• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jesienne uroki jazdy na rowerze

Krzysztof Kochanowicz
15 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Poradnik jesiennego rowerzysty
Jesień, to przepiękna pora roku na rower, jednak trzeba się do niej odpowiednio przygotować. Jesień, to przepiękna pora roku na rower, jednak trzeba się do niej odpowiednio przygotować.

Jesień to okres, kiedy ciepłolubni rowerzyści zamykają swe rumaki "na cztery spusty". Zostają jedynie zapaleńcy, twardziele albo wariaci, którym niestraszne zimno, jazda w deszczu czy pod wiatr.



Prawda jest taka, że w naszym klimacie jesień rowerzystów nie rozpieszcza i niejednokrotnie zaskakuje porannymi przymrozkami, deszczem i wietrzną aurą. Do wszystkich tych niedogodności należy jeszcze dołożyć później wstające słońce i wcześniej zapadający zmrok. Krótko ujmując - Rowerzysta jesienią nie ma lekko !

Jak bezpiecznie i w miarę komfortowo poruszać się w niekorzystnych jesiennych warunkach po mieście i na szlaku ?

Pierwsza i najważniejsza zasada:

Bądź widoczny! Rowerzysta poruszający się po drogach musi być widoczny dla kierowcy. Nie tylko po zmroku, ale i w ciągu dnia. Miejmy na uwadze, że w okresie jesiennym przejrzystość powietrza jest zdecydowanie mniejsza. Ubierajmy się w miarę możliwości w stroje w jaskrawych kontrastujących z otoczeniem kolorach. Producenci ubrań sportowych obecnie dysponują szeroką paletą kolorystyczną. Warto zainwestować w specjalne opaski, kamizelki lub inne elementy odblaskowe. Ponadto tuż po zapadnięciu zmroku należy pamiętać o zapaleniu lampek: białej z przodu i czerwonej z tyłu. Dla własnego bezpieczeństwa najlepiej świecić jak bożonarodzeniowa choinka!

Więcej na ten temat w artykule pt. "Bądź widoczny na drodze".

Drugorzędna, ale istotna rzecz:

Uważajcie na znaki poziome na jezdni, wymalowane białą lub żółtą farbą, a w szczególności na pasy przejścia dla pieszych. To, co "białe" na jezdni może być bardzo śliskie, szczególnie po opadach deszczu. Hamowanie na czymś takim może mieć bolesne skutki.

Trzecie i niemniej istotne od powyższych:

Konsekwentnie wymuszajcie na kierowcach przestrzeganie nakazu omijania jednośladów w odległości nie mniejszej niż jeden metr. Tak, celowo i z premedytacją ująłem słowa wymuszajcie. Jazda "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni" nie oznacza jazdy tuż przy krawężniku. Trzeba brać poprawkę na otwierające się drzwi zaparkowanych samochodów, dziury w jezdni i inne przeszkody. Zahaczenie pedałem o krawężnik może doprowadzić do wywrócenia rowerzysty i niebezpiecznego wypadku. Bezpieczna odległość to około 1 m od krawężnika - a nawet dalej. Wtedy rowerzysta ma większe pole manewru jeśli zauważy przeszkodę. Będzie ją mógł ominąć z prawej, a nie tylko lewej strony. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest to możliwe, jednak bardzo pomaga jazda na co najmniej pół metra od krawężnika, a nie tuż przy nim. Jeśli na drodze, którą się poruszacie nie ma aż tyle miejsca, żeby wykonać bezpiecznie niebezpieczny manewr starajcie się nie robić gwałtownych manewrów, chcąc ominąć przeszkodę. Pamiętajcie, że taki nagły "unik" dla jadącego za Wami kierowcy samochodu może być sporym zaskoczeniem, jeśli właśnie w tym momencie ma zamiar wyprzedzić rowerzystę.

Bezpieczeństwo to jeden z elementów, na które warto zwrócić uwagę przygotowując się do jesieni na rowerze. Istotnym elementem jest także zadbanie o odpowiednią odzież. Cóż to za przyjemność z jazdy jeżeli jest nam zimno lub wszystko mamy mokre od jesiennego deszczu? Zatem jak się ubrać na rower aby przejażdżka była przyjemnością a nie drogą do przeziębienia i kilku dni wygrzewania w łóżku...

Coraz częściej na ulicach polskich miast można zaobserwować rowerzystów poruszających się na swoich rowerach w normalnych codziennych ubraniach. Oczywiście nie jest to żaden błąd pod warunkiem, że poruszamy się w tempie "spacerowym" i bez większego wysiłku. Podstawową zasadą jest nie dopuszczenie do wydzielenia nadmiernych ilości wilgoci (potu) przez nasz organizm. W przeciwnym przypadku zwykła bawełniana odzież ulegnie przepoceniu i mokra będzie przylegać do naszego ciała. To z kolei pierwszy krok do wyziębienia naszego ciała. Dlatego warto tutaj sięgnąć po odzież termoaktywną. Ubranie termiczne zapewnia lepszą wentylację, łatwiej nam w nim utrzymać stałą temperaturę ciała. Głównym zadaniem odzieży termoaktywnej jest odprowadzenie tego potu z powierzchni skóry. Ma to zasadnicze znaczenie dla naszego komfortu cieplnego. Przez wilgoć wychładzamy nasze ciało znacznie szybciej niż w suchych warunkach. Odzież termoaktywna zapobiega temu procesowi, dzięki odpowiedniej konstrukcji włókien i strukturze materiału. Wilgoć zostaje odprowadzona do zewnętrznej warstwy materiału i powierzchnia skóry dłużej pozostaje sucha, a my dłużej utrzymujemy ciepło.

Więcej na ten temat w artykułach:

-pt. "Jak ubrać się jesienią na rower".

-pt. "Jak działa bielizna termoaktywna".

Jesień, to przepiękna pora roku na rower, jednak trzeba się do niej odpowiednio przygotować. Jesień, to przepiękna pora roku na rower, jednak trzeba się do niej odpowiednio przygotować.


Należy również mieć na uwadze zmienność pogody jesiennej. Poranne chłody a nawet przymrozki. Południowe słońce i jeszcze wysokie temperatury, oraz znacznie częstsze i bardziej niespodziewane opady niż latem. I to właśnie opady są największą zmorą rowerzysty. W przeciwieństwie do letnich przelotnych i ciepłych deszczy te jesienne potrafią być długotrwałe i dotkliwie zimne. Niezbędne jest tutaj odpowiednie zabezpieczenie swojej garderoby producenci odzieży sportowej oferują szeroką gamę kurtek, spodni czy też płaszczy przeciwdeszczowych. Warto ze sobą cały czas mieć płaszcz lub kurtkę które w każdej chwili można wyjąć z torby lub plecaka. Taka kurtka ochronna z pewnością nie jest wielkim obciążeniem dla naszego bagażu.

A jak z kolei zabezpieczyć się przed znacznymi wahaniami temperatur? Dobrą rozwiązaniem są kurtki turystyczne typu softshell lub modele z wypinanym polarem, czyli tzw. kurtki 3 w 1. Producenci często wyposażają je w rozwiązania, które sprawdzają się nie tylko na górskim szlaku, ale mogą ułatwić podróż rowerem. Ściągacze na rękawach i w pasie zapobiegają dostawaniu się zimnego powietrza pod kurtkę. Rozpinane wywietrzniki pod pachami odprowadzają nadmiar ciepła. W deszczowe dni rowerzyści docenią laminowane zamki i możliwość regulowania kaptura. Ważne, aby móc go wyprofilować w ten sposób, żeby dobrze trzymał się głowy i nie ograniczał widoczności bocznej. Zaletą kurtek turystycznych wysokiej jakości jest również komfort termiczny oraz nieprzemakalność, zapewnione dzięki specjalnemu materiałowi - membranie. Taki softshell to również zapewnienie sobie komfortu podczas niespodziewanych opadów jesiennych. Membrany stosowane w odzieży turystycznej mają dwa zadania. Zewnętrzna warstwa skutecznie chroni przed deszczem. Sprawia, że zimne powietrze nie przenika przez materiał i nie powoduje wychłodzenia. Wewnętrzna warstwa ma strukturę mikroporowatą. Dzięki temu sprawnie odprowadza wilgoć, która powstaje podczas wysiłku. W efekcie kurtka chroni przed niesprzyjającą pogodą i jednocześnie zapobiega nadmiernemu poceniu się.

Ci co poruszają się cały rok na rowerze doskonale wiedzą, że duże wahania temperatury i pęd powietrza podczas jazdy sprawiają, że rowerzyści wcześniej niż piesi muszą wyciągnąć z szafy rękawiczki, szaliki i czapki. Poranne chłody najszybciej odczujemy poprzez dłonie. Do jazdy w okresie jesiennym wystarczą zwykłe rękawiczki. Planując jazdę również w zimie, można pomyśleć o rękawiczkach z warstwą membranową, podobną do tej, którą stosuje się w kurtkach turystycznych. Równie szybko sięgniemy po szalik i czapkę. Szyja i głowa również są obszarami równie jak dłonie narażonymi na wychłodzenie. Właściwa ochrona tych części ciała pozwoli uniknąć przeziębienia, zwłaszcza podczas jazdy przy niskich, porannych temperaturach.

Więcej na ten temat w artykule -pt. "Zła pogoda, czy źle dobrana odzież?".

Wbrew pozorom, podróżowanie na rowerze jesienią nie jest przeznaczone dla twardzieli, którzy za nic mają niskie temperatury, deszcze i słoty . Jesień wcale nie oznacza schowania roweru do ciemnej piwnicy, garażu, aż do następnej wiosny. Oprócz lepszej kondycji i czystej przyjemności płynącej z jazdy, regularny ruch zwiększa odporność i pozwala uniknąć choroby w tym trudnym dla organizmu okresie. Wystarczy tylko pamiętać o kliku prostych zasadach dotyczących bezpieczeństwa i ubierana się, aby przejechać przez jesień a nawet zimę bez przystanku w gabinecie lekarskim.

Nasze bezpieczeństwo, to jedno, ale komfort jazdy jesienią też jest bardzo ważny!

Przeczytaj także artykuł pt. Zalety i wady jazdy z błotnikami

Źródło informacji:






Opracował:

Opinie (68) ponad 10 zablokowanych

  • Czerwony kinol (2)

    i rumieńce na policzkach.

    • 33 2

    • (1)

      Cena niezbyt wysoka za radość jazdy no i zdrowie.
      Pozdrawiam !

      • 23 2

      • Wystarczy twarz posmarować jakimś tłustym kremem, bądź wazeliną narciarską...

        ...i po problemie.
        ps. każda pora roku ma swoje uroki w jeździe na rowerze. Jak dla mnie nawet gdy jest szaro, buro i ponuro, jazda na rowerze jest przyjemnością. Wiele zależy od celu, pomysłu trasy i jej atrakcyjnością.

        • 14 2

  • ja nie zauważyłem przykrytego liśćmi korzenia na środku ścieżki (15)

    efekt to 10 metrowy lot i złamana ręka...

    • 25 5

    • Bzdura (7)

      Redukując rowerzyste do punktu materialnego znajdującego się na wysokości siodełka można przyjąć, że w czasie jazdy na rowerze jesteś ok 1.5m nad ziemią. Czas upadku z tej wysokości to 0.55s (t=sqrt(2h/g)).
      Żeby przelecieć 10m przez ten czas musiałbyś jechać z prędkością 65km/h. Jeśli tak jeździsz po drogach rowerowych to ewidentnie "niedostosowałeś do warunków" i sam sobie jesteś winien. I jeszcze zgłoś się po mandat za prędkość jak już Ci zdejmą gips, bo maks dopuszczalne w mieście na DDR to 50 :-)

      • 27 6

      • a może jechał bicyklem ha?

        poza tym korzeń mógł zadziałać jak skocznia

        • 5 6

      • (3)

        najechanie rowerem zwykle powoduje przelatywaniw przez przednie koło z odsawaniem energii zatrzymującego się roweru ruszającemu do lotu rowerzyście. siodełko w tym manewrze porusza się po łuku, którego środek znajduje się mniej-więcej na osi właśnie giętego przedniego koła. Rowerzysta zatem nie porusza się wg prostej bezwładności, ale zostaje wyrzucony nieco w górę. Dalszy lot to jest rzut ukośny, a nie pionowy. Pomijając energię kinetyczną roweru, zamiń tylko prędkość poziomą rowerzysty na 2 składowe i lądowanie wyjdzie dalej. Czy ktoś przefrunął te 10 metrów, to nie wiem, za to wiem, że składowa pozioma po ląsowaniu zwykle pozostaje niebanalna i na mokrej jezdni kolarz kontynuuje ruch, tym razem ślizgowy. Ponieważ dzieje się to szybko, a człowiek swój lot zauważa, kiedy wstanie 10 m od miejsca zdarzenia sądzi, że tyle właśni przeleciał.

        • 19 0

        • jeszcze z 80 metrów i można startować na Małej Krokwi

          może te 10 m to z koziołkowaniem było ?

          • 14 0

        • weźcie sobie odmierzcie 10 metrów zamiast liczyć i organoleptycznie sprawdźcie ile to jest

          Koleś przeleciał góra 2-3 metry. Po dziesięciu albo wózek, albo trumna.

          • 11 0

        • Super wywód. Wart zastartować w " Mam talent ".

          • 4 0

      • (1)

        Te,inzynier,a moze gosc jechal z gory? I caly mundry wywod w gwizdu...

        • 4 6

        • Toś błysnął

          Wieś tańczy, wieś śpiewa... I nie, nie chodzi o pochodzenie, a o wieś mentalną.

          • 3 1

    • Było smsa nie wysyłać

      i okularów słonecznych nie zakładać.

      • 11 0

    • nie wierze

      udowodnij, udokumentuj to jeszcze raz

      • 2 0

    • dokładnie było to tak: (1)

      jechałem dość szybko z lekkiej górki (ze 30km/godz.) wysoki korzeń na środku ścieżki spowodował, że przednie koło skręciło o 90 stopni, wysadziło mnie z siodełka jak z procy. Przeleciałem przez kierownicę do przodu. Wstać nie mogłem ze dwie minuty. Kiedy się w końcu pozbierałem, odmierzyłem dużymi krokami 10 metrów od korzenia do miejsca w którym leżałem. Rower cudownie ocalał, żadnych uszkodzeń, ja niestety z obolałą ręką wróciłem do domu, a rano na prześwietleniu wyszło złamanie kości promieniowej.

      • 5 7

      • Zbyt duzo niejasności w tym zeznaniu .

        ... koło skręciło o 90 stopni .... rower ocalał . A czy klejnoty rodzinne całe (kierownica) ? Jak duze były kroki po takim wypadku (tip-top) ? Proszę złozyć dodatkowe wyjaśnienia w celu uzyskania odpowiedniego odszkodowania ZA UTRACONĄ MĘSKOŚĆ .

        • 3 5

    • taa bo o telemarku zapomniałeś i oto efeky

      • 6 0

    • obserwator (1)

      bo padne 10 m koledze sie centymetry pomyliły buhhehehehehehhehhe
      pojedź na smolną zobaczysz co to 10 metrów

      • 3 0

      • Przestan, nie zakładają, ze klamie.

        • 0 0

  • Zgoda. Można jeździć cały rok. Ale trzeba mieć na względzie ograniczenia i uwarunkowania zaznaczone przez Autora.

    • 14 1

  • (7)

    Pogoda raczej basenowa, ale pobiegać można, na biegówki jeszcze nie ma warunków, ale rower późną jesienią mnie brzydzi. Jak na wiosnę będę wygłodniały to i 5 stopni będzie dobrze. Tegoroczny październik nas rozpieścił i szosówka została porzucona ostatnio z dnia na dzień. Ale dziś z okna samochodu widziałem sporo desperatów.

    • 7 26

    • czemu desperatów (6)

      sucho było to mzna jeżdzić

      • 4 1

      • (5)

        sucho, ale zimno. Rozgrzewać się w domu pół godziny, albo marznąć jak pies pierwsze 20 minut jazdy? Czy może ubrać się ciepło i posuwać całą trasę 25 km/h? albo rozbierać się na trasie i wozić ze sobą wór ubrań? To już nie czas, gdzie do zdjęcia masz rękawki, rękawiczki i opaskę z głowy. Rower przez swoją prędkość bardzo wychładza, a z drugiej strony wysiłek rozgrzewa iosiągnięcie równowagi termicznej nie jest proste, a na całej trasie niemożliwe. Dlatego to jest pojazd sezonowy. OOczywiście, ze można jeździć cały rok, jak można cały rok się kąpać w morzu. Z jeżdżeniem na nartach i łyżwach są pewne problemy, ale prawdziwi zapaleńcy je pokonują. A ja widocznie jestem mięczakiem, skoro przy 6 stopniach nie chcę nakładać softshella i pedałować 20 km/h. Mięczaki zimą biegają i patrzą na twardzieli co zaliczają glebę za glebą na śniegu

        • 1 9

        • (2)

          hmmmm cos chyba nie tak z doborem ubran, albo generalnie malo sie ruszasz, skoro tak marzniesz.

          • 1 0

          • (1)

            chudzina jestem. Ale przy -5 koszulka termoaktywna + kurtka cienka 4F i rękawiczki polarowe są akurat na biegówkach. Nic tak mnie nie wychładza jak rower, dzięki temu, przy +25, póki się nie zatrzymam nie jest za gorąco. Ale zatrzymanie się przy +26 to tragedia - jakby wejść do sauny.

            • 0 0

            • A to bardzo ciekawe. Na biegowkach zgadza sie- musze sie cienko ubrac nawet przy mrozie. Ale na rowerze absolutnie sie nie wychladzam, a tez chudzielec ze mnie i to taki, ktoremu czesto zimno. Wiec sadze, ze cos nie tak z ubraniem. Nie uzywam zadnych specjalistycznych ubranek na rower, tylko zwykle, to w czym chodze. Albo moze kwestia jezdzenia. U mnie duzo gorek, a czesto jeszcze z zakupami powyzej 10kg jade....

              • 0 0

        • To nie kwestia bycia miękkim czy twardym... (1)

          ...jak ktoś uwielbia jeździć przez cały rok na rowerze, to po prostu robi to.
          Dla mnie są trzy dyscypliny, które wykonuje niezależnie od aury oraz pory roku: jazda na rowerze, wędrówki oraz kajakarstwo. Inne choćbym chciał nie za bardzo mogę uprawiać o każdej porze roku, niż tylko zimą, czy tylko latem. Np: chcąc pojeździć na rolkach nie będę specjalnie zimą pod tym kątem leciał samolotem do ciepłych krajów, i na odwrót latem by pojeździć na nartach ;)))

          • 0 1

          • Nie neguję faktu, że można czerpać przyjemność z jazdy rowerem w temperaturach ujemnych. Określiłem tylko swoje preferencje i to, ze mam zamienniki dla roweru na okres listopad-marzec. Oczywiście, ze rower ze wszystkich aktywności jest na pierwszym miejscu, choć tak w ogóle to dzieci, wnuki, żona, praca są ważniejsze. Wędrówki poważne porzuciłem jakieś 30 lat temu i nie stanowi to dla mnie tragedii. Ale nawet w czasach licealno-studenckich, w czasach miesięcznych włóczęg rowerowo-namiotowych, poniżej 10 stopni traciłem zapał dla dwóch kółek. Tak niektórzy mają o nie muszę sobie udowadniać, że jestem rowerzystą bardziej zapalonym od innych. W życiu już przeżyłem kilka mód i kilka zapaści popularności roweru, a rower zawsze sprawiał mi dużo radości.

            • 4 0

  • jeżdżę rowerem bo komunikacja za droga (6)

    • 41 3

    • rowerowo (2)

      nie stac mnie w tym pięknym kraju na bilet miesięczny a co dopiero samochód.
      Atakuje rowerem taki mamy klimat, takie piękne zarobki mamy.

      • 8 3

      • Przestań się rozczulać nad sobą i światem (1)

        Rusz makówką i dołącz do tych, którzy margines mają za sobą,
        A jeśli nadal brakuje ci sił, wyskocz zagramanicę na zlewozmywak,
        tam nadal takich potrzebują ;)

        • 2 6

        • Ruszyłem w niedzielę

          poszedłem na wybory i odstawiam od koryta gości, którzy za bardzo makówką ruszali.
          Państwo, które niczego nie daje, zachęca ludzi do jazdy rowerem, bo nie stać ich na samochody czy nawet bilety miesięczne to paranoja.

          Jak ruszysz makówką, będziesz takim samym złodziejem, by coś uciułać.

          • 3 0

    • a ja jeżdzę rowerem, bo z pracy do domu mam tak najszybciej (2)

      autem 12 minut, komunikacją 16, pieszo 25. Rowerem siedem, w dodatku spokojniejszą trasą.

      • 9 1

      • (1)

        to fajnie masz :]
        ale nie jeździsz za szybko? samochodem 12 minut, a rowerem 7 ???

        • 1 1

        • Przecież napisał, że rowerem jedzie inną, przyjemniejszą drogą...

          ...a samochodem chcąc nie chcąc rano za bardzo sobie nie poszalejesz, szczególnie gdy miasto korkuje się. Osobiście też przekonałem się do jazdy rowerem do pracy, dzięki temu zyskuje sporo na czasie no i wcale nie muszę dnia rozpoczynać od kawy w biurze. Jak jeździłem autem, a raczej stałem w korkach widząc rowerzystów / kolegów mnie wyprzedzających to szlag mnie trafiał w tym blachosmrodzie. Teraz auto biorę tylko gdy naprawdę muszę np: robiąc większe zakupy. I dzięki takiemu trybowi życia w końcu udało mi się zrzucić trochę wagi ;)

          • 5 0

  • Softshell nie jest idealnym rozwiązaniem. (9)

    Autor artykułu chwali kurtki typu "softshell", jako dobrze izolujące przed zimnem, deszczem, a przy tym umożliwiające odparowanie wilgoci wypacanej przez ciało rowerzysty.
    Z mojego doświadczenia wynika, że ten typ kurtek jest tylko pewnym kompromisem między tymi właściwościami, z których chyba najbardziej skuteczna jest izolacja cieplna, a najmniej skuteczne jest odprowadzanie wilgoci na zewnątrz. Niestety, z mojego doświadczenia wynika, że bardziej dynamiczna jazda w takiej kurtce kończy się "potopem podkurtkowym". Nie jechałem jeszcze w kurtce tego typu podczas silnego deszczu, ale przypuszczam, że jej nieprzemakalność w takich warunkach również padłaby ofiarą natury.

    • 35 1

    • A Ty jak zwykle ze skrajności w skrajność ;-/ (4)

      Czy ktoś napisał, że softshell jest najlepszy i na wiatr i na deszcz przy sportowej jeździe na rowerze. Kurtka tego typu znakomita jest na wiatr, i lekki deszcz pod warunkiem, że przemieszczamy się turystycznie, czyli tak aby ani się zbytnio nie wychłodzić, ale tez nie przepocić. Dla mnie to prędkość między 22-25 km/h na szosie i mniej więcej 15-18 km/h po ubitych drogach gruntowych. Teraz jesienią pod softshell zakładam tylko i wyłącznie bieliznę termoaktywną z długim rękawem.

      • 4 3

      • (3)

        Napisałem o "bardziej dynamicznej jeździe", a nie o "sportowej", jak mi sugerujesz. A więc u kogo jest ta skrajność?!
        W tekście podkreśliłeś skuteczność i sprawność tej odzieży, nie zaznaczając, jak wyżej, jej ograniczeń i dlatego dopisałem uwagę, popartą własnym doświadczeniem, aby potencjalny czytelnik nie odniósł wrażenia, że kurtki typu softshell zawsze zapewnią mu satysfakcję w różnych warunkach jazdy na rowerze, nawet nie mając naturalnych większych tendencji do pocenia się.

        • 2 1

        • Ty zawsze musisz wtrącić swoje uwagi.... (2)

          zawsze musisz udowadniać, że starasz się mieć rację? Jeżdżąc na rowerze jesienią, zimą i wiosną w niższych temperaturach bluza lub kurtka sofshellowa to podstawa. Testowałem różne okrycia wierzchnie i "dobra" kurtka jest najlepszym rozwiązaniem na taką porę roku. Dodam, że DOBRA kurtka - to nie znaczy każda. To tak jak z odzieżą termoaktywną. Niektóre rodzaje odzieży termoaktywnej niewiele mają wspólnego ze swoim przeznaczeniem. Jeżeli używałeś marnej jakości softshellu to nie dziw się że nie spełnił Twoich oczekiwań. W czasie jazdy w trudnych warunkach dobór odpowiedniej odzieży to priorytet i tutaj niestety trudno jest zaoszczędzić ...

          • 2 3

          • (1)

            Jeżeli masz jakąś alergię na moje uwagi, to proponuję zwrócić się do lekarza, bo nawet super jakości softshell nie pomoże (to taki trochę kwaśny żart - gdyby jednak ktoś z "sympatyków" nie zajarzył). To moje "zawsze" pojawia się pod mniej więcej co dziesiątym artykułem - to tytułem przypomnienia.
            Gdybyście o ograniczeniach "softshellowych" napisali w artykule, a nie pod moim komentarzem, to mojego komentarza w ogóle by tu nie było. A tak w ogóle, nie neguję przydatności kurtek tego typu (sam mam trzy). Wskazałem tylko na ich ograniczenia, ponieważ o tym w artykule napisane nie było.

            • 7 1

            • To się wysil ...

              i napisz artykuł o niedoskonałościach softshelli. Trojmiasto.pl na pewno go opublikuje. Komentować czyjeś publikacje jest zdecydowanie łatwiej niż wyjść z własną inicjatywą.

              • 2 4

    • Odpowiedź .... (2)

      Treści, które są zamieszczone w artykule to informacje wynikające z doświadczenia i praktyki. Softhell może nie jest idealnym rozwiązaniem, ale najskuteczniejszym z dostępnych. Dobry softshell spełniający swoje zadanie chroni głównie przez uszczelnienie przed wiatrem i wilgocią atmosferyczną nie przed ulewnym deszczem. Najlepszą ochroną przed ulewnym deszczem ma chyba tylko folia... ale chyba nie chciałbyś jeździć w foliowym kostiumie. Żeby uniknąć zbytniego przegrzania organizmu warto przy zakupie kurtki zwrócić uwagę żeby miała zamki (suwaki) pod pachą. Po rozsunięciu takiego suwaka wilgoć spod kurtki jest dość skutecznie odprowadzona. Poza tym nie każdy softshell jest dobrej jakości. Miałem okazję wypróbować kilka kurtek różnych producentów i różnej jakości. Część z nich faktycznie chroni przed zimnem i wilgocią tylko na początku. Co do potopu podkurtkowego to dynamiczna jazda nawet w samej koszulce może skończyć się wspomnianym potopem ...

      • 3 2

      • (1)

        Możesz mieć rację, co do skuteczności kurtek dobrej jakości. Raz nawet oglądałem niepozornie wyglądającą leciutką kurtkę rowerową w cenie za około półtora tysiąca złotych, ale nie zdecydowałem się ją kupić :).

        • 1 1

        • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Zgadzam się z opinią, że softszel nie jest dobrym rozwiązaniem na rower,

      Owszem, nie przepuszcza wiatru i jest ciepły, ale nie wypuszcza wilgoci, która przy dłuższej lub intensywnej jeździe odkłada się wewnątrz. Przy szwach tworzą się zacieki, co wskazuje, że jedyne miejsca, gdzie wilgoć próbuje się wydostać to szwy. Ja polecam ultracienkie wiatrówki, które zatrzymują wiatr, niektóre dosyć dobrze odprowadzają wilgoć, są leciutkie i bardzo szybko schną. A pod spód można założyć polar. A na deszcz to tylko peleryna, bo na dłuższą metę nie pomogą żadne membrany. Mam na myśli oczywiście laminowane peleryny poliestrowe, a nie pcv, które są ciężkie.

      • 4 1

  • a propos (3)

    Przy okazji chcę zasygnalizować problem. Wielu młodych rowerzystów ignoruje zasady ruchu drogowego na ścieżkach rowerowych. Zamiast wyprzedzać z lewej strony robi to z prawej, wjeżdżając ze ścieżki rowerowej na chodnik. Już dwa razy zdarzyło mi się, że chciałem bezpiecznie skręcić w prawo a tu jakiś bezmyślny szaleniec mijając mnie od tyłu z prawej strony wjechał na mnie.

    • 27 5

    • przyznaję, że zdarza mi się czasami wymijać z prawej, ale tylko wtedy gdy wymijam jakiegoś brytyjczyka

      czyli gościa jadącego lewą stroną lub środkiem

      • 16 1

    • Pytanie...

      A czy przestrzegasz tutejszego standardu i jedziesz po prawej stronie ścieżki, czy widząc "pustkę przed sobą" jedziesz środkiem? Może swoim zachowaniem prowokujesz wyprzedzanie prawą stroną bowiem nie dajesz wyprzedzającemu innej opcji.

      • 10 2

    • a sygnalizujesz zamiar skrętu (ręka) i czy nie odbijasz najpierw do lewej, żeby sobie zwiększyć promień skrętu ?

      bo wiele razy widziałem podobne akcje beztroskich rowerzystów, którym wydaje się że są sami i cała droga należy do nich.

      poza tym jak przy jeździe samochodem,przed manewrem zmiany toru jazdy zerknięcie do tyłu lub w lusterko (jeśli jest w rowerze) nie zaszkodzi a może czasem pomóc

      • 4 1

  • (2)

    Na rower zawsze ubieram sie o jedna warstwe mniej niz do chodzenia. Obowiazkowo czapka na glowe, rekawiczki i okulary. Odblaski, oswietlenie. Na rowerze jest mi zawsze b.cieplo. Jezdze caly rok, zwlaszcza teraz jest to przyjemne. Poprawia sie krazenie, jest mi ciagle cieplo. W autobusie ludzie wokol kaszla i probuje sprzedac mi zarazki, z okien wieje, kierowca grzeje. W samochodzie zimno mi od bezruchu i wszystko kostnieje. No i drogo. Na rowerze jest idealnie. Slonce nie grzeje w glowe jak w lecie, wiec sie nie przegrzewam a od ruchu jest mi stale cieplo. No i szybko i tanio sie przemieszczam. I moge przewiezc sporo rzeczy.

    • 23 2

    • Czyli latem na waleta? (1)

      • 2 0

      • hmmm, chcialoby sie co?

        • 0 0

  • Ciepło ucieka nie tylko przez dłonie (4)

    ale przede wszystkim przez stopy. Na to też jest rada:

    1. W buty gazeta, obklejenie siatki w butach SPD taśmą itp.=prowizorka, tak jak i większość nakładek neoprenowych.
    2. Zaopatrzyć się w skarpety Sealskinz, które są ciepłe i wododporne. Dają radę do minus pięć w letnich butach SPD - to daje komfort i nie zsuwa się jak neopreny.

    • 8 3

    • (1)

      Zgadzam się, co do uwagi o niepożądanym wychładzaniu stóp podczas jazdy na rowerze, kiedy jest zimno. Buty rowerowe są sztywne i stopa w nich praktycznie się nie rusza. Zapewne piszesz o tym, mając własne doświadczenie z tymi skarpetami (może też je wypróbuję). Ja stosuję te nakładki/ochraniacze, które, zapięte na rzepy trzymają się dobrze na nodze, izolują, chronią przed wodą i zasłaniają przewiewną siatkę się w butach. Być może, po jakimś czasie rzepy przestaną dobrze trzymać i trzeba będzie kupić nowe nakładki. A te super-skarpety też się chyba z czasem zużyją.

      • 1 1

      • Skarpety, rękawice firmy Sealskinz...

        ...to fantastyczna sprawa szczególnie jesienią. Używam ich podczas opadów deszczu a także znacznej wilgoci. Odzież ta nie przepuszcza w ogóle wody, więc śmiało można śmigać przez wodę nawet w butach bez ochraniaczy/neoprenów. Nogę z buta, dłoń z rękawicy wyjmujemy całkiem suchą pomimo, że but, czy rękawica jest całkiem mokra! Skarpetki takie świetnie sprawdzają się także w górach, gdzie co rusz trzeba pokonywać strumyki i potoki.
        ...wpiszcie sobie w wyszukiwarce tę firmę i zobaczcie filmik !

        • 3 2

    • skarpety (1)

      dzień dobry
      są te skarpety gdzieś w trójmieście ?
      z góry dziękuję za odpowiedź

      • 0 0

      • W trójmieście będzie ciężko...

        sporo sklepów turystycznych odwiedziłem i żaden ich nie ma ;-/
        Kupiłem je bez przymierzania w sklepie internetowym, wcześniej jednak zadałem pytanie sprzedającym o dopasowanie mi rozmiaru, gdyż na stronie podają tylko: M i L, a przy niektórych modelach także S i XL. Okazało się, że rozmiar który noszę czyli: 41/42 to odpowiednik M więc zamówiłem i wszystko gra.

        • 0 0

  • (2)

    Jeżdżę codziennie wcześnie rano autobusem z Obłuża do Śródmieścia i podziwiam ludzi, którzy w deszczu, kiedy jeszcze jest ciemno, dają radę na rowerze - a jest to naprawdę dość spora grupa. Pozdrawiam :)))

    • 37 2

    • (1)

      Codziennie poruszam się w godzinach porannych rowerem na trasie Obłuże - Śródmieście. Jestem wielce zaniepokojony że jakiś waginosceptyk przygląda się mi i moim kolegom od pedałowania. To z jakim zaangażowaniem ogląda nasze pośladki oraz resztę sylwetki podczas wysiłku. To musi być jakiś desperat.

      • 2 15

      • Ja również jestem zaniepokojony. W latach 90 wszyscy z zazdrością podziwiali mojego wypasionego golfa III, miałem basowy wydech z kwasiaka, ciemne szyby i pękną półkę na książki udająca spojler. Teraz mam paska i nawet jego nikt już nie podziwia a mimo zimy mam spuszczone szyby i disco polo leci pełną parą. Tęsknie za czasami kiedy mym golfem podjeżdżałem na Coffee bulwar i blachary majtki przez głowę ściągały

        • 11 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum