• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Extra Wheel Voyager w boju

Krzysztof Kochanowicz
22 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czym robić zdjęcia na wycieczce rowerowej?

Zobacz jednokołową przyczepkę rowerową w akcji.


Z języka angielskiego extra wheel oznacza dodatkowe koło. W dziedzinie rowerów i akcesoriów turystycznych to tzw. trzecie koło, czyli jednokołowa przyczepka rowerowa wykorzystywana zarówno przez podróżników - sakwiarzy jak i enduro'wców.



Rodzimej produkcji jednokołowa przyczepka rowerowa chwalona jest przez podróżników z całego świata, nie tylko z uwagi na jej niską wagę, ale przede wszystkim za wszechstronność w użytkowaniu, albowiem podróżowanie z nią zarówno po drogach asfaltowych jak i w trudnym terenie to wielka przyjemność. Teraz do tych miłych opinii wziętych z różnych forów możemy dorzucić nasze, gdyż właśnie wróciliśmy z miesięcznej wyprawy, podczas której mieliśmy okazję testować model Voyager. ExtraWheel'a przeciągnęliśmy przez kamieniste drogi, szutry, grząskie piachy, rwące rzeki i potoki, jak również setki kilometrów dróg asfaltowych i nie udało nam się jej zajechać !

Konstrukcja Extra Wheel Voyager:

Konstrukcja przyczepki składa się ze stalowego stelażu oraz koła o rozmiarze 26 lub 28" do wyboru. Stelaż połączony jest z rowerem stalowym zaczepem - wyposażonym w cztery łożyska ślizgowe - mocowanym do szybkozamykacza tylnego koła oraz po stronie przyczepki do pionowej osi. Zaczep pozwala przyczepce na swobodny ruch w dwóch płaszczyznach, jednocześnie utrzymując ją pionowo. Dzięki takiemu rozwiązaniu przyczepka może swobodnie poruszać się w górę i w dół jadąc po nierównościach terenu w śladzie roweru. Równocześnie wraz z przechyłami roweru kładzie się odpowiednio na zakrętach. Waga gotowej do pracy przyczepki oscyluje w granicach 3,2-4,5 kg zależnie od użytego koła, opony i błotnika.

Extra Wheel Voyager a poprzedni model Classic:

W porównaniu do poprzedniej przyczepki ExtraWheel Classic, zasadniczej zmianie uległ system mocowania ładunku. Dotychczas ładunek musieliśmy umieścić w workach włożonych do rozpiętych po obu stronach koła siatek. Zabezpieczeniem przed wkręceniem bagażu w szprychy oraz błotnikiem równocześnie była plastikowa skorupa osłaniająca koło.
W nowej wersji, czyli ExtraWheel Voyager, bagaż przewozimy w parze zwykłych sakw zamocowanych do stelaża po obu stronach koła. Takie podejście jest bardziej elastyczne i umożliwia szybkie zdjęcie i założenie bagażu. Dodatkowo, dzięki mniejszej od poprzedniczki powierzchni bocznej (wynikającej z braku skorupy), przyczepka jest też bardziej odporna na boczne podmuchy wiatru. Samą przyczepkę też zresztą bardzo szybko można przyczepić bądź odczepić od roweru.

Najnowszy model Voyagera może być również wyposażony w niewielki , zaokrąglony bagażnik mocowany nad błotnikiem. Umożliwia on przyczepienie drobiazgów w rodzaju karimaty, namiotu, sandałów czy też dodatkowej butelki wody.

Przyczepka ExtraWheel Przyczepka ExtraWheel


Nasze wrażenia z jazdy

Obecność przyczepki w oczywisty sposób zmienia charakterystykę jezdną roweru. Troszkę inaczej wchodzi się w zakręty i inaczej kontruje się niestabilności roweru. Łatwo się do tego jednak przyzwyczaić i już po kilku godzinach można zapomnieć, że się jedzie z przyczepą. I tu chyba tkwi pewne niebezpieczeństwo - należy mieć świadomość, że jedzie się z "ogonem", którym na przykład można zgarnąć wyprzedzonego właśnie rowerzystę podczas powrotu na swój pas ruchu. A o obecności tego "ogona" naprawdę bardzo łatwo zapomnieć. Manewrów w stylu pokonywania ciasnych zakrętów ślizgiem z zablokowanym tylnym kołem też lepiej z przyczepką nie próbować. Jednocześnie jednak ciężko sobie wyobrazić przyczepę rowerową, która pozwala na tak agresywną jazdę jak Voyager -nawet poważnie obładowana bagażem jedzie bezproblemowo śladem roweru niezależnie od rodzaju podłoża, pozwalając na sprawne pokonywanie zarówno ciągnących się długie kilometry asfaltów, krętych singletracków jak i trudnych technicznie kamienistych górskich tras. Przy szybkich zjazdach najważniejsze jest jednak to, by przyczepka nie wpadła w boczne wibracje, dlatego warto nieraz zwolnić. Nawet jeśli chwilowo nie czujemy przyczepki, musimy zawsze o niej pamiętać. Wystające korzenie, wąskie singletracki, wysoko rosnące trawy wymagają czujności.

Producent co prawda nie zaleca zbytniego rozpędzania się z przyczepką , ale nasze doświadczenie pokazuje, że nawet przy prędkości 60km/h przyczepka zachowuje się stabilnie podczas jazdy po asfalcie. Przez ostatni miesiąc robiliśmy zresztą z przyczepkami też inne nie zalecane rzeczy - jak na przykład jazda z niesymetrycznym obciążeniem (jedna, ciężka sakwa) albo z dwiema przyczepkami zaczepionymi jedna za druga do jednego roweru. W tym ostatnim przypadku zestaw z bagażem jest już dość kłopotliwy w manewrowaniu i trudny do opanowania przy większych prędkościach z powodu tendencji do wpadania w rezonans powyżej 30km/h - ale to bardzo specyficzny scenariusz i normalnie nikt tak nie jeździ. W normalnych sytuacjach właściwości jezdne przyczepki są naprawdę doskonałe.

Czy podczas naszej wyprawy zauważylimy jakieś wady Extrawheela?

Tak, chociaż nie są to w zasadzie wady, a pewne rzeczy, o których warto mieć świadomość.
Po pierwsze, rower z przyczepą jest długi i trochę trudniej nim się manewruje - chodzi zwłaszcza o cofanie, które nie jest niemożliwe, ale jednak wymaga sporo wprawy. Dotyczy to oczywiście każdej przyczepy.
Po drugie , o ile zaczepienie i zdjęcie przyczepki z osi roweru przy odrobinie praktyki zajmuje dosłownie chwilę, to szybko nauczyliśmy się, żeby nie robić tego przy załadowanej przyczepie - przechylając się pod ciężarem bagażu potrafi ona skutecznie i boleśnie przytrzasnąć palce. Najlepiej zdjąć na chwilę sakwy lub poprosić drugą osobę o jej przytrzymanie.

No i najważniejszy problem - przyczepa umożliwia zabranie dużej ilości bagażu. Dlaczego jest to wada? Ano dlatego, że potem trzeba to wszystko wozić przez góry, a jakby człowiek nie miał przyczepki, to by na pewno zabrał kilka kilogramów bagażu mniej ;-)

Podumowanie

Większość sakwiarzy zdążyło już wyrobić sobie własną opinię na temat przydatności przyczep podczas dłuższych wypraw. Zdania są oczywiście podzielone. Jedni wolą wozić cały bagaż na rowerze, inni chętnie korzystają z możliwości, jakie daje umieszczenie części rzeczy na przyczepie. W niektórych przypadkach nie ma zresztą innej możliwości, nie każdy rower umożliwia bowiem założenie tradycyjnych sakw. Ciekawym pomysłem może być użycie Voyagera w rowerze o pełnej amortyzacji, do którego nie da się założyć sakw. Z przyczepką spokojnie da się jeździć w trudnym terenie. Wystarczy trochę treningu i lekka zmiana sposobu jazdy, a przed naszym fullem otwierają się możliwości kilkudniowych wypraw.

  • Przyczepka ExtraWheel w boju
  • Przyczepka ExtraWheel w boju
  • Przyczepka ExtraWheel w boju
  • Przyczepka ExtraWheel w boju
  • Przyczepka ExtraWheel w boju
  • Przyczepka ExtraWheel w boju
  • Przyczepka ExtraWheel w boju


Zobacz również testy ExtraWheela (ostre hamowanie i nawracanie)


Autorzy testów: Krzysztof Kochanowicz i Krzysztof Arentowicz

Więcej informacji na stronie producenta ExtraWheel


Przeczytaj również artykuły:

1) Bagażnik, czy trzecie koło? A może jedno i drugie.
2) Przegląd sakw na wyprawy i wycieczki rowerowe.
3) Pakowanie roweru na lekko, czyli BikePacking.

Opinie (30) 3 zablokowane

  • Super!

    Swietna propozycja na dlugi rowerowy urlop :)

    • 18 0

  • Fotki (2)

    Skąd takie ładne zdjęcia?
    Pozdro

    • 13 0

    • wygląda jak Kaszuby (1)

      ;)

      • 6 2

      • Chyba po przejściu trąby powietrznej

        i kilku plag egipskich :)

        • 6 0

  • Fajnie mozna poszalec z pustymi sakwami :) Ale z pełnymi juz takiej mozliwosci niema (6)

    ci co maja dzieci w fotelikach mimo ze to ciezar niewielki wiedza jak to jest a tak zapokaowany rower jedzie jak slimak raz ze bardzo ciezko to jeszcze jakikolwiek manewr pzwykłego skretu jest trudny wiec wszystko co pokazane na filmiku mozna miedzy bajki włozyc. :) na długie wyprawy takie koło na pewno przydatne .

    • 11 5

    • Widać, że nigdy nie jeździłeś ani z takim ciężarem, ani z przyczepką! (4)

      Filmik kręcony był z obciążonymi sakwami, a co do prędkości to jadąc w terenie po kamieniach i szutrze udało mi się utrzymać między 28 a 35 km/h, a na niektórych zjazdach przekroczyć 45. Więc nie ucz pacierza;)

      • 5 0

      • "Po kamieniach i szutrze udało mi się utrzymać między 28 a 35 km/h" (3)

        Jesteś pewny, że miałeś dobrze wyskalowany licznik? Po takim terenie to bez sakw byłby bardzo dobry rezultat, a co dopiero z obciążeniem?! Chyba, że poprzez "utrzymać" masz na myśli czas rzędu 1-2 sekundy :) Poważnie. Jedyny wiarygodny wariant, który przychodzi mi do głowy to silny, islandzki wiatr w plecy.
        Pozdro

        • 7 1

        • Zgadłeś;) (2)

          ...jak wiał w plecy to jazda z tym bagażem była bardzo przyjemna, miejscami nawet nie odczówało się tych wszystkich kilogramów, a niekiedy zupełnie zapominało o przyczepce ;) ... gorzej jednak kreciło się już pod wiatr, nie mówiąc o bocznym który potrafił też ściągnąć z drogi. Ale to zupełnie inne realia. Z takimi prędkościami faktycznie nie kręci się zawsze.
          Dla porównania, dodam, że przy pełnym ekwipunku podróżując po drogach gruntowych Kaszub, nie spiesząc się nigdzie jechałem między 20 a 24 km/h i to bez wiatru w plecy. Dużo jednak zależy od kondycji! Osobiście rocznie wykręcam od 8 tys.km w zwyż, jednak gdybym jeździł do pracy samym rowerem pewnie liczba ta wzrosłaby dwukrotnie;)

          Wracając do przyczepki, to jednak znakomity dodatek, szczególnie w terenie i na podjazdach. Znacznie łatwiej utrzymać można równowagę niż przy samym rowerze w pełni obciążonym sakwami, i co ważne rozłożyć ciężar!

          • 6 0

          • Widzę, że mamy te podobne doświadczenia. (1)

            Też przed wyjazdem na Islandię testowałem przyczepkę na Kaszubach, ale była to pierwsza wersja przyczepki (ta z zabudowanym bokiem). Średnio mi się jeździło i dlatego tym bardziej jestem ciekawy jak spisuje się wersja ulepszona (dzięki za recenzję). Nie wziąłem jej ze względu na znaczne zwiększenie powierzchni bocznej oraz trudność załadunku w pojedynkę (sam byłem na IS) i ostatecznie spakowałem się w sprawdzony zestaw: sakwy z przodu i tyłu + torba na kierownicę... a i tak odczuwałem wiatry boczne.

            Wiatry islandzkie to w ogóle osobny temat. Z ciekawostek, udało mi się doświadczyć zatrzymania przez wiatr w twarz podczas zjazdu na asfalcie (dopiero pedałowanie pomogło) albo rozpędzić do 45 km/h z wiatrem na płaskim. Raz wiatr uniemożliwił podprowadzenie(!) roweru pod górę (o podjeżdżaniu nie było mowy)...

            Z drugiej strony jest niewiele przyjemniejszych rzeczy na świecie niż jazda po Islandii z wiatrem w plecy kiedy zrówna się z jego prędkością tak, że w ogóle go nie czuć ani nie słychać, a jedyne co słychać to szum bieżnika o asfalt... :)

            Macie gdzieś jakąś relację z trasy?

            • 6 0

            • Sezon rowerowy w pełni...

              ...póki co brakuje nam czasu na większy odpoczynek w domu, a co dopiero napisania relacji;) ...jak nadejdzie zima to pewnie podsumujemy nasz wyjazd i mój podróżniczy dziennik przeleję w eter. Wiec cierpliwości;)
              PozdRower
              ps. a póki co zapraszam na wycieczki lokalne z Grupą Rowerową 3miasto !

              • 6 0

    • Jako autor filmu muszę zdementować te pogłoski - sakwy nie były puste.
      Oczywiście nie były nabite "pod korek", ale zawierały cześć przygotowanych na wyjazd rzeczy i ja akurat swoje zważyłem - każda miała ok 4-5kg, w sumie kilkanaście kg bagażu na rowerze.

      Zresztą jadąca "na pusto" przyczepka zachowuje się w bardzo charakterystyczny sposób, podskakując na każdym wyboju - tego na filmie nie ma.

      W przypadku fotelika z dzieckiem rower zachowuje się jednak zupełnie inaczej - tu sprawę komplikuje wysokie położenie środka ciężkości "bagażu", więc ciężko to porównywać do jazdy z przyczepką.

      Na zdjęciach widać, że na Islandii jeździliśmy z dużą ilością bagażu i proszę mi wierzyć, że miejscami (zjazdy) była to naprawdę szybka i agresywna jazda w terenie.

      • 8 1

  • fajnie, (1)

    ale trzeba mieć konia do pedałowania

    • 11 3

    • Nie konia, a kondycję;)

      kto nie ma przegrywa;)

      • 3 0

  • Dwa tygodnie z Extrawheelem

    Fantastyczny rodzinny urlop w Danii. Dwa ExtraWheele pomieściły wszystko co było potrzebne dla 4 osób przez 2 tygodnie, w tym 2 namioty, 4 karimaty, 4 śpiwory.

    • 13 0

  • Tylko komu to i po co? (3)

    rower nawet z małym ładunkiem np 10 kg jest trudny w prowadzeniu szczególnie w zakrętach.
    Do tego uzywanie roweru poza rekreacja pomimo że promowane w Gdańsku z powodu przeznaczenia pieniędzy na remonty dróg na inne cele jest oznaką biedy.
    Nawet w Chinach czy oświeconych krajach zachodnich rower jest bezpośrednią wizytówką jestem biedny nie stać mnie na bilet autobusowy ani na samochód i muszę używać roweru.

    • 2 40

    • Nie pozwolę sobie... (2)

      ... na komentarz adekwatny do poziomu powyższej wypowiedzi, gdyż nie chcę wyjść na wulgarnego. Napiszę tylko, że z ani jednym słowem się nie zgadzam. Autor/autorka ewidentnie nie ma żadnego kontaktu ze światkiem rowerzystów (a i z rzeczywistością ogólnie niewielki). Nie mylmy rowerzystów z menelami, których środkiem transportu jest rozklekotany jubilat z koszyczkiem na szmaty i butelki. Rower to świadomy wybór a nie drastyczna konieczność.

      • 15 0

      • Spokojnie.

        Powyższe to prowokacja.

        • 14 0

      • Poza tym raczej menela na rowerku nie stać...

        ...na kilkutygodniową wyprawę rowerową po świecie, gdzie nierzadko wchodzi jeszcze specjalistyczny transport bagażu np: samolotem. Same rowery to jeszcze nic, do tego dochodzi cały sprzet turystyczny...a tu koszta potrafią sięgnąć nawet kilkanaście tys złotych!

        • 9 0

  • Czy to Islandia? (3)

    jw.

    • 10 0

    • na moje oko właśnie tak ;)

      oczywiście na zdjęciach, bo na filmie to Kaszuby ;)

      • 6 0

    • Też mi tak wygląda (1)

      jak interior islandzki...

      • 8 0

      • Dokładnie...

        ...zanim wybraliśmy się z ExtraWheelem na kolejną naszą wyprawę, testowaliśmy ją na kaszubskich drogach. Przeżyła różne podjazdy i zjazdy, zakręty i hamowania. Wynik testów przeszedł nasze oczekiwania, a po miesięcznej wyprawie sprzęt zyskał nasze pozytywne zdanie na temat bagażowych przyczepek rowerowych, które wcześniej mieliśmy zupełnie inne. ExtraWheel wiele nam ułatwił więc z pewnością będzie nam towarzyszył przy kolejnych wycieczkach i to nie koniecznie tak dalekich!

        • 8 0

  • Ja rozumiem, że to polski wyrób i popierać trzeba, (2)

    ale 700 złotych za koło z drucianym widelcem, to duża przesada...

    • 10 7

    • A co lepiej za drugie tyle kupić BOB'a?

      I płakać na każdym zjeździe? Testowałem ten sprzęt przez kilka lat, uwierz,że po tylu doświadczeniach i przebytych km z bagażami zrobiłbyś wszystko by znaleźç alternatywę dla tego badziewia! Bob był swietny dopóki jeździłem asfaltami, ale ExtraWheela nic nie przebije. To przyczepka znakomita.Z resztą Polak potrafi i to w dobrym tego słowa znaczeniu. a za jakość trzena dię cenić, nikt za darmo nie będzie tego rozdawać! ExtraWheel spełnił moje nakwieksze oczekiwania i wierzę,że wielu rowerowych podróżników podzieli moje zdanie.
      PozdRower

      • 4 1

    • popierać trzeba

      To ma być polski wyrób ?
      to po kiemu, on sie po murzynsku nazywa: "Extra Wheel Voyager"

      • 3 2

  • enduro'wców. (2)

    Po jakiemu to jest? Co to za gramatyka`czne nowotwór`y?

    • 2 3

    • po międzynarodowemu... już Ci lepiej? (1)

      • 3 1

      • Moim zdaniem dobrze, że producent zastosował taką nazwę...

        ...przynajmniej ma zbyt i zagramanicą, a nie tylko w naszym, z resztą biedmym kraju. Założę się, że większość klientów to i tak nie rodacy! Z ów przyczepką na mojej trasie spotkałem: Duńczyków, Niemców i Francuzów. Rodaków na różnych wyprawach i owszem mijałem, ale wiekszość bazowała na obdartych sakwach, mało kto wyposażony był w porządne takie jak np: Ortileb, czy chociażby polskie Crosso.
        ...ale Polak zawsze mundry, i zawsze ma coś do powiedzenia:(

        • 4 0

  • ExtraWheel zmienił mój pogląd na rowerowe podróże!

    Odtąd jeżdżę z trzecim kołem niemalże wszędzie i na krótkie i na długie wyprawy. O zaletach nie będę mówił, bo zostały już one bardzo dobrze przedstawione przez dwóch Krzyśków! Brawo!
    ps. ...też nie mogę doczekać się Waszej relacji !

    • 2 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum