• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

IV Wejherowski Wyścig Rowerów Górskich, 12.10.2002

15 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Pogoda była dość dobra. Deszcz wiedział, że trzeba przestać padać przed zawodami. Zrobił to co do niego należało. Oby wszyscy poszli w jego ślady. Wyścigowi groziło, że się wogóle nie odbędzie z powodu braku sponsorów. W końcu szefowie firm takich jak Almares, Goldmark, Leotour i Prosport przejęci możliwością postawienia wyścigu w stan upadłości - uratowali go. Wsparcia udzieliły też: Coltex-Dakar, Kurier Wejherowski, LM, Markande, Mlekpol i Remus. Senator Olga Krzyżanowska ufundowała nagrody i puchary. Wyścig wspomagało też w różny sposób 30 osób cywilnych. 30 marynarzy dzielnie trwało na chłodnych posterunkach zabezpieczając trasę.

Jerzy Bałka (w imieniu Organizatorów)

********************************************************

A teraz przeczytajmy co napisał uczestnik...

W samochodzie mam zamontowany termometr, ale w dni takie jak dzisiejszy wolałbym go nie mieć, kiedy wyjeżdżałem z domu wskazywał 6°C, 15 min. później kiedy byłem już na miejscu już tylko 4. Ktoś może się czepiać, co ten Stępnowski ma z tą temperaturą, w zasadzie racja, nic bym nie pisał gdyby było powyżej dziesięciu, nawet pięciu, ale cztery to już naprawdę sybir, i to taki sybir że kiedy odczułem potrzebę i poszedłem za drzewo miałem spore problemy z ... no może o tym już nie napisze.

Ku mojej wielkiej uciesze nie było błota, poza kilkoma miejscami trasa była sucha. W tym roku organizator nieznacznie zmodyfikował pętle dodając jeden podjazd, moim zdaniem zmiana pozytywna, poza tym trasa miała prawie identyczny przebieg jak ta z przed roku i dwóch lat. Jak już nie raz pisałem trasa jest fajna, ciężka fizycznie z krótkimi odcinaki ciężkimi technicznie, i nadal uważam że jest najlepsza z tych które występują na trójmiejskich zawodach. Tutaj pojawia się jednak pewien problem, organizator za bardzo chyba wziął sobie do serca słowa pochwały z lat poprzednich, i oprócz delikatnej modyfikacji rundy tegoroczne zawody były kolonem tych z lat poprzednich. Te same zalety te same niedociągnięcia. Wielkim mankamentem jest to że po starcie i krótkim płaskim odcinku nie ma jakiegoś podjazdu na którym stawka mogłaby się rozjechać ale zjazd i to dosyć ostry, po schodach, wydaje się że jedynym rozwiązaniem tego problemu jest zmiana miejsca startu, na przykład ulokowanie go na dole betonowej drogi prowadzącej do stadionu. Prawdziwą plagą stają się zbyt krótkie dystanse, dla elity 11,5km to kapkę za mało nawet na koniec sezonu i na tak wymagającej trasie, dotyczy to także młodszych i starszych kategorii wiekowych, rozumiem że dzięki takiej polityce skraca się czas potrzebny na rozegranie wszystkich wyścigów ale nie tędy droga. Trzeba pamiętać że takie imprezy organizowane są dla ludzi (zawodników) i jeśli ci ludzie mówią że im mało to znaczy że trzeba dołożyć, koniec kropka.



Jak zawsze nagrody były atrakcyjne, dla pierwszego w kategorii w kategorii elita (Robert Banach - Lotto PZU) wycieczka do Kopenhagi. Komu nie poszczęściło się podczas wyścigu, ten mógł liczyć na losowanie gdzie można było wygrać jeszcze trzy takie wycieczki. Oprócz tego drobniejsze upominki i bony towarowe. Dużym plusem było to że godziny starów poszczególnych kategorii były z góry znane i to że udało się ich dotrzymać.

Za rok znowu ma się odbyć wyścig w Wejherowie, już piąty z rzędu. Mam nadzieję, że organizatorowi nie zabraknie chęci i zapału oraz odwagi do dokonania niektórych niezbędnych zmian.

tekst: Jaromir Stępnowski
foto: M.Bogdzewicz

********************************************************

I jeszcze "powyścigowe" info od organizatora...

Dotychczasowe wypowiedzi na temat IV Wejherowskiego Wyścigu Rowerów Górskich skłaniają mnie do kilku :) słów wyjaśnienia. Zanim to nastąpi chciałbym podziękować Andrzejowi Magierowi ( organizator gdyńskich bike-tourów - podaję na wszelki wypadek) za wprowadzenie mnie w tajniki organizacyjne i pomoc w wyborze trasy wyścigu. Obaj jesteśmy biegaczami długodystansowymi z tą moją przewagą , że ja znam plecy prawie wszystkich zawodników a on prawie żadnego. Wiem co znaczy oczekiwanie w zimnie na start, na ogłoszenie wyników i jak smakuje wysiłek sportowy. To wszystko ma się do wysiłku głównego organizatora zawodów jak przebieżka VIP-ów po starcie honorowym do Harpagana.

W dwumiesięcznym okresie przed wyścigiem pracuję przy nim w czasie wolnym od pracy zawodowej .W ostatnim tygodniu biorę urlop. Mimo, że strasznie się przed tym bronię, część roboty zostaje mi na noc. Skutkuje to brakiem pełnej poczytalności w wyścigową sobotę.

Nie jestem jedyną osobą poświęcającą się dla wyścigu. Zdarzają się czyny prawdziwie bohaterskie. Dwa lata temu kilka dni przed wyścigiem zmarł sponsor - potencjalny ofiarodawca wielu nagród. Niespodziewanie przekazała je z własnej inicjatywy jego żona. Kolega w nocy naprawiał komputer by zdążyć na czas z drukiem dyplomów. Ktoś inny z powodu pracy przy wyścigu zawalił ważny egzamin na uczelni ... Niektórzy dyskutanci widzą prosty sposób na poprawę braków organizacyjnych -zobaczyć jak jest na innych wyścigach. Od wiedzy do wykonania jest jednak dluga droga. W każdym wyścigu wprowadzamy ulepszenia. Niektóre rzeczy czasami wychodzą gorzej, bo pojawiają się nieznane wcześniej utrudnienia. Chciałbym teraz zwrócić uwagę na godne uwagi cechy wejherowskich wyścigów. Po pierwsze - mocne rozreklamowanie wyścigu. M.in. drukuje się i rozprowadza 750 kolorowych plakatów formatu A2. Dwa poziomy sponsorowania. Pełna oferta reklamowa dla 4-6 sponsorów głównych i reklama we własnym zakresie dla mniejszych.Tylko jeden sposor główny z danej branży. Trasa mocno zapętlona i obejmująca mały obszar. Taka jest ciekawa dla zawodników i widzów a wygodna i względnie tania dla organizatorów.Duży udział (ok.50%) cennych nagród rozlosowanych wśród zawodników, którzy ukończyli wyścig. I zwycięstwo jest docenione i udział. Każdy zawodnik jest przez organizatora ubezpieczony od nieszczęśliwych wypadków. Zwykle zawodnicy posiadają własne ubezpieczenia.W razie nieszczęścia na otarcie łez otrzymają dwa odszkodowania. Czołówka otrzymuje dyplomy z wypisanym nazwiskiem i zajętym miejscem. Pozostali otrzymują je na życzenie. Okazuje się, że mało jest chętnych.

Zwykle w wejherowskich i innych wyścigach obsada wyścigów z udziałem dziewcząt starszych i młodszych oraz starszych mężczyzn jest dużo gorsza niż w pozostałych. Zwycięstwo w tych jak i w licznie obsadzonych wyścigach oznacza wyprzedzenie wszystkich pozostałych - zarówno startujących jak i siedzących przed telewizorem i narzekających na chłód za oknem. Przyznaliśmy medale i nagrody za trzy pierwsze miejsca w wyścigach "dobrze obsadzonych" i tylko za zwycięstwo w wyścigach "gorzej obsadzonych". Te ostatnie kończyło od zera do sześciu zawodniczek(ów). W ten sposób wygospodarowaliśmy więcej nagród do losowania. Czy ten system będzie obowiązywał w przyszłym wyścigu będzie zależało od hojności sponsorów. Wszystkich miłośników kolarstwa górskiego proszę o podrzucenie swego adresu abym mógł z odpowiednim wyprzedzeniem rozsyłać wieści o V WWRG. Mam już pomysły na korzystne zmiany.

Dzięki za wspólną zabawę. Jerzy Bałka

********************************************************

Skrócone wyniki dla najmocniejszych kategorii: ( wyniki pełne dostępne tutaj )

dziewczęta 16-18lat
1.Aleksandra Zabrocka, Bytów
2.Ewelina Piotrowska, Elbląg

dziewczęta 19-30 lat
1. Agnieszka Szor, Gdańsk

dziewczęta 31-40 lat
1 Krystyna Gwiazdowska, Kurzętnik

Mężczyźni 16-18 lat
1.Sławomir Pituch, Bytów
2.Mariusz Bielski, Gdańsk
3.Piotr Sobiecki, Bytów
4. Bartosz Banach, Gdańsk
5. Mateusz Fijał, Gdańsk
6. Sławomir Wojciechowski, Sopot

Mężczyźni 19-30 lat
1.Robert Banach, Gdańsk
2.Łukasz Mudyń, Bytów
3. Jaromir Stępnowski, Reda
4. Przemysław Ebertowski, Wejherowo
5.Andrzej Guż, Gdańsk
6.Paweł Wnuk , Gdynia

Mężczyźni 31-40 lat
1. Wojciech Jegliński, Gdańsk
2. Piotr Gilla, Wejherowo
3. Euzebiusz Szulta, Reda
4. Marek Roman, Gdynia
5. Tomasz Dorsz, Gdynia
6.Czesław Namiotko, Gdańsk

Mężczyźni ponad 40 lat
1.Grzegorz Repiński, Kościerzyna
2. Eugeniusz Bogdziewicz, Gdańsk
3. Władysław Niebylski, Elbląg
4. Wiesław Żelazowski, Gdańsk
5. Maksymilian Brzezowski, Gdynia - najstarszy uczestnik (64 lata)
6. Stanisław Wegner, Gdynia

Opinie (5)

  • Jaromir optymista , moja wersja (mastersa)

    Mam rozterkę w głowie co napisać , pewnie prawdę .....Wróciłem do domu po sześciu godzinach , pewnie myślicie że byłem na jakimś maratonie .Nic bardziej mylącego otóż byłem na wyścigu w Wejherowie .Na samym progu mojego domu syn pyta się mnie które miejsce ....trzecie ...a gdzie medal ..... a mnie zatkało ....Podobno miałem pecha , bo organizatorzy nie sądzili ,że tacy jak ja czyt. wiekowi mężczyźni pojawią się na wyścigu .Nie ,pewnie powinniśmy dawno wąchać kwiatki od dołu .Ale ,że nas było aż sześciu , to chyba jakaś zmowa lub próba zagarnięcia paru medali !!No tak miałem pecha jestem po trzydziestce, a medale były tylko dla młodych , choć dziewczynom też się nie należało bo po co ?!!!Na domiar tego nie było podium aby wznieść chociaż ręce do góry i podziękować publice za wspólne siekanie .Zamieszanie było jak widać , ale co tam , poszło w zapomnienie .Kto by tam chciał stać na podium i dostać medal etam .Ale za to, zbieranie pieniędzy szło dość żwawo dwóch gości z partii nie wspomnę z jakiej bo do polityki się nie mieszam , skrupulatnie czyt. biurokratycznie ,wypisywała KP.(czyt.kasa pobrała ).No dobra porządek musi być , tak czy nie ?Myślicie ,że narzekam nie , ja czepiam się bo ja lubię się czepiać !W ogóle jestem upierdliwy przysłowiowa kula u nogi .Ale nie wszystko było skopane , trasa dobrze oznaczona , niektórzy sponsorzy wywiązali się z nawiązką , atmosfera zawodów była znakomita tylko jakoś tych po trzydziestce było za dużo , po co oni przyjechali ???A jeszcze skrytykuje żołnierzy którzy podobno mieli pilnować trasy , nie wiem jaki cudem (jeden mi znany przypadek )jeden z elity postawił skończyć zawody, później wrócił na trasę jakby nic się nie stało ?ale co tam po prostu czepiam się !Organizatorzy przy tak małych funduszach które mieli , wywiązali się na 4 + , mogło być lepiej panowie ! .Choć niech im będzie, po małym Face liftingu w przyszłym roku będzie to impreza na miarę Bażantarni .I może jakby zaprzęgneli trochę świeżego mięsa do organizacji zawodów powiało by wiosną na jesieni .Ale podobno liczy się dobra zabawa a taka była , i to się liczy .Pozdrawiam i zapraszam wszystkich do trzydziestki za rok .Euzebiusz Szulta

    • 0 0

  • Organizacja

    Wyścig ładnie usytuowany lecz co do organizacji można mieć wiele zastrzeżeń.Zawodnicy trzymani po 10 do 15 minut na starcie (pogoda i temperatura wiemy jakie były). Bardzo krzywdzące nagradzanie dziewcząt . Jak można nagradzać tylko pierwsze miejsce ?. Dziewczyny z miejsc drugich i trzecich były bardzo rozczarowane.
    Proponuje organizatorom wybrać się na którykolwiek Bike Tour w Gdyni , lub nawet na Bażantarię w Elblągu i spróbować chociaż trochę dorównać w organizacji tym wyścigom.

    • 0 0

  • Dodam coś od siebie z pozycji obserwatora...

    Zamieszczając kolejne relacje z zawodów mtb dla amatorów i przeglądając komentarze do nich zaczynam mieć wątpliwości, czy aby uczestnicy nie gubią sensu całej zabawy.

    Wcale nie tak dawno, bo 5 lat temu nie było ŻADNYCH cyklicznych zawodów dla amatorów. Z czasem zaczęły się pojawiać serie jak np. BikeTour. A dziś oprócz niego mamy zawody w Elblągu, Wejherowie , wspominając też Family po drodze. To, że one się odbywają zawdzięczamy organizatorom. Niektórzy z nich są bardziej doświadczeni, inni mniej, co widać w przeprowadzaniu imprez. Na pewno jednak starają sie aby one były.

    Piszę to dlatego, iż bardzo przyjemnie jest dostać "blaszkę" czy pamiątkowy dyplom, jednak chyba ważniejsza jest sama idea sportu amatorskiego. Radziłbym zastanowić się, ile wysiłku trzeba włożyć w organizację takiej imprezy, zanim się "chlapnie" to czy tamto.

    Życzę uczestnikom więcej wyrozumiałości a organizatorom wytrwałości w przeprowadzaniu coraz lepszych imprez (i oby ich ilość ciągle rosła).

    • 0 0

  • Czasy

    1.Robert Banach 00:36:23
    2.Łukasz Mudyń +1:03
    3.Jaromir Stępnowski +1:42
    4.Przemysław Ebertowski +5:03
    5.Andrzej Guź +7:03
    6.Paweł Wnuk +9:23
    7.Robert Zembroń +10:06
    Pozdrawiam.

    • 0 0

  • Traska jak zwykle bardzo sympatyczna :) Było trochę zimno, to fakt, ale nie było tak źle jak w Elblągu...Uważam za małe nieporozumienie klasyfikowanie amatorów z zawodnikami. Taki biedny amator nie ma w ogóle szansy z PZU LOTTO. Ma bardzo często szkołe, prace na głowie i z trudem znajduje czs na bajka...A zawodnik ma zapewne więcej czasu na treningi...i dostaje w dodatku premie za wygrane zawody...Więc panowie z PZKolu zmieńcie to tak jak na Bike Tour.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum