• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

DDR czy pas ruchu dla rowerów?

Kamila Lulińska
26 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
DDR czy pasy ruchu dla rowerów? Które z rozwiązań jest skuteczniejsze? DDR czy pasy ruchu dla rowerów? Które z rozwiązań jest skuteczniejsze?

Jazda rowerem to nie tylko sposób na aktywną formę wypoczynku. Dla wielu jest to również alternatywa transportu do pracy czy szkoły. W "godzinach szczytu" dzięki rowerowi często możemy "urwać" kilka lub nawet kilkanaście minut z czasu dojazdu. Oszczędzamy czas, ale czy jest to bezpieczne? Sprawdzamy, który rodzaj infrastruktury - droga dla rowerów (DDR) czy pasy ruchów dla rowerów są efektywniejsze i czym poszczególne drogi się różnią.

Który rodzaj infrastruktury rowerowej jest według ciebie bezpieczniejszy?


Każdy rowerzysta - nieważne, czy to kolarz na treningu, czy przysłowiowy pan Kowalski jadący rowerem do pracy - chciałby jak najszybciej i możliwie bezproblemowo dojechać z punktu A do punktu B. Wpływ na to mają nie tylko warunki na drogach, lecz także stan czy rodzaj infrastruktury drogowo-rowerowej. Które z rozwiązań jest najbardziej przyjazne rowerzystom?



Jazda rowerem po chodniku. Czy można jeździć rowerem po chodniku? Jazda rowerem po chodniku. Czy można jeździć rowerem po chodniku?

Bez wątpienia najlepszą perspektywą dla rowerzysty byłaby jezdnia. A my, jako rowerzyści, mamy prawo poruszać się większością dróg publicznych. Większością - bo z wyjątkiem autostrad, dróg ekspresowych czy dróg, wzdłuż których wyznaczone są DDR lub pasy ruchu dla rowerów. W ww. sytuacjach jesteśmy zobowiązani do skorzystania z tej rowerowej części infrastruktury, o ile prowadzi ona w kierunku, w którym się poruszamy lub w który chcemy skręcić. Jeśli więc nie mamy możliwości poruszania się jezdnią, pozostaje nam DDR lub pas ruchu dla rowerów. Co odróżnia te dwa rodzaje infrastruktury?

Zapakuj się na rower. Tylko w co?



Droga dla rowerów



Droga dla rowerów to część drogi, która jest przeznaczona wyłącznie dla rowerzystów (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2 ust. 5). W prawie budowlanym określana jest mianem ścieżki rowerowej (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 54 ust. 4). DDR może być jedno- lub dwukierunkowa. Powinna ona umożliwiać wyprzedzanie rowerów lub chociażby wygodne wymijanie. Powinna mieć także zachowaną ciągłość przy przekraczaniu zjazdów, wyjazdów i wjazdów. Jej szerokość wynosić powinna nie mniej niż:
  • 1,5 m - gdy jest jednokierunkowa,
  • 2 m - gdy jest dwukierunkowa,
  • 2,5 m - gdy z DDR jednokierunkowej mogą skorzystać piesi.


Według polskich przepisów szerokość DDR ustala się indywidualnie, jeśli pełni ona także inne funkcje. Gdy chodzi o usytuowanie w stosunku do jezdni, jest drogą przylegającą do jezdni, wtedy gdy odległość od krawędzi jezdni wynosi 0,5 m, lub jej wydzieloną częścią, gdy odległość od krawędzi jezdni jest większa niż 0,5 m. DDR powinna być oddzielona zarówno od części drogi przeznaczonej dla pieszych, jak i od części jezdni przeznaczonej dla ruchu innych pojazdów za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2, ust. 5).

Pas ruchu dla rowerów



Pas ruchu dla rowerów to część jezdni, która jest przeznaczona do ruchu rowerów w jednym kierunku. Pas ruchu oznaczony jest odpowiednimi znakami drogowymi (Dz. U. 2017, poz. 1260, art. 2 ust. 5a). Tę część infrastruktury urządza się na jezdni jako jej część oddzieloną od części przeznaczonej dla innych pojazdów oznakowaniem poziomym lub wyspą dzielącą (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3). Powierzchnia pasa ruchu dla rowerów może być oznaczona barwą czerwoną, w szczególności początki i końce tej części jezdni oraz odcinki przed i za czy przez skrzyżowania.

Pasy ruchu dla rowerów, zgodnie z polskim prawem, stosowane są na drogach o dopuszczalnej prędkości 30-50 km/h, przez wzgląd na bezpieczeństwo rowerzystów. Dodatkowe wymagania i możliwe rozwiązania to m.in.:
  • pas ruchu dla rowerów jest zawsze jednokierunkowy (Dz. U. 2017, poz. 1260 art. 2 ust. 5a),
  • pas ruchu dla rowerów może być stosowany tylko na terenie zabudowy na drogach klasy: głównej, zbiorczej, lokalnej, dojazdowej (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3),
  • minimalna szerokość pasa ruchu dla rowerów wynosi 1,5 m, a maksymalna 2 m, przy czym dopuszcza się jej zwiększenie w obrębie skrzyżowania do 3 m (Dz. U. 2016, poz. 124, art. 46 ust. 3),
  • na jezdni dwukierunkowej może być stosowany jeden pas ruchu dla rowerów (zawsze po prawej stronie) lub dwa pasy ruchu dla rowerów po obu stronach jezdni.

Pas ruchu dla rowerów oddziela się od pasów ruchu przeznaczonych dla innych pojazdów linią szeroką, ciągłą. W przypadku konieczności dopuszczenia przejazdu innym uczestnikom ruchu drogowego (np. na miejsca parkingowe) stosuje się linie szerokie, przerywane.

Które z rozwiązań więc jest najlepsze według władz miast?



- Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna - mówi Jakub Furkal, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. komunikacji rowerowej. - Istnieją trzy podstawowe rodzaje infrastruktury rowerowej, które stosuje się w zależności od konkretnej sytuacji, realnej prędkości pojazdów oraz natężenia ruchu.

Wydzielone z jezdni drogi rowerowe stosuje się co do zasady tam, gdzie natężenie ruchu i prędkości pojazdów są największe, tak jak na przykład w Gdyni - wzdłuż głównych korytarzy transportowych: ul. Zwycięstwa, Morskiej, Wielkopolskiej. Takie drogi powszechnie uznawane są za najbezpieczniejsze, jednak to na ich przecięciach z jezdniami często dochodzi do kolizji. Budowanie wydzielonych dróg rowerowych nie zawsze jest też możliwe z uwagi na ograniczenia terenowe.

Z kolei pasy ruchu wydzielone z jezdni wyznacza się głównie na tych ulicach, na których prędkości są niższe (wynoszą od 30 do 50 km/h), a natężenie mniejsze. Pasy ruchu, wbrew powszechnej opinii, są rozwiązaniem bardzo bezpiecznym. Ich umiejscowienie w jezdni sprawia, że wzajemna widoczność rowerzysta-kierowca, czyli kluczowy czynnik w bezpieczeństwie ruchu drogowego, jest bardzo dobra. Zachowania uczestników ruchu są czytelniejsze i łatwiejsze do przewidzenia. Jest to też rozwiązanie bardzo wygodne dla rowerzystów - pasy sprawiają, że jazda rowerem jest krótsza, szybsza, bardziej bezpośrednia i zarazem intuicyjna. Zatem spełnia wszystkie te wymogi, które są kluczowe z punktu widzenia transportu, nie rekreacji. Dodatkowym, pozytywnym efektem wyznaczania pasów rowerowych jest optyczne zawężanie pasów do ruchu ogólnego, co ma wpływ na ogólne uspokojenie ruchu. W Gdyni takie pasy dobrze sprawdzają się np. na ul. Stryjskiej, Legionów, Wiśniewskiego. Należy pamiętać o tym, że pasy rowerowe są zawsze jednokierunkowe. Szczególnym pasem rowerowym jest kontrapas. Zarówno rowerzyści, jak i kierowcy często zapominają, że jadąc zgodnie z kierunkiem ulicy jednokierunkowej, należy jechać prawą stroną jezdni, czyli nie kontrapasem.

Trzecim elementem jest tzw. "niewidzialna infrastruktura", a więc mówiąc wprost - ulice o uspokojonym ruchu, niewielkim natężeniu, często w strefach ograniczonej prędkości do 20 lub 30 km/h. Tam, z uwagi na zbliżone prędkości rowerów i innych pojazdów, wyznaczanie dedykowanej infrastruktury mija się z celem. Ruch odbywa się płynnie, prędkości są niewielkie, wzajemna widoczność dobra, natężenie ruchu małe.

Na rower w kasku czy bez?



- Jeśli chodzi o to, co jest lepsze, trudno o jednoznaczną odpowiedź - mówi Krzysztof Jałoszyński, sopocki oficer rowerowy. - Pasy ruchu dla rowerów są lepsze pod kątem widoczności rowerzysty. Kierowca skręcający w prawo widzi rowerzystę w lusterku na pasie obok, ich tory jazdy się nie krzyżują, rowerzysta nie "pojawia się znienacka" - mniejsza szansa o wypadek. Są też wygodniejsze dla użytkowników, bo po pierwsze idą prosto, tak jak jezdnia, a po drugie nie ma problemów z wjeżdżaniem i zjeżdżaniem z pasa, jak to ma miejsce przy DDR-kach (według przepisów nie wolno zjeżdżać rowerem z przejazdu rowerowego, więc teoretycznie przy każdej przecinającej ulicy trzeba budować specjalnie azyle, na co nie zawsze jest miejsce).

Są jednak dwie rzeczy, które działają na korzyść DDR:

  1. Łatwość wytyczania, gdyż nie trzeba poszerzać jezdni o 3 m (2 pasy po 1,5 m), na co nie zawsze jest miejsce, gdy przy ulicy rosną drzewa.
  2. To chyba najważniejsze - spora część użytkowników, szczególnie tych, którzy jeżdżą rekreacyjnie, wciąż boi się jazdy jezdnią, między samochodami, więc nawet gdy mają swój pas, wolą jechać chodnikiem. To efekt wychowania społeczeństwa od małego w strachu przed samochodami ("uważaj, tu jeżdżą samochody!"). Stąd też tak często buduje się DDR-ki tam, gdzie teoretycznie ich być nie powinno, np. przy ulicach tempo-30 (choć to zależy jeszcze nie tylko od prędkości, ale i od natężenia ruchu). Inaczej mówiąc: DDR działają skuteczniej niż pasy.

W Europie są różne modele: są miasta oparte o sieć DDR, są miasta oparte o pasy, szczególnie te z większą tradycją rowerową. Osobiście jestem zwolennikiem rozwiązania kopenhaskiego, czyli DDR-ki wzdłuż ulic, tuż przed skrzyżowaniem wtapiające się w jezdnię i stające się pasem ruchu, by parę metrów za nim znów oddzielić się konstrukcyjnie. Choć powiem szczerze: pierwszy raz, gdy musiałem skręcić w lewo przez sześciopasmową arterię pełną rozpędzonych samochodów, nie czułem się zbyt komfortowo, ale po chwili nauczyłem się, jak to się robi i okazało się to całkiem wygodne i bezpieczne.

Rozwiązania infrastrukturalne dla rowerzystów w oczach społeczeństwa



Wiemy już, że zastosowanie rozwiązań przeznaczonych dla rowerzystów uzależnione jest od lokalizacji wydzielonej części pod DDR lub pas ruchu dla rowerów względem rodzajów dróg. A zatem DDR powstaje przy drogach, po których poruszają się pojazdy z większą prędkością, a pasy ruchu przy drogach, gdzie prędkość jest mniejsza. Jak to jednak wpływa na komfort użytkowania przez rowerzystów wspomnianych części infrastruktury? Czy według osób poruszających się na rowerach któreś z rozwiązań jest jednak lepsze?

- Moim zdaniem bardziej przyjazny jest pas ruchu dla rowerów - twierdzi Natalia. - Jest to wygodniejsze dla rowerzysty, który nie musi uważać na często wchodzących na ścieżkę rowerową pieszych. Z mojego rowerowego punktu widzenia to najważniejsze, że pasem ruchu na jezdni można jechać szybko i nie martwić się o przechodniów, którzy mogą nagle wybiec, szczególnie np. dziecko. Co więcej, ze względów ekonomicznych samo wydzielenie pasa ruchu na jezdni jest mniej kosztowne niż wybudowanie ścieżki rowerowej, do której używa się specjalnych kostek brukowych lub specjalnej nawierzchni. Zagospodarowanie przestrzenne wydzielonego pasa jest też bardziej ekonomiczne.
- Jako kolarz i jednocześnie kierowca definitywnie uważam, że pas ruchu dla rowerów jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż DDR - mówi Kacper. - Rowerzystę jadącego po pasie widać, tak samo wszystkie jego manewry, w przeciwieństwie do osób poruszających się drogą dla rowerów. Jako kolarz nie przepadam za DDR-kami - jadąc tą częścią drogi z dużą prędkością nie jest łatwo zadbać o bezpieczeństwo pieszych, szczególnie dzieci, które często nagle wbiegają pod koło. Na dodatek pasy ruchu są wydzielone z części jezdni, a więc jedzie się cały czas po asfalcie. Dla rowerów szosowych to zdecydowanie lepsza nawierzchnia niż często brukowana kostką DDR, gdzie przy każdym wjeździe na posesję trzeba dodatkowo pokonywać irytujące uskoki.

Opinie (194) 3 zablokowane

  • (5)

    Częsta jazda na rowerze sprzyja impotencji u mężczyzn, sugerują badania opublikowane przez The Journal of Sexual Medicine.
    Dr Marsha K. Guess z Yale School of Medicine tłumaczy, że u mężczyzn podczas jazdy rowerem dochodzi do ucisku nerwów oraz naczyń krwionośnych prostaty, co sprzyja zaburzeniom erekcji. We wcześniejszych badaniach dr Steven M. Schrader z National Institute for Occupational Safety and Health zauważył, że często występują one u policjantów patrolujących dzielnice miast rowerami.

    • 6 14

    • jak tak trolu obudziłes sie z pod respiratora i w kwarantannie odrazu sie rzuciłeś do neta :\) (1)

      • 2 4

      • A po polsku to jak to będzie?

        • 0 4

    • (1)

      Dlatego najbezpieczniej jest jeździć bez siodełka, na samej rurce. :)

      • 1 3

      • w tej sprawie nie bierz przykładu ze swojego ojca

        • 2 1

    • nie ma to jak wybiórcze cytowanie pseudonaukowych rozważań

      Badania publikowane w kilku tysiącach recenzowanych czasopism naukowych wykazują, że siedzący, nieaktywny tryb życia jest główną przyczyną chorób cywilizacyjnych w krajach, w których rola rowerów w zaspokajaniu codziennych potrzeb mobilności mieszkańców jest lekceważona. Przejawem tego lekceważenia jest brak sensownej infrastruktury rowerowej i stygmatyzowanie wszystkich, którzy korzystają z różnych dostępnych lokalnie alternatyw samochodu. Redaktorów tego portalu proszę o usuwanie tendencyjnych tekstów zamieszczanych metodą kopiuj wklej pod wieloma tekstami dotyczącymi tematyki rowerowej.

      • 1 0

  • DDR czy CPR jeden pies (5)

    Pani Kamilo, warto pochylić się nad KRD zanim zacznie pisać się takie dyrdymały.

    • 1 4

    • Poproszę o konkrety. Bo na razie Dyrdymały to Ty napisałeś.

      • 1 1

    • Nie jeden pies ignorancie bo pozycja rowerzysty względem pieszych np jest inna na DDR niż na chodniku pieszo rowerowym z samego tekstu wynika że prawdziwych ddrow nie ma prawie wcale w Trójmieście

      • 1 1

    • W polskim wydaniu rzeczywiscie tak jest. (2)

      W polsce praktycznie nie buduje się drog dla rowerow. Rozowy pasek na chodniku to nie jest droga dla rowerow. To co najwyzej droga pieszo-rowerowa czyli chodnik z nakazem jazdem po nim rowerem.

      • 0 2

      • (1)

        Nakaz jest wątpliwy prawnie i to bardzo, bo wprowadzony z pominięciem ustawy.

        • 1 0

        • prawda. co ciekawe do 2011r. był taki zapis w ustawie ale został usunięty jako niezgodny z międzynarodowymi przepisami. Co zrobił cwany Polak? Dopisał ten nakaz do rozporządzenia. Czy to legalne?

          • 1 1

  • (3)

    Jazda rowerem jest dla zacofanych ludzi. Po to Diesel kiedyś wymyślił silnik spalinowy, aby korzystać z tego wynalazku, który zrewolucjonizował świat. Cofnijcie się najlepiej do epoki kamienia łupanego i śpijcie w jaskiniach.

    • 6 24

    • Potomkowie folwarcznych b.wstydzą się jazdy rowerem ?

      • 1 0

    • Gratulacje (1)

      Że pana stać na samochód

      • 1 0

      • Jurgen jest bardzo postępowy i wraz z partnerem Hansem jeżdżą swoim niemieckim autem na wspólne pikniki za miasto.

        • 1 0

  • po ilości wpisów widać

    jak interesujący jest to temat dla czytelników

    • 6 2

  • Kilka spraw odnośnie pasów (4)

    Ciekawe że autorka artykułu spotkała tylko zwolenników pasów, wypadałoby dla równowagi znaleźć jakiegoś zwolennika ddr.
    1. Głupota w wykonaniu rowerzysty na ddr zazwyczaj uchodzi "na sucho" głupota na pasie wydzielonym a często już po wjechaniu na zwykły pas grozi najechaniem przez samochód. Widziałem bardzo wiele takich zachowań.
    2. Kazdy upadek np. po poślizgu grozi najechaniem przez samochód, w deszcz łatwo też o ochlapanie, więc w złą pogodę pasy mocno tracą na funkcjonalności.

    Aktualnie przy bardzo zmniejszonym ruchu samochodów bardzo przyjemnie jeździ się ulicami ale gdy ruch jest duży wolę jechać po osobnym ddr, a nawet i tu nie ma gwarancji że nie rozjedzie nas samochód ( chyba wszyscy pamiętają wypadek we Wrzeszu )

    • 8 3

    • (3)

      Bo widać trafili się ludzie ogarnięci którzy jazdę na rowerze traktują poważnie jako całoroczny transport miejski a nie jak letnie dzbany które nie umieją jeździć i nie mają bladego pojęcia o przepisach na tych pseudo ścieżkach bo DDR musi być wg prawa odseparowana i zabezpieczona przed pieszymi chociażby jest bardzo niebezpiecznie bo paleta się masa różnego tatalajstwa bez rowerów tzn biegacze rolkarze pajace na hulajnogach tego wszystkiego nie ma na pasie rowerowym i to jest jego wielki plus co do przewracania się to trzeba po prostu umieć jeździć i panować nad pojazdem którym się kieruje obojętnie czy to jest samochód czy rower jak umiesz dopasować prędkość jazdy do warunków stanu drogi i własnego pojazdu to raczej się nie przewrocisz

      • 1 4

      • (2)

        " Dzbany " to słówko zdradza że kolega jest młody i mało widział.

        Coroczny transport na rowerze szosowym ? To ma być ogarnięty poważny człowiek ?
        W zimie po pasie na ulicy na cieniutkich oponkach ?

        Jeździsz w zimie ?
        Wywaliłeś się chociaż raz.
        Z tego co napisałeś wnioskuje że ani razu czyli raczej w zimie nie jeździsz. Z tym dostosowaniem prędkości to akurat w tym przypadku nic nie wskórasz, jak zwolnisz za mocno to leżysz, jak nie zwolnisz to możesz przywalić jeszcze mocniej. Tak naprawdę sekretem jest wcześniejsze zobaczenie oblodzenia i ominięcie go np po trawie ale to czasem zwłaszcza na zakrętach jest nie możliwe.
        Ja zaliczałem upadki przy małych prędkościach.
        Zeszłej zimy zaliczyłem 3 upadki i jeszcze jeden kilka lat wcześniej. Podczas tegorocznej żadnego bo z jednego poślizgu udało mi się wyjść bez upadku ale innego dnia widziałem jak dziewczyna podnosiła się po upadku na ddr chociaż zima była żadna. To się po prostu zdarza.

        Mylisz się, ja widuje hulajnogi na pasie rowerowym, a za moment zmieni się prawo i hulajnogi elektryczne będą musiały jeździć tam gdzie rowery więc i po pasach.

        • 4 1

        • (1)

          dużo widziałem nic mnie nie jest w stanie zaskoczyć bo dużo jeżdżę a największy problem stanowią sezonowi rowerzyści a raczej typy które udają że umieją jeździć.Tak kiedyś się wywaliłem na lodzie teraz już umiem jeździc i nie musi mi tak jak w gdyni na parę godzin szronu czy śniegu d**il jechac ciągnikiem i j..ć piachem po całości jak to w ostatni weekend zrobili zimą można sobie zmienić rower na gorszy albo zmienić opony na szersze czy nie można czy to cię chłopie przerasta?G.. prawda chłopie bo żadna hulajnoga nie będzie miała prawa do jazdy po pasie rowerowym gdy na jezdni jest choćby 40 na godzinę że o 50 nie wspomnę.Tylko na ograniczeniu do 30 to będzie możliwe

          • 0 1

          • Ja też dużo jeżdżę i dużo widziałem a mimo to kilka razy w roku ciągle widzę coś co mnie zaskakuje. Inwencja ludzka i głupota są praktycznie nie ograniczone.
            Sezonowi rowerzyści to też rowerzyści.
            Raz się wywaliłeś na lodzie i już umiesz zapanować nad poślizgami. Chciałbym to zobaczyć.
            Zawsze jeżdżę na MTB z grubym bieżnikiem ale na lodzie to niewiele daje zwłaszcza jak jest zakręt. Jedyne co może Ci wtedy pomóc to nakolanniki.
            Znawco hulajnóg a widziałeś coś takiego
            " W Niemczech hulajnogami mogą jeździć osoby, które ukończyły 14 lat. Poruszać się można nimi tylko i wyłącznie na ścieżkach rowerowych, a jeżeli ich nie ma, to na ulicy. W żadnym wypadku nie wolno jeździć hulajnogami elektrycznymi po chodnikach. "

            • 1 0

  • Nie ma to jak kobieca logika

    " Co więcej, ze względów ekonomicznych samo wydzielenie pasa ruchu na jezdni jest mniej kosztowne niż wybudowanie ścieżki rowerowej, do której używa się specjalnych kostek brukowych lub specjalnej nawierzchni "

    To nie jest tak że pasy są robione tylko na starych ulicach przez namalowanie linii. Na nowo budowanych ulicach koszt takiego pasa byłby zupełnie inny.
    Ile kosztuje wybudowanie ulicy która jest obliczana na ruch ciężkich pojazdów a ile ddr dla lekkich rowerów. I nie ma czegoś takiego że fragment ulicy po prawej stronie przeznaczony na pasy dla rowerów będzie zrobiony w innym standardzie. Nie całość wykonuje się w jednym standardzie.

    • 5 4

  • Pasy nie sprawdzają się z brudem (3)

    Problem z pasami rowerowymi jest taki, że jak jest na ulicy brudno to na pasie jest brudno x10 i nie da się tamtędy jechać.

    • 6 1

    • (1)

      A na tych durnych ścieżkach to jest czysto? W roku kilka razy mam kapcia bo d**ile nie umieją wysprzatac tych chodnikowych pseudo ścieżek po paru godzinach sniezku w weekend jakiś d**il wysypal tony piachu na te durne pseudo ścieżki i to głównie w miejscach gdzie się hamuje i trzeba przyczepności opon to i**ota piachem tam nawalil i pełno śladów po zablokowanych kołach że kogoś zarzucilo bo koła na tym durnym piachu tracą przyczepność nawet przy lekkim hamowaniu

      • 1 1

      • Człowieku ogarnij się nie traci się przyczepności na piachu tylko na tym co jest pod nim. Bez tego piachu takie nieogary jak Ty pędzące po ddr zostawiałby nie ślady opon tylko zbitych tyłków.

        • 0 0

    • lepiej jak jest brudno niż jest pełno szkieł, jak przeważnie jest na ddr

      • 1 0

  • Byle tylko nie jeździli między pieszymi na chodnikach (8)

    bo są niebezpieczni.
    Kiedyś mi cyklistka prawie wjechała w dziecko

    • 5 2

    • (4)

      Pieszy ojciec, Ty nie masz roweru ?

      U mnie w rodzinie był inny przypadek, dziecko na rowerze wjechało w moją mamę, która miała już wtedy swoje lata i skutki tej kolizji dosyć długo odczuwała. Jak wiadomo dziecko ma prawo jeździć po chodniku i jego opiekun także.

      Powiedziałbym że wszystko jest dla ludzi i nie ma żadnego problemu jeśli rowerzysta jedzie po chodniku ale dostosowuje prędkość do warunków. Czasem faktycznie nie da się jechać trzeba zejść i poprowadzić rower.

      Chamstwem jest natomiast szybka jazda lub dzwonienie dzwonkiem, żeby pieszy ustąpił z drogi na chodniku, a to się niestety zdarza.

      • 2 0

      • (3)

        To, że rowerzysta zadzwoni, bo idąc szpalerem zajmujecie cały chodnik chyba nie przeszkadza. Poza tym dzwonek tylko ostrzega we większości wypadków. W wielu krajach zwyczajowo dzwoni się, gdy rowerzysta nadjeżdża z tyłu, żeby ostrzec przed gwałtowną zmianą kierunku przez pieszego, a to niestety się zdarza.
        Polska, to taki chory kraj, gdzie kierowcy i piesi nie spodziewają się niczego innego na drogach.

        • 1 2

        • (2)

          Człowieku rowerzysta nie ma prawa jechać po chodniku, a pieszego nie obowiązują na chodniku żadne zasady.
          Ja mogę ostrzegawczo złapać za kierownicę i w magiczny sposób przemienić rowerzystę w pieszego.
          Zwyczajowo potrafię też wykonać kopnięcie na twarz ale tego nie robię i rowerzystom również doradzam zrezygnować ze zwyczajowego dzwonienia, a zamiast tego zwyczajowo zwolnić tak żeby nie było problemu nawet jak pieszy zmieni kierunek. Pieszy będąc na chodniku nie musi się niczego spodziewać.

          Jak na ulicy użyje klaksonu za rowerzystą żeby go ostrzec oczywiście to też nie uzna tego za hamskie ?

          • 1 4

          • jak nie ma jak ma. po większości chodników można jeździć rowerem. wyjdź czasem z domu, popatrz na znaki.

            • 2 0

          • poczytaj przepisy i się nie emocjonuj kopnięty człowieczku. Każdy opiekun, małoletni, gdy na drodze jest 70/h wzwyż itd., więc troszkę luzuj majty.

            • 2 0

    • wymóg ddr jest taki że musi być odseparowana od chodnika. Nie może być jej integralną częścią, naturalnym przedłużeniem (1)

      Kiedy w Polsce to zrozumieją?

      • 1 1

      • ależ doskonale to rozumieją

        masz to w prawie o ruchu drogowym.
        To, że minister napisał, że jest taka konstrukcja jak "droga dla rowerów położona obok chodnika" dyskwalifikuje ją jako ddr, ale pozostaje cpr.

        • 0 0

    • prawie

      • 0 0

  • (3)

    DDRów już się praktycznie nie buduje. Wszędzie chodniki rowerowe nie nadające się do jazdy.

    • 7 2

    • (2)

      Zlituj się człowieku, już wstawiłeś wpis o esach floresach.
      Jeden naprawdę wystarczy.

      • 2 5

      • (1)

        ale tak jest chodnik Chwaszczyno Karczemki chodnik w Bojanie chodnik w kierunku Osowej w Chwaszczynie ścieżki leśne o zgrozo gdzieś po chojnicami a na jezdni B9 brakuje dość ostrych słów na ludzi którzy robią coś takiego

        • 0 0

        • My tu dyskutujemy o drogach w mieście a nie na wsi.

          • 0 1

  • (5)

    Urzędnik myśli, że jak zrobi ciąg pieszo rowerowy przechodzący co 100m na drugą stronę ulicy, najeżony słupkami, z niebezpiecznymi przejazdami przez skrzyzowania to ktoś będzie z tego korzystał.

    • 9 1

    • (4)

      Sprawdź ankietę. Około 60 procent chce ddr-y.

      • 2 3

      • ale nadal drogi dla rowerów, to nie ciągi piesze i rowerowe.
        Zapis w rozporządzeniu nie tworzy takiej możliwości.

        • 1 2

      • 60% i**otów która nawet nie wie co to jest wg prawa o ruchu drogowym DDR

        • 2 2

      • Ale DDRy a nie chodniki. Ddr jest odseparowany od chodnika i zapewnia ciaglasc jazdy. Nie moze sie jrywac po lewej stronie drogi w krzakach, nie ma znikac nagle na przejsciach dla pieszych itp

        • 2 0

      • 60% jeździ po chodnikach nawet na drodze osiedlowej

        Czas najwyższy oduczyć tego ludzi. budowanie kolejnych chodnikowych cuda wianek w tym nie pomoże.

        Jednocześnie Policja mogła by końcu ruszyć pupska i wziąć się wreszcie za kierowców. Czas najwyższy.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum