• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Startuje 40., jubileuszowa edycja Harpagana

Krzysztof Kochanowicz
14 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Już w najbliższy weekend startuje jubileuszowa, 40. edycja Harpagana. Już w najbliższy weekend startuje jubileuszowa, 40. edycja Harpagana.

Już w najbliższy weekend, w dniach 15-17 października wystartuje jubileuszowa, czterdziesta już edycja słynnego ekstremalnego rajdu na orientację pt. "Harpagan". Tym razem spenetrowane zostaną tereny wokół Kościerzyny, a poszukiwacze punktów kontrolnych będą mieli okazję przeczesać przepiękne okolice środkowych Kaszub.



Wspomnienia z H-38 - w poszukiwaniu PK nieopodal Jeziora Żarnowieckiego Wspomnienia z H-38 - w poszukiwaniu PK nieopodal Jeziora Żarnowieckiego
Pogoń za PK odbywa się w pięknych okolicznościach przyrody. Pogoń za PK odbywa się w pięknych okolicznościach przyrody.
"Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono" - to motto przyświeca każdej edycji Harpagana, czyli Ekstremalnego Rajdu na Orientację łączącego w jednym miejscu i czasie elementy turystyki pieszej, rowerowej, w przeszłości kajakowej i konnej, a w przyszłości jeszcze wielu innych.

Generalną zasadą rajdu jest pokonanie:

- pieszo dystansu 100 km w czasie nie dłuższym niż 24 godziny,
- rowerem dystansu 200 km w czasie nie dłuższym niż 12 godzin,
- pieszo 50 km i 100 km rowerem w czasie nie dłuższym niż 18 godzin na trasie mieszanej.

Harpagan jest rajdem na orientację. Oznacza to, że każdy startujący dostaje do ręki mapę z zaznaczonymi na niej punktami kontrolnymi (PK). Jednak, tu drogą nie jest gotowa przez organizatorów trasa pomiędzy poszczególnymi punktami kontrolnymi. Każdy z uczestników opracowuje ją sam wg własnych preferencji. Biegnie ona pięknymi, dzikimi zakątkami, z dala od ruchliwych szos czy zatłoczonych miast. Trasa najkrótsza jest prawie zawsze najtrudniejsza. Zadaniem uczestnika jest odnaleźć w regulaminowym czasie punkty kontrolne zlokalizowane w terenie, na których znajduje się obsługa rajdu. Z trasy można zejść praktycznie w dowolnym momencie i miejscu oddając kartę startową sędziemu lub innemu uczestni-kowi, który dostarczy ją do bazy. Jest to jednak równoznaczne z wycofaniem się z Rajdu. Jak zatem widać chęć uczestnictwa w Harpaganie nie oznacza konieczności przebycia całej trasy.

Najważniejsze są jednak chęć pokonania własnych słabości i sprawdzenie granicy swojej wytrzymałości. Na rajdzie tym nie ma przegranych. Liczy się satysfakcja z pokonanego odcinka i zapał do poprawienia swojego wyniku w kolejnej edycji. Zwycięzcami imprezy są wszyscy, którzy odważyli się wystartować i nie jest istotne jaki dystans pokonali.

Historia Harpagana

Początek Harpagana sięga roku 1989, gdy drużynowy 158 Gdańskiej Drużyny Harcerzy - Bogdan Jaśkiewicz - postanowił zorganizować rajd turystyczny dla drużyny i bazując na swoim doświadczeniu sformułował ogólną zasadę: dystans 100 km należało przejść w ciągu 24 godzin. Forma przyjęła się, a do współorganizacji kolejnych imprez zostali zaproszeni wszyscy chętni - osoby te utworzyły Harcerski Klub Turystyczny "Stowarzyszenie Wszystkich Chętnych" (HKT SWCh) przez długi czas prowadzony przez Andrzeja Czerwickiego.

Przez pierwsze 14 edycji Harpagana trasa prowadziła pomiędzy dwoma punktami (startem i metą), z międzypunktem w jej połowie, innymi słowy: start i meta były w różnych miejscach. Przejściowym momentem był H-15, na którym zastosowano jedną dużą pętlę (start i meta w tym samym miejscu). Począwszy od 16 edycji Rajdu start, półmetek oraz meta imprezy znajdują się w jednym miejscu i ta formuła funkcjonuje do dziś. Upraszcza to zdecydowanie organizację imprezy, obniża koszty, ułatwia uczestnikom podejmowanie decyzji na półmetku.

Wspominając historię Harpagana Bogdan Jaśkiewicz i Andrzej Czerwicki piszą: "Zmiana formuły rozgrywania marszu została wypracowana podczas jednego z Harpaganów. Po raz kolejny pojawił się na naszym marszu Wojciech Suchy z Klubu Imprez na Orientację "Neptun", który zaproponował nową formułę. Podczas wspólnej wędrówki oraz zaciekłej dyskusji podczas jej trwania doszliśmy do wniosku, że warto to wypróbować. Przy okazji wymyśliliśmy, aby przekształcić Marsz w imprezę o randze Ogólnopolskiej. Udało nam się to zrealizować przy współpracy Wojtka, zorganizowaliśmy I Ogólnopolski Marsz na 100 km HARPAGAN-16".

Poczynając od Harpagana 8. do trasy pieszej dołączono równolegle trasę dla rowerzystów, czym zajął się Igor Tracz z Centrum Przygody "Traczer". O swoich spostrzeżeniach pisze tak: "Po startach w paru pierwszych Harpaganach wpadłem na pomysł stworzenia edycji rowerowej. I tak w 1994 roku na próbę ułożyłem dwustukilometrowy odcinek dla bikerów. Około 70 proc. trasy prowadziło po bezdrożach. Zaznaczyłem na mapie ok. 15 punktów kontrolnych i ograniczyłem czas do 12 godzin. Wystartowaliśmy w drużynie 4-osobowej (równocześnie ruszyli piechurzy na swoją trasę). Na początku energia nas rozpierała i każdy, gdy mógł, "deptał" na zjazdach ile wlezie. Ale był koniec października i po pewnym czasie zrobiło się ciemno i zimno (start był ok. 8 rano), zamontowane prowizorycznie na kierownicy latarki musiały nam wystarczyć, jedzenie w plecakach dawno się skończyło, a my gdzieś pośrodku lasu z rozmoczoną mapą. Oczywiście czarno-białe ksero [...]. Po około 12 morderczych godzinach, zaliczając 230 km dojechaliśmy do mety, która mieściła się w szkole w Prokowie k. Kartuz. Przywitali nas zmęczeni piechurzy i kilka harcerek z obsługi rajdu. Wyczerpani, ale szczęśliwi zalegliśmy na podłodze, bo rano trzeba było wcześnie wstać, wręczyć sobie dyplomy i wykręcić w żółwim tempie ok. 50 km do domu. Był to pierwszy, próbny, już historyczny, przejazd Harpagana rowerowego przez 4 osoby (tyle wystartowało i tyle dojechało.

Kolejny przełom stanowiła edycja 19. - korzystając z wyjątkowo sprzyjającego położenia bazy rajdu (Czarna Woda) wprowadzono trasę kajakową, po raz pierwszy rozgrywając Harpagana jednocześnie w trzech postaciach. Na kolejnej edycji, w Lęborku, sprawdzono z kolei możliwość poprowadzenia trasy konnej, a apogeum ilości tras Harpagana przypadło edycję 21-szą, kiedy to jednocześnie o miano Harpagana rywalizowano pieszo, na rowerach, w kajakach oraz konno. Zdawać by się mogło, iż nic nie stoi na przeszkodzie, aby impreza rozwijała się dalej, miała coraz większy rozmach. Jednakże po bogatych w trasy (i uczestników) edycjach 19-22 szereg sytuacji spowodował, iż H-23 stanął pod znakiem zapytania. Za współpracę podziękowano już wcześniej Centrum Przygody "Traczer".

Po edycji 21 ze względu na obowiązki zawodowe od imprezy odszedł również Andrzej Czerwicki, stanowiący jeden z kilku podstawowych filarów Harpagana. Wtedy organizację klejnej imprezy przejął Klub Imprez na Orientację "Neptun", którego członkowie już wcześniej zarówno brali udział jako uczestnicy oraz (pojedynczo) wspomagając imprezę.

Następna edycja - w Pucku - była jeszcze "docieraniem", sprawdzaniem możliwości ogranizacyjnych Klubu "Neptun" oraz HKT "SWCh", stąd nie przebiegła tak, jakby chcieli ją widzieć uczestnicy. Za to następujące po niej edycje w Elblągu, Zblewie-Bytoni oraz Bytowie były znakomitym pokazem, jak należy takie imprezy przeprowadzać. Bardzo dobra organizacja połączona z urozmaiconymi trasami spowodowały "odzyskanie" zawiedzionych uczestników. Wzrosły jednakże koszty - wzrosła także wysokość wpisowego, które, co trzeba przyznać, wciąż pozostaje na poziomie przynajmniej dwukrotnie niższym niż w przypadku odbywających się w Polsce maratonów MTB.

Więcej informacji o Ekstremalnym Rajdzie na Orientację znajdziecie na stronie Harpagana

Sponsorzy: Sponsorzy:


autor Tomasz Szot
Opracował:

Opinie (8) 3 zablokowane

  • jadę!

    bo jakżeby inaczej :)

    • 16 1

  • Będzie niezła zabawa...

    Na trasę rowerowa zgłosiło się już ponad 300 osób!
    Harpagan, to jest to!

    • 15 1

  • Jeszcze nie teraz

    Jeszcze nie tym razem, ale muszę się wybrać. Mam nadzieję że w przyszłym roku. Trzeba się sprawdzić :-)

    • 11 1

  • :)

    Juz sie zglosilam, w zeszlym roku bylam 2 razy niestety na wiosne sie nie udalo... Licze na dobra zabawe (jak zawsze) powodzenia dla reszty!!!!!!

    • 9 1

  • A po co rowerem? (3)

    Nie lepiej zrobić harpagana dla quadów? W nocy fajnie ucieka spłoszona ze snu zwierzyna, gdy słyszy warkot quada. Ale my, quadowcy, i tak wimy najlepiej że jesteśmy najlepsi, bo możemy zawsze zwalić winę na tych co śmiecą po lasach, a media to łykną. Wszak wielu dziennikarzy chciałoby sobie na quadach poszaleć. Niech żyją quady ! Precz z przyrodą !

    • 6 17

    • (2)

      Jesli ty faktycznie mieszkasz w tym sea towers, w co i tak waptpie, to ewidentnie pokazujesz jaki jestes glupi i pusty.
      moze ciebie ktos kiedys tak obudzi w srodku nocy np jakims samolotem wlatujacym przez okno, wtedy ja pomysle o tobie "fajnie ucieka sploszona ze snu zwierzyna"

      a teraz juz wylacz komputer i sie nie kompromituj

      • 5 2

      • czlowieku (1)

        to byla ironia, ehhh....

        • 4 2

        • i do tego słaba

          najwyżej 2/10

          • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum