• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerzyści w Gdańsku najbardziej zadowoleni

neo
24 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (137)
Rowerzyści z radością przemierzają gdańskie trasy nie tylko przy okazji corocznego Wielkiego Przejazdu. Rowerzyści z radością przemierzają gdańskie trasy nie tylko przy okazji corocznego Wielkiego Przejazdu.

W opublikowanych właśnie wynikach badań Klimatu Rowerowego, które przeprowadzane są co dwa lata, Gdańsk ponownie wygrał. W kategorii miast powyżej 200 tys. mieszkańców wyprzedził Poznań i Kraków. W skali całego kraju głosowało 13 320 osób.



Jak często jeździsz na rowerze?

Badania Klimatu Rowerowego od 2020 r. robi stowarzyszenie samorządowe Polska Unia Mobilności Aktywnej (PUMA). Organizowane jest w całej Europie i bierze w nim udział ponad 700 miast na podstawie ankiet z 27 pytaniami, na które odpowiada się anonimowo. W ankiecie w skali 1-6 ocenia się m.in.: bezpieczeństwo, infrastrukturę czy udogodnienia do jazdy rowerem.



W drugiej edycji badania Gdańsk po raz kolejny okazał się najlepszy w Polsce. Wygrał w kategorii miejscowości powyżej 200 tys. mieszkańców, wyprzedzając Poznań i Kraków. W stolicy Pomorza wypełniono też najwięcej ankiet - ponad 2,5 tys.

W skali całego kraju liczba respondentów wyniosła 13 320 osób. To 37 proc. więcej niż w 2020 r.



- Sukces w tegorocznej edycji Badania Klimatu Rowerowego jest dla nas szczególnie ważny w kontekście przygotowań do światowego kongresu rowerowego Velo-city 2025, który odbędzie się właśnie w Gdańsku - podkreśla Piotr Kryszewski, zastępca prezydenta Gdańska. - Bardzo nam zależy, aby poznać opinię mieszkańców, którzy korzystają z rowerów zarówno na co dzień, jak i rekreacyjnie. Ta perspektywa dostarcza nam wielu cennych informacji, dzięki którym wiemy, jak rozwijać politykę rowerową. Z dużą satysfakcją przyjęliśmy wiadomość o tym, że nasze miasto uzyskało w badaniu tak znakomitą frekwencję. To sprawia, że wyniki są miarodajne i mogą stanowić dla nas ważny punkt odniesienia - dodaje Piotr Kryszewski.
neo

Opinie (137) 10 zablokowanych

  • (1)

    Jest ciśnienie miasta w strone roweru. Ojj jest. Ma to plusy,ale na cztery miesiące w roku.

    • 3 11

    • liczniki rowerowe dostępne w realu mówią co innego

      Można też sprawdzić dane z wielu innych liczników na stronie rowerowygdansk.pl. Kampania "kręć kilometry dla Gdańska" organizowana w październiku przeczy tej obiegowej, coraz rzadziej poważnie traktowanej opinii.

      • 1 0

  • no thanks to urząd miasta gdańsk (1)

    • 4 5

    • i co, poprawiłeś sobie nastrój?

      tylko współczuć. Pamiętaj, że regularne korzystanie z roweru zapobiega wielu chorobom, również depresji.

      • 0 0

  • To jest fikcja

    • 5 5

  • Oczywiście, że najbardziej zadowoleni (1)

    Jazda po pasach na przejściu, jazda ulicą, gdy obok jest DDR, jazda pod prąd środkiem, chodnikami na pełnej, a już najbardziej mnie rozczulił jeden typ, co robił "szosę" ubrany jak na peleton, w środku korka samochodowego. Oczywiście obok była DDR.

    • 13 13

    • największa liczba przypadków tzw. agresji drogowej zdarza się między kierowcami

      • 3 0

  • (2)

    Chyba w urzedzie pytali bo po Gdansku jezdzic sie nie da. Brak DDRow, same ciagi pieszo rowerowe urywajace sie w krzakach

    • 8 7

    • dane z liczników rowerowych umieszczonych w kilkudziesięciu punktach w Gdańsku mówią co innego (1)

      Wsiądź w czasie najbliższego weekendu na rower, to lepiej zabezpiecza przed depresją niż tworzenie takich wpisów, które przypuszczalnie robisz w celu poprawienia nastroju. Współczuję.

      • 0 0

      • i zobacz ankietę, zwróć uwagę na liczby

        marudzą ci co najmniej jeżdżą rowerem

        ci co jeżdżą dużo, nie maja czasu marudzić, szkoda im życia

        • 0 0

  • Skandal (1)

    Rowerzyści łamią wszelkie zasady.

    • 11 14

    • napisał kierowca lekceważący nagminnie limity prędkości

      to jest główna przyczyna wielu problemów i wypadków na naszych ulicach i drogach

      • 0 0

  • Z tego zadowolenia niewiele wynika. (4)

    Ale przynajmniej wynika: brak znajomości przepisów, uznaniowe traktowanie znaków drogowych poziomych i pionowych, rozwinięte umiejętności skoczka (ulica, chodnik, przejście dla pieszych, czerwone to sugestia itp.), brak kultury i brak szacunku dla innych użytkowników dróg. Przykładem niech będzie droga techniczna nad kanałem Raduni - na żadnym przejeździe przez ulicę rowerzysta nie ma pierwszeństwa i przed każdym przejazdem stoi znak stop. Nigdy nie zdarzyło się, żeby jakikolwiek rowerzysta się do tego zastosował. Część chociaż zwalnia ale obcisłogaciowcy dzida i naprzód ile tylko się da wycisnąć. No i mistrzowie szosy - obok DDR ale on będzie jechał ulicą, bo przecież kupił sobie "kolarzówkę". Plaga.

    • 9 10

    • A tak poza tym wszystko w porządku?

      • 6 4

    • (2)

      Kierowcy za to są perfekcyjni... Traktują znaki jak zalecenia, jeżdżą jak chcą, ograniczenia prędkości to ich nie obchodzą, zasuwają ile fabryka dała a potem powodują wypadki. Na stopach się nie zatrzymują, bo po co, na zielonych strzałkach też nie, no bo przecież po co, przyspieszają tylko. Widzą żółte - też. Najpierw zacznijcie patrzeć na siebie, by szukać przywar u innych.

      • 5 5

      • Kulą w płot. Staram się jeździć jak najbardziej przepisowo. (1)

        Stop to stop. Zielona strzałka to czerwone, żółte to właściwie czerwone itd. Ale jak mi welocypedysta ładuje się w pełnym pędzie przed maskę skręcając z chodnika na przejście dla pieszych to mnie jasna krew zalewa.

        • 4 4

        • jeden na milion... Fajnie, że ty jeździsz przepisowo. Ale inni już nie.

          • 2 2

  • (1)

    Bo im się pozwala na wszystko! Dlatego są zadowoleni!

    • 9 8

    • A keirowcom to się nie pozwala? Też robią co chcą

      • 4 3

  • Opinia wyróżniona

    kierowcy i piesi + rower = zawsze ktoś niezadowolny (5)

    Jeśli nie ma ścieżki rowerowej to jadący rower zawsze będzie komuś przeszkadzał. Pojedzie ulicą - przy naszych korkach, wąskich ulicach, zaparkowanych samochodach częściowo na ulicy i tłoku na drodze- spowolnia ruch. Rower przed autobusem albo przed tramwajem = problem i dla rowerzysty i dla motorniczych. Pojedzie rower chodnikiem - przeszkodzi pieszym lub zaparkowanym samochodom. Jeżdżę i rowerem i samochodem i powiem tak: rowerzysta musi mieć zdrowy rozsądek i ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu.

    • 29 4

    • (1)

      Guzik prawda, nigdy jeszcze nie zdenerwowałem się na rowerzystę jadącego ulica gdy robil to zgodnie z przepisami... po prostu ludzie myślą, że przepisy to wskazówki, wiadomo co się z nimi robi

      • 7 3

      • bo wiadomo na świecie istniejesz tylko ty, a kierowcy zawsze przestrzegają przepisów pfff...

        • 8 1

    • Jak jest ścieżka rowerowa, to zamienia się w parking i wracamy do punktu wyjścia... (1)

      • 6 3

      • jeżeli DDR jest wyraźnie oddzielona od jezdni krawężnikiem, to takie zjawisko występuje w Gdańsku dość rzadko.

        problemem jest zastawianie chodników przez parkujące legalnie i nielegalnie samochody. Pasy malowane na jezdniach są także często zastawiane (nie tylko w polskich miastach) przez samochody parkujące lub dostawczaki wyładowujące towar do sklepów. Osoby traktujące prawo do parkowania samochodów na chodnikach za coś naturalnego często piszą tutaj opinie o niebywałym zagrożeniu, jakie stwarzają jakoby rowerzyści poruszający się po chodnikach wzdłuż szerokich ulic, na których odbywa się jazda samochodów, których kierowcy nagminnie lekceważą limity prędkości.

        • 0 0

    • najbardziej to akurat przeszkadza rower na "ścieżce"

      bo to w praktyce pasek na wąskim chodniku. czyli utrudnienie dla pieszych kierowców i rowerzystów.

      rower to pojazd i jego miejsce jest na jezdni albo na prawdziwych odseparowanych od chodników drogach rowerowych.
      rower na jezdni nie przeszkadza. wystarczy stosować się do ograniczeń prędkości. no ale u nas wiadomo że kierowca musi grzać bo popuści. z winy innego kierowcy może w korku stać nawet 2h ale przez rower to nie może stracić nawet 2s.

      • 13 5

  • Opinia wyróżniona

    (9)

    Jest mi przykro że ludzie są już tak podzieleni że jedni na drugich skaczą. Rowerzyści na kierowców, kierowcy na rowerzystów, piesi na kierowców, na rowerzystów... Co się z wami dzieje? Nie można żyć w zgodzie?

    • 33 5

    • Nie można (6)

      Ludzie zawsze wojowali, każdy ma swoje racje i interesy. Jesteś naiwna jak Miss World, która pragnie pokoju na świecie. Zresztą... Czy ty nigdy z nikim nie miałaś konfliktu? Nie uwierzę w to. Patrząc z boku na cudze konflikty, nie rozumiejąc tematu i problemu, nie będąc po żadnej ze stron, to faktycznie łatwo powiedzieć: "o co wy się kłócicie?", a równocześnie można mieć swoje własne konflikty cały czas zaognione.

      • 1 10

      • (5)

        Więcej uprzejmości na co dzień nikomu by nie zaszkodziło, ale widać dla niektórych jest to niemożliwe.

        • 7 1

        • (4)

          Jasne, jestem za uprzejmością na drogach. Tylko ja mówię zupełnie o czymś innym. Wytykamy innym to, że się kłócą, bo "czyż nie można żyć w zgodzie?", a samy mamy konflikty. Autorka wpisu na pewno się kiedyś z kimś pokłóciła, ma z kimś nienajlepsze relacje, albo konflikt. I nikt jej nie poucza, że ma się nie kłócić, bo pewnie ma swoje racje w tym konflikcie. Tak jak swoje racje mają rowerzyści itd.

          • 0 6

          • (3)

            Autorka wpisu ubolewa nad niepotrzebną agresją drogową, a nie nad wszystkimi konfliktami świata włącznie z wojnami. Jestem pieszym, rowerzystą i kierowcą, czasem jeżdżę autobusem i SKM, to komu mam skoczyć do oczu, bo też komunikacyjnie mi się wiele rzeczy nie podoba?

            • 4 0

            • (2)

              Ale nikomu nie masz skakać do oczu. Dlaczego ludzie nie rozumieją tego, co ja piszę? Naprawdę tak niska inteligencja jest w narodzie? Zrozumcie ludziska - ona ubolewa nad tym, że uczestnicy dróg się kłócą ze sobą, ale jak ktoś będzie ubolewał nad tym, ze ona się kłóci z matką/siostrą/sąsiadką/synem, to ona powie, że ma prawo, bo jest jej racja. Nie wierzę, że nigdy się nie wściekła na innego użytkownika drogi - bo każdy, kto chodzi po ulicach (a szczególnie, gdy prowadzi samochód), kiedyś się zdenerwował, to naturalne. Nie wytykajmy czegoś, co sami tak naprawdę robimy. Ta pani ubolewa nad niepotrzebną agresją drogową, ale to jest naiwne - tak samo naiwne, jak ubolewanie nad każdym innym konfliktem na świecie. Jutro wyjdzie do sklepu i samochód przejedzie jej prawie po stopach i też rzuci wulgaryzmem w stronę kierowcy, albo coś powie o nim niepochlebnego. Zrobi to. Przecież nie powie wtedy: "ohh, prawie mnie pan potrącił, ale nie kłóćmy się, miłej drogi panie kierowco".

              • 0 4

              • (1)

                W smutnym i agresywnym towarzystwie się musisz obracać, jeśli tak to odbierasz.

                • 3 0

              • Nie wiem do kogo odpisałeś, bo nie do mnie. Masakra, że ludzie nawet nie umieją kliknąć "odpowiedz" pod prawidłowym wpisem, a ja łudzę się, że zrozumieją to, co ja tu piszę... To jest hipokryzja, bo innym zwracamy uwagę na coś, co sami robimy. Ta kobieta napisała tak, jakby nigdy z nikim się nie pokłóciła, a to na pewno nie jest prawdą.

                • 0 4

    • częstą opinią spotykaną na forach internetowych osób przyspawanych mentalnie do foteli samochodów (1)

      jest teza, że ruch rowerzystów i pieszych nie może się odbywać bezproblemowo/bezkonfliktowo na tych ulicach i placach miasta, które zostały uwolnione od jeżdżących i parkujących samochodów, podczas gdy Gdańsk pokazuje, że to jest możliwe. Wczoraj np. byłem na Długiej i Długim Targu, było tam wielu turystów i kilka osób korzystających z roweru. Nie było żadnych konfliktów ani problemów wiążących się z obecnością rowerzystów w tym rejonie miasta. Niektóre osoby prowadziły rower, chociaż nie miały tego obowiązku.

      • 2 0

      • Bo w ogóle życie w realu wygląda inaczej niż w necie. To tylko ludzie przyspawani do smartfonów i komputerów kreują w swojej głowie jakiś alternatywny świat. Potem, jeśli już wychodzą na ulicę, np. idą na Długą, czy na Długi Targ, to okazuje się, że życie wygląda inaczej, niż stanowią o tym komentarze w necie, na twitterze i w tego typu podobnych miejscach. W necie jest szczucie. Sam byłem kiedyś na plaży na półwyspie prawie cały dzień, a potem wróciłem i przeczytałem na WP, jak to na plaży są konflikty, dzieci sypią piaskiem, golizna itd. - a ja w tym samym dniu byłem na plaży i świat wyglądał inaczej, niż przedstawiał ten artykuł.

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum