Jak zacząć przygodę z bikepackingiem?
Nie każdy może wygrać wyścig kolarski, ale prawie każdy zdrowy człowiek może się przemieszczać na rowerze. Od czasów wypraw Kazimierza Nowaka do dalekiej Afryki wiele się zmieniło - świat nigdy nie był tak bezpiecznym miejscem jak dziś. Wyprawy rowerowe z ekwipunkiem stają się coraz bardziej popularne. W zamian za wysiłek obiecują masę przeżyć, wrażeń i poczucia wolności. Mimo wszystko wyobrażamy sobie je często jako coś skomplikowanego, trudnego, wręcz nieosiągalnego. Czy na pewno właśnie takie muszą być?
Zapewne samo słowo bikepacking nie jest ci obce, ale czy na pewno wiesz, co się pod nim kryje? Rynek rowerowy zalewa nas rozwiązaniami dla wytrawnych bikepakerów. Projektowane są nowe ramy z większą liczbą otworów montażowych, powstają nowe grupy osprzętu rowerowego, a torby stają się coraz bardziej wodoodporne i lżejsze. Inwestowanie w wysokiej jakości sprzęt nigdy nie jest złym pomysłem, ale nie musimy wcale od tego zaczynać!
Tak naprawdę istotą tego wszystkiego jest przygoda, decyzja o chęci jej przeżycia. Najprościej ujmując chodzi o to, aby zamienić swój rower w najtańsze możliwe narzędzie do przemieszczenia się między punktem A a punktem B. Narzędziem, które pozwoli ci przeżyć to wszystko, co może się wydarzyć w podróży między tymi punktami; narzędziem doskonałym! Nie chodzi o to, żeby wyjechać od razu do Patagonii z toną sprzętu. Można zacząć od tego, co czeka tuż za rogiem.
Jak zacząć?
Najlepszy rower do rozpoczęcia przygody z bikepackingiem to ten, na którym właśnie jeździsz. Nie musisz zaczynać od montowania bagażnika, tym bardziej, że twój rower może nie posiadać specjalnych mocowań. Na ratunek pędzi rozwiązanie w postaci większej torby podsiodłowej, do której zapakujesz wszelkie niezbędne rzeczy. Wbrew pozorom torba jest stabilna, przeważnie mocowana do sztycy i siodełka, w zależności od producenta. Jeśli natomiast twój rower posiada bagażnik, nie musisz kupować od razu drogich sakw - wystarczy plecak i zakupione ekspandery czyli gumy z haczykami do przymocowania. Na drobne podręczne rzeczy przyda się mniejsza sakiewka montowana na rzepy z przodu ramy.
Pamiętaj, jeśli robisz to pierwszy raz, dopiero będziesz sprawdzać, czy to na pewno dla ciebie - nie potrzebujesz od razu pełnego ekwipunku. Wszystko, czego potrzebujesz to decyzja - wewnętrzne przekonanie, że chcesz to zrobić i czas - zarezerwowanie chociaż dwóch wolnych dni.
Dokąd pojechać?
Możesz zacząć od tego, że zamiast jechać samochodem na działkę oddaloną o 100 km od twojego domu, tym razem pojedziesz rowerem. Jeśli nie masz działki, to nie problem - możesz zaplanować wycieczkę tak, aby dojechać do miejsca, które jest połączone za pomocą kolei z twoim miastem lub zaplanować trasę w postaci pętli. Chodzi o to, żebyś przynajmniej jedną noc spędził będąc w podróży - poza domem. Nieważne, czy przenocujesz pod namiotem, czy gdzieś w pokoju gościnnym. W bikepackingu liczy się ciągła zmiana: jedziemy w nowe miejsce, nowymi drogami i nic absolutnie nie przypomina codziennego życia w systemie dom - praca - dom.
Uwierzcie, że to się da zrobić i dojedźcie gdziekolwiek w waszej pięknej okolicy! Odkryjecie mniej uczęszczane miejsca, zarówno w pobliżu, jak i te dalsze; pojedziecie przez szlaki singletrackowe, żwirowe i porzucone drogi gruntowe, zabierając ze sobą tylko niezbędny sprzęt. Jeśli jeździsz na szosie - też dobrze, bo będziesz w stanie dojechać dalej w tym samym czasie.
Planowanie - klucz do sukcesu
Kiedy podejmiesz już decyzję, rozpocznij planowanie twojego pierwszego "tripa". Jak się okazuje, już ten etap może dostarczyć ci wielu ekscytacji. W zależności od twojego poziomu wytrenowania pomyśl o dystansie, który dziennie jesteś w stanie pokonać jadąc dwa dni pod rząd - od tego zacznij. Zaplanuj trasę tak, żeby przejechać przez miejsca warte według ciebie eksploracji, w których jeszcze nigdy nie byłeś. Spójrz na mapę - serwis gpsies.com lub Strava jest w stanie podpowiedzieć ci trasy, które są najczęściej wybierane przez rowerzystów i na tej podstawie możesz zacząć kreślenie po mapie. Przykład:
Bądź kreatywny. Pociągi PKM kursujące z Trójmiasta mogą zabrać cię pod samą Wieżycę z rowerem za niecałe 13 złotych. Następnie kierujesz się w kierunku Nieba wzdłuż jeziora Ostrzyckiego do Kolana, objeżdżasz całe jezioro Raduńskie i zjeżdżasz na posiłek i nocleg do Kościerzyny. To wszystko tylko w pierwszy dzień! Na początku postaraj się znaleźć jakieś pokoje gościnne do spania - jadąc spotkasz mnóstwo ogłoszeń na ogrodzeniach, więc wystarczy zadzwonić i zapytać. Zwykle gospodarze są bardzo życzliwi dla rowerzystów!
Drugiego dnia możesz pojechać dalej na południe w kierunku Wdzydz; tam zwiedzić Kaszubski Park Etnograficzny, objechać jezioro Gołuń i jezioro Wdzydze. Następnie wrócisz do Kościerzyny, gdzie - już bez noclegu - złapiesz pociąg powrotny do Trójmiasta. Wystarczy trochę wyobraźni, bo możliwości jest bardzo wiele. Możesz także wsiąść w tramwaj wodny i przepłynąć na Hel, a wrócić o własnych siłach rowerem. Zostań swoim domowym biurem podróży!
Co ze sobą zabrać?
Zaplanuj jedzenie: możesz sam wcześniej przygotować odżywcze kulki mocy na trasę z namoczonych zblendowanych daktyli oraz orzechów. Bułkę i hummus dostaniesz w każdym markecie czyhającym na ciebie, gdy tylko wyjedziesz w stronę asfaltu.
Sprawdź pogodę i ubierz się odpowiednio. Nie przesadź z apetytem na pokonane kilometry w pierwszej wyprawie. Masz się sprawdzić - odkryć, jak zachowa się twój organizm, kiedy będziesz pedałować dzień po dniu przez dłuższy czas!
Jeśli chodzi o niezbędny sprzęt, myśl minimalistycznie i pytaj siebie wielokrotnie: czy to mi się na pewno przyda? Wiele zależy od tego, jak długo będzie trwała wyprawa. Na dwudniową wycieczkę warto ze sobą zabrać:
-multitool
-pompkę
-zestaw łatek lub dętka
-smartfon lub urządzenie gps
-powerbank
-ręcznik turystyczny
-bieliznę na zmianę
-podstawowe przyrządy do higieny osobistej
-kulki mocy
-bidony na wodę
-dodatkową koszulkę rowerową
-kurtkę wiatrówkę.
Parametry trasy
- Region Trójmiasto i okolice
- Długość trasy 70 km
- Poziom trudności trudny
Znajdź trasę rowerową
Opinie (41) 3 zablokowane
-
2019-06-12 07:52
Co co to są kulki mocy? Dobrze myślę, że to taki gadżet dla kobiet? (3)
- 20 1
-
2019-07-13 12:47
he he też od razu przyszło mi na myśl ;)
- 0 0
-
2019-06-12 10:03
Dla ciebie tez
- 0 0
-
2019-06-12 08:33
myślę że to taki ulepek margaryny z cukrem w kształcie kulki
jak pochłoniesz to masz moc
- 2 0
-
2019-06-20 19:28
Niegdyś to tu pisało się o fajnych trasach rowerowych
Były propozycje na weekend czy urlop na dwóch kółkach, a teraz to jakieś wypociny tu mamy. Brak konkretnych tras, brak własnej inicjatywy i kupione zdjęcia. Czy to tak trudno napisać bądz opisać własną trasę?
- 3 0
-
2019-06-14 14:31
Żadna nowość z tym "pakowaniem na lekko"
Sakwy szyte na miarę na rynku są już od przeszło dziesięciu lat. Teraz jest tylko więcej marek, w tym wiele w naszym kraju, które zajmują się ich produkcją i promocją. Coraz więcej jest też różnego typu bagażników, które z łatwością dopasować można nawet do ramy roweru górskiego, który uchwytów pod bagażnik nie posiada. Kto interesuje się tematami podróży z sakwami na co dzień, dobrze o tym wie. ps. Temat poruszony przez autora, to dla mnie odgrzewane kotlety, nic nowego tu nie napisano względem artykułów, które poruszane były wcześniej i znajdują się w archiwum "porad rowerowych" Serwisu Rowery.
- 3 2
-
2019-06-12 09:10
bikepacking??? (7)
Czy naprawdę nie można pisać po polsku?
- 26 3
-
2019-06-12 10:14
(1)
ale, że jak? Bajk zamiast bike?
- 1 1
-
2019-06-13 19:18
Osprzęt do turystyki rowerowej.
- 0 0
-
2019-06-12 21:49
Korpomowa...
- 2 0
-
2019-06-12 18:56
No to zaproponuj coś
"wyprawa z dużą torbą podsiodłową", z tym, że torba to chyba z tureckiego.
- 1 1
-
2019-06-12 13:34
W pierwszej chwili nie wiedziałem, jak odpowiedzieć na ankietę. (1)
Zastanawiałem się, czy bikepacking różni się jakoś od wyprawy rowerowej/ co najmniej dwudniowej wycieczki? Po przeczytaniu wiem, że nie. I ankieta zaliczona.
- 5 0
-
2019-06-12 13:47
Raczej nie zrozumiałeś...
Bikepacking w założeniu to podrózowanie "na lekko", często w terenie.
Dobre rowery MTB rzadko mają uchyty na sakwy, a jeźdzenie z nimi w terenie jest słabym pomysłem.
Dlatego sprzęt jest projektowany pod takie zastosowanie.
To nie jest podrózowanie (w założeniu) po asfalcie z 50kg bagażu.
Kiedyś takiego sprzętu nie było, a jak był to kosztował majątek.- 2 1
-
2019-06-12 10:25
Można, ale
współczesny hipster się zmęczy i popełni kilka błędów ortograficznych pisząc "dalekodystansowa turystyka rowerowa".
- 5 1
-
2019-06-12 07:51
Przygoda (3)
I tak też wraz z narzeczoną ruszamy 20 lipca z Gdańska do Wenecji (tej we Włoszech :) ), 1500km w 10dni, powrót pociągami. Wszystko można zorganizować jak się chce.
- 12 3
-
2019-06-13 19:17
To będzie wyścig czy wycieczka na zaliczenie?
- 0 0
-
2019-06-12 23:51
Lipiec
150 km dziennie na południe Europy w lipcu... hmmm. Do lekkich i przyjemnych to ta podróż należeć raczej nie będzie.
- 3 0
-
2019-06-12 09:27
Ok
Widać, że ci jeszcze nie powiedziała...
Nie jedzie z tobą.
Woli że mną do Mielna- 4 1
-
2019-06-12 23:27
a ja polecam bajkfaking
- 6 0
-
2019-06-12 18:41
bikepacking to raczej do szosówki. (1)
Począwszy od gravela idąc w kierunku trekkingu najlepszą opcją jest bagażnik i sakwy, w miarę tanio można coś kupić. Nie ruszajcie na wyprawy rowerowe z plecakiem! Jak na lekko to już lepiej tylko z kartą kredytową.
- 6 1
-
2019-06-12 18:58
Chyba nie wiesz o co chodzi...
- 0 2
-
2019-06-12 09:18
Tylko niech matoły czyli pseudo rowerzysci zapamietaj ze wszedzie pierwszeństwo ma pieszy!! (2)
Na rowerze zawsze ustępuje pierwszeństwa ale od momentu jak rowery stały się modne i patologia dorwała się do rowerów to im się wydaje ze jak każdy burak w blachosmrodzie on jedzie to może wymuszać na pieszych bo jak nie to cie rozjedzie.Tak jest właśnie obecnie w TPK matoły często z koszulkami klubowymi jada ścieżkami cała szerokością drogi albo spychają pieszych z niej czy jadą środkiem i pieszy ma uciekać bo on nikogo nie wyminie.Wiec zapamiętajcie matoły następnym razem was ściągnę z rowerku i będziecie spuszczać powietrze z koła.
- 4 10
-
2019-06-12 18:37
nie wszędzie
jak nie wszędzie pierwszeństwo ma rower. Problem w tym, że jak jadę autem i mam pierwszeństwo to jadę i niech tamten zwolbi, czy zahamuje. A jak jadę rowerem to zawsze ja muszę hamować, także kiedy mam pierwszeństwo i wtedy cięższy pojazd traktuje to jako przepuszczenie i jedzie jak gdyby nigdy nic. Jedyna rozsądna technika to jazda jakbym miał się władować pod koła pojazdu, który akurat powinien mnie przepuścić i hamowanie w ostatniej chwili. Wtedy łaskawcy czasem przepuszczą. Oczywiście jest cała masa kierowców, którzy znają przepisy i wiedzą kto ma w danej chwili pierwszeństwo.
- 0 0
-
2019-06-12 09:30
Taa
Rowerzysta
W TPK to raczej widzę ludzi idących cała szerokościa ścieżki (gdzie mogą jeździć rowery) często z psrami na 10 metrowej smyczy lub bez niej.- 4 0
-
2019-06-12 08:03
Ludzie co wy robicie (4)
Niedługo wyjście z psem do lasu będzie się nazywało "Walking with dog packing". Przecież takie rzeczy jak skupianie się na rzeczach a nie na wypoczynku wypacza całą filozofię zwiedzania, wypoczywania itp.
- 24 9
-
2019-06-12 08:46
(2)
I tak i nie. Im bardziej się skupisz na rzeczach PRZED wypadem, tym lepiej się będzie jechało i wtedy można myśleć już tylko o przygodzie... Inaczej to szarpanie z ciężarem, źle dobranymsprzętem/ekwipunkiem itp...
- 7 2
-
2019-06-12 11:00
O to własnie chodzi (1)
By się szarpać zmęczyć , przeżyć coś a nie żyć by pracować na rzeczy
- 2 2
-
2019-06-12 13:43
Głębokie
- 1 0
-
2019-06-12 09:12
Co prawda, to prawda
Teraz byle ruszenie tyłka z kanapy musi mieć jakąś nazwę, najlepiej angielską i koniecznie jakąś filozofię do tego trzeba dorobić.
Ale szacun dla autora tego artykułu, bo zachęca do jeżdżenia na tym, co się ma, a nie wymyśla jakieś cuda jak inni.- 11 1
-
2019-06-12 07:54
Komentarz (3)
Nie przyniosłoby ujmy autorowi, gdyby podał linki do blogów rowerowych zajmujących się tematem podróży rowerowych. Odradzam dłuższą jazdę z plecakiem (jak na zdjęciu).
- 15 0
-
2019-06-12 13:36
Ja też nie lubię jeździć z plecakiem
głównie ze względu na pot na plecach. Może nie wszystkim to przeszkadza, a czasem może pomóc.
- 2 0
-
2019-06-12 09:53
a mi plecak z bukłakiem uratował kręgosłup przy upadku, także nie generalizowałbym
- 0 1
-
2019-06-12 08:01
Noszmasz
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.