• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najt Bajk 02: Nocą po Kaszubach

16 listopada 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Krzysiek ...

Trasa, którą przygotowałem wraz z Kubą opierała się w większości o drogi asfaltowe, choć dróg polnych i lasu nie zabrakło. ;-) Najbardziej hardcorowo oczywiście było w lesie, gdzie pod śliskimi liśćmi kryło się wiele ciekawych niespodzianek. A wszystkiemu utrudniała dodatkowo gęsta jak mleko mgła. Bywały odcinki, że nie miałem zupełnie pojęcia gdzie jesteśmy, czy nadal na szlaku, czy też już poza nim. ;-) Dlatego w drodze powrotnej zmuszeni byliśmy zastąpić odcinki leśne szosą. W innym wypadku, albo zamęczylibyśmy się na maxa, albo po co niektórych przyjechałaby karetka.



Kuba ...

Frans przyjechał po mnie troszkę przed czasem, po czym wspólnie ruszyliśmy w kierunku McDonalds"a na Morenie, gdzie mieliśmy spotkać się z resztą ekipy. Wyjazd zaplanowaliśmy na godzinę 23. Plany zakładały, że przy padającym deszczu lub braku zainteresowanych i tak pojedziemy. Założyłem się wcześniej z Krzyśkiem ile osób przyjedzie, ale żaden z nas nie przewidywał aż tylu chętnych osób na nocne "kręcenie". Nasze zaskoczenie było naprawdę duże kiedy to naszym oczom ukazała się duża grupa ludzi nie mających nic do roboty w domu o godzinie 23 ;-). Łącznie z nami grupa liczyła 14 osób. TYLE to czasami na Totalne Lajty nie przyjeżdża ;-).



Start trochę się opóźnił, bo czekaliśmy na kolegę, który obiecał, że dojedzie. Jednak po 30 minutach nasz czas dla niego się skończył i ruszyliśmy przed siebie. Skierowaliśmy się na poligon na Morenie. Po opadach deszczu było naprawdę mokro co sprawiło nam dużą frajdę ;-). Szczególnie jak pokonywaliśmy rzeczkę. Z trasy typowo terenowej udaliśmy się na ulicę Kartuską i zaczęła się szosowa część wycieczki. Naszym celem było utrzymanie spokojnego tempa dostosowując się do wszystkich uczestników. Jednak założenia to jedno, a rzeczywistość to drugie. Pierwszy przystanek zrobiliśmy sobie przed pałacykiem w Leźnie. Kilkanaście mrugających światełek musiało bardzo zaciekawić ochronę pałacyku. Pan zabrał swoją wielką latarkę i podszedł do płotu w celu nawiązania dialogu. Jako, że nie byliśmy jeszcze zmęczeni to rozmowa się kleiła i było bardzo zabawnie. Pierwszy etap wycieczki zakładał, że będziemy śmigać po szosie. Tak też się stało.



Z Leźna obraliśmy sobie następny cel - Przodkowo. Jako że była sobota, dzień imprezowy, spotkaliśmy parę samochodów wracających z nocnych zabaw. Było trochę niebezpiecznie, ale daliśmy radę i jesteśmy cali. Z Przodkowa ruszyliśmy do miejscowości Hopy. Trasa szosowa. Miałem wrażenie, że z każdym kilometrem nasze tempo rośnie, a siły - zdecydowanie słabną. Dalsza część drogi prowadziła też asfaltem, którym dotarliśmy do Sanktuarium MB Sianowskiej. Sam obiekt - bardzo ładny. Szczególnie jego oświetlenie w scenerii nocnej. Jak to już nasza grupa ma w zwyczaju, zrobiliśmy coś śmiesznego. Jeden z naszych kolegów (Oj Maciek) powiesił się na dzwonie, a że była godzina 3 w nocy, to hałas rozległ się w całej okolicy. Zrobiło się wesoło. W Sianowie oprócz zwiedzania postanowiliśmy coś przekąsić, jednak z każdą minutą postoju było nam coraz zimniej.



Cichym celem organizatorów rajdu było dotarcie do miejscowości Bącz, w której to będziemy się bawić w Noc Sylwestrową. Jednak po dotarciu na miejsce okazało się, że natura zrobiła nam psikusa. Mgła dosłownie jak mleko, ograniczała widoczność do tego stopnia, że ledwo widzieliśmy się nawzajem. I tu powstało pewne zamieszanie. Chcieliśmy koniecznie zobaczyć domek, w którym to powitamy Nowy Rok, a tu masz ci los! Nie dość, że zajechaliśmy na miejsce o 2 godziny za szybko (...bo tak grzaliśmy), to jeszcze ta cholerna mgła... Szukanie domku nie miało już sensu, dlatego powiedziałem Krzyśkowi, że pokażę mu fotki, które zrobiłem kilka dni wcześniej... Ale dół, jechać tyle kilosów ... i nic nie zobaczyć ;-)



Drugi problem dotyczył powrotu do domu. Początkowo zakładaliśmy, że pojedziemy czerwonym szlakiem przez las, jednak w zaistniałych okolicznościach zmuszeni byliśmy do kontynuowania jazdy asfaltem. Około 10 km za Bączem natrafiliśmy na stację benzynową. Jakież było zdziwienie Pana z obsługi, gdy na jego "posesję" wparowało tyle osób. No niestety Pan chyba nie miał w szkole marketingu i nie wyczuł nosem "kaski". Automat z ciepłymi napojami nie był dla nas. To ciekawe dla kogo? "Można kawę?" "Nie! Nieczynne!" "Ale przecież tam się palą światełka?" "Nieczynne!" "Jest nas wielu!" "Nieczynne" ;-) Tak właśnie zostaliśmy bardzo mile potraktowani na stacji, która niby czynna była 24 godziny na dobę. Skoro nie mogliśmy napić się niczego ciepłego, to sobie pogadaliśmy. Za to łazienka była za darmo. No i ten mały grzejniczek, który nam dupki rozgrzewał. ;-) Ale było dobrze ;-)



Po trochę dłuższej przerwie ruszyliśmy mozolnie do domu. Najpierw szosą do Kartuz, by później skierować się w stronę Żukowa. Ruch na drodze był stosunkowo mały, jednak zmęczenie zaczęło coraz bardziej doskwierać.

Krzysiek...

Faktycznie zaczęło bardzo mocno doskwierać... ten odcinek dla co niektórych, a szczególnie chyba dla mnie, będzie zapamiętany na długo. Czoło peletonu, z prowadzącym Maćkiem i Zdziśkiem było już grubo z przodu. Ja miałem totalny kryzys. Nie dość, że wymarzłem na maxa (nóg i rąk zupełnie nie czułem) to jeszcze zacząłem powoli zasypiać. Dobrze, że mam tendencję kłaść się na prawy, a nie na lewy bok ;-) W pewnym momencie, nawet nie pamiętam, w którym przysnąłem i ... obudziłem się na poboczu w rowie. Byłem już tak wykończony, że gdyby nie ten mróz, to chyba położyłbym się spać przy drodze ;-) Moje myśli skupiały się już tylko na jak najszybszym powrocie do domu, ciepłej kąpieli i wygodnym łóżeczku... Gdybym miał do kogo się przytulić, ogrzać, pewnie nie wybrałbym się na nocne pedałowanie ;-) Kurcze, momentami to zazdrościłem kolegom, których żonki lub dziewczyny nie chciały wypuścić z łóżek... No cóż, ale pozostała mi zmrożona rama roweru ;-) Co za jazdę miałem do tego Żukowa, ale w końcu i ja tam dotarłem i co najlepsze okazało się, że wcale, pomimo licznych postojów, nie byłem ostatni. Kuba i Darek, byli jeszcze z tyłu.



Kuba ...

Wraz z Darkiem dojechaliśmy do Żukowa jako ostatni. Podobnie jak Krzysiek mieliśmy mały kryzys po drodze, ale nie tak hardcorowy. Obyło się bez spania ;-) Na stacji orlenowskiej w Żukowie zrobiliśmy sobie ostatnią przerwę. Tu także nie można się było niczego ciepłego napić. Tak to już czasami wychodzi. Reszty drogi to ja już nie będę opisywał. Każdy jechał swoim tempem, mało było rozmów. Większość z nas miała już dosyć. Co jakiś czas musieliśmy podtrzymywać na duchu Krzyśka, który miejscami wątpił we własne siły, zjeżdżając na pobocze. Część z nas w okolicach Jasienia odbiła w stronę Wrzeszcza, pozostali zjechali ulicą Kartuską w dół. Rajd zakończył się ok. godz. 8. rano. Zrobiliśmy łącznie ok. 110 km. ;-)



Rajd z pewnością należy zaliczyć do udanych. Przyjechało według mnie bardzo dużo osób. Pogoda dopisała tzn. nie padał deszcz, temperatura oscylowała w granicach 0 st. C. Następnym razem jednak pomyśleć trzeba będzie o małym termosie, bo picie w bidonie było praktycznie zmrożone ... no i wypadałoby przed takim nocnym rajdem choć trochę się zdrzemnąć! Słyszysz Krzysiek?!

Mamy nadzieję, że podobnie jak my, bawiliście się dobrze! Jeśli rajd Wam się spodobał zrobimy pewnie niedługo następny, tym razem jednak poczekamy aż spadnie śnieg ;-) no i może troszkę zmniejszymy dystans ;-)

Średnia prędkość całej trasy: 17,2 km/h;
Prędkość na szosie: 28-32 km/h;
Prędkość maksymalna: 48 km/h;
Czas jazdy: niecałe 9 godzin.

Podziękowania:
-Dziękujemy przede wszystkim Maćkowi oraz Zdziśkowi, którzy w drodze powrotnej przejęli peleton i utrzymywali stałą prędkość. Reszcie natomiast - za przybycie, jak również za naprawdę świetną współpracę na trasie!

Organizatorzy: Grupa Rowerowa Trójmiasto ( gr3-miasto@o2.pl )
Przeczytaj o nas na podstronie Grupy Rowerowej Trójmiasto

Organizatorzy główni: Kuba Barański & Krzysztof Kochanowicz

P.S. Jeżeli chcecie poznać fajne towarzystwo, a przy tym aktywnie spędzać wolny czas - dołączcie się do nas. Piszcie na adres e-mailowy powyżej a gwarantujemy, że odpowiemy na każdy Wasz mail.

O tej porze roku skupimy się głównie na wyprawach typowo technicznych, czyli dość trudnych, zarówno po Kaszubach jak i naszych okolicach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Do zobaczenia na trasie!

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 110 km
  • Poziom trudności trudny

Znajdź trasę rowerową

Opinie (13)

  • ;)

    Jesteście rzeźniki z bagien. Gratuluję zaparcia !!! O ile dobrze pamiętam Krzychu to na końcówce Harpagana też zaliczałeś ze zmęczenia krzaki? ;)

    • 0 0

  • Popieram TJ'a :-)

    Kontrolowane wariactwo... w pozytywnym tego słowa znaczeniu :-)

    Apropos dobrej rowerowej zabawy... czy to nie Was (GRT) widziałam w Niedzielę ok. 13:00 przed Tczewem na krajowej "Jedynce" albo inaczej "E75"?

    • 0 0

  • do Wiesi...

    No co Ty Wiesiu ??? My na krajowej drodze ??? My takimi nie jeździmy ;-) Wolałbym już pojechać 20 km na około przez lasy i bagna niż jechać wsód spalin blachosmrodów ;-)
    Pozdrówka !
    ps. Kiedy nas odwiedzisz ? Czyżbyś o nas już zapomniała ? -a rozumiem czekasz aż śnieżek spadnie ;-)

    • 0 0

  • Świetna sprawa:) Szkoda że nie wiedziałem o tym wcześniej bo bym uderzył z wami! Normalnie żałuję, że mnie nie było:(
    Jak przeczytałem tą ekstra relację to stwierdziłem, że muszę coś przedsięwziąć żeby odrobić straty moralne, hehe...
    Gratuluję twardziele!:)

    Pzdr.
    T.

    • 0 0

  • GRT rządzi..:]

    wypad exxxtra...towarzycho super cool na maxxa !!...WARTO BYŁO ZARWAC NOCKE...:)
    pzdr. for all !

    • 0 0

  • Tak się czaiłem na kolejny Night Bajk i stało się, przegapiłem go! Dawaliście ogłoszenie na "wspólnej jeździe"? Była gdzieś informacja o rajdzie?

    Ps. Do zobaczenia na edycji zimowej :)

    • 0 0

  • Uwaga uwaga.

    Od przedwczoraj ruszyła mini-podstrona o GRT na Rowerowym Trójmieście. Wejście ze strony głównej Rowerów w prawej kolumnie przy "Spotkajmy się". Baneru nie sposób nie zauważyć. Na razie w wersji beta. Informacje o rajdach GRT będą się pojawiały w kilku miejscach jednocześnie, również tam. Więc problem "nie zauważyłem" zniknie.

    • 0 0

  • do Mickiego i reszty gapów ....

    Informacje o naszych rajdach zawsze pojawiają sie w ogłoszeniach, no chyba że organizujemy coś takiego jak próba trasy, czy rajd tylko wśród kadry czy znajomych. Najt Bajk do takich nie należał. Ale skoro informacji wiecznie Wam mało, zawsze możecie się z nami skontaktować w celu umieszczenia Waszych adresów e-mail w naszej bazie danych! A wtedy macie 100% gwarancję , że wszelkie informacje o rajdach dostaniecie przynajmniej z 3/4 dniowym wyprzedzeniem !

    • 0 0

  • !!! FOTKI !!!

    Witam wszystkich, jak chcecie wszystkie fotki z tego rajdu ro są one do ściągnięcia pod adresem: http://www.zsl.gda.pl/~yaro/nightbike.exe Wszystkie sa w dość dużej rozdzielczości: 2304x1704... i leżeć tam będą do końca listopada. Ps. Dzięki Yaro, za udostępnienie serwera !

    • 0 0

  • tez czailem sie na najtbajk...

    tez czailem sie na najtbajk... ze az go przegapilem ;-( zagladalem na forum, ale tam nie bylo. jesli moge prosiic o dopisanie mnie do bazy powiadomien. a wszystkim gratuluje pieknej przygody i wytrwalosci ;-) pozdrower

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum