• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Czytelnik wylicza wady, miasto odpowiada

Daniel
14 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (148)

Światło zielone dla pieszych i rowerzystów wzdłuż al. Niepodległości nadawane jest znacznie krócej niż dla aut

Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Nasz czytelnik uważa, że problemem jest nie tylko brak wygodnych połączeń, ale również źle zaprogramowana sygnalizacja. Szczególnie odczuwalny jest brak tzw. zielonej fali i cykl świateł, zaprogramowany pod kątem aut, kosztem rowerzystów. Pod listem czytelnika publikujemy również oficjalne stanowisko miasta.



Nasz czytelnik, pan Daniel, przekonuje, że wbrew oficjalnym deklaracjom władz Sopotu najmniejsze miasto Trójmiasta dyskryminuje rowerzystów - zwłaszcza na głównym ciągu komunikacyjnym. Oto treść listu jego autorstwa:

Władze Sopotu bardzo lubią chwalić się inwestycjami rowerowymi i podkreślać, że miasto jest przyjazne dla rowerzystów.

Przeglądając wydawany przez magistrat informator "Przepis na Sopot" można dowiedzieć się, że miasto zachęca do dojazdu rowerem do pracy, włączając się w kampanię promocyjną, a w niedawno przyjętej Strategii Rozwoju Miasta Sopotu jako trzeci cel strategiczny ujęto "zmianę modelu mobilności: ograniczanie ruchu samochodowego i zwiększanie udziału ruchu pieszego, rowerowego i komunikacji publicznej".

Artykuł z 2019 r.: Wspólny przejazd rowerowy po Sopocie: wciąż wiele miejsc wymaga poprawy Artykuł z 2019 r.: Wspólny przejazd rowerowy po Sopocie: wciąż wiele miejsc wymaga poprawy

Na al. Niepodległości, czyli głównej drodze prowadzącej przez Sopot, od dawna obowiązuje zakaz jazdy rowerem. Rowerzyści muszą korzystać z równoległej ul. Armii Krajowej, oddalonej od miejsc koncentracji sklepów i biur. Na al. Niepodległości, czyli głównej drodze prowadzącej przez Sopot, od dawna obowiązuje zakaz jazdy rowerem. Rowerzyści muszą korzystać z równoległej ul. Armii Krajowej, oddalonej od miejsc koncentracji sklepów i biur.
Z mojej obserwacji (dojeżdżam przez Sopot do pracy praktycznie codziennie) są to jedynie puste słowa, a głównym powodem, dla którego po Sopocie trudno jest przejechać sprawnie rowerem, jest sygnalizacja świetlna.

Choć pozornie wydaje się to błahym problemem, bo przecież w końcu wszyscy trafiamy raz na zielone, raz na czerwone światło, to straty cennych minut spowodowane przez (trzeba to napisać wprost) nieuczciwie dyskryminujące rowerzystów cykle sygnalizacji, powodują, że albo przejazd rowerem staje się skrajnie nieatrakcyjny, albo wręcz zachęca do jazdy na czerwonym.

Od strony Gdańska wjeżdżamy do Sopotu ul. RzemieślnicząMapka, a następnie przecinamy al. NiepodległościMapka, żeby dostać się do ul. Armii Krajowej, bo na wprost ulicą Niepodległości nie wolno nam jeździć - taki urok uzdrowiska stawiającego na "przeciwdziałanie niekorzystnym zmianom klimatu" (to trzecie główne wyzwanie strategii miasta), że nie można przejechać jego głównej alei rowerem.



Droga rowerowa na ul. Rzemieślniczej Droga rowerowa na ul. Rzemieślniczej
Na tym skrzyżowaniu, kiedykolwiek na nie wjedziemy, to zawsze staniemy na czerwonym świetle, mimo że poruszamy się teoretycznie główną trasą Gdańsk - Gdynia. Do dyspozycji rowerzystów są dostępne jedynie drogi rowerowe obejmujące połowę skrzyżowania, co odróżnia Sopot od Gdańska, w którym większość skrzyżowań jest ze wszystkich stron nimi otoczona, dzięki czemu możemy, w zależności od aktualnie nadawanego sygnału, wybrać, czy jedziemy na wprost, czy skręcamy.

Kiedy już dojedziemy do obowiązkowego zakrętu, może się okazać, że nikt przed nami nie wcisnął przycisku wywołującego sygnał zielony. Tak, w Sopocie nadal na skrzyżowaniach - jeżeli nikt przed nami tego nie zrobił - tracimy kolejkę.

Przyglądamy się, jak pojazdy z ulicy poprzecznej jadą spokojnie, a piesi i rowerzyści czekają na zakończenie fazy, potem na nadanie zielonego na al. Niepodległości dla jadących na wprost i dopiero potem, po długim oczekiwaniu, na zielone w poprzek al. Niepodległości dla pieszych i rowerzystów. Potem jeszcze tylko światła przecinające ul. Armii Krajowej (na szczęście bez przycisku) i można jechać dalej.

Zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, że podczas gdy w Gdańsku na wszystkich trasach przecinających al. Grunwaldzką, Zwycięstwa czy inne główne arterie przyciski są nieaktywne, to w Sopocie, mimo że podczas pandemii nie działały, to aktualnie nadal funkcjonują.

Niedawno przebudowane skrzyżowanie Niepodległości - Malczewskiego Niedawno przebudowane skrzyżowanie Niepodległości - Malczewskiego
Jedziemy dalej, mijamy świeżo przebudowane skrzyżowanie z ul. MalczewskiegoMapka (z zakrętem przystosowanym do jazdy wyczynowej, który większość ścina jadąc chodnikiem) i trafiamy na kolejną sygnalizację z przyciskiem (w poprzek al. NiepodległościMapka).

Musimy pokonać to przejście, jeśli chcemy nadal poruszać się aleją w stronę Gdyni. Światła w tym miejscu są wyjątkowo uciążliwe, bo nawet jeśli trafimy na kogoś, kto przed nami już zdążył użyć przycisku, to i tak często zielone zapala się dopiero w drugim zatrzymaniu ruchu pozostałych pojazdów na alei.

Należy więc (zakładając, że ktoś przed nami użył przycisku) zaczekać, aż ruch na al. Niepodległości się zatrzyma (w teorii teraz mogłoby nastąpić włączenie zielonego dla pieszych i rowerzystów), pojazdy z ulicy ul. Wejherowskiej wjadą na Niepodległości, potem ruch na Niepodległości znowu ruszy i dopiero w kolejnym kroku - mimo że pojazdy z ul. Wejherowskiej znowu mają zielone na wjazd na Niepodległości - zapala się światło zielone dla pieszych i rowerzystów.

Tym samym czekamy na zielone aż dwie kolejki. Dzięki temu mamy dużo czasu na oglądanie uprzywilejowanych, szybko jadących pojazdów i zastanawianie się, dlaczego nie wybraliśmy samochodu.

Przejazd przez al. Niepodległości tuż przy wiadukcie nad torami kolejowymi. W tym miejscu trzeba długo czekać na światło zielone na przejeździe i przejściu. Przejazd przez al. Niepodległości tuż przy wiadukcie nad torami kolejowymi. W tym miejscu trzeba długo czekać na światło zielone na przejeździe i przejściu.
Ostatnie dyskryminujące światła znajdują się na skrzyżowaniu al. Niepodległości - HaffneraMapka. Tutaj sytuacja jest prosta: wszyscy jadą na wprost, nikt nie musi używać przycisków. Mimo to dysproporcja w czasie zielonego światła dla pieszych i rowerzystów oraz dla zmotoryzowanych jest ogromna.

Zgaduję, że jest to spowodowane chęcią zapewnienia komfortu skręcającym w prawo (nie muszą się skupiać na obserwacji, mimo że widoczność jest dobra). Jednak na żadnym skrzyżowaniu w Trójmieście nie spotkałem się z aż tak dużą różnicą czasu zielonego dla jadących na wprost.

Podczas gdy piesi i rowerzyści dostają tylko 27 sekund, to zmotoryzowani mają ich aż 71, czyli prawie trzy razy więcej. Po raz kolejny rowerzysta może tylko patrzeć się na sprawnie przejeżdżające na zielonym pojazdy, czekając aż wszystkie fazy się skończą i rozpocznie się kolejny cykl.

Biorąc pod uwagę czas zmarnowany na poprzednich skrzyżowaniach, zaryzykuję stwierdzenie, że od ul. Malczewskiego do granicy z Gdynią dojeżdżam kilka razy wolniej niż samochodem.


I nie wynika to z faktu, że rower jest z natury wolniejszy, ale dlatego, że ktoś w Sopocie uparł się - wbrew zachętom z miejskiego informatora i na odwrót, niż wskazuje strategia rozwoju miasta - żeby spowalniać ruch rowerowy, mimo że we wszystkich opisywanych trzech przypadkach bardzo łatwo można ten ruch usprawnić i to bez szkody dla pozostałych uczestników ruchu.

Można to zrobić poprzez: wyłączenie przycisków, tak jak sprawdza się to w Gdańsku i sprawdziło się w trakcie pandemicznych restrykcji w Sopocie (przecież ruch w poprzek Niepodległości i tak ma zielone) i wydłużenie zielonego na skrzyżowaniu z Haffnera.

Uważam też, że miasto powinno w pierwszej kolejności przestać dyskryminować rowerzystów na skrzyżowaniach, a dopiero potem w okrągłych słowach mówić o promowaniu ekologii i mobilności.

Ja w obecnej sytuacji, mimo szczerych chęci, nie jestem w stanie z czystym sumieniem przekonywać znajomych, że z Gdańska do Gdyni można sprawnie przejechać rowerem.

O ustosunkowanie się do listu naszego czytelnika poprosiliśmy przedstawicieli miasta. Odpowiedzi udzielił Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu:

Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu
Dziękujemy autorowi listu za spostrzeżenia dotyczące infrastruktury rowerowej w Sopocie. Każda uwaga jest dla nas cenną wskazówką, aby przyjrzeć się problemowi i - jeśli jest to możliwe - wprowadzić lepsze rozwiązania komunikacyjne.

Nie zgadzamy się z tezą, że miasto dyskryminuje rowerzystów na skrzyżowaniach. Sopot jest miastem kompaktowym i nie wszędzie możliwa jest taka przebudowa infrastruktury, aby wszyscy uczestnicy ruchu drogowego byli zawsze zadowoleni.

Zwarta zabudowa Sopotu sprawia, że w mieście nie ma miejsca, aby ze wszystkich stron skrzyżowań zbudować trasy rowerowe. Aby wybudować drogę rowerową wzdłuż całej al. Niepodległości, trzeba by wyburzyć kilka kamienic czy wyciąć drzewa.

Sopot od lat stawia na zieleń. Co roku na ulicach sadzonych jest kilkaset drzew, tworzone są nowe aleje, woonerfy. Zieleń rosnąca wzdłuż alei Niepodległości (w tym głównie stare drzewa) powoduje, że w wielu miejscach nie ma możliwości wydzielenia drogi rowerowej. Trasa dla rowerzystów znajduje się na równoległej ul. Armii Krajowej. Można tam dojechać z alei w kilkanaście sekund.

Droga rowerowa wzdłuż ul. Armii Krajowej Droga rowerowa wzdłuż ul. Armii Krajowej
Aby ominąć część Sopotu z dużym ruchem i zwartą zabudową, można też wybrać aleję nadmorską, gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej. Przypominamy, że w minionych miesiącach w ciągu ul. 3 Maja zlikwidowaliśmy dwa skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, co znacząco skraca czas przejazdu w tej części miasta. Na tej ulicy zlikwidowaliśmy też jeden pas jezdni dla samochodów na rzecz dwóch pasów rowerowych.

Wątpliwości ws. 3 Maja w Sopocie. Wysokie krawężniki to niejedyny zarzut Wątpliwości ws. 3 Maja w Sopocie. Wysokie krawężniki to niejedyny zarzut
Zgadzamy się z tym, że przy ul. Wejherowskiej przejazd rowerem na drugą stronę al. Niepodległości może wiązać się z dłuższym czasem oczekiwania na zmianę świateł.

Wynika to ze specyfiki ruchu oraz niewielkiej liczby osób przekraczających jezdnię. Aby ominąć to miejsce, można pojechać drogą rowerową wzdłuż ulicy Wejherowskiej, dalej tunelem [pod przystankiem SKM Sopot Kamienny PotokMapka - dop. red.] i wyjechać przy Lidlu. W ten sposób rowerzysta ominie dwie sygnalizacje świetlne.

Każde skrzyżowanie z sygnalizacją na drogach rowerowych posiada detektory wychwytujące rowerzystów. Rowerzyści nie mają obowiązku wciskania przycisków, choć są one na słupkach. Dojazd tuż przed końcem cyklu i wzbudzenie czujnika zbyt późno może powodować, że cykl się "nie załączy". Tak działa system Tristar w całym Trójmieście.

Przyjrzymy się sytuacji na skrzyżowaniach. Jeśli będzie to możliwe, wprowadzimy rozwiązania usprawniające ruch rowerowy.
Daniel

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (148) 2 zablokowane

  • Co za roszczeniowość (8)

    Ile rowerów przejeżdża codziennie przez Sopot, a ile samochodów? Pod kogo w związku z tym należy dopasować cykl świateł?

    • 16 14

    • a dlaczego tak jest? (4)

      dlatego że rowerem to strata czasu przy takiej infrastrukturze. samochodem będzie szybciej mimo korków

      • 8 2

      • Dlatego, że samochód jest lepszym środkiem transportu (3)

        i żadne sztucznie zwężanie jezdni nie sprawi, że więcej osób z własnej woli wybierze rower niż samochód

        • 1 4

        • na odległość do 5 kilometrów rower wykazuje wiele przewag nad samochodem (2)

          przejazdy samochodem na odległości mniejsze niż 5 km można śmiało zaliczyć do kategorii "niepotrzebnych przejazdów samochodem". Gdy te informacje zostaną zrozumiane przez dostatecznie dużą liczbę mieszkańców a infrastruktura zostanie dobrze rozwinięta, zyskają także kierowcy.

          • 2 2

          • Rower to hobby (1)

            jeżeli lubisz jeździć rowerem to nawet 50 czy 500 km sobie jeździj ale nie narzucaj innym swojego hobby. Jeśli inni wolą samochód to niech jeżdżą samochodem, a rolą miasta jest dopasowanie się do tego, czym ludzie wolą jeździć, bez zmuszania ich do czegokolwiek.

            • 1 2

            • dlaczego moja jazda rowerem do pracy ma być mniej ważna niż twoja jazda samochodem do pracy?

              ślachta?

              • 1 0

    • (2)

      Wszędzie się mówi, ze samochodów jest za dużo, że emitują, że miejsce zabierają i korkują miasto, a jak tylko chce się dać alternatywę, by na te 5-10 km nie targać samochodu to nagle słyszymy, że jesteśmy roszczeniowi.

      • 4 4

      • (1)

        Wszędzie się mówi, że rowerzyści są roszczeniowi, nie przestrzegają znaków, nie zwracają uwagi na światła, narażają swoje życie, a jak tylko chce się dać alternatywę, by bezpiecznie, wygodnie i bez wysiłku dotrzeć do celu, to wolą pozostać przy swoich wiktoriańskich wynalazkach. Nikt im życia nie chce ustawiać, dlaczego więc chcą ustawiać życie innym?

        • 0 2

        • Chyba ty tak mówisz. Abstrahując od przyjazności miast, to ja gdybym nie uważał na ulicach to już dawno bym zginął rozjechany przez kierowcow aut, którzy wymusili na mnie pierwszeństwo. Ja tez jeżdżę dużo autem, i mam prawo jazdy od nastu lat, z moich obserwacji to niestety i kierowcy i rowerzyści jeżdżą złe, błąd może się zdarzyć każdemu, ale często to nie błędy tylko ignorancja.

          • 1 0

  • Dostosujcie cykl swiatel tak aby powstala w Spocie czerwona fala (1)

    Na al Niepodleglosci koniecznie spowalniacze , a moze nawet deptak na wszystkich ulicach Sopotu i ogrodki

    • 8 3

    • Dla rowerzystów była i jest

      • 0 0

  • (1)

    Wjezdzasz do Sopotu rowerem od strony Gdańska , mozesz pojechac w strone Ergo Areny lub dalej w strone Gdyni ...chyba o to chodzi w ściezach rowerowych aby zbytnio nie kolidowały z ulicą

    • 6 2

    • a czy w ścieżkach rowerowych chodzi o to by były ledwo przejezdne na rowerze?

      • 0 0

  • Straż miejska i (6)

    Policja w Sopocie poluje na rowerzystów. Uwaga. Przyczepiają się o wszystko. Mi chcieli wlepić mandat bo jechałem rowerem pi chodniku. Zapytałem sie, czy na niepodległości mozna jechać rowerem. Odpowiedzieli, nie. To ja się oytam, którędy mam jechać? Oni , prowadź rower orzez całą długość. Absurd

    • 15 5

    • (1)

      Jest ustawiony zakaz jazdy rowere. który dotyczy całej drogi a chodniki to cześć drogi. Czyli słuszny mandat.

      • 3 2

      • dostałem, zapłaciłem, wiem

        ale dalej regularnie tak jeżdżę, tylko się teraz lepiej rozglądam za psami

        bo np. Rzemieślnicza to pomysł szatana-schizofrenika, nie zazdroszczę psom, że muszą egzekwować tak durne przepisy

        • 4 0

    • Mieli racje, taki przepis (2)

      • 1 1

      • I taka polityka rowerowa (1)

        Wyszło szydło z worka

        • 2 1

        • stra Szydło

          • 1 0

    • Nigdy nie widziałam żeby policjanci zatrzymywali jakiś rowerzystów, jeżdżą jak chcą po chodnikach po ludziach po sciezkach spacerowych tam gdzie nie wolno . Gdzie straż miejska, powinni mieć swój posterunek w lazienkach północnych

      • 0 4

  • Rowerofczyki i ich wydumane problemy (8)

    Skoro 90% osób w Trojmiescie korzysta z samochodów, to jak geniuszu mają być ustawione światła?! Ogarnij się chłopie, skończ z tą ideologią i uruchom rozum.

    • 15 18

    • (4)

      Jak 90% bedzie palic plastikiem to znaczy, ze wolno i wszyscy mamy tak robic ?

      • 7 4

      • (3)

        Słabo i nie na temat. Po pierwsze, palenie plastikiem jest nielegalne, jazda samochodem na szczęście jeszcze nie jest prawnie zakazana, więc jadąc samochodem nie łamiesz prawa - zatem argument z czapy.
        Po drugie, w trójmieście z tego co pamiętam jakieś 40% osób jeździ samochodem, niecałe 30% zbiorkomem a mniej niż 5% rowerem więc utrudnianie życia większości poruszającej się drogami (wliczając autobusy i trajtki) dla wygody 5% jest trochę nielogiczne.
        Jeżeli chcemy bawić się w ekologię powinniśmy najpierw wypromować komunikację miejską żeby obsługiwała tych którzy jeżdżą samochodami a dopiero potem weźmy się za rowery - ale to mrzonka bo póki co to wygląda tak ze połączenia autobusowe są obcinane bo nie ma pieniędzy na pensje dla kierowców a za darmo jakoś złośliwie nikt nie chce pracować.

        • 4 4

        • badania wykazują, że więcej osób jest skłonna zrezygnować z samochodu na rzecz roweru (2)

          niż na rzecz komunikacji zbiorowej. Dlatego w Holandii dzięki odpowiedniej polityce kształtowania infrastruktury miejskiej, mieszkańcy mają najlepsze warunki korzystania z rowerów, a kierowcy mają najlepsze na świecie warunki korzystania z samochodów. Po prostu nie przeszkadzają im kierowcy realizujący "niepotrzebne przejazdy rowerem" na krótkie odległości.

          • 2 1

          • w Holandii to , w Holandii tamto (1)

            to jedź do tej Holandii, a tu jest Polska gdybyś nie zauważył

            • 1 4

            • dobry argument na podtrzymanie tezy, że polska d**ilność nie zasługuje na poprawianie,
              że my (wielu nas) lubi być d**ilami i dobrze nam w tym grajdole, nie poprawiajmy go, sr*jmy na ulicy, wyrzucajmy śmieci w krzaki, jeżdźmy jak ruski, a jak nie pasi, to wynocha.

              a dlaczego tacy jak ty nie wynieśli by się do moskwy?

              • 1 0

    • To proponuje odwrócić światła jak to nie problem.

      180s dla rowerów i pieszych. 10s dla kierowców!

      • 4 3

    • 90%?

      Dane jak zawsze z instytutu paznokcia. W Gdańsku 42%.

      • 0 0

    • choćby tak ty deb..lu żeby cykl zielonego na równoległych kierunkach dla aut i rowerów np na takiej haffnera trwał tyle samo nie 27 sekund id..to a ponad 70

      • 0 0

  • Sopot jest przyjazny tylko turystom. (1)

    • 9 1

    • turystom w samochodach

      • 3 0

  • kompromitująca postawa p. Skwierawskiego (4)

    Zaproponowany przejazd omijający światła przy skrzyżowaniu Niepodległości / Wejherowska: 1. wymaga poruszania się po chodniku wzdłuż ul. Wejherowskiej, 2. nie umożliwi ominięcia świateł - aby przedostać się spod Lidla do drogi rowerowej (znajdującej się od strony stacji Shell) konieczne jest przejście przez Niepodległości (wyłącznie przejście dwuetapowe dla pieszych). W rezultacie nic nie zyskujemy, a wręcz tracimy. Czy od skrzyżowania Niepodległości / Wejherowska miałbym prowadzić rower chodnikiem czy też urzędnik miejski namawia na jazdę rowerem po chodniku?

    • 10 1

    • (2)

      Możesz jechać jezdnią. Dodatkowo jest tam strefa tempo 30. Nie widziałem zakazu poruszania rowerów.

      • 2 1

      • W tunelu trzeba 5km/h a potem przejście dla pieszych koło Lidla (1)

        To nie jest trasa na codzienne dojazdy do pracy Gdańsk - Gdynia. Testowałem.

        • 3 1

        • a i tak to 5kmh to postęp
          bo przedtem był zakaz
          roweren strengstferboten
          teraz rower jest tam dopuszczony
          (a 5kmh jest nie do zmierzenia, kolejny martwy przepis, bolanda)

          • 1 0

    • Koło Lidla możesz wjechać na jezdnię i potem na stację

      • 2 1

  • Przy obecnych rosnacych cenach samochodów i tragicznej komunikacji miejskiej, pozostaje tylko rower. (5)

    Niechętnie to stwierdzam, jako kierowca samochodu przede wszystkim. Niestety od tego nie uciekniemy. No chyba że ktoś lubi chodzić pieszo, ale Trojmiasto jest dosyć rozciągnięte na spacery

    • 30 8

    • tylko że Sopot jest najstarszym miastem w kraju (2)

      ciężko 80-latków zachęcać do jazdy rowerem.

      • 1 6

      • tym bardziej samochodem nie powini się poruszać (1)

        • 9 2

        • pożyjemy, zobaczymy za 50 lat

          • 0 0

    • (1)

      Nie każdy może jeździć rowerem ze względów zdrowotnych. Jest to niekorzystne na kręgosłup naprzyklad, dużo ludzi mazaburzrnia równowagi.

      • 3 4

      • ciekawe, jak jazda samochodem wpływa na kręgosłup?

        to, że ujemnie wpływa na układ krążenia, to wiadomo

        • 5 1

  • Opinia wyróżniona

    Kierunkowe pasy ruchu dla rowerów na jezdni rozwiązałyby problem. To w końcu miasto. (11)

    Wszędzie się tak robi i to działa. Tylko u nas nie wiedzieć czemu forsuje się esy floresy na chodnikach z przeszkodami co 5m raz z jednej raz z drugiej strony jezdni.

    • 45 11

    • dwustronny pas ruchu na Armii krajowej jest po prostu ordynarnie nielegalny
      bo jest rażąco sprzeczny z art 16 PORD

      nawet po ostatniej przebudowie, choć, przyznam, jazda na czołówkę nie jest teraz
      aż tak częsta jak przed przebudową

      ale co tam, stare sopociaki i tak dożywotnio będą wybierali Czlowieka-Pudla
      bo im daje zniżki za czekoladę i darmola na molo

      • 5 5

    • bzdura kompletna wdychanie jest jeszce bardziej szkodliwe a nie poti jade rowerem by sie truc dzbanie spalinami (1)

      drogi maja byc wydzielone najdalej od ulicy i odseparowane zielenią ktore te spaliny pochlania

      • 1 7

      • taaa 2kilometrowym lasem ;)

        • 5 1

    • (7)

      Pasy na jezdni są najgorszym rozwiązaniem, a esy floresy to w głowie ma autor wpisu.

      1. Kierunkowe pasy dla rowerów najzwyczajniej się nie sprawdzają bo to często oznacza konieczność przedostania się na drugą stronę ulicy a rowerzyści nie lubią takich atrakcji. Mało tego czasami trzeba by się cofać zgodnie z kierunkiem jazdy do miejsca w którym można przejść na drugą stronę i dopiero wtedy jechać w prawidłowym kierunku.

      2. Wpuszczanie osób bez uprawnień i znajomości podstawowych przepisów na ulice jest ryzykowne.

      3. Pasy na jezdni są mniej bezpieczne, każda wywrotka może oznaczać wpadnięcie pod nadjeżdżające auto. Problem z jazdą na rowerze zimą jak jest ślisko. Na rowerach jeżdżą też dzieci i młodzież, które mogą "wywinąć" jakiś numer.

      3. W złą pogodę rowerzysta zostanie najzwyczajniej ochlapany przez samochody z kałuż lub gdy pada deszcz i widoczność jest słaba ryzyko potrącenia wzrasta.

      4. Jest więcej sygnalizacji na których trzeba stać ( sygnalizacje przy przejściach dla pieszych bez skrzyżowań ).

      Jedyny plus takich dróg to że nie ma urojonych esów floresów.

      • 5 6

      • (6)

        Należę do tej nielicznej mniejszości, która jednak wolałaby jechać ulicą. Problem z wydzieloną infrastrukturą widzę (pośród wielu innych problemów) też taki:

        Otóż drogi rowerowe powstawały w czasach, gdy łatwo było o rozróżnienie pieszy-rowerzysta-samochód. Każda z tych form poruszania ma swoją specyfikę, a głównym czynnikiem kwalifikującym jest prędkość: samochód około 50, pieszy 5, rower, tu sprawa nie jest taka prosta, ale coś pomiędzy.

        To było jeszcze niedawno. A teraz mamy:
        1) Biegających. Czy biegacz powinien być na chodniku, czy ścieżce? Jest pieszym, ale porusza się z prędkością bliższą wolniejszym rowerzystom niż pieszym
        2) hulajnogi elektryczne i rowery wspomagane. One z kolei poruszają się znacząco szybciej od najwolniejszych cyklistów, ale i wolniej od tych szybszych.
        3) Skutery. Teoretycznie ich miejsce jest na jezdni, ale prędkością pasują bardziej do rowerów niż samochodów.

        A im bardziej elektryfikacja transportu będzie postępować, tym częściej pojawiać się będą nowe pojazdy (te z jednym kołem na przykład) coraz trudniejsze do skategoryzowania.

        Dlatego, cokolwiek to znaczy, postulowałbym integrację ruchu a nie separację. Ja ze swojej strony (tu nawiążę do początku mojego posta(u) lubiłem układ, gdy chodnik przy jezdni miał bardzo niski krawężnik. Wtedy jadąc rowerem ulicą mogłem łatwo i bezpiecznie wskoczyć na chodnik, gdy akurat był pusty, puścić kierowcę z tyłu i wrócić na jezdnię
        Wiem, to nielegalne. Ale też dojeżdżałem przez Sopot do pracy. I dało się to zrobić sprawnie, może nawet całkiem bezpiecznie, ale z naruszeniem wielu przepisów kodeksu drogowego. Uznałem jednak, że będę się bronił tym, czym mnie atakują. Skoro atakuje się mnie koniecznością czekania dwóch cykli świateł, poczułem się upoważniony do działań nieregulaminowych.

        • 7 3

        • (5)

          Sam przyznajesz że większość rowerzystów nie che jeździć ulicami więc po co wypisujesz to co wypisujesz ?

          Z własnego doświadczenia wiem, że
          Przeciętny biegacz biegnie 7 - 9 km/h.
          Rowerzysta to 15 - 35 km/h.
          Hulajnogi elektryczne jadą 25 - 35 km/h.
          Skutery to 40 - 50 km/h.

          Dlatego, cokolwiek to znaczy, postulowałbym integrację ruchu a nie separację.

          W jakim celu wszyscy mieliby się poruszać i tłoczyć na jednej drodze ?
          Naprawdę chciałbyś żeby biegacze biegali po ulicy ?
          Co dałaby to Twoja integracja ?
          Moim zdaniem efektem byłoby więcej wypadków.
          Lubisz jak ludzie cierpią ?

          • 1 2

          • (4)

            ja też wolę jezdnią, choć mam 60lat, jeszcze parę lat dam radę.
            wygodniej, szybciej, czuję się też bezpieczniej

            a idealnie był by mieć wybór. dla cykorów legalne chodnikowanie
            albo osobna śmieszka chodnikowa
            a dla sprawnych, pas w jezdni, choćby szeroki tylko na metr. albo sierżant.

            w Tokio sierżanty są nawet na głównych ulicach, gdzie jest wściekły ruch fur
            większość Japów chodnikuje, nawet policjanci chodnikują, ale nie
            czepiają się rowerzystów jadących jezdnią

            • 4 0

            • (3)

              A ja mam 100 lat i na ławeczce wyciskam 140 kg, dzięki temu wszędzie czuję się bezpiecznie.
              Napisać można wszystko.
              To może "60 latku" wytłumacz dlaczego na ulicy czujesz się bezpieczniej niż na wydzielonej DDR ?

              Ciekawe że jakoś nie widać w tym wpisie mądrości 60 latka.
              W tym wieku i nie masz wnuczków ? A może jednak masz.
              To powiedz wnuczkowi na rowerze że jest cykorem bo woli jeździć po wydzielonym DDR.

              Jeśli ktoś jeździ dużo rowerem to widzi jacy ludzie poruszają się najczęściej na rowerach w mieście i jakimi drogami. Ja widzę np. jak na Jana Pawła część ludzi nie korzysta z pasa na jezdni tylko jedzie po chodniku. To o czymś świadczy.

              • 1 0

              • (2)

                To świadczy o kompletnej nieznajomości przepisów równie dobrze możnaby jeździć po chodnikach samochodem i stwierdzić że sie ktoś boi innych pojazdów wydzielone DDR to nieustanne zagrożenie potrąceniem pieszych którzy potrafią wyjść z dowolnego miejsca pod koła i ryzyko kolizji z samochodem na każdym kroku każda brama wyjazd z posesji każde skrzyżowanie to ryzyko bocznego uderzenia

                • 1 1

              • wydzielone DDR to zagrożenie potrącenia pieszych? można się uśmiać - jakoś tworzenie ciągów pieszo rowerowych nikomu nie przeszkadza? stawianie tabliczek pozwalających rowerzystom na jazdę po chodniku czy też ustawianie znaków pozwalającym jazdę pod prąd...Naprawdę można jeździć rowerem z wyobraźnią a wtedy piesi nie będą zagrożeniem.

                • 1 0

              • Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
                Gdyby obok pasa dla samochodów był pas dla czołgów to kierowcy samochodów czuli by się komfortowo i bezpiecznie ?
                Coś mi się nie wydaje bo widoczność w czołgu jest gorsza niż w samochodzie a w przypadku kolizji samochód nie ma żadnych szans.
                Dokładnie tak samo jest w przypadku samochodów i rowerów. Kierowca samochodu ma gorszą widoczność niż rowerzysta a w przypadku zderzenia rowerzysta nie ma żadnych szans.

                • 3 1

  • "przyciski zebracze" na Niepodleglosci to specjalnosc Sopotu, mocno upokarzajace stanie (3)

    stoi sie tam wieki, ale i tak w Sopocie najgorzej traktowani sa piesi, z chodnikow wyodrebnili sciezki rowerowe, a na pozostalych waskich skrawkach wymalowali parkingi dla samochodow, pomontowali znaki, lampy, smietniki i ostatni hit czyli drzewa, przez ul. Haffnera w dolnym odcinku to tylko gesiego, tak, ze rowerzysci i tak maja luksusy w porownaniu do pieszego, ale oczywiscie krolem Sopotu jest samochod z wszelkimi przywilejami, chociazby parkowania na chodnikach i swieta przepustowoscia

    • 16 0

    • Zauważam to jako rowerzysta

      Piesi też nie mają łatwo, a nawet mają gorzej.

      • 2 0

    • Przyciski żebracze są też w Gdyni, np. przy skrzyżowaniu Zwycięstwa z Wielkopolskiej. Cisnę z daleka, bo zaraz ma być przejazd, a tu okazuje się, że nikt nie wcisnął "guzika" i tylko samochody mają zielone na wprost. Dołujące.

      • 5 0

    • Bo te przyciski sa bez funkcji tam nie ma przewodow. Sciema i atrapa ale jest tanio.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum