Już od zeszłego roku dochodzą nas słuchy, że brakuje rowerów. Wszędzie: nie tylko w Trójmieście, ale w całej Polsce i nie tylko w sklepach, bo także... w fabrykach producentów. Czy rzeczywiście trzeba aż tak mocno "polować" na zakup jednośladu? Postanowiliśmy zapytać o to właścicieli sklepów rowerowych.
- Dbanie o zatowarowanie sklepu rowerowego do łatwych zadań nie należy - przyznaje Dariusz Trybocki ze sklepu Velomania. - Szczególnie w czasach globalnej pandemii, która bardzo znacząco wpłynęła na dostępność oraz ceny rowerów i komponentów. Dokładnie rok temu stabilnie funkcjonująca branża najpierw odnotowała spadek obrotów, by od hucznego otwarcia lasów regularnie notować rekordy sprzedaży. Boom na rowery trwa nadal i tyczy się to zarówno sprzedaży stacjonarnej, internetowej, jak i serwisu. O to, czy w sklepie nie zabraknie towaru musimy zadbać często z ponad rocznym wyprzedzeniem. Tyle bowiem trwa cały proces produkcji, na który składa się zamówienie komponentów, zmontowanie oraz wysyłka rowerów z Azji. Już teraz w przypadku wielu marek musieliśmy zamówić w sumie kilka tysięcy rowerów, których dostawa planowana jest na... pierwszy kwartał 2022. Obecnie, aby być pewnym, że dostaniemy wymarzony rower, jak tylko pojawi się on na rynku, najlepiej złożyć na niego zamówienie i wpłacić zaliczkę lub zadatek.
- Nasz asortyment to głównie marki premium i rowery z wyższej półki - dodaje Trybocki. - Bardzo często budujemy też rowery na zamówienie lub ulepszamy ich fabryczną specyfikację. Coraz częściej nasi klienci korzystają też z usługi door-to-door w ramach której zapewniamy transport pod same drzwi. W naszym sklepie w Gdyni rowerów nie brakuje i praktycznie codziennie otrzymujemy regularne dostawy. Zadbaliśmy również o to, aby nasz serwis działał sprawnie i miał bardzo duży zapas części zamiennych, takich jak choćby kasety i łańcuchy. Bez tych kluczowych i najczęściej wymienianych komponentów musielibyśmy odsyłać klientów z kwitkiem.
Wszyscy na rowery
Wiele sklepów rowerowych w Trójmieście zawczasu zauważyło tendencję i wyposażyło się w dużą liczbę towaru. Do lokali wciąż dochodzą zamówienia, niektóre z dużymi opóźnieniami. "Winnymi" są nie tylko fabryki rowerów, lecz także - a może przede wszystkim - ogromny boom na rowery, który daje się zauważyć już od zeszłego roku.
Tu kupisz rower i wypijesz dobrą kawę
- Największe zainteresowanie klienci wykazują w tym roku rowerami krossowymi i gravelowymi - mówi Mariusz Krzywiel z Rowerowego Przymorza. - Tak jak w zeszłych latach dużą popularnością cieszyły się rowery górskie, tak 2021 zdecydowanie należy do graveli. Co ciekawe, rok temu ceną graniczną za rower do rekreacyjnych przejażdżek była kwota 2 tys. zł, tak teraz poszło to zdecydowanie w górę, do 3 tys. zł. I podobnie jak pewnie w każdym innym sklepie rowerowym, tak i u nas jeszcze nie wszystkie zamówienia zostały zrealizowane przez producentów.
- Z mojego punktu widzenia sytuacja branży rowerowej jest oczywiście nowa i "dynamiczna", ale daleki jestem od narzekania i liczenia spadków, bo spadków nie odnotowywaliśmy - mówi Łukasz Derheld ze sklepów dre rowery. - Mieszkańcy Trójmiasta chętnie zaopatrują się w nowe rowery, widząc w nich bezpieczny sposób na uprawianie sportu i rekreacji oraz zapewniające dystans społeczny środki lokomocji.
- Lockdowny i kwarantanny azjatyckich fabryk na pewno wpłynęły na kłopoty związane z dostępnością rowerów i komponentów, jednak według mnie najważniejszą przyczyną braku rowerów był po prostu... mocno zwiększony popyt - dodaje. - Niektórzy producenci odnotowywali wzrosty od 30 do 50%, porównując 2019 i 2020. Takiego "przyspieszenia" nie osiągnie żadna fabryka i żaden dystrybutor. Obserwując sytuację już w maju 2020 zdecydowaliśmy się zamawiać bardzo duże ilości rowerów, które sukcesywnie do nas docierają. To właśnie od tych wczesnych i dość odważnych zamówień zależy aktualna dostępność rowerów w sklepie. Oczywiście są kolory czy rozmiary danego modelu, na które jeszcze czekamy. Czekają też nasi klienci. Znajdą się też modele, których zamówiliśmy za mało i uzupełnią się dopiero pod koniec lata. Nie da się trafić ze wszystkim i wszystkiego przewidzieć, ale jeśli chodzi o segment 2500 zł-6000 zł, to stany magazynowe mamy całkiem dobre. Przynajmniej w momencie, gdy to piszę, bo jak wspomniałem, jest dynamicznie.
Co przyniesie rowerowy 2021?
Średnia półka najbardziej oblegana
Jak łatwo się domyślić, rowerzyści nie będą mieli problemu z zakupieniem sprzętu, którego na ścieżkach widać najmniej: rowerów czasowych i szosowych z górnej półki, zaawansowanych "elektryków" czy rowerów mtb za kilkadziesiąt tys. złotych. Znacznie inaczej wygląda sprawa z rowerami za kilka tysięcy.
- Najgorzej rzecz się ma z rowerami ze średniej półki i dziecięcymi - przyznaje Michał Domański z Epicentrum. - Drogie i wyspecjalizowane rowery w mniejszym lub większym stopniu są dostępne lub będą w dalszej części sezonu. Z naszej perspektywy, jeśli danego roweru sklep nie miał w preorderze (zamówieniu wstępnym - przyp. red), to raczej w tym roku nie ma na niego szans, bo większość dystrybutorów ma puste magazyny. Niestety w tym sezonie kto pierwszy, ten lepszy. Ilości są bardzo ograniczone, a terminy dostaw bardzo odległe i często nieznane.
Z dużym wyprzedzeniem
Jak przyznają właściciele sklepów, popyt jest ogromny, a zamówienia od producentów idą powoli lub wręcz stoją. Trzeba uzbroić się w cierpliwość lub pójść na kompromis ze swoimi oczekiwaniami, zrezygnować z wymarzonego koloru lub zdecydować się na podobny model ulubionego roweru.
- Rowerów jeszcze trochę mamy, ale zwykle o tej porze roku magazyn pękał w szwach, a obecnie w magazynie prawie pusto i mamy właściwie tylko to, co w sklepie - mówi Piotr Tysarczyk ze sklepu Tysar. - Sytuacja jest niewesoła, bo o ile w kwietniu mamy jeszcze obiecane jakieś dostawy, to raczej zostaną one wchłonięte, kwiecień i maj to w końcu największa sprzedaż, jeśli chodzi o rowery. Dostajemy właściwie tylko to, co zamówiliśmy jeszcze w sierpniu i wrześniu zeszłego roku, a na domówienia od producentów w tym roku raczej nie ma już szans. Jeden z naszych głównych dostawców wręcz obciął nam zamówienie, które złożyliśmy jesienią o 30% z racji braku dostępności części i niemożności zapewnienia pełnej dostępności rowerów dla wszystkich odbiorców.
- Nie robimy żadnych rezerwacji na rowery, bo może się okazać, że i tak nie dostaniemy danego modelu i nie będziemy mogli dotrzymać słowa - przyznaje. - Bywa, że dostawa kilku rowerów rozchodzi się w ciągu jednego dnia, bo taki jest na nie popyt. Jeśli chodzi o szanse na dostępność roweru od ręki, to trzeba mieć duże szczęście i śledzić strony sklepów, żeby wręcz "upolować" wymarzony model.
Jeszcze na początku zeszłego roku nikt nie przewidziałby, że spotka nas taka klęska urodzaju, jednak nie było to jedyne zaskoczenie zeszłego roku. Co przyniesie 2021 i kolejny rok? Tego jeszcze nie wiemy, ale życzymy wszystkim, żeby mogli spędzić go na siodle swojego jednośladu.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-04-01 07:34
Dofinansowanie (12)
Cieszy to bardzo. W ogóle państwo powinno dofinansowywać zarówno prowadzenie działalności związanej ze sprzedażą rowerów, jak i obywatelom pomagać w zakupie jednośladu. W końcu w interesie państwa jest, aby jak najwięcej ludzi jeździło rowerem. Dlatego uważam, że sklepów rowerowych powinno być co najmniej po dwa w każdej dzielnicy miasta.
- 23 49
-
2021-04-01 21:53
Chyba się mylisz. Wątpię żeby państwo było aż tak zainteresowane. Wtedy ludzi będę mniej chorować (skutek-mniej kupowanie leków i wizyt do lekarza), mniej jeździć samochodami (kupują mniej paliwa) itp. Nie, państwu to niewygodne.
- 2 1
-
2021-04-01 19:20
Państwo w wydaniu obecnego rządu niech niczego nie tyka, to jakoś będzie działało. Jak oni się czegoś dotkną to obracają to w szit
- 5 1
-
2021-04-01 12:21
(5)
Nie. Państwo powinno rozdawać rowery i płacić 100 przepraszam 200 zł. za każdy dzień jeżdżenia na nich.
- 7 0
-
2021-04-01 20:17
niby żart, ale prawda jest taka, że kwota by się (2)
bardzo szybko zwróciła. Szkody wynikające ze skutków wypadków, zostały obliczone na ok 60 miliardów rocznie, a to "tylko" z samych wypadków. Ciężko policzyć skutki zdrowotne (np. brak ruchu) z jeżdżenia samochodem, kiedy sytuacja pozwala na inne środki, w tym piechotę dla samego użytkownika, a gdzie szkody wyrządzone osobom postronnym, takie jak smog z opon i spalin. To są fakty, które ten rząd zbiera i publikuje.
- 4 4
-
2021-04-02 05:12
Chyba się ramą od roweru w łeb uderzyłeś! (1)
- 4 5
-
2021-04-02 08:35
nie wystrzeliła ci poduszka powietrzna?
- 4 1
-
2021-04-01 16:33
Postuluję 400 zł
żebym do pracy nie musiał chodzić ani dojeżdżać na rowerze.
- 2 0
-
2021-04-01 16:26
Niech będzie pińcet.
- 4 0
-
2021-04-01 11:17
Bzdura - vat na rowery jest 23%. Ogólnie jest to dość duża lichwa. U Żydów płaciło się dziesięcinę
czyli 10%. Tak jest w USA gdzie nie ma VATu tylko obrotowy od 3-11% w zależności od stanu.
I to jest konkurencja wewnętrzna, a nie jak w UE.
Zerżnąć VAT na wszystko 10% i będzie cacy.- 8 0
-
2021-04-01 10:39
Wszystko za darmo i z dopłatami :D
Hahaha co za ameby w tej Polsce. Wszystko państwo niech da. Z takim podejściem to już możemy zacząć orać ten kraj i podzielić po kawałku dla każdego sąsiada.
- 21 1
-
2021-04-01 07:44
Najlepiej państwo powinno rozdawać rowery, koniecznie w dwóch wersjach... (1)
- 18 1
-
2021-04-01 10:15
W trzech wersjach , męski ,damski i bezpłciowy ..
- 12 0
-
2021-04-01 16:30
gravel ma już 4 rok (7)
szosówka 10, ale w tym roku wymiana całego napędu i oba rowerki jak nowe. Ale faktycznie wszystkie części pojechały z cenami mocno w górę.
Z gravelami to w ogóle jakieś wariactwo, ja chciałem coś, co by funkcjonalnie było podobne do mojego Rekorda z 1973, który po 25 latach zakończył żywot. W końcu, w XXI wieku wymyślono coś, co ZZR Bydgoszcz produkował 50 lat temu ;)- 7 5
-
2021-04-03 00:25
A ja mam rower z hipermarketu (2)
Kupiony 11 lat temu i do tej pory sprawuje się całkowicie prawidłowo na przejażdżki po pracy albo weekendowe wypady do lasu , to był najtańszy góral na hali a mimo to do dziś sprawia przyjemność na prostych trasach, na prawdę nie trzeba mieć roweru za tysiące ....
- 2 0
-
2021-04-03 10:31
Ja też miałem przez 18 lat tajwański noname
Rower santosa, z wyprzedaży majątku firmy importującej. Jakieś przejęcie, długi i rowery znalazły się w rękach firmy ubezpieczeniowej, która je tanio opyliła. Jeździłem okazyjnie, trochę z dzieciakami, aż parę lat temu wróciłem do konkretniejszego jeżdżenia. Wymieniłem niemal cały osprzęt i było fajnie, dopóki w lesie przednie koło wraz w widelcem, kierownicą i główką ramy pojechało sobie szybciej niż reszta roweru.
- 3 0
-
2021-04-03 09:05
Jak się jeździ dwa razy w sezonie i łącznie w roku robi 12 km to może być ten z hipermarketu ...
Ale jak się robi po kilka tysięcy w roku to nie da rady ...
- 2 1
-
2021-04-01 16:34
To pozdro z wymianą napędów (3)
bo jak to są Twoje plany to zapomnij- nie ma cześci na rynku.
- 4 1
-
2021-04-02 11:57
Już wymienione :)
części kupione zimą, a łańcuchy to nawet 2, bo na zmianę.
- 3 1
-
2021-04-01 16:55
(1)
Wszystko można sprowadzić ze USA sprawdzałem ,pozdrawiam
- 1 3
-
2021-04-01 19:17
Przy tak niskiej wartości złotówki to nieopłacalne
- 3 1
-
2021-04-01 07:48
Brakuje rowerów, laptopów, brakuje wszystkiego, a w sklepach pełne półki we wszystkich przedziałach cenowych. (1)
- 23 8
-
2021-04-01 08:06
samochodów w salonach i komisach nie brakuje
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.