• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Masa, masa i po gdyńskiej Masie Krytycznej

30 maja 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Majowa, Rowerowa Masa Krytyczna przejechała ulicami Gdyni Majowa, Rowerowa Masa Krytyczna przejechała ulicami Gdyni

Tradycyjnie już w piątkowe popołudnie przy dworcu SKM Gdynia Główna zebrali się gdyńscy rowerzyści aby zamanifestować: my nie blokujemy ruchu - my jesteśmy ruchem! Tak właśnie było na pierwszym odcinku masy krytycznej na ul. Morskiej.



Niektóre wpisy na forach internetowych mogły budzić obawy o bezpieczeństwo, jednak i tym razem nie zanotowano żadnych incydentów. Tylko przed największymi skrzyżowaniami ruch aut był blokowany, aby uniknąć kolizji ze skręcającymi w prawo. Aby uniknąć podzielenia się peletonu, z grupy wyłączono też sygnalizację, co mimo obaw nie sparaliżowało miasta. Połączonymi siłami Policji, Straży Miejskiej i Żandarmerii Wojskowej dowodził tym razem aspirant Adam Rzychuła.

Po dwóch kwadransach peleton skręcił w ulicę Kartuską, gdzie znowu uczestnicy stanęli na wysokości zadania i sprawnie wspięli się na pierwsze wzniesienie aby na skrzyżowaniu ze Swarzewską zjechać płynnie na Demptowo.

Tu przy sklepie i profesjonalnym serwisie rowerowym Dre Rowery i jednocześnie siedzibie gdyńskiego klubu MTB, Trek Gdynia czekała na strudzonych miła niespodzianka. Darmowa woda mineralna i banany pokrojone, tak aby sprawnie się posilić nie schodząc z siodełka. Organizatorzy byli wręcz zaskoczeni tym spontanicznym aktem tradycyjnej gościnności. Raz jeszcze kłaniamy się nisko!

Pierwsza połowa odcinka leśnego poszła bardzo sprawnie. Przy wiacie turystycznej na rowerzystki czekała kolejna zapowiadana już okazja. Każda z nich otrzymała od Nadleśnictwa Gdańsk darmową mapę szlaków leśnych od Wejherowa aż po wyspę Sobieszewską. Niektóre osoby wykorzystały ten moment na krótki odpoczynek ale silna ekipa z przodu parła do przodu nie stając. Chwarzno powitało rowerzystów otwartym szlabanem, piaszczystą drogą i zniszczonymi płytami jumbo. Peleton przejechał ulicą Okrężną i sformował się na nowo na asfalcie wzdłuż ekranu dźwiękoszczelnego. Kolejny odcinek leśny pokonaliśmy już ul. Chwarznieńską po asfalcie zbliżając się do Witomina. Tu też obyło się bez blokady ruchu z przeciwka. Rowerzyści sprawnie dojechali do skrzyżowania z Rolniczą i płynnie zjechali Witomińską przy cmentarzu. Doszły do nas wiadomości o jednej wywrotce zaraz za przejściem gdzie planowana jest nowa kładka. Skończyło się podobno na otarciach dłoni. (Prosimy debiutującą na Masie, Karolinę o kontakt)

Dojazd na Plac Kaszubski dzięki sprawnemu zabezpieczeniu centrum przypomniał uczestnikom pierwszą edycję masy. Znów Śląska zapełniła się rowerami, znów mieszkańcy sympatycznie witali się z peletonem i znów na zakończenie Masy podnieśliśmy rowery w górę.

Po przejeździe na spragnionych czekała specjalna zniżka w restauracji Bart&Lucci a dla żądnych dodatkowego ruchu runda Bikepolo na nieodległym boisku pod Urzędem Miasta. Piszący te słowa skusił się na obie atrakcje. Było warto. Pyszne świeżo wyciskane soki były nieocenione. Kanapka z mozarellą i świeżym pomidorem zaspokoiła głód.

Rozgrywki bikepolo oglądałem wcześniej tylko w internecie i nie zanosiło się, że rower trekingowy będzie się do tego nadawał. Myliłem się. Sympatyczna ekipa wypożyczyła kij i wyjaśniła o co chodzi. Spokojnie i bez napinki rozegraliśmy nieśpieszną partię. Nie przypominam sobie tak relaksującej gry zespołowej. Było super!


Podziękowania dla:

- zabezpieczenia: Policji, Straży Miejskiej i Żandarmerii Wojskowej za bezpieczne doprowadzenie peletonu do celu
- znowu symbolicznej w liczbie ale wielkiej w poświęceniu ekipie wolontariuszy
- Markowi za rozdanie mapek i informacje o pozycji peletonu na odcinku leśnym
- Majkelowi za tubę
- Związkowi Nauczycielstwa Polskiego za nagłośnienie, którego nie zdążyliśmy na czas odebrać ale znowu było
- Salonowi i profesjonalnemu serwisowi DRE Rowery za miłą niespodziankę na trasie
- restauracji Bart&Lucci za 30% rabat dla wszystkich rowerzystów po masie na pyszne soki i kanapki

Autor relacji: Łukasz Bosowski [Stowarzyszenie Rowerowa Gdynia]

Opinie (131) 1 zablokowana

  • oni (3)

    to dla tańszych kanapek i soczków zrobili! Nie wiadomo co to za soczki! Ludzie z obwodnicy na Witomino jechałem 15 minut dlużej przez was, fajne ? Otóż k nie!

    • 12 16

    • Lole - przesiądź się na rower!

      To kontrolka tak szybko nie będzie się Tobie włączała.

      • 0 0

    • (1)

      jakbyśmy mieli ścieżki rowerowe to nikt by po ulicy nie jezdzil. To chyba proste? Taki jest cel akcji. Ale jak ktos jest betonowy, to nie zrozumie. PIETNASCIE MINUT, niesamowite!

      • 6 8

      • Słuchaj, Twoi koledzy mają ścieżki rowerowe...

        ale uznają że są one dla dzieciaków i jeżdżą po ulicy, więc to nie jest kwestia ścieżek. Czasami tym "zawodowcom" w żółtej koszulce lidera myli się rzeczywistość z TdF, tak bardzo są zakochani w swoich pedałach.

        • 5 2

  • Dzisiaj w radiu słyszałem, (26)

    jak jakiś "geniusz" od ruchu drogowego perorował, że wyprzedzając takie cudowne dziecko dwóch pedałów mam zjechać na drugi pas i omijać go szerokim łukiem bo nigdy nie wiadomo co taki uczyni uwierany siodełkiem na wybojach w klejnoty.
    Ja się pytam jak mam to uczynić kiedy na przeciwnym pasie ciągnie się nieprzerwany ciąg samochodów . Z jednym się zgodzę : nigdy nie powinni jeżdzić po głównych ulicach miasta bo nigdy nie wiadomo jaki numer wykręcą . Walnie przyczyniają się do potężnych korków w godzinach szczytu.Nie znają przepisów, zachowując się irracjonalnie stanowią zagrożenie dla ruchu drogowego. Nie widziałem rowerzysty który zszedł by z roweru przed przejściem na drugą stronę ulicy. Mimo istniejących ścieżek rowerowych,poruszają się po ulicach. Stanowią potężny odsetek tzw" nietrzeżwych kierowców" których ujmuje się w statystykach ogólnopolskich sugerując że wszyscy są kierowcami samochodów.Nie posiadają ubezpieczenia niezbędnego dla pojazdów poruszających się po drogach . W myśl przepisów nie mają obowiązku znać zasad ruchu drogowego. Karta rowerowa kiedyś zmuszała do choćby pobieżnego zapoznania się z nimi.Tylko chory umysł może lansować taką formę "współużytkowania"dróg publicznych.
    Dlatego rozdawanie bananów na trasie przejazdu tej patologii uważam za właście.

    • 13 19

    • (10)

      A także roznoszą choroby zakaźne, rzucają uroki na brzemienne niewiasty i współżyją bezwstydnie z Belzebubem... To przez nich nie będzie gotowa A2 na Euro. Powodzie i susze generalnie również są dziełem rowerzystów.

      Rowerzysta generujący korki... Owszem, raz mi się zdarzyło - gdy leżałem na asfalcie potrącony przez kierowcę, który wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Jeden pas blokowałem ja - leżąc. Drugi - ciekawi kierowcy, którzy musieli koniecznie zwolnić coby se popatrzeć.

      • 7 2

      • I nie leżałbyś tam (7)

        Gdyby cię tam nie było. Mam nadzieję że nic ci się nie stało.
        Polecam ścieżki rowerowe i miejsca na rekreację mniej niebezpieczne niż zatłoczone ulice.

        • 4 6

        • (5)

          Tam nie było wtedy ścieżki... a obszar oczywiście zabudowany. Rower nie jest przyrządem rekreacyjnym. Rower jest środkiem komunikacji.

          • 6 4

          • (4)

            jak dla kogo

            • 3 4

            • dla zwykłych ludzi z normalną wyobraźnią

              • 0 0

            • Właśnie (2)

              Jak dla kogo...

              Dla Ciebie może i nie, ale dla setek innych tak - uszanuj to, bo dzięki temu że ktoś inny jeździ rowerem nie zabiera ci miejsca na parkingu przed domem i miejscem pracy.

              • 2 3

              • (1)

                a kto mowi, ze nie szanuje? nie zgadzam sie z twierdzeniem, ze "rower nie jest przyrządem rekreacyjnym. Rower jest środkiem komunikacji". Uszanuj to, ze zarowno rower jak i auto moze byc przyrzadem rekreacyjnym, srodkiem komunikacji albo narzedziem pracy. I co znaczy "nie zabiera" miejsca. Place za miejsce zarowno pod domem jak i praca

                • 2 3

              • podaż miejsc do parkowania nie jest elastyczna

                trzeba jakoś tę przestrzeń dzielić. Samochód zabiera jej dużo więcej, więc miasto i kierowcy zyskują, jak jest więcej osób decydujących się na rower, przejście piechotą lub przejazd komunikacją publiczną. Chcesz parkować to płać za zajętą przestrzeń, nie paliwo.

                • 1 0

        • powiedz to matce trzech synów, którzy wyjeżdżali z bocznej ulicy

          a gość na bmwicy jechał 140 na godzinę (po mieście) i rozbił ich samochód a sam przeżył. Gdyby ich tam nie było, to by oni też przeżyli. Mieli prawo tam być i nie należeli do patologii. Przeginać można w różny sposób

          • 0 1

      • Oj widzisz, widocznie śiwat z siodełka, po uwieraniu wgląda bardziej różowo, (1)

        jeżeli uważasz, że rowerzysta jadący ulicą nie generuje korków, w przypadku gdy swobodnie nie mozna przejechać na drugi pas, to dość dziwne albo mało jeżdzisz. Do oponentów zwalających na brak umiejętności za kółkiem, odparuję od razu - nie każdy jeździ seicento, czy tico, które mogę równolegle jechać, a i tak zajmują 1 pas.

        • 5 5

        • rower nie zawsze jest wolniejszy niż samochód, samochód zawsze blokuje inny samochód

          stając na czerwonym świetle, rower przemyka się swobodnie do przodu - nie musisz zazdrościć, tylko sam spróbuj.

          • 2 1

    • Słuchaj dalej :)

      "Ja się pytam jak mam to uczynić kiedy na przeciwnym pasie ciągnie się nieprzerwany ciąg samochodów" pewnie tez biedaki ciągną za rowerzystą. co? Wiadomo, cykliści są przecież winni wszystkiemu

      • 2 1

    • Szerokość roweru to ok 1m.
      Niech rower jedzie 50cm do krawężnika - to już jest razem metr.
      Minimalny dystans przy wyprzedzaniu - 1m.
      Samochód osobowy niech ma 1.8m szerokości.

      to znaczy, że jak nawet jak rower jedzie bardzo blisko krawężnika, to jeśli pas ruchu ma mniej niż 3.8m nie wolno Ci wyprzedzić bez zjechania na sąsiedni pas.

      Nie masz miejsca - nie wyprzedzasz. Prosta sprawa.
      Zwolni się z przeciwka to wyprzedzisz.
      Jadąc krajową "siódemką" też się wpychasz na trzeciego, bo trzeba wyprzedzić już teraz natychmiast?

      • 5 4

    • "Ja się pytam jak mam to uczynić kiedy na przeciwnym pasie ciągnie się nieprzerwany ciąg samochodów"

      Ano właśnie nie możesz, póki warunki tego nie umożliwią.

      • 5 3

    • po prostu możesz trochę poczekać. (8)

      Inne samochody nigdy ci ruchu nie blokowały? wyobraźnia szwankuje.

      • 3 3

      • Chyba dobrze rozszyfrowałem skrót h...g....w.... (7)

        Odpowiedż godna "persony".Niestety między innymi właśnie takie bezmyślne blokowanie płynności ruchu przy takim zagęszczeniu pojazdów powoduje korki.A co do "szwankowania" to obawiam się że to ty masz problemy. Gdybyś sobie wyobraził co cię czeka przy spotkaniu ,nie koniecznie z twojej winy, z 1,5 t żelaza , pewnie podchodziłbyś ostrożniej do tematu. Pamiętaj, zdrowie i życie masz tylko jedno. Nie sądzę abyś miał satysfakcję że je straciłeś , bez względyu na to kto ponosi odpowiedzialność. W tym spotkaniu przegrywa zawsze rowerzysta

        • 2 3

        • Upss (6)

          Czyli mamy władzę siły. Bój się, bo mam auto ważące tonę i mogę wszystko. Takie myślenie prowadzi do tego, że mamy w Polsce najwięcej wypadków na drogach w całej UE. Serdecznie polecam poczytanie najnowszego raportu GDDKiA na temat przyczyn wypadków rowerzystów i niektórych mitów panujących wśród kierowców. Wszystkie były cytowane w powyższych wypowiedziach.

          • 2 3

          • tak samo z pozycji siły rowerzyści odnoszą się do pieszych ! (4)

            • 2 3

            • W starciu z pieszym (3)

              Też rowerzysta ma przechlapane. Rowerzysta spada z roweru i zazwyczaj kończy się urazem głowy. Pieszy jest poobijany.

              I niestety drodzy piesi są takie miejsca gdzie rowerzysta ma prawo jeździć po chodnikach i musicie się z tym pogodzić. Obawiam się, że spora ilość uwag wobec rowerzystów jest spowodowana wiedzą na temat przepisów ruchu drogowego sprzed lat. Oczywiście... mamy (piesi) tam pierwszeństwo.

              • 2 2

              • staranowanie pieszego przez rowerzystę (2)

                nie nazwałbym tego 'starciem z pieszym', ale raczej staranowanie pieszego przez rowerzystę. Twoje wyobrażenie dotyczy chyba małych miejskich rowerów. Obecnie po chodnikach jeżdżą rowerzyści na nowoczesnych rowerach, które rozwijają duże prędkości. Rowerzyści śmigają nimi pomiędzy pieszymi, a jak kogoś potrącą to nawet się nie odwrócą. Rowerzysta tylko nieznacznie zachwieje się na rowerze, a pieszego uderzona ręka boli przez dłuższy czas.

                • 2 1

              • (1)

                jej - mieszkam w 3miescie od urodzenia. Wyobrażenia mam miejskie. Jestem pieszą, nie mam prawa jazdy. Żaden rowerzysta nigdy mnie nie staranował. Może dlatego, że na chodniku chodzę prawą stroną a nie środkiem. Za to moją sąsiadkę zabił pieszy który wtargnął prosto pod koło na ścieżkę rowerową. Pieszemu nic się nie stało - miał kilka siniaków.

                • 3 1

              • a mnie staranował jakiś rozwydrzony rowerzysta

                bo przeciskał się w wąskim miejscu i 'nie wyrobił'. Chuligani na rowerach czują się bezkarni, bo wiedzą, że pieszy i tak ich nie dogoni. A wychodząc z klatki schodowej w bloku na chodnik trzeba otwierać drzwi ostrożnie, bo rowerzyści potrafią pędzić tuż przy ścianie. Wystarczy dać jeden krok i jesteś zmieciony przez takiego wariata.

                • 2 1

          • Brak konsekwencji w obrębie systemu....

            Nie chodzi o siłę , a wyobrażnie, której jak widać na załączonym obrazku niektórym brakuje..

            • 1 1

    • jesli niepotrafisz wracaj na kurs prawa jazdy niechci egzaminator wytłumaczy!! (2)

      takim jak ty powinno sie te prawko odbierać!

      • 4 1

      • na kursach nie uczą przelatywania górą nad rowerzystą, egzamin też tego raczej nie obejmuje.

        takich jak Ty powinno sięna prawko wysyłać, pojeździsz, zobaczysz, posmakujesz, zmienisz zdanię jak będziesz sięgdzieś śpieszył, ale tak na prawdę śpieszył a lider w obcisłych ciuszkach skutecznie zablokuje pas jadąc 20km/h.

        • 3 3

      • no i takie aroganckie wypowiedzi są najlepszą odpowiedzią na pytanie: za co nie lubimy rowerzystów ?

        • 3 4

  • Masa idiotyczna, a nie krytyczna. (4)

    • 3 3

    • w zasadzie krytyczna, po namyśle...idiotycznie krytyczna (3)

      • 1 2

      • jesteś kubusiu? wybierz się na spacer, i sprawdź jak kierowcy cię przepuszczają na przejściu (2)

        • 0 0

        • Przepuszczają - w przeciwieństwie do rowerkowych terrorystów (1)

          W sobotę właśnie taki rowerowy bydlaczek, krytycznie zmasowany, w damskich gaciach i łupinie na pustym łbie potrącił moją mopsiczkę i naubliżał mnie i żonie.

          • 1 3

          • nie ma to jak uogólnianie

            a mnie jeden kierowiec obsobaczył jak przejeżdżałem na zielonym a on skręcał w prawo na zielonej strzałce, ale nie uogólniam.

            • 1 1

  • Kiedy skończy się ten terroryzm? (25)

    Od kilku lat obserwuje się najprawdopodobniej w ramach poprawności politycznej iż jeżdżenie rowerem jest cacy a jeżdżenie samochodem jest be. W związku z tym rowerzystom należy wszystko zapewnić - drogi, pierwszeństwo na drodze a pewnie również darmowe kaski i nowy komplet pedałów. Każdy krytykujący taką politykę uznawany jest za warchoła i wariata bo przecież jedyną słuszną linią jest linia jazdy na rowerze. W imię tych idei grupa ludzi blokuje w piątkowe popołudnia centrum miasta aby wymusić budowę ścieżek rowerowych. Czy to nie jest terroryzm?

    • 24 37

    • ileż można powtarzać? :) (3)

      Wtedy gdy Gdynia stanie się polską rowerową Kopenhagą :)

      • 2 2

      • ja tam wolę aby Gdynia była Gdynią ... (2)

        • 3 2

        • Gdynia zawsze będzie Gdynią (1)

          tylko jaką? podobną bardziej do Kopenhagi czy do Kaliningradu zapatrzonego w politykę tworzenia infrastruktury drogowej USA z lat 1950-tych? Wybór należy do nas.

          • 1 1

          • Gdynia ma swój charakter, nie musi być ani Kopenhagą, ani Kaliningradem, wystarczy aby pozostała sobą

            • 1 1

    • trzeba być po prostu tęgim debilem (4)

      by siiedząc za kierownicą samochodu nie rozumieć, że jeden rowerzysta wiecej to:
      - jeden samochód mniej na drodze, o jeden samochód mniejszy korek,
      - jedno miejsce postojowe więcej w centrum miasta,
      - o hałas jednego samochódu ciszej,
      - o spaliny jednego samochodu mniejsze zanieczyszczenie powietrza,
      itd...
      Tylko idiota nie rozumie, że na budowie ścieżek rowerowych i promowaniu KM oraz rowerów najbardziej zyskują kierowcy samochodów...

      • 12 6

      • (1)

        jeden samochód mniej o ile rowerzysta jest kierowcą i ma samochód

        • 2 1

        • w dzisjszych czasach

          prawie każdy ma rower i w prawie każdej rodzinie jest samochód... Nie czepiajmy się szczegółów - co do zasady im lepsze ściezki tym na ulicach samochodów mniej. Wszędzie w Europie to zauważyli lata temu, tylko w PL zawracamy kijem wisłę. Ile taka ściezka kosztuje w porównaniu do Słowackiego, Sucharskiego, POG?

          • 2 1

      • rzeczywiscie trzeba byc debilem (1)

        by siedzac na rowerze nie rozumiec, ze kazdy rowerzysta ma samochod.... ( lub potencjalnie moze miec )
        by zakladac, ze kazdy kierujacy samochodem jedzie do centrum by tam zaparkowac
        by zapominac, ze metan uwalniany przez pierdzacych na swoich rowerach rowerzystow powieksza emisje gazow cieplarnianych.....
        tylko idiota siedacy na rowerze moze zakladac, ze kierowcy samochodow z podatkow jakie placa maja sfinansowac budowe sciezek rowerowych.

        Jeszcze kilka taki mas krytycznych a zaczna sie blokady sciezek rowerowych.

        • 3 4

        • blokady ścieżek to norma, robicie z nivch parkingi codziennie

          Trzeba być debilem by nie zrozumieć o tym, że mowa o potencjalnych rowerzystach którzy przesiądą się z samochodu. I skad założenie, że rowerzysta więcej pierdzi niż kierowca... rzekłbym że według biologii jest zupełnie odwrotnie.
          Ja jako kierowca życzę sobie w kazdym razie jak najwiekszej ilości ściezek rowerowych. Każdy sposób mobilizcji ludzi jest dobry i ułatwi mi podroż autem

          • 2 6

    • generalnie rzecz ujmując (7)

      wydatki na samochód są rzeczywiście "bardzo małe", zaczyna się od:
      - kupna samochodu
      - budowy dróg (miliardy złotych)
      - paliwa
      - koszty surowców do wytworzenia samochodu
      - koszty utylizacji
      - koszty ubezpieczeń, podatki
      Całościowo wychodzi kolosalna kwota w porównaniu z "wydatkami" na rowery.

      • 7 2

      • (6)

        widzisz, rower jest tanszy! Bo eksploatacja samochodu po 2-3 latach przekracza jego cene, a rower? Kto bogatemu zabroni...

        • 2 5

        • "eksploatacja samochodu po 2-3 latach przekracza jego cene" (5)

          jesli jezdzisz trupem za trzy tysie, to moze

          • 1 0

          • policzmy (2)

            nowy samochdód klasy B ~45 tyś zł. Przez 3 lata:
            - ubezpieczenia OC, AC, NNW około 9 tyś zł,
            - przy przebiegu 25 kkm /rok (to niewiele!) i 7l/100 km spalimy 5250 litrów paliwa czyli 30450zł,
            - wymiana oleju, filtrów, klocków czyli roczne przeglądy przez 2 lata w aso, potem w innym warsztacie łacznie w 3 lata conajmniej 4 tyś zł niech już będzie z badaniami technicznymi,
            Mamy juź 43500zł. Jak doliczmy opłaty za parkowanie, choinkę zapachową ;) płyn do spryskiwaczy i jakieś inne opłaty to w 3 lata dojdzie spokojnie 1500zł. Mamy już 45000 zł. A przecież po 3 latach ten samochód jest warty zamiast 45 może 28 tyś zł. Tym sposobem wychodzi, że właśnie w 2 - 3 lata eksploatacja samochodu zeżre jego wartość :)

            • 4 0

            • (1)

              no dobra, tylko odejmij od tego koszty innego srodka transportu, rower tez nie jest za darmo

              • 1 2

              • skoro auto klasy B to rower makrokesz za 450 zł

                ale wydatki... no i przecietny użytkownik przez 3 lata zainwestuje 8 zł w dętke. A niech stracę... 16 w dwie. Jak będziemy porównywali do ceny Passata (wyliczenia kogoś wyżej) to wstawimy tu rower za 1500. A jak kupisz RR to złożymy rower za 30 - 40 tyś. We wszystkich tych przypadkach mam nadzieję, ze zauważasz, że różnica w cenie i utrzymaniu roweru to maks 1% samochodu?

                • 1 0

          • policzmy zatem (1)

            kupiles auto za 70000, zalozmy passat z jedynym słusznym dieslem. Przez 3 lata robisz 200 000 km. czyli 2000x100km, a na 100km spalisz 6 litrów (oszczednie licząc). 2000x6 litrów=12000 litrów po 6zł każdy. 72000zł wydałeś po trzech latach, nie licząc ubezpieczenia i części zamiennych (ale vw się nie psują;).

            Po 3 latach auto będzie też warte 50%, wtedy eksploatacja na pewno bedzie wyzsza, jakby byly watpliwosci

            • 1 1

            • 200 000 km?

              a ok, ale nie jestem przedstawicielem handlowym

              • 0 1

    • jakbyś się trzymał faktów a nie opowiadał farmazony to był byś bardziej (4)

      wiarygodny. A tak to wychodzisz na półgłówka z piana na pysku...

      1. Porównaj nakłady na rowery i na drogi w świetle opowieści jakoby
      `rowerzystom należy wszystko zapewnić'

      2. Wykonaj oprację myślową pt. gdyby każdy miał jeździć do pracy
      samochodem to ile należałoby wydać na drogi i parkingi żeby to się nie zakorokowało na amen. Policz wykup gruntu w centrach miast...

      3. Przeproś

      • 12 8

      • (3)

        masz rację, zlikwidujmy ulice, zamiast tego wszędzie ścieżki rowerowe, a w zimie na nartach do pracy, bo to przecież samo zdrowie

        • 7 3

        • (2)

          ja latam na biegówkach

          • 3 1

          • latam, latem?! (1)

            • 1 3

            • zimą !

              • 2 0

    • (2)

      Od kilku lat obserwuje się najprawdopodobniej w ramach leczenia kompleksów cywilizacyjnych w stosunku do krajów rozwiniętych, że jeżdżenie samochodem jest cacy a cała reszta środków komunikacji się nie liczy. W związku z tym ładuje się miliardy pln w budowę nowych dróg mimo świadomości, iż przy aktualnym tempie zwiększania ilości samochodów - nigdy nie będą one wystarczające, buduje się układy komunikacyjne z założenia dyskryminujące pieszych i rowerzystów. Każdy, kto ośmieli się zasugerować komunikację miejską, jazdę na rowerze lub choćby wspólne podróżowanie kilku osób jednym samochodem uznawany jest za debila i wieśniaka. W imię tych idei tysiące samochodów codziennie blokuje ulice, zastawia chodniki i ścieżki rowerowe - bo przecież zostawić samochód na parkingu i przejść parę metrów - to nie do pomyślenia... Czyż to nie jest terroryzm?

      • 26 10

      • (1)

        Twoja wypowiedz tylko potwierdza mają tezę na temat terroryzmu. Rowerzyści uważają się ze pępki świata i wychodzą z założenia iż im się NALEŻY co potwierdza Twoja wypowiedź. W swojej wypowiedzi nikogo nie nazwałem wieśniakiem ani debilem. Nie zastawiam również swoim samochodem chodnika.
        Blokowanie miasta zawsze będzie formą terroryzmu czy to będą rowerzyści czy związkowcy palący opony. Zmusza innych niezainteresowanych do zachowania jakiego sobie nie życzą. Nie idźcie tą drogą

        • 10 19

        • "Blokowanie miasta zawsze będzie formą terroryzmu czy to będą rowerzyści czy związkowcy palący opony. Zmusza innych niezainteresowanych do zachowania jakiego sobie nie życzą." - myślę o tym zawsze, gdy tkwię w autobusie w korku na Morskiej. W korku wygenerowanym przez parę setek samochodów osobowych z jednym pasażerem na pokładzie. Blokowanie miasta własnym samochodem jest również formą terroryzmu. Zmusza mnie do marnowania czasu - a wcale sobie tego nie życzę. Rozumiem, że kierowcy czują się zagrożeni w swoim dotychczasowym monopolu na terroryzm (blokowanie miasta). A przecież - rowerzyści oczekują jedynie dróg dla roweru. Płacę podatki i uważam, że taka droga mi się należy. Podobnie jak kierowcom. Skoro oczekiwanie zbudowania drogi jest podejściem pępka świata - to zaniechajmy remontów dróg i budowy ulic. Zobaczymy, kto na tym wyjdzie lepiej - kierowcy czy cykliści? Generalnie - nie życzę sobie codziennego wdychania spalin z setek samochodów na Morskiej. Twój samochód mi szkodzi. On mnie truje. Spalinami, rakotwórczymi pyłami z okładzin hamulcowych... Więc pytam - kto tu jest terrorystą? Kto korkuje miasto? Kto zatruwa środowisko? Rowerzyści?

          • 13 10

  • (2)

    A dlaczego dzielny sprawozdawca Łukaszek starannie omija ilość uczestników tej wielkopomnej imprezy? Złośliwi twierdzą, że po zakonczeniu "pedalskiej żenady" wszyscy uczestnicy wsiedli do jednego matiza i oddalili się w nieznanym kierunku.

    • 2 4

    • Zapraszam na stronę Rowerowej Gdyni do obejrzenia fotek. (1)

      Możesz na nich zobaczyć i oszacować liczbę uczestników. Osobiście tym razem nie mogłam uczestniczyć w Masie, ale widziałam uczestników przejeżdżających Morską na początku trasy - było wtedy ok. 150 osób, podobno potem dołączały kolejne.

      • 3 0

      • Ewuś Moja Dwupedałowa, nie podawaj argumentu zdjeć. Mi też kiedys na jednym zdjęciu wyszło, że przystojny jestem.

        • 0 1

  • byłem (7)

    i trzeba przyznać że była to świetna trasa na rower, ktoś kto nie jeździ "normalnie" rowerem mogłoby to przekonać do roweru i korzyści z niego płynących.
    Dla mnie jakieś 6 lat temu było nie do pojęcia że moge się przesiąść z samochodu, komunikacji miejskiej na rower. Teraz ciężko mi się przekonać do samochodu.
    Wg mnie w takiej Masie Krytycznej powinni wziąć udział również osoby które na co dzień jeżdżą do pracy samochodem, bo zmienia to sposób myślenia, tj. że samochód nie jest niezbędny.

    • 10 6

    • (1)

      jest na to prosty sposób, wyciągajcie ludzi z domu, w kajdanki i na rower .. a nie, że ktoś smęci 'a ja wolę samochodem'

      • 2 2

      • stosowanie siły i przemocy bywa objawem impotencji

        • 0 0

    • co to znaczy "normalnie"? (4)

      jeżdżę rowerem rekreacyjnie dużo i często. Do pracy mogłabym dojeżdżać rowerem gdyby: była możliwość skorzystania z prysznica, była możliwość przechowywania ubrań/butów na zmianę, gdyby były normalne drogi rowerowe, a nie lawirowanie po jezdni, chodnikach i krawężnikach. Nie potrzebuję zmiany sposobu myślenia, tylko infrastruktury. Ci, którzy mają dużo samozaparcia obejdą się bez tejże, ale jeśli rower ma być komunikacją alternatywną to samym myśleniem niewiele się zdziała.

      • 3 1

      • jestem (3)

        w tym "szczęśliwym" położeniu, że pracy mam gdzie zostawić rower, bo są specjalne miejsca, w pracy mam prysznic.
        Jedyny problem to Gdynia z brakiem ścieżek rowerowych.
        Zresztą mając odpowiednie ubranie na rower (nie jakieś bawełniane koszuli itd itp) i jadąc rano do pracy prawie się człowiek nie spoci, jadać z powrotem tak bo jest zwykle dużo cieplej a to już nie problem bo w domu można wziąć prysznic.

        • 4 0

        • trochę zazdroszczę (2)

          a z pytań praktycznych: jak wozisz ubranie na zmianę? No chyba, że nie musisz mieć nic "eleganckiego", to problem odpada

          • 1 0

          • standard

            jeans + t-shirt itd. koszul nie biorę, ale można sobie doczepić torby do roweru i spokojnie można włożyć np. koszulę bez ryzyka pogniecenia.

            • 3 0

          • wiozę w poniedziałek, w piątek zabieram do prania - nie licząc bielizny
            da się... spróbuj sam

            • 3 0

  • Jeżdzę regularnie rowerem do pracy, rekreacyjnie w wolnych (6)

    dniach ale takich akcji nie popieram i nigdy nie wezmę w nich udziału tak jak sporo moich znajomych.

    • 7 6

    • samolubów nie sieją, sami się rodzą (2)

      warto przyjaźnie podyskutować na forum

      • 0 5

      • przyjaźnie ? (1)

        ale to chyba nie z rowerzystami .. każde inne zdanie kwitowane jest stekiem inwektyw ze strony rowerzystów

        • 5 1

        • odwracanie kota ogonem w tym kraju ma długą tradycję

          • 0 1

    • Popieram, też bym nie pojechał na Massę, ponieważ czy jeżeli nie jestem zadowolony z reformy emerytalnej i co..

      mam oponki i na Wiejską?

      • 0 1

    • "tak jak sporo moich znajomych."Czyli maxymalnie dwóch :)

      biorąc pod uwage to ze z jecho wypowiedzi juz wynika ze roweru nie posiada:)

      • 1 5

    • .. poniewaz? Zabraklo tego w wypowiedzi

      • 6 1

  • Gratulacje za kontynuację inicjatywy (8)

    Klimat pokojowej współpracy na jezdniach przebija się coraz bardziej. Mam nadzieję, że krytykujący rowerzystów za (agresywną) jazdę po chodnikach (może i niekiedy słusznie) pójdą po rozum do głowy i uznają, że chodzi o warunki bezpiecznej jazdy dla wszystkich - cykliści nie blokują ruchu, jedynie go uspakajają. Ruch blokuje nadmiar niepotrzebnych przejazdów samochodami na małe i średnie odległości. Osobnym problemem jest blokowanie przestrzeni przez samochody parkujące po takich niepotrzebnych przejazdach przez kilka godzin. Ten problem też się da rozwiązać przez odpowiednie zarządzanie popytem na transport. (transport demand management).

    • 9 10

    • (7)

      "Mam nadzieję, że krytykujący rowerzystów za (agresywną) jazdę po chodnikach (może i niekiedy słusznie) pójdą po rozum do głowy i uznają, że chodzi o warunki bezpiecznej jazdy dla wszystkich" - ta wypowiedź to już szczyt arogancji. Czyli co, pieszy potrącony przez rowerzystę na chodniku ma się cieszyć, bo tak jest lepiej dla rowerzysty. A może tak rowerzyści przestaliby jeździć agresywnie po chodnikach to wtedy rzeczywiście byłoby lepiej dla wszystkich

      • 8 3

      • nikogo - zwłaszcza pieszych - nie namawiam do masochizmu (2)

        proponuję jednak spojrzeć całościowo: nie tylko na bezpieczeństwo ale i komfort, do którego wszyscy mają prawo. Kontynuacja budowy dróg rowerowych kosztem chodników nie jest najlepszym sposobem poprawy warunków poruszania się wszystkich mieszkańców. Stworzenie warunków bezpiecznego poruszania się cyklistów po jezdni - owszem. Potrzeba więcej wyobraźni i tolerancji ze strony wszystkich. Wiele chodników jest dość szerokich na to, by wszyscy czuli się bezpiecznie, nawet gdy na nich poruszają się cykliści - problemem jest zawłaszczanie przestrzeni przez parkujące tam legalnie i nielegalnie samochody. W którą stronę będziemy przesuwać granice- oto jest pytanie. Popieram perswazję.

        • 4 1

        • czy ty sam siebie słyszysz ? (1)

          mówisz o bezpieczeństwie i komforcie, ale wyłącznie rowerzystów! Proponujesz spojrzenie całościowe, no to patrz całościowo. Komfort i bezpieczeństwo pieszych jest nie mniej ważne od rowerzystów. Nie chcesz wyżec się agresywnej jazdy po chodniku, bo jest to Tobie nie na rękę, bo tak ci wygodnie.

          • 4 2

          • o agresywnej jeździe napisałem w nawiasie - sam takiej nie uprawiam, ani innych nie zachęcam

            po prostu kwestionuję zbyt często milcząco przyjmowaną tezę, że każdy cyklista jeżdżący chodnikiem robi to agresywnie.

            • 1 2

      • (3)

        jest proste rozwiązanie - budowa dróg dla rowerów. Wyrwane z kontekstu zdanie o tym właśnie mówiło. Łopatologicznie - wiemy, że przeszkadzamy wam na chodniku, prosimy więc o poparcie naszych postulatów budowy dróg rowerowych - co pozwoli nam zniknąć z chodników. Z największą przyjemnością przestanę jeździć po chodnikach - gdy tylko będę miał gdzie bez narażania życia i zdrowia...

        • 4 1

        • Apartheid (2)

          A ja uważam, że getto rowerowe ("rowery precz z jezdni i z chodników na osobne ścieżki") to droga kosztowna i przeciw-skuteczna. Rowerzyści powinni czuć się bezpiecznie w normalnym ruchu miejskim, na jezdni ogólnej. Dziś jazda tamtędy grozi im śmiercią, ale są kraje i miejsca gdzie to się udaje na co dzień. Czym jesteśmy gorsi? Scieżki dla rowerów powinny być przy autostradach itp, a tam, gdzie auta mogą i tak jechać tylko 50kmh, są niepotrzebna fanaberią.

          • 6 2

          • tc2 - problem polega na tym, że tam gdzie auta mogą jechać wg przepisów tylko 50km

            często gęsto jeżdżą szybciej a ich kierowcy są przekonani, że tylko jeżdżąc szybciej zwiększą przepustowość drogi. Jeżeli tak jeżdżących jest wielu - warto coś z tym zrobić: między innymi redukować skalę ruchu przez zarządzanie popytem na transport (tworząc warunki i namawiając do rezygnacji z NIEPOTRZEBNYCH przejazdów samochodami na krótkie i średnie odległości po mieście).

            • 2 2

          • "Scieżki dla rowerów powinny być przy autostradach"

            i przy torach kolejowych jeszcze

            • 4 0

  • (18)

    zgodnie z kodeksem ruchu drogowego pojazd powinien być wyposażony w światła które powinny być właczone w trakcie jazdy czy to normane że milicja nie reaguje mimo że na zdjeciu żaden rowerzysta nie ma świateł?

    • 7 11

    • (8)

      Egzamin na prawo jazdy do powtórki...
      Obowiązek jazdy na światłach mijania nie dotyczy pojazdów, które nie są wyposażone w takowe. Rower nie jest.
      I to by było na tyle w temacie kierowców znających Kodeks Drogowy

      • 12 0

      • Polecam, ku uwadze, Panie Mądry - następnym razem zadbać, aby udział mogli brać tylko Ci, których rowery spełniają wymagania (7)

        Zamiast podziękowań "zabezpieczenia: Policji, Straży Miejskiej i Żandarmerii Wojskowej za bezpieczne doprowadzenie peletonu do celu", proponuję podziękowanie za odstapienie od ukarania, ze względu na brak przepisowego oświetlenia, o którym mowa, w poniższym rozporządzeniu.

        Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 31.12.2002 w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz ich niezbędnego wyposazenia..

        Paragraf 53.1.

        • 3 2

        • (1)

          Ja zaś polecam kurs czytania ze zrozumieniem w okolicach 1 klasy podstawówki.
          Rower powinien być wyposażony w światła pozycyjne - par. 53.1
          Zaś art. 51 ust. 1 nakłada na kierującego obowiązek używania świateł mijania.
          Ust. 6 zwalnia z tego obowiązku pojazd niewyposażone w światła mijania, drogowe, lub do jazdy dziennej. O pozycyjnych się tu nie mówi.
          - jeżeli masz prawo jazdy - to 1. jakim cudem zdałeś teorię? 2. już wiemy, dlaczego na polskich drogach jest tak niebezpiecznie...

          • 3 2

          • Dzięki :)

            • 1 1

        • ?? (4)

          W zarządzeniu światło w rowerze jest opisane jako światło pozycyjne a nie światło mijania - nie znam się tak dobrze na prawie, ale czy to aby na pewno to samo?

          Przepis mówi o włączonych światłach mijania...

          • 0 1

          • chyba w Wigilię mówią przepisy ;)

            • 1 1

          • Światłach do jazdy dziennej lub mijania jeżeli takowych brak.Lub odwrotnie. (2)

            Których ideą jest zwiększenie bezpieczeństwa na drodze, czyli aby pojazd był lepiej widoczny.Wszelkie głupawe intrpretacjie prowadzą do zmian w postaci statystyki wypadków z udziałem nieoświetlonych rowerzystów którzy stanowią plagę na drogach.

            • 2 4

            • (1)

              tu nie ma co interpretować. Obowiązek dotyczy pojazdów wyposażonych w światła mijania, drogowe lub do jazdy dziennej. Rower ich nie posiada. Posiada pozycyjne. Proste? W razie braku zrozumienia sugeruję powtórny egzamin na prawo jazdy.

              • 3 2

              • światła trzeba mieć - nie muszą być włączone

                ty mówisz o włączeniu świateł i tu zgoda, rower w dzień nie musi mieć włączonych świateł, jednak rower nawet w dzień musi światła mieć zamontowane. A wiele rowerów w ogóle ich nie ma. I to policja powinna sprawdzać na takiej masie, aby rowerzystów chociaż trochę uświadomić

                • 3 2

    • hahahahah hahahahah tak to jest jak małolaty z howu bezstresowego sie wypowiadają (7)

      zawsze mamy wysyp takich kompromitacji z których głupoty można sie tylko pośmiać . Jak widać wpisów od bezmózgowców nam nie brakuje.Ale śmieszne już nie jest gdy sie okazuje ze oni maja prawo jazdy!!I teraz sie niema co dziwić ze codziennie są u nas wypadki skoro takie głąby siedzą za kierownica blacho smroda.

      • 5 2

      • Chłopaku, krytykujesz i obśmiewasz... (5)

        przed publikacją postów, sprawdź ortografię, nie jestem czepliwy, bo to nie forum ortograficzne ale ton Twojego wpisu, zmusza mnie do tego, z drugiej strony ubieraj czapkę pod kask, to Ci komórki się przeziębią ;)

        • 1 2

        • dlatakich głupoli jak ty i tobie podobnym niewarto nawet ortografi sprawdzac (3)

          skoro jestes az tak głupi ze piszesz o milicji to kogo chcesz pouczac !!Jełop chce pouczac innych ale sam njiepotrafi poprawnie nic napisac podobnie jak cymbały wyzej co nieznaja podstawowych przepisów zaden rower niema obowiazku byc wyposarzony w swiatła podobnie tymbardziej miec właczone światła jak którys jełop ma problemy niech sie uda robic wykład na komisariat policji oni mu pałą wytłumaczą :)

          • 0 1

          • To może na tym Komisariacie, zapoznają się z informacją z portalu KGP - dlakierowcow.policja. pl

            Czy kierujący rowerem powinien mieć włączone światła wieczorem? Jak powinien wyglądać prawidłowo wyposażony rower?

            Zgodnie z art. 51 ust. 6 ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005r Nr 108 poz. 908 z późn. zm.) kierujący rowerem w czasie od zmierzchu do świtu jak również w tunelu, zobowiązany jest używać świateł stanowiących obowiązkowe wyposażenie pojazdu (roweru).
            Szczegółowe warunki techniczne dla określonych rodzajów pojazdów są opisane w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia ( Dz. U. z 2003r. Nr 32 poz. 262 z późn. zm.).
            Zgodnie z § 53 ust. 1 tego rozporządzenia cyt. ,,rower powinien być wyposażony:
            1) z przodu - w jedno światło pozycyjne barwy białej lub żółtej selektywnej;
            2) z tyłu - w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz jedno światło pozycyjne barwy czerwonej, które może być migające;
            3) co najmniej w jeden skutecznie działający hamulec;
            4) w dzwonek lub inny sygnał ostrzegawczy o nieprzeraźliwym dźwięku.

            • 2 1

          • Skończyłeś już, to dobrze - więcej do czytania w tym stylu szkodzi zdrowiu.

            Póżniej wieczorem na drodze widzisz jedynie dwa mikro światełka i zastanawiasz się czy to UFO, nie, to od śmierci idiotę uraotwał producent pedałów, bo pomyślał, eee może dołożę 2 odblaski... Kretyn jeden z drugim uznał, że oświetlenie w myśł jego pokrętnej interpretacji przepisów nie jest potrzebne, odblaski majądziciaki w rowerkach komunijnych, hardcorowcy brzydzą się wynalazkami diabelskimi, światło, phi!!

            • 2 1

          • Każdy rower ma obowiązek być wyposażony w światła

            odblaskowe czerwone z tyłu, pozycyjne białe z przodu, pozycyjne czerwone z tyłu

            • 2 0

        • ale on nie chce by mu się przeziębiały...

          • 1 0

      • nie stresuj niepotrzebnie

        oni też mają swoje racje. Warto im to perswadować nie obrażając.

        • 3 0

    • proste. Milicja nie reaguje, bo nie ma tej formacji od paru lat

      • 8 1

  • Masa, masą, protesty, protestami a Gdynia to "raj dla rowerzystów" (2)

    tak przynajmniej twierdzi Newsweek i wyróżnił JE Szczurka za to wybitne osiągnięcie. To się nazwa PR :D

    • 5 0

    • (1)

      .... przecież sam się nie wybrał !!!!

      • 0 0

      • na pewno wybrali go rowerzyści

        • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum