• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Harpagan 42, czyli błotna masakra

Krzysztof Kochanowicz
3 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najwyżej punktowany PK 20 znajdował się nieopodal Świętego Kamienia, nad brzegiem Zalewu Wiślanego Najwyżej punktowany PK 20 znajdował się nieopodal Świętego Kamienia, nad brzegiem Zalewu Wiślanego

Po ośmiu latach Ekstremalny Rajd na Orientację Harpagan powrócił do Elbląga. Podobnie jak 25. edycja, tak i 42. nie była łatwa! Bardzo trudne warunki terenowe szybko dały do zrozumienia, że pokonanie tego terenu na tzw. azymut raczej nie wchodzi w grę. Po kilku kilometrach każdy z uczestników wiedział, że jego przygoda nie rozegra się po płaskich jak stół Żuławach Wiślanych, a na mocno pofałdowanych wzniesieniach Wysoczyzny Elbląskiej! Zapamiętajcie to słowo: "Wysoczyzny"!



Naszej paczce Wysoczyzna Elbląska, nie jest obca. Wielokrotnie gościliśmy na tych terenach, biorąc udział w świetnie zorganizowanych wycieczkach prowadzonych przez Dariusza Korsaka, Marka Kamm i innych miłośników turystyki rowerowej. Dzięki nim poznaliśmy wiele zakątków tego pięknego regionu, o których nie wspominają nawet najbardziej wyszukane przewodniki. Te wszystkie informacje z pewnością posłużyły nam do znacznie sprawniejszego poruszania się po niełatwym terenie Parku Krajobrazowego Wysoczyzny Elbląskiej, który kryje w sobie wiele niespodzianek. Warto dlatego pamiętać, że najkrótsza droga nie zawsze jest najszybszą, a na pewno nie przy przedzieraniu się przez bagniste wąwozy i strumyki kluczące wśród licznych, stromych klifów rozciągających się wzdłuż Zalewu Wiślanego!

Prolog:
W tej edycji, by spokojnie wypocząć przed planowanym o godz.6.30 sobotnim startem, postanowiliśmy stawić się na miejsce zawodów już dzień wcześniej. Wypoczynek na podłodze okazał się znacznie lepszy niż zrywanie się w środku nocy i dojazd na start w godzinach porannych. Pobudka na godzinę przed rozpoczęciem przygody z pewnością pozytywnie wpłynęła na naszą odporność i wytrwanie na tym pełnym wrażeń rajdzie.

  • To była nasza pierwsza i ostatnia próba przejścia Wysoczyzny Elbląskiej na azymut ;)
  • Wg mapy wiedzie tędy ścieżka, tylko jakoś trochę zarosła ;)
  • z wieży widokowej przy PK16 rozciągają się malownicze krajobrazy. Nieopodal wiedzie również Szlak Kopernikowski na który mamy chrapkę od kilku lat.
  • Leśne drogi pozalewane, wszędzie pełno błota... i jak tu jechać?
  • Hmmm... jak przez kałużę przechodziła kaczka, to tylko nóżki zamoczyła;)
  • Tomek turla się ze śmiechu, tymczasem Krzysiek szuka na mapie jakiejś wody w celu doprowadzenia siebie i sprzętu do dalszej jazdy.
  • Jacek wypatruje na pastwisku jakiejś sadzawki, bo na takim sprzęcie daleko nie zajedziemy
  • Przerwa techniczna, czyli "karcher"
  • O nie, nie, nie! Tam pchać się nie będziemy! Lepiej nadłożyć trochę km. Już raz przejście na azymut przerabialiśmy ;)
  • Docieramy do PK2
  • Po kilkuset kolejnych metrach jazdy leśnymi duktami znowu wyglądamy jak z "krainy deszczowców"
  • Błoto to już standard! Podobno "błotne maseczki" dobrze wpływają na cerę :)


Nasze wrażenia:

Na starcie trasy rowerowej 42 edycji Ekstremalnego Rajdu na Orientację pt. "Harpagan" stanęło 360 uczestników. Niestety ze względu na trudne warunki terenowe nie wszystkim udało się przetrwać tą 12 godzinną przygodę. My do tematu tym razem podeszliśmy bardzo spokojnie i pomimo wszelkich trudności staraliśmy się wspierać jeden drugiego by sprostać naszym oczekiwaniom. Nie ukrywamy, że rajd był trudny, zarówno pod względem terenowym jak i kondycyjnym. Były momenty załamania i zwątpienia, sprzęt też kilkakrotnie odmawiał posłuszeństwa. Ostatecznie jednak udało nam się zrealizować nasze minimum, które wcześniej sobie założyliśmy. Nasz wynik na tle innych może nie jest imponujący, ale najważniejsze, że nas cieszy! Każdy w końcu startuje dla siebie i na tyle, na ile go stać.

Łącznie pokonaliśmy ponad 160 km. Na wielu odcinkach przejazd rowerem był wręcz niemożliwy. Grząskie i głębokie po osie kół błoto wielokrotnie zmuszało nas do zejścia z siodełka. Niepokorni i niecierpliwi, płacili za swe błędy podwójnie. Na szczęście nawet groźnie wyglądające upadki, kończyły się "miękkim lądowaniem". Naturę pokonali jedynie Ci, którzy do końca zachowali stoicki spokój. Tym razem obeszło się bez większych błędów nawigacyjnych, ale na taki a nie inny wynik, w dużej mierze przyczyniły się dość liczne przerwy techniczne. Pomimo wielu usterek, można powiedzieć, że tym razem sprzęt "zdał egzamin"... choć połowa napędu i tak jest do zmiany. Ale co tam, w końcu rower służy do jeżdżenia, a nie patrzenia jak się kurzy w garażu.

Podczas tej edycji udało nam się znaleźć 10 na 20 punktów kontrolnych, w następującej kolejności: 8, 15, 16, 20, 10, 2, 14, 3, 17, 12. W drodze do mety, byliśmy bliscy zdobycia również PK 19, jednak z obawy przed spóźnieniem się na metę odpuściliśmy sobie ten ryzykowny manewr. Ostatecznie linię końcową przekroczyliśmy na 12 min przed upływem limitu czasu, co pozwoliło nam na osiągnięcie dość satysfakcjonujących jak na nasz poziom miejsc. Z pewnością daleko nam do mistrzów w tej dziedzinie, ale z rajdu na rajd popełniane przez nas błędy są coraz mniejsze, dzięki czemu "nauka nie idzie w las". Po ostatecznej klasyfikacji nasz duet uplasował się na 115 i 116 miejscu.

Słońce powoli zachodzi. To znak, że czas wracać do mety. Słońce powoli zachodzi. To znak, że czas wracać do mety.


Podsumowanie:
Podczas 42 edycji rajdu rozgrywanej na bardzo wymagających terenach Wysoczyzny Elbląskiej nikomu spośród 360 startujących rowerzystów, nie udało zdobyć się tytułu Harpagana. Gratulacje jednak należą się Darkowi Korsakowi, który po wielu latach startów osiągnął tyle doświadczenia by podsumować swą karierę z najlepszym wynikiem!

Darku, nasze gratulacje!

Uczestnicy: Tomasz Kmieć & Krzysztof Kochanowicz [GR3miasto]


Jeśli nadal nie wiesz co to, Harpagan
wejdź na stronę organizatora, tam dowiesz się wszystkiego!

Wydarzenia

Opinie (18) 2 zablokowane

  • Co to za diabeł na zdjęciach? (1)

    Numer startowy 666 :D

    • 16 2

    • Chciałbym mieć taki numer, ale niestety byłem blisko... 668 ;)

      ...ale fakt po wejściu do sklepu by uzupełnić płyny w bidonie taki sam komentarz dostałem od sprzedawczyni ;) Grunt, to się nie przejmować i jechać dalej.

      • 6 0

  • To była rzeźnia ...

    Ale trzeba pochwalić budowniczego trasy! Wybrał przepiękne miejsca, w ktore z pewnością kiedyś wrócę.

    • 17 0

  • hej (3)

    a o innych dzielnych zawodnikach z gdanska nie piszecie?????

    • 2 8

    • NO WŁAŚNIE! (2)

      • 0 7

      • To się pochwal, a nie jak zwykle marudzisz ;) (1)

        MALKONTENT jeden z drugim ;-/

        • 6 2

        • NO WŁAŚNIE!

          czy to tak ciężko napisać własną relację? Wielokrotnie dzieliłem się na różnych portalach moimi wrażeniami, zawsze przyjmowane były z otwartością, niekiedy tylko kilka poprawek stylu i ortografii, ale w czym problem?

          • 5 0

  • piechur (4)

    Ten kto szedł i ukończył jest bez 2 zdań Mistrzem. To co się tam działo to była jakaś masakra, ale miło było, szczególnie jak doszliśmy na 3 PK, a tam niespodzianka spóźnienie o 3 minuty hehehe

    • 10 0

    • (1)

      No to gratuluję, mimo wszystko. My "potopiliśmy" się w bagnie na około 1 km przed tym punktem:-)

      • 8 0

      • Łatwo nie było...

        ale jak sama nazwa rajdu wskazuje, to Rajd Ekstremalny! Osobiście również wyruszyłem na trasę rowerowa, ale zaliczyłem tylko, albo jak dla mnie 6 punktów kontrolnych. Jak na moje mozliwości i tak jestem z siebie dumny. ps. mijałem Was, jak jeden z kolegów zatarł tylni hamulec ;) ale z tego co widzę udało się zrealizować kolejne punkty i wrócić przed czasem do mety, Szacunek !

        • 8 1

    • haha (1)

      ja doszłam do punktu 3 minuty przed zamknięciem, haha...

      • 1 0

      • ...i spóźniłeś się na metę pół godziny ?

        • 1 0

  • Rowerowo ciężko (2)

    Było w myśl zasady: "Im gorzej tym lepiej", pozdrawiam wszystkich startujących i przymierzających się do kolejnych edycji.

    • 8 0

    • Zaczynałem od 4 zdobytych punktów... (1)

      podczas tej edycji znalazłem 6. Z biegiem zdobywanych doświadczeń mam nadzieję, że na kolejnych edycjach będzie lepiej. Choć jak czytałem poprzednie publikacje na tej stronie z tym bywa różnie. Można mieć spore doświadczenie, dobrą kondycję, a po drodze nawali sprzęt i wtedy wszystko szlag trafia. Nie ma to jednak jak dobra zabawa, w końcu chyba nikt nie robi tego dla zarobku?

      • 6 0

      • I tak trzymać !

        i nie poddawać się nawet jeśli rzucają Ci kłody pod nogi !

        • 3 0

  • powinni dawac medale juz za samo uczestnictwo :-) (2)

    lubie ciekawe trasy - ale to nie dla mnie... Za stary juz jestem ...

    • 3 7

    • Medale za uczestnictwo? (1)

      Hmmm, nie głupie to by było. Podobnie jak na KaszebeRunda, czy Żuławy Wkoło, to zawsze miła pamiątka, zamiast dyplomu.

      • 4 3

      • Bez przesady to rajd EXTREMALNY !

        a nie rekreacja rodzinna. Niedługo to Wam medale bedą rozdawać za orientację we własnym domu i umiejetność trafienia do kibla.

        • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum