• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakim rowerem do pracy? Niestandardowe rozwiązania

Sebastian Małyszczyk
27 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Rowery cargo Rowery cargo

Korki na drogach stają się zmorą naszych czasów i choć w Trójmieście nie mamy jeszcze takich problemów jak w innych dużych miastach Polski, z roku na rok marnujemy coraz więcej czasu w drogowych zatorach. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała ulec poprawie. Według badań CBOS-u aż 70 proc. Polaków deklaruje chęć zamiany auta na rower w codziennych dojazdach do pracy. Zobaczmy zatem, jak możemy ułatwić sobie życie i porzucić samochód na rzecz jednośladów.


Czy dojeżdżasz rowerem do pracy?


Naturalnym kierunkiem rozwiązania problemu jest wybranie roweru. Czy to elektryczny czy tradycyjny jest najlepszym sposobem na uniknięcie korków? Co jednak w przypadku, gdy do pracy mamy naprawdę daleko? Niejeden z nas spotkał się z sytuacją, gdy w pociągach SKM nie było miejsca dla nas i naszych rowerów. Kierowcy autobusów mają prawo nie wpuścić nas do pojazdu, gdy jest w nim zbyt duży tłok. To tylko przykłady, które można by mnożyć. Dziś piszemy o kilku rozwiązaniach, które mogą ułatwić nam przemieszczanie się po metropolii.

Składane jednoślady



Popularne składaki są rozwiązaniem na zatłoczone przestrzenie w środkach komunikacji miejskiej. Są bardziej popularne, niż może nam się wydawać - już w latach 70. ubiegłego wieku składane Wigry były jednym z najczęściej spotykanych rowerów na polskich drogach. Temat nie jest nowy, choć są w jego obrębie nowe rozwiązania. Jeśli obawiacie się kolejnej kłótni z konduktorem, kierowcą bądź współpodróżnymi o to, że wasz rower zajmuje za dużo miejsca, sprawdźcie jak bogaty jest rynek nowoczesnych składaków.

  • Romet Wigry 8
  • Brompton

Obecnie możemy znaleźć dziesiątki modeli w rozmaitych przedziałach cenowych. Każdy z nich ma łatwy w obsłudze system składania ramy oraz innych podzespołów. Po złożeniu, rower zajmuje tyle miejsca co duża walizka. Sam proces kompresji nie potrwa dłużej niż 30 sekund, może minutę, jeśli robimy to po raz pierwszy. Innym atutem składanych jednośladów jest możliwość łatwego transportu roweru w bagażniku nawet niewielkich aut oraz przechowywania go w biurze lub mieszkaniu, nie zagracając przy okazji połowy pokoju.

Przeczytaj także:



Rozpiętość cen w tym segmencie rowerów jest ogromna i zależy od użytych materiałów oraz stopnia zaawansowania konstrukcji. Większość modeli na rynku działa w podobnym schemacie łamanej ramy. Pamiętamy to dobrze ze wspomnianego już modelu Wigry. Co najciekawsze, nasze rodzime Wigry przetrwały próbę czasu i odrodziły się jak feniks z popiołów. Dziś możemy zakupić model Wigry 8 w bardzo przystępnej cenie około 1800 zł. Rower składa się bardzo szybko i bez problemu zmieści się w każdym pojeździe.

Im więcej funduszy przeznaczymy na taki rower, tym bardziej zaawansowany będzie nasz pojazd. Nowoczesne składaki są lekkie, a ich złożenie i rozłożenie odbywa się praktycznie automatycznie.

Oczywiście nie możemy ich traktować jako środka do długich rowerowych eskapad, choć jak wiadomo, dla chcącego nic trudnego. Główną przeszkodą przy pokonywaniu długich tras są małe koła, w zależności od modelu 14, 16 lub 20-calowe. Pedałowanie na takich kółkach nie dostarczy nam emocji związanych z zawrotnymi prędkościami. Spokojnie pozwolą nam one na przyjemne podróże po mieście, jednak ich przeznaczeniem są krótkie przejazdy. I tu jednak zdarzają się wyjątki takie jak rower Montague Crosstown.

Montague Crosstown Montague Crosstown

Nie jest on tak mały i kompaktowy po złożeniu, ale dzięki 28-calowym kołom i trzem rozmiarom ram - 17', 19' i 21' - pozwala na wygodną jazdę, porównywalną ze standardowym rowerem. Przy braku miejsca w środkach komunikacji lub w przypadku gdy chcemy go szybko schować do auta, rower składa się w pół i nie stwarza już problemu podczas transportu. Cena - 2700 zł - też niekoniecznie przeraża.

Gdy potrzebujemy pokonać większe odległości, z pomocą mogą nam przyjść składane rowery elektryczne. W ostatnich kilku latach, tak jak w całym segmencie rowerów elektrycznych, widać tu ogromny postęp. Rowery są coraz lżejsze, tańsze, a na jednym doładowaniu możemy pokonać do 100 kilometrów.

Jednym z popularniejszych przykładów składanego roweru elektrycznego na polskim rynku jest Eco Bike Torism. Możemy go dostać już za 4700 zł. Jeśli szukamy czegoś jeszcze mniejszego i lżejszego, na rynku dostępny jest model AirWheel R5 w cenie do 3800 zł. Tak jak w przypadku rowerów bez wspomagania elektrycznego, po złożeniu możemy je transportować każdym środkiem komunikacji miejskiej oraz włożyć praktycznie do każdego bagażnika samochodu osobowego.

Rowery cargo



Co w przypadku, gdy chcemy używać roweru do codziennego przemieszczania się, ale nasza praca związana jest z przewożeniem pewnych ładunków? Tu z odsieczą przychodzi cargo bike. Choć wciąż nie są one popularne na polskim rynku, ich dostępność zwiększyła się w ostatnim czasie. Na pewno nie dostaniemy rowerów transportowych w każdym salonie, ale nie oznacza to, że ich zdobycie to duży problem. W Holandii i w krajach skandynawskich już dawno podbiły one serca rowerzystów i na stałe wpisały się w codzienny krajobraz miast i terenów wiejskich. Dlatego coraz więcej dystrybutorów ma je w swojej ofercie. Na rodzimym rynku istnieje już kilka firm oferujących rowery transportowe, między innymi Flexi Cargo Bike. Dużym powodzeniem w Polsce cieszy się również holenderska firma Babboe.

Rowery Cargo są też idealnym rozwiązaniem dla większych rodzin. Służą jako środek transportu dla dzieci, gdy trzeba je odwieść do żłobka lub przedszkola, a dzięki dużej ładowności można w drodze powrotnej zrobić jeszcze zakupy do domu. Nie musimy też martwić się o bezpieczeństwo naszych pociech, gdyż większość cargo bike'ów wyposażona jest w trójpunktowe pasy bezpieczeństwa. Dodatkowym komfortem jest możliwość komunikacji z naszymi dziećmi, gdyż cały czas możemy kontrolować sytuację w skrzyni transportowej na przodzie roweru. Ceny za tego typu rowery zaczynają się już od 4000 zł.

  • Rowery cargo
  • Rowery cargo

Zatem czy rower transportowy jest idealnym rozwiązaniem na codzienne przemieszczanie się po mieście oraz na weekendowe eskapady z rodziną? Na pewno tak, jednak musimy pamiętać o jednym, bardzo poważnym minusie. Waga samego roweru nie należy do najniższych, a jeśli zapakujemy go towarami, dziećmi lub zakupami, może nam zostać nie wiele miejsca na przyjemność z jazdy. Rozwiązaniem może być rower cargo z elektrycznym doładowaniem. Chyba w tym przypadku, jak w żadnym innym będzie nam ono niezbędne. Szczególnie w Trójmieście, gdzie rzeźba terenu nie należy do najbardziej płaskich, elektryczne rowery cargo sprawdzą się świetnie. Niestety za elektryczny rower transportowy musimy zapłacić minimum 8000 zł. W zeszłym roku Urząd Miasta w Gdyni zakupił 10 takich pojazdów. Rowery wyjechały na ulicę i służą gdyńskim firmom w codziennej pracy.

Jak wypożyczyć gdyński rower transportowy?



Rowery transportowe można wypożyczyć na maksymalnie 28 dni i nie wiąże się z tym żadna opłata. Wystarczy wysłać wiadomość e-mail na adres: kontakt@mobilnagdynia.pl, który będzie zawierał nazwę i adres firmy, planowany termin wzięcia roweru w użyczenie oraz przybliżoną trasę, po której będzie jeździł rower. Można również dokonać rezerwacji na stronie Mobilnej Gdyni w zakładce "Rower cargo". W miejskiej flocie znajdują się rowery różnego typu i o różnych parametrach. Żaden przedsiębiorca nie powinien mieć problemu z doborem odpowiedniego sprzętu do swoich potrzeb.
Rowery mogą wypożyczać przedsiębiorcy z całej Gdyni, dodatkowo oferta obejmujemy również organizacje pozarządowe i instytucje miejskie (np. szkoły, biblioteki, służby miejskie). Gdynia uczestniczy również w drugim projekcie rowerowym - City Changer Cargo Bike, w którym planowane jest uruchomieniem wypożyczalni rowerów towarowych dla osób prywatnych. Rowery towarowe zostały zakupione ze środków Unii Europejskiej w ramach projektu CoBiUM, finansowanego z programu Interreg Południowy Bałtyk.


Mevo



Na koniec krótkie przypomnienie o Mevo. Wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością na start programu roweru metropolitalnego. Pierwsze testy już za nami, stacje na jednoślady już stoją, a więc lada dzień będziemy mogli korzystać z elektrycznych rowerów w całym Trójmieście. Dla kogoś, kto zamierza przesiąść się z samochodu na rower, ale nie ma swojego jednośladu, będzie to idealne rozwiązanie na codzienne przemieszczanie się.

Rowery Mevo wkrótce mają wyjechać z hali na ulice Trójmiasta. Rowery Mevo wkrótce mają wyjechać z hali na ulice Trójmiasta.

Jednoślady z pewnością mogą być rozwiązaniem na zatłoczone centra miast. Nie możemy też narzekać na małe zróżnicowanie oferty oraz brak rozwiązań dopasowanych pod różne, czasem specyficzne potrzeby klienta. Nowe modele pojawiające się na rynku gwarantują nam bezpieczeństwo i komfort jazdy, bez względu na wiek czy kondycję fizyczną. Sezon rowerowy za pasem i jest to dobry moment, by rozejrzeć się za idealnym jednośladem dla siebie.

Opinie (203) 5 zablokowanych

  • (41)

    Żadnym. Rowerem sobie można rekreacyjnie po pracy pojeździć. A w pracy trzeba mieć siłę i energię na obowiązki chyba że ktoś w pracy się leni.

    • 59 126

    • Ale to nie był artykuł dla roboli (1)

      Rbole do pracy jeżdżą paskami w tediku

      • 14 0

      • Czy mógłbyś zdefiniowac słowo robol?

        • 0 0

    • Rowerem mozna jezdzic jak sie nie ma rodziny, (13)

      przede wszystkim dzieci do rozwiezienia do przedszkoli. Taki singiel to moze pociskac do pracy rowerem. Ma czas na kapanie, odsapniecie, nie musi robic duzych zakupow itp.

      • 9 24

      • Dowożenie dzieci do szkoły to głupota naszych czasów (2)

        Widać to w okresie wakacji - nie ma szkoły, nie ma korków. Ludzie teraz sobie ubzdurali, że najlepsze szkoły to te, które są daleko od miejsca zamieszkania. Nie potrafią skumać, że jak dziecko jest po prostu zdolne albo chętne do nauki, to wszędzie sobie poradzi. No i mamy to co mamy - codzienna jazda z dzieciakami po całym mieście.
        A zakupy? jaki problem? Biorę auto raz w tygodniu, robię większość zakupów, a na co dzień tylko chleb i inne małe produkty.
        Polak niestety ma to do siebie, że wszędzie znajdzie wymówkę, gdy coś mu nie pasuje. W przypadku rowerów, to najczęściej są właśnie dzieci i pogoda. No bo u nas pogoda straszna taka, jak na Syberii:)

        • 6 0

        • (1)

          nie jestem w tanie zjeść wczorajszej wędliny ,nie mogę kupować zapasów , tracę wtedy chęć do jedzenia i to jest straszny problem ,kiedyś tego nie znałam , ale nie masz zdrowia na zawsze i każdego może dopaść , lepiej się tak nie mądrzyć

          • 0 4

          • wędlina jest jednym z najbardziej niezdrowych produktów spożywczych, lepiej z niej zrezygnuj, są lepsze opcje na śniadanie

            • 0 0

      • odwiedź kopenhagę (6)

        zobaczysz bizneswoman w szpilkach z dzieckiem na plecach i drugim w krzesełku pedałującą bez problemu, tak jak 90% społeczenstwa

        • 19 6

        • (5)

          Naprawdę Kopenhaga musi być wzorcem? te walające się wszędzie rowery, leżące na chodnikach, trawnikach itp. to fajny widok ? A może ktoś woli inne wzorce czy przykłady np. Nowy Jork itp. Każdy jest inny i ma prawo do postrzegania świata tak jak mu to pasuje

          • 9 7

          • (1)

            Kocham Nowy Jork , ale Kopenhagę też w obu tych miastach mieszkałam i są one przyjazne dla ludzi , metro w NY to jest po prostu bomba z jednego końca na drugi w moment , metro to najlepszy środek lokomocji

            • 1 0

            • jeździłem rowerem po NY. sporo. codziennie.

              ostatni raz przedwczoraj :-)

              yr call

              • 0 0

          • byłem i nie widziałem walających się rowerów. Zmyślasz.

            • 5 0

          • faktycznie, piekło na ziemi :D

            Miasto z najwyższą w Europie jakością życia ma nie być wzorcem, spoko, pozdrów rodzinę :D

            • 6 1

          • Wolę walające się rowery

            niż zastawione samochodami i zniszczone chodniki/trawniki

            • 13 4

      • Dzieci do przedszkola dowozi dożywotnio?

        • 1 0

      • Przerobiłem wożenie do przedszkola na krzesełku - nie ma problemu.

        Do czasu jak się dzieciaki nie nauczyły jeździć rowerem. Teraz do szkoły śmigają na rowerach bez problemu ok. 2,5 km.

        • 7 1

      • to może warto znaleźć przedszkole blisko domu / rejonowe?

        • 10 1

    • Przykro mi bardzo (4)

      ale jeśli nie masz siły po jeździe na rowerze to proponuję przejść na jakąś dietę lub porzucić zastały tryb życia i powoli właśnie zacząć jeździć na rowerze coraz dłużej. Zdrowie to przede wszystkim ruch.

      • 19 2

      • dla takich .. .są rowery i hulajnogi Elektryczne (2)

        jak się nie da? - jak się da !!!

        • 4 0

        • Błąd dla takich są samochody (1)

          • 0 0

          • a potem płaczą, że korek spowodowali i w nim stoją

            gdzie tu sens, gdzie logika

            • 0 0

      • Drogi przyjacielu, chciałbyś być tak wysportowanym jak ja. Są inne formy aktywności ruchowej a nie tylko rower, prawda nie ? Możliwości jest całe mnóstwo. Tym bardziej smutne, sugestia o braku diety czy zastałym trybie życia źle o Tobie świadczy, o Twoim sposobie myślenia. Zgadzam się że ruch to zdrowie ale można to wykonywać na spokojnie po pracy, zwłaszcza że wielu ludzi ciężko pracuje fizycznie w pracy. Co innego gdy praca jest np. biurowa wtedy dojazd rowerem jest nawet wskazany.

        • 2 8

    • (10)

      jedyny problem z dojazdem rowerem do pracy to higiena i szatnia - jeśli nie masz możliwości wziąć prysznic czy przebrać się i zostawić gdzieś ciuchy rowerowe, to bardzo mało komfortowa sytuacja dla ciebie i innych w pracy

      • 25 7

      • Co wy wiecznie z tym prysznicem? (6)

        Mam wrażenie, że to argument podnoszony zawsze przez ludzi, którzy nigdy nie praktykowali jazdy rowerem innej niż rekreacyjna.

        Dojeżdżam rowerem do pracy codziennie ładnych parę lat, co prawda po płaskim terenie i mniej niż 3 km w jedną stronę, ale kompletnie się przy tym nie pocę. I nie, nie jest to moje odczucie, i nie - ludzie nie odsuwają się ode mnie w pracy.

        Naprawdę dla innych to dystans, który wymagałby wejścia pod prysznic, wywołujący plamy potu pod pachami, czerwone policzki i zadyszkę? W takim razie "gratulować" kondycji.

        • 12 7

        • 3 km to rzeczywiście spocić się ciężko. (1)

          • 1 0

          • ja się pocę jak idę do pracy a potem w pracy też

            • 0 0

        • (2)

          no widzisz, to jesteś w komfortowej sytuacji, bo ja mam ok 15km w jedną stronę jazdy po mocno pofalowanym terenie i jak dojeżdżam do pracy czy to latem czy zimą, to zawsze jestem albo ubłocony albo chociaż spocony i naprawdę prysznic to zbawienie

          • 15 1

          • Też mam prawie tyle w obie strony, nigdy nie jestem spocony, zabłocony ani mokry, niezależnie od pogody.

            Jeżdżę 250 dni w roku do pracy.

            • 1 2

          • woow... 15km wte i wewte? - no szacun!

            • 4 0

        • pozazdrościć odległości

          Przy 3 km to faktycznie ciężko się spocić, chyba że jest mega upał. Ja na trzecim kilometrze dopiero powoli zaczynam się rozgrzewać ;)
          Do pracy mam 25 km w jedną stronę, teren pofalowany...

          • 9 2

      • w różnych firmach jest taka możliwość (2)

        u mnie były dwie łazienki i szybkie prycho latem nie było problemem. Niestety zaczęły być oblegane coraz bardziej, co skłaniało do porannego wyścigu przed pracą, by być z 10min wcześniej, ale ma to swoje plusy tj. relaksacja + kawka :)

        • 8 0

        • Pod prysznicem (1)

          Z koleżanką to plus

          • 11 0

          • wolę z kolegą

            albo z dwoma na raz, może być kierownik i dyrektor, wtedy szansa na solidną podwyżkę

            • 4 0

    • Dobra wypowiedź - taka z wąsem (3)

      Jak ktoś przez 10 godzin musi stać i rozdawać ulotki, to może faktycznie mu tych sił na 20-30-minutową jazdę rowerem zabraknąć.

      • 11 2

      • Przecież nie musisz cisnąć tym rowerem

        jedziesz powoli to się nie męczysz.

        • 1 0

      • a jak, a jak, a jak...

        a jak się jest życiowym leniem i umysłowym kaleką?

        • 1 2

      • Nie chodzę na siłownię, bo nie mam w tym czasie do dyspozycji samochodu.

        • 4 1

    • (3)

      to sprobuj rowerem. wtedy zobaczysz ile siły i energii bedziesz miał. ja już sobie nie wyobrażam dojazdu samochodem. Po rowerze ma sie ochote na wszystko. Zwłaszcza w zimowe ponure dni to działa.

      • 52 6

      • (1)

        Wolę inne formy aktywności, każdy lubi co innego i ma do tego prawo. I tak mówię tu o aktywności sportowej. Pozdrawiam.
        P.S. Każda aktywność spala kalorie a tym samym energia jest mniejsza, tu mowa raczej o psychice która może się poprawiać gdy ktoś wykonuje czynność którą po prostu lubi.

        • 7 13

        • No ok ale rower ma ten plus że jest 2 w 1. Jest aktywność i jest i dojazd więc oszczędzasz czas.

          Czy lubi czy nie, nie od dziś wiadomo że wysiłek fizyczny wydziela endorfiny.

          • 11 0

      • dokładnie Rowerem z rana można się dobrze przewentylować i napowietrzyć

        a po pracy.. jazdą uspokoić nerwy :))))

        • 16 2

    • kto jest beksą i mazgajem ten się do nas nie nadaje!!

      • 27 2

  • Rowerem? (7)

    Wolę pieszo. Rower to obowiązek konserwacji, to dętka, to łańcuch, to przerzutki

    • 21 34

    • (1)

      to kup se bez dętki (są opony z litej gumy)
      bez łańcucha (są z paskiem, lub wałkiem)
      bez przeżutek

      i nie zrzędź geriatrycznie

      • 2 0

      • bez pzezutek nie podjedziesz pod slowackiego, jaskowom doline czy lostowickom

        • 1 0

    • (2)

      Rower miejski to taki trafficar, tylko za promil opłat. A cały serwis bierze na siebie operator.

      Szkoda, że wciąż go nie ma :/

      • 12 2

      • Już niedługo góra miesiąc i będą. (1)

        Zobacz na ostatnim zdjęciu setki rowerów stoją gotowe w Gdańsku .

        • 5 2

        • skąd wiesz, że w to w Gdańsku? gdzie było zrobione to zajęcie?

          • 0 0

    • A do konserwacji nóg 1/2 l. siwuchy.

      • 0 0

    • Sama przyjemność

      • 0 0

  • w zeszłym roku w Gdyni było bardzo dużo wypadków z udziałem rowerzystów. może jakies szkolenia? (19)

    • 29 9

    • dlatego, że Polcy kierowcy siedzący w wygodnych autkach są agresywni jak ruska swołocz (2)

      Tak im zależy na kilku sekundach i wyścigu na drodze, że dostają jakiegoś niewytłumaczalnego amoku jak widzą rowerzystę. Oczywiście nie wszyscy, ale jest ich trochę. Jak nie ogarniasz problemu zapraszam na jeden dzień do Kopenhagi albo Amsterdamu.

      • 1 0

      • (1)

        wiesz co? jedź do tego amsterdamu i tam zostań

        • 0 1

        • a jedz ty, do moskwy, skoro tak kochasz furmanić

          argument "wyjedź precz" jest bardziej lepki niż "ad Hitlerum et Żydum", dyskredytuje

          droga pani Dulkiewicz, jak Pani myśli, kto karniej głosował, rowerzyści na Adamowicza, który ich pod koniec raczej olewał, ale który kiedyś o nich dbał jak o swoich, a oni mu to zapamiętali na zawsze, czy kierowcy, płacący PIT na Mazurach i Kaszubach, którzy w kilka miesięcy po zrobieniu estakady we Wrzeszczu koło Galerii, utworzyli tam korki?

          • 0 0

    • Bezmózgowcu w zeszłym roku było bardzo duzo wypadków spowodowanych przez takich jak ty w blachosmrodach (7)

      niestety niema chetnych na szkolenia bo sa przepisy drogowe których tacy jak ty piraci drogowi nie przestrzegają!

      • 10 7

      • po co ta lewacka agresja? przecież autor nie napisał o sprastwie wypadków tylko o udziale. (6)

        trzeba chronić rowerzystów inwestycjami w infrastrukturę rowerową.

        • 6 4

        • Lewacka? (4)

          Skad ty ta lewackosc wyciagnales ?

          • 4 4

          • (3)

            przykłady lewaków ( bo wspierali roweryzm )
            Rudy Giuliani
            Boris Johnson
            Bertrand Delanoë

            tragiczne

            • 0 1

            • (1)

              Rudy to lewak? Zuch

              • 0 0

              • wyguuglaj sarkazm i ironia, i bierz nootropil

                • 0 0

            • biedronizm

              • 0 0

        • wiesz dobrze koleżko oco mu chodziło

          że rowerzyści mu przeszkadzają na drodze, bo bóg dał kierowcom Ziemię na wyłączność, by czynili ją sobie poddaną

          • 0 0

    • kiedyś była wymagana karta rowerowa (3)

      by ją uzyskać, trzeba było wykazać się znajomością przepisów drogowych (!!) oraz prawidłowym zachowaniem na rowerze

      • 2 1

      • Po cholerę ta karta rowerowa

        skoro 80% rowerzystów ma prawo jazdy?

        • 0 0

      • jak ciemno jest w norce
        w której spędzasz swe robacze życie,
        że nie wiesz, że karta rowerowa nadal jest
        obowiązkowa na drogach publicznych dla każdego Polaka
        w wieku od 10 lat do 18 lat?

        co ciekawe, np. jedenastoletni Niemiec w Polsce
        nie potrzebuje karty rowerowej
        jedenastoletni Rusek, Chinol, Czech też nie

        ale nawet siedemnastoletni Polak bez karty rowerowej
        podlega karze jeśli śmie jechać drogą dla rowerów

        ale skąd ma o tym wiedzieć taki motokaraluch jak ty?

        i gdzie ty się tak spieszysz?

        • 1 0

      • Kiedy karta pieszego?

        Prawo chodu. Dla wózków dodatkowo karta woźniczki.

        • 0 0

    • No są szkolenia i kończy się egzaminem na prawo jazdy

      No ale jak wytłumaczysz przeciętnemu kierowcy przepisy ruchu drogowego?
      Zda prawko i przepisy mu ulatują z głowy

      • 3 1

    • szczurek powinien inwestować w infrastrukturę rowerową. (1)

      • 4 2

      • Tak

        Nie tylko w centrum

        • 2 1

    • Szkolenia są co roku

      niestety chętnych mało...

      • 2 0

  • Język! (7)

    Litości... "kompresja" składanego roweru?
    A co do wartości merytorycznych - to rower towarowy (tak, mamy słowo inne, niż "cargo") jest dość szeroki, co w połączeniu z nadal mizernym systemem dróg rowerowych i licznymi wzniesieniami w Gdańsku nie daje temu rozwiązaniu dużych szans.

    • 43 6

    • (2)

      jeżdżę podobnym i szerokość to jest drobiazg, zwykle wystarczy,
      ale dostępne drogi rowerowe są często:
      A. zbyt wyboiste
      B. zbyt kręte
      c. zbyt dużo krawężnikow
      D. byt nierówne "bocznie" - już to wyjaśniam:

      Na jednośladzie, czy jezdnia jest pochyla w jedną stronę, czy w drugą, co chwila w inną, jest bez znaczenia, bo i tak jedziemy pionowo, i w ogóle nie zdajemy spobie sprawy z marnej niwelacji nawierzchni. Ale na dwuśladzie, np. na trójkołowcu to się zmienia radykalnie. A drogowcy robią jezdnie ddrów na odpieprz, nieporównanie gorzej niż jezdnie dla furmanek. Widzieliście kałuże na DDRach, o ileż częściej niż na jezdniach!

      Dla cargo/towarowych/riksz to bywa dużo ważniejsze niż szerokość!

      • 1 0

      • (1)

        złej baletnicy...

        • 1 1

        • OK, porozmawiajmy o baletnicach...

          czy doczytałeś się słowa "jeżdżę"?
          czy ty też jeżdzisz codziennie rowerem dwuśladowym?
          bez wspomagania, elektrycznego lub innego?

          po dzielnicy z kocimi łbami i bez dróg rowerowych, a te nieliczne
          które są w pobliżu, są krzywe i zdewastowane przez kierowców furmanek,
          nieodśnieżane, niesprzątane?
          gdzie nie ma straży miejskiej, a parkowanie to dzicz?
          gdzie panuje wyścig zbrojeń kto ma cięższego suva, na te kocie łby właśnie?

          • 0 0

    • Akurat cargo (1)

      jest zwrotem powszechnie używanym i w wielu dziedzinach

      • 1 1

      • np. kult cargo

        bardzo popularnie opisujący naszą religijność

        • 1 0

    • Język?

      Przecinek przed "niż"?

      • 1 0

    • Nie przesadzajmy, na tzw. dolnym tarasie Gdańska spokojnie da radę.

      • 3 2

  • Po rozum do Azji. (2)

    Oglądałem przypadkowo w tv ulice Hanoi. Dawniej to było miasto rowerów. Dzisiaj większość stanowią auta, motocykle i skutery. I Wietnam rozwija się, stać go na marynarkę wojenną większą od naszej. Czy tych osobników bez wykształcenia zupełnie pokręciło?

    • 0 0

    • W Kopenchadze i Amsterdamie za to pełno rowerów. Jak pojedziesz u nas na wieś to same odpicowane szroty z raichu. Kwestia mentalności.

      • 0 0

    • W Hanoi dominują skutery. Jest ich więcej niż mieszkańców miasta. To są mistrzowie przewożenia wszystkiego; 5cio osobowych rodzin, stosu drewna, zwierzat, artykułów AGD, beczek, materiałów budowlanych. Dla kierowcy skutera w Wietnamie nie ma rzeczy niemożliwych, podobnie jak i każda najwęższa ścieżka jest do pokonania. Samochody albo są nowiutkie albo żadne, rowerami przemieszczają się sprzedawcy warzyw, kwiatów, kapeluszy itp. klaksony nie milkną nawet w nocy.

      • 0 0

  • nikt jeszcze nie napisał artykułu o tym (6)

    że to rowery powodują korki w mieście, logika włodarzy została ograniczona do faktu, że jak ktoś jedzie do pracy rowerem to o jeden samochód mniej na drodze...

    ale ów rower najpierw jedzie też droga i musi być wyprzedzany na ulicy, potem rower dojeżdża do skrzyżowania gdzie jedzie na przełaj bo tak łatwiej (w zależności jak się palą światła dla pieszych albo dla samochodów), potem wjeżdża na chodnik i leci do kolejnego skrzyżowania gdzie udając pieszego nagle wjeżdża na przejście...

    oczywiście teraz jest bardzo niemodne aby o tym pisać, mówić i dyskutować bo rowery są trendy, bo miasto inwestuje w miejski rower itd...

    ja natomiast znam osobiście kilka osób które wyniosły swój biznes z miasta do gmin ościennych bo ów ludzie uznali, że miasto olewa ich potrzeby poruszania się w godzinach pracy samochodem po mieście...

    niestety jeszcze musimy poczekać aż kilkaset przedsiębiorców zrobi podobnie - wtedy podatki odpłynął w siną dal aby mógł ktoś usiąść i się zastanowić czy rowerzyści to jedynie użytkownicy miejskiej infrastruktury...

    PS ja też zabieram swój biznes z tego miasta i wiem, że połowa komentarzy będzie brzmiała - to zabieraj - ale przy okazji zabieram swoje podatki z tego miasta :-)

    • 11 7

    • ,,ja natomiast znam osobiście kilka osób które wyniosły swój biznes z miasta do gmin ościennych bo ów ludzie uznali, że miasto

      Weź swój biznes zapakuj do tornistra. Biznes przenosi się ze względu na niższe podatki i koszty pracy. Pracodawcy nie interesuje czym dotrzesz do pracy. Masz być do jego dyspozycji od-do zgodnie z umową. Pracodawca może zdalnie nadzorować pracę firmy przez monitoring i kadrę kierowniczą (uprzejmie donoszę). Wyniosły czy przeniosły, może komornik wyniósł?

      • 0 0

    • Polecam przenieść biznes na mazury

      W zimie liczba rowerzystów drastycznie spada czy korki są mniejsze ?
      A na drogach przy których są ddr korków nie ma ?
      Takiej bzdury że rowerzyści powodują korki na ulicach jeszcze nie czytałem.
      Ale wiadomo wszystkiemu winni są cykliści, masoni i żydzi.

      • 2 2

    • Jak może rower powodować korki? co ty za bzdury wypisujesz

      Po prostu chcesz sobie pozapier*alac ponad przepisową prędkość i w tym ci rowery przeszkadzają. Jak kawałek się przejedziesz z przepisowa prędkością to ci się nic nie stanie.

      • 2 1

    • Jełopie, nadmiar samochodów w miastach to problem całego świata.

      Co proponujesz, chodniki zlikwidować, wyburzyć zabudowania? Może zmień biznes na taki, który nie wymaga jeżdżenia samochodem po mieście. Wiesz, na podobnej zasadzie co nie sprzedawanie parasoli tam gdzie deszcz nie pada, albo lodu Syberii..

      • 2 1

    • w głowie masz korki chyba (1)

      • 4 1

      • i teraz korki są w Chwaszczynie i innych Baninach

        dzięki tobie i tobie podobnych, co uważają że korki to rowery, a nie furmanki

        • 4 0

  • Autor artykułu raczej do pracy nie dojeżdza na rowerze (2)

    " już w latach 70. ubiegłego wieku składane Wigry były jednym z najczęściej spotykanych rowerów na polskich drogach."
    Na drogach były spotykane te rowery które można było najczęściej kupić. Wigry miał przewagę bo do jego produkcji potrzeba było mniej materiału. Po złożeniu jednak wcale nie był mały i łatwy w transporcie.

    Rowery z małymi kołami nie nadają się na dojazdy do pracy. To jest dobra opcja żeby gdzieś pojechać samochodem bez rowerów na dachu i pojeździć rekreacyjnie. Cena jednak nie zachęca do inwestowania w taki wehikuł.

    Rowery elektryczne w Gdańsku mają uzasadnienie że względu na górzysty teren ale tak naprawdę na górne tarasy można bez problemu wjechać na zwykłym rowerze. Swoją drogą żal patrzeć jak młode osoby wprowadzają rowery na Jaśkowej. Rowery elektryczne to tak naprawdę motorowery i gdy pojawi się ich większa liczba będzie problem z wypadkami bo każdy gamoń będzie się mógł rozpędzić na ddr a gamoni za kółkiem nie zwracających uwagi na rowerzystów jest całkiem sporo.

    Żeby się odświeżyć po przyjeździe do pracy wystarczy umywalka i koszulka na zmianę.

    • 3 2

    • ,,Żeby się odświeżyć po przyjeździe do pracy wystarczy umywalka i koszulka na zmianę"

      Zapytaj współpracowników i inne osoby czy mają takie same zdanie na ten temat.

      • 0 0

    • wprowadzają bo lubią, a co cie to obchodzi??

      • 0 0

  • Co mają powiedzieć osoby, które jadą do pracy przez całe 3miasto, mieszkają nie przy głównej trasie tylko na górnych tarasach, pracują w biurach gdzie stan wizualny się liczy (a przeważnie brak możliwości normalnego umycia + nie ma jak przetrsansportować nie pogniecionego ubrania), które niestety do domu zabierają laptopa i muszą go jakoś przewieźc? I dodatkowo jak w takich warunkach jeździć przy naszym klimacie, większość roku nie nadaje się na rower (chyba że rekreacyjny gdzie można się pocić i zabłocić do woli)??Czasem są nawet różnice w momencie wyjścia z domu i dotarcia do celu.
    O zalatanych, czynnych zawodowo mamach, mających pracę, dzieci, dom i wszystko inne na głowie, gdzie każda minuta jest ważna nawet nie wspomnę...
    Ciągła nagonka na kierowców i wychwalanie pod niebiosa rowerzystów. Ogromne pieniądze wydawane na infrastrukturę rowerową kompletnie nie myśląc o innych/alternatywnych rozwiązaniach dla kierowców, którzy niekoniecznie w tych autach siedzą dla przyjemności... (łatanie dziur to nie wszystko!).

    • 0 0

  • co to za hala na ostatnim zdjęciu? Gedania? Targi?

    • 0 0

  • (2)

    Ja jadę samochodem.
    W trakcie jazdy słucham muzyki, audiobooka, ewentualnie jest okazja "podszlifować" język obcy.
    Nie denerwuję się, że gdziekolwiek nie będę na czas. Większośc firm stosuje elastyczny czas pracy.
    Korki w Trójmieście w większości są przewidywalne. Wiadomo w jakich miejscach i o jakim czasie się pokażą. Można wyjechać chwilę wcześnie. Nie zawsze się udaje ale można to skalkulować.
    I najważniejsze. Do pracy przyjężdzam czysty i do tej pracy gotowy. Rowerzyści przyjeżdzają brudni, spoceni, z czerwonymi gębami. Albo potrzebują dodatkowych minut na prysznic, przebranie się itp, albo, jak robi zdecydowana większość, uważa, że jak ochlapie się pod pachami w umywalce i użyje taniego dezodorantu to bedzie miło. I siedzi w pracy taki "rowerofanatyki" i śmierdzi, ponieważ nie zdaje sobie sprawy, że poci się całe ciało.
    A ja po południu ubieram stary, tani dres i idę pobiegać. I nie gardłuję za budową dróg rowerowych na których koniecznie muszę się lansować..

    • 18 21

    • ile już lat wklejasz to samo?

      jakie ty musisz mieć smutne życie, skoro taką masz rozrywkę...

      • 2 0

    • Ty swoja głupota trolu sie chwalisz co dziennie i gdyby karali piratów drogowych za wpisy w internecie to bys dawno stracił

      prawo jazdy i dostał bys zakaz jazdy autem przynajmniej na kilka lat!

      • 4 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum