• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk. Straż Miejska edukuje rowerzystów

Joanna Skutkiewicz
14 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Jednym z programów przeprowadzanych przez gdańską Straż Miejską jest organizacja Miasteczka Ruchu Drogowego. Jednym z programów przeprowadzanych przez gdańską Straż Miejską jest organizacja Miasteczka Ruchu Drogowego.

Straż Miejska w Gdańsku rozpoczyna akcję edukacyjną skierowaną do rowerzystów. Podczas spotkań w różnych punktach miasta jeżdżący na rowerach otrzymają od funkcjonariuszy ulotki informacyjne wraz z drobnym upominkiem.


Czy znasz znaki drogowe obowiązujące rowerzystów?



Czy rowerem można jechać po chodniku? Czy po piwie albo lampce wina można wsiąść na rower? Czy jadąc na rowerze, trzeba mieć kask, a rower musi być wyposażony w elementy odblaskowe i światła? Na te i inne pytania odpowiadają strażnicy miejscy przeprowadzający akcję "Bezpieczeństwo i dobre obyczaje na rowerze".

Przepisy drogowe, które dotyczą rowerzystów, nie zawsze są respektowane. Nie wynika to tylko z pobłażliwości, lecz także z nieznajomości obowiązujących zasad. Podczas gdy dzieci i młodzież w wieku 10-18 lat muszą posiadać kartę rowerową, dorośli nie są zobowiązani do posiadania żadnych specjalnych uprawnień, aby poruszać się rowerem wszędzie, gdzie tylko chcą.

Wśród rowerzystów wciąż pojawiają się pytania i niejasności związane choćby z możliwością poruszania się po chodniku. To zagadnienie, jak i wiele innych, obrasta w mity i legendy.

Kiedy można jechać rowerem po chodniku?
1. Gdy mamy pod opieką dziecko do lat 10, które jedzie obok na rowerze.
2. Gdy warunki atmosferyczne zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (silny wiatr, ulewa, śnieżyca, gołoledź, gęsta mgła).
3. Gdy w terenie zabudowanym nie ma drogi dla rowerów lub wyznaczonego dla nich pasa jezdni i chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości, a samochody mogą poruszać się z prędkością powyżej 50 km/h.


Straż Miejska w Gdańsku przygotowała ulotkę informacyjną, którą będzie można otrzymać w różnych punktach miasta. Do ulotki dołączony zostanie drobny upominek - pokrowiec na rowerowe siodełko.

Będzie można dowiedzieć się z niej między innymi, jakie znaki drogowe szczególnie dotyczą rowerzystów, za co można otrzymać mandat karny i w jakiej wysokości oraz w jaki sposób należy wyposażyć rower, aby być widocznym i bezpiecznym na drodze.

Miejsca

Opinie (29) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • U nas w Gdyni straż miejska wali mandaty rowerzystom:( (2)

    • 15 3

    • Jak łamią przepisy

      to bardzo dobrze!

      • 5 0

    • Na zachodzie rowerzysta może nawet wypić 5-8-10 piw ,żeby tylko jechał prosto i nie spowodowal wypadku.U nas tylko nakazy i zakazy bo muszą zgadzać się statystyki czyli mandaty i grzywny za wypicie nawet jednego piwa.Co za kraj ,gdzie wolność ,brak słów.

      • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    A gdzie w Gdansku sa miasteczka rowerowe? (1)

    Bylo bardzo duze miasteczko ruchu rowerowego w przy Palacu Mlodziezy w Gdańsku. Czemu je zlikwidowano, bo miasto ubzduralo sobie,ze postawi tam parking. Miasteczka od 15 lat nie ma, parkingu nie zbudowano. a miejsce sluzy niekroym osobom za teren do spozycia napoi.
    Moze miasto przywroci tene teren dla dzieci?

    • 19 0

    • no, wy bez miasta komuchy nawet się nie podetrzecie, czasy imbecyli nadeszły szybciej niz myślałem

      • 0 1

  • Alleluja!

    I jeszcze parę tysięcy mandatów tygodniowo i będzie gites

    • 15 3

  • Opinia wyróżniona

    Edukować mandatami. (7)

    Coraz mniej bezpiecznie czuję się nawet na DDR, użytkownicy MEVO to często nawet nie ogarniają ruchu prawostronnego obowiązującego w naszym kraju. Jako niezbyt aktywny rowerzysta (trochę ponad 80 kilometrów tygodniowo) widzę więcej niebezpiecznych sytuacji z udziałem innych użytkowników jednośladów, niż samochodów. Oczywiście groźniejsze są wymuszenia pierwszeństwa przez kierowców, ale te często łatwiej przewidzieć.

    • 23 6

    • Ciebie burasku powinni edukowac mandatami i wprowadzic oplaty za jazde twoim blachosmrodem po miescie jak najszybciej (5)

      • 4 18

      • (2)

        a co ma zrobić mieszkaniec jak rozebrano linie kolejową bo rowerzyści nie mieli gdzie jeździć? - do tego domagają się transportu roweru jak na ironię właśnie pociągiem

        • 3 8

        • Acha! To mnie uświadomiłeś! (1)

          więc to przez rowerzystów rozebrano linię kolejową do Nowego Portu
          oraz do Oksywia, oraz dla rowerzystów zrobiono Kwiatkostradę vel Korkostradę

          • 5 0

          • kiedy niby rozebrano linie kolejową na Oksywie albo do Nowego Portu?(tylko jej fragment między Brzeźnem a Nowym Portem). Faktem jednak jest iż zamiast linii kolejowej z Pszczółek do Skarszew albo z Pucka do Krokowy mamy "ścieżkę rowerową" - zrobiono to właśnie z myślą o rowerzystach by mieli gdzie jeździć

            • 2 1

      • (1)

        Na dyzurnego pieniacza zawsze można liczyć.

        • 1 2

        • i vice wersja

          • 0 0

    • jaki znów ruch prawostronny?! chyba pomylił3eś kraje!?

      Tu każdy pies wie, że rowerzysta nie ma jechać prawą stroną drogi, tylko tą, gdzie jest "śmieszka", Częśto-gęsto lewą stroną. Nieważne, że znaku zakazu jazdy rowerem "smrododrogą" nie ma, a znak "śmieszki" jest tylko po lewej. abo nie ma go wcale. Pies ma bloczek mandatowy i plan budżetu na miesiąc, nikt go nie pogłaska po małej pustej główce za niewykn.

      • 1 4

  • Przecież straż miejska nie ma zielonego pojecia o przepisach drogowych.

    kiedy można rowerem jechać po chodniku?
    halo tu ziemia, jestesmy w Polsce.
    90% infrastruktury rowerowej to przecież chodniki z nakazem jazdy po nich lub dopuszczeniem.

    • 11 5

  • Opinia wyróżniona

    sugerowane tematy konkretnych pytań dla tych dzieciaków: (3)

    -dlaczego polskie dzieciaki mogą samodzielnie jechać drogą rowerową dopiero od dziesiątego roku życia i dopiero pod warunkiem, że mają kartę rowerową, a niemieckie mogą od 6tego lub 8ego (nie pamiętam, ale np. w Austrii od 6tego) i żadnych kwitów nie potrzebują?

    - dlaczego dwudziestu Niemców/Austriaków/Holendrów/Czechów może se jechać drogą u siebie a w Polsce musimy mieć obstawę policji i zarejestrować zgromadzenie publiczne?

    - dlaczego przejazd przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle rowerem jest tępiony i karane mandatami w Polsce, a tolerowany lub legalny za granicami?

    - co to jest Radler? co oznacza ta nazwa, skąd się wzięła? i dlaczego wzdłuż Renu co paręset metrów jest Bierstube albo winiarnia i dlaczego "nad wisłą to się nie da panie"? (nieszczególnie pytanie dla dzieci... ale lepiej wiedzieć, niż nie)

    - dlaczego koncepcja "nagłego wtargnięcia wprost pod koła" zaczerpnięta z sowieckiego prawa, nadal ma się u nas dobrze, a za granicą każde zdarzenie drogowe między pieszym, lub rowerzystą, a samochodem i kierowcą jest z automatu winą kierowcy?

    i last not least - dlaczego was uczą jeździć rowerami umundurowani ludzie, którzy sami nimi nie jeżdżą, zwłaszcza w mundurze i służbowo?

    • 16 9

    • (1)

      No dokładnie - to jest szok i niedowierzanie jaka tam jest inna cywilizacja.
      Pracowałem w Holandii i jedziemy z kumplem akurat kawałek ulicą.

      Jak dla mnie to kolega się po prostu zagapił, bo samochód dość nagle zahamował bo chyba miejsce do parkowania zobaczył, a kolega władował mu się ostro w tył.
      Tak że łeb rozcięty, koło krzywe itp.

      Kumpel cały przestraszony(i w szoku po zderzeniu) że pewnie trzeba będzie Holendrowi auto naprawiać, zwłaszcza że Holender też przejęty i dzwoni gdzieś - myśleliśmy że po policję.

      Zjechało się jeszcze kilku rowrzystów, ktoś tam opatruje kumpla, a ten ciągle tylko ma w głowie że najlepiej to po polsku uciec, bo się boi odpowiedzialności.

      Przyjechała policja, uznała całkowitą winę kierowcy (niebezpieczne hamowanie), dostał wysoki mandat i ze względu na to że kolega został ranny zabrali mu prawo jazdy.
      Kolega dostał namiary na ubezpieczyciela, który zapłacił za naprawę roweru i odszkodowanie za leczenie i za obrażenia. W sumie to było więcej niż miesięczna nasza pensja tam w pracy.

      Tak sprawa wygląda na świecie - każde zderzenie samochodu z rowerem jest automatycznie z winy kierowcy, bo to kierowca ma uważać na niechronionych uczestników ruchu. A dotyczy to również pieszych.

      Nie akceptujesz takich zasad - proste rozwiązanie i nie jeździsz samochodem.
      Holendrzy już to dawno zrozumieli i jak ktoś tam jedzie samochodem, to zazwyczaj jakiś Ukrainiec albo Polak co jeszcze nie zrozumiał że jest to po prostu niemile widziane i ogólnie bezsensowne.

      • 1 5

      • Qazq. Skoro kolega najechał na tył samochodu - to on nie zachował ostrożności i tyle. Kierowca nie może zakładać, że rowerzysta jadący za nim nie potrafi użyć hamulców albo nie zwraca uwagi na to, co się dzieje na drodze. Takie podejście (czyli że rowerzysta jest zawsze niewinny) to właśnie patologia.
        A na rowerze jeżdżę sporo - ale mam także prawo jazdy i jeżdżę samochodem.

        • 2 1

    • odpowiem Ci bardzo prosto, tamte kraje nie są okupowane a nasz cały czas jest....ale tego nie dowiesz się z mediów które oglądasz i czytasz więc i tak nie zrozumiesz o czym pisze

      • 2 1

  • I bardzo (1)

    dobrze, dodam jeszcze jedno pytanie, kto ma pierwszeństwo na pasach, pieszy czy rowerzysta?

    • 8 2

    • ty pewnie kombinujesz, ze ty, co?

      • 3 5

  • rowerem można legalnie jechać po każdym chodniku

    ale w Japonii

    ponad 15% Japów dojeżdża do roboty rowerem, a nie Szinkansenem ;-)

    • 3 2

  • Edukować roszczeniowych kierowców, nie znają i nie przestrzegają przepisów!!!!

    • 9 7

  • (1)

    W wielu krajach tak jest , ale tam obowiązkowe szkolenie i egzamin dla rowerzystów

    • 3 1

    • nie

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum