• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z wizytą w kaszubskim Muzeum Volkswagena

Krzysztof Kochanowicz
6 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Grupa szybsza przed pałacem w Leźnie Grupa szybsza przed pałacem w Leźnie

Taka niemrawa pogoda, to wspaniały okres by nadrobić zaległości "kulturalne". Gdy jest słonecznie zwykle nie chce się chodzić to muzeach i galeriach, dlatego postanowiliśmy to wykorzystać i połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli ruch na świeżym powietrzu z wizytą w Muzeum Volkswagena w Pępowie, które znajduje się nieopodal Trójmiasta.



Wstęp...

W końcu puściły lody i zarówno w lesie jak i na polnych drogach jazda na rowerze stała się znacznie bardziej bezpieczna, niż jeszcze przed tygodniem. Szaro bura sceneria jednak specjalnie nie zachęca do podziwiania pięknych uroków ani do zabawy aparatem fotograficznym. Dlatego też postanowiliśmy połączyć "coś dla ciała", z "czymś dla duszy i umysłu". Pomysł o dziwo również przypadł do gustu naszym sympatykom, dlatego co jakiś czas podobne wypady będziemy kontynuować. W końcu ciekawych miejsc i prawdziwych perełek w naszym regionie nie brakuje!

Pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza: raz pada deszcz, raz śnieg, jednego dnia temperatura spada poniżej zera, drugiego rośnie do kilkunastu kresek na plusie. Z pewnością takie wahania aury wpływają niekorzystnie na nasze samopoczucie. Planując naszą wycieczkę jak zwykle mieliśmy sporo szczęścia. W sobotę trochę wiało, ale było w miarę sucho. Gdybyśmy wybrali niedzielę, po pięciu minutach jazdy wyglądalibyśmy jak mokre kury, a w najlepszym przypadku jak śnieżne bałwany. Jak widać za oknem, dziś wraca do nas zima. W Trójmieście podobno pada mokry śnieg, a u mnie, zaledwie kilkanaście km dalej, biały puch zaczyna ładnie przykrywać pola.

Mapa z której korzystaliśmy Mapa z której korzystaliśmy
Wycieczka i wrażenia z trasy:

Wracając do naszej wycieczki, rozpoczęliśmy ją w Gdańsku Oliwie skąd udaliśmy się przez Dolinę Świeżej Wody w górę Prochowego Potoku. Ten lekki, ale dość długi podjazd pod Owczarnię szybko wyłonił tych, którzy powinni popracować nieco nad kondycją. Miejscami dość grząskie błoto przyczyniło się, że niewprawieni w boju rowerzyści zsiadali z rowerów. Grupa dość mocno się rozciągnęła przez co Ci, którzy jechali szybciej byli zmuszeni czekać na górze nawet kilkanaście minut na ogon. Zważając jednak na fakt, że wycieczka miała charakter bardziej turystyczny niż treningowy staraliśmy się jechać tak by z jednej strony za bardzo nie zmarznąć, a z drugiej nie zgrzać się, gdyż przy tak zmiennej aurze łatwo o przeziębienie. Po drodze okazało się jednak, że prawie połowa grupy nie nadąża za postawionym przez nas tempem dlatego też na niektórych odcinkach rozdzielaliśmy się na dwie mniejsze. Takim szykiem przedarliśmy się przez Barniewice, Rębiechowo, Czaple do Leźna, gdzie zrobiliśmy krótki postój przy pięknie odrestaurowanym pałacu.

Przeczytaj również artykuł o dziejach pałacu w Leźnie

Z Leźna do Pępowa, gdzie znajduje się Muzeum Volkswagena dzieliło nas już niewiele. Początkowo planowaliśmy udać się tam drogą gruntową, w towarzystwie pięknych drzew pomnikowych nad Strzelenką, jednak widząc iż grupa za bardzo nam się rozciąga odłożyliśmy to na inny okres. Dobiliśmy więc do szosy i podążyliśmy nią do celu, gdzie umówieni byliśmy z innymi rowerzystami, którzy korzystając z okazji, postanowili do nas dołączyć.

Kilka słów o Muzeum Volkswagena w Pępowie:

Muzeum Volkswagena w Pępowie, to największe w Polsce prywatne muzeum. Kolekcjoner zgromadził kilkadziesiąt aut tej marki. Coś dla siebie znajdą tam miłośnicy popularnych niegdyś "ogórków", garbusów i innych pojazdów ze znaczkiem VW na masce. Oprócz prawdziwych samochodów, w Galerii Pępowo możemy pooglądać też 700 miniaturowych samochodzików. Muzeum wraz z towarzyszącymi atrakcjami czynne jest od maja do września, a poza sezonem, na wizytę można umówić się telefonicznie.

Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej Muzeum VW

  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa
  • Migawki z wizyty w Muzeum VW w Pępowie k./Żukowa


GALERIA ZDJĘĆ z Muzeum VW

Zachęcamy do obejrzenia również materiału Video

Droga powrotna:

W drugą stronę ponad 20 osobową grupę podzieliliśmy na kilka mniejszych, dopasowując tempo do własnych możliwości, a także do kierunku, w którym podążaliśmy: jedni udali się do Gdańska, inni ku Gdyni. By nie zmarznąć przycisnęliśmy nieco i granicę Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego przekroczyliśmy w ciągu godziny. Nasza grupka nie chcąc zbytnio pokonywać całej trasy szosą odłączyła się od reszty w połowie drogi do Banina i ul. Kolejową skierowała na Rębiechowo. Tam z kolei odbiliśmy w drogę gruntową zmierzającą najpierw ku lokalnej stacji kolejowej, a następnie równolegle do potoku Strzelenki udaliśmy się w kierunku jezior powyrobiskowych pobliskiej kopalni, czyli tzw. borowych bagrów.

Nieopodal żwirowni udaliśmy się na skróty przez Kawle i wybudowania Chwaszczyna w kierunku Jeziora Osowskiego, gdzie na dobrą sprawę część osób skierowała się ku Gdyni, a reszta okolicznymi drogami gruntowymi przez Trójmiejski Park Krajobrazowy zjechała do Sopotu.

Ślad GPS naszej trasy*
*Przed Borowcem skończyły się nam baterie w GPS. Od tego miejsca więc trasę aż po Sopot musieliśmy dorysować ręcznie.

Większość tras naszych wycieczek wiedzie drogami gruntowymi z dala od ruchu drogowego. Większość tras naszych wycieczek wiedzie drogami gruntowymi z dala od ruchu drogowego.


GALERIA ZDJĘĆ z wycieczki

Statystyki wycieczki:
Tego dnia pokonaliśmy wspólnie prawie 50 km.
Wycieczka wraz z postojami i zwiedzaniem zajęła nam +/- 5 godzin.
Trasa wycieczki wiodła w dużej mierze drogami gruntowymi.

Do realizacji trasy wykorzystaliśmy mapę "Trójmiasto i okolice" wyd. Eko-Kapio.pl

Wycieczkę prowadzili:
Krzysztof Kochanowicz, Tomek Kmieć i Iza Walczak [GR3miasto]

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto.

Mając co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie - czy to po pracy, czy w wolny weekend, nie sposób się z nami nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas, to nic nie kosztuje!

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Możesz też napisać maila z prośbą o przyłączenie się do listy sympatyków GR3. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi newsami. Kontakt e-mail: gr3miasto

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 49 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (21) 1 zablokowana

  • najpiękniejszy VW (5)

    Karman Ghia (coupe na podwoziu garbusa) :D

    • 6 4

    • Buuuu... nie było żadnego Golfa ;-/

      Jedyneczki, to jest klasa !

      • 5 2

    • Karmann Ghia (3)

      Tak to już jest jak włosi wezmą się za projektowanie nadwozia:) Nawet VW może być piękny:)

      • 2 1

      • Włosi też potrafią schrzanić (2)

        ...weźmy jakikolwiek model Fiata. Porażka, nie auto.

        • 0 3

        • MULTIPLA?

          ...brzydal !
          Palio ?
          .... brzydal !
          Brava ?
          .... brzydal

          • 1 0

        • Jak porównasz ich nadwozia z, na przykład, niemieckimi, ale nie zaprojektowanymi przez włoskie firmy nadwoziowe, to powiesz, że są piękne.

          • 0 0

  • dzięki (1)

    DZIĘKI : za zaproszenie na wspólny wypad było ok pozdrawiam ghost.

    • 5 3

    • Ghost'cie, ładne ciuszki to nie wszystko!

      Teraz przez zimę wypadałoby porzeźbić kondycję i popracować nad techniką jazdy. Bo taką prędkością, to można turlać się na deptaczku nadmorskim. Przez takich jak kolega i kilku innych, ja też zmarzłem.
      Ps.Weździe się w garść
      PozdRower i do następnego!

      • 3 4

  • 2 Uwagi (7)

    Ja mam od siebie dwie uwagi:
    1) Wycieczka pokazuje jak niewiele wiemy o nawet najbliższej okolicy. Nie zdawałem sobie sprawy z istnienia takiego muzeum a pytanie ile jeszcze takich perełek czeka na odkrycie w okolicy. Wielkie dzięki organizatorowi i/lub osobom, które wymyśliły taki cel wycieczki :)
    2) Co do powolnego tempa, to organizator wypowiada się politycznie poprawnie, ale należy to powiedzieć naprawdę wyraźnie:
    Takie wycieczki to nie jest rekraacyjna przejażdżka po nadmorskiej ścieżce w Sopocie! Tempo turystyczne to nie jest 8-10 km/h, tylko okolice 15 km/h, a jak teren się poprawia (vide szosa/szuter) to nawet trochę szybciej. To nie są wyścigi, ale ludzie którzy czekali na ogony naprawdę marzli, więc prośba do wszystkich, aby brali uwagę na tę prędkość i warunki (sporo błota, które utrudnia jazdę) i poważne przemyśleli czy dadzą radę dotrzymywać tempa. Poganianie maruderów (które musiało mieć miejsce) naprawdę nie jest przyjemne dla żadnej ze stron. Trasa zawsze jest zaplanowana na pewną ilość kilometrów i ograniczony czas.

    • 8 7

    • Zdaję sobie z tego sprawę... i sam przepłaciłem to chorobą ;( (5)

      Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale założenie wycieczki było czysto turystyczne, stąd może nastawienie co po niektórych do sielankowego tempa, a innych ze względu na pogodę do nieco szybszego. Fakt, nasz błąd, że nie podaliśmy zakresu prędkości, ale ze względu na zmieniającą się aurę i warunki jezdne ciężko było je ostatnio określić. Kosztowało nas to niejednostajną, zbyt często przerywaną jazdą, co o takiej porze roku jest niedopuszczalne !

      Wśród wielu wycieczek które organizujemy są i wypady sielankowe i jednodniowe turystyczne, których tempo dopasowujemy do słabszych uczestników jazdy, ale to przede wszystkim latem ! Gdy jest chłodniej nie mamy zamiaru marznąć. Tempo sobotniej wycieczki zdecydowanie było zbyt wolne, co poczułem osobiście na własnej skórze i żałuję trochę, że już w Owczarni nie podjąłem rozdzielenia grupy... od niedzieli niestety leżę w łóżku z gorączką i bólami w plecach. To nauczka na przyszłość, z której już dziś wyciągam wnioski.

      Jako główny organizator wycieczek Grupy Rowerowej 3miasto chciałbym by co po niektórzy zdali sobie sprawę, że my organizatorzy nie jedziemy na taką wycieczkę dla udręki, a podobnie jak uczestnicy - dla przyjemności ! Podobnie jak reszta wtapiamy się w tłum chcąc świetnie się bawić. Jesteśmy tylko motorem narzucającym tempo i pilnującym grupę, tak by wszyscy w całości dojechali do celu. Nieraz gdy są problemy techniczne, naprawiamy lub wspieramy "wycieczkowicza" by dotarł do celu lub miejsca skąd może bezpiecznie wrócić do domu. Ale nie jesteśmy biurem turystycznym, gdzie każdy klient, który płaci za wykonanie usługi czegoś oczekuje i wymaga. Więc prosimy by następnym razem przed wyruszeniem z nami na wycieczkę dokładnie zapoznać się z programem, a przede wszystkim z planowanym tempem jazdy! Jeśli powtórzy się taka historia, gdzie część grupy nie będzie w stanie jechać z minimalną założoną prędkością na prawdę będziemy wycofywać uczestników z wycieczki.

      Gdy jest chłodniej, tylko jednostajna, w miarę szybka jazda jest w stanie uchronić nas przed wyziębieniem organizmu. Dlatego też informujemy, że na kolejnych zapowiedziach wycieczek będą minimalne i max. zakresy prędkości, tak by każdy potencjalny uczestnik był w stanie określić czy dana wycieczka jest na jego możliwości, czy nie. Pamiętajcie, że 15 km/h na asfalcie to nie to samo co w terenie.

      Więc jeśli po 5 km osoba zamykająca grupę zauważy, że ktoś ewidentnie nie radzi sobie z prędkością minimalną, niestety pożegnamy się z takim uczestnikiem. Podobnie tez będziemy podchodzić do osób, które ewidentnie będą próbowały narzucać tempo grupie.

      Prosimy więc o zrozumienie !
      Każda z wycieczek ma inny cel, o czym zawsze informujemy w "zapowiedzi". Wśród wielu propozycji są wypady sielankowe i turystyczne, gdzie pozwalamy sobie na tempo "żółwia z połamaną nogą". Te jednak organizowane są latem, gdy pogoda pozwala na byczenie się gdzieś na trawie i częste postoje. Częściej jednak wyjeżdżamy na dłuższe trasy chcąc poznać jakieś ciekawe zakątki naszego kraju oraz poczuć wiatr we włosach. Zaś, gdy energia nas rozpiera, podkręcamy tempo "porywając się nieraz z motyką na słońce".

      Do zobaczenia na kolejnych wycieczkach !

      • 6 4

      • (1)

        @Krzysiek:

        1. Powinieneś zawsze wyznaczyć uczestnika który będzie pilnował tempa. Mającego dobry licznik, lub GPS. Takiego Sędziego-Tajmkipera :-) To działa przy Wawskich masach krytycznych, może i zadziała w turystyce?

        2. Opisujesz objawy GRYPY. A to zakaźne. Podłapałeś od kogoś, nie do końca to skutek wycieczki. Ale na tego typu wycieczkę trzeba brać ciuchy, które umożliwią jazdę różnym tempem. Sam uczę ludzi jeździć na biegówkach, biorę plecak i ciuchy na cebulkę, których nadmiar chowam, gdy okaże się że uczeń bardziej ruchliwy niż pozory wskazywały. Jak jadę sam to jadę w jednym dresie, a w plecaku tylko puch lub polar na wypadek awarii sprzętu. W Jakuszycach na Piastach plecak zostaje na mecie, bo jak przestaję jechać natychmiast marznę.

        Nie krytykuję tylko doradzam, mam nadzieję że konstruktywnie. I gratuluję fajnego opisu i arcyfajnej wycieczki :-)

        • 4 3

        • Spoko, niedługo się z tego wyliżę ;)))

          ...co do ciuchów to pod kątem roweru czy innych zwykle mam te z najwyższej półki. Podczas wycieczki też byłem dobrze ubrany, począwszy od bielizny termoaktywnej, po windstopperowy sweterek ;) Łącznie 3 warstwy.
          ...jednak zbyt szarpane tempo przyczyniło się, że jeszcze tego samego dnia "zwaliło mnie z nóg". Podczas jazdy do półmetka specjalnie się nie rozgrzałem. Fakt, mogłem założyć dodatkową termoaktywną bluzkę, którą wiozłem w plecaku. To pierwszy przypadek od kilkunastu lat, kiedy w ogóle jestem "zasmarkany". Ale uruchomiłem już wszelkie "babcine recepty", żadnych leków.

          • 2 4

      • Współczuję (2)

        Współczuję. Sam tej jesienie wyłączony byłem przez ciągłe przeziębienia na ponad 1,5 miesiąca i wiem, jakie to bolesne, choć w moim przypadku były to tylko "zwykłe" przeziębienia. Mam nadzieję, że obejdzie się bez antybiotyków i szybko dojdziesz do zdrowia :)

        • 4 3

        • Dzięki... (1)

          ...Jasne, zbyt długo w domu nie wytrzymam; już mnie nosi ;)
          ...Ehhh, ale taki odpoczynek ma to też dobre strony: trochę sobie odpocznę, zregeneruję siły i w końcu przeczytam mój nowy przewodnik po trasach i szlakach turystycznych, może pojawią się nowe pomysły ;)

          • 3 2

          • Tylko nie przesadzaj:)

            Krzysiek, tylko nie przesadzaj z tym "noszeniem". Mnie tak nosiło w okolicach maja/czerwca, kiedy złapałam katar. Stwierdziłam, ze poza katarem git i sobie bieganie uszkuteczniałam.

            Potem przez miesiąc się leczyłam - no cóż, nadgorliwość gorsza od faszyzmu:P. Bo formy przed planowanym rajdem na orientację nie chciałam stracić.

            W każdym razie zdrówka życzę.

            • 3 2

    • to co to za wycieczka to jakiś kierat

      • 0 0

  • Cannondale z Moreny (2)

    Czesc Wam,
    Jestem pod wrazeniem po odwiedzinach Galerii VW. Poniewaz jezdze na cienkich oponach, niestety, nie moge zbyt czesto jezdzic z Wami. Spotkałem Was po raz pierwszy, nie liczac krotkiego "goscinnego" przejazdu w drodze do Piaśnicy i mam nadzieje na kolejne eskapady. Serdecznie pozdrawiam.

    • 3 3

    • Z takim sprzętem będziesz mógł towarzyszyć nam niestety na niewielu wypadach rowerowych... (1)

      Większość tras na które wyruszamy opierają się o drogi gruntowe, z dala od ruchu drogowego. Na szosę wybieramy się bardziej spontanicznie, wiosną i latem popołudniu po pracy, rzadko też wybieramy kierunek Żuławy, gdzie prawie 100% dróg to asfalty. Na kolarce jeździmy też podczas imprez takich jak: Kaszebe Runda, Żuławy w Koło. Być może w tym roku będzie większa okazja, pośmigać po szosie, gdyż organizator czyli Stowarzyszenie RowerOver poszerzyło nieco wachlarz imprez.

      A jak nie na rowerze, to może dołączysz do naszych propozycji wypadów pieszych? Zwykle wyruszamy w tygodniu po pracy, popołudniem lub późnym popołudniem, niekiedy również w weekendy. Więcej szczegółów o naszych wypadach tak jak pisaliśmy wcześniej znajdziesz na stronie GR3miasto.

      • 2 2

      • Campagnolo

        Krzysiek, wczoraj Tobie odpowiedzialem, ale moj post chyba nie trafil tam gdzie powinien...Po drogach gruntowych jezdze rowniez, mam zamiar "podrasowac" moja starsza kolarzowke tak abym mogl czesciej jezdzic takze po lesie. Chwilowo temat jest zawieszony z uwagi na opady sniegu ;-) Pozdrowienia dla sympatykow GR3.

        • 2 1

  • Szukam koleżanki na rower Kokoszki i okolice (1)

    Szukam koleżanki na rowerowe wypady. Szczegóły na maila bula841@wp.pl

    • 0 0

    • a co kolega to juz nie bedzie dobry?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum