Policja nie odpuszcza rowerzyście, który nagrał pirata

Październikowa Masa miała w sobie coś niepokojącego. Pierwszy raz od 20 miesięcy w temacie przejazdu pojawiło się tragiczne zdarzenie. Nic dziwnego, ostatni śmiertelny wypadek z udziałem rowerzysty wydarzył się w Gdyni kilka lat temu. Ta szczęśliwa passa niestety skończyła się 16 października o 7.30 rano.
Jeszcze przed startem Masa zyskała uznanie w opinii Rafała Studzińskiego, gdyńskiego urzędnika rowerowego. "Szczerze popieram tę Masę - napisał - ... byłem dzisiaj rowerem w miejscu tej tragedii. Uważam, że moglibyśmy wykonać pasy ruchu dla rowerów bez większych nakładów od Rumi do ul. Puckiej. Będę jeszcze o tym rozmawiał na Komisji BRD i z Zygmuntem Zmuda Trzebiatowskim" Trzymamy kciuki za efekty tych rozmów.
Uczestnicy piątkowej masy tradycyjnie zgromadzili się o 18.00 przy dworcu SKM Gdynia Główna. Szybko znaleźli się chętni do poprowadzenia Rowerowej Duszy spod dworca, trasą Masy Krytycznej, aż do Hutniczej. Przez Morską przejechali prawym pasem - ze względu na większą niż zazwyczaj liczbę uczestników i chęć zminimalizowania utrudnień. Sprawny przejazd przez Kwiatkowskiego i po Hutniczej jechali już całą szerokością prawego pasa w asyście radiowozów i policyjnych motocykli.
Chwilami nie chciało się wierzyć, że jeden pas ruchu może być aż tak szeroki. Nic dziwnego, że tak kusi do przekraczania dozwolonej prędkości i zmusza rowerzystów do przemykania się wydeptanymi ścieżkami po pasach zieleni i chodnikach.
Ok. godz. 19 na miejscu tragedii czekała rodzina tragicznie zmarłego Krzyśka (27 l.) - tata, mama i brat z narzeczoną. Rowerowa Dusza stanęła przy latarni. Zapłonęły znicze uczestników, przy tych ustawionych wcześniej przez rodzinę. Wszyscy w skupieniu zamyślili się. Organizatorzy złożyli kondolencje rodzinie i podziękowali, za zgodę na taką formę upamiętnienia oraz wolę spędzenia paru chwil na miejscu całą rodziną. Ojciec Krzyśka podziękował wszystkim, którzy w ten wieczór zechcieli upamiętnić tak ważne dla nich zdarzenie.
W drodze powrotnej rowerzyści przejechali ulicą Piaskową i kontynuowali podróż Chylońską i Opata Hackiego - na tych ulicach również potrzebne są zmiany. Miasto brnie w projekty separujące ruch samochodów i rowerów. Ogromna ilość punktów docelowych oraz bezpośrednie sąsiedztwo osiedli każe się jednak zastanowić nad sensownością projektowania ulic tylko dla samochodów. Masa zakończyła się tradycyjnym podniesieniem rowerów na Placu Kaszubskim przy pomniku Abrahama.
Padły podziękowania dla Sagitty za udostępnienie miejsca do pomalowania roweru i przywiezienie odblaskowych gadżetów, Ewy i Maćka Jarosów za malowanie i dokumentację fotograficzną masy, Dawida za projekt i wydrukowanie tablic informacyjnych, uczestnikom za prowadzenie Rowerowej Duszy i sprawną akcję naprawczą przy problemach z kołem. Krzyśkowi za doskonałe dobranie muzyki do nastroju wydarzenia. Policji za pomoc w skontaktowaniu się z rodziną. Wszystkim razem i każdemu z osobna za przybycie. Oby ostatni raz w tak smutnej sprawie.
Autor relacji: Łukasz Bosowski [Rowerowa Gdynia]
A może przeżyłe(a)ś ciekawą przygodę, odkryłe(a)ś nową trasę? Napisz do nas: rowery@trojmiasto.pl.