• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szlak Wejherowski na początku zimy

Krzysztof Kochanowicz
9 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Tak więc ruszyliśmy. Pierwszym naszym celem był, wszystkim trójmiejskim rowerzystom znany "Pachołek", z którego rozpościera się przepiękny widok na panoramę Gdańska. Lecz, by tam dotrzeć, musieliśmy włożyć w ten podjazd trochę siły, gdyż leżący w lesie topniejący śnieg, a miejscami nawet lód, dość często utrudniał wszelakie podjazdy. Stamtąd, tradycyjnie, obraliśmy niebieski szlak, którym dotarliśmy do Doliny Kamiennego Potoku w Sopocie. Tam wskoczyliśmy na czerwony, którym zamierzaliśmy dotrzeć do Wejherowa.
Układając trasę tego rajdu, sugerowałem się głównie różnymi walorami tego terenu, które warto byłoby zobaczyć. Wzgórza, z których rozpościerają się przepiękne widoki, leśne ścieżki wysadzone licznymi pomnikami przyrody, tj. Rezerwat Przyrody "Kacze Łęgi", w dolinach małe migoczące jeziorka i szumiące wśród nich potoki.



....Szkoda tylko, że trudne warunki atmosferyczne, terenowe oraz awarie sprzętowe ( i nie tylko...) uniemożliwiły nam w pełni poznać tych ciekawych miejsc. Ze względu na dość niską temperaturę i leżący w lesie śnieg, zmuszeni byliśmy do narzucenia dużego tempa, co przyczyniło się do tego, że wypad ten nie miał już charakteru tradycyjnego rajdu. Z minuty na minutę tempo rosło, a słabsi uczestnicy rajdu zaczęli zostawać w tyle. Lecz to nie znaczy, że czoło peletonu kompletnie się odłączyło od reszty. Zawsze na większych krzyżówkach, ktoś czekał lub informował o drodze telefonicznie. Dzięki temu prawie do końca wypadu jechaliśmy razem. Dopiero na ostatnim odcinku trasy, tym którym mroźne powietrze mocno dokuczało, uderzyli przodem.



Pomimo, iż po drodze nic zatrzymaliśmy się w punktach, na których mi zależało i że moje samopoczucie nie było najlepsze, uważam, iż wypad należał do udanych ! Przy tak mroźnym powietrzu i dość ciężkich warunkach terenowych nonsensem byłoby zatrzymywanie się co piętnaście minut, tym bardziej, iż dzień nie jest zbyt długi o tej porze roku. Tym samym uważam, iż trasa, którą wybrałem na rajd, była zbyt długa jak na zimową porę. Żeby móc spokojnie zobaczyć te wszystkie malownicze tereny, zatrzymać się choć na chwilę w miejscach godnych uwagi, należałoby pojechać tym szlakiem wiosną lub latem, kiedy powietrze jest łagodniejsze a dzień dłuższy.... No ale, jak to się mówi: człowiek uczy się na zasadzie prób i błędów.

Foto i tekst: Krzysztof Kochanowicz

PS. Dziękuję Maćkowi i Andrzejowi, którzy przejęli pałeczkę organizatora i do końca sprawnie poprowadzili cały ten wypad.

Opinie (12)

  • Prawda zawsze leży po środku

    Faktycznie tempo tego rajdu było chwilami dość szybkie, szczególnie w końcowej jego fazie, kiedy to dokuczający mróz, silny wiatr i zbliżający sie wieczór dopingowały do przyspieszania tempa. Wniosek z tego taki, że o tej porze roku i przy takich warunkach robienie takiej trasy jest mało przyjemne-delektowanie sie krajobrazami itp jest raczej trudne, gdy trzeba walczyć z pogodą, sprzętem i swoimi odmrożonymi palcami u stóp ;) Częściowo podzielam ostre słowa krytyki organizatora co do np tempa, ale nie do końca. Tak sie złożyło, że byłem w 1 grupie która dotarła do wejherowa, a z którą podążał ww Dimitris. Twierdzenie iż zostawiliśmy go samopas w lesie jest co najmniej nie na miejscu, ponieważ gdy sie zatrzymał pytaliśmy co sie go stało-stwierdził że coś z błotnikiem, więc śmignęliśmy dalej. Nie tlumaczę siebie ani nikogo z 1 grupy-faktem jest,że przy końcu na skutek pogubienia sie na trasie wynikł maly bałagan.Następnym razem aby temu zapobiec na wstępie rajdu należy ustalić zasady postępowania w takich wypadkach-skład jeżdżacych często sie zmienia i nie każdy zna zasady. Wiadomo, że w każdej grupie są ludzie, którzy planują powrót o tej lub innej godzinie, są ludzie o różnym poziomie formy itd. Organizator ma określać zasady i ma być szefem rajdu-demokracja jest tutaj nie na miejscu.Ale to uwaga na przyszłośc. Tego mi tutaj trochę brakowało-ale fakt że Organizator miał chory żołądek i z tego względu nie mógł panować nad wszystkim także jest w pełni usprawiedliwiony ;) Pozdro

    • 0 0

  • Wyprawy szaleńców

    Czytając ten tekst wydaje mi się, że zamiast wspólnie stworzyć super ekipę do podboju Wejherowa wszyscy nawzajem na siebie się poobrażali. To po co razem jeżdzice skoro wszyscy są niezadowoleni i się krytykują? Ktoś zawsze musi dowodzć i dobrze zorganizować taki wypad a nie potem narzekać...

    • 0 0

  • Oj, zbyt gorzkie tony

    Z mojgo punktu widzenia dużą część trasy przejechaliśmy razem i było fajnie, przy czym okazało się ze uczestnicy są w bardzo różnej formie. Potem się zaczęło dziać, na niektórych trzeba było BEZ KOŃCA czekać :)) Jadąc, trudno bez przerwy kontrolować czy za tobą są następni czy już nie. W pewnym momencie odwracasz się a po nich ani słychu ani widu. I tak to było. Co nie znaczy że ktoś chciał olać tych z tyłu. Bylo telefonowanie, stanie aż do przechłodzenia i szukanie. No a jak się dowiedzieliśmy że zaginione owieczki chcą zjechać do Rumii to spokojnie posunęliśmy do Wejherowa. A tu jeszcze Dimitri gdzieś zginął :) martwiliśmy się o niego aż przyszła wiadomość że jest OK. Dopiero wtedy wsiedliśmy w pociąg. Tydzień później zrobiłem czerwony aż do Wejherowa z pewnym Tomkiem i cóż zostałem skatowany :)))

    • 0 0

  • to i owo...

    byłem na kilku ubiegłorocznych rajdach przygotowanych przez Krzyśka i mogę powiedzieć, że przyjemnie mi się jechało: bez ciśnienia i z walorami estetycznymi. Ktoś jechał na trekkingu, ktoś na góralu. Nie miało to większego znaczenia. Zawsze zdarzają się osoby które "wytną" przed siebie, lecz organizator powinien podporządkowywać tempo tej większości, która pojechała na RAJD nie na wyścig. Więc troche nie rozumiem Twojego Krzychu żalu - jezeli ktoś pojechał szybciej, to tym samym zrezygnował z uczestnictwa w imprezie i takimi osobami nie naeży się przejmować. Grupka z którą jedziesz i pokazujesz co masz w planie - to faktycznie zainteresowane osoby. Na przyszłość uwaga - nie dawaj sobie narzucić czyjegoś tempa. Skoro ktoś się odłącza - pal 6, jego sprawa.

    pozdrawiam

    • 0 0

  • To nie do konca prawda...

    Chcialbym troszke ostudzic Twoje zbyt mocne slowa w
    sprawie zgubienia Was przez czolowke rajdu.
    Rzeczywiscie dwie osoby (w tym rowniez Ty) zgubily szlak.
    Jednak nie jest prawda, ze nikt na Was nie czekal.
    W skrocie wyglalo to tak:

    W pewnym momencie zorientowalismy sie, ze Was nie ma.
    Zatrzymalismy sie na 5-10 minut.
    Zrobilo sie zimno.. to byl otwarty teren i strasznie wial wiatr.
    Uzgodnilismy, ze jeden z nas (ja) pojedzie po Was.
    Wrocilem wiec ze 3 km szlakiem, ale nie spotkalem nikogo, zaczalem
    wiec dzwonic. Udalo mi sie zlapac zasieg i dowiedzialem sie
    od Was, ze wlasnie znalezliscie szlak. Poprosilem wiec
    abyscie na mnie czekali a ja odsylam zmarznieta
    (juz chyba ze 20 minut stali na wietrze) grupe dalej.

    Poza tym uwazam, ze na forum nie powinnismy produkowac
    wlasnych zali, ktore przeciez nie interesuja nikogo poza nami
    samymi.

    • 0 0

  • To nie do konca prawda...

    Chcialbym troszke ostudzic Twoje zbyt mocne slowa w
    sprawie zgubienia Was przez czolowke rajdu.
    Rzeczywiscie dwie osoby (w tym rowniez Ty) zgubily szlak.
    Jednak nie jest prawda, ze nikt na Was nie czekal.
    W skrocie wyglalo to tak:

    W pewnym momencie zorientowalismy sie, ze Was nie ma.
    Zatrzymalismy sie na 5-10 minut.
    Zrobilo sie zimno.. to byl otwarty teren i strasznie wial wiatr.
    Uzgodnilismy, ze jeden z nas (ja) pojedzie po Was.
    Wrocilem wiec ze 3 km szlakiem, ale nie spotkalem nikogo, zaczalem
    wiec dzwonic. Udalo mi sie zlapac zasieg i dowiedzialem sie
    od Was, ze wlasnie znalezliscie szlak. Poprosilem wiec
    abyscie na mnie czekali a ja odsylam zmarznieta
    (juz chyba ze 20 minut stali na wietrze) grupe dalej.

    Poza tym uwazam, ze na forum nie powinnismy produkowac
    wlasnych zali, ktore przeciez nie interesuja nikogo poza nami
    samymi.

    • 0 0

  • Bo jeżdzić to trzeba umić :-)!!!

    To nie była relacja tylko Gorzkie Żale :-)

    • 0 0

  • I co?

    Wolałbym się zbytno nie wypowiadać. Wrogów mi nie potrzeba. Ale o tej porze roku (krótki dzień), przy takiej temperaturze, lepiej nie planować takiej długiej trasy. Tym bardziej, że ma to być turystyka rowerowa, czyli tempo jazdy przeważnie bywa spacerowe. A jeśli organizator się nie może "odnaleźć" w dzień, to tym bardziej w nocy nie wróżę mu powodzenia.

    Pozdrawiam rowerowców, a szczególnie tych już prawie amatorów. :)))

    • 0 0

  • I nic:-)

    Następnym razem dajcie ogłoszenie w stylu "Jedziemy na spacer " i będzie po problemie :-)

    • 0 0

  • od Organizatora dla uczestników wypadu Wejherowskiego

    Chciałbym sprostować swoją wypowiedź co do Naszego wspólnego wypadu czerwonym szlakiem Wejherowskim. Widzę , że uraziłem niektórych uczestników i tym samym zniechęciłem do przyszłych wspólnych wypadów. Dopiero po waszych opiniach zauważyłem jak bardzo poniosło mnie w tym tekście. Macie rację , miejscami mocno przesadziłem. Chciałbym wszystkich przeprosić, mając nadzieję, że tego typu nieporozumienia więcej się nie wydarzą. Nie chcę by miedzy nami panowała nie miła atmosfera, wręcz przeciwnie. Przyznaję się do własnego błędu. i przykro mi z tego powodu Pomimo tego, liczę na dalszą współpracę z Wami (zwracam się to tych którzy byli na tym wypadzie) mając nadzieję , że wybaczycie mi moją naganna postawę. ... W końcu nikt nie jest idealny ; człowiek uczy się na błędach.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum