• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miasto przyjazne rowerom - ważne sprawy

Kamil Gołębiowski
20 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kandydaci w wyborach o polityce rowerowej
"Walka z trzema schodami" - kiedyś tytuł akcji dostosowującej miasta do potrzeb osób niepełnosprawnych, dziś dobry opis sytuacji rowerzystów w Trójmieście. "Walka z trzema schodami" - kiedyś tytuł akcji dostosowującej miasta do potrzeb osób niepełnosprawnych, dziś dobry opis sytuacji rowerzystów w Trójmieście.

Miasto zdrowej mobilności to miasto oparte na poruszaniu się pieszo, rowerem oraz komunikacją publiczną. By mieszkańcy chcieli jednak w ten sposób się poruszać, trzeba im stworzyć dobre warunki. Jak pod tym względem prezentuje się Gdańsk? Najpierw omówiliśmy główne trasy, potem opisaliśmy kwestie infrastruktury lokalnej, tymczasowej, bieżącego utrzymania, przejazdów i stojaków rowerowych, dziś wspomnimy o uspokojeniu ruchu zmotoryzowanego, rowerze publicznym, udziale mieszkańców i polityce rowerowej miasta.



Tempo rozwoju ruchu rowerowego w Gdańsku w ciągu ostatnich pięciu lat było:

Rower jest wygodnym i szybkim środkiem komunikacji na odległość 2-5 km, a elektryczny nawet do 10 km. Dlaczego więc w jednym mieście jest on wykorzystywany chętnie, a w innym rowerzyści mają łatkę dziwaków? W rowerowym rankingu dużych miast Gdańsk wylądował na ostatnim miejscu. Choć ta ocena jest krzywdząca, to trzeba przyznać, że w tym mieście jest wciąż wiele do zrobienia, by więcej osób zostawiło auto i zaczęło korzystać z dwóch kółek.

Zobacz także:
Skąd wziął się rowerowy sukces Kopenhagi

Trzy najważniejsze sposoby na miasto, w którym komunikacja rowerowa może odnieść sukces:

  1. Infrastruktura rowerowa
  2. Uspokojenie ruchu samochodów
  3. Rower publiczny

Dziś kończymy redakcyjną część cyklu, omawiając dwa ostatnie punkty i kilka pozostałych kwestii, by w następnych odcinkach oddać głos tym kandydatom na urząd prezydenta Gdańska, którzy będą chcieli przedstawić swoje pomysły na przyspieszenie tempa rozwoju roweryzacji Gdańska.

Ul. Grobla IV w Gdańsku. Rozcięcia ulic w ramach uspokojenia ruchu trzeba robić umiejętnie. Donice ustawione są zbyt daleko w głąb uspokojonego odcinka ulicy, przez co oba wjazdy są zastawione przez samochody blokujące ruch rowerowy i pieszy. Na zdjęciu widać, jak mieszkańcy muszą objeżdżać je chodnikiem. Ul. Grobla IV w Gdańsku. Rozcięcia ulic w ramach uspokojenia ruchu trzeba robić umiejętnie. Donice ustawione są zbyt daleko w głąb uspokojonego odcinka ulicy, przez co oba wjazdy są zastawione przez samochody blokujące ruch rowerowy i pieszy. Na zdjęciu widać, jak mieszkańcy muszą objeżdżać je chodnikiem.

Uspokojenie ruchu samochodów



Ten wątek ma długą tradycję. W 2004 roku obniżono dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym z 60 do 50 km/h, a w 2010 wprowadzono w Gdańsku pierwszą strefę Tempo 30. Teraz obejmują one ok. 60 proc. ulic, a w najbliższych latach prezydent proponuje objąć nimi wszystkie ulice lokalne i dojazdowe.

Uspokojenie ruchu to jednak nie tylko postawienie znaków. Ulice lokalne należy zwężać, zmniejszyć liczbę miejsc parkingowych, atrakcyjnie zagospodarować, posadzić zieleń, niektóre zamknąć dla ruchu samochodowego, czego świetnym przykładem jest ostatnio choćby ul. Stągiewna. Dodatkowo należy rozcinać lokalne ulice dla samochodów, zachowując przejazd dla rowerzystów i pieszych i tworzyć osiedlowe pętle prawoskrętne, by kierowcy mogli poruszać się bezkolizyjnie dzięki redukcji liczby skrzyżowań równorzędnych. Takie podejście proponuje Marcin Hyła ze stowarzyszenia "Miasta dla Rowerów". Na ul. Grobla IV zobacz na mapie Gdańska w Śródmieściu i na ul. Straganiarskiej zobacz na mapie Gdańska są podobne przykłady.

Niewidzialna infrastruktura



Pod tą nieco enigmatyczną definicją kryją się "rozwiązania infrastrukturalne i organizacyjne, które pośrednio wspierają ruch rowerowy, choć samej infrastruktury rowerowej nie stanowią. To przykładowo progi zwalniające, szykany i inne rozwiązania uspokajające ruch i ujednolicające prędkości pojazdów na poziomie zbliżonym do prędkości rowerzysty. To również skrzyżowania o możliwie minimalnej powierzchni i podniesionej tarczy, małe ronda z jednym pasem ruchu, a także ograniczająca ruch samochodowy polityka parkingowa, systemy poboru opłat za wjazd do centrum miasta i inne ograniczenia ruchu samochodowego" - czytamy w strategii STeR - System Tras Rowerowych dla Gdańska. W tej materii Gdańsk ma wciąż spore braki, to temat na osobny tekst.

Ul. Mikołaja Reja na wysokości Instytutu Energetyki. To klasyczny przykład brakującej rowerowej infrastruktury niewidzialnej. Łączniki należy prowadzić tak, jak ludzie chcą chodzić, czyli na skróty, a nie pod kątem prostym dookoła. Trzeba obniżyć krawężnik i dopuścić ruch rowerów. Takie "drobiazgi" potrafią irytować mieszkańców dzielnic przez dziesiątki lat. W Gdańsku są ich tysiące. Kiedy doczekamy się programu systematycznego usuwania takich oczywistych zadr na ciele mobilności pieszych, niepełnosprawnych i rowerzystów? Ul. Mikołaja Reja na wysokości Instytutu Energetyki. To klasyczny przykład brakującej rowerowej infrastruktury niewidzialnej. Łączniki należy prowadzić tak, jak ludzie chcą chodzić, czyli na skróty, a nie pod kątem prostym dookoła. Trzeba obniżyć krawężnik i dopuścić ruch rowerów. Takie "drobiazgi" potrafią irytować mieszkańców dzielnic przez dziesiątki lat. W Gdańsku są ich tysiące. Kiedy doczekamy się programu systematycznego usuwania takich oczywistych zadr na ciele mobilności pieszych, niepełnosprawnych i rowerzystów?

Rower Metropolitalny



Jedną z największych luk w rowerowej mobilności Trójmiasta jest brak roweru metropolitalnego. To na szczęście już niebawem się zmieni. Pierwsze stacje Mevo pojawią się już niebawem. Duży, składający się z ok. 4 tysięcy pojazdów, jeden z pierwszych w Polsce systemów czwartej generacji, niezależny od stacji postojowych, w całości oparty na rowerach ze wspomaganiem elektrycznym. Choć wpływ Mevo na intensywność ruchu rowerowego specjaliści szacują na ok. 1 proc. wzrostu, to trzymamy kciuki za jak najlepszy rezultat.

Inicjatywy mieszkańców są pomijane



Pomysły infrastrukturalne pojawiały się też w Budżecie Obywatelskim. Bywały jednak blokowane przez urzędników pod pretekstami formalnymi. Typową wymówką było: "ale my już mamy na to projekt". Urzędniczy projekt dotyczący Wałów Jagiellońskich był pretekstem odmowy dopuszczenia pieszo-rowerowej rozbudowy wąskiego chodnika na wysokości Biowaya zobacz na mapie Gdańska do głosowania w BO. W międzyczasie urzędniczy projekt utracił ważność i trzeba będzie robić go od nowa, a brakującej drogi rowerowej jak nie było, tak nie ma.

Aktywiści Rowerowej Metropolii twierdzą, że urzędnicy gdańskiego magistratu ocenzurowali dziesiątki projektów na podstawie widzimisię. Aktywiści Rowerowej Metropolii twierdzą, że urzędnicy gdańskiego magistratu ocenzurowali dziesiątki projektów na podstawie widzimisię.
Lekceważona rola Rad Dzielnic

Niedawno plan budowy Drogi Zielonej przedstawił na Przymorzu wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk. Co symptomatyczne, na prezentację nie zaproszono Rady Dzielnicy Przymorze Małe ani Przymorze Wielkie, których ten ważny projekt dotyka szczególnie i bezpośrednio.

Krok w przód, krok w tył



W Gdańsku drogi rowerowe nie tylko się buduje, ale czasem też likwiduje. Zapytaliśmy władze, dlaczego została przerwana droga rowerowa w ul. Nowolipie i kto podjął oraz uzgadniał taką decyzję. Wielokrotnie pytali nas o to również czytelnicy. Po sześciu tygodniach otrzymaliśmy lakoniczną (nie-)odpowiedź.

- Trwa przebudowa skrętu z ul. Nowolipie. Jest to wciąż plac budowy i trwają ustalenia odnośnie dalszych prac w ramach tej inwestycji - pisze Alicja Bittner z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Przerwana droga rowerowa nie wygląda na plac budowy ani na prowizorkę. Wjazd dotyczy osiedla "Morenova", budowanego przez firmę Robyg.

Kuleje dialog z mieszkańcami



Gdański Urząd Miasta słabo albo w ogóle nie współpracuje ze środowiskami bliskimi mobilności aktywnej. O eksperymentach rowerowych na przystankach ul. Bulońskiej użytkownicy dowiedzieli się po fakcie. Brak też współtwórczego udziału społeczników w organizowanych przez miasto ogólnopolskich imprezach o mobilności. Nie chodzi wyłącznie o Rowerową Metropolię. Tematyką mobilności zajmują się również FRAG, Inicjatywa Miasto, Instytut Metropolitalny i kilka innych podmiotów.

Ul. Nowolipie. Przerywanie dróg rowerowych zaczęło być nowym gdańskim "standardem". Od dwóch miesięcy magistrat nie chce wytłumaczyć gdańszczanom, kto i dlaczego rozebrał istniejącą drogę rowerową, powstałą za środki z UE. Ul. Nowolipie. Przerywanie dróg rowerowych zaczęło być nowym gdańskim "standardem". Od dwóch miesięcy magistrat nie chce wytłumaczyć gdańszczanom, kto i dlaczego rozebrał istniejącą drogę rowerową, powstałą za środki z UE.

Urzędnicy od rowerów pełni niemocy



Pracowity, ale dość bezzębny Referat Mobilności Aktywnej nie posiada własnego budżetu i nie wybiera inwestycji do zrobienia, choć ma wpływ na jakość ich wykonania. Jego pracownicy są miejskimi urzędnikami, więc trudno się dziwić, że nie wspierają miejskich aktywistów rowerowych, od lat krytycznych wobec postawy władz miasta w sprawach rowerowych.

- Ani poprawa warunków korzystania z roweru ani promocja korzystania z niego nie były jak dotąd traktowane priorytetowo. Miasto Gdańsk nie dysponuje też wydzielonym budżetem na działania prowadzące do rozwoju ruchu rowerowego oprócz wydatków planowanych w ramach konkretnych projektów infrastrukturalnych oraz, od roku 2010, kwot zapisanych w budżecie Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku - można przeczytać w rowerowym audycie Gdańska (BYPAD), przeprowadzonym już 8 lat temu.
W praktyce niewiele się zmieniło. Brak priorytetu zastąpił priorytet pozorowany, który istnieje w dokumentach, ale często nie jest realizowany. Na doinwestowanie mobilności rowerowej i zamknięcie luk inwestycyjnych potrzeba dodatkowego budżetu, rocznie powiedzmy ok. 10-20 mln zł, będącego w dyspozycji urzędników rowerowych. Czy to dużo? To rząd wielkości jednej setnej kosztów tunelu pod Martwą Wisłą lub pod Pachołkiem.

Promocja ruchu rowerowego mało skuteczna

Organizowane akcje promocyjne cieszą się frekwencją, trzymamy kciuki za ich rozwój. Nie przekładają się one jednak na codzienny ruch rowerowy. Może zaprocentują za kilka lat, ale jeśli nadal będzie szybciej dojechać do celu samochodem, to dawni uczniowie będą mieli niewielką motywację, by kontynuować korzystanie z roweru.

Strategia inwestycji budzi wątpliwości



Drogi rowerowe buduje się głównie przy okazji dużych remontów dróg samochodowych, wykonywanych na danym odcinku co ok. 20-40 lat. Tyle poczekamy na skompletowanie sieci rowerowej w mieście, jeśli nie przyspieszymy. Sieć samochodowa dawno jest kompletna, a rowerowa ma rażące luki, tak jak na Spacerowej i Słowackiego. Dlatego dróg rowerowych powinno przybywać szybciej. Warto budować też skróty rowerowo-piesze, na przykład pod linią SKM. To rozwiązanie tańsze od samochodowego i zwiększa atrakcyjność mobilności aktywnej.

Spójrzmy na tunele pod linią SKM. Pomorska, Piastowska, Kołobrzeska, Popiełuszki, kluczowe dla rozwoju mobilności rowerowej. Od lat znane, od lat nie zrobione. W ostatniej kadencji wykonano jedynie łącznik pod wiaduktem na Hallera, ale... z Budżetu Obywatelskiego 2016, z projektu autorstwa Rowerowej Metropolii, czyli jeszcze przed wprowadzeniem de facto urzędniczego prawa weta dla pomysłów dotyczących infrastruktury.

Ul. Jana z Kolna - niepołączony z niczym odcinek drogi rowerowej przed biurowcem C200. Ul. Jana z Kolna - niepołączony z niczym odcinek drogi rowerowej przed biurowcem C200.
"Szesnastka" usprawiedliwieniem dla bezczynności

Tzw. "16", to umowa miasta z deweloperem, na podstawie której musi on zainwestować w układ drogowy lub przestrzeń publiczną wokół swojej inwestycji. Gdańsk bardzo sprawnie zdobywa te pieniądze od deweloperów, za co mu chwała. Ale ten medal ma też drugą stronę: miasto ma bowiem usprawiedliwienie dla braku działania na własną rękę. "Po co mamy zbudować tutaj drogę rowerową, skoro za dwa lata zrobi to deweloper". Tak powstał na ul. Jana z Kolna krótki, niepołączony z niczym miniodcinek drogi rowerowej przy biurowcu C200. Aby drogę rowerową wybudowali na swój koszt deweloperzy, poczekamy, aż ostatnia przyległa do ulicy inwestycja będzie zakończona. To może trwać lata. Akurat na ul. Jana z Kolna tempo jest dobre, buduje się kolejny budynek - C300, a u zbiegu z ul. Popiełuszki kompleks firmy Cavatina. Jednak nawet po zakończeniu tych inwestycji zostanie luka. Czy taka zwłoka się opłaca? Kiedy ostatnio główną drogę samochodową budowano przez 15 lat odcinkami po sto metrów?

Niewystarczająca integracja z transportem zbiorowym



Rower odciąża ulice samochodowe i wzmacnia atrakcyjność komunikacji publicznej. Aby spełniał swoją rolę, należy poprawić możliwości:
  • dojazdu na przystanek lub węzeł przesiadkowy
  • wygodnego zaparkowania na parkingu rowerowym
  • wypożyczenia lub oddania roweru metropolitalnego
  • wprowadzenia roweru na peron prowadnicą na schodach oraz windą
  • przewiezienia transportem zbiorowym, szczególnie koleją
  • przejazdu przez stację na drugą stronę torów lub ulicy

Potrzeba wykonania dodatkowych przebić pieszo-rowerowych pod/nad magistralą kolejową SKM i PKP. Również stacje są albo nieprzystosowane, albo tylko słabo przystosowane do potrzeb rowerzystów. Standard integracji między różnymi środkami transportu przy (prze)budowie węzłów przesiadkowych, choć daleko mu do ideału, jest dziś lepszy niż kiedyś. Każdy przystanek komunikacji zbiorowej jest i może być węzłem przesiadkowym, choćby na mniejszą skalę, pomiędzy piechotą, rowerem i komunikacją zbiorową. Pod każdym z kilkuset gdańskich przystanków autobusowych i tramwajowych warto zainstalować parking rowerowy. Takiego zadania nawet nie rozpoczęto realizować. Sam przewóz rowerów w pociągach PKM jest mocno problematyczny. Zasadnicze trudności występują wciąż w przewozie rowerów w autobusach i tramwajach, nawet w niewielkiej, koniecznej czasami ilości.

Stacja SKM Przymorze - Uniwersytet. Aby rowery i komunikacja publiczna funkcjonowały wspólnie, trzeba je dobrze połączyć. Tu w jednym z najbardziej newralgicznych miejsc od lat jest ciasno. Wygodnie mają tylko kierowcy. Stacja SKM Przymorze - Uniwersytet. Aby rowery i komunikacja publiczna funkcjonowały wspólnie, trzeba je dobrze połączyć. Tu w jednym z najbardziej newralgicznych miejsc od lat jest ciasno. Wygodnie mają tylko kierowcy.

Opinie (87)

  • Ogólnie mogę się zgodzić ale

    Pierwsze zdjęcie - rower szosowy. To nie jest rower do miasta tylko na szosy a więc za miasto.
    " Rower jest wygodnym i szybkim środkiem komunikacji na odległość 2-5 km, a elektryczny nawet do 10 km. "
    Litości 2-5 km dla rowerzysty to nie odległość to śmiech na sali,
    10 km to 30 minut jazdy zwykłym rowerem.
    Rower elektryczny ogólnie jest dyskusyjny bo tak naprawdę jest zaprzeczeniem zwykłego roweru. Zwykły rower sprzyja zdrowiu bo zmusza do wysiłku, elektryczny tak naprawdę sprzyja otyłości.

    • 0 0

  • Przede wszystkim w kwestii SKM - Przymorze Uniwersytet, to przypominam panu, że jazda chodnikiem (8)

    jest zgodnie z przepisami zabroniona z wyjątkiem poruszania się z dzieckiem, złych warunków pogodowych, lub ograniczonej widoczności bądź w sytuacji gdy dopuszczalna prędkość wynosi powyżej 50 km/h, a niestety w tym miejscu jazda rowerem po chodniku jest nagminna nawet piękne słoneczne dni. A na ścieżkę rowerową z względu na konstrukcję wiaduktu nie ma tam szans, chyba żeby puścić ją między biurowce Alchemii przez tunel prowadzący na peron SKM.

    • 2 3

    • wystarczy postawić odpowiedni znak i jazda chodnikiem będzie dozwolona. Póki co panuję jakaś hipokryzja - w jednym miejscu zakazujemy rowerzystom korzystać z chodnika zaś w innym pozwalamy.

      • 0 0

    • Tam jest wystarczajaco szeroko by wydzielic pas rowerowy niepotrzebnie tez zajmuje miejsce ten metalowy płot (3)

      • 3 2

      • O ile chcesz, żeby piesi szli tam gęsiego w jedną stronę nie mogąc się wyminąć, to tak, jest wystarczająco szeroki. (2)

        A płot jest, żeby w czasie deszczu nie chlapało na chodnik.

        • 1 0

        • jak by jeszcze miasto posprzątało ten szlam na chodniku i jezdni co się tam znajduje...

          gdańsk to syf

          • 0 0

        • może być na skraju jezdni a nie 30cm od

          • 0 0

    • Proponuję inne miejsce obserwacji

      Tunel pod SKM Politechnika. Pozytywne krejzole na rowerach ładują się tam na pełnej urwie pomiędzy pasażerów wychodzących z peronu.

      • 1 1

    • (1)

      nooo, a weź tam jezdnią jedz. To już lepszy ten mandat.

      Wszystko się da zrobić, wystarczą chęci.

      • 3 1

      • Jeżdzę... w czym problem?

        • 0 0

  • Może by zacząc od wspólnego taniego biletu na cała komunikacje miejską na obszarze "duzej metropolii" (4)

    a potem bedziemy równać schodki, OK?

    • 27 4

    • pewnie, wspólny bilet potrzebny, ale (3)

      to nie o tym jest artykuł! tylko o milionie drobnych i mniej nowych i starych drobnych błędów popełnianych i powtarzanych przez um, drmg, zdiZ. Ostatnimi czasy w jakiś cudowny sposób jest ich coraz więcej i więcej, zamiast mniej.

      • 6 2

      • W np. Berlinie nie ma pod kazda stacja metra "parkingow przesiadkowych" a rowery (2)

        wiesza sie na plotach i latarniach. Ale komunikacja miejska jest tak tania i znakomita ze nikt nie zwraca uwagi na takie pierdoły jak krzywy schodek. W slad za tanią , dostepną i dobrze zorganizowana komunikacją miejską idzie zmiana nawyków transportowych mieszkancow. Mieszkancy porzucają auta na rzecz komunikacji zbiorowej i/lub roweru. U nas na sile probuje sie wykreowac mode na stojaczek rowerowy przy kazdym sklepiku nie dotykajac najwazniejszej sprawy czyli sprawnej i taniej komumikacji miejskiej

        • 5 1

        • Jak dla mnie

          Pakuj sie

          • 0 0

        • najważniejszą sprawą w mieście są działania na rzecz komfortu i bezpieczeństwa ruchu pieszych

          przy okazji korzystają użytkownicy rowerów i komunikacji miejskiej.

          Co mi z budowy kolejnej linii tramwajowej na peryferiach Gdańska, gdy nie mam możliwości bezpiecznego dotarcia na przystanek tramwaju, który widzę że nadjeżdża, a cykl świateł jest nastawiony na maksymalizację przepustowości samochodów?

          Kolejny tramwaj mam za 13 minut jak dobrze pójdzie - dlaczego mam je tracić gdy jaśnie panowie jadą sobie swoimi brykami by stanąć w kolejnym korku przy kolejnym skrzyżowaniu?

          Nie dziwię się, że udział przejazdów komunikacją miejską maleje mimo szumnych deklaracji wielu obecnych decydentów o priorytecie komunikacji miejskiej.

          • 7 1

  • Świetna robota ...

    Dziękuję za dobrą robotę wykonywaną przez Pana. Każdy kto jeździ/chodzi to widzi takie małe niedoróbki. One najbardziej wkurzają. Jest Słowak, nie ma przejścia przy etc. jest droga rowerowa przez park na Zaspie, nie ma jej połączenia z JPII, ale są miejsca parkingowe. O lokalnych dziurach nie wspomnę. Marzy mi się budżet przeznaczony na likwidację takich małych braków. To one bolą najbardziej.

    • 2 1

  • Dlaczego przyjazne rowerom?

    Miasta dla ludzi, nie dla rowerów!

    • 1 1

  • koniec rowerów (5)

    Niedługo będzie koniec jazdy na rowerach (pozostaną tylko nieliczni) jak tylko będzie jesień i zima....
    I w końcu będzie można spokojnie spacerować .....

    • 6 7

    • rowerów dopiero początek (1)

      zobaczysz co się stanie jak zostanie uruchomiony w pełni system MEVO.

      Uważaj, bo jak oko ci zbieleje będziesz miał trudności z widzeniem.

      • 1 2

      • O, troll od mevo

        Szefie, będzie taka piękna katastrofa.

        • 1 1

    • spokojnie spacerować na przejściach dla pieszych? (2)

      sprawdź statystyki mówiące o liczbie ofiar ruchu samochodów na przejściach dla pieszych.

      Całe szczęście w Gdańsku wdrażany jest program uspokajania ruchu. z inicjatywy niektórych środowisk rowerowych (innych niż te, które myślą wyłącznie o wydzielonych drogach dla rowerów).

      • 1 3

      • spacerowanie po chodniku... (1)

        Chodzi o spacerowanie po chodniku, po których zwykle jeżdżą rowerzyści zamiast po ścieżkach dla rowerów....- taka mała uwaga....

        • 2 0

        • no, a wypadków i tak nie powodują......

          • 0 2

  • Pogadajmy o tym co trzeba zrobić po wyborach (2)

    Jestem, coraz bardziej przekonany ,ze te artykuły Pana Gołębiowskiego robione są na zamówienie ekipy J. Wałęsy a konkretnie radnej Pomaski. PO prze na młodych i dynamicznych, co chcą żyć po swojemu ale w wygodzie. Znowu ich wydymacie a z miasta nie będzie drugi Berlin ( ale ten sprzed 10 lat) tylko druga Barcelona (gdzie norma jest ,że się ma mieszkań tyle, że trudno dokładnie policzyć) zresztą to nieistotne bo przecież mieszka się gdzie indziej byleby się pieniążki z air b'n'b zgadzały. A jeśli się mieszka to się nie ma.Tak trzeba więcej harmonii i staranności w mieście,mniej developki-galopki, komerchy. Główną funkcją miasta są jego mieszkańcy ( i nie mylić z właścicielami) . Miasto jako przestrzeń gospodarcza też w głównej mierze powinna być nakierowana i na mieszkańców. Inaczej to jest zawłaszczanie przestrzeni publicznej. Okradanie mieszkańców z tej przestrzeni.np. Stawiania na komunikację ale w tym względzie,że więcej kursów a nie przystanków. Ale nie sądzę żeby PO albo Pis to potrafiły bo to nie jest marketing tylko wiedza i ciężka robota.

    • 3 6

    • Dobrze napisane. (1)

      • 0 0

      • lepsze to niż Budyń, z Budyniem nic się nie zmieni

        • 0 0

  • (3)

    Nasze społeczeństwo jest wygodne i myśli tylko o sobie. A przecież - zarówno kierowcy aut jak i rowerzyści powinni znać kodeks drogowy i do niego się stosować. A niestety tak nie jest. Auciarze boją się rowerzystów że im wyskoczą i ich nienawidzą a rowerzyści wiedzą ze ze zderzenniem z autem nie mają żadnych szans. Zamiast siebie nawzajem szanować to uprawia się u nas politykę nienawiści. Jak z tym zwężeniem na Morenie, przecież wiadomo, ze to tylko czasowe rozwiązanie. Ale nie, najlepiej marudzić...

    • 5 4

    • Jakie czasowe rozwiazanie? Sugerujesz ze nagle rozbiora skret na osiedle i odtworza DDR? Hahaah

      • 1 0

    • uogólnianie - popularny sposób rozumowania sfrustrowanych populistów

      Zamiast pisać dyrdymały na temat społeczeństwa, przejdź się na spacer lub wybierz się na przejażdżkę: rowerem, samochodem lub jakimkolwiek innym środkiem lokomocji.

      Wiele z nich może dostarczyć ci wielu pozytywnych przeżyć, bez względu na interakcje z osobami wybierającymi inną opcję.

      • 0 2

    • a zakład ze to nie czasowe rozwiązanie?

      • 5 0

  • znowu nagonka na kierowców! (4)

    uspokojenie ruchu samochodów - niedługo chyba będziemy jeździć 10 km/h ?!
    A już likwidacja miejsc parkingowych to jakieś kuriozum!
    Może od razu strzelać do kierowców i po sprawie.

    • 15 13

    • A w strefach 30 jezdzicie 29? Otoz nie, pedzicie 60 i wiecej

      • 3 2

    • maxi driver z miniwyobraźnią: masz kłopoty z percepcją rzeczywistości (1)

      nadmiar samochodów, z którym mamy do czynienia w Gdańsku, powoduje, że w godzinach szczytu na głównych arteriach ruch jest spowolniony do mniej niż 10 km/h (prędkość pieszego to ok. 6 km/h, a często piechotą łatwiej dotrzeć z dworca PKP do przystanku Hucisko niż dojechać tam samochodem).

      Jak na razie to wielu kierowców chciałoby strzelać do innych kierowców, a "strzelanie" do rowerzysty własnym samochodem miało niedawno miejsce w Gdańsku na Osowej.

      To właśnie gloryfikowanie kowbojskich postaw, które niezręcznie reprezentujesz powoduje, że na drogach i parkingach trwa nieustanna walka o miejsce. Rowerzyści dadzą sobie radę, byle im za bardzo nie przeszkadzać. Problemem nie jest likwidowanie miejsc parkingowych, ale domaganie się budowania ich za publiczne pieniądze w celu pozyskania prywatnych korzyści przez ludzi, którzy na hasło typu: "samochód nie jest jedynym sposobem poruszania się po mieście" nie potrafią spokojnie odpowiadać.

      Wyjdź na spacer lub wyjedź sobie na przejażdżkę rowerem w czasie wolnym, może coś skojarzysz.

      • 9 3

      • Zwłaszcza jak widzę obcislogacich... Ostatnio jeden taki mi się prawie w samochód wpie... Bo stwierdził że on jednak ulica pojedzie. Nauczcie się najpierw szanować na drodze pieszych oraz pójdzcie na kursy doszkalające z zakresu kodeksu ruchu drogowego.

        • 3 4

    • No jest to pewna opcja warta rozważenia, ale na razie skupmy się na wypróbowanych już sposobach.

      • 7 4

  • Przyjazne? - Z tymi krawężnikami co 20m (6)

    - z serpentynami gdzie popadnie
    - z niebezpiecznie wyprofilowanymi przejazdami
    - bez spójnej sieci ( trochę zrobimy tu, trochę zrobimy tam, a gdzie jest ciągłość to ją przerwiemy )
    - bez oddzielania od chodnika
    - z jednej strony nawet przy głównych ciągach komunikacyjnych
    - z 6 światłami żeby przejechać jedno tylko skrzyżowanie
    - z brukowanymi ulicami (bez możliwości objazdu)

    i co najgorsze to ... drogi pieszo rowerowe. rozwiązanie "awaryjne" które powinno się stosować tylko w miejscach gdzie rzeczywiście inaczej się nie da lub tam gdzie ruch pieszy praktycznie nie istnieje. U nas to podstawowa infrastruktura rowerowa. żal.

    • 12 3

    • co ty bierzesz? (5)

      Chyba masz jakiś problem. Zwykły rowerzysta miejski korzysta z dostępnych elementów infrastruktury (nie tylko specjalnie budowanych dla ruchu rowerowego) i czerpie z tego dużo radości, a ciebie wszystko stresuje.

      Miasto może być bardziej lub mniej przyjazne dla rowerów, oczywiste jest, by uznać, że powinno być bardziej niż dotąd przyjazne dla pieszych i rowerzystów.

      Staje się ono bardziej przyjazne wtedy, gdy kierowcy szanują innych kierowców a także rowerzystów korzystających z jezdni i pieszych zbliżających się do przejścia. Reszta to szczegóły.

      • 1 4

      • (2)

        " Zwykły rowerzysta miejski korzysta z dostępnych elementów infrastruktury"

        Dalej uważam że główne rowerowe ciągi komunikacyjny w postaci chodnika dla pieszych to bardzo zły pomysł.

        • 4 1

        • dla kolarzy trenujących do turdefrans oczywiście nieodpowiedni (1)

          nie wszyscy są fascynatami prędkości (tak jak przypuszczalnie szanowny przedpiśca),

          Wzdłuż głównych arterii ruchu kołowego w Gdańsku są poprowadzone drogi dla rowerów kosztem chodnika, po których osoby w wieku 11 lat mające obowiązek korzystania z jezdni, gdy nie ma drogi dla rowerów, mogą się poruszać z dużo większym poczuciem komfortu i bezpieczeństwa niż wtedy, gdyby decydowały się na jazdę jezdnią.

          • 0 2

          • Bredzisz. Naturalna prędkość roweru to 20-30kmh...dla niektórych to już "turdefran"

            Nie ma sensu budowania DDR dla dzieci 11 które poruszają się z prędkością 5-10kmh. Drogi dla rowerów buduje się tam gdzie ruch na jezdni dla rowerzysty jest "za szybki", a chodnik za wolny.

            Jak ktoś porusza się z prędkością pieszego powinien mieć możliwość skorzystania z chodnika, a nie ddr. DDR powinny mieć przeznaczenie komunikacyjnie, czyli powinny umożliwiać sprawne szybkie przemieszczanie. Inaczej nikt nie będzie się przesiadał z auta na rower

            • 1 0

      • (1)

        co to dla ciebie dostepne elementy infrastruktury? Miejsce rowerzystow nie jest na chodniku. Mozna ewentualnie dopuscic tych co poruszaja sie z minimalna predkoscia ale ogolnie powinna byc to przestrzen tylko dla pieszych.

        • 2 1

        • tia, już cię widzę jak stajesz na pierwszej linii walki o likwidację prawa kierowców do parkowania na chodnikach

          jak chodnik jest dość szeroki, a pieszych jak na lekarstwo, chociaż rodzice z dziećmi poruszającymi się na rowerach mogą bezpiecznie poruszać się po mieście.

          Po prostu nie wierzę w twoją zdolność do rozważania różnych wariantów bez natychmiastowego zgłaszania pretensji do otoczenia społecznego.

          • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum