• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak ubrać się jesienią na rower? Poradnik dla mieszczuchów

Maciej Kurek
8 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
"Nie ma złej pogody na rower". Źle może jedynie być ubrany rowerzysta. "Nie ma złej pogody na rower". Źle może jedynie być ubrany rowerzysta.

Niższe temperatury i mniej przyjazna aura nie oznaczają, że jednoślad należy schować głęboko do piwnicy. Podpowiadamy jak ubrać się gdy pada deszcz, a słupek rtęci w termometrze zatrzyma się na kilku stopniach powyżej zera.



Dla wielu osób rower stał się codziennym środkiem transportu, a nawet dodatkiem modowym. Na ulicach polskich miast widać coraz więcej osób, które nie traktują roweru rekreacyjnie, ale poruszają się na nim w normalnym stroju. Wraz z nastaniem jesieni nie trzeba go zmieniać na specjalistyczną odzież kolarską. Wystarczy pamiętać o kilku podstawowych zasadach, by zapewnić sobie komfort cieplny i zabezpieczyć się przed zmiennymi warunkami atmosferycznymi.

Zmartwienia jesiennego rowerzysty:

Pierwszym problemem, z jakim zetkniemy się prędzej czy później, jest deszcz. W przeciwieństwie do letnich miesięcy, jesienią opady rzadko bywają przelotne. Trudniej przeczekać je zostając dłużej w pracy lub chroniąc się w innym, suchym miejscu.

Kolejną rzeczą, która utrudnia właściwy wybór rowerowego stroju, są różnice temperatur. Wychodząc rano z domu termometr często wskazuje tylko kilka kresek powyżej zera, podczas gdy popołudniu temperatura może wzrosnąć nawet do kilkunastu stopni. Ubierając się zbyt lekko, narazimy się na przeziębienie. Z kolei zbyt gruba warstwa ubrania sprawi, że w cieplejszych momentach dnia możemy nadmiernie się spocić.

Warto pamiętać, że nawet poruszając się z typowo miejską prędkością między 15 a 20 km/h nasz organizm wydziela więcej ciepła niż przy marszu na przystanek. Dlatego wyjmowanie z szafy kurtki zimowej lub ubieranie zbyt wielu warstw odzieży nie jest dobrym pomysłem. Przegrzanie może być równie groźne dla zdrowia jak nadmierne wychłodzenie.

Trykot i getry - tylko dla wyczynowców:

Kolarze uprawiający sport wyczynowo mają ułatwione zadanie. W sklepach można znaleźć szeroki wybór specjalistycznej odzieży, zapewniającej właściwe odprowadzanie wilgoci oraz komfort termiczny nawet podczas jazdy zimą. Rowerzyści miejscy nie muszą jednak zamieniać ulubionych spodni na obcisłe getry.

Dobrą alternatywą dla odzieży kolarskiej są kurtki turystyczne typu softshell lub modele z wypinanym polarem, czyli tzw. kurtki 3 w 1. Producenci często wyposażają je w rozwiązania, które sprawdzają się nie tylko na górskim szlaku, ale mogą ułatwić podróż rowerem. Ściągacze na rękawach i w pasie zapobiegają dostawaniu się zimnego powietrza pod kurtkę. Rozpinane wywietrzniki pod pachami odprowadzają nadmiar ciepła. W deszczowe dni rowerzyści docenią laminowane zamki i możliwość regulowania kaptura. Ważne, aby móc go wyprofilować w ten sposób, żeby dobrze trzymał się głowy i nie ograniczał widoczności bocznej. Zaletą kurtek turystycznych wysokiej jakości jest również komfort termiczny oraz nieprzemakalność, zapewnione dzięki specjalnemu materiałowi - membranie.

Membrany stosowane w odzieży turystycznej mają dwa zadania - tłumaczy Jarosław Gewinner, przedstawiciel firmy Hi-Tec - Zewnętrzna warstwa skutecznie chroni przed deszczem. Sprawia, że zimne powietrze nie przenika przez materiał i nie powoduje wychłodzenia. Wewnętrzna warstwa ma strukturę mikroporowatą. Dzięki temu sprawnie odprowadza wilgoć, która powstaje podczas wysiłku. W efekcie kurtka chroni przed niesprzyjającą pogodą i jednocześnie zapobiega nadmiernemu poceniu się.

Jesienią pamiętaj o dodatkach:

Duże wahania temperatury i pęd powietrza podczas jazdy sprawiają, że miejscy rowerzyści wcześniej niż piesi muszą wyciągnąć z szafy dodatki, zwykle kojarzone z zimą. Poranne chłody najszybciej odczujemy poprzez dłonie. Do jazdy w okresie jesiennym wystarczą zwykłe rękawiczki skórzane. Planując jazdę również w zimie, można pomyśleć o rękawiczkach z warstwą membranową, podobną do tej, którą stosuje się w kurtkach turystycznych. Dzięki konstrukcji materiału nie chłoną wody jak zwykła skóra i lepiej zabezpieczają dłonie przed wiatrem.

Równie szybko sięgniemy po szalik i czapkę. Szyja i głowa również są obszarami szczególnie narażonymi na wychłodzenie. Właściwa ochrona tych części ciała pozwoli uniknąć przeziębienia, zwłaszcza podczas jazdy przy niskich, porannych temperaturach.
Wbrew pozorom, podróżowanie na rowerze jesienią nie jest przeznaczone dla śmiałków, którzy lubią ryzykować własnym zdrowiem. Oprócz lepszej kondycji i czystej przyjemności płynącej z jazdy, regularny ruch zwiększa odporność i pozwala uniknąć choroby w tym trudnym dla organizmu okresie. Wystarczy tylko pamiętać o kliku prostych zasadach dotyczących ubierana się, aby przejechać przez jesień bez przystanku w gabinecie lekarskim.

Autor artykułu: Maciej Kurek

Jeśli jeździcie rowerem po zmroku, zadbajcie o bezpieczeństwo! Zapraszamy do przeczytania artykułu pt. "Bądź widoczny na drodze!"


opracował:
Maciej Kurek

Opinie (94) ponad 20 zablokowanych

  • od czasu gdy (2)

    kupiłem "Tubę" skończyły się problemy z gardłem i przeziębieniami.Szczególnie przydaje się na rowerze, gdzie podwiania są normalne o tej porze roku.Szczelniejsza niż szalik i lżejsza. Zajmuje mniej miejsca.W razie potrzeby można przerobić na czapkę lub opaskę.

    • 43 1

    • albo kominiarke (1)

      o ile ktos lubi i moze sie zaslonic calkowicie.

      • 8 1

      • Pod warunkiem, że nie nosi okularów, bo parują :(W tym roku chyba wytnę dodatkowe otwory :)

        • 6 0

  • Uwaga na boczny wiatr. Warto już zmienić opony na zimowe. (4)

    .............

    • 21 16

    • nie ma czegos jak opony zimowe do roweru (3)

      • 1 19

      • (2)

        są to opony z kolcami

        • 17 1

        • łańcuchy też są jest to dość niszowy asortyment dla PRO

          • 5 0

        • ja czesto mam kolce w oponach bo po drodze mam krzak rozy.To znazczy ze ja mam opony zimowe?

          • 1 0

  • zawsze (3)

    można wyjść na dwór, bo nie ma złej pogody, tylko jesteśmy źle ubrani...bardzo spodobał mi się początek artykułu...popieram...i namawiam szczególnie mamy na jesienne spacery z dziećmi, również rowerowe...

    • 25 2

    • nie ma złej pogody? (1)

      bez jaj, chyba nie w Polsce

      • 6 1

      • a co ma taki Anglik powiedzieć?

        U nas jest pięknie o każdej porze roku. Wiadomo, są momenty przejściowe, ale ogólnie nie ma co marudzić. Tak jak wspomniał autor artykułu wystarczy odpowiednio się ubrać!

        • 6 0

    • magdalenko...nie ma złej pogody?

      a widziałaś ty huragan? wtedy byłabyś ubrana....jakby ciuchy wiaterek porwał

      • 1 3

  • KASK (5)

    Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby używać kaptura na rowerze, jak go nałożyć na kask. Chyba nie polecacie jeżdżenia bez kasku, to skrajnie niebezpieczne...

    • 7 55

    • posprawdzaj trochę informacji o tym jakie zagrożenie dla rowerzysty może stwarzać kask

      • 13 10

    • kask dla kolarzy (1)

      i napinaczy. Zwykły cyklista i cyklistka nie potrzebuje kasku. Ryzyko urazu głowy jest większe dla pasażerów samochodów i pieszych: czy im także będziesz sugerował korzystanie w kasku w normalnych warunkach jazdy miejskiej?

      • 12 11

      • po co kask

        na szczęscie ałka zrobisz tylko swojej główce więc wolny wybór.Ja zakładam nawet jak jadę po bułki do sklepu

        • 13 6

    • Najpierw nakładasz kaptur, potem kask :) (1)

      Akurat jesienią kask może się przydać, bo łatwiej o poślizg i wywrotkę

      • 20 1

      • Wbrew pozorom to działa. Sprawdziłem na sobie.

        • 11 1

  • A ja ubieram kurtkę "przeciwdeszczową" z przed 11-12 lat, czapkę bawełnianą, rękawiczki, zwykłe buty sportowe i jeżdzę;) (1)

    Grunt żeby za mocno się nie spocić bo nie mam "oddychającego"stroju:)Na pochybel zarazkom:)

    • 36 2

    • z przed ??????

      kolega chyba z przed....szkola co?

      • 3 3

  • "Nie ma złej pogody na rower". Źle może jedynie być ubrany rowerzysta.

    dokładnie

    • 32 5

  • świeżak na rowerze.. (12)

    nieco zbyt duży brzuszek i brak kondycji - popchnęły mnie do jazdy na rowerze..od kilku dni codziennie do pracy z brzeźna do wrzeszcza - żaden ze mnie rowerzysta a trasę pokonuję w takim samym czasie jak dojazd autobusem zastępczym + przesiadka na tramwaj.Pogoda nie zachęca do jazdy..Na łeb kominiarka z windstopem, zwykłe polarowe rękawiczki, koniecznie duże słuchawki z dobrą muzą.. i pomalutku się śmiga..Oczywiście bielizna termiczna a w robocie po ochłonięciu - przebranie się w świeże ciuchy..I jednak można..a dla doświadczonych pytanie - na zimę opona z kolcami??Bo nie mam zamiaru przestać jeździć mimo opadów :-)

    • 48 3

    • (2)

      z brzeźna do wrzeszcza + tempo spacerowe = wystarczą zwykłe opony, oczywiście, jeśli masz opony z dość grubym bieżnikiem

      • 14 1

      • jesli chcesz mieć pełny komfort (1)

        to zainwestuj w kolce (np schwalbe są swietne). jeśli zaakceptujesz nieco wolniejszą jazdę, bardzo powolne branie zakrętów po szerokim łuku, to wystarczy spuścić nieco powietrza z dętek, wtedy rower "klei" się do śniegu i lodu. Sam przejeździłem zimą 14 sezonów bez kolców, zeszły już z kolcami i oba warianty są ok ale z kolcami jest bosko

        • 5 0

        • no to idąc za ciosem..

          kolce tylko na przód??czy na oba koła??gdzie można dostać w GD opony z kolcami?? Nie drogie - nie jestem wyczynowcem. Dopiero zaczynam jeździć do pracy a na dodatek nie mam wcale daleko.

          • 0 1

    • kolce nie będą potrzebne (1)

      Kolce są dobre do jazdy po lodzie, na ubitym śniegu, czy brei śnieżnej nic nie dadzą. Przejeździłem kilka zim, i z doświadczenia mogę powiedzieć, że wystarczą grubsze opony z przeznaczeniem np na błoto (koszt około 50-60 zł za sztukę). Mają szerszy rozstaw klocków dzięki czemu wbijają się w śnieg i zrobione są z miękkiej gumy, przez co lepiej trzymają się podłoża. Do zwykłej, spokojnej jazdy nada się właściwie każda opona terenowa grubsza niż 2,1 cala, wystarczy nieco spuścić powietrze. Ja osobiście przejeździłem zimę na oponach terenowych i powiem szczerze, że przyczepność traciłem dopiero na lodzie. Jeśli nie osiągasz zawrotnych prędkości, i nie wklejasz się w zakręty niczym bolid Kubicy, to nie ma sensu wydawać kasy na drogie opony z kolcami.

      • 7 0

      • To prawda.Ale z drugiej strony, jesli mieszkasz na górnym tarasie (mocniejsze zimy i oblodzone ulice) i chcesz docisnąć do zawrotnych 30km/h na oblodzonej drodze albo położyć się w zakręcie na rondzie i powyprzedzać parę ślizgających się smutno w korku samochodów to opony z kolcami zapewniają dobrą przyczepność i masę zabawy. No i fajnie się na kolcach po zamarzniętej Zatoce jeździ ;) Tylko te ceny - w tym roku widziałem Schwalbe Marathon Winter za 209zl! Sam kupiłem dwa lata temu za 130 i uważałem, że to drogo...

        • 4 1

    • muza na rowerze - bardzo przyjemnie - NIE POLECAM! (3)

      Witam. Wiem jak przyjemnie jest jeździć ze słuchawkami na uszach, bo sam to robiłem, ale na szczęście od dobrych 5 lat nie słucham muzyki na rowerze. TO JEST SKRAJNIE NIEBEZPIECZNE. Obniżona koncentracja i nie słyszysz co się dzieje, a często to bardzo ważne, gdy czegoś nie widzisz! Rowerzyści ze słuchawkami - zastanówcie się nad tym!!!!

      • 30 4

      • wszystko zależy od poziomu głośności muzyki i konstrukcji słuchawek

        Cicha lub bardzo cicha muzyka praktycznie nie wpływa na odbiór dźwięków z otoczenia. Tyle, że w praktyce, w takiej konfiguracji muzyki da się słuchać co najwyżej na postoju.

        • 4 0

      • (1)

        Masa ludzi ze sluchawkami nie slyszy dzwonka czy innych sygnałów rowerzystów z tyłu !!! Już kilka razy maiłbym bym małe bum....

        • 1 0

        • Bzdury piszecie z tymi zagrożeniami jakie niesie jazda ze słuchawkami. Owszem niedzielny rowerzysta może sobie napytać biedy. Jednak jeżeli ktoś poważnie jeździ na rowerze to wie, że po pierwsze w mieście nie może polegać na słuchu, bo ruch jest za gęsty, hałas za duży i trudno zlokalizować co się dzieje po samych dźwiękach, a wręcz mogą być mylące i po drugie każdy manewr powinien być poprzedzony dokładnym zlustrowaniem otoczenia, a co jakiś czas warto regularnie oglądać się za siebie przez ramię lub zerkać w lusterko jak to ma. Jeżdżę namiętnie ze słuchawkami w ruchu miejskim na ostrym kole lub uszosowionym mieszczuchu, a za miastem na poziomce lub szosie. Nigdy nie miałem problemów, a bez słuchawek i ulubionej muzyki często nie miał bym motywacji do treningu, a jazda po mieście wzdłuż głównych arterii byłaby daleka od przyjemności.

          • 1 5

    • Oponki zimowe

      osobiście założę oponki zimowe z kolcami - mam z poprzedniego sezonu - wybór tylko 120 (cichsze- kolce po bokach- moje Schwalbe Snow Stud ) czy 240 kolców ( głośniejsze na chodniku ale lepiej ? trzymają)poczytaj - wnioski wyciągnij sam

      • 0 1

    • wszystko ładnie tylko...

      wywal te słuchawki, bo to niezbyt bezpieczne

      • 13 2

    • opona

      nie polecam wydania 200zł na opone jak nie smigasz czegos wiecej niz to co piszesz idz kup tanie opony z wiekszym bieznikiem i tez posmigasz w zime jezdzi sie bardziej asekuracyjnie wiec sam zobaczysz

      • 6 0

  • miejmy nadzieję że miasto odśnieży głowne ciągi rowerowe-bo jak nie to frajda bedzie nielicha

    jakoś tak spadło chyba rok czy dwa lata temu tyle sniegu że sie zima stulecia niektórym przypomniala.Wtenczas tylko góral z grubymi bieznikami im szersze opony tym lepsze a miejski mozna sobie postawić w kącie...

    • 15 2

  • soft shell

    i można śmigać w zestawie potówka - soft shell , przy temperaturach nawet 8*C. jak się robi zimniej warto pod shella ubrać długi termiczny rękaw.pozdrawiam rowerowych!

    • 6 1

  • (7)

    Rower składa się z dwóch kół, ramy i pedałów. Jak jest zimno, to trzeba się na rower ubrać ciepło. I tyle filozofii. Tym czasem już niedługo wszyscy uwierzą, że rower, który nie kosztuje paru tyś. PLN nie nadaje się w ogóle do jazdy i powstaną wielkie salony mody rowerowej. Ten artykuł to kolejne pompowanie najnowszej wersji snobizmu a przy okazji próba odwrócenia uwagi od mizerii komunikacji publicznej.

    • 14 8

    • (2)

      Strój z artykułu to koszt co najmniej 1000zł. Dochodzi do tego osłona przed zabrudzeniami na spodnie, solidne błotniki (chyba że nie przeszkadza nam wejść do biura w ubłoconej kurtce softshellowej). Rower trzeba gdzieś zostawić, a podczas jesieni zostawianie go pod gołym niebem to nie jest dobry pomysł. Biuro musi więc wygospodarować dodatkowe miejsce na zabłocone rowery. Chyba że zamierzamy częściej go smarować i wymieniać narażone na szybsze zużycie części. Do tego opcjonalnie grubszy bieżnik na zimę. I ponad to wszystko, by móc mówić o prawdziwej elastyczności komunikacyjnej, i tak trzeba będzie opłacać OC, przeglądy i benzynę do własnego samochodu, bo z chorą matką do lekarza czy po większe zakupy rowerem się nie pojedzie.Rowerzyści i tak będą jeździć zawsze i po wszystkim. W moim odczuciu artykuł jest skierowany do rowerowych modnisiów. Dla tej grupy odbiorców jest on przydatny.

      • 5 10

      • (1)

        Dla mnie to już jest odchył. Niebawem pojawi się artykuł o kompletowaniu stroju polarnika po to, żeby pokazać, że przy -30 też się da rowerem. Tylko po co? To jakaś idiotyczna sztuka dla sztuki, nie mająca wiele wspólnego z przyjemnością jazdy (poza tym w warunkach zimowych sól koszmarnie niszczy rower). Moda modą, ale resztki zdrowego rozsądku warto mimo wszystko zachować.

        • 3 11

        • Co Ty możesz wiedzieć o przyjemności ?

          Jak tylko chłodno się robi, pewnie grzejesz kapcie w ciepłym domku... brrrr, nie ma nic gorszego jak przespać życie!

          • 3 3

    • racja , racja , MASZ WYDAC 1900zl ZANIM wogole wsiadziesz na rower (2)

      a co z tym barchlem i czy wogole bedziesz jezdzil to nikogo nieinteresuje , WAZNE ze wydales swoja kase , masz racje , niedlugo beda centra modowe/rowerowe chyba , bo juz zapomnieli ze rower nie musi kosztowac 1500 zl zeby jechac ALE TEN LANS.........

      • 5 6

      • (1)

        Żeby w ogóle pojechać, wystarczy tani rower. Ale, żeby jeździć, to niestety, na rower trzeba wydać przynajmniej 1,5 tys. zł.

        • 7 4

        • ...ja kupiłem rower za sto pięćdziesiąt złotych, a po to tylko, że jak mi go ukradną, to tylko splunę i po krzyku. Jeżdżę nim wszędzie, często zdarza mi się przejechać do 30 km dziennie. Załatwiam sprawy to go zostawiam gdzie się tylko da. Po godzinie wracam i rower stoi. A taki za 1500 zł to bym tylko musiał go łańcuchem przypinać do dłoni i nic bym nie załatwił. A przejechałem już nim ze 30 tys.km. Oczywiście przez ten czas musiałem zmieniać kilka razy dętki, opony, szprychy itd. Normalna rzecz.

          • 5 4

    • koledzy - "rowerowy modniś" jeździ w obcisłych a nie w "kurtkach turystycznych". Cały powyższy artykuł jest własnie dla tych, co nie chcą inwestować w specjalistyczne ciuchy. A jak ktoś złapie rowerozę to zainwestuje wcześniej czy później - to się po prostu opłaca.

      • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum