• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kongres Mobilności Aktywnej bez społeczników

Kamil Gołębiowski
30 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Kongres Mobilności Aktywnej to miejsce, w którym spotykają się reprezentanci miast, by dyskutować o tym, jak zmieniać je na lepsze do transportu. Od ośmiu lat jego gospodarzem jest Miasto Gdańsk. 330 gości z Polski i zza granicy przyciągnęło to, największe w Polsce spotkanie. Na zdjęciu wiceprezydent Gdańska, Piotr Grzelak. Kongres Mobilności Aktywnej to miejsce, w którym spotykają się reprezentanci miast, by dyskutować o tym, jak zmieniać je na lepsze do transportu. Od ośmiu lat jego gospodarzem jest Miasto Gdańsk. 330 gości z Polski i zza granicy przyciągnęło to, największe w Polsce spotkanie. Na zdjęciu wiceprezydent Gdańska, Piotr Grzelak.

Kongres Mobilności Aktywnej to miejsce, w którym spotykają się reprezentanci miast, by dyskutować o tym, jak zmieniać je na lepsze do transportu. Od ośmiu lat jego gospodarzem jest Miasto Gdańsk. 330 gości z Polski i zza granicy przyciągnęło to największe w Polsce spotkanie branżowe. Niestety nie obyło się też bez zgrzytu.


 
Nie zaproszono społeczników

Dla fachowców, specjalistów, naukowców i urzędników wymiana doświadczeń była ciekawa i pożyteczna. Wszyscy mamy szansę na tym skorzystać. Niestety do aktywnego udziału w Kongresie po raz kolejny nie zostali zaproszeni społecznicy z Trójmiasta. Zupełnie tak, jakby od 20 lat nie organizowano w Trójmieście Wielkiego Przejazdu Rowerowego, w którym ostatnimi laty bierze udział po kilkanaście tysięcy mieszkańców całej naszej metropolii od Wejherowa aż do Tczewa. Zupełnie tak, jakby nie było też osób i organizacji zaangażowanych w składanie pieszo-rowerowych projektów do budżetu obywatelskiego.
 
Władze Gdańska reprezentował wiceprezydent Piotr Grzelak, który przemawiał, brał udział w dyskusji i widać było, że naprawdę uważnie słuchał gościa Kongresu, Mikaela Colville-Andersena, który ze swadą kreślił odważną i sprawdzoną wizję nowoczesnego miasta, przyjaznego aktywnemu przemieszczaniu się. Wystąpienie Mikaela było tak barwne i interesujące, że zadedykujemy mu już wkrótce osobny materiał. Nie było natomiast widać aktywnej roli przedstawicieli Rady Miasta, Rad Dzielnic, ani w szczególności organizacji społecznych, które już od ponad 20 lat głośno domagają się tworzenia dobrej infrastruktury dla rowerzystów, polepszenia warunków dla pieszych i realnych preferencji dla transportu zbiorowego. Pytaliśmy o to w imieniu Czytelników organizujący Kongres Referat Mobilności Aktywnej (RMA) oraz wiceprezydenta Grzelaka, niestety nie odpowiedzieli na nasze pytania.
 
-Od czasu rozwiązania 8 lat temu Zespołu ds. Rozwoju Komunikacji Rowerowej przy Prezydencie Miasta nikt z przedstawicieli Gdańskiej Kampanii Rowerowej bądź Rowerowej Metropolii nie był zapraszany na żadne wydarzenia rowerowe organizowane przez Miasto Gdańsk, w tym na żadną z edycji Kongresu Mobilności Aktywnej jako prelegent, panelista, moderator bądź osoba o podobnej roli - informuje Roger Jackowski, założyciel Gdańskiej Kampanii Rowerowej, teraz Rowerowej Metropolii.
VIII Kongres Mobilności Aktywnej. Niestety od ok. 4 lat rowerzystów w Gdańsku nie przybywa zbyt mocno, co pokazują dane z automatycznych punktów pomiaru. Wydłuża się jednak sezon rowerowy. Warto wiedzieć, że np. w Kopenhadze aż 75% rowerzystów jeździ cały rok, a panuje tam praktycznie taki sam klimat, co u nas. VIII Kongres Mobilności Aktywnej. Niestety od ok. 4 lat rowerzystów w Gdańsku nie przybywa zbyt mocno, co pokazują dane z automatycznych punktów pomiaru. Wydłuża się jednak sezon rowerowy. Warto wiedzieć, że np. w Kopenhadze aż 75% rowerzystów jeździ cały rok, a panuje tam praktycznie taki sam klimat, co u nas.


Nic o nas bez nas

To powiedzenie powstało już ładnych kilka lat temu i jak widać ten postulat do dziś jest niezmiennie aktualny. To też nie pierwszy raz, kiedy urzędnicy zignorowali mieszkańców. Przykładowo, na ważnych i w pozostałym zakresie całkiem dobrze przez ZDiZ prowadzonych konsultacjach społecznych o transporcie zbiorowym SUMP (Sustainable Urban Mobility Plan) dla Gdańska, nie pojawili się przedstawiciele transportu zbiorowego, czyli GAiT lub ZTM.
 
Stagnacja ruchu rowerowego

Gdański Oficer Rowerowy Remigiusz Kitliński zaprezentował wyniki działań gdańskiego RMA. Główną miarą sukcesu jest to, ile gdańszczan wybiera na co dzień rower, piechotę lub komunikację zbiorową. Jednak tu właśnie pojawiają się rozbieżności: Ilość rowerów na gdańskich drogach wzrosła znacznie od roku 2009, kiedy Kitliński zajął pozycję Oficera Rowerowego i to widać gołym okiem. Natomiast w ostatnich 4 latach ta dynamika mocno osłabła. W badaniach z wiosny 2016 ok. 6% ankietowanych deklarowało w  Gdańskich Badaniach Ruchu 2016, że jeździ rowerem. W tym samym czasie 27 automatycznych czujników ruchu rowerowego w całym Gdańsku pokazuje...  że od ok. 4 lat ruch rowerowy w Gdańsku prawie nie wzrasta, a gdzieniegdzie nawet spadł. Chodzi o rozbieżność między dwa-trzy procent, a sześć, czyli dwu lub nawet trzykrotną. To sporo. Jaka jest zatem prawda? Otóż okazuje się, że podawane 6% wcale nie jest średnią roczną! To wynik uzyskany tylko w miesiącach kwiecień-maj-czerwiec. Gdyby pomiary zaczęto np. we wrześniu, to wynik byłby już zgoła inny.
 
W tym samym czasie Wrocław i Warszawa prą mocno do przodu i depczą Gdańskowi po piętach. W Warszawie w ciągu zaledwie dwóch ostatnich lat na drogach przybyło ok. 40% rowerzystów i ich udział w podróżach wzrósł z 3,1 do 4,5%. W takim tempie za rok lub dwa Gdańsk może stracić tradycyjną pozycję rowerowej stolicy Polski. A może już stracił? To zależy jak liczyć. Niestety wyniki badań ze względu na ich specyfikę i różne metody są tylko częściowo porównywalne.
 
Widać natomiast, że stopniowo wydłuża się sezon i więcej osób, niż wcześniej, jeździ rowerem na wiosnę i jesienią. Do tego na pewno przyczyniają się znakomite, organizowane przez RMA akcje, takie, jak Rowerowy Maj, który ma swoje początki właśnie w Gdańsku, a w który dziś włączyło się już wiele polskich miast. Planowany na przyszły rok System Roweru Metropolitalnego ma szanse poprawić te statystyki.
 
Zarzuty urzędu pod adresem społeczników. Słuszne?

W prezentacji Remigiusz Kitliński zarzucił Rowerowej Metropolii (RM), że nie wsparła w tym roku gdańskiej drużyny European Cycling Challenge(ECC). Przedstawiciele RM nie mogli się do tego ustosunkować równie publicznie, bo... nie zostali zaproszeni. Również uczestnicy i dziennikarze nie mieli możliwości zadawania prelegentom pytań na gorąco. Dlatego o opinię zapytaliśmy przedstawiciela Rowerowej Metropolii już poza Kongresem.
 
-RM nie może wspierać żadnej z drużyn ECC ponieważ jest metropolitalna, co wielokrotnie podkreślaliśmy. W naszym zespole znajdują się osoby zarówno z Gdańska, Gdyni, Sopotu jak i z innych miast metropolii aktywnie jeżdżące w drużynach ECC z różnych miast. Wielokrotnie zachęcaliśmy do udziału w ECC bez wskazywania na drużynę, relacjonowaliśmy wydarzenie i jego wyniki. W ostatnich latach udostępnialiśmy RMA miejsce na gdańskim starcie Wielkiego Przejazdu Rowerowego na zorganizowanie Finału ECC wraz z wręczeniem nagród. Z nieznanych nam przyczyn Miasto Gdańsk nie było zainteresowane taką współpracą podczas finału ECC 2017. Gdańska Kampania Rowerowa jest tworem historycznym, kilka lat temu uległa przekształceniu w RM, a logo GKR pojawia się wyłącznie jako nawiązanie do działań z lat 1997 - 2014. Za pierwsze zwycięstwo drużyny Gdańsk przyznaliśmy Złotą Szprychę i z przyjemnością użyczaliśmy miejsce na wręczenie nagród laureatom - stanowczo odpiera zarzuty założyciel Rowerowej Metropolii - Roger Jackowski.
VIII Kongres Mobilności Aktywnej. To miejsce, w którym spotykają się reprezentanci miast, by dyskutować o tym, jak zmieniać je na lepsze do transportu. Od ośmiu lat gospodarzem Kongresu jest Gdańsk. 330 gości z Polski i zza granicy przyciągnęło to, największe w Polsce spotkanie branżowe. VIII Kongres Mobilności Aktywnej. To miejsce, w którym spotykają się reprezentanci miast, by dyskutować o tym, jak zmieniać je na lepsze do transportu. Od ośmiu lat gospodarzem Kongresu jest Gdańsk. 330 gości z Polski i zza granicy przyciągnęło to, największe w Polsce spotkanie branżowe.


Dużo też dobrej pracy urzędników rowerowych

Ewentualne wrażenie, że gdański Referat Mobilności Aktywnej to "samo zło", byłoby co najmniej błędne. Od wielu lat cały ten zespół ludzi z dużym zaangażowaniem i wytrwałością pracuje dla ułatwienia życia pieszym i rowerzystom. Setki inicjowanych i uzgadnianych przez nich akcji i realizacji, dzień po dniu pomaga nam wygodnie przedostać się do celu. Konkretne przykłady będziemy jeszcze nieraz opisywać. Próbujemy sobie natomiast wyobrazić, jak świetne musiałyby być wyniki tej pracy, gdyby pracowali wspólnie za społecznikami, zamiast udawać, że ich nie ma. Dobrych wyników i współpracy wszystkim nam trzeba, a jej brak, jak przypuszczamy, nie pozwala wykorzystać pełnego potencjału, co widać po trwającej od 4 lat relatywnej stagnacji w zakresie ilości rowerzystów na gdańskich ulicach.
 
Nie ma zgody na grę nie fair

W budowaniu miasta potrzebne jest zaangażowanie organizacji społecznych, potrzebna jest współpraca między nimi i urzędem. Dlatego jednym z formalnych obowiązków RMA jest budowanie partnerstw lokalnych z grupami docelowymi.
 
-Właśnie taką grupą, największą i najbardziej zaangażowaną, jest Rowerowa Metropolia, wcześniej pod nazwą Gdańska Kampania Rowerowa. To ta grupa od 21 lat w Gdańsku robi największe w Polsce Wielkie Przejazdy Rowerowe, współpracuje przy konsultacjach tras rowerowych (np. STER), kontroluje z ramienia strony społecznej proponowane rozwiązania rowerowe i jakość wykonania dróg, mobilizuje blisko 7000 osób do zagłosowania w Budżecie Obywatelskim na rowerowy projekt (2015), a obecnie koordynuje gorącą dyskusję o otwarciu śródmieścia Gdańska na naziemny ruch rowerowy i pieszy wokół dworca Gdańsk Główny, w ramach tegorocznego BO. I gdy widzę, że ten konkurs z usterkową aplikacją mobilną, której przez 3 lata nie da się poprawić, jest pokazywany jako element statystyk budowania partnerstw, to budzi to moją dużą niezgodę. Tym bardziej, że przedstawiciela Rowerowej Metropolii, jak co roku, nie zaproszono na Kongres Mobilności Aktywnej do skomentowania treści tej planszy. I to jest po prostu nie fair - wyjaśnia Lidia Makowska, znana aktywistka i Radna Dzielnicy Wrzeszcz Górny, zaangażowana w działania Rowerowej Metropolii.
Zachwycił Mikael Colville-Andersen, inni też świetni

Wyjątkowo interesujący i doskonale przygotowany wizualnie i z pasją zaprezentowany przez Mikaela materiał, był na tyle dobry i odkrywczy, że opiszemy go w osobnym artykule w najbliższych dniach. Blaz Lokar z organizacji pozarządowej ZaMestoPoDveh (pol. ZaMiastoNaDwóch) opowiedział o wpływie, jaki na rozwój stolicy Słowenii, Lublany miało wyłączenie poszczególnych ulic z ruchu samochodowego. Dzięki prezentacjom Merta Yaygela i Mustafy Karakusa przenieśliśmy się na chwilę poza kontynent europejski i poznaliśmy ogromne aspiracje tureckiej metropolii - Izmiru. Przekonaliśmy się, że ruch rowerowy w Izmirze ma potencjał, gdy w ECC ścigaliśmy się do ostatnich godzin. Akompaniament "Cwału Walkirii" Wagnera lecącej na cały regulator z głośników w tunelu pod Martwą Wisłą podczas przejazdu rowerowego, na długo zapisze się w pamięci uczestników, którzy ze śmiechem jeszcze długo ten akcent komentowali. Były też przygody, na przykład kiedy w pożyczonym od miasta rowerze głównego gościa, Mikaela, urwał się łańcuch, a innemu z uczestników, również na podstawionym przez organizatora rowerze, połamała się kierownica (patrz zdjęcia). Obaj mieli duże szczęście, że nic im się nie stało.

VIII Kongres Mobilności Aktywnej. "Cwał Walkirii" Wagnera lecącej na cały regulator z głośników w tunelu pod Martwą Wisłą podczas przejazdu rowerowego, na długo zapisze się w pamięci uczestników, którzy ze śmiechem jeszcze długo ten akcent komentowali. Z górki peleton jechał 45 km/h. Aż szkoda, że przez tunel pod Martwą Wisłą wciąż nie wolno jeździć rowerem. VIII Kongres Mobilności Aktywnej. "Cwał Walkirii" Wagnera lecącej na cały regulator z głośników w tunelu pod Martwą Wisłą podczas przejazdu rowerowego, na długo zapisze się w pamięci uczestników, którzy ze śmiechem jeszcze długo ten akcent komentowali. Z górki peleton jechał 45 km/h. Aż szkoda, że przez tunel pod Martwą Wisłą wciąż nie wolno jeździć rowerem.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (42) 2 zablokowane

  • (5)

    Skądinąd, będąc na Kongresie w budynku Europejskiego Centrum Solidarności, zastanawiałam się czy tę instytucję już dotknęły cięcia budżetowe i zabrakło etatów administracyjnych w tej placówce, czy to kwestia złego zarządzania???

    Chaos, bałagan, przepraszam bardzo: brud! Przejazd szklaną windą na taras widokowy, odsłania wszystkie mankamenty zarządzania tym budynkiem! Brud, graty, brud, syf i - ale może mi się zdawało - ptasie odchody (!) wewnątrz budynku. Fajna wizytówka miasta, która podziwiają zagraniczni turyści - a tych mało nie jest i udało mi się posłyszeć w ciągu jednej przejażdżki aż dwa komentarze turystów z Niemiec nt. czystości w budynku, ORAZ na wystawie głównej!

    Wstyd!

    • 8 9

    • Monika Ch. czy ktoś, kto się podszywa pod nią będąc normalnym trollem?

      • 1 0

    • I kozie bobki też!

      bo Adam Owicz już sprowadził kozy pod kątem imigrantów, których zaprosił!

      • 0 3

    • (2)

      Bo utrzymanie obiektów w tym kraju ogólnie kuleje. Zrobić nowe - owszem, potem najlepiej żeby było bez kosztowo, do następnego remontu, wymiany na nowe. Ktoś sie może wykazać, ktoś zrobi projekt, ktoś zarobi - no i będzie nowe, czyli "lepsze".
      Dotyczy to różnych elewacji, schodów w tunelach itp.
      Dotyczy to też infrastruktury rowerowej.

      • 2 4

      • 20 mln rocznie dotacji i na sprzątaczkę nie starcza? (1)

        Ech, typowy Gdańsk

        • 4 4

        • Sprzątaczki są, sam widziałem! Kręcą się często znudzone, ale widać nie ma nimi kto pokierować. Nie wiem, czy tam nie ma żadnego kompetentnego kierownika działu administracji, żadnego dyrektora technicznego, czy co? Za co ci ludzie pieniądze biorą?

          • 2 1

  • (4)

    Oficer rowerowy to jedyny urzednik ktory dziala i robi to w co wierzy. Szkoda ze inni urzednicy klada mu klody pod kola roweru

    • 20 16

    • oficer rowerowy w Gdańsku to szef referatu mobilności aktywnej

      dba nie tylko o poprawę warunków jazdy rowerem ale także o poprawę warunków chodzenia pieszych po mieście (nie tylko nowe chodniki ale nowe zasady parkowania samochodów na nich i nowe warunki pokonywania jezdni (np. "przystanki wiedeńskie" na Stogach)

      • 1 0

    • (1)

      Nie jedyny, a pisząc takie komentarze tylko mu robisz "pod górkę"

      • 5 9

      • A co mam siedziec cicho ze budowa drogi rowerowej asfaltowej jest wyceniana drozej od tej tej ukladanej z polbruku?

        Generalnie mielibysmy wiecej drog rowerowych gdyby nie czerwony asfalt i lobby polbrukowe.

        Na zachodzie drogi rowerowe robi sie glownie z czarnego asfaltu. Tylko holandia ma jakies dziwne czerwone spaczenie

        • 4 7

    • Ów Oficer Rowerowy to jest Miś na miarę naszych możliwości! A raczek: ich - urzędniczych - możliwości! Jego etat, starania i blokowanie wszelkie inicjatywy wychodzącej z jego strony, to uzasadnienie nie robienia nic w tym temacie, ale pokazywanie mieszkańcom, że "niby coś-tam, coś-tam robimy".

      • 4 12

  • Na kongresie było wielu społeczników z wielu miast Pomorza i innych aglomeracji Polski

    Artykuł jest wyraźnie tendencyjny: idea kongresu powstała w środowisku społeczników, którzy mieli różne doświadczenia ze współpracy z różnymi społecznikami.

    Udział w imprezie był bezpłatny i nie wymagał uzyskiwania jakichkolwiek zaproszeń - wystarczyło się zarejestrować.

    Zgłaszanie uwag po każdej prezentacji prowadziłoby do rozwalenia harmonogramu imprezy, która była zaprogramowana jako dwudniowa.
    W czasie panelu dyskusyjnego w pierwszym dniu imprezy uczestnikom została stworzona możliwość swobodnego wypowiadania się, skorzystali z niej praktycznie wyłącznie społecznicy (niektórzy z nich przekształceni w rozsądnych partnerów władz samorządowych miast, z których przyjechali).

    Dyskredytowanie inaczej myślących to specjalność pewnych środowisk stale próbujących udowodnić, że osoby odnoszące sukcesy w realizacji sensownych inicjatyw poza ich kontrolą nie są OK.

    • 3 0

  • Nic dziwnego (1)

    Po co władzom Gdańska społecznicy, którzy mogliby powytykać Władzom brak konkretnych działań... nie zaproszenie ich było świadomym działaniem by nikt nie przeszkadzał w budowaniu "pięknego" wrażenia Pana Piotra G. Szkoda, bo to już nie pierwszy raz! Takie maja praktyki... dlatego ja ich nie popieram.

    • 2 4

    • szkoda, że taki geniusz jak ty nie pisze, o jakie konkretne działania miałoby chodzić

      • 1 0

  • (4)

    Kiedy porzadna droga rowerowa do Osowej?

    • 17 6

    • w maju

      • 1 0

    • Brak DDR'ów łączących górny i dolny taras, to największy minus. (1)

      Bez tego nie ma co marzyć o zwiększeniu ruchu rowerowego. Wystarczy zobaczyć, jak duży jest ruch na Łostowickiej, aby zrozumieć, że dobra nawierzchnia do jazdy rowerem jest najważniejsza i ukształtowanie terenu nie jest wtedy problemem. W chwili obecnej tylko osoby o dobrej kondycji mogą np. dojeżdżać codziennie z Oliwy do Osowej, a gdyby była porządna ścieżka, to mogliby to robić też mniej doświadczeni rowerzyści.
      Drugim powodem braku wzrostu ruchu rowerowego, jest ciągłe faworyzowanie kierowców w prowadzeniu DDR'ów. Dużo z DDR'ów na niebezpieczny przebieg co uniemożliwia szybki dojazd do pracy. Niemało jest też na nich wypadków, więc część osób rezygnuje z roweru w obawie o własne zdrowie. Sam niedawno zostałem potrącony na DDR'ze i miałem złamaną rękę.
      Podsumowując:
      1. Potrzebne są DDR'y łączące górny i dolny taras.
      2. Infrastruktura powinna być przede wszystkim ukierunkowana na komunikację miejską i rowery. Autobusy i tramwaje nie mogą stać w korkach, a rowerzyści nie mogą co 50 metrów zatrzymywać się w obawie przed kierowcami.

      • 4 0

      • Na jakiej trasie brakuje tych dróg (ps. Warto glosować na ogólnomiejski projekt BO nr 10 - trasa w ciągu Armii Krajowej!)

        • 2 0

    • Chyba w Osowej

      Bo w Chwaszczynie jest az do granicy Gdańska

      Zreszta nie ma w Osowej na Kielnienskiej ani ulicy dla aut ( bez dziur i wertepow) ani prostego i szerokiegp chodnika ani sciezki rowerowej.
      Czas zatrzymał się tam w PRLu

      • 6 0

  • Izmir wygrał mimo braku dróg rowerowych bo

    wystąpił jako metropolia, jako kilka miejscowości, a ich animatorzy nie byli zainteresowani lokalnymi góvvnianymi rywalizacjami, tylko zwycięstwem

    tymczasem Trójmiasto występuje zawsze jako Gdańsk osobno, Gdynia osobno, a celem ćwiczenia jest dogryzienie śledziom/betonom, lokalnym rywalom, a nie zwycięstwo. Nie potrzeba ustawy metropolitalnej, żeby nam się udał Wielki Przejazd Rowerowy, więc może i animatorzy Cycling Challenge nauczyli by się współpracy?

    • 2 3

  • auta precz (1)

    Więcej ścieżek i tyle. Kupiłem sobie teraz Indianę i bedę śmigać do pierwszych śniegów ale niestety po ulicy...

    • 5 9

    • wimen

      Akurat też się szykuje na wyprzedaże bo raczej cięzko czekać aż ztobią miejski

      • 0 1

  • Wyniki trzeba analizować a nie bezkrytycznie przyjmować (2)

    W tym roku kwiecień i maj były dużo chłodniejsze niż w latach ubiegłych. Nie można porównywać tylko wartości bezwzglednych bez analizy sytuacji i czynników zewnętrznych. A czemu nie wygralismy rowerowy chalange? Właśnie dlatego ze aura nie sprzyjała i wiele osób wybrało komunikację zamiast masochizm na rowerze. (Kto pamięta czemu owoce były w tym roku drogie - właśnie przez majowe przymrozki)

    • 5 4

    • Wygraliśmy... (1)

      Wygraliśmy Rowerowy Czelendż, w tej trudniejszej dla sporych miast kategorii czyli liczbie kilometrów w przeliczeniu na 1000 km.

      • 2 0

      • badania % cukru w cukrze

        • 0 1

  • Świetny text, jak żwykle, Kamilu, brawo!

    A co do społeczników, dla sprawiedliwości, nie wystosowano specjalnych zaproszeń, ale też nie blokowano nikomu udziału. Rowerowa Gdynia i Wejherowskie Towarzystwo Cyklistów były licznie reprezentowane, publiczność do głosu jako komentujący była dopuszczana, a zeszlym roku mieli świetne wystąpienia, a nieoficjalne rozmowy między wystąpieniami i w czasie pikniku zawsze były całkiem ożywione. Może więc i "rogerzyści" mogli by zdjać korony ze łbów i wyjąć paluchy z buzi (i nie tylko)? W końcu Mahomet do góry ma tak samo blisko, jak góra do Mahometa...

    • 4 0

  • Obowiązku zapraszania nie ma, ale noblesse oblige. A przynajmniej powinno, Panie Prezydencie;) (1)

    A może to po prostu zawoalowana obawa przed 'zdaniem odrębnym' w dyskusji?

    • 16 5

    • Budyniowe ludki po prostuposzły po rozum do głowy

      tzw "społeczników", których wzięli na urzędnicze etaty nie trzeba już uciszać i temperować bo są na pasku (na wypłacie), oni już teraz wiedzą jak mają szczekać. A nowych się po prostu wcale nie zaprasza i tyle. Dzięki temu można jeść sobie z dzióbków, chwalić się wzajemnie sukcesami i przedstawiać tylko pozytywne informacje.
      Taka demokracja wg Budynia, konsekwentnie dla Gdańska.

      • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum