• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wśród legend i tajemnic Zatoki Puckiej

Krzysztof Kochanowicz
3 maja 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Chcąc czerpać jak największą przyjemność z jazdy, poruszamy się bocznymi drogami z dala od "blachosmrodów". Chcąc czerpać jak największą przyjemność z jazdy, poruszamy się bocznymi drogami z dala od "blachosmrodów".

Niejednokrotnie podczas wycieczek rowerowych przemierzaliśmy okolice Zatoki Puckiej i za każdym razem odkrywaliśmy jej piękno od nowa. Tym razem celem naszej wycieczki były tajemnicze, a zarazem magiczne miejsca, czy to z samej nazwy, czy z legend o nich krążących. I tak oto odszukaliśmy Zaklęty Zamek, miejsce dawnej osady Beka, zwanej potocznie Kaszubską Atlantydą oraz główny cel naszego programu - kamienny stół, skrywający się w niewielkim zagajniku nad potokiem Gizdepki.



W okresie zimy, kiedy to wycieczek rowerowych organizowaliśmy zdecydowanie mniej niż w innych porach roku, mieliśmy sporo czasu na przegląd kaszubskich legend oraz materiałów turystycznych, w których znaleźliśmy masę ciekawostek, o których jak dotąd nigdy nie słyszeliśmy. Zagłębiając się w temacie doszliśmy jednak po nitce do kłębka i tak oto powstała propozycja kolejnej ciekawej wycieczki turystycznej nad Zatokę Pucką.

Wcześniej wielokrotnie wybieraliśmy się w te rejony odkrywając m.in.:

1) Tajemnice zamku krzyżackiego w Pucku ,
2) Kaszubską Atlantydę, czyli zaginioną osadę Beka ,
3) Tajemnice klifów Kępy Puckiej ,

...i wiele innych

Wrażenia z wycieczki przez Kępę Pucką

Z Trójmiasta na Kępę Pucką wybrać się można na wiele sposobów. Żeby jednak nie wdychać za dużo spalin "blachosmrodów", najlepiej skorzystać z dróg o niewielkim ruchu samochodów, bądź też dróg gruntowych, których bogata siatka pozwala na sporą dowolność.



Przejazd przez Gdynię...

Niestety żeby przedostać się przez Gdynię nie tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale przede wszystkim mieć oczy dookoła głowy. Wyruszając z centrum w kierunku Obłuża, droga rowerowa zaczyna się dopiero w okolicy wielkiego skrzyżowania ul. Wiśniewskiego z Trasą Kwiatkowskiego. Nie na długo jednak możemy się nią cieszyć, gdyż tzw. zdublowana estakada ułatwiająca niby przedostanie się w zamierzonym przez nas kierunku nadal jest zamknięta, więc radzimy sobie jak zwykle jadąc ulicą. Na szczęście wraz z wyższymi partiami miasta, słabnie ruch drogowy, a my powoli oddalamy się od "cywilizacji". Gdynię ostatecznie opuszczamy w Dębogórzu, gdzie zaczynamy poszukiwania leśniczówki o ciekawej nazwie: "Zaklęty Zamek".

Legenda o Zaklętym Zamku:

Bardzo dawno temu, tak dawno, że nawet najstarsi mieszkańcy nie umieją powiedzieć kiedy to było i gdzie dokładnie, w zamku stacjonowała drużyna wojów z panującym Megą. Był on dobrym rycerzem, lecz miał jedną przywarę - to zachłanność na dobra doczesne. Dlatego też łakomym okiem spoglądał na wiatrak stojący na niewielkim wzniesieniu, które to należały do uczciwego i bardzo pracowitego młynarza, zwanego Kainem. W swym wiatraku mielił zboże wszystkim mieszkańcom kępy, a nawet i z dalszych okolic. Na przednówku biednym nigdy nie odmówił garnca kaszy czy miarki mąki. Córka Borynia, wyjątkowej urody, posiadała wiele zalet niewieścich. Mega długo zastanawiał się jak zagarnąć dobra zapobiegliwego Kaina. Na otwartą napaść nie miał co liczyć. Silniejszy i mający większą władzę pan na Oksywi na takie bezprawie nie patrzyłby bezczynnie. Mega w końcu wymyślił iście szatański plan, że wyśle do młynarza swatów z prośbą o rękę Boryni. Niestety plan się nie powiódł i Mega wpadł w straszny gniew i najechał ze swoją drużyną obejście Kaina. Bezbronny Kain nie mógł się przeciwstawić przemocy. Napastnik zabrał wszelkie dobra, a wiatrak puścił z dymem. Zabrał też jako brankę urokliwą Borynię. Bezsilny i zrozpaczony Kain wzywał wszelkie moce z prośbą o pomoc w odzyskaniu ukochanej córki, pomszczenie swej krzywdy i hańby. Gdy nieszczęśliwiec z bólu tak zawodził zgłosił się sarn czyli "Zły". Chociaż wszystkie te nieszczęścia widział na własne oczy kazał sobie opowiedzieć w szczegółach. Po wysłuchaniu opowieści powiedział: jeśli podpiszesz "diabelski cyrograf własną krwią, on diabeł zacznie działać". Zrozpaczony Kain wiele się nie namyślał, podpisał więc dokument. Diabeł podniósł więc ze zgliszcz spalonego wiatraka największy młyński kamień i cisnął nim w kierunku Dębogórza. Kamień zataczając szeroki łuk upadł na odpoczywającego Megę odrywając jedną nogę i rękę po czym odbijając się z ogromną siłą runął na zamek. Zamek pogrążył się w ziemi, a kamień powrócił do dogorywającego Megi i pokrył swym ciężarem oderwaną rękę i nogę. Kamień leży w tym miejscu do dnia dzisiejszego. I nawet największy siłacz nie może go podnieść i zobaczyć co się pod nim znajduje. Po zamku pozostało zapadlisko terenowe, które leży za leśniczówką. Podobno wg legendy: "Zaklęty Zamek ma powstać ze swych ruin gdy na świecie zapanuje pokój i braterstwo".

Źródło: Kosakowo - historia, opowiadania i ciekawostki

Oto młyński kamień powiązany z legendą o Zaklętym Zamku Oto młyński kamień powiązany z legendą o Zaklętym Zamku


Jak odnaleźć młyński kamień?

Droga jest dość łatwa, wystarczy udać się wg kierunkowskazów do Leśniczówki Zaklęty Zamek, po czym kontynuować poszukiwania zjeżdżając leśną drogą w kierunku Kazimierza. Tuż za anteną radiową należy odbić w drugą drogę w prawo, która dość stromym grzbietem schodzi ku granicy podmokłego terenu zwanego Mostowymi Błotami. Młyński głaz leży nieopodal drogi, ok. 80 m od skrzyżowania.

Zakamarki Mostowych Błot:

Po zjechaniu z Kępy Oksywskiej, przez dłuższy czas towarzyszyły nam podmokłe tereny w dolinie rzeki Redy. Wśród licznych kanałów rozpościerają się bujne łąki, na horyzoncie których widać stromą krawędź Kępy Puckiej. Wśród mokradeł wiją się drogi kaflowe oraz asfaltowe, którymi z kolei poprowadzono liczne trasy rowerowe. Tu także skrywa się tzw. kapliczka rowerowa, którą w dowód wdzięczności za szczęśliwie zakończoną podróż zostawili "rowerowi podróżnicy z sakwami". Stąd także jej nazwa "kapliczka rowerowa".

Nieco dalej tuż przy skraju rezerwatu Beka, przy ujściu rzeki Redy mijamy nieistniejącą osadę, zwaną w różnych przewodnikach Kaszubską Atlantydą. Miejsce to, mieliśmy okazję zobaczyć pod koniec zeszłego roku. Gdy gleba była zmrożona, zdecydowanie łatwiej było nam się dostać niż teraz, gdy po zimie teren tonie w błocie.

Po wydostaniu się z terenów nizinnych, wdrapujemy się na Kępę Pucką. Przed nami miejscowość Osłonino oraz przepiękna "Aleja Lipowa" zwana Aleją Jana III Sobieskiego, która prowadzi do samego Rzucewa. Lipy sadził podobno sam król, gdy właścicielką Rzucewa była jego siostra Katarzyna. Gdyby tylko jeszcze droga była odnowiona, można by było podziwiać te piękne okazy, a tak trzeba było skupiać się na ogromnych wyrwach w pozostałości asfaltu. ...nic tylko polska rzeczywistość i z czym my do Unii Europejskiej? Co z tego, że mamy tak piękne tereny i zabytki, jak dojazd do nich wiąże się z "drogą przez mękę?"

Bajeczny zamek w Rzucewie Bajeczny zamek w Rzucewie


Na chwilę zatrzymaliśmy się także przy bajkowym zamku w Rzucewie. Obecnie mieści się tu stylowa restauracja i hotel "Jan III Sobieski". Na zwiedzanie jednak zimnych murów specjalnie nikt nie miał ochoty. Chcąc wykorzystać piękną pogodę udaliśmy się dalej w trasę, która zawiodła nas do wsi Celbowo, gdzie na skraju osady, w zagajniku leżącym nad potokiem Gizdepki skrywa się "kamienny stół".

"Kamienny stół" koło Celbowa:

Tak jak wspomnieliśmy, ten bardzo ciekawy obiekt, znajduje się w lesie, w odległości mniej więcej kilometra na południowy wschód od dworu w Celbowie. Kamienny stół został niegdyś okrzyknięty najstarszym zabytkiem na Pomorzu. Później okazało się jednak, że stół został postawiony przez właściciela majątku w Celbowie z rodu Rodenackerów do odprawiania imprez nawiązujących nieco klimatem do pogańskich uczt, które to w tamtym okresie były dość "modne".

Wsparty na dwóch filarach dwumetrowej długości blat jest być może pamiątką po pradawnych pogańskich obrzędach, choć niewykluczone, że to średniowieczny stół sędziowski.

Jak dojechać do "kamiennego stołu"?

Aby do niego trafić, trzeba drogą prowadzącą obok pałacu udać się na wschód i na krańcu majątku przy wielkiej wozowni skręcić w lewo. Dalej bardzo błotnista droga wiedzie nad potok Gizdepki, za którą po lewej stronie rośnie niewielki lasek. Za mostkiem należy skręcić w lewo i kontynuować drogę przez 300 m wydeptaną leśną ścieżką na wschód.

Grota w Połchowie:

Ostatnią atrakcją naszej wycieczki była niewielka grota znajdująca się tuż za wsią Połchowo. Grotę, a właściwie skałę zlepieńcową bardzo łatwo pominąć, gdyż tuż za osadą zaczyna się dość stromy zjazd, a pędząc w dół za bardzo jej nie widać. Dlatego zanim się rozpędzimy, warto na pierwszym łuku nieco zwolnić i odwrócić głowę w lewą stronę. Skała ma ok. 4 metrów wysokości i podobno posiada 5 metrowy ciasny korytarz. Pierwszy raz została opisana w 1917 roku.

Źródło: Skarby Kaszub.pl

Podsumowanie:
Dziękujemy wszystkim naszym sympatykom za tak liczne przybycie na naszą wycieczkę. Mamy nadzieję, że podobnie jak my bawiliście się świetnie, a zaplanowana przez nas trasa przyczyniła się nie tylko do kolejnej okazji aktywnego wypoczynku, ale i również do pogłębienia informacji o otaczających nas ciekawych miejscach.

  • Kępę Oksywską przecinamy bocznymi drogami gruntowymi
  • Leśnymi duktami zmierzamy ku Mostowym Błotom
  • Jazda lasem jest zdecydowanie przyjemniejsza niż szosą wśród "blachosmrodów"
  • Przemierzamy Mostowe Błota w drodze do tzw. kapliczki rowerowej
  • Oto kapliczka rowerowa ofiarowana przez podróżników z sakwami
  • Na szlaku rowerowym Pierścienia Zatoki Puckiej
  • Mijamy Rezerwat Przyrody Beka
  • Rzeka Reda i nieco dalej jej ujście do Zatoki Puckiej
  • Podążamy przez Mostowe Błota wzdłuż Zatoki Puckiej
  • Piękna Aleja Lipowa, szkoda jednak, że tak dziurawa nawierzchnia
  • Aleja Lipowa między Osłoninem a Rzucewem
  • Znowu zjeżdżamy w teren
  • Kiedyś był tu przejazd, dziś został zaorany ;)
  • Oto "kamienny stół" w okolicy Celbowa
  • Wyliczamy kogo złożymy w ofierze ;)))
  • Mijamy przepiękny zagajnik nad Potokiem Gizdepki
  • Pomimo pięknego słonka wieje dość porywisty wiatr, ale już niebawem zrzucimy z siebie te ciepłe kurtki.
  • 70% naszej wycieczki wiedzie właśnie takimi drogami, dzięki czemu można pozwolić sobie na jazdę obok siebie i totalną sielankę
  • Dołącz do nas! To nic nie kosztuje!


GALERIA ZDJĘĆ; autorzy: Rafał Pepliński, Tomasz Kmieć, Krzysztof Kochanowicz

Wycieczkę prowadzili:
-Izabela Walczak, Krzysztof Kochanowicz, Tomek Kmieć [GR3miasto]

Jako, że zrobiło się już znaczne cieplej, będziemy starali się organizować wypady bardziej tematyczne, zarówno krótsze, jak i dłuższe. A czym bliżej lata, tym z pewnością więcej wyjazdów sielankowych np.: nad jakieś jeziorko i byczenie się nad wodą ;)

Trasę opracowano na podstawie mapy Wydawnictwa Eko-Kapio.pl

Mając co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie - czy to po pracy, czy w wolny weekend, nie sposób się z nami nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas, to nic nie kosztuje!

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Możesz też napisać maila z prośbą o przyłączenie się do listy sympatyków GR3. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi newsami. Kontakt e-mail: gr3miasto


Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto.

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 67 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (38) ponad 20 zablokowanych

  • niestety... (8)

    Niedawno kupiłem dwa rowerki i przyczepkę dla dziecka... I 90% tras rowerowych już nie jest dla mnie, bo przyczepka nie może jechać po wertepach. Dlatego na razie jestem na etapie planowania wycieczki tak, żeby dziecko nie miało offroad'u na maxa. I lekko nie jest.

    • 17 9

    • Drogi rowerowe w Gdańsku buduje sie dla rowerów górskich a nie miejskich jak na zachodzie (4)

      • 7 7

      • (2)

        ja mam rower miejski ale jakoś daje radę na bezdrożach chociaż tyłek trochę boli jadę bardzo powoli

        • 4 1

        • siodełko (1)

          trzeba kupić odpowiednie siodełko lub nawet amortyzator do siodełka i wtedy jedzie się bardzo przyjemnie

          • 3 4

          • nic nie trzeba kupowac tylko drogi robic tak by były dla kazdego anie dla wybranych!

            • 4 4

      • nie przesadzaj, aż tak źle nie jest

        zjeździłem te ścieżki na Wigrach, kilku holendrach i innych wynalazkach. Wysokie krawężniki? rzeczywiście, to jest problem. Ale pamiętaj o tym, że były one zostawiane aby dobudować wyniesione przejazdy. Szkoda, że tego nie dokończono.

        • 3 2

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Nie obawiaj się jazdy w terenie z przyczepą średnia prędkość to około 12km/h
      przemierzam tak z synem i rodzinką puszcze Darżludską i północne Kaszuby i dajemy radę tępo nie jest zabójcze ale przynajmniej więcej zobaczycie ;)
      Syn ma straszną zajawkę i ciągle wypatruje czegoś nowego a gdy zaśnie polecam dmuchany zagłówek Powodzenia

      • 1 2

    • jeszcze przyczepek brakuje na ścieżkach - daj spokój - trzeba odczekać albo jeżdzić samemu

      • 0 0

  • Mam pytanko (6)

    Podobno w tym regionie wyznaczono dwa nowe szlaki rowerowe. Międzynarodowy R-10 pierścienia zatoki Puckiej , czy widzieliście może ich znaki

    • 4 2

    • na jednym ze zdjec jest znak z ta droga.

      • 1 3

    • Tak przejechalem ta trasa od mrzezina do helu...

      • 2 2

    • Tak

      Jechałem we wtorek z Pucka do Rewy. Trzymałem się niebieskiego szlaku. Za Puckiem trochę się gubi ale wyraźnie oznaczony jest R-10. Obie trasy ciekawe tylko z Rzucewa do Osłonina jest remont drogi i jedzie się nie szczególnie.

      • 4 2

    • Tak

      Tak, poza tym: budują nową ścieżkę rowerową przez Moście Błota!

      • 2 1

    • Tak. Trasa rowerowa, płyty k.Beki to R-10

      • 0 0

    • ...tak, jest bardzo ładnie oznakowany

      • 0 0

  • Tylko rower nie wyobrażam sobie jeździć po mieście autem. (10)

    Również uciekam z miasta aby pojeździć w spokoju, gdzie ruch jest minimalny. Najlepsze trasy dla mnie to takie na 80-150 km.

    • 13 8

    • Dziś widziałam sporo "niedzielnych" rowerzystów, którzy nie bardzo wiedzą (4)

      jak się poruszać na ścieżakach czy drodze. Nie wspomnę o tym, że jeżdzą z prędkością 10-15 km.

      • 16 35

      • w czym masz problem? (1)

        chciałabyś żeby ścieżki były puste i tylko do ciebie? Nie masz nic lepszego do roboty niż publicznie narzekać?

        • 24 6

        • mam -napiętnować niedouczonych rowerzystów którzy nie rozróżniają chodnika dla pieszych od ścieżki rowerowej i nie wiedza jak zachować się na przejęciu dla pieszych a zamiast roweru powinni nosić transparent zamienię dwa pedały na organ do myślenia.
          By co niektórym tego elementu w budowie organizmu brakuje

          • 6 13

      • racja Anka ale to jeszce nic bo gdyby tylko wolno jechali to mozna by ich wyprzedzic (1)

        ale niestety taka chołota jedzie albo srodkiem albo parami cała szerokoscia obok siebie!i Głaby niereaguja na zadne sygnały bo sami dzwonka rowerowego niemaja.
        są tez tacy co jada lewa stroną drogi !!Albo zatrzymuja sie w poprzek rowerem bo telefonik zadzwonił!!Mozna tak długo wymieniac wtym kraju kady kto kupuje rower powinien obowiazkowy egzamin zdawac!! Jakim cudem te głąby zdali na prawo jazdy??Ale ubrany jak zawodowiec kask pedalskie spodenki obcisłe i cała reszta ale nie wie po której stronie drogi jechać. jak takich widze spaslaków w obcisłych spodenka to to dostaje odruch wymiotny

        • 8 13

        • To idz zwymiotuj.

          A przy okazji kup sobie slownik z zasadami ortografii.

          • 1 1

    • też lubię jeździć bezdorżami (1)

      ale ostatnio jak jechałem trasą na grabiny zameczek (koło kanału) to 3 jakieś agresywne wilczury wybiegły i mnie goniły :) Niezłego speeda wtedy dostałem :)

      • 5 3

      • hehe znam to uczucie, ja mialem tak samo tyle ze w zime, do dzis nie wiem jak to zrobilem ze przyspieszenie jak w "ferrari" bez gleby na lodzie :) ach ta adrenalina

        • 3 3

    • Ile km? (2)

      Ile kilometrów ma ta trasa? Nie mogę znaleźć takiej informacji...

      • 4 4

      • kliknij na logo "traseo" na mapce - 66,7 km

        mi to najbardziej brakowało informacji o tym, kiedy ta wycieczka się odbyła.
        ale znalazłem info na stronie trasy, na traseo.

        • 1 3

      • Na samym dole pod relacją jest "info o trasie" ;)

        ...a z prawej wyszukiwarka tras :)

        • 0 0

  • dlaczego.... (5)

    Rezerwat beka jest zwany potocznie atlantydą kaszubska nie potocznie nazywa się też rezewrwatem beka. Czy wszystko co jest atrakcyjne musi nazywać się kaszubskie. Rzygać już mi się chce tym kaszubskim... Kaszubskie tu, kaszubskie tam gdzie sie nie spojrzeć kaszubskie coś

    • 20 26

    • KASZEBE

      Jesteś na KASZUBACH

      • 12 7

    • Zapraszam na Śląsk

      Tu wszystko jest śląskie :) No, ale tu się dba o tradycję i obcych się albo "udomawia" albo wyprasza....

      • 6 3

    • ?

      To nazwa dawnej osady: Beka (opuszczonej w ub. wieku).
      Koziołku Matołku, dlaczego Gdańsk nazywa się Gdańsk, a Warszawa - Warszawa?

      • 4 1

    • Każdy rejon nazywa po swojemu

      od początku świata

      ciekawe czy na Dolnym Sląską znajdziesz np.szlaki gdańskie czy polane warszawską

      • 1 0

    • Bo to kaszuby, co sie dziwisz.

      • 3 0

  • "blachosmrody" (3)

    Jeśli ktoś używa tego typu określeń, to wiem, że mam do czyniena niekoniecznie z ludżmi" pozytywnie zakręconymi " ale napewno z ortodoksyjnymi rowerzystami.Uwielbiam jazdę na rowerze i jeżdżę niemal codziennie. Nie znoszę jednak oszołomstwa wokół rowerów i tych wszystkich pseudoekologicznych organizacji których liderzy za wszelką cenę próbują zaistnieć.Jak słyszę o wszelakich masach krytycznych czy "rozbierankach" organizowanych przez niejakiego Rogera - to niedobrze mi się robi. To właśnie przez takie działanie zarówno kierowcy jak i piesi nie tolerują już rowerzystów. Jak nie zmienicie swojego podejścia do rzeczywistości, to będzie tylko gorzej.

    • 33 8

    • w pełni popieram.

      • 5 4

    • daj sobie na luz, nie uogólniaj

      nie rzucaj etykietami, ekolodzy też mają prawo wyrażać swoje poglądy publicznie. Określenie blachosmrody używane są przez niektórych internautów, wśród uczestników mas krytycznych i masowych przejazdów rowerowych takich określeń nie słyszałem. Widziałem też wielu kierowców pozdrawiających uczestników przejazdu mikołajów na rowerach - twoje argumenty o antagonizowaniu różnych uczestników ruchu są mocno przesadzone - być może masz jakiś problem.

      • 3 2

    • ja jestem rowerzystą i kierowcą w jednym.

      mam dla ciebie krótkie zdanie - wal się ze swoim blachosmrodem.

      • 0 3

  • Świetna relacja, wspaniała wycieczka

    Brawa dla organizatorów. Świetnie ułożona trasa po dotychczas mi nieznanych zakątkach, prócz zamku w Rzucewie. Już nie mogę doczekać się kolejnego tego typu wypadu. Najbardziej zaskoczył mnie ten "kamienny stół", ciekawe miejsce.
    PozdRower

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum