Miasto przyjazne rowerom - ciąg dalszy
Miasto zdrowej mobilności to miasto oparte na poruszaniu się pieszo, rowerem oraz komunikacją publiczną. By mieszkańcy chcieli jednak w ten sposób się poruszać, trzeba im stworzyć dobre warunki. Jak pod tym względem prezentuje się Gdańsk? Zaczęliśmy od przeglądu głównych tras, dziś prowadzimy dalej przegląd infrastruktury tras rowerowych, a już we wtorek, kontynuując cykl, omówimy uspokojenie ruchu samochodów.
Zobacz także: skąd wziął się rowerowy sukces Kopenhagi
Trzy najważniejsze sposoby na miasto, w którym komunikacja rowerowa może odnieść sukces:
- Infrastruktura rowerowa
- Uspokojenie ruchu samochodów
- Rower publiczny
Dziś dokończymy analizę pierwszego punktu. Infrastruktura, czyli trwałe, budowlane ukształtowanie miasta, najbardziej przekłada się na to, jak często i jak poruszamy się po mieście. Jakie są główne wyzwania z nią związane? Poprzednio skupiliśmy się na sieci połączeń w różnych osiach komunikacyjnych. Dziś spojrzymy na pomysły na rozszerzenie sieci, na dzielnice i osiedla, bieżące utrzymanie tras, stojaki rowerowe, infrastrukturę tymczasową i połączenia w poprzek głównych dróg komunikacyjnych.
Cyklostrady - odważny pomysł na rozwój sieci połączeń
Biegnąca wzdłuż trasy średnicowej linia SKM jest słabo zrośnięta z komunikacją rowerową. Brakuje podjazdów, wind, prowadnic na perony, przejazdów rowerowych przez tory na stacjach. Nie zawsze komfortowo przewozi się nią rower. Dodatkowo linię SKM trudno przeciąć, brakuje nowych tuneli rowerowych i przyjaznej rowerowym mieszkańcom reorganizacji ruchu pod dotychczasowymi. Jednocześnie wzdłuż linii kolejowej istnieje niewykorzystana rezerwa tzw. Drogi Czerwonej. Daje ona szansę na utworzenie przyspieszonej, bezkolizyjnej, spinającej całe Trójmiasto cyklostrady wzdłuż linii kolejowej.
Atrakcyjna, połączona z zielenią i dowiązana do szeregu kluczowych punktów zainteresowania leżących na trasie spełniałaby istotną rolę komunikacyjną. Została ona wymieniona już w programie STeR w 2013 r. W Gdańsku na razie nie ma planów jej stworzenia, jednak Gdynia rozpoczęła już budowę analogicznego projektu.
Podobne możliwości ma korytarz PKM. Wzdłuż torów powinna biec rowerostrada wyprowadzająca ruch rowerowy na górny taras po "kolejowych" pochyleniach - mówi Marcin Hyła. Kolej nie może pokonywać dużych stromizn, więc przy konstrukcji linii przeprowadza się niwelację terenu, by jak najłagodniej pokonać różnice wysokości. Do tego dochodzi dobre dowiązanie już istniejących stacji PKM do infrastruktury rowerowej. Jednocześnie sam przewóz rowerów w PKM wciąż napotyka na duże przeszkody. To zatem naturalny kandydat do wykonania wzdłuż linii kolejowej przyspieszonej drogi dla rowerów. Czy któryś z kandydatów na prezydenta wiarygodnie podchwyci ten pomysł?
Infrastruktura lokalna - dzielnice
Nawet gęsto zamieszkane i dynamicznie rozwijające się dzielnice pozostają rowerowymi inwalidami. Przykładem może być rowerowo stosunkowo łatwe do zagospodarowania Przymorze, dzielnica o płaskim terenie i szerokich ulicach. Tu wiele najważniejszych tras jest rowerowo nieprzejezdnych: Gospody, Piastowska, Jagiellońska, Bora-Komorowskiego, Obrońców Wybrzeża, Olsztyńska. Niedźwiedzią przysługę wyświadcza dzielnicy nawet - całkiem potrzebny - program remontu chodników, ignorujący rowerowy kontekst komunikacyjny.
Stare osiedla - spółdzielnie
Żabianka, Zaspa i socjalistyczna część Przymorza są rowerową pustynią. Brakuje podstawowych udogodnień takich jak stojaki rowerowe, obniżone krawężniki, drogi rowerowe pomiędzy blokami, oznakowanie dopuszczające jazdę rowerem na ciągach komunikacyjnych i przyjaznej jednośladom nawierzchni. Lata temu osiedla zaprojektowano dookoła samochodu i tak pozostało. Za rozwój terenów spółdzielni (lub jego brak) odpowiadają one same, to ich teren. Rolą miasta jest zaś podjąć dialog ze spółdzielniami i radami dzielnic, przekonać je do przyjaznego podejścia i sprawić, by mieszkańcom łatwiej było wybrać rower.
Nowe osiedla - deweloperzy
Niewiele lepiej ma się sprawa na nowych osiedlach. Tłuczony bruk i brak stojaków na modnym Garnizonie prezentują standard nie lepszy niż "za komuny" i nie zachęcają do jazdy. Podobnie Stary Browar. Na deweloperów przymus działa skuteczniej od perswazji. Tam, gdzie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP) określa standard rowerowy - tam jest lepiej. Niestety wciąż obowiązuje wiele starych MPZP, które nie zawierają odnośnych zapisów.
Infrastruktura tymczasowa
W Gdańsku niemal całkowicie brak rowerowych rozwiązań tymczasowych, na przykład oznakowań objazdu na czas robót budowlanych. Podobnie z infrastrukturą niedokończoną. Częsty jest brak dowiązania nowo powstałej infrastruktury do istniejącej, jak choćby skrzyżowanie ul. Popiełuszki - Rybaki Górne - Dokowa, gdzie droga rowerowa omija skrzyżowanie.
Bieżące utrzymanie
Problemy z bieżącym utrzymaniem występują często nawet na trasach głównych Zdarzają się też na trasach lokalnych i zbiorczych. Oba powyższe przypadki zostały dość sprawnie naprawione po zgłoszeniu, choć przejazd pod Operą pozostaje wyboisty. Również nisko wiszące gałęzie lub wrastające w drogę rowerową żywopłoty utrudniają jazdę. Sporadycznie zdarza się zalegający piach, jak na przykład na rowerowych kryptopasach na ul. Jana Kilińskiego wzdłuż Galerii Metropolia, gdzie leży on praktycznie przez cały rok. ZDiZ też nie zawsze reaguje na zgłoszenia, Stojaki na Łąkowej dalej stoją pod ścianą, zamiast na ulicy, gdzie mogą posłużyć zamierzonym użytkownikom, choćby w innym miejscu.
Zachlapywanie i odśnieżanie dróg rowerowych
Nasza infrastruktura rowerowa wciąż nie nadaje się na porę deszczową. Koleiny na zużytych przez auta ulicach powodują zachlapywanie chodników i dróg rowerowych przy każdym większym deszczu. Przykładem jest przejście pod wiaduktem na ul. Kołobrzeskiej czy ul. Wyspiańskiego na wysokości ul. Saperów. Rozbryzgi oznaczają przemoknięcie i zziębnięcie plus uszkodzenie ubrania, zniechęcając do chodzenia. Skoro problem stwarzają auta, to może na zagrożonych odcinkach należałoby do czasu remontu ograniczyć ich prędkość? Zimą odśnieżanie dróg rowerowych i chodników również nie zadowala, choć poprawiło się nieco.
Imprezy - Jarmark św. Dominika i nie tylko
Atrakcyjny cel dla wielu z nas jednocześnie co roku na prawie miesiąc niemal całkowicie blokuje - i tak kiepski - przejazd rowerowy przez Śródmieście. Brak możliwości objazdu dopełnia corocznego stanu zawałowego. Podobnie sytuacja wygląda podczas imprez masowych i manifestacji. Zorganizowany, oznaczony i zakomunikowany mieszkańcom objazd rowerowy - to zjawisko, które w Gdańsku nie występuje.
Ulica ma łączyć też w poprzek
W Gdańsku brakuje od lat dziesiątek przejść dla pieszych i jednocześnie przejazdów dla osób na rowerach w poprzek głównych arterii. Wiele z nich już od lat ma "wkrótce" powstać. Mamy wciąż dobrobyt zapowiedzi, tłumaczeń, obietnic i uspokojeń, a przejść brak. Można odnieść wrażenie, że ostatnią kadencję Adamowicza charakteryzowała magiczna wręcz niemoc w tym zakresie. Lista przykładów jest długa: Zlikwidowane i nieodtworzone przejście pod Teatrem Miniatura. To samo dotyczy przejścia i przejazdu rowerowego pod dworcem PKP/SKM Gdańsk Główny, przejścia pod Bramą Wyżynną, przejścia pod Olivia Business Center, przejścia pod Błędnikiem, a ucywilizowanie pieszo-rowerowe Podwala Przedmiejskiego potrwa lata.
Kładki i tunele stanowią barierę i powinny być - z nielicznymi wyjątkami - zlikwidowane. Zamiast normalnej dostępności, na otarcie łez serwuje się nam raz do roku akcje promocyjne, aby darmową grochówką uciszyć głos niezgody. Również długość i kolejność faz świateł na skrzyżowaniach dyskryminuje pieszych, rowerzystów i komunikację miejską.
Stojaki rowerowe
Brakuje tysięcy stojaków rowerowych w przestrzeniach publicznych, przy sklepach, instytucjach państwowych czy kultury. Dzięki kampanii "Rowerowy Maj" lepsza w tym względzie jest natomiast sytuacja pod szkołami, co nas cieszy. Niestety w wielu częściach miasta najlepszym przyjacielem parkującego rowerzysty jest wciąż znak drogowy. Sytuacja poprawi się po zainstalowaniu stacji Mevo, których stojaki będą dostępne dla wszystkich.
Opinie (310) 5 zablokowanych
-
2018-09-13 17:15
Meerssen i Gdansk. Manipulacja rodem z pzpr... (2)
Porownywanie miasta 100 razy mniejszego do Gdanska to jakby chciec porownac kobiete do mezczyzny...
Meerssen- 3 km2, 5.600 mieszkancow
Gdansk- 262 km2, 464.000 mieszkancow- 11 2
-
2018-09-13 17:50
Tak to się właśnie robi by
moja racja była najmojsza.
- 6 1
-
2018-09-14 12:02
porównywać można wszystko ze wszystkim, nawet słonia z mrówką pod pewnymi względami
Meerssen może być porównane z wieloma osiedlami mieszkaniowymi Gdańska i każdego innego miasta.
Każde miasto i każda aglomeracja składa się z małych, średnich i dużych osiedli. Ważne by w skali lokalnej można było bezpiecznie i komfortowo dotrzeć do wielu funkcji miejskich przy pomocy różnych środków lokomocji - jeśli dba się głównie o wygodę kierowców, to niestety warunki życia w skali lokalnej cierpią.
Samochód naprawdę nie jest jedynym, a nie powinien być głównym sposobem poruszania się po dobrze zarządzanym mieście (aglomeracji). Najlepiej stawiać na dobre funkcjonowanie lokalnej kolei i powiązań jej z komunikacją rowerową. Na to w Trójmieście są dobre warunki.- 2 1
-
2018-09-13 17:21
Infra rowerowa czyli chodniki rowerowe nie nadajace sie do jazdy ablo urywajace sie nagle ddr. do tego na kaadym skrzyzowaniu wymuszenia przez kierowcow
- 2 1
-
2018-09-13 17:46
W Holandii to akurat im odwala (1)
na mieście jest tak: 1. Rower się liczy i pierwsze miejsce. 4. Miejsce ma auto. Człowiek gdzieś tam na 8 miejscu w wadze na drodze/ulicy/chodniku.
- 4 5
-
2018-09-15 12:38
Człowiek w Holandii jest na pierwszym miejscu
Najlepsze wskaźniki bezpieczeństwa ruchu drogowego na świecie.
Szacunek i wyobraźnia, a nie tylko lub głównie separowana infrastruktura dla wszystkich.- 0 0
-
2018-09-13 17:53
analiza panie redaktorze jest krótka. (3)
Większość ludzi woli jeździć samochodami i tyle. Jeśli zaś chodzi o "smrodzenie" lepiej by się Pan zainteresował startującymi nad miastem samolotami. To jest dopiero smrodzenie. Lądujące już mniej. To jest problem. Do tego niech w takim samolocie coś się stanie to spada prosto na gęsto zaludnione tereny. To też jest problem. A statystycznie rzecz biorąc o ile dalej będą tak latać to wypadek się zdarzy.
- 7 6
-
2018-09-13 18:01
"Czasem najgłośniej krzyczy na zdjęciu to, czego na nim nie ma. Tu nie ma przejścia dla pieszych i przejazdu rowerowego. Jest
To już jest szukanie dziury w całym. Przejście jest obok. Jakby nie było tunelu jak między innymi skrzyżowaniami to nie byłoby problemu. Prawda? A tak jest o czym nasmarować kilka linijek.
"Wąsko jest tu wszędzie, a co dopiero, gdy połowę szerokości zabierają gałęzie."
Nawet gałązki wierzby przeszkadzają? Wszystko przeszkadza?- 1 4
-
2018-09-13 18:52
(1)
To ile samolotów spadło na Gdańsk od początku wieku?
a ile było śmiertelnych wypadków drogowych w mieście w tym czasie?
Jak już próbujesz jakichś argumentów używać, to warto, żeby miały sens, a nie były wyciągnięte z dudy.- 1 4
-
2018-09-13 20:17
Jeden co najmniej.
Przy dzisiejszym skrzyżowaniu Kościuszki z Legionów. Nie spadanie jest jednak problemem, a ilość spalin wywalanych przez taki samolot na miasto na dktórym leci na pełnej przy starcie mocy na wysokości kilkuset metrów.
- 2 2
-
2018-09-13 17:59
W przyjaznym mieście musi być
1. Ze dwa maratony na rok
2. Parada rowerowa na powitanie i pożegnanie lata
3. Dużo knajp
4. Dyskoteka
5. Koncerty ze dwa w miesiącu
6. Pokazy fajerwerków co weekend
7. Wyścig uliczny F1 co sezon
8. AirShow na przedmieściach
9. parada mikołajów na czoperach
10. strzelnica
11. tor motocrossowy
12. tor żużlowy
no i żeby nudno nie było, bo zwariować idzie....- 7 3
-
2018-09-13 18:21
Tak przeczytałem artykuł po raz drugi (2)
i myślę, że pan redaktor ma jakieś problemy którymi próbuje się z nami podzielić. A generalnie to unikam fanatyków.
- 5 5
-
2018-09-13 19:06
Źle dobrane kalesony
Mogą odciąć dopływ krwi do mózgu.
- 4 4
-
2018-09-15 12:39
a co konkretnie proponujesz?
być może sam nie jesteś świadom bycia fanatykiem samochodu - nie zauważasz jego wad w środowisku miejskim.
- 0 0
-
2018-09-13 18:27
Ogolnie to czemu przepisy są tak bezsensu? (1)
dlaczego dziecko kilkunastoletnie jadace 10kmh nie moze jechac chodnikiem tylko musi jezdnią
a kolarz szosowy ktory smiga 40kmh ma obowiązek jechac po chodniku dla pieszych(cpr) jak jest? Nawet jak obok jest szeroka jezdnia z dopuszczalna predkoscia 30kmh??
kto takie durne przepisy wymyslil?- 5 2
-
2018-09-15 12:42
problemem jest interpretacja przepisów
przez osoby egzekwujące ich przestrzeganie.
W dobrze zarządzanych miastach nie każe się rowerzystów jeżdżących po chodnikach, ale każe się kierowców lekceważących limity prędkości.
Rowerzystów na jezdniach ulic traktuje się jako naturalnych sprzymierzeńców osób dbających o przestrzeganie limitów prędkości i i nie odmawia się im prawa do korzystania z jezdni po wybudowaniu drogi dla rowerów obok.- 0 0
-
2018-09-13 18:53
Czy to jest portal lokalny?
Czy raczej ped***** fanzin? Bo od dłuższego czasu niestety to drugie.
- 7 5
-
2018-09-13 19:01
zboczeni hobbysci rowerowi - jestescie w miejszosci ! I o tym doskonale wiecie. (1)
- 7 6
-
2018-09-15 12:43
wystarczy 12 ludzi by uratować świat przed zagładą
Promotorzy zrównoważonej komunikacji miejskiej (w tym promotorzy przekształcania miast w przyjazne dla rowerów i innych mieszkańców) to pionierzy sensownych przekształceń współczesnych miast w krajach OECD.
- 0 0
-
2018-09-13 19:23
Te rozwlekle wypociny robią więcej złego dla ruchu rowerowego niż DRMG. (1)
- 6 4
-
2018-09-15 12:43
a co konkretnie proponujesz?
Może sam coś napiszesz?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.