• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miasto przyjazne rowerom - ciąg dalszy

Kamil Gołębiowski
13 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Priorytet dla mobilności aktywnej, w tym dróg rowerowych, można rozumieć różnie. Ten przykład nie jest z Gdańska, jak można się domyślić. Nietypowe rozwiązanie pochodzi z holenderskiego Meerssen. Priorytet dla mobilności aktywnej, w tym dróg rowerowych, można rozumieć różnie. Ten przykład nie jest z Gdańska, jak można się domyślić. Nietypowe rozwiązanie pochodzi z holenderskiego Meerssen.

Miasto zdrowej mobilności to miasto oparte na poruszaniu się pieszo, rowerem oraz komunikacją publiczną. By mieszkańcy chcieli jednak w ten sposób się poruszać, trzeba im stworzyć dobre warunki. Jak pod tym względem prezentuje się Gdańsk? Zaczęliśmy od przeglądu głównych tras, dziś prowadzimy dalej przegląd infrastruktury tras rowerowych, a już we wtorek, kontynuując cykl, omówimy uspokojenie ruchu samochodów.



Jak czujesz się używając rowerowej infrastruktury Gdańska?

Rower jest wygodnym i szybkim środkiem komunikacji na odległość 2-5 km, a elektryczny nawet do 10 km. Dlaczego więc w jednym mieście jest on wykorzystywany chętnie, a w innym rowerzyści mają łatkę dziwaków? W rowerowym rankingu dużych miast Gdańsk wylądował na ostatnim miejscu. Choć ta ocena jest krzywdząca, to trzeba przyznać, że w tym mieście jest wciąż wiele do zrobienia, by więcej osób zostawiło auto i zaczęło korzystać z dwóch kółek.

Zobacz także: skąd wziął się rowerowy sukces Kopenhagi

Trzy najważniejsze sposoby na miasto, w którym komunikacja rowerowa może odnieść sukces:

  1. Infrastruktura rowerowa
  2. Uspokojenie ruchu samochodów
  3. Rower publiczny


Dziś dokończymy analizę pierwszego punktu. Infrastruktura, czyli trwałe, budowlane ukształtowanie miasta, najbardziej przekłada się na to, jak często i jak poruszamy się po mieście. Jakie są główne wyzwania z nią związane? Poprzednio skupiliśmy się na sieci połączeń w różnych osiach komunikacyjnych. Dziś spojrzymy na pomysły na rozszerzenie sieci, na dzielnice i osiedla, bieżące utrzymanie tras, stojaki rowerowe, infrastrukturę tymczasową i połączenia w poprzek głównych dróg komunikacyjnych.

Cyklostrady - odważny pomysł na rozwój sieci połączeń



Biegnąca wzdłuż trasy średnicowej linia SKM jest słabo zrośnięta z komunikacją rowerową. Brakuje podjazdów, wind, prowadnic na perony, przejazdów rowerowych przez tory na stacjach. Nie zawsze komfortowo przewozi się nią rower. Dodatkowo linię SKM trudno przeciąć, brakuje nowych tuneli rowerowych i przyjaznej rowerowym mieszkańcom reorganizacji ruchu pod dotychczasowymi. Jednocześnie wzdłuż linii kolejowej istnieje niewykorzystana rezerwa tzw. Drogi Czerwonej. Daje ona szansę na utworzenie przyspieszonej, bezkolizyjnej, spinającej całe Trójmiasto cyklostrady wzdłuż linii kolejowej.

Atrakcyjna, połączona z zielenią i dowiązana do szeregu kluczowych punktów zainteresowania leżących na trasie spełniałaby istotną rolę komunikacyjną. Została ona wymieniona już w programie STeR w 2013 r. W Gdańsku na razie nie ma planów jej stworzenia, jednak Gdynia rozpoczęła już budowę analogicznego projektu.

"Ości" łączące średnicowy kręgosłup miasta z jego pozostałym obszarem to jednocześnie ważne ulice o charakterze lokalnym, dzielnicowym. "Ości" łączące średnicowy kręgosłup miasta z jego pozostałym obszarem to jednocześnie ważne ulice o charakterze lokalnym, dzielnicowym.
Podobne możliwości ma korytarz PKM. Wzdłuż torów powinna biec rowerostrada wyprowadzająca ruch rowerowy na górny taras po "kolejowych" pochyleniach - mówi Marcin Hyła. Kolej nie może pokonywać dużych stromizn, więc przy konstrukcji linii przeprowadza się niwelację terenu, by jak najłagodniej pokonać różnice wysokości. Do tego dochodzi dobre dowiązanie już istniejących stacji PKM do infrastruktury rowerowej. Jednocześnie sam przewóz rowerów w PKM wciąż napotyka na duże przeszkody. To zatem naturalny kandydat do wykonania wzdłuż linii kolejowej przyspieszonej drogi dla rowerów. Czy któryś z kandydatów na prezydenta wiarygodnie podchwyci ten pomysł?

Infrastruktura lokalna - dzielnice



Nawet gęsto zamieszkane i dynamicznie rozwijające się dzielnice pozostają rowerowymi inwalidami. Przykładem może być rowerowo stosunkowo łatwe do zagospodarowania Przymorze, dzielnica o płaskim terenie i szerokich ulicach. Tu wiele najważniejszych tras jest rowerowo nieprzejezdnych: Gospody, Piastowska, Jagiellońska, Bora-Komorowskiego, Obrońców Wybrzeża, Olsztyńska. Niedźwiedzią przysługę wyświadcza dzielnicy nawet - całkiem potrzebny - program remontu chodników, ignorujący rowerowy kontekst komunikacyjny.

Stare osiedla - spółdzielnie

Żabianka, Zaspa i socjalistyczna część Przymorza są rowerową pustynią. Brakuje podstawowych udogodnień takich jak stojaki rowerowe, obniżone krawężniki, drogi rowerowe pomiędzy blokami, oznakowanie dopuszczające jazdę rowerem na ciągach komunikacyjnych i przyjaznej jednośladom nawierzchni. Lata temu osiedla zaprojektowano dookoła samochodu i tak pozostało. Za rozwój terenów spółdzielni (lub jego brak) odpowiadają one same, to ich teren. Rolą miasta jest zaś podjąć dialog ze spółdzielniami i radami dzielnic, przekonać je do przyjaznego podejścia i sprawić, by mieszkańcom łatwiej było wybrać rower.

Nowe osiedla - deweloperzy

Niewiele lepiej ma się sprawa na nowych osiedlach. Tłuczony bruk i brak stojaków na modnym Garnizonie prezentują standard nie lepszy niż "za komuny" i nie zachęcają do jazdy. Podobnie Stary Browar. Na deweloperów przymus działa skuteczniej od perswazji. Tam, gdzie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP) określa standard rowerowy - tam jest lepiej. Niestety wciąż obowiązuje wiele starych MPZP, które nie zawierają odnośnych zapisów.

Nie tylko ukształtowanie tras, ale ich bieżące utrzymanie pozostawiają wiele do życzenia. Na wielu trasach nisko wiszące gałęzie tygodniami (lub tak, jak tu - miesiącami) nie są właściwie przycinane, a tu muszą zmieścić się piesi i rowerzyści poruszający się w górę i w dół. Wąsko jest tu wszędzie, a co dopiero, gdy połowę szerokości zabierają gałęzie. Nie tylko ukształtowanie tras, ale ich bieżące utrzymanie pozostawiają wiele do życzenia. Na wielu trasach nisko wiszące gałęzie tygodniami (lub tak, jak tu - miesiącami) nie są właściwie przycinane, a tu muszą zmieścić się piesi i rowerzyści poruszający się w górę i w dół. Wąsko jest tu wszędzie, a co dopiero, gdy połowę szerokości zabierają gałęzie.

Infrastruktura tymczasowa



W Gdańsku niemal całkowicie brak rowerowych rozwiązań tymczasowych, na przykład oznakowań objazdu na czas robót budowlanych. Podobnie z infrastrukturą niedokończoną. Częsty jest brak dowiązania nowo powstałej infrastruktury do istniejącej, jak choćby skrzyżowanie ul. Popiełuszki - Rybaki Górne - Dokowa, gdzie droga rowerowa omija skrzyżowanie.

Bieżące utrzymanie



Problemy z bieżącym utrzymaniem występują często nawet na trasach głównych Zdarzają się też na trasach lokalnych i zbiorczych. Oba powyższe przypadki zostały dość sprawnie naprawione po zgłoszeniu, choć przejazd pod Operą pozostaje wyboisty. Również nisko wiszące gałęzie lub wrastające w drogę rowerową żywopłoty utrudniają jazdę. Sporadycznie zdarza się zalegający piach, jak na przykład na rowerowych kryptopasach na ul. Jana Kilińskiego zobacz na mapie Gdańska wzdłuż Galerii Metropolia, gdzie leży on praktycznie przez cały rok. ZDiZ też nie zawsze reaguje na zgłoszenia, Stojaki na Łąkowej dalej stoją pod ścianą, zamiast na ulicy, gdzie mogą posłużyć zamierzonym użytkownikom, choćby w innym miejscu.

Zachlapywanie i odśnieżanie dróg rowerowych

Nasza infrastruktura rowerowa wciąż nie nadaje się na porę deszczową. Koleiny na zużytych przez auta ulicach powodują zachlapywanie chodników i dróg rowerowych przy każdym większym deszczu. Przykładem jest przejście pod wiaduktem na ul. Kołobrzeskiej zobacz na mapie Gdańska czy ul. Wyspiańskiego na wysokości ul. Saperów. zobacz na mapie Gdańska Rozbryzgi oznaczają przemoknięcie i zziębnięcie plus uszkodzenie ubrania, zniechęcając do chodzenia. Skoro problem stwarzają auta, to może na zagrożonych odcinkach należałoby do czasu remontu ograniczyć ich prędkość? Zimą odśnieżanie dróg rowerowych i chodników również nie zadowala, choć poprawiło się nieco.

Imprezy - Jarmark św. Dominika i nie tylko

Atrakcyjny cel dla wielu z nas jednocześnie co roku na prawie miesiąc niemal całkowicie blokuje - i tak kiepski - przejazd rowerowy przez Śródmieście. Brak możliwości objazdu dopełnia corocznego stanu zawałowego. Podobnie sytuacja wygląda podczas imprez masowych i manifestacji. Zorganizowany, oznaczony i zakomunikowany mieszkańcom objazd rowerowy - to zjawisko, które w Gdańsku nie występuje.

Czasem najgłośniej krzyczy na zdjęciu to, czego na nim nie ma. Tu nie ma przejścia dla pieszych i przejazdu rowerowego. Jest zaś ciemny i zaniedbany tunel. Przymorze, ul. Bolesława Krzywoustego. Czasem najgłośniej krzyczy na zdjęciu to, czego na nim nie ma. Tu nie ma przejścia dla pieszych i przejazdu rowerowego. Jest zaś ciemny i zaniedbany tunel. Przymorze, ul. Bolesława Krzywoustego.
Ulica ma łączyć też w poprzek

W Gdańsku brakuje od lat dziesiątek przejść dla pieszych i jednocześnie przejazdów dla osób na rowerach w poprzek głównych arterii. Wiele z nich już od lat ma "wkrótce" powstać. Mamy wciąż dobrobyt zapowiedzi, tłumaczeń, obietnic i uspokojeń, a przejść brak. Można odnieść wrażenie, że ostatnią kadencję Adamowicza charakteryzowała magiczna wręcz niemoc w tym zakresie. Lista przykładów jest długa: Zlikwidowane i nieodtworzone przejście pod Teatrem Miniatura. To samo dotyczy przejścia i przejazdu rowerowego pod dworcem PKP/SKM Gdańsk Główny, przejścia pod Bramą Wyżynną, przejścia pod Olivia Business Center, przejścia pod Błędnikiem, a ucywilizowanie pieszo-rowerowe Podwala Przedmiejskiego potrwa lata.

Kładki i tunele stanowią barierę i powinny być - z nielicznymi wyjątkami - zlikwidowane. Zamiast normalnej dostępności, na otarcie łez serwuje się nam raz do roku akcje promocyjne, aby darmową grochówką uciszyć głos niezgody. Również długość i kolejność faz świateł na skrzyżowaniach dyskryminuje pieszych, rowerzystów i komunikację miejską.

Stojaki rowerowe

Brakuje tysięcy stojaków rowerowych w przestrzeniach publicznych, przy sklepach, instytucjach państwowych czy kultury. Dzięki kampanii "Rowerowy Maj" lepsza w tym względzie jest natomiast sytuacja pod szkołami, co nas cieszy. Niestety w wielu częściach miasta najlepszym przyjacielem parkującego rowerzysty jest wciąż znak drogowy. Sytuacja poprawi się po zainstalowaniu stacji Mevo, których stojaki będą dostępne dla wszystkich.

Opinie (310) 5 zablokowanych

  • Blachosmrodziarze to wyjątkowo tępa grupa (7)

    nie mogą zrozumieć, że lepsza infrastruktura dla rowerów --> więcej osób na rowerach --> mniej samochodów --> mniejsze korki

    • 13 6

    • A skąd wiesz, (2)

      że będzie więcej osób na rowerach. W takie upały znacznie lepiej jedzie się w klimatyzowanym samochodzie. U mnie rower od zeszłego roku stoi w piwnicy i najcudowniejsza infrastruktura nie skusi mnie by na niego wsiadać. Nie chce mi się. A wy chcecie mnie do tego zmusić.

      • 3 12

      • Kto chce Cię do czego zmuszać? Niby w jaki sposób? (1)

        Kluczyki od samochodu Ci chowają i każą na rower wsiadać? Chcesz jechać (a raczej stać w korku) w klimatyzowanym samochodzie - proszę bardzo. Jest jednak mnóstwo osób, które z chęcią przerzuciłyby się na rower, gdyby tylko miały sensowną infrastrukturę do jeżdżenia. A czym więcej osób wybierze rower - tym lepiej dla Ciebie.

        • 10 3

        • owszem, zabierają mu kluczyki
          bo chleje

          • 2 2

    • No ale

      Infrastruktury dla rowerów w cholerę a pies z kulawą nogą z niej nie korzysta. Zmarnowane pieniądze.

      • 1 6

    • (1)

      Tak? Wczoraj mijałam kolesia na rowerze na Sobieskiego. Jechał bez świateł i jakichkolwiek odblasków. A było już ciemno. Gdy zaczniecie przestrzegać przepisów, a przede wszystkim mieć ubezpieczenie rowerowe OC, jak w przypadku samochodów, to może będę Was popierać Jesteście totalnie roszczeniową grupą. Piszę to jako kierowca i pieszy.

      • 5 6

      • 90% kierowców w Polsce świadomie nie przestrzega przepisów

        Kierowcy powodują _najwięcej_ wypadków śmiertelnych. Nawet 100 tyś jeździ bez OC. Takie są fakty. OC dla rowerzystów? Może jeszcze dla pieszych, co?

        • 6 0

    • warto unikać płytkich uogólnień

      Wśród rowerzystów (zwłaszcza rekreacyjnych) jest wielu posiadaczy samochodów.

      Również ci niekiedy miewają problemy ze zrozumieniem, że rower to nie tylko sport, ale przede wszystkim - z korzyścią dla wszystkich - transport.

      • 2 0

  • Bardzo kiepski artykuł majacy tylko na celu krytyke obecnych władz niewazne czy prawdziwe byle była! (1)

    Ale chodzi przede wszystkim oto by się zemścić za odwalenie projektów rowerowej metropolii z BO.
    Tą mała mieścinę holenderska można porównać co najwyżej do Sopotu. Polska nigdy Holandią nie będzie. Ale może mieć rozwiązania jakie mają Niemcy ,Hiszpanie, czy nawet Skandynawia czy np. Londyn który jest ogromnym miastem ,ale wprowadza bardzo nowoczesne rozwiązania w mieście .
    Tak właśnie się manipuluje informacjami.np taki gdzie tam ma być przejazd rowerowy skoro ani po jednej ani po drugiej stronie niema drogi rowerowej :) Ale robi się zdjęcie wykadruje i dopisze co trzeba.

    • 0 4

    • miasta nie przekształcisz

      ale zachowanie komunikacyjne wielu jego mieszkańców możesz skutecznie zmienić, dbając nie tylko o infrastrukturę, ale prowadząc odpowiednio skonfigurowane działania perswazyjne.

      Czekam na konkretne propozycje rozwiązań, bez względu na to, czy były podpatrzone w Holandii (tam też są różne miasta), Londynie, Skandynawii czy w wielu innych krajach, w których rower przeżywa renesans (m.in. w związku z innowacyjnymi rowerami wspomaganymi elektrycznie).

      • 1 0

  • Rowerowe Buractwo (1)

    Wszystkie inwestycje w infrastrukturę rowerową są bezcelowe: rowerzyści mając ścieżki i tak jeżdżą po równoległych ulicach t.j. Wielkopolska w Gdyni, czy wyjazd z miast przez Chwarzno. Chamsko blokują ruch i stwarzają zagrożenie...

    • 7 10

    • aleś zabłysnął teraz

      • 4 1

  • Niedługo zrobi się zimno, ścieżki rowerowe opustoszeją, a rowerzyści masowo przesiądą się do samochodów.

    • 4 2

  • Jeżdżę autem i jeżdzę rowerem i nie mam problemów na drodze. Kwestia wyrozumiałości i przewidywania. A chamstwu wszystko zawsze (2)

    • 3 0

    • Największy problem mają ci, którzy tylko rowerem jeżdżą. (1)

      • 4 1

      • największy problem mają ci, którzy jeżdżą głównie samochodami, a potem mają problem

        z przejściem na drugą stronę ulicy.

        Codzienne wożenie się samochodem zawęża pole widzenia i wyobraźnię dzieci i młodzieży.

        Choroby cywilizacyjne mają wówczas znakomite warunki rozwoju.

        • 1 0

  • miaso potrzebuje!!!!!

    Przede wszystkim miasto potrzebuje urbanistów z prawdziwego zdarzenia ,którzy stworzyli by plany rozwoju infrastruktury miejskiej na co najmniej 20 lat - potem władz które trzymały by się planów przez nich opracowanych. Na razie działania władz nie mają nic wspólnego z jakimikolwiek planami i przypominają raczej grę pod zamówienie dorażne.

    • 2 0

  • (1)

    Dawniej jak sie chcialo jezdzic rowerem to nic nie przeszkadzalo nawet brak infrastruktury dzis roszczeniowcom przeszkadza wszystko

    • 3 4

    • inkryminowani roszczeniowcy po prostu zaczynają się zachowywać asertywnie.

      Głośno domagają się respektowania praw, które są im stopniowo odbierane przez lobby infrastrukturalne dbające głównie o "przepustowość" dla pojazdów a nie dla zwykłych ludzi, którzy poruszają się nie tylko i nie głównie samochodami.

      • 1 1

  • Mieszkałem 6 lat w Amsterdamie (10)

    Mieszkałem w "rowerowej stolicy Europy", miałem tam rower którym wygodnie poruszałem się po mieście.
    Wyjaśnię więc podstawowe różnice dlaczego Gdańsk nigdy nie będzie Amsterdamem.

    Po pierwsze Amsterdam jest płaski jak stół. Nie ma tam ani jednej górki, rowerem jedzie się więc lekko, jadąc spokojnym tempem nie trzeba się spocić. Gdańsk niestety to góry i doły, nawet tam gdzie wydaje się że jest dośc płasko (np. ciąg Grunwaldzkiej), w rzeczywistości pokonuje się kilkanaście-kilkadziesiąt metrów różnicy poziomu (sprawdzane na mapach topograficznych).

    Po drugie pogoda - klimat. Na pierwszy rzut oka całkiem podobny, ale jednak tam łagodniejszy.
    Nie tak gorące letnie dni w Amsterdamie pozwalają dojechać do pracy nie będąc spoconym.
    Z kolei zimą dużo krócej niż u nas leży śnieg. No i tam jest dość sucha i przyjemna jesień (choć chłodna), podczas gdy u nas jesień to silne wiatry i ciągle deszcz.

    Ogólnie - klimat tam jest znacznie bardziej sprzyjający żeby dojechać rowerem do pracy bez ryzyka zgrzania się czy przemoczenia.

    Bo infrastruktura już w Gdańsku jest i to całkiem niezła. Wszędzie można dojechać ścieżkami rowerowymi, narobiono jakiś pasów i różnych cudów.

    A jednak ludzie nie jeżdżą i nie będą jeździć.
    Model zamieszkania w Gdańsku to mieszkanie na Chełmie, Matarni, Morenie i praca w Centrum. Dobre 100m różnicy poziomów w pagórkowatym terenie, co oznacza że rower ani nie daje prędkości, za to daje konieczność brania prysznica i w pracy i po powrocie.

    I nawet mimo to że pracuję w firmie gdzie mamy prysznic i gdzie trzymać rowery, że do pracy mam 18km, że mam dobrą kondycję - to do pracy nie jeżdżę.
    Droga w jedną stronę (z przebieraniem i prysznicem) to nieco ponad godzina, samochodem 20min.
    Wolę pojechać szybko samochodem, a zaoszczędzone 1.5h przeznaczyć na przejażdżkę rowerem wieczorem po lesie - zdrowo i miło. A nie wąchając spaliny.

    • 17 5

    • (2)

      Świetny komentarz. Dlatego nie mam nic przeciwko, aby zapaleńcy - osoby, które są wstanie sprostać tym przeciwnościom, o których wspomniałeś - sobie jeździli rowerami i oczekiwali poprawy infrastruktury, ale wciskanie tego do gardła wszystkim, którzy jeżdżą samochodem, sugerowanie ekstremów w stylu wydzielenia pasa z Al. Grunwaldzkiej na DDR, staje się męczące i właśnie to powoduje narastanie konfliktów i agresji pomiędzy tymi grupami.

      • 2 2

      • agresja powstaje głównie wewnątrz grupy jeżdżących samochodami

        to oni konkurują o przestrzeń w mieście głównie między sobą.

        Przesuwanie granicy kompromisu na rzecz niezmotoryzowanych to jedyny sensowny kierunek przekształcania przestrzeni miejskiej.

        • 3 2

      • Grunwaldzka akurat jest płaska, nawet we Wrzeszczu niepotrzebne są tam przerzutki
        więc dlaczego by o nią nie zadbać i nie zrobić porządnego szlaku rowerowego?
        Jak kto woli furą, niech se jeździ furą, a ci co mogą i chcą rowerem, zasłużyli
        na premię za nie wytaczanie fury i nie zapychanie, nie zasmradzanie Grunwaldzkiej.

        Pas dałby lepszą widoczność rowerzystów. Niestety, tylko estakada, jak w Londynie albo jak w Xiamen dała by jazdę bez świateł, zatrzymań się, jednostajną. Tymczasem nawet nad morzem, gdzie nie ma skrzyżowań, durnie narobili przeszkadzajek.

        • 1 0

    • Ty mieszkałes w Holandi co najwyzej pod kozią wulką.Blachosmrodem te 20 km to jedziesz 20minut i 2 razy dłuzej stoisz w korku (1)

      Bladego pojęcia nie masz o tym kraju jak i nawet o swoim . Polska nigdy nie będzie Holandia ale może być i będzie takim krajem zachodnim jak wszystkie inne.

      • 3 3

      • A z tekstu to wywróżyłeś o której dojeżdża do pracy? Typowe. Też jestem blachosmrodem jak to określasz i mój czas dojazdu jest bardzo podobny, bo wybrałem sobie takie godziny pracy aby jeździć, zanim zaczną się największe korki.

        • 2 2

    • z Amsterdamem - wszystko prawda, dodał bym jeszcze nie ma takich spalin!

      w Gdańsku masz za daleko, ja jadę 10-12km (100-200m różnicy wysokości w zależności od wariantu trasy) i zajmuje mi to 1,5-2h razem. Komfort w stosunku do auta nieporównywalny.

      Nie zgodzę się natomiasto co do infrastruktury, zaraz zacznie się jesień i moja droga zmieni się w błotny trakt. Do tego po drodze mam pełno nierówności, potem muszę jechać jezdnią z samochodami jadącymi 60km/h...

      • 3 0

    • wszystko co piszesz nie podważa prostej prawdy (2)

      im więcej ludzi będzie jeździło w Gdańsku rowerem a nie samochodem, tym bardziej poprawi się jakość życia innych mieszkańców Gdańska.

      Dlatego warto realizować program rozwoju miasta stawiający na zwiększanie roli rowerów w zaspokajaniu codziennych potrzeb mobilności jego mieszkańców: wydawać pieniądze na tworzenie widzialnej i niewidzialnej infrastruktury rowerowej oraz na promocję takiego sposobu dojeżdżania do pracy oraz do innych celów podróży.

      Jaki jest sens podwożenia samochodem dzieci do szkoły położonej w odległości mniejszej niż 3-5 km od domu? No jaki?

      Samochody rodziców wożących dzieci do szkół to ok. 40% pojazdów w porannym szczycie. To nie ma sensu.

      • 4 1

      • szkola (1)

        Dla malych dzieci 3-5km do szkoly to jest kawal drogi. Nie kazdy rodzic pusci samego 8- latka autobusem, zakladajac ze w ogole jest takowy. Czesto nie ma, wiec odwoza dzieciaki autami.

        • 2 1

        • 3-5 km to kawał drogi?

          dla 10 letniego rowerzysty to 10-15 minut.

          Tak jak spacer do szkoły z odległości kilometra.
          Korona z głowy nie spadnie.

          Warto zadbać o bezpieczeństwo wokół szkół redukując liczbę miejsc do parkowania samochodów i poziom dopuszczalnej prędkości.

          • 0 0

    • Też mieszkałem w Niderlandach i to w różnych regionach ale wnioski mam inne

      Cały kraj generalnie jest płaski ale i aut mają masę jeżdżących.Mimo to smrodu spalin się nie boją i dojeżdżają nawet dyrektorzy firm rowerami bo ruch to zdrowie i to wszędzie.Infrastruktura jest ale bez stojaków i niekompletna.Brak spójnej ciągłości tras w każdym kierunku.A już 18 km w 20min to jakiś sen

      • 1 0

  • Wielkopolska w Gdańsku - kto zetnie gałęie

    Gałęzie zalegają nad ścieżką rowerową na Ofiar Grudnia 70. Niepołomicką tak wyremontowano, że rowerem przejechać to duży wyczyn. Mam wrażenie,że W Gdańsk Południe te drogowe potworki nie są przyjazne rowerzystom. Trzeba jeździć agresywnie i być czujnym na dziury w jezdni, nie dawać się spychać na pobocze/ krawężnik i walczyć z kierowcami o miejsce na tych ch.... drogach ( raczej nierowerowych ). Daleko i długo jeszcze do dobrych i bezpiecznych tras rowerowych. A te z kostki brukowej są pozapadane i nikt o nie nie dba.

    • 3 1

  • Nie rowerom tylko rowerzystom.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum