• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerzyści w słuchawkach a bezpieczeństwo

Rafał Sumowski
21 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Jazda z jedną słuchawką w uchu świetnie symbolizuje rozdarcie pomiędzy pokusą pedałowania w rytm ulubionej muzyki, a kwestią bezpieczeństwa wśród rowerzystów. Jazda z jedną słuchawką w uchu świetnie symbolizuje rozdarcie pomiędzy pokusą pedałowania w rytm ulubionej muzyki, a kwestią bezpieczeństwa wśród rowerzystów.

Jazda na rowerze w mieście ze słuchawkami na uszach to temat budzący wiele emocji. Jedni zwolennicy pedałowania w rytm muzyki wierzą, że nadrobią odcięcie od dźwięków otoczenia wzmożonym skupieniem na zmyśle wzroku. Inni stawiają na odpowiednie technologie przy zakupie słuchawek lub korzystają z przenośnych głośników. Przeciwnicy podkreślają, że wzrok i słuch są na rowerze tak samo ważne. Są też tacy, którzy wiedzą, że robią źle, ale nie potrafią sobie odmówić i godzą się z ryzykiem.



Czy słuchasz muzyki jeżdżąc na rowerze w mieście?

Rowerzyści w słuchawkach często spotykają się z krzywym spojrzeniem kierowców i przechodniów. Mało tego, słuchanie muzyki to kwestia, która poważnie dzieli samych rowerzystów. Wprawdzie jazda w słuchawkach nie jest prawnie zakazana i nie grozi za nią nawet mandat, ale nie ulega wątpliwości, że nie wpływa najlepiej na bezpieczeństwo.

- Jeżdżę głównie po lasach i wtedy nie słucham muzyki. To silnie oddziałujący bodziec, który zakłóca moje tempo jazdy. Jeśli słucham czegoś bardzo dynamicznego, odruchowo wkładam w jazdę więcej siły i zbyt szybko "puchnę", a jeśli jest zbyt spokojna, "zamula" mnie i jadę zbyt wolno. Poza tym w lesie wolę się wyciszyć i posłuchać przyrody. Przyznam się jednak, że kiedy jeżdżę po mieście, mam słuchawki na uszach - mówi Michał z Gdańska, który średnio dwa razy w tygodniu zalicza trasy od 50 do 80 kilometrów.
- Wiem, że to ryzyko, bo muzyka potrafi izolować mnie od istotnych dźwięków takich jak klakson, dźwięk innych pojazdów i tak dalej. Staram się jednak nie słuchać muzyki zbyt głośno i wytężam wzrok. W połączeniu z rozsądkiem i przestrzeganiem zasad, ta metoda jeszcze nigdy mnie nie zawiodła - dodaje.

Zobacz, co o jeździe na rowerze w słuchawkach sądzą mieszkańcy Trójmiasta. Film archiwalny.



- Jazda w słuchawkach to idiotyzm, a w najlepszym wypadku brak wyobraźni. Przekonałem się o tym kilka lat temu, gdy omal nie wjechałem pod samochód. Zabrakło centymetrów. Można rozglądać się na ścieżkach w nieskończoność, ale odcinając się od dźwięków otoczenia jako rowerzyści, jesteśmy zagrożeniem. Nie tylko dla siebie, ale i dla innych - ripostuje Karol z Gdyni, który na rowerze jeździ praktycznie codziennie, także do pracy.
Czy chęć pedałowania w rytm ulubionej muzyki można pogodzić z bezpieczeństwem? Są rowerzyści, którzy zakładają tylko jedną słuchawkę. Inni zabierają ze sobą przenośne głośniki. Z pomocą może też przyjść również technologia związana z samymi słuchawkami.

W przypadku słuchawek nausznych, mamy do czynienia ze słuchawkami otwartymi i zamkniętymi. Pierwsze nie izolują od otoczenia, co sprawia, że muzyka miesza się z jego dźwiękami. Zapewniają to te drugie, które dają lepszą jakość dźwięku, ale odcinają użytkownika od tego, co dzieje się dookoła niego.

W przypadku słuchawek sportowych znacznie popularniejsze są jednak słuchawki douszne i dokanałowe. Tutaj sytuacja się powtarza. Douszne nie izolują, dokanałowe tak, więc bezpieczniejsze powinny być te pierwsze potocznie zwane "pchełkami". Z drugiej strony ich użytkownicy często narzekają, że zamiast muzyki słyszą wiatr i muszą słuchać muzyki głośniej.

Słuchawki wykorzystujące przewodnictwo kostne kierują dźwięk do mózgu za pomocą wibracji. Uszy pozostają odkryte i bez jakiejkolwiek izolacji od otoczenia. Słuchawki wykorzystujące przewodnictwo kostne kierują dźwięk do mózgu za pomocą wibracji. Uszy pozostają odkryte i bez jakiejkolwiek izolacji od otoczenia.
Od kilku lat na rynku dostępne jest jeszcze inne rozwiązanie. Chodzi o kosztujące przynajmniej kilkaset złotych słuchawki sportowe, które umożliwiają słuchanie muzyki bez tłumienia odgłosów z zewnątrz. W jaki sposób? Poprzez wykorzystanie... przewodnictwa kostnego.

Tę technologię stosuje się m.in. przy produkcji aparatów słuchowych. W uproszczeniu polega na tym, że słuchawki przekazują dźwięki bezpośrednio do mózgu wykorzystując bardzo wrażliwe na bodźce akustyczne kości policzkowe. To oznacza, że w żaden sposób nie zatykają one uszu.

Na początku ich użytkowania można odczuwać lekkie wibracje i łaskotanie, do których - jak zapewniają producenci - można szybko się przyzwyczaić. Używanie takich słuchawek w żadnym wypadku nie ingeruje na dźwięki, które docierają do naszych uszu.

- Tak czy inaczej, słuchanie muzyki wpływa ujemnie na koncentrację. Słuch to nie wszystko. Dlatego nie potrzebuję takich bajerów. Po prostu słucham muzyki podczas jazdy rowerem z normalnych słuchawek, ale w miejscach, w których ruch pieszych czy innych pojazdów jest naprawdę minimalny. W innym przypadku ufam w takim samym stopniu oczom jak i uszom - mówi Magda z Sopotu, którą spotkaliśmy na ścieżce rowerowej w Brzeźnie.

Opinie (132) 5 zablokowanych

  • A teraz słucham ekspertów (2)

    w czym problem, jeśli jadę w słuchawkach i przestrzegam przepisów ruchu drogowego, jadę ostrożnie, rozsądnie, świadomie, nie popełniam wykroczeń? Czy prawidłowo jadący rowerzysta komuś zagraża?
    Jeśli tak, logika nakazuje jazdę autem bez włączonej muzyki, radia. Głusi też nie powinni wyjeżdżać na ulicę...

    • 8 7

    • Który kierowca jeździ zgodnie z przepisami 50km ale według kierowcy zagrożeńiem jest rowerzysta w słuchawkach

      • 2 4

    • I z otwartymi szybami :)

      • 1 1

  • Żeby tylko rowerzyści...

    • 2 0

  • Co z osobami niesłyszącymi?

    Chcecie zakazać korzystania ze słuchawek, bo blokują dźwięki.
    Rozumiem że osoby niesłyszące powinny zostać w domu i nie próbować wychodzić na świat?

    • 5 2

  • Jeżdżę rowerem w słuchawkach, bo ulice są za głośne

    Hałas od samochodów przy Grunwaldzkiej jest nieakceptowalny. Nie wie tego tylko ten, kto siedzi ciągle w aucie.

    Owszem, trzeba dużo bardziej uważać i się rozglądać, jechać wolniej. Z drugiej strony - to dokładnie tak samo jak puszczam muzykę sobie w samochodzie - też znacznie mniej słyszę.

    Więc proponuję się raczej skupić na kierowcach łamiących nagminnie przepisy, a nie na słuchawkach w uszach gości, którzy jeżdżą 20km/h i ważą razem z rowerem > 100kg.

    • 5 4

  • A w czym problem ? (1)

    To jemu flaki wylecą na ulicę a nie mi w samochodzie.

    • 9 1

    • :D :D uszami czy nosem ? :D

      • 0 0

  • Głuchota

    Kiedyś przejechałem się rowerem z audiobookiem i słuchawkami dousznymi. Niestety jadąc przy ulicy słuchanie okazało się niemożliwe. Hałas z ulicy był zbyt duży.
    Słuchawki dokanałowe być może rozwiązują ten problem ale podejrzewam że powodują inny gorszy czyli głuchotę.
    W artykule wymieniono pięknie rodzaje słuchawek ale nie ma wypowiedzi lekarza odnośnie ich szkodliwości. Pompowanie dźwięków wprost do wnętrza ucha jest szkodliwe i powoduje szybszą głuchotę.

    • 3 0

  • w mieście nie da się jeździć na słuch

    Widać, że część wypowiadających się przeciwko jeździe ze słuchawkami to niedzielni rowerzyści, którzy raczej bojaźliwie poruszają się po ścieżkach lub chodnikach. Porozmawiajcie np. z kurierami rowerowymi z większych miast, który na co dzień skutecznie poruszają się w ruchu ulicznym. W mieście w normalnych godzinach jest za duży szum i hałas, aby można było kierować się słuchem przy podejmowaniu decyzji. Nie wiadomo czy ktoś do nas się zbliża z tyłu, na którym pasie, czy to tylko hałas z pasa obok lub ogólny szum itp. Wręcz często hałas ogłusza i nie pozwala się skupić. Trzeba się stale oglądać i nawiązywać kontakt wzrokowy. To podstawa bezpiecznego i skutecznego poruszania się w ruchu ulicznym. Słuch nie wiele tu nie pomoże, a słuchawki w niczym nie przeszkadzają, a często wręcz pomagają ociąć się od rozpraszającego szumu i natłoku dźwięków.

    • 4 2

  • Jestem przeciwko słuchawkom na rowerze,ale tak samo jak przeciwko telefonowania w aucie czy głosnej muzyce w aucie!

    To dokładnie to samo,nieraz dzwoniłem na barana co jechał środkiem drogi rowerowej ale on nie słyszał bo miał słuchawki!Identycznie z tymi na rolkach.Nie mam nic przeciwko słuchaniu radia czy muzyki ale ona musi byc na poziomie umożliwiającym komunikację!
    Identycznie a aucie .!! A wywody jakie to źli rowerzyści i powinien byc zakaz jazdy rowerem w słuchawkach to dawno takiej bredni nie czytałem.
    Proponuje zabronić korzystania w Aucie z smartfona czyli dzwonienia jedna ręką i korzystania z internetu czy słuchania muzyki.!!Przypomnijmy ze baran w blachosmrodzie ma prędkość 5 razy większą !!

    • 2 1

  • słuchawki sa potrzebne

    grzeją uszy:) i nie słucha sie muzyki czy radia na pełny gwizdek tylko tak aby w tle słychac było ruch samochodowy. Tak samo powinni zakazać radia w autach

    • 1 3

  • mamy wreszcie wolność, polacy wstali z kolan

    żaden lewak mi nie będzie mówił co mi wolno a co nie!!!! wara od moich słuchawek.

    • 1 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum