• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bike Tour Gdynia - finał, Karwiny 26.10.2002

27 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
W dużym skrócie, trasa składała się więc z dużej ilości płaskich odcinków, dwóch szybkich zjazdów i dwóch "płaskich" podjazdów które czołówka robiła z dużej tarczy. Mimo tego było dosyć ciężko, przede wszystkim z powodu dużej ilości błota, mokrych liści i śliskich korzeni, oraz tego czego większość domagała się od dawna - przyzwoitych dystansów. Było to dla mnie przyjemne zaskoczenie, kategoria elit (19-29) jechała około godziny (5 dużych kółek). Nie było również słychać narzekań wśród starszych i młodszych zawodników.

W poszczególnych wyścigach na starcie stanęli zawodnicy znani wszystkim z trójmiejskich zawodów, pojawiło się paru szosowców, którzy zakończyli już sezon, miedzy innymi Adam Wadecki z zawodowej grupy Mróz w kategorii elite, zabrakło natomiast Michała Bogdziewicza, który tego dnia zajmował się robieniem zdjęć. Tradycyjnie mocno pojechali kolarze z Baszty Bytów, jak zwykle pojawiła się też stała ekipa z Elbląga, oraz pojedynczy zawodnicy z bardziej odległych miejscowości. Słowem: standardowa obsada naszych lokalnych wyścigów.






Ponieważ była to finałowa edycja piątej już serii Bike Tour Gdynia, na końcu imprezy zostały wręczone nagrody w klasyfikacji generalnej i tu pojawił się duży problem. W najmocniejszej kategorii elite organizatorzy wprowadzili podział na zawodników zrzeszonych i niezrzeszonych, podkreślić trzeba że nie jest to podział na zawodników licencjonowanych oraz tych licencji nie posiadających. Jeśli ktoś rozpoczął sezon jako amator to jeśli nawet w czasie jego trwania stał się zawodnikiem jeżdżącym w klubie klasyfikowany był do końca jako amator, tak właśnie było w moim przypadku (mam licencje i jestem zawodnikiem WKS Flota Gdynia), trzecim "amatorem" tej kategorii został Przemysław Ebertowski (z licencją, ale bez klubu), drugi był prawdziwy amator Marcin "bohater ze złamaną ręką" Naczyk. Wśród zawodników zrzeszonych w generalce zwyciężył Michał Bogdziewicz (Lechia Gdańsk) przed Robertem Banachem (Lotto PZU), trzeciego miejsca nie przyznano??? Nie wiem czemu, gdyż pojawił się przecież Adam Wadecki, który tego dnia był trzeci. Niedopatrzenie organizatorów?

Powiem szczerze: moim zdaniem z generalką była niezła kaszana, musi to zostać uporządkowane w przyszłym sezonie, trzeba wprowadzić podział na zawodników licencjonowanych i nielicencjonowanych oraz dystanse takie, jak na Karwinach. Czy tak się stanie zobaczymy najwcześniej za sześć miesięcy. Koniec ... sezonu 2002.

tekst:Jaromir Stępnowski
foto: Teresa & Michał Bogdziewicz


********************************************************************

Elblążanie już drugi rok z rzędu brali czynny udział w gdyńskich zawodach. Znów podobało nam się jak jasna cholera, wobec czego musimy pochwalić organizatorów za perfekcyjnie zorganizowaną imprezę. Sprawne zapisy, oznaczenie trasy - istne miodzio i nawet pogoda była wzięta żywcem z tegorocznych Mistrzostw Świata MTB w Kaprun. Pomimo przelotnych opadów panowała na Karwinach wspaniała atmosfera. Mnóstwo znajomych z lokalnego bikerskiego światka z którymi tradycyjnie można było wymienić poglądy i dopingować liczną rzeszę uczestników.

Oglądaliśmy tryumfy i porażki, radość i łzy, lecz właśnie na tym polega prawdziwe ściganie. W leśnych kuluarach dało się znów słyszeć narzekanie na słabą technicznie trasę co niestety jest tu tradycyjnie dla sporej grupy zawodników dużym mankamentem. Nie znaczy to jednak, że było łatwo. Przemek Ebertowski wrócił z trasy z urwanym hakiem przerzutki, a Marcin Naczyk wjechał na linię mety na kapciu lecz oczywiście z uśmiechem. Nie wspomnę o tych kilku, którzy byli zdublowani.





Łukasz Mudyń z Baszty Bytów po wygraniu wyścigu juniorów stanął na starcie elity i pod jedynie startową nieobecność Michała Bogdziewicza walczył poza konkurencją z Robertem Banachem i było na co popatrzeć podczas wspaniałego finiszu. W krótkich chwilach gdy niby nic się nie działo Filip Kilian zabawiał publikę jeżdżeniem rowerem po wspaniałej kałuży.

W ten oto sposób sezon wyścigów MTB na Pomorzu został zakończony.

tekst & foto: Dariusz Korsak

Opinie (8)

  • Niedopatrzenie

    Kolejne niedopatrzenie sędziów i organizatorów to dopuszczenie Budynia z Bytowa (juniora), razem z elitą.
    Wszystko okej, ale niektórzy kibice nie wiedzieli o co chodzi, jak to jedzie poza konkurencją ? troszkę to śmieszne, ale poza tym wszystko było w porządku.
    A pogoda ? cóż jak się robi wyścig w takim terminie to należy się cieszyć że nie padał śnieg ...

    • 0 0

  • Ostatki...

    Bardzo udane zakończenie sezonu ... w końcu odpowiednie dystanse, niezła trasa (przy dłuższym dystansie dająca trochę w kość) oraz fajna pogoda tworząca hardcore'owe warunki w których wielu zawodnikom przeskakiwał napęd zapchany szybko błotem. Minusem dla nieszczęśników były (z tego co wiem) urwane 2 haki, 2 zerwane łańcuchy, kilka gum oraz kilka niegroźnych upadków. W sumie było nawet w miarę ciepło, lecz wiatr i deszcz próbowały psć humor, który jednak wielu dopisywał. Brak technicznych odcinków przy tej jednak pogodzie pozwolił pewnie kilku osobom skończyć ten wyścig. Było bardzo fajnie!

    • 0 0

  • Zamierzaliśmy - razem z mym synkiem pieciolatkiem - udać się na deszczowy spacer po lesie, lecz gdy zobaczyliśmy wyścigi, to spędziliśmy przy nich prawie godzinę.
    Przyjemnym zaskoczeniem było to, że istniała też grupa 5-7 - latków.
    Mój młodzieniec już się cieszy na przyszłoroczne szranki.
    Zobaczymy !

    • 0 0

  • uuu cienki bolek

    Wiecie czego słucham jak mam dobry humor ....U 2 - Elevation Live From Boston .Perfekcyjna płyta , a wersja DVD powala na twarz .Dzisiejszy dzień to koniec sezonu i podsumowanie całorocznej działalności ,,Tour De Gdynia ''.Korzystając z okazji chciałem podziękować wynalazcy roweru K.F. von Draisie ,że go wynalazł (ale wymyśliłem co ???) Ponieważ korzystając z roweru i zaliczając kilka imprez poznałem wspaniałych świrów podobnych do mnie .Dziękuje ekipie z Elbląga , Gdyni , Legnicy i Gdańska za wspólne siekanie , a przede wszystkim kolegom Timowym Robertowi Z. i Jarkowi W . dzisiejszy dzień to mój dzień chwały .Po dwóch latach treningów w końcu stanąłem na pudle .Wyścig na Karwinach okazał sie łaskawy .Dzięki dopingowi kolegów Darka , Roberta , Sławka zająłem trzecie miejsce .W końcu skończą się dogadywania żony ,że jestem cienki bolek .....

    ......Pogoda jak na ostatnie dni dopisała ...Pada co chwile , przypominając nam że to jesień .Już nie zwracam uwagi , że pada bo dziś to przedszkole w porównaniu do Bażantarni .Po przyjechaniu na miejsce zauważnołem ekipę z Elbląga na czele z Darkiem Korsakiem www.bikerelblag.hg.pl o i Sławek Szymków zaszczycił nas swoją osobą .Jeeeeeeeeeeest Robert , kurde nic nie kumam ....Okazuje się ,że po Harpaganie padła mu maszyna !No cóż pomyślałem trzeba spiąć zwieracze i podtrzymać nasz tim .Po oblukaniu trasy , stwierdziłem ,że to trasa dla Marka Romana .Sporo niebezpiecznych zjazdów ( z uwagi na deszcz ) , dość skąpo z podjazdami i poza tym brakowało trochę technicznych czyt. trudniejszych odcinków .Po starcie na pierwszym miejscu Marek Roman i ja na trzecim . Dwa kółeczka , małe przetasowanie i ląduję na trzecim miejscu hurrraa .A w elicie kolega Michał Bogdziewicz dzielnie walczył ....z aparatem w ręku .Koniec sezonu i już , zbiesił się czy jak ??Ale chłop ma głowę na karku , bo w generalce i tak i tak był pierwszy więc dał poszaleć innym . A inni , proszę Banach na pierwszy miejscu ciągnął za sobą gościa (Baszta Bytów ) z juniorów który postanowił sobie zrobić kolejne pięć kółek .Twardy był bo nie odstępował Banacha na dwa metry , a za nimi już chyba wszyscy wiedzą Jaromir Stępnowski Reda .Pozostali w znacznych odstępach przejeżdżali kolejne kółka .W mastersach II jak zwykle niezniszczalny Bogdziewicz Eugeniusz za nim Władek z Elbląga i Tadek tuż za nimi . Na zakończenie koło godziny 15 10 , podsumowanie czyli generalka .Tam podobnie znowu te same nazwiska Bogdziewicz , Banach , Jaromir , Bogdziewicz ,Władek ...............o i jakiś nowy Euzebiusz Szulta czy jakoś tak ha ha .Więcej grzechów nie pamiętam ........ e ...... więcej nazwisk nie pamiętam i proszę cię czytelniku o wybaczenie jak pominąłem twoją osobę .Podobno nie mam się co cieszyć bo Marek Roman i Sławek Szymków zapowiedzieli , że skopią mi tyłek na wiosnę .Wiecie masaże, rowery stacjonarne , siłownia ,basen .Kurde co ja tu jeszcze robię biegnę zapisać się na siłownie , bo konkurencja jak słuchać nie śpi .Pozdrawiam wszystkich a w szczególności dwóch pechowców tego sezonu Jarka Wardę i Darka Korsaka .Na wiosnę sikniemy moczem a może i dalej niż się innym wydaje .

    • 0 0

  • Michal Bogdziewicz

    na zdjeciu wyglada tak jakby przytyl:)

    • 0 0

  • trafna uwaga

    Bo też i tak się stało, jak Piszesz Krzychu :-)
    w końcu kiedy jak kiedy, ale na zimę troszkę można co nie ?
    Pozdro

    • 0 0

  • Jaro

    Jaro! marnujesz się jako feletonista :-)

    • 0 0

  • Zbieram na Sida World Cup :-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum