przejażdżka nie jest nudna ;P Ale przyznam roweru na plecach nie zdarzyło mi się jeszcze nieść, ktoś tu chyba wyolbrzymia albo nie miałam przyjemności poznać danego szlaku :)
    P.S. Studzienice są piękne! A od tego roku bogatsze o Orlik ;) Więc zapraszam :)

    • 3 1

  • Nie wyolbrzymiam, nie wyolbrzymiam...

    Skoro jeździłaś tylko wokół jeziora, to masz pojęcie zaledwie o dwóch i to nie pełnych szlakach. Zwykle miejscowi, właśnie tymi szlakami się poruszają, czyli wokół jeziora, bo to najprostrza i najprzyjemniejsza pętelka. I bez obrazy,ale jak się pytałem miejscowych, to w ogóle nie mają pojęcia o reszcie szlaków, nie wspominając o ich nazywnictwie, a jest ich 5! Moi znajomi mieszkający również w Studzienicach też tylko znają szlak wokół jeziora, a jak pokazałem im trasy opisane na stronie Powiatu Bytów, zdębieli.
    W każdym razie, takie szlaki w gminie Studzienice występująl i "kij w oko" już z tym piachem, ale żeby tak oznakować szlaki, to nie trzeba kończyć jakiejś szkoły wyższej, czy kursu!

    • 3 0

  • Jeździłam jedynie niebieskim, fioletowym i żółtym. Który dokładnie szlak jest nie do 'ogarnięcia' rowerem? Bo czytałam tu, że zdarzało się nieść rower na plecach.
    Jak by się tak czepiać, to znalazłoby się masę innych niedociągnięć. Zaczynając od dróg, kończąc na atrakcjach dla miejscowej młodzieży, która musi jeździć np. do Trójmiasta żeby poczuć smak rozrywki. Latem owszem są rowery, jest też jezioro ale zimą to mogą zjeżdżać jedynie na sankach :) I tu pretensje mam jedynie do władz... :/ Ale cóż mam nadzieję, że niebawem to się zmieni.
    Tak to już jest, władze chcą się pochwalić ale nie mają czym :/

    • 1 0

  • Podpalić nie miał kto a grzać się wszyscy lecą ...

    Ze tak sparafrazuje kawał o podpalaczu:

    "Robić to nie miał kto a chwalić się ile zrobiono to wszyscy lecą" :)

    • 0 0

  • Leśniczówka Jabłończ - Swornegacie

    Nie pamiętam dokładnie którymi jechałem szlakami, ale właśnie przez Czarną Dąbrowę i Studzienice. I uważam że te szlaki nie powinny nazywać się rowerowymi. Kupiłem na miejscu mapy i starałem się jechać tak, żeby trzymać się znakowanych szlaków rowerowych. I w pewnym momencie podczas trasy 'nazat' wjechałem na najbliższy asfalt i takimi już bocznymi asfaltami dojechałem na miejsce, bo nie miałem siły dalej kręcić w miejscu. Rozumiem że gleby są piaszczyste, ale znakowanie dróg dla rowerów w takich terenach to jest tragedia. Człowiek kręci w miejscu, energia idzie w powietrze, a trasa razem to ponad 100km. Jeżdżę na rowerze górskim z oponami 2.1/2.35 cala - to nie jest opona która się zatapia jak tylko nie ma asfaltu, ale niestety rower chwilami trzeba było prowadzić/nieść. A starczyło podczas znakowania trasy pomyśleć, bo na oko widać że rower przez taki piach nie przejedzie. Dało by się poprowadzić alternatywną trasę nie przez piaskownicę.
    Podsumowując - tzw. szlaki rowerowe w tych rejonach to tylko nazwa. Te szlaki tak naprawdę nie są rowerowe - chociaż pojeździć tam na rowerze się da - tylko trzeba szukać samemu.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum