• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na jakim rowerze wystartować w triathlonie?

Joanna Skutkiewicz
18 maja 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Dzięki specyficznej geometrii, rower czasowy jest preferowanym sprzętem w wyścigach triathlonowych. Dzięki specyficznej geometrii, rower czasowy jest preferowanym sprzętem w wyścigach triathlonowych.

Decyzja zapadła - w nadchodzącym sezonie chcemy spróbować swoich sił w triathlonie. Przed nami wymagające, ale satysfakcjonujące treningi i... kompletowanie sprzętu potrzebnego do startu. Jednym z najważniejszych elementów jest przygotowanie roweru, na którym będziemy pokonywać kolarski odcinek trasy. Czy w triathlonie musimy startować na rowerze czasowym? Jak zmodyfikować rower szosowy, aby zapewnił nam jak najkrótszy czas pokonania odcinka kolarskiego?


Na jakim rowerze startujesz w triathlonie?



Wyścigi triathlonowe dzielą się na takie, w których odcinek rowerowy należy pokonać samodzielnie, zachowując kilkumetrową odległość od tylnego koła poprzedzającego zawodnika (zawody bez draftingu) oraz takie, w których możemy jechać "na kole", czyli - mówiąc najprościej - w zwartej grupie zawodników. Jakkolwiek w zawodach z formułą non-drafting możemy wystartować zarówno na rowerze czasowym, jak i szosowym (i najczęściej także na każdym innym), tak w przypadku zawodów z draftingiem nie wolno nam startować na "czasówce". Jeśli z kolei szykujemy się do startu w crosstriathlonie, musimy być wyposażeni w rower górski lub co najmniej przełajowy.

Zanim zapiszemy się na zawody, warto spojrzeć w regulamin imprezy i sprawdzić, czy organizator dopuści nas do startu na naszym jednośladzie. W niektórych zawodach, nawet jeśli trasa rowerowa wiedzie po asfalcie, a formuła części kolarskiej zakłada pokonywanie dystansu samodzielnie, zabroniony jest udział na rowerze innym niż czasowy i szosowy. Warto upewnić się w tej kwestii zanim wyślemy wypełniony formularz zgłoszeniowy na daną imprezę - w przeciwnym razie pozostanie nam pożyczenie odpowiedniego roweru od znajomego lub z wypożyczalni.

Popularnym rozwiązaniem w triathlonie jest użycie roweru szosowego z lemondką. Popularnym rozwiązaniem w triathlonie jest użycie roweru szosowego z lemondką.

Magia "czasówki"



Rower czasowy, dzięki swojej specyficznej geometrii, pozwala nam utrzymać wysoką prędkość przez cały odcinek trasy rowerowej. Nie jest to jednak jednoślad, który posłuży nam jako uniwersalna maszyna do codziennego użytku. W porównaniu do roweru szosowego jest on stosunkowo ciężki, mało zwrotny i niestety także dość niebezpieczny. Odległość od manetek przerzutki do klamek hamulcowych jest na tyle duża, że nie jesteśmy w stanie sprawnie operować jednocześnie jednym i drugim, co może stwarzać dla nas zagrożenie w ruchu drogowym.

Popularna "szosówka" lub "kolarzówka", czyli po prostu rower szosowy to znacznie bardziej uniwersalne rozwiązanie. Możemy brać udział w wyścigach triathlonowych obydwu formuł (z draftingiem i bez draftingu), wystartować w zawodach kolarskich, a także po prostu trenować na co dzień, biorąc również udział w treningach grupowych.

- Na pierwszy w życiu triathlon wystarczy zwykły rower szosowy - mówi Mateusz GrzankaGiant Wrzeszcz. - Można go oczywiście dostosować, montując np. lemondkę, bidony za siodłem, pojemnik na żele na górnej rurze i poczuć się jak rasowy triathlonista, ale jazda np. na lemondce wymaga obycia i wprawy. Będzie to oczywiście półśrodek, ale pozwoli wczuć się w atmosferę. Idealnym rozwiązaniem jest mieć rower czasowy jako startowy i szosowy jako treningowy. Ale nie każdy może sobie pozwolić na dwa rowery. I tu z pomocą przychodzą rowery typu aero, które są najłatwiejsze do "przeróbki" w kierunku roweru czasowego, ale jednocześnie mogą służyć jako dobra baza do treningów i wyścigów nie tylko triathlonowych, ale i szosowych. I to jest najczęstszy wybór osób, które mogą sobie pozwolić tylko na jeden rower, ale chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

Szosówka, ale z lemondką



Często spotykanym rozwiązaniem jest modyfikowanie roweru szosowego poprzez dołożenie do kierownicy lemondki, czyli przystawki czasowej. Dzięki takiemu rozwiązaniu przyjmujemy pozycję przypominającą tę na rowerze typowo triathlonowym. Warto jednak dokonywać modyfikacji z głową - samo przykręcenie prętów do kierownicy nie wystarczy.

- Lemondka w rowerze szosowym może przyspieszyć, ale też równie dobrze opóźnić nasze przekroczenie linii mety w czasie triathlonu - tłumaczy Łukasz SzczęsnyVeloLAB, fizjoterapeuta i specjalista od bikefittingu. - Wszystko zależy od jej ustawienia. Za daleko i za nisko ustawiona lemondka na rowerze szosowym może wywołać bóle pleców, kolkę, spazm mięśni zginaczy bioder, bóle pachwiny, ucisk i odrętwienie krocza. Oczywiście opór powietrza będzie mniejszy i pojedziemy szybciej, ale gorzej będzie z bieganiem po zejściu z roweru. Lemondka, aby miała sens, musi być kolejnym wygodnym chwytem, a nie walką. Niestety połączenie jej z "barankiem", czyli kierownicą szosową, wymaga kompromisu. Przesunięcie siodełka do przodu zwiększy komfort pozycji na lemondce, ale niekorzystnie wpłynie na nacisk rąk na kierownicy i wyprostuje sylwetkę. Idealnym rozwiązaniem są sztyce dwupozycyjne, które przesuwają siodełko o 5 centymetrów do przodu gdy chcemy oprzeć się na lemondce. Siodełko przesuwa się przód i tył w zależności od pozycji. Ważne, aby rower był użyteczny za każdym razem kiedy na nim jedziemy, a nie aby wymagał ciągłego serwisu: zmiany ustawień, wymiany siodła i tym podobnych zabiegów.

Dla zdrowia i komfortu



Jeśli kupujemy rower specjalnie z myślą o starcie w triathlonie, pamiętajmy by nie wybierać rozmiaru ramy "na oko". Wysokość ciała, a nawet długość nogi nie są ostatecznymi wyznacznikami tego, jaki rower będzie dla nas odpowiedni. Przed zakupem należy przymierzyć się do interesującego nas jednośladu, a jeśli mamy ku temu okazję, skorzystać z porady bikefittera.

- W czasie bikefittingu pomagamy wybrać jedyny, najlepszy dla danej osoby sposób modyfikacji roweru - mówi Łukasz Szczęsny. - Gdy ktoś dopiero zaczyna i ma obawy przed oparciem się na lemondce, nie powinien przesuwać siodełka do przodu, ale dodać lemondkę lekko cofniętą ze wznoszącym, 3-4-centymetrowym adapterem. Jeśli ktoś ambitnie podchodzi do jazdy i czasu na mecie, musi przesuwać biodra do przodu i w górę. Można to zrobić poprzez sztycę dwupozycyjną lub z przednim offsetem albo przez siodło anatomiczne.

Miejsca

Opinie (60) 1 zablokowana

  • Drogi sport. Pianka, profesjonalny rower... (7)

    Jednak kiedyś wystartuję na swoim rowerku, czy można pływać bez pianki?

    • 12 2

    • Zależy od lokalizacji , pogody, temp wody... To wszystko bierze pod uwagę organizator i decyduje czy jest obowiązkowa. Nie ma jednej zasady.

      • 10 0

    • A

      nie można pływać bez pianki na zawodach.

      • 0 12

    • ale na materacu

      • 5 0

    • Każdy sport jest drogi jeśli dużo wydasz

      Triathlon można spokojnie uprawiać na tanim sprzęcie. Co do pływania to rzadko się zdarza by zabroniony był start bez pianek i na prawie każdych zawodach widzę jakichś zawodników startujących bez pianki.

      • 3 0

    • Możesz pływać bez pianki ale powinieneś najpierw ogolić całe ciało żeby mniejszy opór stawiało w wodzie

      • 3 1

    • Wypożyczenie

      Piankę można wypożyczyć, jeśli ktoś tylko chce spróbować sił.

      • 3 0

    • Na większości zawodów można bez pianki, pianki są obowiązkowe jedynie przy bardzo niskich temperturach np. w tym roku w Olsztynie woda miała 14 st. C i pianki były obowiązkowe. Jak wybierzesz triathlon w czerwcu/ lipcu/sierpniu to na 98% możesz startowac bez pianki

      podnobie z rowerem, są zawody, w których można jechać na "byle czym" i ta informacja jest zwykle zawarta w regulaminie/na plakatach/na stronie organizatora

      są też triathlony MTB, gdzie trasa rowerowa idzie przez las itp.

      • 0 0

  • Zawody dla tych co niemaja co z kasą robic i czasem (5)

    • 20 28

    • A każe ci ktoś w nich startować , jak nie nie czepiaj sie innych którzy poświęcaja dużo czasu na treningi i zapisują się na takie zawody .

      • 10 7

    • piankę można wypożyczyć

      rower szosowy z drugiej ręki ok 1-3 tys. W D. są tribany ;)
      Myślę, że pierwszy start powinien być "tani", potem jak z każdym hobby, pochłania pieniądze, ale można mieć niezłe wyniki na tanim sprzęcie. To raczej, ci co są w czołówce kupują roowery TT, a nie ci, co kupują TT przechodzą do czołówki.

      • 8 2

    • A ja staruję

      To siedź i pij piwo. Jest taniej.

      • 8 2

    • bronisz ludziom którzy odnieśli sukces, zawodów?

      bo uważam że jak ktoś nie ma co zrobić z kasa i czasem to odniósł pewien rodzaj sukcesu. Nie do każdego to przemawia ale nie o to chodzi. Ludzie są różni w każdej grupie. Natomiast tutaj realizują się na poziomie fizycznym. Bardzo fajnie. Współzawodnictwo i zdrowy styl życia są bardzo pożądane.

      • 1 1

    • Uwielbiam patrzeć jak jakiegoś nieudacznika boli że mam za dużo kasy i dużo wolnego czasu.

      Karmię się twoją zazdrością. Mniam mniam MNIAM!

      • 1 0

  • Mewa (1)

    Mam abonament i biore go na triatlon.

    • 38 2

    • swoją drogą, ciekawe, jak masowy w polskim sporcie rowerowym jest elektrodoping?

      bo sterydy okazują się są cholernie popularne (Tour de Doping). było by śmiesznie, jak by odkryto, że w ramach co drugiej z tych wypasionych czasówek siedzą akumulatory litowo-jonowe, lepsze niź ten badziew w Mevo :-)

      • 5 0

  • najlepiej na drogim i szpanerskim colnago (8)

    wsrod milosnikow tego sportu jest przekonanie, ze jak ktos traktuje ten sport "rozrywkowo", czyli na zawodach dla amatorow pojedzie na swoim rowerze za 2500, to tak jakby obraża innych swym plebejstwem, a co niektorzy robią takie miny jakby mieli takiego "pseudotriathloniste" zabic wzrokiem.

    niektorzy z tych sportowcow zapominają, jak bardzo im daleko do zawodowego sportu, i ze fakt czytania duzej ilosci blogow oraz posiadania piany za 5k nie zmienia faktu, że są amatorami.

    kolezanki i koledzy: wiecej luzu. to tylko rozrywka :)

    • 66 4

    • (3)

      Niech każdy kupuje co chce i za ile chce.
      Skup się na sobie

      • 6 8

      • dziekuje za odpowiedz (1)

        typowy tekst kogos kto uwaza sie za zawodowca, bo w szczycie formy polecial dyche w 42 minuty

        • 11 4

        • Nawet go nie uprawiam.
          Z takim intelektem nie dziwię się, że nie stać cię na porządny rower.

          • 2 8

      • amatorzy się wciąhają

        i próbują wykręcić jak najlepszy czas przy swoich ograniczonych możliwościach. Rywalizują ze sobą, albo ze znajomymi. W ewnym momencie sprzęt staje się istotnym elementem. A jak taki amator ma kasę (albo jest skłonny zrezygnować z innych przyjemności) to sobie kupuje coś z wyższej półki. Jego pieniądze, jego sprawa, póki dzieci głodne nie chodzą. Luz luzem, a padja pasją. Sport zawodowy, to też rozrywka, tylko dla oglągających i nie jest warta tych szalonych pieniędzy (akurat w innych dyscyplinach) dla tych, którzy rywalizują za pieniądze.

        • 6 1

    • (2)

      Startowałem dwa lata na takim rowerze i jakoś nie spotkałem się z tym o czym piszesz. To raczej dotyczy specyficznego typu osób, które są w każdym sporcie czy hobby, a nie akurat w triathlonie. Akurat w triathlonie właśnie większość ludzi jest nastawiona do innych pozytywnie, uwielbiam na zawodach to że zawsze się z kimś pogada przed i po zawodach w strefie zmian. Na innych imprezach rzadko jest taka okazja.

      • 4 1

      • *takim za 2500, nie na Colnago. Colnago to na zawodach triathlonowych przez kilka lat jak startuję nie widziałem.

        • 2 0

      • potwierdzam, strtuje na zwykłej szosówce, nie ma lemontki, a na pierwszych zawodach jechałam w butach do biegania i nikt mnie źle nie potraktował

        • 0 0

    • Musisz mieć cała masę kompleksów i szczeże wątpię żebyś uprawiał ten sport , gdybyś to robił nie pisał byś tech bzdur . Weź się za treningi i przestań sie nad sobą użalać .

      • 1 0

  • to jest sport dla obleśnych bogaczy (2)

    drogie szpanerstwo

    • 7 22

    • Podejdź kiedyś na jakieś zawody (np. w lipcu do Brzeźna) i sobie obejrzyj jakie rowery w większości startują. Podkreślam w większości, a nie czołówka :)

      • 4 0

    • wymówka? na gorszym się już nie pokażesz?

      kto ci każe kupować drogi sprzęt? To się robi dla zdrowia.

      • 1 0

  • Jak to na jakim ?
    Na mevo offkors.

    • 19 0

  • Jak ktoś decyduje się na start na TT (2)

    To raczej ma już jakieś doświadczenia z triathlonem i nie musi czytać tego artykułu. Na pierwsze razy wystarczy szosówka, albo gravel ze zmienionymi oponami. Jak jest możliwość dołączenia lemondki to polecam. I choć startują ludzie na rowerach z amortyzatorem, to jest zdecydowany margines. Jak radzi człowiek-szpinak, jak celem jest ukończyć, to rower nie ma znaczenia (no ma, ale niewielkie). Najpierw zorientuj się czy to imprezy dla ciebie, a jak się wciągniesz, to i żoniny samochód sprzedasz, żeby czasówkę kupić.

    • 16 1

    • Święta prawda. (1)

      Po pierwszym starcie na amatorskim "Kociewie szlakiem" byłem 102 na 119... w ub. roku na Vienna w Trąbkach byłem za Traczem. Pierwszy rower z Decathlonu za 2699 i dawał radę a teraz modyfikuje carbonowy wypas na kołach dt xm1200 z eagla na nowy xtr... 19tys. Pasja kosztuje. Blacharze też pakują w felgi OZ 10tys i nie gadam głupot a nawet nie startują w zawodach tylko na myjnie i ew zloty. Amen

      • 10 2

      • czemu nie poświęcać czemuś serca jeśli to sprawia frajdę

        "this is your life, and it's ending one minute at a time"

        • 4 0

  • przyszlosc polski !!!

    na skladaku !!!

    • 5 3

  • rower musi być bardzo drogi (3)

    i mieć kosmiczny wygląd. Na zwykłej kolarzówce w dresach nawet się nie pokazujcie na starcie.

    • 17 2

    • W dresach na kolarzówce to ja bym się nigdzie nie pokazał, no chyba że na planie filmowym jakiejś komedii...

      • 5 1

    • Ja jeżdżę w dresie na góralu za śmieszne pieniądze na treningi do lasu przez cały rok i wymieniam go po zimie (1)

      Ale na zawodach startuje w szmatach w cenie twojego telewizora, laptopa i telefonu a rower jest więcej wart niż twój samochód. I powiedz w czym masz problem?
      Czy odpowiesz jak przedszkolak, że masz beemwu najnowsze...

      • 0 2

      • to słaby ten góral

        TV mam 24 calowy, wart ze 200zł, lapek to netbook, teraz ze 3 stówy wart, telefon, nie wspomnę, a samochód to Corsa B za może 1200zł. Większość rowrów jest droższa od tego dobytku. Mam 19 lat i zacząłem studia. Nie przykładasz się do sportu kolego.

        • 2 0

  • Najważniejsze żeby nie był to szajs za mniej niż 15k (1)

    Kiedy rozporządzenie, zakazujace startów na amatorskim sprzęcie? (groźnym zarówno dla zawodnika na nim jadącego jak i dla otoczenia)

    • 3 10

    • Ale zazdrościsz czy musisz coś palnąć w myśl idei szwagra który wie lepiej?

      Nie masz pojęcia o co chodzi na pewnym poziomie w rywalizacji i tyle. Myślisz, że to banda obcisłoportych lanserów z kasą. Gdy zaczniesz odnosić sukcesy na swoim podwórku to podnosisz poprzeczkę. Wtedy nie wydajesz na rower 1500 zł co już jest jakimś wydatkiem tylko za tyle kupujesz 2 komplet w roku kasety z łańcuchem.... Nie ogarniesz tego.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum