• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kaszuby, lasy, pola i jeziora; edycja 11

Krzysztof Kochanowicz
23 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
80% naszej wycieczki wiedzie drogami gruntowymi, z dala od cywilizacji. 80% naszej wycieczki wiedzie drogami gruntowymi, z dala od cywilizacji.

Ile razy wybieramy się na Kaszuby, tyle razy trasa różni się od poprzedniej, co świadczy o tym, że ile umysłów, tyle pomysłów. Bocznych dróg o niewielkim stopniu ruchu samochodów, jak i ścieżek, które wykorzystać można pod kątem wycieczek, jest pod dostatkiem. Z Trójmiasta na Kaszuby mamy niespełna pół godziny drogi, a opcji wyjazdu z naszej aglomeracji też jest sporo. Można udać się oczywiście o własnych siłach, albo np.: skorzystać z SKM, w której przewóz roweru jest darmowy.



11 edycję wycieczki zatytułowanej "Kaszuby, lasy, pola i jeziora" skierowaliśmy ku jeziorom Wycztok i Kamień, gdzie kilkakrotnie bywaliśmy podczas różnych naszych wycieczek, czy to latem czy zimą. Jednak, jako, że nie przepadamy za jeżdżeniem tymi samymi drogami, trasę wycieczki ułożyliśmy tak, by móc sprawdzić nowe warianty, których nigdy dotąd nie przerabialiśmy. Poza tym chcąc jak najdłużej obcować z przyrodą, staraliśmy się by trasa naszej wycieczki jak najmniej zahaczała o cywilizację i można powiedzieć, że w dużej mierze udało nam się to zrobić...

Pokonana trasa (wg miejscowości i charakterystycznych miejsc):

Gdańsk Oliwa - Gdańsk Owczarnia - Barniewice - Borowiec - Nowy Tuchom - jezioro Tuchomskie - Tokary - Tokarskie Pnie - Kawle Dolne - Trzy Rzeki - Rąb - Kowalewo - Wycztok - jezioro Wycztok - Staszewo - Moczydła - jezioro Kamień - Kamień - Dębnik - Nowa Karczma - Kieleńska Huta - Kielno - Warzno - Borowiec - Nowy Świat - jezioro Wysockie - Gdańsk Osowa - Gdańsk Owczarnia - Gdańsk Oliwa.

(poglądowa mapka naszej wycieczki poniżej)

Wrażenia z wycieczki:
Na zbiórce, która miała miejsce przed Katedrą Oliwską odnotowaliśmy łącznie 22 osoby. Jak widać pierwsze promienie słońca powoli zbliżającej się wiosny rozbudzają towarzystwo ze snu zimowego ;) Miło, że jest tylu zainteresowanych naszymi wycieczkami, są i starsi i młodsi, i dziewczyny i chłopaki... czym nas więcej tym lepiej, przyjemniej i bardziej kolorowo !

Zawsze najgorsze są pierwsze kilometry... oczywiście pierwsze kilometry by wydostać się z miasta! Zwykle nie da się sprawnie przejechać przez wszystkie krzyżówki świetlne, dlatego czoło wycieczki zmuszone jest albo czekać, albo jechać takim tempem, by kolejna grupa lub grupy mogły spokojnie, bez gonitwy dołączyć. Dużą rolę w takich wypadach odgrywają osoby zamykające grupę, które są na łączach z prowadzącym. Jeśli jest pomiędzy nimi dobra współpraca, to wycieczka w grupie kilkunasto, a nawet kilkudziesięcioosobowej ma szansę w miarę sprawnie dojechać do celu. Przez tyle lat, nabyliśmy już w tym wprawę, dlatego i tym razem pomimo licznych przerw technicznych udało nam się w pełni temat ogarnąć.

Kliknij, powiększ i zobacz trasę naszej wycieczki Kliknij, powiększ i zobacz trasę naszej wycieczki


Żeby wydostać się z naszej aglomeracji udaliśmy się leśnymi drogami do Owczarni. A po przekroczeniu obwodnicy powoli zaczęliśmy żegnać się z cywilizacją i z biegiem kilometrów oddychać coraz to świeższym powietrzem. Po niespełna godzinie doturlaliśmy się nad jezioro Tuchomskie, które latem oblegane jest przez rzeszę mieszkańców trójmiasta, którzy od rana do wieczora wylegują się niczym foki nad jego brzegiem. Pomimo dość ciepłych ostatnio dni, tafla wody nadal była zamarznięta. Korzystając więc z chwili odpoczynku rozwiązały się języki, jedni zapoznawali się z drugimi, a znajomi wspominali ostatnie wspólne wyjazdy. Na zakończenie krótkiego popasu zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie, po czym ruszyliśmy w dalszą drogę.

Jeszcze przed Warzenkiem odbiliśmy mocno lewo kierując się polną drogą ku Tokarom, gdzie wskoczyliśmy na rowerowy Szlak Błękitny.

Korzystając z oznakowań szlaku kontynuowaliśmy wycieczkę aż do osady Trzy Rzeki. Odcinek ten jest bardzo malowniczy. Rozciągają się stąd przepiękne widoki na pagórkowaty teren Kaszub, stąd też tytuł naszej wycieczki: ... lasy, pola i jeziora, których na trasie nie brakowało. Między Trzema Rzekami a Kowalewem też w krajobrazie dominuje las. Piaszczysta, wiodąca krawędzią wzniesienia droga, kluczy wśród malowniczych zagajników, aż w końcu dociera do skrzyżowania, skąd udać się można albo bezpośrednio do Kamienia, albo przez Warzno i Kielno wrócić do Trójmiasta. My jednak zanim udaliśmy się w drogę powrotną zrobiliśmy sobie małą rundkę pośród malowniczych jezior: Wycztok i Kamień. Odbijając więc na skrzyżowaniu w lewo, udaliśmy się drogą asfaltową w kierunku Szemudzkiej Huty. Po przejechaniu kilometra, skręciliśmy w prawo ponownie w szutrową drogę, która zawiodła nas nad brzeg malowniczego jeziora Wycztok. Latem, często przyjeżdżaliśmy tu, bądź też nad sąsiadujące jezioro Kamień, by trochę się popluskać. To zdecydowanie znacznie czystsze jak i mniej oblegane jeziora, niż te w Tuchomku.

Trzymając się cały czas brzegu jezior dotarliśmy do Kamienia, w którym okalając jezioro ruszyliśmy w drogę powrotną. Robiąc pętlę ponownie mieliśmy okazję podziwiać położone w dole jezioro, tym razem jednak z przeciwnego brzegu. Po dotarciu do Nowej Karczmy odbiliśmy w kierunku Kieleńskiej Huty, kontynuując drogę przepiękną szutrówką, która tuż za miejscowością odbija w lewo i wspina się na wysoczyznę. Między Kieleńską Hutą a Kielnem rozpościerające się widoki zapierają dech w piersi. Po lewej stronie rozciągają się pola, które mienią się różnymi kolorami w zależności od pory roku, po prawej mijamy położone w dole urocze jeziorko Łekno. Na 2 km przed Kielnem droga mocno opada w dół, jednak grzejąc z góry, trzeba uważać w zakrętach... potrafią być zdradliwe.

W Kielnie chcąc dostać się do Trójmiasta można uderzyć szosą przez Chwaszczyno, a następnie odpowiednio skręcając na rondzie udać się czy to do Gdyni, Sopotu, czy Gdańska. My jednak nie przepadamy za jazdą wśród pędzących samochodów, dlatego też zwykle w Kielnie odbijamy w boczną drogę asfaltową wiodącą do Warzna, a następnie w kolejną drogę szutrową biegnącą nad jeziorem Tuchomskim ku Leśniczówce Borowiec. Droga ta pomimo drobnego ruchu lokalnego zdecydowanie jest bezpieczniejsza od wcześniej wymienionej. Dla urozmaicenia tej trasy i miłego podsumowania naszej wycieczki zahaczyliśmy również o mało znane, ale dość malownicze miejsce - a mianowicie jeziora bagrowe, czyli powyrobiskowe.

  • Odpoczynek od cywilizacji, to jest to !
  • Maciek jeździ z naszą grupą już od 7 lat!
  • Przez nasze wycieczki przewinęło się już ponad 1000 osób !
  • Niektórzy są po raz pierwszy, ale z integracją nie ma problemu
  • A oto cała nasza niedzielna grupka, kiedy Ty dołączysz?
  • Układając nasze wycieczki staramy się kłaść nacisk na jakąś tematykę.
  • Dołącz do nas, a gwarantujemy Ci, że nie będziesz się nudził !
  • Każdej naszej wycieczce towarzyszą piękne krajobrazy, w końcu jedziemy, by odpocząć od codzienności!
  • Kręć razem z nami, to nic nie kosztuje !
  • Nasze wycieczki turystyczne zawsze cieszą się wysoką frekwencją
  • Zmieniamy krajobraz... jedziemy nad jeziora...
  • cześć naszej trasy prowadzi brzegiem jezior: Wycztok i Kamień
  • Krótka przerwa nad jez.Kamień
  • Zima powoli odpuszcza, co nas bardzo cieszy
  • nie bez powodu Kaszuby zwane są Bieszczadami Północy
  • Kolejny postój nad jeziorem i pyszna gorąca herbatka z termosu
  • Ponownie zagłębiamy się w pięknej przyrodzie
  • Niemalże do końca wycieczki podążamy drogami gruntowymi
  • To co dołączysz do nas? Czy wolisz jeździć sam(a)?


Ostatecznie wycieczka nasza zakończyła się na obrzeżach Gdańska, nad jeziorem Wysockim, gdzie każdy wyruszył we własnym kierunku.

Łącznie pokonaliśmy: 62 km,
co zajęło nam prawie 7 godzin, licząc oczywiście z postojami.

Kolejna wycieczka już niedługo, do zobaczenia na szlaku !

Trasa wycieczki opracowana na podstawie mapy Wyd. Eko-Kapio.pl

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową lub wpisując się na listę sympatyków. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany co organizujemy, napisz do nas e-mail: gr3miasto@gmail.com

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 62 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (55) ponad 10 zablokowanych

  • Świetna trasa, extra towarzystwo, z pewnością dołaczę na kolejny... (2)

    Szukałem w księgarniach mapy, z której korzystaliście podczas wycieczki i nigdzie takiej nie mają, ani w Merlinie, ani w Empiku ;( Coś jeden z prowadzących wspominał, ze może takową załatwić bezpośrednio od wydawcy? Więc proszę o jeden egzemplarz na kolejny wyjazd.
    ps. Waszymi wycieczkami zaraziłem już koleżanki i kolegów więc na kolejne z pewnością dołączymy ! Do zobaczenia !

    • 22 5

    • (1)

      to może kup sobie taką mapę prosto od wydawcy, czy to takie trudne pomyśleć ? Nikt za Ciebie nic nie zrobi

      • 2 15

      • Nie ma problemu...

        Będziemy u wydawcy dziś...
        Jeśli ktoś chce taką mapę niech zgłosi się na maila, cena hurtowa to 8 zł.
        Ale można ją również nabyć w dobrych księgarniach np: sieć Muza
        ps. Anonimie powyżej, wrzuć na luz! To żaden dla nas kłopot.

        • 16 2

  • (3)

    jak ja zazdroszcze

    • 12 6

    • Po co? (2)

      Wsiądź na rower i po prostu dołącz?
      Czy to takie trudne?

      • 8 4

      • no widzisz (1)

        jest na prawdę taka opcja, że na rower nawet może nie wystarczyć. Taki z 300 PLN z Tesco to jednorazówka jest a pierwszy sensowny kosztuje jednak trochę więcej :(

        • 14 0

        • hmmm

          Proponuję dać taki rower do serwisu niech wszytko dobrze wyregulują.
          Sądzę ze przejedziesz z nami nie jeden wypad. :) Na składaku da radę na upartego :) tylko problem na podjazdach :)

          • 3 10

  • myslałem (1)

    że długość trasy jest znacznie większa hmm, ale generalnie świetny pomysł takie wycieczki :)

    • 8 4

    • Długość została podana...

      Od startu czyli od Katedry Oliwskiej aż po jezioro Wysockie, gdzie każdy obrał własny kierunek. Nie doliczamy tu indywidualnego dojazdu z i do domu. Jeśli tak liczyć to mi wyszło prawie 80 ;)

      • 11 0

  • Łącznie pokonaliśmy: 62 km, co zajęło nam prawie 7 godzin, licząc oczywiście z postojami. (4)

    takie dystanse wtakim czasie to ja biegam a wy rowerami? i to jeszcze z postojami?

    • 6 47

    • To biegaj dalej... (3)

      • 23 1

      • Jeden biega, drugio jeździ na rowerze... inny leży do góry brzuchem na kanapie (2)

        ...każdy niech sobie spędza czas na włsany sposób, czyli nos we własny sos!
        No i co z tego, że biegasz? Biegaj sobie, kto Ci broni?

        • 26 1

        • Jak masz ochotę, to sobie biegaj i w czasie jakim chcesz... (1)

          Mi osobiście zarówno trasa, jak czas pokonania takiego dystansu bardzo odpowiadał. To nie maraton by się dokądkolwiek spieszyć. Poza tym gdybym chciał, to wybrałbym się swoim tempem, co robię zwykle po pracy. Wycieczki takie to zupełnie inny klimat... już nie mogę doczekac się kolejnej.
          Pozdrawiam wszystkich i do następnego!

          • 12 1

          • Po co takiemu zakompleksionemu cepowi odpisujecie

            nie wystarczy ze całe życie człowiek się z takimi użera

            • 4 0

  • Cześć, Maciek! :)

    Spodziewałam się, że Cię tu zobaczę :)

    • 5 1

  • jak zwykle, dowiaduję się po fakcie.... (2)

    • 8 2

    • No to masz pecha... (1)

      ...bo info na portalu było. Ale jeśli nie chcesz przegapić kolejnych, to proponuje wysłać maila do organizatorów by dopisali Twój adres e-mail do listy newslettera. Ja tak zrobiłam i na bieżąco wiem co GR3 organizuje!
      Dla chcącego nic trudnego!
      Pozdrawiam

      • 5 2

      • Dokładnie...

        Wystarczy wysłać maila na adres gr3miasto@gmail.com.
        Wtedy będziesz wiedział o wszystkich organizowanych wypadach:)

        • 4 0

  • Trasa (3)

    Extra chetnie bym dolaczyl do takiej wycieczki, tylko skad mam wiedziec kiedy jezdzicie? :D

    • 7 4

    • (2)

      poszukaj na necie grupy rowerowej 3miasto to będziesz wszystko wiedział

      • 6 4

      • Znowu to samo! (1)

        Czytajcie ze zrozumieniem, chociażby to co jest w ramce na koncu relacji! A jak czytać w szkole nie nauczono, to po co w ogóle wchodzicie na portal informacyjny? Obrazki pooglądać i posmęcić, jacy to Wy biedni jesteście?

        • 2 3

        • Kto będzie chciał, znajdzie nas...

          • 3 0

  • Bardzo bym tylko z góry prosił (6)

    o zabranie ze sobą każdego śmiecia jaka wesoła, otwarta proekologiczna gawiedź produkuje na swoich wycieczkach po kaszubach

    • 29 6

    • (5)

      A ja zawsze myślałam, ze najwięcej śmieci zostawiają rodzinki z dziećmi i wędkarze.
      N.b., a Ty w jakim charakterze bywasz na Kaszubach?

      • 2 14

      • Charakterze ? (4)

        Ja tu człowieku mieszkam i mówię Ci, nieważny jest cel przyjazdu. Śmieci są jak tylko się zaczyna sezon i znikają nowe jak się kończy. Najlepsze jest to, że żaden lokalny żurek nie rzuci papierka, raczej podniesie a kolejny madafaka z miasta zostawi w najlepszym razie worek, w najgorszym spotkasz z****nego pampersa i pół hektara rozwianych przez wiatr papierów. I daruj sobie twierdząc, że tak nie jest. Może Ty nie śmiecisz-dziękuję, ale lato z naszej perspektywy tak wygląda, że prawdziwa wiocha, to przyjeżdża niestety.

        • 20 1

        • (2)

          No proszę, to ewidentnie dowód, że to nie my - jeździmy cały rok.

          Ale w takim razie podziwiam kaszubskich żurków. I aż zastanawia mnie inna mentalność, niż tych sąsiadujących z nimi kociewskich. Mówię to ja, rodowita kociewianka, której zaśmiecają brzegi jezior lokalni wędkarze oraz grillujące rodzinki. Choć może to i dlatego, ze te rejony nie są tak popularne wśród turystów, a jak widać w naszym kraju dla niektórych obszar bez śmieci to jak kobieta bez biżuterii.

          Nigdy nie widziałam żadnego z bikerów śmiecących i niszczących las. Jeździmy regularnie i w lasach czujemy się jak w domu. Chcemy podziwiać piękno przyrody, a nie wysypisko. Proszę nie mylić nas z hordą rozwrzeszczanych palantów, dla których największa radochą jest wjechanie samochodem do jeziora, straszenie tandetną i głośną muzą zwierząt, porykiwanie i zalewanie się hektolitrami puszkowanego piwa.

          N.b., proszę o trochę kultury i mniej agresji. I proszę kierować swoje zażalenia we właściwym kierunku.

          Po Twojej wypowiedzi (a nawet podpisać się własnym imieniem nie potrafisz) widać, ze znasz tylko ten niszczący typ turystyki. I to trochę martwi. Czy to znaczy, ze też jesteś takim turystą, gdy wyjeżdżasz? Bo mawiają, ze każdy sądzi po sobie. Smutne.

          N.b., w swoim czasie mamusia z dzieckiem przyjechała do Gdańska na plażę. Jej dziecko wrzucało do wody foliowe siatki, które oprócz kwestii estetyki, były niebezpieczne dla zwierząt. Dziecku siatki zabrałam, a mamuśkę opierniczyłam. Idąc Twoim tokiem rozumowania, powinnam mieć do Ciebie żal, bo to przecież przyjezdna była. Może Twoja siostra lub żona?

          Żenada i brak percepcji.

          • 4 12

          • Kasiu, Katarzyno (1)

            Pienisz się całkowicie niepotrzebnie. Nie musisz ubliżać ani mojej śp. żonie a tym bardziej matce. Podajesz jakiś pojedynczy, wydumany przykład i w porządku. Tak mogło być. Pochwalam co zrobiłaś. Zauważ, że w pierwszym poście napisałem, że cel wizyty na łonie natury nie jest dla mnie ważny, każdy może przyjechać - zapraszam, tylko wyjdź trochę poza pewne horyzonty określające Cię w Twoim poście. Nie wiem czy ktoś przyjechał do nas na rowerze, wrotkach, autobusem, boso czy samochodem. Wioska ma taką właściwość, że przez 3/4 roku są tu głównie mieszkańcy. To powoduje, że łatwo poznać przyjezdnego. Jeszcze łatwiej 90% mieszkańców trójmiasta po nawet nie rejestracjach, ale totalnej wiosce jaką robią w każdym miejscu jakie opanują. Parę piwek dodaje animuszu. To jest jednoznacznie i obiektywnie żenujące, gdy jak co roku, na kąpielisku podpici cwaniaczkowie z piwem w ręku klną, przechwalają się totalnymi gów..mi i robią rozumianą wszędzie tzw. "siarę". Nie przeszkadza im obecność dzieci i innych ludzi. Pełen luz.

            Nie uderzam z pretensjami to waszej grupy rowerzystów i jeżeli nie rozumiesz prostego, uniwersalnego komunikatu o zachowaniu odrobiny kultury i porządku to ciężko będzie kontynuować nierówną rozmowę... Bo widzisz, nigdy nie będzie na trojmiasto.pl artykułu o wysypanych przez gdańszczan śmieciach przy drodze, zachowaniu na jeziorem czy w lesie gdzie mógłbym coś dopisać. Zawsze jest słodko i miło.

            Inaczej. Dam Ci dwa przykłady:

            1. Idzie towarzystwo nad jezioro. Ruszają spad domków gdzie stoją i rowery i samochody na GD, GSP. Jeden Pan rzuca butelkę w krzaki, drugi śmieć po chipsach. Reaguję, rozmawiam na ile mogę taktownie prosząc o podniesienie. Rozmowa kończy się niemiło, a cwaniaczek mówi, że woli zapłacić mandat niż to podnieść i mogę mu skoczyć.

            2. Jadę za Oplem na GD. W pewnym momencie, przy ~70 km/h przez okno wyrzucają worek śmieci na pobocze! Doganiam, wyprzedzam, krzyczę przez okno: "co wy odwalacie???" Słyszę: Spierda...j!!.

            Wiesz, jest tego więcej. Szkoda mojej energii na pisanie. Brak roweru nie oznacza, ze ktoś nim nie przyjechał. To, że właśnie na nim jedzie też nie oznacza, że jest rowerzystą. Rozumiesz mnie ?

            Chodzi o to, że odwieczna dyskusja miasto-wioska miała prawo bytu jeszcze 30 lat temu. Teraz nie ma. Nie tylko granice się zatarły a wręcz przesunęły w druga stronę. Pozostaje odrobina oleju w głowie i piętnowanie każdego rodzaju bezmyślności jaką przyjdzie spotkać.

            • 11 0

            • Przykład nie był pojedynczy, ani wydumany. Choć unikam Sopotu w sezonie tak bardzo, jak to możliwe, to będąc tam nawet chwilę, widzę tzw. "wieśniaków" (nie mylić z mieszkańcami wiosek). I nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby ni z gruszki, ni z pietruszki wylewać swoje żale po artykułami ludzi, którzy niewątpliwie z Sopotu nie pochodzą, ale akurat go odwiedzili i zachwalają jego zalety.

              A Ty mój drogi "nie śmieciu" uderzasz bezpośrednio w nas, bo swoje zażalenia wypisujesz właśnie w tym miejscu. To do nas piszesz, żeby nie śmiecić, sugerując, chcąc nie chcąc, że śmiecimy. Tak to już jest, że kontekst nadaje nowe znaczenie, niezależne od intencji autora.

              Czy uderzam w Twoją rodzinę? Czy jej ubliżam? Nie. Teoretyzuję. Ale w bardzo prosty sposób pokazałam Ci, jak wygląda Twój "uniwersalny komunikat". Tylko napisanie słowa żona i córka (widzę, że stereotypowo dodałeś sobie od razu matkę, zapewne wrzucając mnie do wora z tymi, którzy za najlepszą ripostę na obraźliwą uwagę uważają zwrot "twoja stara") od razu powoduje, ze stajesz w pozycji obronnej. Nieważny kontekst.

              Napisałam, ze każdy z nas jest gdzieś kiedyś przyjezdnym. I nie znaczy to, że jest winnym wszystkiemu co złe w naszym rodzinnym mieście/wiosce.

              Tego komentarza o horyzontach wolę nie komentować.

              "Onizm" kwitnie.

              Choć z drugiej strony, niech i Kaszuby będą zamieszkane przez ludzi takich, jak i Ty. Przynajmniej te rejony nie będą wyglądać jak tereny Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie mieszkańcy chyba konkurują ze sobą w tym, kto więcej oszczędzi na legalnym wywozie śmieci.

              Nie będę już więcej pisać, bo to nie ma sensu.

              Przepychanka pod artykułem o przyjemnej bardzo wycieczce zaciera miłe wspomnienia i wprowadza jakiś taki niesmak.

              A za wycieczkę Krzyśkowi niezmiernie dziękuję. Była taka, jak dawne, tradycyjne rajdy. Poczułam się przez chwilę, jakbym znów była na studiach i dopiero zaczynała swoją przygodę z rowerem:).

              • 0 2

        • Generalnie słuszna jest ta uwaga "nie śmiecia!" o nie śmieceniu. Ale dlaczego tak mocno apeluje do grup rowerowych? Jeżdżę już trochę lat na rowerze i zauważyłem, że zorganizowane grupy rowerowe akurat dbają o środowisko. Mimo, iż nigdy nie śmieciłem, nie tylko jako rowerzysta, to przyjmuję ten apel o nie śmieceniu z uwagą do "nie śmiecia!" o uważniejsze przyjrzenie się prawdziwym śmieciarzom i skierowanie swoich uwag przede wszystkim w ich kierunku.

          • 7 9

  • imponująca grupa! (1)

    rzucę fajki i chętnię się przyłączę.

    • 10 5

    • Sąsiad powiedział mi, że nowy samochód kupił sobie z kilkuletnich oszczędności spowodowanych zaprzestaniem palenia papierosów przez niego i jego żonę : )
      O poprawie zdrowia to nawet już nie wspominam.

      • 6 5

  • rowery są spoko (10)

    Ja gdy jeżdżę w trasy rowerowe,wolę jechać w pojedynkę,na nikogo nie muszę czekać,ani nikogo gonić,zwykle robię trasę:banino,chwaszczyno,bojano,koleczkowo,bieszkowice,wejcherowo,rumia,gdynia,sopot,gd.wrzeszcz,matarnia,banino, łącznie ok 100km czas ok 4 godzin,różnie to bywa.

    Pozdrawiam miłośników rowerowych wypraw

    • 10 0

    • Też lubię jeździć w pojedynkę (6)

      Zgadzam się z tym, że jazda w pojedynkę ma swoje uroki. Dlatego nie zawsze jeżdżę z grupami rowerowymi, chociaż to też jest fajne, ponieważ szybciej poznaje się nowe trasy i fajnych ludzi, z którymi można wymienić wiedzę. Jednakże jazda w pojedynkę daje mi największe odprężenie i poczucie wolności.

      • 4 3

      • W pojedynkę lub w małym gronie też się zdaża... (5)

        Szczególnie po pracy. Jeden, dwa telefony, szybka ustawka i jesteśmy już w trasie. Bardzo często najlepszymi wycieczkami lub szybkimi treningami bywają właśnie te spontaniczne, ale i te weekendowe w większym gronie też są przyjemne. Wypady w pojedynkę robię lub robimy pod kątem próby trasy, by w weekend prowadząc grupę już nie błądzić i nie śledzić co 5 min mapy. Weekendowe wycieczki w gronie znajomych, to zupełnie inny klimat.
        ps. Mariusz kiedy dołączysz?

        • 5 1

        • W pojedynkę

          Też lubię śmigać w pojedynkę bo wtedy najwięcej od siebie wymagam!
          Ale Cytując Krzyska : Weekendowe wycieczki w gronie znajomych, to zupełnie inny klimat. Samemu można śmigać prawie cały tydzień a w weekend wpadnij na GRT :)

          • 3 1

        • Ja też lubię i w pojedynkę i w grupie , zgodzę się z tym że jadąc samemu nie trzeba na nikogo czekać ani do tyłu się oglądać i tempo można dostosować do siebie. Ja w grupie jeździłem jak na razie tylko na jednodniowych wycieczkach. Na dwudniowej jeszcze z grupą nie byłem. Tylko sam natomiast jeżdżę na tygodnowe wyprawy z sakwami w Polskę

          • 4 4

        • (2)

          Spoko, pomalutku! Dopiero co wybudziłem się ze snu zimowego i otworzyłem interneta : )

          • 3 4

          • Jedź z nami do Kalwarii Wejherowskiej w niedzielę, zapowiada ładna pogoda! (1)

            Pozdrawiam

            • 1 0

            • Zastanawiałem się wcześniej nad dwiema różnymi niedzielnymi wycieczkami grup rowerowych, z którymi nieraz jeżdżę, a tu jeszcze ta trzecia! Czy ja mam nabawić się jakiejś choroby psychicznej, bo chciałbym jechać na każdą, a mogę jechać tylko na jedną? Takie rozdwojenie (w tym przypadku roztrojenie) chyba się schizofrenią nazywa, czy jakoś tak. Jak widać, i "rowerowanie" może być szkodliwe : )
              Pozdrawiam (jeszcze zdrowy)

              • 1 3

    • (2)

      100 km w 4 godziny? Średni czas jazdy 25 km/h.

      • 0 1

      • Spokojnie, żeby po pracy rozruszać nieraz kości, dajemy radę ;)

        • 2 0

      • Jak na jesieni zrobiłem wycieczkę w ramach GER-u z Rumi do Helu i z powrotem, to mieliśmy z kolegą średnią z przejazdu ponad 25 km/h. Może, jak zgłosiłoby się na nią więcej, zwłaszcza słabszych, osób, to nie dałoby się tak szybko "obskoczyć". Zależało mi wtedy na dosyć szybkim przejeździe, bo chciałem jak najwięcej czasu poświęcić na zwiedzanie starych obiektów wojskowych, a dzień o tej porze roku był już krótki. Od Pucka do Helu i z powrotem jechaliśmy po drogach oznaczonych jako rowerowe. Niewątpliwie szybciej byłoby asfaltem (i do tego najlepiej na szosówkach), ale nieprzepisowo, a przecież my zawsze przestrzegamy przepisy ruchu drogowego : )

        • 1 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum