• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwsza gdyńska Masa Krytyczna za nami

2 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Pierwsza od niepamiętnych lat, Masa Krytyczna ruszyła przez Gdynię Pierwsza od niepamiętnych lat, Masa Krytyczna ruszyła przez Gdynię

W ostatni piątek odbyła się pierwsza gdyńska Masa Krytyczna. Jak poinformowali nas jej organizatorzy, kolejna odbędzie się już za miesiąc.




Piątkową Masę Krytyczną podsumowuje Maciej Jaros, członek Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia

Ale o co chodzi?

Chciałbym przypomnieć, że organizując MK, nie walczymy o przejęcie ruchu, tylko o jego płynność, niezależnie od tego, jakim pojazdem ktoś akurat ma ochotę jechać.

Często osoby, które jeżdżą tylko samochodami nie zauważają, że osoba jadąca rowerem musi się sporo napocić, żeby wymyślić sensowną trasę w Gdyni.

Niestety, obecnie wszyscy wsiadający na rower mają podobny problem - albo będą naginać przepisy, albo będą jechać główną ulicą (przy której prawie nie ma ścieżek rowerowych). W wielu miejscach (np. w Orłowie) wydaje się, że przy ulicy jest droga dla rowerów. Nie ma tam jednak formalnego oznaczenia. Czekamy na to, aż zostanie to poprawione.

Niestety, nie tylko stan polskich dróg, ale i gdyńskich ścieżek pozostawia wiele do życzenia. Nasi lokalni politycy chwalą się na przykład, że Gdynia ma bardzo długą trasę rowerową przy ulicy Morskiej. Co z tego, jeśli już na samym jej początku są dziury, wertepy, pęknięcia, a po zimie szkło i piach. To zniechęca do używania tej drogi.

Nawet jeśli ktoś się zdecyduje, to może mieć problem z wjechaniem na tę trasę. Osoba jadąca wcześniej z centrum nie ma także możliwości spokojnego włączenia się do ruchu. Jest zmuszona do ryzykownego skrętu w lewo, licząc na uprzejmość innych kierowców (jadących z ulicy Śląskiej).

Zgłaszanie problemów rowerowych

Jeśli ktoś nie chciał lub nie było go na Masie, to przypominam o możliwości zgłaszania problemów przez naszą stronę www (link w górnym menu).

ZDiZ ma tam zaglądać, ale zwykle będziemy im przekazywać zgłoszone sprawy oficjalnie. Jak na razie działa to dobrze. Drobne rzeczy typu dziury w ścieżkach, są zwykle naprawiane od ręki. Niestety są i takie miejsca, w których dziur i pęknięć jest na tyle dużo, że sprawy się przeciągają. Ogólnie jeśli coś przechodzi do działu inwestycji, to niestety jak na razie zwykle utyka.

Łyżka dziegciu

Zapewne część osób zauważyła napięcie przy rozmowach z przedstawicielem Urzędu Miasta. Owszem, jak mówił Marcin Wołek (pełnomocnik prezydenta do spraw rowerowych), dostaliśmy do konsultacji parę wstępnych projektów. Problem w tym, że nie jest to nawet połowa z projektów rowerowych prowadzonych obecnie.

Dodatkowo nasze uwagi do projektów nie zostały uwzględnione w wielu miejscach i nie wiemy nawet dlaczego. Jest też m.in. kwestia stojaków na rowery - miasto miało zakupić stojaki, które miałyby być montowane u chętnych instytucji (np. przy szkołach). Mimo początkowych zapewnień, że pierwsze staną już na początku tego roku, sprawa ciągle się przeciąga.

Nadzieja?

Być może jednak - jak zapewniał Marcin Wołek na Masie - po wprowadzaniu "nowych struktur" sprawy inwestycyjne pójdą w końcu do przodu. Choć nie wszyscy są takimi optymistami, to ja też mam nadzieję, że oficer rowerowy nie będzie tylko kolejnym etatem.

Podziękowania:

W imieniu Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia dziękuję wszystkim za udział. Dziękujemy także policji i straży miejskiej za to, że tak licznie się stawili i pilnowali, by wszystko przebiegło możliwie płynnie.

Dziękujemy także kierowcom i pasażerom samochodów za wyrozumiałość! Osobiście widziałem wiele uśmiechów na twarzach wielu z was. Zrozumienie w oczach innych użytkowników dróg zawsze cieszy.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (107) 1 zablokowana

  • żal (1)

    Typowe polskie myślenie, jak najbardziej uprzykrzyć życie ogółowi pod przykrywką jakiejś 'akcji', żal. Ja akurat jestem jedną z osób, które ucierpiały stojąc w korku. Do pomysłodawców: radze zastanowić się i wymyślić coś co naprawdę może sprawić, że urzędnicy zmienią zdanie, bo tak naprawdę mają gdzieś, że cierpią zwykli ludzie !! Zróbcie taki happening pod domami radnych i prezydenta, a nie utrudniacie życie zwykłym obywatelom !!!!!!!

    • 13 13

    • zwykli obywatele chcą, by w mieście były dobre warunki do jazdy rowerem

      i chodzenia piechotą. To się nie da zrobić jeśli będzie się myślało, że zwykli obywatele to tacy, którzy chcą korzystać głównie lub wyłącznie z samochodu

      • 1 0

  • Blokowanie miasta w imię walki o płynność ruchu. (3)

    "Chciałbym przypomnieć, że organizując MK, nie walczymy o przejęcie ruchu, tylko o jego płynność"



    W walce o płynność ruchu blokujecie miasto. Brawo. W walce o dziewictwo pewnie byście się pieprzyli na potęgę.



    Cykliści to jakiś inny stan umysłu oderwany od rzeczywistości.



    "Osobiście widziałem wiele uśmiechów na twarzach wielu z was"



    I ogólnie ptaszki ćwierkały, słonko waliło promykami, a ludzie s****i na tęczowo z radości, że wracając w piątek z pracy muszą stać w korku bo banda kretynów ma taki kaprys.



    Khem. Bullshit.

    • 19 17

    • walka a nie kaprys

      I tak stoisz w korku codziennie wiec nie powinno ci to robic różnicy, gdybyś pojechał rowerem to byś miło zaczął weekend i wszędzie zdążył a tak jeszcze w poniedziałek masz s****zke.I zdecyduj się w końcu czy to walka czy kaprys bo widac że sam siebie nie słuchasz. To nie był kaprys tylko walka, bo cykliści też w piątek byli w pracy a po pracy nie stali w korku i nie ryczeli że nie ma słonka tylko zdążyli pojechać walczyć o swoje i innych prawo do poruszania się po mieście rowerem Panie S....

      • 9 6

    • Co widziałem, wiem. Wierzyć nie musisz.

      Sam byłem zaskoczony, bo spodziewałem się raczej zaciętych twarzy ludzi, którzy po pracy śpieszą na weekend. Okazało się jednak, że większość potraktowała to jako paradę.

      Na pewno nie wszyscy byli zachwyceni i śmiali się z naszych "przebrań", ale też miasto nie było tak zakorkowane jak większość się spodziewała. Moim zdaniem w Masie nie chodzi o blokowanie. Chodzi o masowy protest, masową krytykę ;-).

      • 5 3

    • chyba masz jednak jakiś problem

      • 0 2

  • rowermagedon

    Używam codziennie roweru jako środka transportu po 3mieście a auta tylko w przypadku gdy zachodzi konieczność i dziwię się osobom które dzień w dzień stoją na tych zakorkowanych ulicach i nawet przez myśl im nie przejdzie że można szybko, bezpłatnie i przyjemnie(po ścieżce) dojechać wszędzie rowerem. Niektórym nawet takie akcje jak Masa K. nie są w stanie otworzyć oczu i tylko dają pretekst do toczenia piany. Nie jeżdzę ulicami bo to samobójstwo, ścieżek jak na lekarswo więc jeżdzę chodnikami czasem wąskimi i dziurawymi bo inaczej nie można po prostu, mam wbite na to że czasem łamię przepisy ale zmusza mnie do tego właśnie stan infrastruktury i żal mi tylko przechodniów jak uciekają przede mną na boki gdy jadę slalomem przez dziury w chodniku i staram się im w plecy nie wjechać. Więc wszystkim blokującym rozwój ścieżek rowerowych i ubliżającym rowerzystom: koło wam w krzyż, i rama w d*p..sko, a jajca w zębatki.

    • 13 3

  • (1)

    ... proponuję zablokować Urząd Miasta / Urzędników, a nie kierowców, którzy niepotrzebnie ponoszą konsekwencje. Urzedasy zapewne wyszli z pracy o 14:00 i nie poczuli "masy", więc po co takie akcje na szkodę innych?

    • 7 3

    • rowerami po urzędnikach

      A kto ma czas na happening w połowie dnia? Jak może wyglądać blokada Urzędu Miasta, zastawic rowerami drzwi wejściowe? czy wjechać do środka?hehe ;D pomysł jest ok tylko jak go zrealizować w spodób widoczny i skuteczny?

      • 5 3

  • DO ORGANIZATORÓW MASY

    dziękowanie policji po demonstracji? nie rozśmieszajcie mnie.... jak masa ma być traktowana jako poważny ruch społeczny dążący do zmiany, skoro podlizuje się systemowym psom?

    postulaty masy są słuszne, ale wygląda na to, że twórcy masy mają zamiar przepraszać za to,że żyją. przyjadę chętnie, jeżeli tylko organizatorzy zapoznają się z pierwotną ideą masy krytycznej

    • 0 5

  • do Blachosmrodów !!! (4)

    masa trwała dość krótko a jak jest "tur the polone" co wtedy?
    trochę dłużej blokada trwa niż te 10-15 minut
    trochę ruchu by się wam przydało, ludziska (grubasy) w blachosmorodach
    jak się nie podoba furtka otwarta, napiszcie list do prezydenta z uwagami a nie róbcie szumu nie wiadomo o co, bo wy bez winy też nie jesteście, ciągle łamiecie przepisy, nikt z was nie przestrzega dopuszczalnej prędkości a co dopiero mówiąc o strzałkach mówiących o zatrzymaniu się, czasem trzeba trochę spojrzeć na siebie zanim zacznie się wypowiadać, jacy to jesteście bezmyślni

    • 5 4

    • nie jestem grubasem... (3)

      waże 45kg, ruchu mam całkiem sporo, do pracy dojeżdżam i będę dojeżdzać autem, siłą ani chamstwem nie dam się nakłonić do zmiany

      • 3 4

      • to może się dasz namówić zwykłą perswazją? (2)

        • 7 3

        • (1)

          perswazją bardzo możliwe, jak na razie jednak argumenty na nie przeważają nad tymi na tak, z roweru korzystam rekreacyjnie i nie czuję potrzeby zmiany

          • 3 1

          • poczujesz stopniowo coraz większe zakorkowanie miasta

            ale wtedy może być dla twojego zdrowia za późno

            • 2 1

  • "Co z tego, jeśli już na samym jej początku (...) a po zimie szkło(...)" (2)

    Co za debil i typowy polaczek. Jeśli widzisz baranie szkło na ścieżce to zatrzymaj rower, ściągnij swój jaśniepański tyłek z niego i posprzątaj. Pewnie się komuś zbiła butelka - to się zdarza w 250 tyś mieście. Przecież nie będzie codziennie po ścieżkach jeździła zamiataczka. A to się zdarza nie tylko "po zimie" i tego szkła nie jest w tonach tylko pewnie trochę, parę kawałków, najczęściej z butelki. Lepiej jest objechać zauważone szkoło i potem marudzić na trójmieście jakie to ścieżki są zaniedbane. I niech następny rowerzysta w to wjedzie. Ręce opadają.

    • 6 9

    • Nie wiem jak ty...

      ...ale ja nie wożę ze sobą składanej miotły i kubła na śmieci ;-). Pojedyncze butelki, czemu nie. Jak mam czas, to mogę się zatrzymać i sprzątnąć. Ciężko jednak posprzątać miejsce, w których masz drobne szkło i jeszcze do tego popękany asfalt.

      Aczkolwiek jeśli zgłaszasz się na ochotnika, to do sprzątnięcia (tylko na mojej trasie) są ścieżki mniej więcej od Jysk przy Morskiej do Reala na Wzgórzu. Możesz też poprawić trochę po mnie przy stadionie Rugby, bo nie miałem miotły jak tam sprzątałem.

      • 7 2

    • od sprzątania są w tym mieście służby które biorą za to ciężką kasę

      • 1 2

  • rajska zielona wyspa Tuska jest bardzo przyjazdna rowerzystom!! (1)

    Dlatego za kratkami siedzi 5000 tys rowerzystów za jazde po jednym piwku drogą rowerową nad morzem!!A ci co mieli to stracili dodatkow prawojazdy bo zmieny w przepisach tylko spowodowały ze sedzia niejest do tego zmuszony ale sam decyduje byprawko zabrac a ze roerzystwó nielubia to i zabierają!!
    Gdy tego burczymuche obecnego prezydenta zapytali czy nie sądzi ze przepisy są kuriozalne i ze trzeba je zmienic to powiedział ze on niewidzi podowdów do zmiany tego przepisu!

    • 2 9

    • Nie pij alkoholu, kiedy jedziesz rowerem. Bez alkoholu też da się jechać, i to nawet bezpieczniej.

      • 6 0

  • Masa kretyńska (3)

    Dla rowerzystów będziemy teraz wyburzać domy na Świętojańskiej i Starowiejskiej
    bo nie mogą poruszać się Władysława IV po ścieżce i kilka kroków przejść na piechotę. Kiedy widzę rowerzystę jadącego wąską ruchliwą ulicą środkiem jezdni to nóż otwiera mi się w kieszeni i myślę sobie samobójca czy kretyn (dlatego masa kretyńska). żeby było śmieszniej sam często poruszam się na rowerze ale po ścieżkach, ścieżkach leśnych czy tam gdzie nie ma ruchu i wcale mi nie przeszkadza że na Świętojańskiej nie ma ścieżki bo i po co?

    • 5 13

    • A czy ktoś chce wydzielonej DDR na Świętojańskiej?

      Skąd wziąłeś taką tezę?

      • 4 1

    • faktycznie, Świętojańską warto zamienić na ciąg pieszo rowerowy

      z dopuszczeniem ruchu transportu publicznego. Budowa ścieżki jest tam zupełnie niepotrzebna.

      • 6 1

    • guzik wiesz pajacu o jeździe na rowerze czasy się zmieniły i rowerki nie są pojazdami dla dzieci nikt nie chce dróg rowerowych na takich ulicach jak Świętojańska po co to komu?Po takich ulicach się jedzie asfaltem w normalnym ruchu chcesz sobie jeździć po lesie to sobie jeździj leśny durniu ale daj spokój innym nie każdy mieszka w lesie czyli tam gdzie ty i nie każdy może sobie rowerek zatargać do lasu

      • 4 2

  • Jazda na rowerze do pracy? Bez sensu, szkoda nerwów. (9)

    Na tę chwilę nie widze sensu w dojeżdżaniu rowerem... gdziekolwiek, o ile nie jestem zmuszony. Ścieżki slalomują między dwiema stronami jezdni, co się człowiek trochę rozpędzi - już musi hamować na czerwonym świetle. Podobnie jak w ruchu samochodowym, tylko że tam nie trzeba się napocić żeby swój tyłek rozpędzić.

    Dodatkowo dochodzi kwestia prędkości - nie można się rozpędzić za bardzo na ścieżce połączonej z chodnikiem ze względu na bezpieczeństwo pieszych (i swoje). A ścieżki są chyba przede wszystkim po to, żeby umożliwić szybką komunikację - czyż nie? Bo na niedzielny relaks wolę pojechać do lasu...

    O komforcie jazdy nie wspominam, nie wszystkie rowery mają zawieszenie.

    • 7 4

    • (8)

      dlatego ja z takich dróg rowerowych nie korzystam i Gdynię przejeżdżam w niecałe 30 minut jadąc sobie lajtowo 30-40 km/h bez drżenia o to czy zza parkanu reklamy wiaty nie wyjdzie dziecko staruszek czy nie wjedzie we mnie samochód którego kierowca uważa że skoro on wyjeżdża to ja mam mu ustąpić bo on jedzie samochodem który zawsze i wszędzie ma pierwszeństwo tak gdyńskie drogi rowerowe budują i projektują ludzie bez pojęcia jedni ludzie bez pojęcia to rysują i projektują drudzy "fachowcy" robią na odwal się i tak to wygląda potem

      • 5 1

      • wyjaśnij, że po prostu korzystasz z jezdni (7)

        jeżeli droga rowerowa nie spełnia podstawowych standardów, nie powinna być oznakowana jako droga rowerowa, tylko jako nieobowiązkowy ciąg pieszo - rowerowy do korzystania przez osoby nie mające doświadczenia w normalnym korzystaniu z jezdni. Fachowców skądinąd warto uczyć nie obrażając ich na portalu

        • 9 0

        • W mieście, w którym mieszkam, właśnie takie niektóre "drogi rowerowe", będące utrudniającymi jazdę rowerem ścieżkami rowerowymi, zostały zlikwidowane poprzez usunięcie odpowiednich pionowych znaków drogowych. Pozostały dwubarwne chodniki, po których, chyba z przyzwyczajenia, jeżdżą też rowerzyści. Ja jeżdżę zwykle jezdnią, ale jak okresowo jest duży ruch na jezdni, to czasem również korzystam z tej pozostałości po dawnej drodze rowerowej, którą, co prawda kiepsko i wolno się jedzie, ale unika się "polujących" na życie rowerzystów nieodpowiedzialnych kierowców.

          • 7 1

        • (5)

          rowerowa gdynia próbuje tych fachowców nauczyć pewnych rzeczy ale to do nich nie dociera.Takie proste sprawy jak krawężniki na zero na przejazdach przez poprzeczne ulice są w Gdyni czymś nie do zrobienia przecież każdy kto ma rozum powinien to wiedzieć dlaczego na skrzyżowaniach jezdni nie stosuje 2 cm krawężników w poprzek głównej drogi?Gdyby kierowcom ktoś taki prezent zrobił pisałaby o tym prasa ale przecież rowerzysta może sobie skakać po takich krawężnikach i nadwyrężać ramę piasty obręcze szprychy itd nikogo to nie obchodzi.Na Wzgórzu które pretenduje do miana inwestycji komunalnej roku 2011 na drodze rowerowej rośnie sobie drzewo stoi sobie słup trakcyjny.Nie lepiej byłoby usunąć to drzewo z drogi rowerowej zamiast ogradzać je masywnymi barierami?Takie kwiatki pokazują że rowerzyści i ich potrzeby są dla urzędników piątym kołem u wozu.Inna sprawa przyciski na przejazdach rowerowych.Ja do tej pory nie rozumiem po co na przejazdach poprzecznych przez ulice prostopadłe do Morskiej zastosowano przyciski na semaforach przecież to rozwiązanie nie dla rowerzysty któremu niewygodnie jest wyciągać ręce zatrzymywać się i odczekiwać cały cykl kiedy jadąc po ulicy ma zielone światło to jest dla mnie niezrozumiałe i niepojęte kolejny przykład olewania rowerzystów i niezrozumienia czym jest ekonomia jazdy na rowerze niezrozumienia ile energii i czasu kosztują rowerzystę te zbędne postoje.Są opracowania naukowe pokazujące jaki % strat czasowych w związku z przejazdami z sygnalizacją jest dopuszczalny.W Gdyni jest to przekroczone o sto razy.Tak korzystam z jezdni uważając na duże pojazdy i komunikację miejską staram się w miarę możliwości nie spowalniać autobusów kiedy widzę że stoi na przystanku i zaraz wyjedzie to nie pcham się przed niego jak są jakieś zatoki postojowe to zjeżdżam z drogi widząc duży pojazd i to jest lepsze niż kluczenie przeskakiwanie z jednej strony na drugą czy główkowanie jak przejechać np przez okolice centrum handlowego Klif w Orłowie gdzie panowie inżynierowie dali popis swoich zdolności

          • 6 0

          • nadal uważam, że nie należy potępiać i dyskredytować projektantów (inżynierów) (2)

            często muszą się dostosowywać do przepisów tworzonych z myślą wyłącznie lub głównie o użytkownikach samochodów. Problem leży gdzie indziej - w każdym razie warto rozmawiać nie obrażając nikogo.

            • 6 0

            • (1)

              dyskusja nie ma sensu kiedy człowiek nie mający wykształcenia technicznego widzi gołym okiem niedoróbki czy bezmyślne rozwiązania przecież ta kładka na wzgórzu ma za ciasne za ostre łuki nie trzeba być inzynierem żeby dostrzec że w takie ciasne 90 stopniowe zakręty nie zmieści się np 2 rowerzystów z przeciwnych kierunków i matka z wózkiem a jest to ciąg wspólny.Miejsca mieli od cholery ale woleli na większej powierzchni wkoło tej kładki posadzić roślinki.No tak roślinki ważniejsze od bezpieczeństwa rowerzysty czy pieszego.Nie ma takich przepisów które by wykluczały stosowanie zdrowego rozsądku.Zapis w prawie budowlanym o progach poprzecznych i ich wysokości jest od dawna ale kontrola jakości prac budowlanych leży i kwiczy.Robole nie myślą że po tym przejeździe będzie jechało setki ludzi każdego dnia przez następne kilkanaście bądź kilkadziesiąt lat co ich obchodzi że zamiast paru mm pieprzną krawężniki centymetrowe albo dwu i nikt tego nie kontroluje.W Gdyni lepiej jest obudować drzewo barierami znakami i zostawić rowerzystom po 20 cm z każdej strony na przejazd niż drzewo wyciąć.Zwłaszcza że nie jest to dąb bartek a zwykły chwast jakich pełno rośnie co ciekawe tam gdzie miały iść ulice drzewa i krzaki wycięto ale pod drogę rowerową po co?Problem w Gdyni leży w tym że ci państwo nikogo nie słuchają.Miały być jakieś rady rowerowe jakiś oficer urzędnik pilnujący żeby inwestycje były robione z głową i co nie ma nic.Obiecanki cacanki a głupiemu radość.W sprawie estakady rowerowej na Obłużu rowerzyści zostali oszukani konsultacji nie było wszelkie monity wrzucano do kosza nie racząc nawet odpisać na listy naradę zwołano dwa tygodnie po podpisaniu umowy na budowę estakady.To najlepiej pokazuje gdzie urząd miasta ma stowarzyszenia rowerowe i sensowne propozycje to oni wiedzą jak i co zbudują a innych nie pytają.Potem wychodzą za małe ronda bezsensowne remonty takie jak skrzyżowania Chylońska/Północna gdzie robi się wysepki które zwężają drogę tak że trolejbusy się nie mieszczą i trą kołami o krawęzniki.Na takich detalach świat jest zbudowany takie drobne niedociągnięcia jeśli dotyczą każdego remontu wkurzają człowieka.Po to się remontuje żeby było coś lepiej niż było a wszystko jest gorzej szkoda kasy na takie rzeczy

              • 2 1

              • te łuki są specjalnie takie ostre

                abyś nie pędził w tym miejscu na złamanie karku, tylko abyś zwolnił, to sie nazywa uspokojenie ruchu, w tym przypadku chodzi o ochronę pieszych.

                • 1 1

          • Odnośnie przycisków na światłach (1)

            Zatrzymanie się i wciśnięcie takiego jeszcze jest do przeżycia. Ale w wielu miejscach są przyciski "na dotyk", które (zazwyczaj) nie działają przy dotyku rękawiczki... a zdejmowanie takowej co chwile jest już conajmniej kłopotliwe.

            • 2 1

            • przyciski nie są dopuszczalne na głównym ciągu czyli jeżeli się jedzie wzdłuż takiej ulicy jak Morska czy Grunwaldzka w Gdańsku to na przejazdach przez drogi do niej podporządkowane ma być albo podczerwień albo pętla indukcyjna albo zielone połączone na sztywno z cyklem samochodowym przecież ta prostopadła ulica ma tak czy siak czerwone światło,w Krakowie czy Warszawie są w drogach rowerowych specjalne pętle indukcyjne w Łodzi pętla obsługuje licznik rowerowy który zlicza dzienną i roczną ilość rowerzystów którzy pod nim przejechali w Gdyni coś takiego to science fiction poza tym guziki powinny być ulokowane po jednej stronie a jak wiemy są miejsca gdzie należy wciskać je prawą ręką gdzie indziej lewą ja jestem ciekaw co by kierowcy powiedzieli gdyby co 300 m musieli się zatrzymać wyciągać rękę i coś naciskać jeżeli rower ma być alternatywa dla samochodów to nie może tracić czasu na bezsensowne postoje pod światłami.Nie mówię o sytuacji kiedy ta poprzeczna droga ma zielone światło.Mowa jest o tym że sterowniki sygnalizacji są tak głupie że kiedy dojedziesz do takiego przejazdu w chwili kiedy równoległa droga ma zielone światło a ty wciskasz przycisk nie dostaniesz zielonego aż nie zacznie się nowy cykl co na pewnych skrzyżowaniach np Morska Chylońska zajmie ci jakieś 3 minuty jadąc ulicą byłbyś z kilometr dalej przez ten czas.Jeszcze głupszą sprawą jest upstrzenie skrzyżowań pętlami indukcyjnymi.Chcesz wyjechać z bocznej ulicy i sobie stoisz i czekasz a cykle się zmieniają panowie tłumaczą to że rower ma za mało metalu w sobie i pętla będąca drutem w którym płynie prąd o niskim napięciu nie jest wzbudzona nawet przez skutery czy ciężkie motocykle rada panów urzędników rowerek czy 250 kilowy motocykl przeprowadzić przez pasy chore po co się buduje akomodacyjne światła z myślą tylko o samochodach przeciwko takim rzeczom powinny się odbywać masy krytyczne

              • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum